kobiecosc i meskosc, Psychologia


Kobieta ma być nieco brzydsza od anioła, mężczyzna nieco ładniejszy od diabła” - twierdzi znany aforysta francuski la Rochefoucault. I tak już ma być - kobieta musi być piękna... Szczególnie dziś, gdy zawładnął nami „kult ciała”, a z ekranów, szpalt gazet, szczególnie tzw. prasy kolorowej, reklam, bilboardów wciąż rozbrzmiewa dyrektywa „Bądź piękna”, „Dąż do doskonałości”... Dotyczy to szczególnie kobiet (choć zauważyć można, że i mężczyzn zaczyna to „dopadać”) , bo to one najczęściej łączone były z „ciałem” i „pięknem”.

A przecież ideał piękna kobiety jest zmienny w przestrzeni i czasie, zależny od kultury, zawsze zrelatywizowany. Jeśli ufać zachowanym źródłom czy to sztuki plastycznej, czy zapisom albo badaniom empirycznym w każdym kręgu kulturowych ów ideał wyglądał nieco inaczej.

Przez ostatnie dziesięciolecia naukowcy szukali odpowiedzi na pytanie : co konkretnie różni obie płcie ? I tak, lekarze, przyrodnicy, psychologowie i socjologowie pracując niezależnie od siebie dokonali wielu odkryć, które zebrane razem tworzą obraz uderzającej wręcz asymetrii płciowej.

Nadszedł więc czas, by zburzyć społeczny mit, że kobieta i mężczyzna mogą wymieniać się rolami, bo są pod każdym względem tacy sami. I jeżeli tylko kobiety i mężczyźni zaakceptują swoją odmienność, będą żyli szczęśliwiej, lepiej się będą rozumieć, bardziej kochać i urządzać świat z lepszym skutkiem.

Podział na kobiecość i męskość jest jednym z podstawowych i uobecnia się na wielu płaszczyznach życia, rozgraniczając wielorakie doświadczenia od obrzędowości, poprzez wykonywane prace i pełnione w społeczności role, po symboliczne reprezentacje płci. Tym odrębnym porządkom przypisywane są różne znaczenia, poddawane na przestrzeni wieków redefinicjom. Źródeł dzisiejszego rozumienia i postrzegania dwóch różnych płci biologicznych i społecznych oraz relacji między nimi szukać należy na wielu płaszczyznach, badając poszczególne etapy dziejów kultury europejskiej. Uogólniając jednak, stwierdzić można, że pola znaczeń związanych z męskością i kobiecością takie, jakie znamy dzisiaj, kształtowały się w obrębie kultury mieszczańskiej, a zwłaszcza od przełomu wieku XVIII i XIX.

