23 listopada 2008
Grzegorz Niedzielski
Ogień i woda
Klucz do indoeuropejskiej mitologii Słowian
III. Koło czasu
Skoro udało się odtworzyć dramatis personae mitu, przyszła pora, by ukazać je w spójnej całości. Pierwszym narzędziem, jakim się w tym celu posłużę, będzie tzw. słup ze Zbrucza. Obiekt ten nie stał sam, ale był częścią większego zespołu sakralnego-kultowego kręgu na górze Bogit[1], składającego się również z wału ziemnego, dającego formę przerwanego w jednym miejscu koła. Wyłom w obwałowaniu skierowany jest na północ, gdzie znajduje się wejście. Na ziemnym wale rozmieszczonych było osiem palenisk, tak, jak to widać na rysunku. Słupów zresztą było więcej niż jeden, bo obok centralnego, wykonanego z kamienia, po bokach, stały dwa drewniane.
Razem, konstrukcja przybiera w rzucie bocznym
|
W rzucie z góry zaś:
|
Liczba palenisk położonych na kręgu wału związane jest symbolicznie z Wenus, która przez osiem miesięcy pojawia się jako gwiazda poranna i przez następnych osiem jako gwiazda wieczorna. Dlatego ósemka związana była zawsze z Wielką Boginią. Sam wał, przerwany w jednym miejscu, odpowiada symbolicznie kształtowi joni, czyli używanemu w hinduizmie wyobrażeniu Bogini jako matki, macicy wszechświata, rodzącej wszelkie zjawiska i bogów. Ten sam kształt powtarzany jest przez tzw. kabłączki skroniowe, noszone przez słowiańskie kobiety, a u Celtów przez tzw. torques, również symbol bogini. Zauważmy jednak jeszcze jedną, istotną rzecz. Otóż, układ trzech pali kręgu odpowiada dokładnie Trzem Jutrzenkom, jak je nazywają Słowianie, czyli trzem gwiazdom Pasa Oriona. [2]
Gwiazdy te to, idąc od prawej: Mintaka, Alnilam i Alnitak. W magii ludowej Trzy Jutrzenki wzywane są zawsze przed wykonaniem czaru - "zamówienia". Najjaśniejszą gwiazdą jest środkowa Alnilam, otoczona obłokiem mgławicy NGC 1990. Jej nazwa oznacza po arabsku "Sznur Pereł", a u German są kądzielą bogini Freji. Perła w symbolice gnostyckiej to symbol jednoznacznie związany z boginią mądrości - Sophią, jak chociażby w słynnym "Hymnie o Perle". Odnajdziemy w jej postaci nikogo innego, jak dobrze nam znaną, solarną Południową Jutrzenką, czyli mądrą boginię-wiedźmę. Po prawej (solarnej) stronie Alnilam, odnajdziemy położoną na wschodzie gwiazdę Mintaka, czyli w naszej terminologii, Poranną Jutrzenkę, a po lewej (lunarnej) Alnitak, Wieczorną Jutrzenkę. Razem, tworzą ciało potrójnej bogini, źródła życia, miłości i mądrości. Zanim Arabowie przeszli na islam, czcili ją w Mekce jako Al-lat, Al-Uzza i Manat, pod postacią trzech świętych drzew lub kamieni. Grecy wyobrażali Wielką Boginię przez trzy kamienne kolumny. Podobna, żeńska potrójność, powiązana z ogniem i blaskiem, pojawia się jako celtycka Brygit, późniejsza święta Brygida, patronka kowali, uzdrowicieli i poetów-wieszczów. Biorąc pod uwagę bogatą symbolikę drzewa, dwa boczne słupy kręgu na górze Bogit, to drzewo wiecznego życia (poranna Wenus) i drzewo poznania (wieczorna Wenus). Centralna, kamienna kolumna jest świętym kamieniem-betylem Bogini Matki.
Skoro dwa boczne słupy, umieszczone w obrębie wału i w ten sposób wplecione w symbolikę wenusjańskiej ósemki, przedstawiają Gwiazdę Poranną i Gwiazdę Wieczorną, to gdzie znajdziemy na centralnym obelisku Gwiazdę Południową? Sam słup ze Zbrucza to przecież skomplikowany zespół symboli, na którym odnajdziemy, w górnej części cztery boskie wyobrażenia, a w dolnej trzy, lub jedno potrójne. Przyjrzyjmy się dokładnie osobom na słupie.[3] Łatwo zauważyć, że pod trzema z nich, znajduje się na dole wyobrażenie wąsatej, męskiej postaci, pod jedną zaś - nie. Ta jedna, na rysunku - ostatnia, ma w dodatku wyraźnie szczuplejszą twarz i sylwetkę z zarysowanym wcięciem nad biodrami. Wiemy, po wcześniejszych rozważaniach, że każda z osób męskiej trójcy musiała umrzeć i po raz wtóry się narodzić, są oni, jak w hinduizmie, po dwakroć urodzeni. Przeszli rytualną inicjację, w której umarli jako istoty świata natury i narodzili się do kondycji boskiej. Troista postać na dole będzie wiec nikim innym jak potrójnym ogniem, żmijem o trzech głowach, Swarożycem. Centralnie należałoby umieścić "postać z rogiem", czyli Boga Ojca, dysponującego cudownym naczyniem z napojem mądrości i nieśmiertelności, podobnego do wedyjskiego Twasztara, a później Brahmy. Co ciekawe, nad ramieniem kobiecej postaci, stojącej u stop boga w środkowej części słupa, widać dziecko. Jest więc on Rodem, dawcą dzieci, wespół z trzema Rodzanicami, czyli boginiami-rodzicielkami (nota bene, to one odradzają trójkę męskich bogów, są więc matkami w podwójnym, bo biologicznym i rytualnym sensie), podobnie jak czeski Krok i jego trzy córki - Kazi, Tetka i Libusza/Lubosza. W ten sposób, wzywano ich na Rusi jeszcze długo po wprowadzeniu chrześcijaństwa. Z centralną, męską postacią wiąże się jeszcze jedna ciekawa sprawa. Otóż, widać na słupie, że ma ona zarysowane... kobiece piersi! Czyżby więc nastąpiła pomyłka w identyfikacji? Twierdzić będę uparcie że nie, a to dlatego, że postać ta wyobraża kapłana, pierwotnie szamana, związanego z mocą ognia, a w standardowy zestaw męskiego, szamańskiego stroju wchodziły u ludów środkowoazjatyckich dwie wykute z metalu czasze - wyobrażenia kobiecych piersi, zakładane na czas obrzędu. Szaman-mężczyzna przejmował w ten sposób i wcielał w siebie żeńską moc solarno-ogniowej bogini. Można powiedzieć, że był androgynem, istotą męską i żeńską zarazem. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że po odwrotnej stronie słupa, widnieje postać Wielkiej Bogini Matki, to wtedy ujrzymy, że para ta wyraża zasadę obupłciowości bóstwa. Bóg jako jedność jest zarazem ojcem i matką.
