M, EKONOMIA


Mierniki

rezultatów gospodarowania

Regina Suder

Grupa 1135

Wstęp

Wstęp

Podstawowe makrowielkości gospodarcze

Makroekonomia zajmuje się aktywnością gospodarczą w ujęciu zagregowanym, poziomem bezrobocia, stopami procentowymi, inflacją, płacami, kursem walutowym i bilansem płatniczym w obrotach z innymi krajami. W swej najbardziej skondensowanej postaci makroekonomia sprowadza się do podziału wszystkich zjawisk na dwie kategorie:

1). oddziałujące na popyt na dobra i usługi,

2). oddziałujące na podaż tych dóbr i usług.

To fundamentalne rozróżnienie koresponduje z ostrym podziałem na różne typy polityki, stosowane przez rządy w zależności od rodzaju zakłóceń środowiska gospodarczego.

Strona popytu odnosi się do decyzji o wydatkach podmiotów gospodarujących, tzn. podejmujących decyzje gospodarcze: gospodarstw domowych, firm, agencji rządowych krajowych i zagranicznych. Zasada polityki kierowania zagregowanym popytem głosi, że rząd może uzupełniać lub wygładzać wydatki prywatnych podmiotów, chcąc stłumić lub wyeliminować wahania wydatków firm i gospodarstw domowych. Pomysł polega na łagodzeniu zarówno recesji, jak i boomu. Dwoma tradycyjnymi instrumentami kierowania popytem są polityki - fiskalna i pieniężna. Polityka fiskalna operuje wydatkami rządowymi i podatkami, próbując oddziaływać na wielkość krajowych wydatków. Polityka pieniężna w zamierzeniu oddziałuje na stopy procentowe i kursy walutowe, a bardziej ogólnie na warunki na rynkach finansowych i ich powiązania z gospodarką realną.

Strona podaży odnosi się do możliwości produkcyjnych gospodarki. Decyzja o liczbie godzin przepracowanych przez gospodarstwa domowe, produktywność ich pracy i ogólnie efektywność, z jaką zasoby są wykorzystywane do wytwarzania produktu krajowego, wpływają w gospodarce na zagregowaną podaż. Przeto polityka strony podaży wyraża starania rządu o zwiększenie ogólnogospodarczej efektywności. Polityka przeciwdziałania bezrobociu, skierowana na zwalczanie tej plagi gospodarki rynkowej, odgrywa kluczową rolę po stronie podaży. Bezrobocie występuje nawet wówczas, gdy gospodarka szybko się rozwija. Aby zmierzyć bezrobocie, zwykle ustalamy je w odniesieniu do wielkości całego zasobu pracy. Stopa bezrobocia jest stosunkiem liczby nie zatrudnionych pracowników do wielkości zasobu pracy. W okresie ekspansji, kiedy PNB szybko rośnie, bezrobocie zmniejsza się, a zwiększa się w okresach powolnego wzrostu. Ta odwrotna zależność między wzrostem PNB a bezrobociem jest nazywana prawem Okuna. Jest wiele powodów, dla których powinniśmy interesować się bezrobociem. Po pierwsze, przedstawia ono straty produktu i dochodu, gdy pracujący pozostają bezczynni. Po drugie, nawet przy dobrze rozwiniętych i skutecznych programach pomocy bezrobotnym, mogą oni przeżywać stresy, a ich kwalifikacje mogą obniżyć się. Jeśli nawet społeczne i psychologiczne koszty bezrobocia nie dają się mierzyć, są one na pewno wysokie dla dotkniętych nimi ludzi i społeczeństwa jako całości. Równocześnie bezrobocie wywiera presję na obniżenie kosztów pracy, co może ostatecznie zachęcać firmy do zatrudnienia dodatkowych osób. W ten sposób działa mechanizm równowagi, który prowadzi od bezrobocia do powstrzymania wzrostu płac i do tworzenia nowych miejsc pracy.

Wzrost gospodarczy jest jedną z najbardziej interesujących kwestii w makroekonomii. Występuje wiele przyczyn wzrostu. Jedną z nich jest zwiększanie populacji, gdyż większa liczba ludzi może wytwarzać większy produkt. Inną jest akumulacja czynników wytwórczych - fabryki i urządzenia techniczne, drogi, sieci komunikacyjne i inne formy infrastruktury przyczyniają się do wzrostu produktywności pracowników. Najważniejsze są rozwój i wykorzystanie wiedzy do celów gospodarczych, np. gwałtowne przyspieszenie odkryć naukowych pod koniec XVIII w. czasem kojarzy się z początkiem rewolucji przemysłowej. Całkowity dochód narodowy jest wytwarzany przez pracę połączoną z urządzeniami (ziemia i inne nakłady także mają w tym swój udział, ale w mniejszym zakresie. Praca i kapitał są nazwami technicznymi dwóch głównych czynników wytwórczych , czyli nakładów niezbędnych do wytworzenia dóbr i usług. Podział całkowitego dochodu między te dwa czynniki jest oczywiście kwestią polityczną, ma jednak także istotny aspekt ekonomiczny. Analiza funkcjonowania i rozwoju gospodarki narodowej wymaga zapoznania się z podstawowymi kategoriami ekonomicznymi dotyczącymi produktu społecznego i dochodu narodowego. Są to wielkości powszechnie stosowane zarówno w analizach teoretycznych, jak i badaniach empirycznych. Obejmują one z jednej strony strumienie dóbr i usług wytwarzane w ciągu roku, z drugiej zaś towarzyszą temu strumienie różnego rodzaju dochodów pieniężnych. Ważnym zadaniem polityki gospodarczej państwa oraz banków jest zapewnienie zbieżności, czy - może lepiej powiedzieć - równowagi między tymi strumieniami, aby dzięki temu utrzymać względnie stabilne ceny i umacniać zaufanie społeczeństwa do siły nabywczej pieniądza krajowego.

Problemy makroekonomii

Zabieg łączenia wielkości mikroekonomicznych w celu otrzymania makrowielkości gospodarczych nazywa się agregacją. Choć na pierwszy rzut oka procedura agregacji wydaje się dosyć prosta, w praktyce mogą pojawić się różne komplikacje, trudności i uchybienia, gdy nie są przestrzegane odpowiednie zasady. Zwrócimy uwagę na niektóre z nich:

Wielkości gospodarcze można podzielić na dwie grupy:

— występujące w postaci zasobów,

— występujące w postaci strumieni.

Zasoby określają nagromadzony stan danej wielkości w określonym momencie. Natomiast strumienie określają tempo, w jakim zmieniają się określone zasoby; stąd też trzeba odnosić je do określonego okresu, aby zawarta w nich informacja miała sens. Przykładami makrowielkości występujących w postaci zasobów są: zatrudnienie, bezrobocie i majątek produkcyjny, z kolei przykładami makrowielkości w postaci strumieni są: produkcja, dochód, wydatki, sprzedaż, inwestycje. Podawanie rozmiarów strumieni bez określenia wymiaru czasowego byłoby bezsensowne. Jest bowiem sprawą zasadniczą, czy np. produkcja o wartości 1 mld zł odnosi się do jednego miesiąca, czy też do całego roku. Również zasoby należy datować, tzn. odnosić do określonego momentu, bowiem mogą się one zmieniać wraz z upływem czasu. Rozróżnianie obu rodzajów wielkości ekonomicznych może komplikować to, że między zasobami a strumieniami występują ścisłe związki. Tak jak zasób wody w zbiorniku zależy od strumienia napływu i strumienia odpływu wody ze zbiornika, tak samo zmiany wielkości ekonomicznych w postaci zasobów są uzależnione od rozmiarów ich strumieni ekonomicznych. Na przykład rozmiary zatrudnienia (zasób) zmieniają się w określonym kierunku w zależności od relacji między strumieniami przyjęć do pracy i odejść z pracy, natomiast zmiany wielkości bezrobocia (zasób) zależą od strumieni napływu osób do stanu bezrobocia i odpływu ze stanu bezrobocia.