W źródłach XIX wiecznych słonikach i leksykonach widoczne jest dążenie autorów do opisania "charakteru męskiego i kobiecego". Mężczyznę ma cechować m.in. siła, dzielność, aktywne życie publiczne, za czym idzie wojowniczość, poczucie przywództwa i odpowiedzialność za wspólnotę oraz rodzinę. Płeć kobiecą z kolei charakteryzować miało przede wszystkim to, że jest słabsza od męskiej. Ponadto kobieta "ze swej natury" jest cicha, cierpliwa i opiekuńcza, co realizuje się w przeznaczeniu kobiety do rodzenia, karmienia, pielęgnowania i wychowywania dzieci. "Zadaniem i znamieniem ewolucji kulturalnej ma być stworzenie owemu charakterowi płci stosownego dlań środowiska społecznego, tzn. zapewnienie warunków, w których może się optymalnie rozwijać. A zatem należy uznać, że najwyższe stadium kultury zostało osiągnięte wtedy, gdy kobiety, kochane i szanowane przez swoich mężczyzn, mogą się koncentrować wyłącznie na 'życiu domowym lub rodzinnym' i tym samym gwarantują 'najświętszą i najmocniejszą podstawę ludzkiej i obywatelskiej cnoty tudzież szczęśliwości'. Owo stadium - autorzy leksykonów dziewiętnastowiecznych nie pozostawiają co do tego żadnych wątpliwości - zostało osiągnięte w ich mieszczańskiej epoce (...)" (Frevert 1997: 64). Opisane w leksykonach kobiecość i męskość zostały wówczas zamknięte w definicjach rozdzielających oba te doświadczenia. Przyporządkowanie danej płci sferze prywatnej bądź publicznej wiązało się ze swoistym wyobrażeniem o "naturze" każdej z nich. Wyobrażenia te rozpoznać można także w konwencjach tworzenia wizerunków kobiecych czy męskich. "Jak wiadomo, w sztuce kobiety przedstawiano (i przedstawia się nadal) według konwencji odmiennych niż te stosowane do postaci męskich; różne są też znaczenia ewokowane przez te postacie. W ujęciach tradycyjnych harmonia, siła, ufność we własne siły i umiejętność ich kontroli to cechy kojarzone z heroicznymi wyobrażeniami postaci męskich. Ciało mężczyzny jest swojego rodzaju bronią, a poddawanie go kontroli stanowi element konstruowania męskiej tożsamości. Ciało kobiece konotuje inne treści, a w jego tradycyjnych przedstawieniach podkreślane są miękkie, płynne formy" Egzemplifikacja tego są nie tylko obrazy, ale również przedstawienia z zakresu dyskursu medycznego. Modele kobiece wyrażają uległość i emocje, a nieliczne w pozycji stojącej posłużyły do prezentacji układu nerwowego . Na modelach męskich z kolei pokazywano układ mięśniowy. Okazuje się, że podział na to, co kobiece a co męskie uobecniał się na wielu płaszczyznach kultury, zawsze jednak operował podobnymi skojarzeniami i wyobrażeniami na temat płci. Kolejne stopnie zdobytej wiedzy anatomicznej oraz fizjologicznej podporządkowywane były ówczesnym wyobrażeniom o "charakterze męskim i kobiecym".

Peregrynacje w świat mody europejskiej, a szczególnie w jej historię ukazują ciekawą zbieżność z wyżej poruszonymi zagadnieniami. Na przełomie wieku XVIII i XIX dokonuje się widoczne rozdzielenie mody kobiecej i męskiej . Stroje różnicują się ze względu na materiały, z jakich są zrobione - ubiory męskie zaczynają być szyte z grubszych, gładkich materiałów wełnianych w stonowanych barwach zastępując wcześniejsze atłasy i aksamity. Materiałami wykorzystywanymi wówczas do ubiorów kobiecych były lekkie, zwiewne i kolorowe tkaniny bawełniane. Moda męska ujednolica się w fasonach, tkaninach i kolorach, natomiast kobieca pozostaje barwna i bogata w dodatki. Dokonuję tu znacznego uogólnienia tej problematyki, gdyż nie chcę poświęcać uwagi poszczególnym etapom kształtowania się mody, a jedynie podkreślić, iż wymowa stroju odnosi się do pól skojarzeń z kobiecością bądź męskością w szerszym kontekście. Mężczyźni przywdziewają wówczas surowe, czarno - białe stroje, dostosowując się do nowych wymogów społecznych, kobiety zaś, pozostając w swoich dawnych rolach, nadal pozostają więźniarkami mody. Mężczyźni odrzucają "kokieterię stroju" - użyteczność bierze górę nad bezproduktywną estetyzacją" Zmiany w modzie pokazują, jak bardzo odmienną wymowę nadawano strojom męskim i kobiecym. Ubiór kobiecy nadal ma służyć upiększaniu i ozdabianiu według obowiązujących kanonów. Garderoba męska ewokuje aktywność innego rzędu. Mężczyzna przestaje wtedy być tym, który się stroi, który przyciąga wzrok swoim wyglądem, w przeciwieństwie do kobiety. Jego ubiór jest związany z aktywnością w sferze publicznej. Garnitur został przeznaczony do działalności związanej z mówieniem i kalkulacją, do zasiadania przy stole konferencyjnym, czy za biurkiem administracyjnym określonej grupy społecznej mężczyzn. "Baudelaire zauważył więc, że płeć męska chodzi w nieustannej żałobie. Mężczyzna nie musiał się stroić, nie musiał być piękny, wystarczyło, że był aktywny" . Ze strojem zatem związane zostały określone treści odwołujące się do różnicy płci i, co ważne, odmiennej relacji do władzy. Oprócz tego w XIX wieku ma miejsce przyporządkowanie modzie w dużo większym stopniu kobiet niż mężczyzn. moda była nie tylko formą wyrażania się kobiet, ale wręcz ich istnienia w kulturze. Przestrzeń garderoby, zarezerwowana w pierwszym rzędzie dla kobiet, staje się ich atrybutem. Strojenie się i przebieranie w strojach to od tamtego czasu czynności kojarzone głównie z kobietami.

