Dlaczego należy spojrzeć na wychowanie poprzez układ mężczyzna-kobieta?
Dlatego, że pierwszą instytucją wychowawcza jest rodzina, czyli matka i ojciec, których
postawy są wzorem wychowawczym dla wychowanka, który rozwija się do bycia kobietą lub
mężczyzną.
Jednak dzisiaj istnieje poważny kryzys dotyczący wychowania rodzinnego. I jedną z
przesłanek jest nieobecność ojca lub matki w procesie wychowania dziecka albo brak
umiejętności w pełnieniu funkcji wychowawczych.
Karol Wojtyła rozpatrując rolę rodziców w wychowaniu dzieci uważa, że ich zadaniem jest
doskonalenie człowieczeństwa, doprowadzenie dzieci do pełni człowieczeństwa.
Jak rozumiana jest męskość i ojcostwo?
W tym wypadku należy rozróżnić 2 drogi aby móc zrozumieć męskość i ojcostwo. Są to:
1) Droga natury – „od dołu”: opiera się na czynnikach naturalnych. „Bycie mężczyzną” (czy
ojcem) jest wyznaczone więc przez naturę współkształtowaną również przez styl wychowania i
wpływy społeczne opierające się na predyspozycjach naturalnych takich jak: siła, władza,
panowanie (kierowanie). Zadaniem mężczyzny jest „władanie” rodziną poprzez zapewnienie jej
bytu materialnego, obrony przed wrogami. Jednak ten model w którym mężczyzna jako mąż i
ojciec, który jest głową rodziny został współcześnie w dużym stopniu podważony (emancypacja
kobiet spowodowała odebranie zadań mężczyzny w wypełnianiu zadań związanych z bycia
mężem i ojcem; „bycie mężczyzną” i eksponowanie męskości jest dzisiaj wyśmiewane i jest
czymś wstydliwym, przedstawiane jest w sposób karykaturalny; walka feministek prowadzi do
obniżenia wartości i znaczenia mężczyzny).
2) Droga osobowa – „od góry”: „Bycie ojcem” nie jest konsekwencją biologicznie rozumianej
męskiej natury, lecz jest pewnym zadaniem (powołaniem), które człowiek rozpoznaje i akceptuje
(lub odrzuca), jest więc formą osobowej odpowiedzi na „wezwanie” rzeczywistości – w tym
przypadku wynikające z biologicznego faktu bycia mężczyzna oraz życia wespół z osobami, ku
którym może on (powinien) skierować ojcowskie działanie.
Kilka własności w których najbardziej przejawia się kryzys męskości i ojcostwa: (pytanie dla
grupy aby wymienili własności, cechy w których przejawia się kryzys męskości i ojcostwa? I jaki
powinien być mężczyzna jako mąż i ojciec?)
1) władza, panowanie, obiektywizm (król)
Współcześnie mężczyzna rzadko jest postrzegany i uważany za „głowę rodziny”; kontrowersja
wynika z rozumienia władzy jako panowania nad drugim, zniewalania go, wywyższania się. A
władza powinna być rozumiana jako wzięcie na siebie ciężaru czyli służba drugiemu.
2) odwaga, waleczność (wojownik)
Gotowość do pokonywania przeszkód, niezłomność i wytrwałość w działaniu. Trzeba więc
nauczyć się przezwyciężać strach, panować nad własnymi słabościami, nie pobłażać sobie. Lecz
dzisiaj wychowuje się w duchu ostrożności, bez narażania się na sińce, nie będzie się potykał,
popełniał błędów i.in.
3) respektowanie zasad, honor (rycerz)
Dzisiaj mało kto wie, czym jest honor. Mówi się, że zasady są abstrakcyjne, „życie” skłania do
kompromisów, w każdej sytuacji zasady da się jakoś ominąć i złagodzić, najważniejsze aby być
miłym i niezbyt wymagającym, i wobec innych, i wobec siebie. A człowiek honoru to ktoś, kto
wie jak się zachować, i czyni tak ze względu na siebie samego, na wartość, jaka nosi w sobie lub
na funkcję, którą pełni (honor oficera). Człowiek honoru ma poczucie swojej godności.
4) odpowiedzialność (wychowawca)
Ojciec jako „głowa rodziny” powinien odpowiadać za całą rodzinę, jednak w polskiej realności to
na kobiecie spoczywa ciężar odpowiedzialności za rodzinę.
5) bezinteresowność (przyjaciel)
Dziś młodego człowieka działanie bezinteresowne nie jest zachęcające, gdyż wszystko powinno
się opłacać (wychowanie zdąża w kierunku zaplanowania kariery, nie zachęca się do
poszukiwania prawdy, ostatecznego celu i sensu życia)
6) rozum, obiektywizm (mędrzec)
Te własności są uważane za przestarzałe dla dzisiejszego człowieka. Jan Paweł II stwierdza, że w
epoce XXI wieku charakterystyczna jest: „postawa głębokiej nieufności wobec rozumu,
dostrzegalna w najnowszych postaciach wielu nurtów refleksji filozoficznej” (FeR 55).