Zidentyfikowaliśmy do tej pory dwie górne postacie i potrójną - dolną, co zatem z bocznymi? Przyjrzyjmy się podobnemu, troistemu układowi głównych bóstw buddyzmu mahajany. Centralna postać, Budda Amitabha,[4] związany jest z żywiołem ognia, co wyrażone zostało przez czerwień jego ciała. W dłoniach trzyma miseczkę, a gdy zwany jest Amitajusem - naczynie z nektarem nieśmiertelności. Nie muszę chyba tłumaczyć, z kim możemy go porównać, to odpowiednik Saturna-Swaroga.[5] Po prawej stronie Amitabhy znajduje się jego duchowy syn - bodhisattwa współczucia Awalokiteśwara, o białej barwie ciała. Symbolicznie powiązany jest z blaskiem Księżyca, co odzwierciedla się w pewnych, związanych z nim, rytuałach. Dla nas będzie to wieczorny Merkury - młody bóg, który umiera ofiarowując się dla wiosennego rozkwitu świata i obfitości pożywienia - zboża. Zabity zostaje przez ścięcie głowy lub uderzenie w nią maczugą - gromem. Co ciekawe, według pewnych opowieści i Awalokiteśwarze miała rozpaść się, na skutek niedotrzymania ślubowań, głowa. W tym samym miejscu, co Awalokiteśwara, czyli po prawicy centralnej postaci, umieszczany jest jednak czasami bodhisattwa mądrości Mańdziuśri, o złotym kolorze ciała. Złoto to barwa Słońca, a ze Słońcem związana jest postać porannego Merkurego, w kategoriach mitycznych boga-króla, znawcy kosmicznego prawa-dharmy, maat. W Egipcie umierający bóg był lunarnym Ozyrysem, łączonym z konstelacja Oriona, który ginął, by odrodzić się pod postacią solarnego Horusa. W Iranie znano identyczny mit, tam, księżycowego charakteru heros Sijawusz, ginie przez ścięcie głowy, po czym odradza się w postaci zwycięskiego, solarnego Keja Chosrowa.
Na słupie ze Zbrucza bóstwo po prawej, wschodniej (kierunek słoneczny) stronie trzyma pierścień, atrybut, który ma kilka znaczeń. Po pierwsze, krąg to symbol żeńskiej mocy. Oddanie go mężczyźnie oznacza poślubienie. Taka jest symbolika ślubnych obrączek, zawsze złotych, bo złoto oznacza prawo i poddanie się regułom, zrezygnowanie z całkowitej wolności na rzecz wybranej osoby. To samo znaczenie miała nawojka-chusta od wybranki, zawiązywana przez rycerza na głowie lub ramieniu. Złoty krąg to również symbol Słońca, a więc mądrości Południowej Jutrzenki. Jeżeli trzymasz go w dłoni, to znaczy, że znasz kosmiczne prawo bogini i dzięki temu możesz być dobrym królem i mężem. Jest to koło kosmicznego prawa, koło dharmy idealnego króla-czakrawartina, czyli "obracającego kołem", kapitana okrętu (króla jak Lestek II) dzierżącego w dłoni ster (zespół praw) i prowadzącego okręt (kraj) według wskazówek Gwiazdy, czyli porannej Jutrzenki (intuicyjnej, gnostycznej mądrości). Buddyjskim uosobieniem idealnego władcy jest budda Maitreja, który widnieje na rysunku obok.[6] Na lotosach trzyma koło dharmy i naczynie z nektarem nieśmiertelności, barwionym zawsze w obrzędach na złoty kolor miodu. Jego wedyjskim odpowiednikiem pozostaje Mitra. Jeżeli umieścimy słup ze Zbrucza w kręgu, z "postacią z rogiem" frontem do wejścia, to "postać z kołem" znajdzie się po wschodniej, słonecznej stronie, mając u boku drewniany słup wyobrażający boginię porannej Wenus, jego jasnowidzącą żonę-wieszczkę, u Kosmasa córkę Kroka - Libuszę, do której należy, co ustaliliśmy, naczynie z miodem, napojem wiecznego życia.
Po lewej stronie "postaci z rogiem" widnieje sylwetka bóstwa z koniem i mieczem. Tutaj nie ma co spekulować, wiadomo że to symbole związane z męską mocą pokonywania wrogów i przeszkód. Analogicznie do układu słupa, u lewego boku buddy Amithaby widać bodhisattwę mocy Wadźrapaniego - "[Trzymającego] wadżrę w dłoni", częściej ukazywanego jako otoczony płomieniami groźny wojownik z wadżrą, czyli diamentem-piorunem w uniesionej prawej dłoni i magicznymi, uczynionymi z węża, więzami do krępowania demonów w lewej (na rysunku obok).[7] Mamy tutaj archetypowy odpowiednik Lestka III, wielkiego władcę-wojownika ducha, o niezwyciężonej mocy, przede wszystkim magicznej, bo jak wedyjski Waruna, zajmuje się on przede wszystkim walką z demonami. Jest szamanem-zaklinaczem, zstępującym do zaświatów dla pokonania negatywnych mocy zagrażających ludziom i światu. Identyczne postacie odnajdziemy również w chrześcijaństwie, jako dwóch archaniołów - Michaela (patrona władzy królewskiej) i Gabriela (dowódcy hufców anielskich) stojących u tronu Boga Ojca. Wespół z nimi pojawiają się trzy Marie, a w buddyzmie trzy Tary (Gwiazdy/Wyzwolicielki). Spójrzmy na nie, na wizerunku poniżej.[8]
W środkowej części mamy centralną Tarę, białą (ale bywa i zielona), ponad którą widać buddę Amitabhę. Odpowiada ona centralnej, białej od blasku stojącego w zenicie Słońca, Południowej Jutrzence. Posiada siedem oczu (do dwojga zwykłych dodane są, po jednym, na każdej stopie i dłoni, oraz na czole), co wiąże się z symboliką bogini - siedmiu gwiazd Plejad, "Siedmiu Sióstr" jak je nazywano w starożytności. U jej stóp, po prawej stronie, stoi złota Marici - bogini związana z poranną zorzą i światłem wschodzącego Słońca. W dłoni trzyma naczynie z napojem nieśmiertelności, czyli dysponuje, jak Poranna Zorza słonecznym miodem. W rzeczywistości, nie jest ona ściśle żółta, gdyż łączy w sobie złoty kolor słońca i różowy blask zorzy. Dlatego w innych przedstawieniach pokazuje się ją również jako czerwoną. Po lewej stronie widać ciemnoniebieską, jak wieczorne niebo, Ekadżatę, panią mądrości, strażniczką mantr, zaklęć, mistycznej wiedzy. W dłoni trzyma kapalę - naczynie z czaszki z cudownym napojem mądrości. Odpowiada Wieczornej Zorzy, która jako pani wód, dysponuje naczyniem, z którego wylewa na ziemię wody natchnienia. W prawej dłoni trzyma nóż bogini - drigu, służący do cięcia zwłok, a opasana jest tygrysią skórą. Oto archetyp mądrej szamanki, bogini-wojowniczki, buddyjskiej postaci Ateny.