Obecnie kształtuje się jednak nowy pogląd na rolę kobiety w społeczeństwie, z czym wiąże się zmiana stylu wychowywania. Już w latach siedemdziesiątych N. Chiswick po przeprowadzeniu badań nad grupą dzieci w wieku 9-ciu lat stwierdził, że po raz pierwszy, odkąd prowadzi badania psychologiczne, dziewczęta uzyskały takie same wyniki co chłopcy w eksperymencie dotyczącym jawnego zachowania agresywnego. Uwarunkowania kulturowe nie wydają się być wystarczającą przyczyną odmienności zachowania dziewcząt i chłopców, „chłopcy są karani znacznie częściej niż dziewczynki. Rodzice mówią zarówno swoim synom, jak i córkom aby unikali kradzieży, pijaństwa, narkomanii, bójek (...). mimo to jednak zajęciom tym oddają się w przytaczającej większości mężczyźni”.

Można z tego łatwo wywnioskować, że prócz wychowania istnieją jeszcze inne ważne czynniki powodujące różnice w zachowaniu statystycznego mężczyzny i statystycznej kobiety. Być może istotną rolę odgrywa tu nasza przeszłość ewolucyjna, kiedy to mężczyźnie - myśliwemu agresja była konieczna do zapewnienia niezbędnych do życia środków, a także do utrzymania, bądź też zdobycia wysokiej pozycji w hierarchii plemiennej. Wystarczy przypatrzeć się naszym ewolucyjnym przodkom - w całym królestwie zwierząt zwycięzca dociera na same szczyty dzięki swej agresywnej determinacji. W „królestwie ludzi” są skłonni częściej niż kobiety poświęcić swoje życie prywatne, czas wolny, przyjemności, poczucie bezpieczeństwa, aby zdobyć wyższą pozycją społeczną.

Różnice w zachowaniu i uzdolnieniach mężczyzn i kobiet nie są tylko skutkiem oddziaływania środowiska czy odmiennych wzorców wychowania. Źródłem ich są też, a może przede wszystkim różnice w funkcjonowaniu mózgu kobiety i mężczyzny. Dużą rolę odgrywają też hormony, i to nie tylko te ich dawki, które oddziałują na nas w obecnej chwili, ale także te, które działały na nasz mózg w łonie matki.


Dlatego stwierdzenie, że dzisiejsze rozumienie i postrzeganie cech płci czy też pewnych jej aspektów ma swe źródła w zmianach w obrębie mieszczańskiej kultury europejskiej, wymaga zdecydowanie głębszych studiów. Tutaj warto jedynie wskazać na jeden z tropów, jakim można pójść poszukując odpowiedzi na pytania o skojarzenia z tym, co rozumiane jest jako męskie bądź kobiece. Wiedza potoczna, dotycząca cech płci, często operuje takimi prostymi opozycjami jak: silny / słaba, twardy / miękka, szorstki / delikatna, itd. zakreślając pola treści dotyczących "charakteru męskiego / kobiecego".