Wychowanie kobiet E. Stein
Edyta Stein zwraca uwagę na temat ludzkiego powołania- zostać powołanym to tyle co usłyszeć
wezwanie do spełnienia jakiegoś zadania przy wykorzystywaniu wszystkich uzdolnień, którymi
zostało się obdarzonymi. Czyli pierwsze trzeba poznać swoje predyspozycje i zdolności a potem
iść za głosem powołania.
Powołanie i osoba ludzka są rzeczywistością złożoną i wymaga szczególnej troski o ustawiczny
rozwój. Dlatego pierwsze trzeba młodych ludzi nauczyć rozeznać własne nastawienia duszy i
osobowe predyspozycje . Zadanie to spoczywa na samym wychowanku ale też rodzinie oraz
innych wspólnotach wychowawczych.
Pierwszym powołaniem jest POWOŁANIE OSOBOWE – wyraża się w bytowej złożoności, jako
istoty cielesno-psychiczno-duchowej obdarzonej potencjalnością i indywidualnością. Stein uważa
że natura ludzka objawia się w dwóch trybach, jako kobieta lub mężczyzna, dlatego mówi się o
powołaniu kobiety i powołaniu mężczyzny. Płeć nie ogranicza się jedynie do budowy ciała, czy
też funkcji fizjologicznych ale sprawia, że jest inne całe życie w ciele, relacja duszy do ciała,
stosunek wewnętrzny duszy do ducha, przeżywania zmysłowości i relacje między siłami
duchowymi. Nie oznacza to że mężczyzna i kobieta mają odrębną naturę, stanowią nierozerwalną
i komplementarną całość ciała, duszy i ducha, różniąc się relacjami między poszczególnymi
siłami.
E. Stein podkreśla potrzebę kształcenia osoby ludzkiej i jej powołania niezależnie od płci. To
kształcenie pozwala na formację całego człowieka czyli jego ciała, duszy i ducha, aby mógł być
tym kim powinien.
Kobieta może się realizować w trojaki sposób: jako żona i matka, dziewica oraz osoba bezżenna w
świecie. Czyli kobieta może się realizować również wykraczając poza życie rodzinne,
podejmowanie przez nią zadań ogólnospołecznych i zawodowych pozwalają w pełni realizować
kobiecy byt.
Dla pielęgnowania powołania kobiety istotne jest wychowanie dziewcząt do przeżywania swojej
kobiecości. Powinno ono polegać na ukazywaniu im różnych możliwości wyboru własnego stanu,
ostrzeganiu przed trudnościami łączenia powołań ( np. pracy zawodowej i macierzyństwa) oraz
poszukiwania sposobów łączenia ich. Należy zadbać aby dzięki podejmowanym działaniom
wychowawczym w rodzinie i samokształceniowym dusza kobieca była szeroka i zawsze otwarta
na wszystko co ludzkie, spokojna, ciepła, jasna, zwarta, wolna od siebie samej, musi być panią
siebie i swojego ciała.
Idea kształcenia/ rozwoju duszy
Podmiotowa wizja kształcenia duszy akcentuje samopoznanie i wolność.
Samopoznanie duszy jest wolnym i wzrastającym stopniowo posiadaniem samego siebie. Można
do niego dojść wcześniej odnajdując Boga. Wolność nie ogranicza się jedynie do prawa wyboru
ale łączy się z życiem duchowym , wolność kieruje człowieka ku wyższym wartościom i pomaga
w wyborze dobrych decyzji i czynów.
Społeczny wymiar kształtowania się duszy pomaga człowiekowi w poznaniu otaczającego go
świata i ludzi. Pierwszym środowiskiem kształtowania się duszy jest rodzina. Na rodzinę nakłada
się potrójne zadanie: wychowanie do odkrycia powołania ogólnoludzkiego człowieka, powołania
chrześcijańskiego i powołania duchowego. Często to właśnie w rodzinie, w atmosferze
pogłębionej duchowości i pobożności młoda kobieta decyduje się na życie konsekrowane. Istotną
role w kształtowaniu powołania w rodzinie odgrywa matka, stanowi ona dla młodego człowieka
ideał, wzór osobowy, autorytet. Postrzegana jest jako wspólniczka, osoba która zapewnia poczucie
bezpieczeństwa i równowagi. Rodzina sama jednak nie jest w stanie spełnić stawianych przez nią
zadań, uzupełnieniem powinny być środowiska takie jak szkoła czy Kościół.