W ten oto sposób otrzymaliśmy grupę trzech bogiń i trzech bogów. Trzy boginie są postaciami jednej, żeńskiej mocy Bogini Matki, a trzej bogowie - Boga Ojca. Jak w hinduistycznej trójcy Brahma - Wisznu - Śiwa, tak i tutaj odnajdziemy stwórcę ("bóg z rogiem", Lestek I - mądry rzemieślnik), zachowawcę ("bóg z kołem", Lestek II - sprawiedliwy król) i niszczyciela ("bóg z koniem i mieczem", Lestek III - niezwyciężony wojownik). Łącznie, wyobrażeni są pod postacią centralnego słupa, stojącego w centrum kręgu, identycznie jak w przypadku hinduskiego symbolu lingamu (męskiego fallusa) i joni (żeńskiej pochwy). I podobnie jak w przypadku Indii, męski słup ma swoją żeńską stronę, ukazując nierozdzielność męskiego i żeńskiego aspektu bóstwa, z których miłosnego związku (jak Uranosa i Gai lub Samantabhadry i Samantabhadri) zrodzone zostają wszystkie żywe istoty i wszelkie zjawiska wszechświata. Słup ze Zbrucza zawiera znak, ukazujący symboliczną całość i jedność bóstw. Chociaż zatarty, odkryty został w podczerwieni na tylnej części słupa. Pierwszy rysunek poniżej pokazuje, jak wygląda w oryginale:[9]
|
|
|
Ów dziwny znak zajmował uwagę wielu badaczom, którzy odtwarzali jego kształt, jako sześcioszprychowe koło lub rozetę. Symbolika słupa, co ustaliliśmy, jest związana z Orionem, a przynajmniej jego trzema gwiazdami Pasa. Inna gwiazda Oriona, najjaśniejsza Betelgeza jest częścią tzw. Trójkąta Zimowego, złożonego prócz niej z Procjona i Syriusza w konstelacjach Mniejszego i Większego Psa. To jednak nie koniec, bo Zimowy Trójkąt stanowi część większego heksagonu sześciu najjaśniejszych gwiazd zimowego nieba. Składają się nań: Syriusz, Procjon, Rigel, Aldebaran, Capella i Pollux.[10] Porównamy układ owych sześciu gwiazd do znaku na słupie ze Zbrucza:
Łatwo zauważyć uderzające podobieństwo. Nic dziwnego, sześć konstelacji składających się na heksagon odzwierciedla mit zapisany w kronice Kadłubka. Zacznijmy od Capelli, czyli Kozy, w gwiazdozbiorze Woźnicy. Jest on wysunięty najdalej na północ, czyli związany z zimą i zimowym przesileniem. Obrazuje przez to mit związany z porą, gdy chodzi się z "kozą" lub "turoniem", czyli młodym, narodzonym w zimowe przesilenie, wieczornym Merkurym, Hermesem, dającym płodność stad zwierząt. Będzie tak wędrował, aż do nadejścia wiosny, gdy zabity zostanie przez własnego, marsowego brata. O tym mówi następna konstelacja - Bliźnięta. Kastor i Polluks są braćmi, ale jeden pozostaje śmiertelny a drugi nie. W najstarszych mitach o takiej parze, podobnie jak w zachowanym przekazie Kadłubka, jeden z nich zabija drugiego, dokładnie biorąc: młodszy starszego. Dlaczego tak, a nie na odwrót? Bo wieczorny Merkury wychodzi na świat już w zimowe przesilenie, a jego marsowy, piorunowy brat pojawi się dopiero wraz z pierwszą, zapowiadającą wiosnę, burzą. Polluks nosił w astrologii arabskiej nazwę Rasalgeuse, czyli "Głowa Bliźniaka", co dobrze oddaje fragment starego mitu, mówiący o ścięciu głowy umierającego wiosną boga. Wyjaśnia się przy okazji, z czyją głową jeździł po polach słowiański Jaryło. Idąc dalej, odnajdziemy Procjona i Syriusza, czyli Mniejszego i Większego Psa ścigających się na gwiezdnym polu. Procjon wznosi się znad horyzontu prosto, wiec jest szybszy, Syriusz biegnie w poprzek, jest wolniejszy, ale ostatecznie detronizuje swego brata. Oto, dlaczego Lestek II w wyścigach po koronę biegł w poprzek pola wyścigów, a jego rywal prosto i dlaczego zdyskwalifikowano zwycięzcę, a królem obrano jaśniejszego od Procjona Syriusza. Idąc dalej, napotkamy Rigel, gwiazdę konstelacji Oriona, której nazwa znaczy "Noga Olbrzyma". To fatalna stopa, w którą ugryzł greckiego, mitycznego łowcę skorpion. Rigel łączy się bezpośrednio z konstelacją Eridan, wyobrażającą rzekę łez wylanych po śmierci Faetona, syna Heliosa. Zabity został przez Jowisza, który ratował tym sposobem przed spaleniem Gaję - Ziemię. Obrazuje to mit z przełomu lata i jesieni, kiedy ogniowy, młody bóg, suszący ziarno po zbiorach ("Juliusz Cezar") musi zostać pokonany przez jesiennego boga burzy (Lestka III), aby uwolnić wody, czyli rzekę Eridan, której gwiazdy układają się w kształt meandrującej rzeki.[11] Dochodzimy w końcu do Aldebarana w konstelacji Byka, "Postępującego za". Za kim? Zapewne za Plejadami i Hiadami, przynoszącymi deszcz, gwiezdnymi boginkami. Skoro tak, to Aldebaran odpowiada Lestkowi III, pokonującemu poprzedzającego go, ogniowego boga, którego mit wiąże się z Eridanem i poprzedzanego przez boginię wód, wieczorną Wenus. Konstelacja ta u Greków przedstawia wyłaniającego się z wód byka, ale u Słowian z wód wychodził dzik. Zresztą nie tylko, bo i u Irańczyków moc boskiego wojownika łączono z dzikiem i nazywano Xoz - "Dzik", chociaż łączono później z inną konstelacją - Heraklesa. Na dobrą sprawę, gwiazdy tej konstelacji równie dobrze można ułożyć w kształt rogatego byka, jak uzbrojonego w kły-szable dzika. W Indiach bóg burzy Indra znalazł sobie jeszcze potężniejszego, zdobnego w kły wierzchowca - słonia. Ponieważ byków, a dokładnie - wykastrowanych wołów, używano do orki, zachowują one te same, symboliczne konotacje, co ryjące ziemię dziki. Konstelacja Byka "atakuje" Oriona. Faktycznie, w micie, Lestek III zabija "Krassusa", czyli starego, saturnicznego boga, stając się władcą jesiennej pory roku. Podobnie uczynił Zeus, zrzucając z niebios ojca - Kronosa. Następnie wracamy do Capelli, i opowieści, w której Popiel powstaje odmłodzony ze śmiertelnego łoża i jako młody koziołek/byczek wędruje po zimowym świecie.
Historia o odrodzeniu się w grudniowe przesilenie ogniowego boga obrazowana jest do dziś, na południu słowiańszczyzny, w obrzędzie palenia Badnjaka. Badnjak jest kłodą ściętego, starego drzewa, z której wyrośnie młode, wznoszące się ku niebiosom - przywracające łączność z zaświatami. Młode drzewko to Bożicz, "Młody Bóg", któremu towarzyszą złotorogi jeleń i świnia. Ponieważ świnia, a dokładnie dzik, jest formą jowiszowego boga gromu, a jeleń o złotych rogach - porannego Merkurego, Bożicz uosabia młody ogień, przeciwstawiony staremu - Badnjakowi. Badnjak reprezentowany jest przez biały popiół, Bożicz - czerwony żar. Dlatego w dawnej terminologii "biały" znaczy również "stary", a "czerwony" - "młody", jak w przypadku Białej (starej) i Czerwonej (nowej) Chorwacji. Połączenie bieli i czerwieni będzie się potem przewijało przez tarcze herbowe i barwy państwowe, jak w przypadku flagi Polski. Alternatywną, równie często spotykaną, parę herbowych kolorów, daje zestawienie żółci i błękitu, jak we fladze Ukrainy.[12] Tym razem, związana jest ona ze słoneczną barwą porannego Merkurego i błękitem panującego nad wodami boga gromu. W godle Ukrainy, tryzubie, odnajdziemy również pozostałość znaku trzech kolumn kultowego kręgu.
