„PIEŚNI”- JAN KOCHANOWSKI
WSTĘP BN
Najwybitniejsze miejsce w twórczości Kochanowskiego zajmuje liryka:
1579- pierwszy wydany zbiór- Psałterz Dawidów
1580- Treny, Książeczka liryków
1584- Fraszki, Elegii ksiąg czworo tudzież Foricenia albo książeczka epigramatów
1586- Poeta nie zdążył opublikować Pieśni przed swoją śmiercią. Wyszły dwa lata
później. Tom nosił tytuł Pieśni księgi dwoje. Został on wydany przez Jana Januszowskiego (odziedziczył drukarnię po ojcu Łazarzu Andrysowicu i stąd na karcie tytułowej adnotacja „z Drukarnie Łazarzowej”)
Pierwsza księga liczy 25 pieśni, opatrzonych kolejnymi numerami, druga- 24.
Znalazło się też kilka utworów nie opatrzonych numeracją i z tego względu uznać można,
że do dwuksięgu nie należą: Pieśń [Czego chcesz od nas, Panie] (I wyd. ok. 1562- na
odwrocie biblijnego poematu Zuzanna), O śmierci Jana Tarnowskiego (I wyd. 1561),
Pamiątka [...] Janowi Baptyście, hrabi na Tęczynie (I wyd. ok. 1570).
Można przypuszczać również, że tak zaprojektowana całość obejmująca oprócz 49
pieśni dwuksięgu, była dziełem nie autora lecz drukarza. Żaden z opublikowanych za jego
życia tomów poetyckich nie zawierał tak dalece różnorodnych utworów. Przygotowując je
do druku, zbiory wierszy pogrupował wg kryteriów gatunkowych.
Kilka wierszy z podzielonego na dwie księgi zbioru było publikowanych za życia
poety (przy tych pieśniach w dalszej części wpisałam rok wydania i pierwotną nazwę)
Część pieśni nie weszła do tomu z 1586 r. i została opublikowana w zbiorze ineditów
w r. 1590 pt. Fragmenta albo pozostałe pisma. Znalazło się tam 11 utworów pod
wspólnym tytułem Pieśni kilka oraz dwa poza nim- Kolęda i Pieśń żałobna.
Można wyróżnić cztery zespoły pieśni:
[Czego chcesz od nas, Panie]
Pieśni księgi dwoje
Pieśń świętojańska o sobótce
Pieśni kilka + Kolęda i Pieśń żałobna.
„PIEŚNI KSIĘGI DWOJE”
Czas powstania: Około połowy XVI w. musiała powstać P. I, 17- dwie różniące się wersje utworu wpisane bowiem zostały pismem i ortografią wskazującą na połowę XVI w. Przed rokiem 1568 powstała P. II, 1.
Antyk- druga natura: W czasach poety pieśń była utworem przeznaczonym do śpiewu. Koncepcja pieśni jako formy liryki do czytania dojrzała u Kochanowskiego za sprawą poezji starożytnej. Dokonywano wielu wysiłków, by wytwory starożytnej nauki i sztuki odzyskać. Dążeniem renesansu stało się odzyskanie całej starożytności. Jednym ze sposobów odzyskania antyku, obok poszukiwania zabytków, ich gromadzenia, konserwowania, badania, a w przypadku literatury- wydawania drukiem, którego wynalazek był wielkim sprzymierzeńcem renesansowych dążeń- stało się naśladowanie literatury stworzonej przez starożytnych mistrzów- imitatio.
W teoretycznym sformułowaniu tak pojętego imitatio dużą rolę odegrał sztrasburski humanista i pedagog Joannes Sturm, przejmując podstawowe założenia z retorycznego traktatu Kwintyliana Kształcenie mówcy. Zdaniem Kwintyliana wybór wzoru naśladowania winien następować zgodnie z „wielkością sił” i „naturalnym temperamentem”, choć „człowiek powinien sobie wg możności przyswoić wszystko, co najlepsze u każdego z autorów. Ostrzegał on również przed reprodukowaniem wzorów, ponieważ „nic nie rozwija się przez samo tylko trzymanie się wzorów i ich naśladowanie każdy powinien się starać raczej prześcignąć poprzedników, a nie krok w krok za nimi się posuwać.