Wychowanie kobiet E. Stein
Edyta Stein zwraca uwagę na temat ludzkiego powołania- zostać powołanym to tyle co usłyszeć
wezwanie do spełnienia jakiegoś zadania przy wykorzystywaniu wszystkich uzdolnień, którymi
zostało się obdarzonymi. Czyli pierwsze trzeba poznać swoje predyspozycje i zdolności a potem
iść za głosem powołania.
Powołanie i osoba ludzka są rzeczywistością złożoną i wymaga szczególnej troski o ustawiczny
rozwój. Dlatego pierwsze trzeba młodych ludzi nauczyć rozeznać własne nastawienia duszy i
osobowe predyspozycje . Zadanie to spoczywa na samym wychowanku ale też rodzinie oraz
innych wspólnotach wychowawczych.
Pierwszym powołaniem jest POWOŁANIE OSOBOWE – wyraża się w bytowej złożoności, jako
istoty cielesno-psychiczno-duchowej obdarzonej potencjalnością i indywidualnością. Stein uważa
że natura ludzka objawia się w dwóch trybach, jako kobieta lub mężczyzna, dlatego mówi się o
powołaniu kobiety i powołaniu mężczyzny. Płeć nie ogranicza się jedynie do budowy ciała, czy
też funkcji fizjologicznych ale sprawia, że jest inne całe życie w ciele, relacja duszy do ciała,
stosunek wewnętrzny duszy do ducha, przeżywania zmysłowości i relacje między siłami
duchowymi. Nie oznacza to że mężczyzna i kobieta mają odrębną naturę, stanowią nierozerwalną
i komplementarną całość ciała, duszy i ducha, różniąc się relacjami między poszczególnymi
siłami.
E. Stein podkreśla potrzebę kształcenia osoby ludzkiej i jej powołania niezależnie od płci. To
kształcenie pozwala na formację całego człowieka czyli jego ciała, duszy i ducha, aby mógł być
tym kim powinien.
Kobieta może się realizować w trojaki sposób: jako żona i matka, dziewica oraz osoba bezżenna w
świecie. Czyli kobieta może się realizować również wykraczając poza życie rodzinne,
podejmowanie przez nią zadań ogólnospołecznych i zawodowych pozwalają w pełni realizować
kobiecy byt.
Dla pielęgnowania powołania kobiety istotne jest wychowanie dziewcząt do przeżywania swojej
kobiecości. Powinno ono polegać na ukazywaniu im różnych możliwości wyboru własnego stanu,
ostrzeganiu przed trudnościami łączenia powołań ( np. pracy zawodowej i macierzyństwa) oraz
poszukiwania sposobów łączenia ich. Należy zadbać aby dzięki podejmowanym działaniom
wychowawczym w rodzinie i samokształceniowym dusza kobieca była szeroka i zawsze otwarta
na wszystko co ludzkie, spokojna, ciepła, jasna, zwarta, wolna od siebie samej, musi być panią
siebie i swojego ciała.
Idea kształcenia/ rozwoju duszy
Podmiotowa wizja kształcenia duszy akcentuje samopoznanie i wolność.
Samopoznanie duszy jest wolnym i wzrastającym stopniowo posiadaniem samego siebie. Można
do niego dojść wcześniej odnajdując Boga. Wolność nie ogranicza się jedynie do prawa wyboru
ale łączy się z życiem duchowym , wolność kieruje człowieka ku wyższym wartościom i pomaga
w wyborze dobrych decyzji i czynów.
Społeczny wymiar kształtowania się duszy pomaga człowiekowi w poznaniu otaczającego go
świata i ludzi. Pierwszym środowiskiem kształtowania się duszy jest rodzina. Na rodzinę nakłada
się potrójne zadanie: wychowanie do odkrycia powołania ogólnoludzkiego człowieka, powołania
chrześcijańskiego i powołania duchowego. Często to właśnie w rodzinie, w atmosferze
pogłębionej duchowości i pobożności młoda kobieta decyduje się na życie konsekrowane. Istotną
role w kształtowaniu powołania w rodzinie odgrywa matka, stanowi ona dla młodego człowieka
ideał, wzór osobowy, autorytet. Postrzegana jest jako wspólniczka, osoba która zapewnia poczucie
bezpieczeństwa i równowagi. Rodzina sama jednak nie jest w stanie spełnić stawianych przez nią
zadań, uzupełnieniem powinny być środowiska takie jak szkoła czy Kościół.