|
|
Co ciekawe, jeśli przyjrzymy się dokładnie Orionowi,[13] to odnajdziemy w nim samym układ wszystkich postaci z kręgu i słupów na Górze Bogit. Trzy gwiazdy pasa Oriona odpowiadają Trzem Jutrzenkom, czyli potrójnej Bogini. Powyżej, widać dwie bardzo jasne gwiazdy: Betelgezę i Bellatrix. Betelgeza, czyli "Pacha Kogoś Najważniejszego", to najjaśniejsza gwiazda konstelacji, czerwony olbrzym. Biorąc pod uwagę, że po prawej stronie głównej postaci na słupie ze Zbrucza, widnieje trzymający w dłoni koło prawa bóg - król, to on jest owym "Kimś Najważniejszym", obracającym kołem czakrawartinem, panem kosmicznych przemian. W rzeczy samej, koło zimowego heksagonu posiada swoją oś właśnie w Betelgezie. Po drugiej stronie, lewe ramię olbrzyma, tworzy gwiazda Bellatrix, czyli "Kobieta Wojownik". Czyżby coś nie pasowało? Nie, gdyż nazwa ta powstała z błędnego, średniowiecznego tłumaczenia jej pierwotnej nazwy, Al-Najid, czyli "Zdobywcy". Chyba nie ma lepszego miana dla gwiazdy mającej uosabiać wojowniczego Lestka III i patronującego mu boga. Głowę olbrzyma tworzą trzy gwiazdy, wyglądające jak troje oczu, zapewne nie bez znaczenia, bo w Indiach przedstawia się mądrość boga, jego oświeconą naturę, przez dodatkowe, trzecie oko na czole. Trzy gwiazdy nie są wprawdzie silne, ale za to otoczone pięknym obłokiem gwiezdnej materii, która tworzy świetlistą aureolę wokół głowy gwiezdnego olbrzyma. Co jednak z centralną postacią, wyobrażającą młodego boga ognia? Uosabiać ją będzie mgławica M42 w której widać obiekt zwany NGC2024, mgławicę gazowo-pyłową, odkrytą dopiero w XIX wieku na drodze fotograficznej. Kształtem przedstawia czarny, koński łeb. To bardzo ciekawe, bo w buddyzmie ogniowy Amitabha posiada groźną postać Hajagriwy - "Końskiej Szyi", dokładnie Końskiej Głowy, w której ma schodzić do świata, broniąc go przed demonami. Również irański Tistrja, walczy z ogniowym demonem suszy, uosabianym przez czarnego konia, schodząc w głębię jasnych wód jeziora Wourukasza. Czyżby mgławicy M42? Ogniowy Swarożyc również miał poświęconego mu konia. Czyżby starożytni wiedzieli o wiele więcej niż nam się wydaje? Mgławica M 42, razem z Riglem i Saiph tworzą wyobrażenie trójgłowego boga z dolnej części zbruczańskiego słupa.
Rozpatrzmy teraz całość kręgu, biorąc pod uwagę jego umiejscowienie na Górze Bogit, koło rzeki Zbrucz. Oto jak wygląda:[14]
|
|
Wzgórze, na którym znajduje się kultowy krąg, wznosi się obok rzeki, której bieg wyznacza oś północ-południe. Zaznaczone zostało czerwonym krzyżykiem. Całość przypomina układ Oriona, położonego obok Drogi Mlecznej. Identycznie położona była słowiańska świątynia w Szczecinie, analogicznie zresztą do piramid w Gizie. Nie sądzę, by to był przypadek ,ale dokładne, ziemskie przeniesienie niebiańskiej symboliki. Wybierając w ten sposób święte miejsce, sakralizowano ziemię, czyniono ją tożsamą z niebiańską kraina bogów. Góra Bogit wznosi się jednak po prawej stronie rzeki, a nie lewej. Dlaczego? Bo Zbrucz płynie z północy na południe, ku Morzu Czarnemu, a nie jak Odra - do Bałtyku, w przeciwnym kierunku. Musimy to uwzględniać. Święte miejsce powinno się wznosić po lewej stronie nurtu rzeki, patrząc w kierunku jej ujścia.
W skład konstelacji Oriona wchodziły kiedyś gwiazdy, które dzisiaj łączy się z gwiazdozbiorem Królika (Lepus). Królik to "księżycowe" zwierzę,[15] którego wizerunek ma znajdować się na ziemskim satelicie. Poszczególne gwiazdy zimowego heksagonu, jeśli połączyć je liniami, dają sześcioramienną gwiazdę. Taką, jaką odnajdziemy w herbie Leliwa.[16] Pod sześcioramienną gwiazdą znajduje się w nim półksiężyc. Chodzi jednak w tym przypadku nie o Księżyc, jako ziemskiego satelitę, ale o kosmiczną łódź, którą podróżuje Orion. Jej kadłub utworzony jest z konstelacji Królika, zaś dziób i kil tworzą Syriusz i Aldebaran, na które wskazują trzy gwiazdy Pasa Oriona.[17] Stąd wzięła się łódź pojawiająca się w herbach i wierzenia ludowe, że jeżdżący na kogucie Twardowski, wraz z synami, znajduje się na Księżycu. Twardowski to tabuizowany Swarog, a święty znak religii naszych praprzodków jest Księżycem i sześcioramienną Gwiazdą, umieszczonymi na błękitnym polu niebiańskiego oceanu. Nawiasem mówiąc, antyczny symbol Saturna to właśnie heksagram. Gwiezdna łódź u stóp Oriona obrazuje Graala, kielicha lub kocioł, w którym następuje odrodzenie ze śmierci. W Egipcie, konstelacja Królika była tronem, na którym zasiadał Ozyrys.[18] Tron ów nosi na głowie bogini Izyda, odradzająca zabitego boga, dysponująca więc mocami magicznego kotła - kielicha. W podobny sposób zostaje odrodzony mistrz Twardowski, pocięty na kawałki i gotowany w kotle przez swego ucznia, Maćka. Mamy tutaj do czynienia z bardzo starym motywem szamańskiej inicjacji. Heksagram ma jednak o wiele bogatszą symbolikę, gdyż ukazuje jedność trzech postaci Boga i troistej Bogini, tworząc podstawową jantrę (na rysunku niżej),[19] magiczny diagram służący medytacji. W buddyjskiej wersji zwie się on dhamodaja, czyli "źródło dharm", wszystkich zjawisk, całości świata. Heksagram otacza ośmiopłatkowy lotos, dając podobną symbolikę, co osiem palenisk kultowego kręgu Góry Bogit. Nie ma się co dziwić, gdyż symbolika lotosu wiąże się z kobiecym łonem, identycznie jak koła, joni i wenusjańskiej liczby osiem. Łącznie, dają one bardzo duże możliwości mistycznych spekulacji, dotyczących natury bóstw.