Przy dokonywaniu agregacji należy przestrzegać kilku zasad:

Agregacja wielkości ekonomicznych wymaga przyjęcia odpowiednich jednostek pomiaru. Mierzenie makrowielkości gospodarczych w jednostkach naturalnych ma wysoce ograniczony zakres. Jest to możliwe tylko w odniesieniu do niektórych kategorii, np. zatrudnienia i bezrobocia, które można mierzyć w osobach. W przypadku pomiaru zdecydowanej większości agregatów należy stosować jednostki wartościowo-pieniężne.

Mierzenie wielkości agregatowych w jednostkach pieniężnych nie eliminuje jednakże wszystkich problemów. Pojawia się m.in. kwestia wyodrębnienia nominalnej (pieniężnej) i realnej wartości agregatów. Rozważmy ten problem na przykładzie produkcji. Załóżmy, że dokonujemy agregacji strumienia produkcji wytwarzanej w gospodarce w ciągu jednego roku. W tym celu sumujemy iloczyny ilości produktów wytworzonych w ciągu roku i ich cen (załóżmy, że ceny produktów są takie same w ciągu całego roku). W rezultacie otrzymujemy pieniężną (nominalną) wartość produkcji w tym roku. Jest ona określona przez rozmiary produkcji w wyrażeniu realnym oraz poziom cen produktów. W analizach ekonomicznych, zwłaszcza gdy badamy zmiany produkcji w pewnym okresie, jesteśmy jednak zainteresowani produkcją w wyrażeniu realnym. Porównywanie nominalnej wartości produkcji z różnych lat nie jest miarodajne, bowiem jej zmiany mogą być wynikiem nie zmian wielkości produkcji w ujęciu fizycznym, lecz zmian cen produktów. Dlatego też niezbędne jest wyodrębnienie ze zmian nominalnej wartości produkcji zmian produkcji w wyrażeniu realnym.

W celu wyizolowania zmian produkcji w wyrażeniu fizycznym należy obliczyć nominalną wartość produkcji w porównywanych momentach w tzw. cenach stałych. Cenami tymi są najczęściej ceny obowiązujące w początkowym roku badanego okresu. Na przykład w celu określenia wzrostu realnej produkcji w latach 1990-1992 mierzymy wartość produkcji z 1992 r. w cenach obowiązujących w 1990 r. i tak otrzymany wynik porównujemy z pieniężną wartością produkcji z 1990 r. Metoda ta jest równoważna z metodą „deflowania" nominalnej produkcji w cenach bieżących. „Deflowanie" polega na podzieleniu nominalnej produkcji w cenach bieżących, wytworzonej w końcowym roku badanego okresu przez indeks ogólnego poziomu cen, wyrażający wzrost cen w okresie badanym(indeks ten pełni rolę deflatora). Biorąc pod uwagę wcześniejszy przykład należałoby więc podzielić wartość produkcji w cenach bieżących z 1992 r. przez indeks wzrostu poziomu cen (odpowiadający okresowi 1990-1992) i otrzymany w ten sposób wynik porównać z nominalną produkcją w 1990 r. Uzyskana różnica wskazuje zmiany produkcji w wyrażeniu realnym.

Do tej pory mówiliśmy o agregacji wielkości mikroekonomicznych w celu otrzymania makrowielkości gospodarczych. Agregacja dotyczy również wyprowadzania zależności między wielkościami agregatowymi na podstawie analogicznych zależności między wielkościami mikroekonomicznymi. Także w tym przypadku procedury agregacji wymagają ostrożności, bowiem nie zawsze zależności charakterystyczne dla szczebla mikroekonomicznego mogą być przenoszone na szczebel makroekonomiczny. Przy przenoszeniu zależności mikroekonomicznych na całą gospodarkę należy zachować dużą ostrożność, zwłaszcza wówczas, gdy następują poważne zmiany w strukturze podziału badanego agregatu, a między podmiotami występują istotne różnice w zakresie rozważanej zależności.

Produkt krajowy brutto (PKB)

Kategorie makroekonomiczne

Do podstawowych kategorii makroekonomicznych należy produkt krajowy brutto (PKB), będący syntetyczną miarą wartości produkcji wytworzonej w gospodarce w ciągu roku.

Gospodarka narodowa składa się z olbrzymiej ilości podmiotów gospodarczych: gospodarstw domowych, przedsiębiorstw, a także jednostek aparatu państwa szczebla centralnego i lokalnego. Dzięki ich decyzjom uruchamiane są różnorodne procesy gospodarcze. Przyjrzyjmy się obecnie bliżej niektórym z tych procesów, zwłaszcza tym, które bezpośrednio dotyczą współzależności przedsiębiorstw, gospodarstw domowych i państwa.

W celu łatwiejszego zrozumienia problemu, przyjmijmy na razie w analizie kilka założeń upraszczających. Załóżmy,

pracodawców i producentów przeznaczają całe swoje dochody na zakup czynników

produkcji.

0x08 graphic

Rys 1. Ruch okrężny między przedsiębiorstwami i gospodarstwami domowymi

Rysunek nr 1. pokazuje kierunki przepływów strumieni rzeczowych oraz pieniężnych między przedsiębiorstwami i gospodarstwami domowymi w naszej uproszczonej gospodarce. Rozpocznijmy analizę od gospodarstw domowych. Są one właścicielami czynników produkcji (pracy, kapitału, ziemi). Te czynniki produkcji są potrzebne przedsiębiorstwom do uruchomienia procesu produkcji.

Przedsiębiorstwa zgłaszają więc zapotrzebowanie na czynniki produkcji, a gospodarstwa domowe udostępniają je. świadcząc określone usługi. Strumień tych usług na rysunku to dolna, wewnętrzna pętla. Za usługi czynników produkcji przedsiębiorstwa wypłacają gospodarstwom domowym wynagrodzenia płace, zyski, renty, czynsze dzierżawne) — na rysunku dolna, zewnętrzna pętla (dochody czynników produkcji). Dzięki tym dochodom gospodarstwa domowe mogą kupować produkty i usługi wytwarzane przez przedsiębiorstwa. Strumień produktów i usług przepływa więc od przedsiębiorstw do gospodarstw domowych (górna, wewnętrzna pętla), a strumień wydatków na produkty i usługi przepływa od gospodarstw domowych do przedsiębiorstw (górna zewnętrzna pętla). Wydatki te tworzą dochody przedsiębiorstw, dzięki którym mogą one płacić gospodarstwom domowym za usługi czynników produkcji.

Z przedstawionego modelu gospodarki można wysnuć pouczające wnioski:

Po pierwsze, pokazuje on, że obydwie analizowane grupy podmiotów są od siebie ściśle uzależnione. Położenie ekonomiczne gospodarstw domowych zależy od sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw i vice versa. Z jednej strony, wysokość wydatków gospodarstw domowych na produkty i usługi zależy od ich dochodów, a te z kolei uzależnione są od zapotrzebowania przedsiębiorstw na usługi czynników produkcji oraz wynagrodzeń tych czynników. Z drugiej strony, wydatki na produkty i usługi decydują o rozmiarach produkcji oraz zapotrzebowaniu przedsiębiorstw na usługi czynników produkcji. Po drugie, rozmiary działalności można mierzyć w różny sposób: albo mierzyć strumienie pieniężne występujące w gospodarce (tj. strumienie wydatków na produkty i usługi oraz strumienie dochodów czynników produkcji), albo mierzyć strumienie rzeczowe (w tym przypadku strumienie wytwarzanych produktów i usług). Można więc mówić o trzech sposobach pomiaru działalności gospodarczej (tj. mierzenia strumieni wydatków, dochodów i produktów). Po trzecie, wszystkie metody pomiaru muszą dać jednakowy rezultat. Wynika to ze ścisłego powiązania przepływających strumieni: strumienie pieniężne są po prostu odpowiednikami transferu strumieni rzeczowych. Wydatki na produkty i usługi są równe dochodom czynników produkcji bowiem założyliśmy, że gospodarstwa domowe przeznaczają całe swoje dochody na zakup towarów. Dochody czynników produkcji są równe wartości wyprodukowanych produktów i usług, ponieważ założyliśmy, że przedsiębiorstwa przeznaczają całe swoje dochody na zakup czynników produkcji. Wydatki na produkty

i usługi są równe wartości wyprodukowanych produktów i usług, bowiem przy-jęliśmy, że gospodarstwa domowe kupują produkty i usługi wytwarzane przez krajowe przedsiębiorstwa.