Wiele uwagi naśladowaniu starożytnych poświęcił w swoich pismach Pietro Bembo. W jego przekonaniu poeta obcując na co dzień z arcydziełami literatury starożytnej nie może uwolnić się w twórczości od sugestii studiowanych tekstów, ale kanon ich powinien poszerzyć o dzieła wybitnych pisarzy współczesnych. Miał na myśli m. in. Petrarkę. Uważał, że ambitny poeta musi dążyć do prześcignięcia przedmiotu imitacji. Szansę stwarzała jedynie twórczość w języku narodowym. Należy wybrać jednego pisarza i konsekwentnie zmierzać jego tropem. Teoria ta jest bliska Kochanowskiemu.
Kochanowski posiadał rodzimego doradcę. Był nim Andrzej Patrycy Nidecki, humanista filolog. Poeta stworzył podwaliny poezji narodowej tradycji. Posługując się motywami zaczerpniętymi z różnych ód Horacego dokonał aktu nobilitacji liryki rzymskiego poety. Umieścił ją bowiem obok takich dzieł jak Iliada Homera, patetyczne pieśni chóralne Pindara oraz Eneida Wergiliusza. Stwierdził, że geniusz tych twórców sprawił, iż żywa jest dotąd pamięć o Helenie, Menelausie, Agamemnonie, o „sławnych zapaśnikach”, o Turnusie i Kamilli.
W akcie nobilitacji liryki, wyrażającym się w umieszczeniu obok Homera i Wergiliusza także Pindara i Horacego, powtórzył Kochanowski- gest mistrza. Horacy bowiem w czasach, gdy także epos był formą najbardziej cenioną, a inne rodzaje twórczości wyrażały się w elegii, satyrze i poetyckich listach, nawiązał do zapomnianego dziedzictwa kultury eolskiej i wyniósł pieśń do rangi twórczości zdolnej do przekazywania najróżnorodniejszych treści, postaw i emocji.
Renesans Horacego w epoce nowożytnej rozpoczął się od naśladowania strofiki jego wierszy lirycznych. Polski poeta sam odkrył horacjańskie pieśni , a plonem tego odkrycia były dwa tomy wierszy: łaciński- Lirycorum libellus i polski- Pieśni księgi dwoje. Maciej Kazimierz Sarbiewski jako pierwszy dokonał oceny horacjanizmu Kochanowskiego i nazwał go „rodzimym Horacjuszem, który osiągnął siłę i energię stylu starożytnego, najszczęśliwszego ze wszystkich” i przewyższył „wytwornością mowy polskiej, powagą myśli, doborem inwencji, zwłaszcza obrazowej, wreszcie pewną tężyzną” takich pisarzy, jak Dante, Petrarka, Ronsard i Marini.
Kochanowski na początku i na końcu swojego dwuksięgu umieścił pieśni mające swoje pierwowzory w horacjańskich odach.
Typologia pieśni
Jedną z cech horacjanizmu jest różnorodność zawartych w nim utworów:
Różne tematy (poeta i jego rola, twórczość poetycka, obowiązki jednostki wobec zbiorowości, przemijanie, zasady godnego i szczęśliwego życia, miłość)
Sposoby kształtowania monologu lirycznego (zbiorowy, jednostkowy adresat)
Różny stosunek wypowiadającego do przedstawionych kwestii (postawa krytyczno- ośmieszająca, poważna / pochwała patetyczna, dyskretna/ pouczanie, zachęcanie, akceptacja, porzucenie)
Różny wzorzec stylistyczny (styl prosty w wariancie komicznym i w wersji serio, styl ozdobny, podniosły, sentencjonalny, zwięzły)
Odmiany wierszy w pieśniach:
Pieśni o poezji i poecie P. II, 22, 24 w mniejszym stopniu w P. I, 10, 21, P. II, 1, 6, 7, 16, 18.