Mniej symboliczne, za to bardzo dokładne, odwzorowanie gwiazd zimowego heksagonu odnaleźć można w herbie Majdel. Zamieszczam go poniżej, dla porównania, wraz z mapą nieba ukazującą heksagon.[20]
|
|
Sześć gwiazd zimowego heksagonu rozmieszczonych jest w ten sposób, że trzy znajdują się po jednej, a trzy po drugiej stronie Drogi Mlecznej, przecinającej na pół całą, "niebiańską konstrukcję". W taki sam sposób ukazuje to herb, w którym rzeka z trzema rybami przecina na ukos tarczę, odwzorowując bieg Drogi Mlecznej. Widać jednak i pewną niezgodność, bo gwiazd jest na tarczy nie sześć, ale siedem. Siódma jest dodana tam, gdzie w heksagonie znajduje się układ Kastor-Polluks w konstelacji Bliźniąt, ostatecznie więc wszystko się zgadza!
Nadeszła pora, by zebrać uzyskane informacje w postać spójnego systemu wiedzy, w którym bogowie ukazani będą w zgodzie z rocznym cyklem przemian. Zamieściłem w tym celu, poniżej, tabelę. Ukazuje nam ona układ panowania bóstw w ciągu roku, oddający cykle przemian, dotyczące świata natury i człowieka. Warto przyjrzeć się bliżej owym boskim archetypom i krótko je scharakteryzować. Zaczniemy od czterech męskich bogów, panujących nad kolejnymi porami roku. Są to postacie ukryte pod numerami: 4, 6, 10 i 12. Oto, jak się przedstawiają:
"4". Wieczorny Merkury - bóg przybierający postać rogatego roślinożercy, najczęściej koziołka lub młodego byczka; przez kształt rogów kojarzony silnie z Księżycem, aż do pełnej z nim identyfikacji; typ indyjskiego Somy lub greckiego Dionizosa; rodzący się w zimowe przesilenie i umierający wraz z nadejściem wiosny, jak Chrystus; "dobry bóg" tj. łagodny i poświęcający się dla dobra ludzi, zwierząt i ziemi, oddający swoje ciało i życiodajne płyny (krew, sperma) aby nakarmić i ożywić świat; w wysoko wyewoluowanej postaci - buddyjski Awalokiteśwara; ponieważ jest pierworodnym, najwcześniej panującym w cyklu rocznym bóstwem, pojawia się pod mianem "starszego syna"; pozostaje słowiańskim Welesem i późniejszym "synem Mikołajowym", w chrześcijaństwie: umierającym Jezusem i archaniołem-uzdrowicielem (jak wedyjski Soma) Rafaelem, w micie trojańskim reprezentował go Hektor, włóczony wokół murów Troi przez marsowego Achillesa, co ma analogiczne znaczenie do objeżdżania przez Jaryłę, z głową zabitego brata w ręce, pól.
"6". Mars - młody drapieżnik, bóg przybierający najczęściej postać wilka (w rejonach gdzie żyją duże kotowate - lwa, tygrysa); w późniejszym okresie czasu, przez skojarzenie mocy wojownika z koniem, sam się nim stanie lub przybierze formę konnego wojownika; jego moc ma ognisty charakter i czasami bywa solaryzowany, jednak pierwotny obraz boga związany pozostaje z ruchem Marsa; typ indyjskiego Indry, greckiego Aresa, rzymskiego Marsa; pojawia się na ziemi dopiero wraz z pierwszą wiosenną burzą, dlatego pozostaje "młodszym synem", panującym nad czasem wiosny; to chrześcijański św. Jerzy, słowiański Jaryło/Jarowit, zabójca starszego brata, z którego głową objeżdża pola, aby skropić je życiodajną krwią; umiera lub zostaje wygnany w letnie przesilenie; stacza dwie zwycięskie walki (ze smokiem i bykiem), trzecią (wyścig o rękę bogini) przegrywa; w buddyzmie wyewoluował do postaci groźnego bodhisattwy Wadżrapaniego, niosącego "piorun" - wadżrę w dłoni; reprezentowany w Iliadzie przez Achillesa.
10. Poranny Merkury - bóg w postaci jelenia lub niedźwiedzia, po wprowadzeniu pasterstwa kojarzony z koniem i konnym wojownikiem, co daje powód do kojarzenia go w parę z wiosennym Marsem, jako rywalem do ręki bogini; przez ruch Merkurego ku Słońcu często z nim identyfikowany; jest postacią odrodzonego wieczornego Merkurego, urodzonego po raz wtóry w obrzędzie; to zmartwychwstały Chrystus Król i archanioł Michał, patron władzy królewskiej; w rzeczy samej, jest archetypem władcy - sędziego, znawcy praw opartych na znajomości natury; typ indyjskiego Mitry, greckiego Apolla i Heliosa, słowiańskiego Łady i Dadźboga, patrona boskiego porządku prawnego; pojawia się w letnie przesilenie i pokonuje (zabija, wygania) swego marsowego przeciwnika; często łączony w jedną postać z młodym bogiem ognia (Słońce jest niebiańskim ogniem) co wprowadza wiele zamętu w rozpoznaniu postaci; jego buddyjską postacią jest budda Maitreja i bodhisattwa Mańdziuśri; w Iliadzie to Parys zabijający strzałą Achillesa; poranny Merkury przynosi na ziemię, wraz z Poranną Jutrzenką, ogień uważany za jego syna.
12. Jowisz - powracający, odrodzony Mars, który przeszedłszy inicjacyjną śmierć, pojawia się w nowej postaci; przybiera postać zwierzęcia wyłaniającego się z wód - pierwotnie dzika, później byka, konia lub wojownika ujeżdżającego cudownego, pływającego i unoszącego się w powietrzu konia, smoka/żmija; powraca z zaświatów i zdobywa niebiosa, staczając zwycięsko trzykrotnie walkę z młodym bogiem ognia i dotychczasowym władcą identyfikowanym z Saturnem, po której zostaje nowym władcą wszechświata - Jowiszem; typ indyjskiego Waruny, greckiego Triherosa (Potrójnego Zwycięzcy), słowiańskiego Peruna;[21] patron władzy w jej wojowniczym i magicznym aspekcie; chrześcijański archanioł Gabriel, groźny anioł zemsty i śmierci z gromowym, ognistym mieczem, również św. Ilja - Eliasz na ognistym wozie; w buddyzmie - Wadżrakilaja, jidam (bóstwo medytacyjne) z troistym sztyletem; z jego postacią wiąże się symbolika siódemki; jest wiec jednym z siedmiu braci (7 Rudrów, 7 Marutów) lub ojcem sześciu synów (1 + 6), uosabiających moce burzy i gromu, dlatego Rujewit z Rugii miał siedem głów.
Zauważmy, że kolejność panowania męskich bóstw w cyklu złożonym z czterech pór roku, jest zgodna z kolejnością pierwszych czterech dni cyklu tygodnia. Najpierw mamy poniedziałek, dzień Księżyca. Odpowiada mu wieczorny Merkury (Weles), łączony i identyfikowany z ziemskim satelitą, aż do pełnego z nim utożsamienia, jak wedyjski Soma. Po nim następuje wtorek, dzień Marsa. Tu nie ma nawet co dużo wyjaśniać, to Mars (nasz Jaryło/Jarowit), bóg pokroju Indry. Środa jest dniem Merkurego. Rzeczywiście, jako następnego, mamy porannego Merkurego (Ładę/Dadźboga), typ wedyjskiego Mitry. A że jest solarny i nie przypomina olimpijskiego chłopca na posyłki? Poranny Merkury identyfikowany był w starożytności nie z Hermesem, ale z Apollem. Hermes to wieczorny Merkury. Czy teraz wszystko jasne? Czwartek poświecony jest Jowiszowi. To jesienny bóg burzy, koronowany po zwycięskich bojach jako Jowisz (Perun/Rujewit). A propos Peruna, przedstawię jeszcze jedną ciekawostkę. Otóż świątynia boga w Nowogrodzie Wielkim miała inny układ słupów kultowych, co widać na rysunku. Układ pali jest w tym przypadku odmienny, bo wszystkie zgrupowano w jednym punkcie, który odpowiada kierunkowi północno-wschodniemu. Jest to kierunek Aldebarana w konstelacji Byka, w zimowym heksagonie odpowiadający mitowi zwycięskiego, jesiennego boga burzy. Dlaczego Nowogrodzianie zmienili układ, rozbijając spójność systemu? Prawdopodobnie po to, aby nowe, naczelne bóstwo, odpowiadało władcy-wojownikowi, jakim był germański Odyn. Nowogród był chroniony m.in. przez Wikingów i zachodziła potrzeba ujednolicenia germańskiego i słowiańskiego panteonu dla wspólnoty patronującego wyprawom wojennym bóstwa. Podobnie uczyniono w Kijowie, których władcy wywodzili się z germańskich Waregów.