Przedstawiony model ruchu okrężnego jest dużym uproszczeniem rzeczywistości gospodarczej, bowiem:

l. nie uwzględnia roli (wpływu) państwa

2. nie bierze pod uwagę wymiany handlowej z zagranicą

3. pomija to, że gospodarstwa domowe nie muszą całości swoich dochodów przeznaczać na

zakup produktów i usług, a przedsiębiorstwa — na zakupy usług czynników produkcji. Uwzględnienie tych trzech czynników w analizie przybliża znacznie model do rzeczywistości.

Powstaje jednak pytanie, jakie są konsekwencje uwzględnienia tych czynników dla przebiegu ruchu okrężnego w gospodarce i dla obliczania PKB? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba do wcześniejszego modelu wprowadzić dwie zmiany dotyczące ruchu okrężnego strumieni pieniężnych. Po pierwsze, ponieważ gospodarstwa domowe tylko część dochodów przeznaczają na zakup krajowych produktów i usług, a przedsiębiorstwa tylko część dochodów przeznaczają na zakup czynników produkcji, mamy pewne odpływy z dotychczasowego ruchu okrężnego strumieni pieniężnych. Po drugie, ponieważ tylko część dochodów gospodarstw domowych pochodzi z krajowych przedsiębiorstw oraz tylko część dochodów przedsiębiorstw pochodzi z zakupów przez gospodarstwa domowe, mamy dodatkowe źródła dochodów, czyli dopływy do dotychczasowych strumieni pieniężnych. Odpływy obejmują: oszczędności, wszelkiego rodzaju podatki oraz wydatki na import. Natomiast dopływy obejmują: wydatki inwestycyjne, wydatki rządowe oraz dochody z eksportu.

Warto podkreślić, że przybliżenie naszego modelu do rzeczywistości nie narusza wcześniejszych wniosków dotyczących metod pomiaru działalności gospodarczej. W szczególności nie zmienia wniosku, że trzy metody mierzenia działalności gospodarczej powinny dać taki sam rezultat. W dalszej części rozdziału zwrócimy uwagę na czynniki, które powinny być wzięte pod uwagę przy dokonywaniu pomiarów, aby uniknąć błędów i zapewnić dokładne obliczenia.

Z przeprowadzonych rozważań wynika, że produkt krajowy brutto (PKB) można obliczać trzema metodami:

Metoda sumowania produktów

Pierwsza z ww. metod obliczania PKB polega na sumowaniu wartości produktów i usług wytworzonych w danej gospodarce w ciągu roku. Ze względu na olbrzymią ilość wytwarzanych produktów i usług lista pozycji, które trzeba dodawać. jest oczywiście bardzo długa. W praktyce obliczeniami tymi zajmują się specjalnie do tych celów powołane instytucje statystyczne (w Polsce: Główny Urząd Statystyczny i Wojewódzkie Urzędy Statystyczne). Zebrane dane statystyczne dotyczące wartości wytworzonych produktów i usług najczęściej grupuje się według działów gospodarki.

Przy obliczaniu PKB metodą sumowania produktów trzeba uważać, aby nie dodawać wielokrotnie tych samych elementów. Takie wielokrotne liczenie wystąpiłoby wówczas, gdybyśmy dodawali do siebie wartość wszystkich produktów i usług wytworzonych w gospodarce w ciągu roku. Niektóre produkty wytwarzane w danym roku są bowiem w całości zużywane przy wytwarzaniu innych produktów w tym samym roku. Wyjaśnijmy to na przykładzie. Przy produkcji chleba zużywa się pewną ilość mąki, a przy produkcji mąki zużywa się pewną ilość zboża. Gdybyśmy dodali do siebie wartość produkcji zboża, mąki i chleba, to trzykrotnie policzylibyśmy wartość zboża i dwukrotnie wartość mąki, bowiem w cenie mąki mieści się wartość zużytego przy jej produkcji zboża, a w cenie chleba mieści się wartość zużytej mąki. Przy obliczaniu PKB należy liczyć wyprodukowane produkty i usługi tylko jeden raz.

Są dwa sposoby uniknięcia wielokrotnego liczenia tych samych elementów. Pierwszy polega na sumowaniu wartości tzw. dóbr finalnych, drugi zaś — na sumowaniu tzw. wartości dodanej. Dobra finalne to dobra (czyli produkty i usługi) nabywane przez ostatecznego użytkownika. W ich skład wchodzą produkty i usługi konsumpcyjne nabywane przez gospodarstwa domowe oraz produkty i usługi inwestycyjne (np. maszyny) nabywane przez przedsiębiorstwa. Charakterystyczną cechą dóbr inwestycyjnych jest to, że nie zużywają się w całości w jednym cyklu wytwórczym. Natomiast dobra, które są w całości zużywane przez przedsiębiorstwa przy wytwarzaniu innych produktów, noszą nazwę dóbr pośrednich. W omawianym wcześniej przykładzie zboże i mąka są dobrami pośrednimi, a chleb jest dobrem finalnym. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że takie samo dobro, np. mąka, może być albo dobrem finalnym, gdy jest zużywane przez ostatecznego użytkownika (w tym przypadku, gospodarstwo domowe), albo dobrem pośrednim, gdy jest zużywane w procesie produkcji innych dóbr (np. przy wypieku chleba). Aby uniknąć wielokrotnego liczenia tych samych elementów, przy obliczaniu PKB należy dodawać wartość wyprodukowanych w danym roku dóbr finalnych.

Wartość dodana to przyrost wartości dóbr będący rezultatem danego procesu produkcji. Oblicza się ją przez odjęcie od wartości dóbr wytwarzanych w danym przedsiębiorstwie sumy kosztów rzeczowych czynników produkcji zużytych przy wytwarzaniu tych dóbr. We współczesnym świecie praktycznie każde dobro przechodzi przez wiele stadiów produkcji w wielu przedsiębiorstwach zanim stanie się dobrem finalnym. We wszystkich tych stadiach dobro to przybiera na wartości (powiększa swoją wartość) dzięki działalności poszczególnych przedsiębiorstw. Chodzi o to, aby dodawać do siebie tylko tę nową wartość, która powstaje w poszczególnych stadiach wytwarzania produktów i usług. Uniknie się wówczas wielokrotnego liczenia tych samych wielkości.

Przedstawimy teraz przykład, w którym analizowane dobro przechodzi przez trzy stadia produkcji. Załóżmy, że w stadium I przedsiębiorstwo A wytwarza surowce i sprzedaje je za 100 min zł przedsiębiorstwu B. W stadium II przedsiębiorstwo B przetwarza te surowce na wyroby gotowe i sprzedaje je za 180 min zł przedsiębiorstwu handlowemu C. W stadium III przedsiębiorstwo C sprzedaje te wyroby gospodarstwom domowym za 250 min zł. Powstaje pytanie, o ile zwiększa się PKB w wyniku analizowanych tu procesów produkcji? Odpowiadając na to pytanie moglibyśmy po prostu wziąć pod uwagę wartość finalną analizowanych dóbr i stwierdzić, że PKB wzrośnie o 250 min zł. Ale możemy również odpowiedzieć na to pytanie dodając do siebie wartości dodane, które powstają we wszystkich stadiach produkcji. Przedsiębiorstwo A nie dokonuje zakupów od innych przedsiębiorstw, stąd też jego wartość dodana jest równa wartości sprzedaży i wynosi 100 min zł. Przedsiębiorstwo B kupuje surowce za 100 min zł i sprzedaje wyroby gotowe za 180 min zł, więc dodaje do wartości dóbr 80 min zł.