- SYMBOL SZYBUJĄCEGO KU GÓRZE PTAKA
- SYMBOL LUTNI- symbol dobroczynnego wpływu poezji na ludzką psychikę, zdolności do przywracania człowiekowi duchowej równowagi. Jako znak boskiego i magicznego charakteru poezji występuje zdecydowanie w kontekstach żartobliwych
Liryka obywatelska P. II, 19, 12, 14, 13, 5, P. I, 10, 13
- CNOTA- mądrość, sprawiedliwość, skromność, wielkość umysłu. Zespół pozytywnych wartości człowieka, których respektowanie uszlachetniało.
Liryka moralno- pouczająca skupiona na problemach indywidualnej egzystencji człowieka
- ZŁOTY ŚRODEK- aurea mediocritas. Wartością było tu mesotes- umiar, unikanie skrajnych dążeń i wyborów. Umiar to wyzbycie się żądzy posiadania dóbr i zaszczytów. Kochanowski szedł śladem Etyki Arystotelesa.
- FORTUNA- symbol zmiany nie dającej się przewidzieć ani co do czasu, ani kierunku.
- NATURA- zmiany nawrotne, harmonijne, które dają się przewidzieć.
- EPIKUEIZM- wskrzesił myśl Arystotelesa i stoików. Zachęta do korzystania z przyjemności
Liryka biesiadna- tematem uczta, zachęta do biesiadowania. P. I, 18, 20, 3
Liryka miłosna- pieśni te pozostają w luźniejszym związku z Horacym niż pozostałe odmiany P. I, 6, 4, 7, 8, 12, 15, 22, 11, P. II, 18, 21
- FORMA PARAKLAUSITHYRONU- służy celom satyrycznym. W rozgrywających się scenach uczestniczą sprośni pijacy, łotrzy, a przedmiot ich zabiegów stanowi „wszeteczna pani”
- EROTYK PETRARKIZUJĄCY- miłość pojmowana jako słodka niewola.
Kompozycja dwuksięgu
Poeta nie zachował kolejności wymuszonej przez sytuacyjny kontekst. Zbiorek poprzedził epigramatem na karcie tytułowej. Pełni on rolę dedykacji. Całość została ujęta została w wyraziste ramy horacjańskie. Otwiera ją pieśń mająca swój pierwowzór w pieśni rzymskiego liryka i aby było to oczywiste tekst utworu poprzedza incipit w oryginalnej wersji; zamyka zaś wiersz, którego łaciński wzór był epilogiem księgi II, a więc zamykał część, nie całość zbioru Horacego. Dominującym typem strofiki jest czterowers.
W księdze I trzy ciągi utworów powiązanych ze sobą:
P. 2 i P. 3- końcowa zwrotka pierwszej zapowiada początek drugiej
P. 6- P. 8- historia rozstania kochanków, przestrogi, tęsknoty, niepokoje, osamotnienie
P. 18 i P. 19- ton ośmieszający satyry i styl prosty przy różnicy obiektu- biesiadne obyczaje
W księdze II:
P. 12- P. 14- o cnotach obywatelskich- pochwała dobrego obywatela, wykład o odpowiedzialności rządzącej elity.
P. 20- P. 24- poeta jako człowiek tu i teraz, przezwyciężający ograniczenia wynikające z czasu i przestrzeni
P. 23 i P. 24- przemijanie, trwanie
Podobna zasada, podobieństwa i kontrastu- między pieśniami położonymi w tych samych miejscach ksiąg:
Pieśni drugie- motyw zaproszenia do miejsca o podobnym charakterze- wiejskiej arkadii
Pieśni dziesiąte- ta sama strofika saficka, forma laudacji- władców „uczciwej małżonki”
Pieśni trzynaste- o wojnach moskiewskich, różne stylistycznie.