Przedstawiona kolejność panujących bóstw zgadza się również z podaną przez ruską kronikę Malali. Według niej, "po potopie", czyli odnowieniu cyklu rocznego, mieli kolejno panować nad narodami: Mestrom, Jeremija, Teost-Swarog i Dadźbog-Słońce. Imię Mestroma łączy się z ie. mes-, mens-, czyli Księżycem-Miesiącem. Jeremija odpowiada marsowemu Jaryle/Jarowitowi, którego imię oparte jest na rdzeniu słowotwórczym jar-, oznaczającym siłę i wiosnę. Malala łączy go wprawdzie z Merkurym, ale w tym przypadku chodzi o zapładniające funkcje bóstwa, co było widoczne w fallicznej symbolice figury Jaryły, topionej w Sobótkę, noc jego śmierci. Następny bóg, Teost-Swarog, czyli Saturn pozornie burzy układ, ale pamiętajmy, że i u Kadłubka, przed porannym Merkurym - Lestkiem II, władzę przejmuje na chwilę Lestek I, rzemieślnik. Dlaczego? Pełni on rolę janusowego strażnika przejścia z jednej połowy roku do drugiej. Dlatego dwa oblicza (dwóch wiosennych synów) arkońskiego Świętowita były skierowane w jedną stronę, a dwa (para jesiennych bogów) w drugą. Sam bóg-rzemieślnik stoi pośrodku cyklu czasowego, podobnie, jak pośrodku pary synów na słupie ze Zbrucza. Sam jest bezpłodny, jak czworogłowy Porenut - "Pozbawiony Pory (Siły Życiowej)" z czaszką-czaszą, czyli głową, księżycowego syna w dłoni (czaszek używano u Słowian do obrzędowego picia, podobnie jak w indyjskim tantryzmie). Po Teoście następuje Dadźbog-Słońce, czyli poranny Merkury. Kronikarz nie umieścił już odpowiednika Jowisza-Peruna. Czyżby wskutek konfliktu między zwolennikami obu bóstw, w którym brał stronę Swaroga? Glosa do kroniki dodaje za to Sosija, czyli Sowiego, bałtyjskiego boga patronującego obrzędom pogrzebowym, naszego, ogniowego Popiela, troistego Swarożyca.
Tydzień składa się jednak z więcej dni, a pór roku jest tylko cztery. Pozostały jeszcze: piątek, sobota i niedziela. Piątek jest dniem Wenus, ruskiej, rzekomej świętej - Pjatnicy. Dlaczego przyporządkowano Wenus dopiero piątemu dniu? Czy to aby nie dyshonor? Po pierwsze, piątka wiąże się z symboliką Wenus, która porusza się po nieboskłonie po torach, mających pięć postaci. Z tej przyczyny, w świecie śródziemnomorskim, przyporządkowano jej znak pentagramu. [22]Zauważmy ponadto, że waga bóstw zwiększa się wraz z kolejnością, która pozostaje w związku ze starszeństwem. Wenus musiała być umieszczona dopiero po swoich czterech poprzednikach, bo uosabiająca ją bogini pojawia się nie tylko w jednej z czterech pór roku, ale w całym cyklu. Przybiera postać porannej i wieczornej Jutrzenki, które kryją się pod numerami 3, 5, 9 i 11. Oto ich archetypy:
"3". Wieczorna Wenus - Wenus w postaci Gwiazdy Wieczornej (Dziewanny) w jej odmłodzonej, po zimowym przesileniu postaci; archetyp boskiej, młodzieńczej, koźlej/krowiej bogini -córki, związanej z matką jak np. grecka para Demeter-Kora; podróżuje po ziemi wraz ze swym koźlim lub byczym towarzyszem, rogatym bogiem; ponieważ jej mit połączono z fazą, gdy Wieczorna Gwiazda opada ku ziemi, jest zazwyczaj "porywana" do jaskini lub dziury w ziemi, czyli zaświatów, przez swego rogatego towarzysza; wyzwolić ją musi, w odmienionej, porannej postaci, gromowy bohater (np. Tezeusz zabijający Minotaura); typ indyjskiej Tary (i Tary buddyjskiej), porwanej przez Somę, gwiezdnej bogini kojarzonej też z sierpem Księżyca, greckiej Astrai; panny w białych lub zielonych szatach; jest dziewczęcą, młodą boginką, broniącą się przed męskim napastnikiem, co daje łatwo mylny obraz bogini, bo powraca ona pod postacią:
"11". Wieczornej Wenus w fazie wznoszącej - groźnej wojowniczki i czarodziejki, dzikiej lochy broniącej młode, partnerki-kochanki boga-dzika, uosabiającego moc jesiennej burzy, towarzyszącej mu i pomagającej w walce, "ogniowej Maryi" tworzącej parę ze św. Ilją w wierzeniach na Rusi; w Indiach typ groźnej Kali-Durgi, w Grecji - Artemidy, w buddyzmie - dakini (żeńskiego bóstwa) Wadżrawarahi, Diamentowej/Gromowej Lochy, a także Ekadżaty towarzyszącej Tarze z naczyniem - czaszką w dłoni; w ramach chrześcijańskiego kultu Trzech Marii, to Maria Kleofasowa; jest Kazi, córką Kroka i Wlastą, która z sześcioma towarzyszkami (1 + 6, siedem gwiazd Plejad), walczyła z księciem Przemysłem.
Obok niej występuje jej siostra:
"5". Poranna Wenus - w fazie wznoszącej, uosabiana najczęściej przez krowę, ale i konną boginkę, panią koni, łączoną z blaskiem porannej zorzy, dającej jej złotawe, różowe, a nawet ogniście czerwone szaty; pani miłości i wojny, gdyż wzbudza w mężczyznach pożądanie, prowadząc tym samym do ich przemiany; groźna łuczniczka wznosząca się ku Słońcu, niezależna ("nierządnica") i odrzucająca małżeńskie zapędy Marsa (jak Wanda); wyrasta tym samym na samodzielną Wielką Boginię, jak grecka Afrodyta; typ wedyjskiej Uszas, o której względy toczy się walka lub wyścig konny między Marsem, a Porannym Merkurym; w chrześcijaństwie - Maria Magdalena, w buddyzmie - dakini Kurukulla, w micie trojańskim - Helena, u Kosmasa z Pragi - Libusza, córka Kroka; po letnim przesileniu przemienia się w:
"9". Poranną Wenus - w fazie opadania; wyobrażana jako niedźwiedzica, krowa; archetyp żony i matki; dawczyni płodności i dzieci(jak Dzidzilela) łączona często z blaskiem Słońca; typ wedyjskiej bogini Surji, buddyjskiej Marici; pani mądrości, jako nauczycielka dziecka i Sophia, mądrość boża, czyli Gwiazda Poranna wiodąca porannego Merkurego do oświecającego Słońca; gwiazda nadziei i przewodniczka błądzących, matka ogniowego boga, w micie uciekająca na ziemię/strącona za zdradę małżeńską, co obrazuje ruch Wenus niknącej w zaświatach.