Opozycja atrybutów płci może być wyrażona na zdjęciu w mniej lub bardziej oczywisty sposób. Najprostszym zabiegiem jest ukazanie atrybutów seksualnych, przy czym już sam fakt ukazywania nagości kobiecej i w zasadzie nie eksponowania nagości męskiej jest elementem silnie różnicującym. Istnieje pewien zbiór cech postrzeganych jako męskie bądź jako kobiece i które to cechy fotograf często chce na zdjęciu uwidocznić. I tak na wizerunek kobiecy składają się tzw. kobiece kształty, czyli "krągłości, wypukłości, wklęsłości, zarys bioder, wcięcie w talii, delikatność gestów" itp. Z kolei rysy klasyfikowane jako męskie są ostre, kanciaste, twarde. Mocny zarys szczęk, jak i całej sylwetki, rozłożyste, szerokie barki, to tylko niektóre cechy męskiego wizerunku wyrażające jego siłę i niezłomność. Na zdjęciach ma on wyglądać na twardego. Powinien być jak męskie perfumy, które reklamuje: wyrazisty i intensywny w przeciwieństwie do kobiecej słodyczy, ulotności, "pluszowości" Typowość wizerunków przekłada się oczywiście na określone pozy kojarzone z daną płcią. Ustawienie ciała modela czy modelki również ma odzwierciedlać "charakter płci". "kręcenie tyłkiem", eksponowanie pośladków i ich wypinanie jako zachowania charakteryzujące płeć kobiecą. Okazało się bowiem, że "facet w życiu nie wypnie pupy" właśnie dlatego, że jest to poza klasyfikowana jako typowo kobieca. Umberto Eco w eseju pt.: "Filozofia lędźwi" snuje rozważania o odmiennych możliwościach posługiwania się ciałem przez mężczyzn i kobiety. Każda z płci rozporządza przypisanymi jej pozami, gestami i zachowaniami. Eco uważa ponadto, że "ubraniowe konstrukcje (...) narzucają zachowanie skierowane na zewnątrz" (Eco 1998: 255).