Pieśni dwudzieste czwarte- kontrast- przemijanie- trwanie.
PIEŚNI KILKA
Tytuł Pieśni kilka, pod którym w wydanych w 1590 r. Fragmentach znalazło się 11 utworów, najpewniej nie pochodził od poety, ale od wydawcy Jana Januszewskiego. Kolejność pieśni nie jest jednak przypadkowa, zostały uporządkowane tematycznie.
PIEŚŃ - Czego chcesz od nas, Panie
[Czego chcesz od nas, Panie] trafiła do kalwińskiego kancjonału w dwa lata po ukazaniu się pierwszego wydania, a więc w 1564 r., nieco później, bo w 1587, do protestanckiego, a w XVII w.- do katolickiego. Był to okres zarysowywania się odrębności wyznaniowych.
W pieśni zawarł Kochanowski „pochwałę niewidzialnego Boga poprzez pochwałę widzialnego świata” (J. Ziomek). Bóg został wyobrażony jako Bóg- artysta- deus artifex, który zbudował świat i piętno twórczego aktu wycisnął na każdym elemencie. Podobne wyobrażenia w grecko- rzymskim antyku (Platon, Cyceron) i w tradycji judeo- chrześcijańskiej (Księga Rodzaju, Psałterz)
Piękno świata rodzi się z harmonii ruchu (stałe i przewidywalne pory roku i dnia), przestrzeni (każda jej część służy w całości i nie przekracza wyznaczonej roli). Nauczano, że harmonia polega na zgodności części- conspiratio partium i stanowi ona fundament piękna, którego odbiciem jest wszechświat.
Pieśń zyskała sobie miano „MANIFESTU RENESANSOWEGO”. Rangę tą wyznaczył Wiktor Weintraub. Prawie wyłącznie stosowanymi formami metafory stały się animizacja i antropomorfizacja, co sprzyjało wydobyciu autorskiej tezy: Bóg- artysta jest łagodny i dobrotliwy, a proces kształtowania świata daje się ująć w kategoriach czynności dostępnych człowiekowi. Obrazy zmierzają przy tym do typowych dla renesansowego klasycyzmu ujęć uogólniających. Nagromadzenie epitetów, zaprzeczonych form przymiotników.
Na dostojną tonację składa się też modlitewna forma utworu- monolog współwyznawców zwracających się do Boga. Adresat monologu stale jest wskazywany poprzez nierozbudowane apostrofy.
W pierwodruku utwór wydrukowany został bez podziału na strofy.