Poglądy na temat kobiet i macierzyństwa
Simone uważała macierzyństwo za straszne, bezsensowe trwonienie indywidualnej energii w
powtarzalnych istnieniach. Simone macierzyństwo uważała jako stan poniżający i głęboko
upokarzający, a nawet za zgrozę. Gdy obserwowała swoich przyjaciół spacerujących z dzieckiem
po parku, z czułością pochylających się nad dziecinnym wózkiem, Dostrzegła w tej scenie w
rodzicach jedynie dwoje ludzi związanych biologicznym przymusem, poniżającym, sprzecznym z
jej ideałem wolności. Macierzyństwo było sprzeczne z jej planami pisarskimi, niezgodne z jej
stosunkiem do ciała, nacechowane brakiem akceptacji i wyborem intelektualizmu. Opowiadała się
za swobodną i legalną aborcją. Razem ze Sartrem uważali, że dzieci tylko zabierają cenny czas,
przeszkadzałyby w ich karierze pisarskiej do której czuli się powołani. Simone zupełnie nie
akceptowała uczuć rodzinnych. Nie wyobrażała sobie że kobieta z własnej woli może zgodzić się
na coś takiego jak macierzyństwo. Kojarzyło jej się z degradacją kobiety do stanu pierwotnej
samicy.
Simone uważała że kobiety powinny być równe mężczyznom, ale nie są, ponieważ ich
wolność jest krępowana przez ogromną ilość mitów, wyobrażeń kulturowych i oczekiwań
społecznych. To one właśnie składają się na sytuację bycia kobietą. Od małej dziewczynki
oczekuje się że będzie uległa, mimo że nie jest tak, że dziecko płci żeńskiej rodzi się z cechą
uległości i pasywności. Jej wniosek to: „ nie rodzimy się kobietami lecz się nimi stajemy”.
Biologia niczego automatycznie nie rozstrzyga, to wychowanie i oczekiwania społeczne nakładają
na kobietę ograniczenia. Zawsze kobieta może powiedzieć że chce być niezależna, chce pracować
, w ten sposób może zacząć świadomie korzystać z wolności. Refleksja na sytuacją kobiet którą
Simone przedstawiała w swoich książkach okazała się dla wielu publicystów nie do przyjęcia,
godziła w ich przekonanie, że relacje płci są ustalone raz na zawsze, a podległość kobiety- słuszna
i naturalna.
Simone po wydaniu książki „Druga płeć” została okrzyknięta założycielką nowoczesnego
feminizmu.
Poglądy o mężczyznach i ojcostwie
Jean- Paul Sartre był niezdolny skoncentrować się na jednej kobiecie, namiętnie uwodził,
zwłaszcza młode dziewczęta. Filozofia egzystencjalna, według formuły Sartre’a, mówi, że
człowiek nie jest istotą , człowiek jest egzystencją, egzystencja poprzedza esencję( czyli istotę).
Najpierw się jest, żyje się w określonej sytuacji, dopiero potem nadaje się temu faktowi znaczenia.
Nie istnieje nic takiego, danego z góry, co dałoby się określić jako „przeznaczenie”. Żaden „los”
nie każe mężczyźnie i kobiecie być razem. Człowiek żyje swoim własnym projektem. Uważał
wolność nie ma granic, świat nie powinien mieć wyznaczników. Ludzie są wolni ale nie potrafią
poradzić sobie z tym faktem. Nie umiejąc ze swej wolności uczynić dobrego użytku, powołują się
na tajemnicze wyższe konieczności, które mają zdjąć z nich poczucie odpowiedzialności. Szukają
poza sobą usprawiedliwień dla własnych wyborów, albo zachowują się stereotypowo, padając
ofiarą społecznych konwencji. A Simone i Jean- Paul chcieli być wolni. Niczego nie pragnęli tak
bardzo jak wolności. Sama myśl, że można posiadać kogoś drugiego, traktować go jak swoją
własność, była im wstrętna. Czyż poczucie własności wobec drugiej osoby nie jest sprzeczne z
godnością człowieka? Byli wolni przez całe życie: wciąż w poszukiwaniu nowych przygód
miłosnych, otwarci na to, co może się zdarzyć. A jednocześnie – nigdy nie byli samotni,
pozostawali w razem, byli dla siebie partnerami. Swój związek określili jako „miłość konieczną”.
Wszystkie inne miłości nazywali przygodnymi. Przyznawali im rolę drugorzędną. Nie wzięli pod
uwagę jednego: że ich wolność wchodzić będzie w kolizję z uczuciami innych osób. Krzywdzili
więc wszystkich, którzy ich pokochali w sposób zbyt prosty, bez zastrzeżeń. W życiu wielu kobiet
i mężczyzn odegrali złowrogą, destrukcyjną rolę.
Simone i Jean nie chcieli się pobierać ani posiadać własnych dzieci, grono swoich przyjaciół
stanowili je głownie studentki i studenci nazywali rodziną. W 1965 roku Jean postanowił
adoptować Arlette Elkaim- maturzystka ( być może było to zabezpieczenie na ewentualną opiekę i
że ktoś w przyszłości będzie czuwał nad wydawaniem jego dzieł). Kilka lat później Simone
również postanowiła zaadoptować swoją podopieczną Sylvie.