.W reklamie firmy Artisti Italiani widzimy kobietę ubraną w dwuczęściowy kostium, fasonem przypominając garnitur i tym samym sugerujący jej profesję związaną ze sferą biznesową. Męskich cech dodaje jej wizerunkowi rozłożona gazeta - dziennik z aktualnościami. Z zaaranżowanej sytuacji można wywnioskować, że osoba ta jest przed lub po oficjalnym spotkaniu. Kobieta działająca w sferze biznesu dziś już nie zaskakuje, ale mimo to obszar ten jest traktowany jako domena mężczyzn. Wobec tego kobieta wchodząca w męską domenę wyposaża się w jej atrybuty, niejako przebiera się w nie. W tym wypadku jest to dwuczęściowy kostium kojarzący się z garniturem, a także gazeta zdradzająca zainteresowanie aktualnie dziejącymi się wydarzeniami. Skórzana kanapa, na której siedzi modelka, przywodzi z kolei na myśl wnętrze męskiego klubu. Sfotografowana kobieta jest co prawda umalowana, ale nie zdobi jej biżuteria, a włosy upięte ma tak, by wyglądały na krótko ścięte. Jednocześnie jest ona pełna wdzięku i uroku. Reklama wykorzystuje pewną konwencję budowania wizerunków poprzez odniesienia do tradycyjnych atrybutów, co stanowi punkt wyjścia do gry w płciowe skojarzenia. Podobny zabieg został zastosowany w reklamie konfekcji firmy Mango, gdzie kobieta ubrana w marynarkę i spodnie męskiego kroju, w rozpiętej pod szyją, rozchełstanej koszuli, siedząc z szeroko rozstawionymi nogami i wspierając się ręką o udo pozuje na "mężczyznę". Jednocześnie jej twarz ma bardzo łagodne rysy, makijaż wydobywa gładkość i miękkość skóry. W dwóch opisanych przykładach reklamowych połączone zostały konwencje budowania wizerunków męskich i kobiecych. Można to potraktować w kategoriach zabawy w ubieranie się kobiet w męskie ubrania, ale także jako formę przyzwolenia na zachowywanie się w sposób męski. Motyw wyposażania się w atrybuty płci przeciwnej wykorzystuje telewizyjna reklama tuszu do rzęs. Występująca w niej modelka Kate Moss, jak dwie opisane wcześniej, ubrana jest w dwuczęściowy kostium - marynarkę i spodnie ciemnego koloru. Przemierza ona korytarz wiodący do klubu przeznaczonego tylko dla męskiego towarzystwa. Aby zostać wpuszczona do tego miejsca, musi być rozpoznana jako mężczyzna i w tym celu za pomocą wody gładko zaczesuje sobie włosy do tyłu oraz tuszem do rzęs domalowuje wąsy. Zdecydowanym, pewnym krokiem przestępuje próg i nie będąc przez nikogo zatrzymana podchodzi do mężczyzny, z którym jest umówiona i całuje go w usta. Sytuacja ta budzi zaskoczenie współobecnych, gdyż zachowania homoseksualne w klubach dla gentelmenów nie wpisują się w przestrzegane tam zasady. Kobieta ubrana jak mężczyzna i tak się zachowująca została odebrana jako mężczyzna, dlatego dopuszczono ją do męskiego grona. Można ten przykład potraktować jako chwyt reklamowy mający przyciągnąć uwagę telewizyjnego widza. Ale kiedy tusz do rzęs, niekwestionowany atrybut kobiecości, zostaje wykorzystany do maskarady, do przyprawienia sobie przez kobietę wąsów - atrybutu męskości, to być może za tym chwytem kryje się coś więcej. Bohaterka reklamy tak dobrze odegrała męską rolę pozostając jednocześnie bardzo kobieca (choć warto pamiętać, że Kate Moss reklamowała pierwsze perfumy Calvina Kleina typu unisex!), że odnosi się wrażenie, iż zakpiła czy też sparodiowała pewien męski rytuał. Z drugiej jednak strony komunikat płynący z tej historyjki kolejny raz potwierdza, że aby kobieta mogła wejść do męskiego świata, musi przyjąć jego reguły, a jednocześnie pozostać w świecie reguł kobiecych - być piękna, seksowna, atrakcyjna dla mężczyzn. Wszystkie trzy przykłady wiążą się z myślą Joan Riviere o tym, że kobiecość jest rodzajem maski zakładanej przez kobiety w celu ukrycia przejawów ich własnej męskości, a także na wypadek ewentualnego zdemaskowania w kobietach tego, co przynależy mężczyznom

Z sytuacją zapożyczenia przez mężczyzn atrybutów kobiecości spotykamy się w reklamie jesiennej kolekcji butów męskich firmy Bianco. "He didn't know about our mens collections" głosi hasło zamieszczone na kartkach i posterach reklamujących tę kolekcję. Zdjęcia przedstawiają mężczyzn ubranych w typowo kobiece stroje. Wszyscy są w butach na wysokich obcasach. Tylko jeden ma na sobie kwieciste spodnie, pozostali sukienki bądź spódnice, w większości do kolan. Niektórzy są widocznie umalowani, poza tym ich kobiecy wdzięk został podkreślony biżuterią w postaci pierścionków, naszyjników, bransoletek, kolczyków czy też klipsów. Każdy ma (prawdopodobnie) perukę - w większości są to długie włosy. Trzech modeli przybrało szczególne pozy: siedzący na kanapie skromnie złączył nogi; drugi siedzący okrakiem na krześle opiera się uwodzicielsko o poręcz; kolejny, ubrany w futro do pasa, z ręką na biodrze i nogą wysuniętą do przodu stara się wypiąć pośladki na sposób "kobiecy". To swoista gra znaczeniami, o której widz wie, że jest grą skoncentrowaną na wcielaniu się w przeciwną rolę płciową. A jednak tu, w przeciwieństwie do przykładów kobiet, które przywdziewają atrybuty męskie, można odnieść wrażenie, że wszystkiemu towarzyszy puszczanie oka do widza. Modele upozowani na kobiety odwołują się do ikonografii kobiecych wizerunków. W zestawieniu z hasłem reklamowym wydaje się to być parodią. Wszyscy mężczyźni, którzy nie wiedzą o nowej kolekcji męskich butów wyglądają jak ci wyżej opisani, którzy są zabawni, śmieszą i raczej nie traktuje się ich poważnie.