Przedsiębiorstwo C kupuje wyroby gotowe za 180 min zł, a sprzedaje je gospodarstwom domowym za 250 min zł, więc jego wartość dodana wynosi 70 min zł. Łączna wartość dodana wynosi zatem:

100 mln zł + 80 mln zł + 70 mln zł = 250 mln zł.

Metoda sumowania dochodów

Na dochody czynników produkcji składają się: płace, renty, procenty i zyski. Obliczanie PKB metodą sumowania dochodów polega na dodawaniu ww. dochodów, powstających w procesie wytwarzania produktów i usług w danym roku. Suma tych dochodów musi być równa ogólnej sumie wartości dodanej, bowiem wartość dodana składa się z dochodów otrzymywanych przez uczestników procesu produkcji.

Przy obliczaniu PKB metodą sumowania dochodów należy pamiętać o tym, aby uwzględniać jedynie te dochody, które powstają w związku z wytwarzaniem produktów i usług. Jeśli ktoś otrzymuje od wujka 100 zł w charakterze podarunku, to tego dochodu nie możemy włączyć do naszego rachunku, gdyż dochód ten nie powstał w procesie produkcji. Podobnie jest ze wszystkimi tzw. płatnościami transferowymi, tj. emeryturami, rentami, różnego rodzaju zasiłkami, stypendiami i innymi płatnościami z budżetu. Płatności te nie wiążą się z koniecznością świadczenia w zamian jakiejś usługi, nie są dochodami z tytułu udziału w procesie produkcji. Z tego powodu nie powinny być uwzględnione w rachunku PKB.

Metoda sumowania wydatków

Obliczanie PKB tą metodą polega na sumowaniu wydatków na dobra finalne wytworzone przez przedsiębiorstwa krajowe. Wydatki te obejmują:

  1. wydatki na dobra konsumpcyjne (czyli produkty i usługi) wytwarzane w kraju

b) wydatki na krajowe dobra inwestycyjne

  1. wydatki rządowe na wytwarzane w kraju finalne produkty i usługi, z wyłączeniem płatności transferowych

d) wydatki zagranicy na krajowe dobra eksportowane

Pomijamy w tym rachunku wszelkie produkty i usługi z importu. Taki sam, rezultat otrzymamy, gdy będziemy dodawać poszczególne wydatki na dobra krajowe i importowane, a następnie odejmiemy wielkość łącznego importu. Właśnie ta metoda rachunku wykorzystywana jest w praktyce statystycznej.

Aby zapewnić identyczność wyników naszego rachunku z rachunkiem PKB dokonanym metodą sumowania produktów i dochodów, musimy dokonać pewnych korekt związanych z podatkami pośrednimi i subsydiami. Jak wiemy, przedsiębiorstwa muszą przeznaczać część swoich przychodów ze sprzedaży na zapłacenie podatków pośrednich, np. podatku od wartości dodanej (VAT) lub tzw. podatku akcyzowego. Podatki te uszczuplają więc kwoty, jakie przedsiębiorstwa mogą przeznaczyć na nabywanie czynników produkcji. Dlatego musimy odjąć wielkość podatków pośrednich w rachunku PKB. Natomiast subsydia otrzymywane przez przedsiębiorstwa z budżetu państwa oznaczają zwiększenie przychodów przedsiębiorstw i w konsekwencji także wzrost wydatków na czynniki produkcji. Dlatego subsydia muszą być włączone przy obliczaniu PKB.

W związku z uwzględnieniem podatków pośrednich i subsydiów wyróżnimy dwie kategorie: PKB w cenach rynkowych i PKB w cenach czynników produkcji. PKB w cenach rynkowych jest miarą produkcji krajowej w kategoriach cen płaconych przez ostatecznych odbiorców, a więc włączających podatki pośrednie. Natomiast PKB w cenach czynników produkcji jest miarą produkcji krajowej z pominięciem podatków pośrednich i uwzględnieniem subsydiów. Właśnie ta kategoria PKB odpowiada obliczaniu PKB metodami sumowania produktów i sumowania dochodów.

Produkt narodowy brutto i dochód narodowy brutto

Produkt krajowy brutto mierzy wartość produkcji wytworzonej w gospodarce danego kraju w ciągu roku. Przeważająca część produkcji powstaje w istocie przy zastosowaniu krajowych czynników produkcji, ale funkcjonują również przedsiębiorstwa z udziałem kapitału zagranicznego. Można by podać wiele przykładów takich przedsiębiorstw funkcjonujących w Polsce w latach dziewięćdziesiątych (np. Pepsi-Cola. FIAT, czy też Levi-Strauss). Produkcja tych przedsiębiorstw jest wliczana do polskiego PKB. Jednakże zyski tych przedsiębiorstw należą częściowo do współwłaścicieli zagranicznych i mogą odpływać za granicę.

Również cudzoziemcy pracujący w Polsce mogą dokonywać transferu swoich dochodów za granicę. Analogicznie, są też polskie przedsiębiorstwa inwestujące i działające za granicą oraz Polacy pracujący w innych krajach, którzy mogą dokonywać transferu swoich dochodów do Polski. W rezultacie tych przepływów dochodów. wartość produkcji krajowej może odbiegać od łącznych dochodów uzyskiwanych przez krajowe gospodarstwa domowe. Dlatego wprowadza się kategorię produktu narodowego brutto, która koryguje wielkość PKB o wspomniane przepływy dochodów. Ponieważ dochody te są w przeważającej mierze związane z własnością, określa się je mianem dochodów z własności.

Produkt narodowy brutto (PNB) jest miarą łącznych dochodów osiąganych przez obywateli danego kraju, niezależnie od miejsca świadczenia usług przez czynniki produkcji. PNB jest równy PKB powiększonemu o dochody netto z tytułu własności za granicą. Dochody netto należy rozumieć jako nadwyżkę napływu dochodów z tytułu świadczenia usług czynników produkcji za granicą nad odpływem dochodów powstałych w wyniku świadczenia przez cudzoziemców usług czynników produkcji w kraju.

W omawianych miarach produkcji, tj. PKB i PNB, nie bierze się pod uwagę tego. że wyposażenie kapitałowe wykorzystywane w procesie produkcji (tj. maszyny. urządzenia produkcyjne) zużywa się. Co prawda, proces tego zużywania się jest stopniowy i dosyć powolny (niektóre maszyny funkcjonują przez kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat), ale jednak każdego roku pewna część zasobu kapitału zużywa się. Ekonomicznym odzwierciedleniem procesu zużywania się istniejącego zasobu kapitału trwałego jest amortyzacja. Amortyzacja odzwierciedla właśnie równowartość zużycia się zasobu kapitału w danym okresie.

Zużywanie się zasobu kapitału fizycznego oznacza, że część dóbr wytwarzanych w gospodarce (tj. dóbr inwestycyjnych) trzeba przeznaczyć na odtworzenie zużytego kapitału. Innymi słowy, część łącznych inwestycji (tzw. inwestycji brutto) musi być przeznaczona na odtworzenie zużytego zasobu kapitału w rozmiarach odpowiadających amortyzacji. Pozostałą część inwestycji (tzw. inwestycje netto) można wykorzystać na powiększenie istniejącego zasobu kapitału.

Zarówno PKB, jak i PNB są miarami produkcji uwzględniającymi inwestycje brutto (dlatego właśnie mają w nazwie słowo „brutto"). Miarą produkcji uwzględniającą inwestycje netto jest produkt narodowy netto (PNN), nazywany również dochodem narodowym, który oznaczany jest zwykle symbolem. Jest on różnicą między PNB a amortyzacją.