Pięć pierwszych bóstw i pięć planet panuje w swych różnych fazach (postaciach) nad różnymi etapami cyklu rocznego. Pozostałe dwie: Saturn i Słońce, są ich Ojcem i Matką. Ojca, wraz z jego młodym następcą można scharakteryzować jako:
"2" Saturn-Uranos; władca niebios w rozumieniu nieograniczonego przestworu niebios i czasu - wieczności; irański Zurwan-Akaran, odróżniany od właściwego Zurwana-Saturna jako pana czasu ograniczonego; męskie pierwotne bóstwo, ojciec wszystkich bogów; typ Diwa, Deiwosa, Djausa, którego rola sprowadza się w zasadzie do spłodzenia swoich następców; buddyjski pierwotny adibudda Samanthabadra; aktywną rolę przyjmuje w postaci:
"8". Saturna-Kronosa, archetypowego boga ojca, władcy niebios i ziemi; to uosobienie mocy dojrzałego, "starego" ognia (słowiańskiego Swaroga, Świętowita, Porenuta); łączony z wyobrażeniem ptaka ognia (żar ptaka, feniksa, ognistego kura, pawia); ponieważ przebywa w towarzystwie bogini pszczoły - pan mądrości, znający cały cykl roczny i tajemnice jego przemian; najwyższy kapłan, dokonujący inicjacji i wprowadzający w misteria; jako boski kowal i rzemieślnik jest dawcą narzędzi do przemiany materii, alchemikiem i twórcą wszechświata, tzn. tym, który nadaje ostateczny kształt istotom i zjawiskom zrodzonym przez boginię; dawca prawa; w Indiach znany jako Twasztar; to Amfortas z zamku Graal i Priam, król Troi; w Grecji pozostawał Kronosem i Hefajstosem, chrześcijaństwo nadało mu postać Boga Ojca; w wyewoluowanej postaci ukazał w buddyzmie postać Amithaby; ogólnie biorąc, jest archetypem dobrego władcy, dającego czas panowania "złotej" erze; zostaje zwyciężony i zabity (oddalony w zaświaty) przez jesiennego Jowisza. Jego rolę przejmie:
13. Pluton - młody bóg ognia, o troistym charakterze (Swarożyc, Porewit); łączony w wyobrażeniach, jako płomień, z ognistym wężem, trójgłowym żmijem, czarnym, ogniowym koniem; przychodzi na świat w czasie lata, aby wysuszyć ziarno i zimą, aby dokonać spalenia wszechświata i jego odnowienia z popiołów; pokonany przez jesiennego Marsa/Jowisza, ostatecznie zostaje nowym władcą w okresie zimowych saturnaliów, stając się nowym Bogiem Ojcem, odnowicielem; w Wedach uosabia go, w pozytywnej formie Agni, w negatywnej - wąż Ahi Budhnja, u Irańczyków zwany Atarem, u Greków, jako przeciwnik Zeusa, utożsamiany z Tyfonem i Pythonem; w pozytywnej jest Plutonem, dawcą bogactw, aspektem władcy zaświatów, Hadesa; w chrześcijaństwie i judaizmie zdemonizowany do postaci węża-Szatana, dalekiego echa egipskiego Seta; buddyzm przyjął go jako groźną postać Amitabhy-Hajagriwę; z bogiem tym łączono symbolikę piątki, bo wierzono, że istnieje pięć form ognia; dlatego może się pojawić jako jeden z pięciu braci (np. Pandawów, Karapanów, czy legendarnych, świętych Pięciu Braci Polskich)[23] lub, alternatywnie: czterech braci + ojciec (poranny Merkury) - oto źródło pięciu głów Porewita; piątka boga ognia i siódemka boga wód (burzy) daje łącznie 12-tkę, symbol władzy nad pełnią cyklu rocznego, który u ludów irańskich dzielił się na 7 miesięcy ciepłych (burzowych) i 5 zimnych (ogniowych - od domowego paleniska, skupiającego ludzi); później rozwinie się symbolika związana z dwiema grupami skonfliktowanych braci, protoplastów słonecznej i księżycowej dynastii (jak hinduskich Pandawów i Kaurawów), czasami zachowująca liczbowe symbole - słowiańskim echem tego mitu jest konflikt między legendarnymi synami Prelimira i Legata w południowosłowiańskiej kronice Popa Duklanina.
Ostatnia, a więc zarazem pierwsza co do ważności postać, to Bogini Matka, której przynależy niedziela:
"7". Słońce - Wielka Bogini Matka; utożsamiana z wilczycą i matką węży lub niedźwiedzicą, tudzież królową pszczelego roju, czyli ludzkiego społeczeństwa; pani mądrości, boska tkaczka rodząca wszystkie zjawiska, macierz wszechrzeczy i strażniczka największych tajemnic wszechświata; Pani Słońca, będąca zarazem panią zbiorów i dającą pożywienie Matką Ziemią; w tej postaci pojawia się w Grecji jako Demeter (ruska św. Nedelja, polska Złota Baba, u Kosmasa - Tetka, córka Kroka), a jako pani mądrości i magii może przybrać formę troistej Hekate (naszej Marzanny), łączonej również ze śmiercią; w chrześcijaństwie jest ukryta pod postacią Ruach - żeńskiego ducha świętego; w buddyzmie pozostaje Pradżniaparamitą/Jumczenmą - oblaną złotym blaskiem "Doskonałością Mądrości/Wielką Matką", w strasznej formie ukazującą postać strażniczki Ekadżaty; na zachodzie Europy utożsamiana często z:
"1". Księżycem, boginią magii Hekate, która w lunarnej symbolice trzech faz Księżyca powtarza i powiela ten sam, opisany wyżej schemat, łączony z trzema Jutrzenkami, czyli dwojaką Wenus i Słońcem. Warto dodać, że to ona pozostaje właścicielką cudownego naczynia - kotła lub pucharu, czyli świętego Graala. W istocie jest to tzw. czara planetarna,[24] znana z licznych znalezisk w Europie, zawierająca wizerunki wszystkich siedmiu bóstw. Wspomina o niej Kadłubek, gdy opisuje "trucicielkę" posiadającą kunsztownie wykonany, złoty puchar, za pomocą którego "uśmierca" potomków Lestka III. Na rysunku obok widać, jak wyglądał jego pierwowzór. Bardziej rozbudowaną formę ukazuje w postaci kotła z Gundestrup.