Postać z następnej, telewizyjnej reklamy dokonuje jeszcze większych przesunięć w obrębie pól znaczeń związanych z cechami płciowymi. Pierwsze ujęcie to zbliżenie twarzy osoby skupionej na nakładaniu sobie makijażu. Malowanie powiek, rzęs, pudrowanie policzków, to czynności kojarzone z kobietami. Twarz tej osoby o łagodnych, spokojnych rysach i gładkiej cerze także konotuje treści związane z kobiecością. Daje to podstawy, aby ją zaklasyfikować po stronie płci żeńskiej. Finał jest taki, że bohater reklamy po ukończonym makijażu, poprawieniu fryzury i spryskaniu się perfumami, odwraca się od lustra i robiąc krok do przodu wpada gwałtownie na róg stołu, co pociąga za sobą odruch złapania się za krocze. Końcowa scena sugeruje więc, że reklamowa postać to mężczyzna jedynie ucharakteryzowany na kobietę i jak kobieta się zachowujący. W gruncie rzeczy jednak tożsamość płciowa tego reklamowego bohatera jest niesprecyzowana. Mimo iż konstruuje on ją dzięki dostępnym znaczeniom, a więc powtarzając zachowania charakterystyczne dla danej płci, to jego tożsamość wydaje się być zmienna, niestała i zależna od wybranego zestawu aktów performatywnych. Gest łapania się za krocze czy też zakrywania dłońmi genitaliów można potraktować jako akt potwierdzania tożsamości płciowej w takim samym stopniu jak robienie sobie makijażu. Jeśli chodzi o ów gest, to jest on stałym elementem na przykład meczów piłkarskich, kiedy to zawodnicy jednej drużyny ustawiają żywy mur podczas wykonywania rzutu wolnego przez piłkarza zespołu przeciwnego. Zazwyczaj kopiący stara się wcelować w bramkę, a nie w miejsca newralgiczne przeciwników, a mimo to gest zakrywania genitaliów jest nieustannie w takich sytuacjach powtarzany. Nie wiem, jak w podobnej sytuacji zachowują się kobiety podczas rozgrywania meczu piłki nożnej. Ale na pewno sam fakt uprawiania przez nie dyscypliny tak bardzo męskiej (2) w potocznym odbiorze stawia ich tożsamość płciową pod znakiem zapytania. Temat "zmiękczania" czy też "estetyzowania" medialnego wizerunku kobiet zawodowo uprawiających sport sam w sobie jest ciekawy i zasługujący na odrębne potraktowanie.