Pieśń „Czego chcesz od nas, Panie” ma charakter hymnu - zawiera wątki dziękczynne i błagalne, a także elementy pochwalne. Cały utwór rozpoczyna apostrofa skierowana do Boga w formie pytania retorycznego: „Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?”Apostrofa ta ujawnia nadawcę oraz adresata monologu lirycznego. Można uznać, że podmiot liryczny jest jednostkowy, ale identyfikuje się z pewną zbiorowością, w imieniu której mówi (wspólnota wiernych, modlących się do Boga) .Adresatem utworu jest Bóg, określany jako "Pan". Bóg ukazany jest tu jako hojny dawca wszelkich dóbr, które otrzymuje człowiek, a za które winien jest Bogu hołd i wdzięczność. Bóg jest przyjazny człowiekowi, stworzył bowiem piękny świat, który jest dla człowieka źródłem radości. Z ziemi stworzonej przez Boga człowiek czerpie dobra, które pozwalają mu żyć. Właśnie przez to, że Stwórca jest dawcą wszelkiego dobra, człowiek może pokładać w Nim swoja nadzieję. Świat stworzony przez Boga jest pełen harmonii i ładu, zaś każdy element go tworzący ma określone zadania. Porządek panujący w świecie zawiera jako swoją część zmienność pór roku, cykliczność czasu oraz ciągłe odradzanie się życia na ziemi. W strofie trzeciej dochodzi do jego zbliżenia z człowiekiem. Stwórca działa jak człowiek, wykonuje takie zadania jak on, tyle że w sposób idealny. Bóg jawi się jako budowniczy świata, artysta, kreator, architekt, który tworzy swoje dzieło (świat) w sposób idealny. Jego majestatyczność podkreślają anafory: w trzeciej zwrotce powtarzające się "Tyś", w piątej "Tobie k`woli". Kolejna zwrotka jest wyrazem pochwały Bożej mądrości i doskonałości. Ów zachwyt wyrażony jest poprzez zadziwienie się harmonią. Zwrotka piąta przynosi rozbudowaną metaforę, którą tworzą cztery alegoryczne postacie: Wiosna, Lato, Jesień i Zima („Tobie k'woli rozliczne kwiatki Wiosna rodzi...”). Celem tej metafory jest przedstawieni cykliczności życia przyrody, która, w odróżnieniu od człowieka, wciąż się odradza. Zatem porządek panujący w świecie utożsamiony zostaje z porządkiem panującym w naturze. Hymn ten cechuje podniosły charakter, który potęguje modlitewna forma (m. in. apostrofy do Boga) oraz rytmiczny układ wiersza (13 - zgłoskowiec, rymy parzyste).
Dedykacja:
„Nikomu, albo raczej wszytkim, swoje księgi
Daję. By kto nie mniemał (strach to bowiem tęgi),
Że za to trzeba co dać, wszyscy darmo miejcie.
O drukarzu nie mówię, z tym się zrozumiejcie.”
KSIĘGI PIERWSZE
PIEŚŃ 1- Byś wszystko złoto posiadł, które - powiadają
Podtytuł „Intacis opulentior” (łac.) zaczerpnięte z początku ody Horacego, która jest pierwowzorem tej pieśni. Chociażby człowiek posiadł wszystkie rzeczy, które jak powiadają wg starożytnych legend gryfy (zwierzęta o cechach orła i lwa) oraz gigantyczne mrówki wydobywają i strzegą, i chociażby człowiek pałace rozbudowywał nie tylko na ziemi i dążył do wyrafinowanego bogactwa to ani nie wyswobodzi serca z wielkiego zmartwienia, ani nie wyrwie się od śmierci. Zwyczajem Tatarów są domy na kółkach. Plemię Gete ma pola nie podzielone na części własnościowe i są dostępne każdemu. Tam macocha, która wychowuje dzieci po pierwszej żonie, przestrzega je i dba o ich wygody. Nie znoszą w tym plemieniu występnych o od razu ich karzą- zabijają. Żadne rozpaczliwe wybiegi nie uchronią od kary śmierci. Jeśli władca chce być zasłużony musi ukrócić zbrojne napaści na cudze domy oraz powściągnąć nieposkromioną samowolę. Potomni będą pamiętać o czynach tego, który poskromi samowolę. Słabością ludzką jest nieżyczliwość wobec cnoty żyjących. Żałują natomiast, gdy umrą. Skargi te są próżne. Rządzący i tak na występki patrzą przez palce i ociągają się z wymierzeniem sprawiedliwości. Po co się ustala prawa jak i tak się ich nie przestrzega? Chciwego kupca nie odstraszą kraje zarażone zbytecznym upałem, ani dotknięte mrozem. Ubóstwo, hańba itp. Każe człowiekowi czynić i cierpieć. On już dawno zerwał przymierze i odmówił posłuszeństwa z powodu lenistwa. Nie myśli on już zbliżać się do skały poświęconej cnocie. Jeśli my żałujemy statecznie grzechów i nieprawości swoich, zarzućmy przyczynę wszech nieszczęśliwości: perły, złoto i wielkiej drogości kamienie albo do wspólnego skarbu, gdzie wzywa życzliwa ludzka pochwała i głos pospolity, albo w morze. Skarb RP utworzony jest z podatków od własności przynoszącej dochód. Należy zmienić tryb życia i zrezygnować z dbania o własne wygody na rzecz działania, wymagającego większego wysiłku. Szlachecka młodzież zerwała ze stylem życia przodków: myślistwem, rycerskimi ćwiczeniami, natomiast zna się na trunkach, kartach i grze w kości. W państwie, które zostało zdobyte w sposób nieuczciwy nie będzie się dobrze działo, zawsze będzie czegoś brakowało.