Mimo iż kategoria PNN lepiej niż kategoria PNB odzwierciedla dochód powstający w gospodarce, w analizach ekonomicznych częściej wykorzystuje się PNB. Wiąże się to przede wszystkim z tym. że występują olbrzymie trudności z dokładnym oszacowaniem amortyzacji w skali makroekonomicznej.

Kategoria PNB w cenach czynników produkcji odzwierciedla wielkość łącznych dochodów powstających w procesie produkcji. Gdy odejmiemy od niej wartość amortyzacji, podatki bezpośrednie płacone przez przedsiębiorstwa oraz zyski niepodzielone (tj. część zysków przeznaczonych na rozwój przedsiębiorstw, a nie do podziału między akcjonariuszy), otrzymamy łączną wartość dochodów osobistych uzyskiwanych przez gospodarstwa domowe w przedsiębiorstwach. Dochody osobiste pomniejszone o podatki bezpośrednie płacone przez gospodarstwa domowe i powiększone o otrzymywane płatności transferowe (np. emerytury, zasiłki) określamy mianem rozporządzalnych dochodów osobistych (RDO). Ich wielkość informuje o tym, ile gospodarstwa domowe mogą przeznaczyć na wydatki i oszczędności.

Miary poziomu rozwoju gospodarczego i dobrobytu

Kategorie produktu i dochodu narodowego

Kategorie produktu i dochodu narodowego odnoszą się do całej gospodarki. Wskazują one na wielkość produkcji wytworzonej w gospodarce, są więc przydatne przy porównywaniu rozmiarów gospodarek. Natomiast są one mało przydatne do oceny poziomu rozwoju gospodarczego kraju i przeciętnego standardu życiowego ludności. Do takich celów należy wykorzystywać kategorie PKB czy też dochodu narodowego na l mieszkańca kraju. Musimy więc podzielić te kategorie przez liczbę ludności kraju. Na przykład PKB w Polsce w 1990 r. wynosił 606 726 mld zł przed denominacją. Dzieląc tę wielkość przez liczbę mieszkańców Polski w tym roku (około 38,1 min), otrzymujemy wielkość PKB na l mieszkańca (tzw. PKB per capita), wynoszącą około 15,9 min zł przed denominacją (w cenach bieżących). Oczywiście, gdybyśmy chcieli dokonać porównań międzynarodowych, należałoby wyrazić wielkości PKB per capita w porównywanych krajach w tej samej walucie, np. w dolarach. W 1990 r. kurs walutowy złotówki w stosunku do dolara wynosił: l dolar = 9500 złotych (przed denominacją). Tak więc, PKB per capita w 1990 r. wynosił w Polsce około 1670 dolarów.

Choć wskaźniki PKB na l mieszkańca czy też dochodu narodowego na l mieszkańca są powszechnie wykorzystywane do określania poziomu stopy życiowej (dobrobytu) ludności, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nie są one w pełni poprawnymi miernikami dobrobytu. Po pierwsze, należy podkreślić, że wskaźniki te nie uwzględniają nie rejestrowanej produkcji, która przecież wpływa na poziom dobrobytu ludności. Dotyczy to, z jednej strony, produkcji nielegalnej (nie opodatkowanej), której zakres jest w niektórych krajach dosyć duży. Z szacunków przeprowadzonych przez GUS wynika, że w Polsce w 1995 r. w „szarej strefie" pracowało (tj. wykonywało pracę nie rejestrowaną) ponad 2,4 min osób (około 15,7% ogółu pracujących oficjalnie), z tego ponad l mln osób traktowało tę pracę jako swoje zajęcie główne (około 6,9% pracujących oficjalnie). Z drugiej strony, wskaźniki PKB i dochodu narodowego nie uwzględniają nie rejestrowanej, choć legalnej, produkcji wykonywanej samodzielnie dla własnych potrzeb w domu. Jeśli pan Kowalski zatrudnia oficjalnie panią X w charakterze pomocy domowej, to usługi wykonywane przez panią X

(i dochody przez nią otrzymywane), oczywiście, wchodzą do PKB. Gdyby jednak po pewnym czasie pan Kowalski ożenił się z panią X i w związku z tym przestał jej płacić za usługi domowe, to PKB obniżyłby się o wartość świadczonych wcześniej usług, nawet gdyby założyć, że ich zakres nie zmienił się.

Po drugie, wskaźniki PKB nie uwzględniają wypoczynku, który ma istotne znaczenie dla dobrobytu jednostek. Jeśli wzrost PKB związany jest ze wzrostem przeciętnego czasu pracy i spadkiem czasu wolnego przeznaczonego na wypoczynek, to wskaźniki wzrostu PKB będą przeszacowywać "wzrost dobrobytu. Natomiast jeśli wzrostowi PKB per capita towarzyszy wzrost czasu wolnego, wówczas wskaźniki wzrostu PKB będą niedoszacowywać wzrost dobrobytu.

Po trzecie, stosowane powszechnie miary produkcji nie uwzględniają „efektów zewnętrznych" produkcji. Dotyczą one przede wszystkim ubocznych skutków wzrostu produkcji dla środowiska naturalnego: zanieczyszczenia wody, powietrza i lądu czy też wzrostu natężenia hałasu. Wszystkie te elementy wpływają na wzrost uciążliwości życia. Zatem kategorie produktu i dochodu narodowego, które nie uwzględniają tych elementów, przeszacowują poziom dobrobytu.

Krytyka wykorzystywania kategorii produktu i dochodu narodowego jako miar dobrobytu sprawiła, że W.D. Nordhaus i J. Tobin podjęli próbę skonstruowania nowego miernika dobrobytu. Do obliczonego tradycyjnie produktu narodowego netto dodali szacunkowe wielkości wyrażające równowartość czasu wolnego, produkcji nie rejestrowanej, infrastruktury publicznej (dróg, parków) i prywatnych dóbr trwałego użytku (mebli, biżuterii) oraz odjęli szacunkowe wartości związane z zanieczyszczeniem środowiska oraz wydatkami na obronę narodową i na dojazdy do pracy. W rezultacie otrzymali tzw. miarę dobrobytu ekonomicznego, którą później zaczęto określać jako wskaźnik dobrobytu ekonomicznego netto. Przeprowadzony przez Nordhausa i Tobina szacunek dotyczący Stanów Zjednoczonych wykazał, że w 1965 r. wskaźnik ten był dwukrotnie wyższy od wskaźnika PNB. Trzeba podkreślić, że szacowanie wartości poszczególnych elementów wskaźnika dobrobytu jest bardzo kosztowne i pracochłonne, stąd też kategorie produktu i dochodu narodowego nadal są powszechnie stosowanymi miarami poziomu rozwoju gospodarczego oraz dobrobytu.

Zalety i wady metody obliczania dochodu narodowego

Informacje statystyczne o wielkości, dynamice i strukturze dochodu narodowego są niezbędne do prowadzenia polityki pieniężnej, polityki fiskalnej i polityki dochodowej w każdym kraju. Na tej podstawie zarówno bank centralny, jak i państwo mogą uruchamiać różne instrumenty ekonomiczne i za ich pośrednictwem oddziaływać na wszystkie sfery działalności gospodarczej. Informacje te muszą być jednak wiarygodne. Brak wiarygodnych, terminowych i łatwo dostępnych informacji o tworzeniu i podziale dochodu narodowego dezorientuje politykę gospodarczą państwa i może skłaniać do błędnych decyzji opartych na życzeniach, a nie na realnych faktach. Stąd tak wielkie znaczenie praktyczne ma dokładna ewidencja wszelkiego rodzaju dochodów i wydatków ludności, przedsiębiorstw i instytucji publicznych.