Ostatni przykład nie jest reklamą, ale pochodzi z filmu Pedro Almodovara
Wszystko o mojej matce (Todo sobre mi madre, Pedro Almodovar, 2000). Scena, jaką chciałabym przypomnieć w ciekawy sposób nawiązuje do opisanej wyżej reklamy, jak i do myśli Judith Butler. Agrado, jedna z ważniejszych postaci filmu, jest transwestytą, o czym widz dowiaduje się mimochodem - dzięki krótkiej wzmiance o tym, jak Agrado razem z przyjaciółką Lolą "zrobiły sobie w Paryżu cycki" . Kwestię licznych operacji plastycznych Agrado porusza publicznie, na teatralnej scenie opowiadając swoją historię. Jest to historia upodabniania się do pewnego wizerunku - oprócz silikonowych piersi Agrado ma, również za sprawą silikonu, uwydatnione usta i zaokrąglone biodra, ponadto zoperowany nos i oczy, które uzyskały migdałowy kształt, wymodelowane kości policzkowe oraz laserowo usunięte owłosienie. Ubiera się w kostiumy będące podróbkami projektów Versace i dba o linię, ponieważ "kobieta zawsze musi dobrze wyglądać". Z kolei przy okazji wypowiadania się na temat drag queens, których nie lubi i uważa za "wymalowane pokraki" stwierdza, że "kobieta to włosy, paznokcie, kto to słyszał, żeby była łysa?". Agrado mówi o sobie, że jest "rozkoszna i autentyczna" przy czym dodaje, że autentyczność dużo kosztuje i wtedy właśnie wymienia listę zabiegów, którym się poddała łącznie z ich cenami. Na koniec tej sceny pada stwierdzenie, że "jesteś tym bardziej autentyczna, im bardziej podobna do wymarzonego wizerunku". Powtarzalność performatywu stwarza wyobrażenie o istnieniu pewnego wzorca odtwarzanego na powierzchni ciała. "Właściwie powinienem tu mówić o kopii ideału, gdyż Butler podkreśla, iż ów ideał czy też oryginał istnieje wyłącznie w sferze symbolicznej, jest fantazmatem kopiowanym wciąż przez poddane socjalizacji / kulturalizacji podmioty" "Prawdziwą historię swojego życia" Agrado opowiada na teatralnej scenie, co potęguje efekt odgrywania roli, w tym wypadku napisanej przez życie. Co ciekawe, całe to wystąpienie dotyczy tego, jak zmieniała się cielesność bohatera na drodze do autentyczności, na drodze do bycia autentyczną kobietą.

Cechy płci postrzegane w tradycyjny sposób rozdzielają męskość i kobiecość na dwa odrębne pola doświadczeń. Tymczasem zaprezentowane wizerunki reklamowe podważają potoczne wyobrażenie o cechach płci. Przede wszystkim przykłady te kwestionują sztywny, binarny podział na to, co wpisuje się w "bycie kobietą" a co w "bycie mężczyzną". Oczywiście bez możliwości kodowania i rozkodowywania treści kojarzonych z płciami, tu przede wszystkim na poziomie wizualnym, gra znaczeniami byłaby niemożliwa. Sytuacje te wymagają określonej kompetencji kulturowej czy wręcz świadomości performatywu. Pozostaje kwestią otwartą, czy motywem będzie zabawa w żonglowanie atrybutami czy też wręcz przeciwnie - sprawa relacji płci.

Kwestia różnic w budowie i funkcjonowaniu mózgów kobiet i mężczyzn nie jest jeszcze zamknięta. Być może za kilka lat wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione.

Do tego czasu warto jednak oswoić się z ograniczeniami, ale także i możliwościami, jakie daje nam płeć. Aby żyć szczęśliwie musimy zaakceptować fakt, że płeć determinuje nasze zdolności i zachowania.

Jedno wszelako jest pewne, przynajmniej od czasu M. Foucaulta. Ciało jest kulturowym zapisem, jak w soczewce odbijają się „na nim” i „w nim” idee społeczne, problemy władzy i podległości, a nawet ogólna wizja świata. Z drugiej strony ujawniają się kwestie ciało-tożsamość ludzka.

Dziś wiele mówi się o kulcie ciała. Kto wie czy nie zaczął się już w latach 20.-30. XX wieku, latach po I wojnie światowej, kiedy tylko ustąpiła trauma powojenna, kiedy nowe zjawiska społeczno-polityczne i obyczajowe spowodowały wiele zmian. Kobiety zyskały wtedy wiele praw i wolności, w tym społeczną aprobatę do rzeczy wcześniej nie do pomyślenia — do odsłonięcia większych kawałków ciała. Wtedy pojawiły się nowe techniki upiększania ciała, jak np. trwała ondulacja, wtedy też zaczęto dokonywać operacji plastycznych już nie tylko po to, by niwelować widoczne oszpecenia, ale i dla podniesienia walorów urody.

Dziś żyjemy w epoce postmodernizmu, migotliwości, rozmaitych stylów życia. Wydawać by się mogło, że w dobie rozluźnienia norm także normy związane z ciałem i jego „idealnym” wzorcem ulegną erozji.