PIEŚŃ 2- Serce roście, patrząc na te czasy
Pierwszy wers stanowi rodzaj wykrzyknienia, będącego wyrazem zachwytu podmiotu lirycznego nad otaczającą go przyrodą. Podmiot wzywa adresata do cieszenia się, zgodnego z powiedzeniem "w górę serca". Dalsze wersy pierwszej zwrotki pokazują proces przemian zachodzących w przyrodzie: wiosną natura budzi się z zimowego snu i w ślad za nią całe życie na ziemi odradza się na nowo. Zboża zaczynają kiełkować, rozkwitają kwiaty, ptaki wiją sobie gniazda - jednym słowem wszystko na ziemi zaczyna żyć wraz z nadejściem wiosny. Przemiany zachodzące w świecie przyrody mają wpływ na stan ducha i uczucia człowieka. Sam proces odradzania się do życia na nowo, wraz z nadejściem wiosny, wszystkiego w naturze, napawa człowieka wewnętrzną radością. Sprawia, że człowiek na nowo zaczyna dostrzegać i doceniać piękno tkwiące w przyrodzie. Właśnie owe piękno utwierdza w nim poczucie harmonii wewnętrznej i ładu panującego w otaczającym go świecie. Po części opisowej dotyczącej przyrody następuje część refleksyjna. Poeta nawiązuje tu do filozofii stoickiej. Stoicyzm pieśni wyraża się w przekonaniu, iż celem życia człowieka jest szczęście, mające swoje źródło w czystości sumienia, poczuciu wewnętrznego spokoju i ładu, a także życiu zgodne z zasadami cnoty. Właśnie cnota - zdaniem stoików - jest jedynym warunkiem, jaki należy spełnić, aby osiągnąć pełnię szczęścia. Uznawana jest ona za najwyższe dobro, o które należy zabiegać. Ład i harmonia panujące w naturze uznawane są za pochodzące od Boga, zatem człowiek winien dostosować swoje życie do owej harmonii tak, aby było zgodne z naturą. Autor prezentuje następnie dwie przeciwstawne postawy ludzkie. Jedna z nich to postawa człowieka szczęśliwego, o czystym sumieniu, które jest warunkiem wewnętrznego spokoju. Osoba taka jest wesoła, otwarta na innych, po prostu szczęśliwa. Nie potrzebuje ona ani wina, ani muzyki, ani śpiewu towarzyszącego zabawom, aby być zadowolonym z życia. Drugą postawę reprezentuje osoba, którą „gryzie mól zakryty”, czyli wszelkie winy ciążące na sumieniu. Właśnie owe wewnętrzne rozterki sprawiają, że jest to osoba smutna, ponura, pozbawiona wewnętrznej radości. W zakończeniu swym utwór prezentuje połączenie filozofii stoickiej z elementami filozofii epikurejskiej. Poeta uważa, iż należy zachować zasadę umiaru, ale z wykorzystaniem okazji i czasu na zabawę.