W ten oto sposób doszliśmy do końca rozważań, z których wyłania się obraz spójnego systemu wierzeń, jaki dochowali jeszcze do średniowiecza nasi przodkowie. Być może byliśmy ostatnim europejskim ludem, który przechował w niezmienionej postaci, do tak późna, pierwotny mit. Mit, który u innych plemion uległ rozpadowi, prawdopodobnie na skutek nowych miejsc osiedlenia, co wpłynęło chociażby na zmiany w przemianach pór roku. Grecy i Hindusi trafili do krainy lata, a Germanie do krainy zimy i musieli zmienić swoje dotychczasowe wierzenia. Spójny, mityczny system, ukazujący dynamiczną przemianę życiodajnych mocy ognia i wód uległ skostnieniu, ustatycznieniu i śmierci. W Iranie zniszczyła go reforma Zaratustry, w Europie pojawienie się chrześcijaństwa. Jego zreformowaną postać odnaleźć jeszcze możemy w panteonie buddyzmu mahajany, a zapewne obecny był i w wierzeniach gnostyków, mocno powiązanych z astrologią. Można skutkiem tego wnioskować, że pierwotne siedziby Słowian znajdowały się zawsze na tej samej szerokości geograficznej. Wyłaniający się z rekonstruowanego mitu system religijny, jest godny podziwu. Daje wielopłaszczyznową symbolikę, która może być rozpatrywana zarówno jako ciąg przemian sił natury, jak i kolejność czynności człowieka w cyklu rocznym, system sprawowania rządów, mistyczna ścieżka i zespól praw rządzących kosmosem. Pokazuje także zagrożenia czyhające na wtopioną w świat natury, ludzką społeczność, gdy siły je tworzące zostaną zdestabilizowane. Być może i dzisiaj moglibyśmy jeszcze z niego skorzystać, czego życzę wszystkim czytelnikom mojej pracy.
Autor wyraża szczególne podziękowania tuwińskiej szamance, Ludmile Kara-oon Oyun. Doświadczenia przeżyte podczas prowadzonego przez nią warsztatu i kamłania, stały się inspiracją do dalszych poszukiwań i odkryć, w efekcie - napisania powyższego tekstu.
Grzegorz Niedzielski
10 listopada 2008 - w Tarace od 23.XI.08
Przypisy
[1] Źródło ilustracji, schemat kręgu z Góry Bogit: "Człowiek, sacrum, środowisko. Miejsca kultu we wczesnym średniowieczu" - praca zbiorowa, Wrocław 2000, str. 174
[2] Źródło ilustracji, Pas Oriona: www.daviddarling.info/...
[3] Źródło ilustracji, słup ze Zbrucza: www.taraka.pl/reiki_swiatowida.htm (z Taraki).
[4] Źródło ilustracji, budda Amitabha: www.hsuyun.org/...
[5] Być może kogoś zdziwi odwoływanie się przeze mnie do symboliki buddyzmu mahajany. Należy jednak pamiętać, że mahajana i wadżrajana powstały i rozwinęły się nie we właściwych Indiach, ale w królestwie Gandhary. Kraju rządzonym najpierw przez królów greckich (potomków zarządców Aleksandra Wielkiego), a potem z dynastii Kuszan, czyli Białych Hunów, związku plemion pochodzenia scytyjsko-turecko-mongolskiego. Sutry Buddy Amitabhy i jego kult powstały, według niektórych religioznawców, prawdopodobnie w irańsko-mongolsko-tureckiej Azji Środkowej, a nie w Indiach. Mahajana wchłaniała postacie plemiennych bóstw, nadającym im nową, mistyczna interpretację. Odłamem Hunów byli również, nasi "bratankowie" Węgrzy. Słowianie przywędrowali do dzisiejszych siedzib wraz z grupami ludności irańskiej (Sarmaci-Alanowie) i huńskiej. W sakralnej terminologii Słowian pozostały ślady silnych, religijnych wpływów azjatyckiego, irańsko-tureckiego Wschodu.
[6] Źródło ilustracji, budda Maitreja: skan pocztówki ze zbiorów autora, wydanej w Kathmandu
[7] Źródło ilustracji, bodhisattwa Wadżrapani: www.buddhanet.net/...
[8] Źródło ilustracji, Biała Tara - bp2.blogger.com/...
[9] Źródła rycin: rozeta trzecia: commons.wikimedia.org/...; rozeta druga: pl.wikipedia.org/...; znak ze słupa ze Zbrucza: upload.wikimedia.org/...
[10] Źródło ilustracji, zimowy heksagon: pl.wikipedia.org/...
[11] Kształt "W", "M" lub "S" licznie występujący w herbach, np. Abdank, Darewski, Miłowicz
[12] Źródła ilustracji, flaga Polski: pl.wikipedia.org/...; flaga Ukrainy: pl.wikipedia.org/...
[13] Źródło ilustracji, Orion: upload.wikimedia.org/...
[14] Źródła ilustracji, mapa Zbrucza i okolic Góry Bogit - z XIX-to wiecznej gazety, której zdjęcie było zamieszczone w prezentacji multimedialnej kraowskiego Muzeum Archeologicznego. Schemat rzek i Drogi Mlecznej: www.fotosik.pl/...
[15] Patrz w Tarace: Olga Drenda Uszaty trickster; Wojciech Jóźwiak Imię Luny
[16] Źródło ilustracji, herb Leliwa: pl.wikipedia.org/...
[17] Jak np. w herbach Bieliński, Hobgarski czy Gileczyńki, gdzie ponadto centralną wieżę - Oriona zastępuje strzała. Lepiej jeszcze symbolikę całości powiela herb Korab, tyle, że tam gwiazdy zostały zastąpione głowami lwów.
[18] Nasuwa się tu pytanie, na ile konstelacja Królika mogła się wiązać również z symboliką kamiennego tronu (uosobienia bogini) władców Słowian. Może to właśnie jest ów słynny Biały Kamień - Alatyr, na którym zasiadają boskie postaci. Morze zaś, w którym ma być pogrążony, to ocean kosmicznych wód.
[19] Źródło ilustracji, jantra: www.religiousworlds.com/...
[20] Źródło ilustracji, herb Majdel: A. W. Drągowski - "Herby szlachty polskiej i litewskiej", De Facto, Warszawa 2005, str.100. Fragment mapy nieba z "Obrotowa mapa nieba Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii EMAPOL, Łódź 2007
[21] Źródło ilustracji, świątynia Peruna: A. Gieysztor - "Mitologia Słowian", WAiF, Warszawa 1986, str. 54
[22] Z tej samej przyczyny kwiaty w herbach mają pięć płatków (np. herb Królikowski), odnosząc się do symboliki róży i jabłoni, której owoce, jabłka, po przecięciu koszyczka nasiennego ukazują kształt pentagramu. Ponieważ symbolika gwiazdy i kwiatu jest wymienna, alternatywnie dla trzech gwiazd Pasa Oriona występować będą trzy, pięciopłatkowe kwiaty.
[23] Ze wszystkimi nimi łączy się motyw próby spalenia. Karapanowie, kapłańskie bractwo węża, chcieli spalić Zarathustrę. Pandawów i Pięciu Braci Polskich usiłowano zgładzić przez podpalenie ich domu. Motyw ten ma identyczne znaczenie, co spłonięcie Popiela w wieży na wyspie - koniec cyklu i anihilację wszechświata. Układ domków Pięciu Braci Polskich na planie krzyża wskazuje na obrazowanie mitu przez konstelację Cygnusa-Łabędzia, w polskiej terminologii - Krzyża Świętego. Gwiazdozbiór ten mógł przejąć rolę pełnioną wcześniej przez Crux - Krzyż Południa, na skutek precesji niewidocznego w rejonach północnych.
[24] Źródło ilustracji: czara planetarna: R. Pettazzoni - "Wszechwiedza bogów", KiW, Warszawa 1969