Przez długi okres nie dostrzegano, że dochód narodowy, oprócz istotnych zalet, ma także pewne ułomności. Agregat dochodu narodowego nie wartościuje jego poszczególnych składników; produkcja broni czy alkoholu wchodzi do wskaźnika dochodu narodowego na tych samych prawach, co produkcja żywności, dóbr konsumpcyjnych trwałego użytkowania itp. Zwiększenie dochodu narodowego jakże często wiąże się z powstaniem wielu szkód ekologicznych, jak: zanieczyszczenie wód, powietrza, niszczenie lasów, uszkodzenie infrastruktury technicznej i społecznej itp., a więc pojawieniem się tzw. efektów zewnętrznych, których nie uwzględnia się w rachunku dochodu narodowego. Stąd kraj, który zaniedbuje środowisko naturalne, może kierować przez pewien okres znacznie większe nakłady na rozwój potencjału produkcyjnego, ale czyni to kosztem zdrowia ludności, co na dłuższa metę obniża wydajność pracy, zmniejsza liczbę ludności zdolnej do pracy, wymaga coraz większych środków na lecznictwo itp. W sumie, mimo pewnych korzyści doraźnych w postaci dodatkowej rozbudowy potencjału produkcyjnego, na dłuższą metę traci na tym i gospodarka narodowa, i społeczeństwo. Dlatego wskaźnik wzrostu dochodu narodowego nie powinien być wystarczającym miernikiem sukcesu gospodarki narodowej, dopóki nie przeprowadzi się ostatecznego rachunku korzyści i długookresowych strat. Dotyczy to nie tylko naturalnego środowiska, ale także np. możliwości nadmiernego wyczerpywania się nieodtwarzalnych zasobów naturalnych.

Dane liczbowe dotyczące dochodu narodowego nie zawierają także informacji o rozmiarach czasu wolnego, jakim dysponuje społeczeństwo. Ten sam poziom dochodu narodowego na jednego mieszkańca w dwóch krajach może oznaczać zupełnie różny stopień zaspokojenia potrzeb, jeśli łączy się odpowiednio z 35- i 48-godzinnym tygodniem pracy. Wiele wysoko rozwiniętych krajów kapitalistycznych osiągnęło już taki poziom rozwoju, że ze społecznego punktu widzenia jest bardziej pożądane wykorzystywanie efektów postępu technicznego raczej w celu wydłużenia czasu wolnego od pracy niż dalsze zwiększanie produkcji.

Niedostatki dochodu narodowego jako miernika dobrobytu wynikają także z tego, że nie zawiera on informacji o rzeczywistych proporcjach podziału dochodów w danej społeczności. Wysoki poziom dochodu narodowego na jednego mieszkańca może towarzyszyć sytuacji, w której olbrzymia część dochodów przypada nielicznej mniejszości, a potrzeby większości obywateli są niedostatecznie zaspokajane. Trudno także cieszyć się dobrą sytuacją materialną w warunkach wysokiej przestępczości, przy nieustannym zagrożeniu życia i mienia. Nawet jeśli w danym społeczeństwie rzadko spotyka się przypadki skrajnej nędzy, to nierównomierność w podziale dochodów sprawia, że w subiektywnym odczuciu konsumentów ich potrzeby nie są zaspokajane w wystarczającym stopniu.

Zadowolenie czerpane przez gospodarstwa domowe z nabywanych przez nie dóbr i usług zależy nie tyle od absolutnych rozmiarów spożycia, ile od konfrontacji ich wzorca konsumpcji ze stylem życia uprzywilejowanej mniejszości. Dlatego też wydaje się rzeczą nieodzowną uwzględnienie zagadnień podziału dochodów w rozważaniach dotyczących stopnia zaspokojenia potrzeb danej społeczności.

Bezrobocie, jego rodzaje i skutki społeczne

Wyróżnia się na ogół trzy rodzaje bezrobocia:

Bezrobocie frykcyjne obejmuje tę grupę osób, która ze względu na stan zdrowia fizycznego i psychicznego nie może znaleźć odpowiedniej dla siebie pracy. Do tej kategorii zalicza się także tych pracowników, którzy przejściowo nie mogą znaleźć pracy ze względu na zmianę zawodu.

Bezrobocie strukturalne wynika z rozbieżności struktury popytu na pracę i struktury jej podaży z punktu widzenia wymaganych kwalifikacji pracy. Dotyczy ono także strukturalnych zmian gospodarki narodowej, w wyniku których upadają pewne dziedziny produkcji i zwalniani z nich pracownicy ze względu na wiek lub szczególny charakter kwalifikacji nie mogą znaleźć pracy. Bezrobocie strukturalne może wynikać również z ogólnego niedorozwoju gospodarczego i niemożności stworzenia niezbędnej liczby stanowisk pracy dla wszystkich zdolnych i chętnych do pracy. Ten rodzaj bezrobocia występuje w skali masowej w krajach słabo rozwiniętych pod względem gospodarczym.

Bezrobocie koniunkturalne spowodowane jest niedostatkiem globalnego popytu i spadkiem produkcji oraz zwalnianiem części, w szczególności mniej wykwalifikowanych pracowników. Jest to wielkość płynna, gdyż w fazie ożywienia gospodarczego, a tym bardziej wysokiej koniunktury ten rodzaj bezrobocia znacznie się kurczy, a nawet może spaść do zera.

Społeczne aspekty bezrobocia

W latach trzydziestych, zwłaszcza w pierwszej połowie, bezrobocie było najważniejszym problemem społecznym. Obejmowało ono nawet w najbardziej rozwiniętych krajach od 20 do 25% zasobów siły roboczej.

Po II wojnie światowej, a przede wszystkim w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, bezrobocie zmalało tak poważnie, iż wielu ekonomistów uznało ten stan za pełne zatrudnienie. Stosunkowo niewielkie rozmiary bezrobocia neoklasycy interpretowali jako bezrobocie naturalne, które zawsze będzie istniało jako rezultat niedopasowań (frykcji)

podaży pracy do popytu na nią oraz zbyt wysokich płac realnych wymuszonych przez związki zawodowe w stosunku do produkcyjności pracy. Przy wysokich płacach realnych w stosunku do produkcyjności pracy nie można - ich zdaniem - osiągnąć pełnej równowagi na rynku pracy. W tych warunkach wszelkie wysiłki państwa zmierzające do całkowitej likwidacji bezrobocia są bezskuteczne. W latach osiemdziesiątych, jak wskazują dane statystyczne, bezrobocie znów stało się pewnym problemem w krajach rozwiniętych. Na początku lat dziewięćdziesiątych obserwujemy tendencję do dalszego wzrostu bezrobocia. Liczby względne nie wydają się zbyt duże, ale za nimi kryją się trudne problemy milionów ludzi.

Bezrobocie jest z reguły większe na obszarach peryferyjnych wielkich miast, w rejonach słabo rozwiniętych, na obszarach poddanych restrukturyzacji w przemysłach surowcowych i przetwórczych. Brak miejsc pracy, złe warunki życia i środowiska, bieda i izolacja prowadzą do powstania na takich obszarach tzw. wspólnot rozpaczy. Wielu mieszkających w takich wspólnotach nie ma ani nadziei na przyszłość, ani dość środków do życia. Im dłużej ktoś pozostaje bez pracy, tym mniej staje się interesujący dla potencjalnych pracodawców, ponieważ jego umiejętności i doświadczenie stopniowo się dezaktualizują. Wynika to także z uprzedzenia pracodawców do ludzi żyjących przez dłuższy czas z zasiłku lub zapomogi społecznej. Nawet gdy bezrobocie ogólnie ulega zmniejszeniu, pojawiające się nowe miejsca pracy otrzymują przeważnie osoby bezrobotne dopiero od niedawna, młode i cieszące się dobrym zdrowiem.

Przy dłuższym okresie pozostawania bez pracy rozpoczyna się proces destrukcji. Wyraża się on brakiem kontaktu z kolegami, izolacją społeczną, brakiem zaufania do samego siebie, niskimi dochodami, stresem w rodzinie, spadkiem kondycji intelektualnej i duchowej, pogorszeniem zdrowia psychicznego i fizycznego, bardziej ograniczonym dostępem do rynku mieszkaniowego, mniejszymi możliwościami transportu, niewystarczającym stopniem mobilności zawodowej i zwiększonymi trudnościami znalezienia nowej pracy.