PIEŚŃ 3- Dzbanie mój pisany
Pieśń ta oparta jest na odzie “O nata mecum consule Manlio” Horacego. Zawarł on w niej epikurejską pochwałę wina, a utwór zaadresował do Valeriusa Messali Korwina (konsul i zwycięzca Gallów w 27 r pne). Niechęć gościa do wina poeta usiłował przełamać powołując się na autorytet filozofów. Polska wersja utworu utrzymuje formę przemówienia, ale modyfikuje towarzyszące mu okoliczności. Kochanowski zwraca się tylko do dzbana, którego darem chciałby gości swych posilić. Pomija zaś drugiego adresata, a nazwisko wymienione w łacińskim utworze filozofów, zastąpił ogólną formułą “Pijali…”. Brzmienie tej formy zawdzięczał być może średniowiecznej pieśni waganckiej, tak popularnej, że przyswojonej potem przez pieśń ludową. Wiernie przełożył treści wzoru, zachowując przy tym ilość strof, a nawet dwie pierwsze za Horacym, wiążąc w jedną całość składniową. Kochanowski mówi, że dzban malowany jest przy wojnie, miłości. Z dzbana leje się wino, które wpływa łagodząco na postawę najbardziej poważnych ludzi. Potrafi ujawnić światu zamiary przechowywane w tajemnicy w taki sposób, że czyniąc to ledwo, człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że zdradza. Sprawia, że ludzie robią się zadziwiająco odważni.
PIEŚŃ 4- Złota to strzała i krom wszego jadu była,
Kochanowskiego ugodziła złota strzała. Zakochał się. Wznieciła ona (w przeciwieństwie jak to czyni strzała ołowiana powodująca brak odwzajemnienia) wzajemną miłość. Nie znajduje w tej miłości żadnego zmartwienia, ale niewymowną radość. Złym jest służyć komuś, kto jest temu niewdzięczny jednak jego miłość jest spełniona. Panna sprawiła, że Kochanowski chcąc nie chcąc musi jej służyć. Nawet ci, którzy mogą być wolni, z przyjemnością by się jej oddali. Poeta chciałby być szczęśliwy i chce móc całe życie spędzić z panną. Na końcu przywołuję postać Sybilli. Jest to natchniona przez bóstwo długowieczna prorokini, przepowiadająca w ekstazie przyszłe, zwłaszcza katastrofalne wydarzenia.
PIEŚŃ 5- Kto ma swego chleba
Kto ma swój chleb w ilości jakiej potrzeba człowiekowi, nie musi dbać o wielkie dochody, miasta, wsie i grody. Zdaniem poety panem jest ten, kto na tym poprzestał. Kto ciągle szuka, daje znać, że mu nie starcza. Kto jest chciwy siłą zdobywa majątki. Dla poety jest to trudniejsze od hołdowania Turkom i wojny z Tatarami. W niczym nie pomoże zbroja, ani władza, ani skarby jeżeli człowiek jest zmartwiony. Pomimo wszystko człowiek łakomy dąży jednak do zdobywania pieniędzy, chociaż rzeczy materialne są ulotne- po śmierci są bez znaczenia.
PIEŚŃ 6- Acz mię twa droga, miła, barzo boli,
Poeta zwraca się do kobiety. Mówi, że nie chce trzymać jej wbrew woli, ale bardzo go boli, że adresatka utworu wyrusza w podróż. Z jego strony dostawała wszystko co dobre. Jednak sama widzi co się teraz dzieje, zerwał się wielki wicher. Niech żony groźnych poganów i dzieci doświadczą jak mocno wieje wiar, wzburzając morze, powodując grozę. Fale morskie odbijają się od skał. Tak została uraczona Europa. Europa marzy jednak, by to, co przeżywa, okazało się tylko snem, który zesłała na nią, niewinną, nieczysta siła- pokusa. Wszędzie dookoła woda. Z oczu płyną łzy. Gdy przypłynęła do Krety, zaczęła płakać i skarżyć się do Boga. Zbyła Go przez swoje głupie sprawy, a teraz pyta co ma czynić w tej krainie. Nie chce żeby ktoś jeszcze zginął z jej winy. Nie miała wstydu opuszczając swój dom. Prosi Boga by ją ukarał. Ojciec proponuje jej samobójstwo poprzez powieszenie się lub skok ze skały. Niech ją zjedzą wilki, a jej kości zostaną rozniesione po pustyni.