Ciało łączy się zatem ściśle z problemem tożsamości osobowej. W naszej pełnej paradoksów ponowoczesności i tutaj o nie nietrudno. Kobiety chcą być samodzielne, pojawiła się grupa silnych kobiet biznesu, są dumne z osiągniętej wolności, ale popadają w kolejną zależność.

Terror piękności”, a w nim artykuły o nie mniej znaczących tytułach: „Błędne koło terroru”, „Obietnice piękności”, „Niebo dla lalki Barbie”. Kobieca tożsamość bardziej niż męska zasadza się na ciele, a na pięknie ciała — szczególnie w naszych czasach.

Jeszcze inna sprawa to konotacje z pojęciem „piękna” wiązane. Piękno zawsze znaczyło więcej niż walor estetyczny (już nie przywołując ponownie kwestii jego względności, por. wyżej). Było np. korelowane z Dobrem, wskazywało na zaświatowy charakter istoty „pięknej”. Dziś bycie piękną też ma w sobie dodatkowe sensy. Ciało i traktowanie ciała to rodzaj gry prowadzonej ze światem. Gry o szczęście, wszak atrakcyjne ciało może stać się tą machiną, która zawiedzie do krainy szczęśliwości, do Eldorado powodzenia, uznania, zawodowego spełnienia, jeśli tylko podda się je odpowiedniej obróbce — jeśli się sprawi, że stanie się piękne...



Bibliografia:
Dariusz K., Balejko (2001) "Teatr ról płciowych. Teorie o performatywnym charakterze tożsamości płciowej oparte na filmie Jennie Livingstone Paris Is Burning oraz tekstach teoretycznych Judith Butler", [w:]
Gender w humanistyce, red. Małgorzata Radkiewicz, Kraków, s. 135 - 145.
John, Berger (1999)
O patrzeniu, tłum. Sławomir Sikora, Warszawa: Fundacja Aletheia.
Butler Judith (1994/1995) "Podmioty płci / płciowości / pragnienia", [w:]
Spotkania feministyczne 1, Warszawa, s. 58 - 67.
Umberto, Eco (1999)
Semiologia życia codziennego, tłum. Joanna Ugniewska, Piotr Salwa, Warszawa: Czytelnik.
Frevert, Uta (1997)
Mąż i niewiasta. Niewiasta i mąż. O różnicach płci w czasach nowoczesnych, tłum. A. Kopacki, Warszawa.
Krystyna, Kłosińska (1999)
Ciało, pożądanie, ubranie, Kraków: Wydawnictwo eFKA. Marta Możdżyńska - Nawotka (2002) O modach i strojach, Wrocław.
Jan, Topolewski (2000) "Rysy w twarzy", [w:] Respublica Nowa, nr 11, s. 16 - 21.
Anna, Wieczorkiewicz (2000)
Muzeum ludzkich ciał, Gdańsk, słowo / obraz terytoria.





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kobiecosc i meskosc, Psychologia
Świętość i sakramentalność małżeństwa, Nauki o rodzinie, kobiecość, męskość, małżeństwo
WYBÓR GIANNY, Nauki o rodzinie, kobiecość, męskość, małżeństwo
Zespół poaborcyjny, Nauki o rodzinie, kobiecość, męskość, małżeństwo
Czy można żyć bez kobiety(1), Nauki o rodzinie, kobiecość, męskość, małżeństwo
11 Kobiecość i męskość
Filozofia wobec kobiecości i męskosci
Kobiecość, męskość i przemoc symboliczna ebook
Stanisław Morgalla SJ Kobiecość a męskość
wzajemne oczekiwania kobiecość i męskość w związku
Wychowanie do kobiecości i męskości
Jacek Pulikowski Kobiecość a męskość
Stanisław Morgalla SJ Kobiecość a męskość
Kobiecość, męskość i przemoc symboliczna ebook
stereotyp kobiecości, studia pedagogiczne, Psychologia rozwoju człowieka
IX tydzień, Psychologiczne uwarunkowania czynnościowych zaburzeń kobiecych
IX tydzień Psychologiczne uwarunkowania czynnościowych zaburzeń kobiecych

więcej podobnych podstron