W wielu wysoko rozwiniętych krajach zachodnich tworzy się różne programy dotyczące rynku pracy. Mają one na celu umożliwienie uzyskiwania okresowych umów o pracę dla bezrobotnych, pomoc w skuteczniejszym ubieganiu się o istniejące miejsca pracy przez szczególne formy przekwalifikowania się, zwiększanie liczby miejsc pracy, zalecenia wcześniejszego przechodzenia na emeryturę, tworzenie miejsc pracy w niepełnym wymiarze godzin itp. Z inicjatyw lokalnych powstają różne instytucje i organizacje społeczne, które nastawione są na różnorodną pomoc w znalezieniu nawet doraźnej pracy, organizowanie sposobu spędzania czasu wolnego oraz regenerację gospodarcza danego terenu w celu poprawy warunków życia bezrobotnego i jego rodziny.

Zjawisko inflacji - przyczyny i rodzaje

Wyjaśnienie zjawiska inflacji należy do jednego z najtrudniejszych problemów teoretycznych ze względu na wielość przyczyn, a zatem i możliwość różnorodnych interpretacji. Istnieje powszechna zgoda, że inflację należy mierzyć przeciętną stopą wzrostu cen. Dlatego pojęcie inflacji definiuje się jako stały wzrost przeciętnego poziomu cen rynkowych w miarę upływu czasu. Jest to definicja ujmująca inflację od strony jej objawów, a nie przyczyn czy też skutków. Od czasu wprowadzenia pieniądza papierowego obserwujemy powszechny wzrost cen, chociaż tempo tego wzrostu w różnych krajach lub w tych samych krajach, lecz w różnych okresach jest bardzo zróżnicowane. Odpowiedź na pytanie, dlaczego występuje inflacja, sprowadza się do odpowiedzi, dlaczego rosną ceny towarów i usług.

Neoklasyczna ekonomia - analizująca gospodarkę w stanie równowagi - praktycznie nie zajmowała się teorią inflacji, gdyż traktowała ją jako zjawisko przejściowe wynikające z zaburzeń i stosunkowo szybko korygowane przez mechanizmy równoważące. Dopiero teoria Keynesa oparta na niedostatecznym popycie konsumpcyjnym i inwestycyjnym stworzyła warunki do zajęcia się zagadnieniem inflacji w ogólnej teorii makroekonomicznej. Według Keynesa wzrost popytu globalnego w warunkach niewykorzystanych zdolności produkcyjnych nie prowadzi do wzrostu cen, lecz do wzrostu produkcji i wzrostu zatrudnienia. Rosnąca produkcja w miarę zbliżania się do granicy zdolności produkcyjnych napotyka różne ograniczenia, „wąskie gardła", bariery. W niektórych gałęziach przemysłu pułap wykorzystania zdolności produkcyjnych zostaje osiągnięty wcześniej niż w innych gałęziach. W miarę ożywiania wzrostu produkcji przedsiębiorcy zatrudniają pracowników mniej wykwalifikowanych, stosując wyższe stawki płac za dodatkową pracę. W rezultacie następuje wzrost kosztów wytwarzania

i wzrost cen w jednych gałęziach, które przenoszą się na inne gałęzie, nawet jeśli zdolność produkcyjna nie jest jeszcze w nich w pełni wykorzystana.

Inflacja ciągniona przez popyt występuje najczęściej w okresach wojen, kiedy olbrzymie wydatki państwa na zbrojenia i wysoki stopień wykorzystania zdolności produkcyjnych powodują szybki, nieraz wręcz gwałtowny wzrost cen.

Po zakończeniu II wojny światowej obserwowano powolny, lecz trwały wzrost cen niezależnie od stopnia wykorzystania zdolności produkcyjnych i stopy bezrobocia. Ceny nie spadały, mimo że były okresowe spadki produkcji i zwiększał się stopień niewykorzystania zdolności produkcyjnych, czego nie udało się wyjaśnić w kategoriach popytowej inflacji. Dlatego pod koniec lat sześćdziesiątych wzmożona została fala krytyki inflacji ciągnionej przez popyt i znacznie większą popularnością cieszyła się koncepcja inflacji kosztowej. Zgodnie z teorią inflacji kosztowej wskazywano, że nadwyżkowy popyt ma niewielkie znaczenie jako źródło inflacji. Ważniejsze przyczyny tkwią w samym mechanizmie podziału dochodów oraz w strukturze gospodarki rynkowej. Odpowiedzialność za inflacyjny wzrost cen przerzucano bądź na związki zawodowe, które wymuszały wzrost płac nominalnych i wynikający stąd wzrost kosztów wytwarzania, bądź na monopole, które zwiększały swoje zyski przez podwyższanie cen wytwarzanych produktów. Potwierdzeniem pierwszej hipotezy miało być wyższe tempo wzrostu płac nominalnych w stosunku do tempa wzrostu cen. Krytycy wskazywali jednak, że wzrost płac występuje zarówno w tych branżach, gdzie związki zawodowe są silne, i tych, gdzie są one słabe bądź nie ma ich w ogóle. Poza tym stopa inflacji w różnych krajach nie pokrywa się ze skalą masowości i siłą związków zawodowych. Wpływ związków zawodowych na kosztową inflację próbowano uzasadnić przez porównanie wzrostu płac ze wzrostem wydajności pracy. Wskazywano na istotne różnice w tempie wzrostu wydajności pracy w poszczególnych gałęziach przemysłu i równocześnie bardzo zbliżone tempo wzrostu płac nominalnych w tych gałęziach. Skoro w jednych gałęziach nastąpił wzrost płac-pod wpływem wzrostu wydajności pracy, to inne grupy zawodowe będą domagać się sprawiedliwego udziału w ogólnych efektach wzrostu wydajności pracy i dążyć do wyrównania proporcji płac między różnymi gałęziami. Wynikiem tych społecznych żądań jest wzrost kosztów wytwarzania i cen.

Inflacja kosztowa może być spowodowana dużym nieurodzajem w rolnictwie i znacznym wzrostem cen surowców rolniczych i artykułów żywnościowych. Może ona wynikać z przyczyn egzogenicznych, tzn. zewnętrznych w stosunku do warunków gospodarki krajowej lub być rezultatem wzrostu cen surowców na rynkach światowych. Na przykład około czterokrotny wzrost cen ropy naftowej wymuszony przez międzynarodowy kartel OPEC w latach 1973-1974 spowodował szok cenowy, który szybko przeniósł się na inne produkty i spowodował spadek podaży wielu dóbr. W rezultacie stopa inflacji wzrosła np. w USA z 3,2 w latach 1960-1973 do 9,4% w latach 1973-1981, zaś w Wielkiej Brytanii w analogicznym okresie z 5,1 do 15,4%.

Szczególny wpływ na przebieg inflacji może wywierać sytuacja w bilansie płatniczym kraju i jej wpływ na dewaluację, czyli spadek kursu wymiennego waluty krajowej. To powoduje podrożenie wszystkich towarów importowanych i tym samym wzrost inflacji. Wszystko to świadczy o tym, że przyczyny inflacji są wielorakie i stąd ogromna trudność w nadaniu temu pojęciu jednoznacznej treści.

W krajach o gospodarce centralnie planowanej (byłych krajach komunistycznych) występowała powszechnie inflacja ukryta. Wyrażała się ona w trwałej nadwyżce popytu nad ograniczoną podażą dóbr i usług przy względnie stałym i administracyjnie regulowanym poziomie cen rynkowych. Wiele tych cen kształtowało się nawet poniżej kosztów własnych, co wymagało stosowania na szeroką skalę dotacji z budżetu państwa. Było to równoznaczne z wyłączeniem mechanizmu rynkowego i zastąpieniem jego planem centralnym. Skutkiem ukrytej inflacji byty: głęboka nierównowaga na rynku, upokarzające kolejki, kupowanie na zapas, spekulacja, nieuprzejma obsługa, przekupstwo, brak motywacji do pracy, brak ekonomicznego przymusu racjonalnego gospodarowania w przedsiębiorstwach, nadmierne zużycie materiałów, energii, paliwa, nielegalne zaopatrzenie itp. Utrwaliła się w rezultacie gospodarka niedoborów, która zniechęcała producentów do postępu innowacyjnego, podnoszenia jakości produkcji i obniżania kosztów wytwarzania. W ten sposób inflacja ukryta, spowodowana administracyjnym regulowaniem cen sprzecznym z prawami ekonomicznymi, stała się na długą metę przyczyną niskiej efektywności gospodarowania, obniżenia dynamiki wzrostu gospodarczego i niezdolności gospodarki centralnie planowanej do zaspokojenia aspiracji konsumpcyjnych społeczeństwa. Te ujemne długofalowe procesy zadecydowały o tym, że wszystkie kraje z gospodarką centralnie planowaną wracają do zasad gospodarki rynkowej.

Gospodarka rynkowa stwarza duże zagrożenie inflacją, ale jednocześnie tworzy różne instytucje i mechanizmy regulacyjne hamujące inflację. Inflacja jest niczym innym jak rynkowym odbiciem globalnego niezrównoważenia między strumieniami

dochodów i strumieniami produkcji dóbr i usług a podażą pieniądza ze strony banku centralnego i banków komercyjnych, co znajduje wyraz w określonym wzroście cen rynkowych. Na tej podstawie wielu współczesnych ekonomistów skłonnych jest traktować inflację jako zjawisko czysto monetarne. Dowodzą oni, że bez względu na ostateczne przyczyny inflacji zawsze należy pamiętać, iż nie może ona zaistnieć bez nadmiernej ekspansji pieniądza.

Podsumowanie

  1. Produkt krajowy brutto (PKB) może być określany trzema równoważnymi sposobami: jako strumień sprzedaży finalnej, jako strumień dochodów z czynników wytwórczych oraz jako strumień wartości dodanej.

  2. Ponieważ nominalny PKB mierzy sprzedaż finalną w cenach rynkowych, wzrost poziomu cen prowadzi do wzrostu PKB, nawet jeśli sprzedawane ilości są stałe. Realny PKB jest liczony przez określanie bieżącego produktu w cenach stałych, pochodzących z wybranego roku bazowego.

  3. Stosunek nominalnego do realnego PKB jest deflatorem PKB. Jest on miarą poziomu cen PKB. Inflacja w przybliżeniu równa się różnicy między nominalną a realną stopą wzrostu PKB. Wskaźniki cen wykorzystują koszyki dóbr i usług o stałych wagach i mogą być użyte do obliczania stóp inflacji.

  4. Lokalizacja czynników wytwórczych ma wpływ na PKB. Alternatywnie, własność czynników wytwórczych określa produkt narodowy brutto (PNB). Dochód netto z czynników wytwórczych uzyskany za granicą przez pracę i inwestycje zagraniczne wchodzi do PNB, ale nie do PKB, podczas gdy dochody uzyskane przez zagranicznych właścicieli czynników wytwórczych zatrudnionych w kraju wchodzą do PKB, ale nie do PNB.

  5. Mierzenie PKB jest niedoskonałe, kosztowne i czasochłonne. Duża część działalności gospodarczej, jak usługi gospodarstw domowych i podziemie gospodarcze, pozostaje nie zmierzona. Jednak coroczne porównania, np. rocznych stóp wzrostu, są mniej zniekształcone przez niedoskonałość pomiaru.

  6. PKB jest równy sumie konsumpcji, inwestycji, wydatków rządowych i salda rachunku obrotów bieżących. Równocześnie PKB jest równy sumie konsumpcji, oszczędności sektora prywatnego, podatków netto;.

  7. Bilans płatniczy jest zestawieniem transakcji wchodzących do rachunku obrotów bieżących i ich finansowych odpowiedników, rachunku obrotów kapitałowych. Rachunek obrotów bieżących jest sumą transakcji towarowych, transakcji niewidzialnych i transferów; każda nadwyżka czy deficyt muszą być skompensowane równą odwrotną sumą w pozycjach prywatnego kapitału długoterminowego, krótkoterminowego, błędów i opuszczeń, sald transakcji wyrównawczych.

  8. Gdy władze monetarne zobowiązują się do utrzymania stałego kursu waluty swojego kraju, muszą interweniować na rynkach walutowych, likwidując wszystkie ewentualne salda rozliczeń. Odwrotnie, kurs walutowy kształtuje się swobodnie, gdy władze monetarne powstrzymują się od interwencji. Wówczas dostosowania konieczne do osiągnięcia równowagi bilansu płatniczego odbywają się w ramach sektora prywatnego, jako rezultat zmiany określanego przez rynek kursu walutowego.

  9. Przez długi okres nie dostrzegano, że dochód narodowy, oprócz istotnych zalet, ma także pewne ułomności. Agregat dochodu narodowego nie wartościuje jego poszczególnych składników; produkcja broni czy alkoholu wchodzi do wskaźnika dochodu narodowego na tych samych prawach, co produkcja żywności, dóbr konsumpcyjnych trwałego użytkowania itp. Zwiększenie dochodu narodowego jakże często wiąże się z powstaniem wielu szkód ekologicznych, jak: zanieczyszczenie wód, powietrza, niszczenie lasów, uszkodzenie infrastruktury technicznej i społecznej itp., a więc pojawieniem się tzw. efektów zewnętrznych, których nie uwzględnia się w rachunku dochodu narodowego. Stąd kraj, który zaniedbuje środowisko naturalne, może kierować przez pewien okres znacznie większe nakłady na rozwój potencjału produkcyjnego, ale czyni to kosztem zdrowia ludności, co na dłuższą metę obniża wydajność pracy, zmniejsza liczbę ludności zdolnej do pracy, wymaga coraz większych środków na lecznictwo itp. W sumie, mimo pewnych korzyści doraźnych w postaci dodatkowej rozbudowy potencjału produkcyjnego, na dłuższą metę traci na tym i gospodarka narodowa, i społeczeństwo. Dlatego wskaźnik wzrostu dochodu narodowego nie powinien być wystarczającym miernikiem sukcesu gospodarki narodowej, dopóki nie przeprowadzi się ostatecznego rachunku korzyści i długookresowych strat. Dotyczy to nie tylko naturalnego środowiska, ale także np. możliwości nadmiernego wyczerpywania się nieodtwarzalnych zasobów naturalnych.

Bibliografia

  1. David Begg „Makroekonomia” wyd. PWE, 2000

  2. Michael Burda, Charles Wyplosz „Makroekonomia” wyd. PWE, 2000

  3. Bogusław Czarny „Podstawy ekonomii” wyd. PWE, 1998

  4. Roman Milewski „Podstawy ekonomii” wyd. PWN, 1999

  5. Paul Samuelson, William Nordhaus „Ekonomia 1” wyd. PWN, 1995

  6. Robert Barro „Makroekonomia” wyd. PWE, 1997

2

dochody czynników produkcji

usługi czynników produkcji

produkty i usługi

wydatki na produkty i usługi

przedsiębiorstwa

gospodarstwa domowe



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Spoleczno ekonomiczne uwarunkowania somatyczne stanu zdrowia ludnosci Polski
Ekonomia konspekt1
EKONOMIKA TRANSPORTU IX
Ekonomia II ZACHOWANIA PROEKOLOGICZNE
Ekonomia9
Czym zajmuje sie ekonomia podstawowe problemy ekonomiczne
Metody ekonometryczne 678 3
Ekonomia11
METODOLOGIA EKONOMII
W11 analiza ekonomiczna
wykład Wojna ekonomiczna
ekonomia
EKONOMIKA TRANSPORTU VII

więcej podobnych podstron