PIEŚŃ 7- Trudna rada w tej mierze: przyjdzie się rozjechać,
Kochanowski pisze, że jest w żałobie. Musi zaniechać wesel, lutni. Przez to nie posiada już dobrych myśli. Jest uwięziony. Pani, która umarła była piękna, ale poeta już nie pamięta jak wyglądała. Opowiada jaka była ona w jego oczach. Jej twarz podobna jest do zorzy, która czerwieni się rano nad morzem. Szczęśliwą drogą jest ta po, której będzie ona chodzić. Zazdrości lasom i wysokim skałą, które będą mogły usłyszeć jej głos i słowa, do których tęskni. Na nic są dla niego wesela i biesiady, gdy nie ma jej obok. Ma nadzieje, że niedługo będzie ją mógł znowu zobaczyć.
PIEŚŃ 8- Gdzieśkolwiek jest, Bożeć, pośli dobrą godzinę!
Kochanowski zwraca się do Boga. Mówi, że gdziekolwiek on jest prosi Go o dobre czasy. Poeta jest Mu podporządkowany i tak już zostanie. Nie żałuje, że w Niego wierzy, bo znajduje w nim więcej oparcia niż w stu innych ludziach. Opisuję kobietę, która urodziła się piękniejszą niż inni. Poeta jest szczęśliwy, że mógł użyć szczęśliwego życia. Niestety, życie jest jak błędne morze. Nie płyniemy tam, gdzie chcemy, lecz tam gdzie nas wiatry zaniosą, tam gdzie musimy. Marzy o tym, aby to co myśli o miłości, że nie ma nic lepszego ponad nią, było prawdą. Wtedy byłby szczęśliwym człowiekiem.
Miłość albo sama o sobie zmyśla, albo to Bóg nie chce żeby człowiek w nią zwątpił. Nadzieja osładza mu życie.
PIEŚŃ 9- Chcemy sobie być radzi Początkowe strofy pokazują epikurejskie podejście do życia. Horacjańskie hasło „carpe diem”, czyli chwytaj dzień, obrazuje prezentowany przez tę filozofię sposób życia i postępowania. Skoro jutrzejszy dzień jest niepewny, trzeba zażywać przyjemności tego świata, korzystać z zabaw i radości. Zgodnie z tą filozofią, człowiek powinien doznawać przyjemności tego świata - korzystać z muzyki, zabawy, wina i obecności współbiesiadników. Ponieważ szczęście jest bardzo ulotne, trzeba nie oglądając się na przeszłość i nie martwiąc się zbytnio o przyszłość, wykorzystywać czas na zabawę i uciechy. Kolejne zwrotki zawierają przemyślenia podmiotu lirycznego, który dokonuje próby sformułowania prawd życiowych, a także zastanawia się nad sensem i celowością ludzkich starań i myśli. Następuje pytanie retoryczne, podejmujące tematykę poważną ”Kto tak mądry, że zgadnie, Co nań jutro przypadnie?” Widoczny między pierwszą a drugą zwrotką dysonans nastrojowy jest wyrazem próby połączenia w utworze filozofii epikurejskiej i stoickiej. Zawarte w pierwszej strofie wezwanie do korzystania z życia zostaje doprecyzowane w zwrotkach następnych: należy się bawić, lecz z umiarem, zdając sobie sprawę z ulotności rzeczy ziemskich. Z drugiej strony, skoro życie ludzkie jest krótkie, skoro człowieka czeka nieuchronna śmierć, powinien on czerpać z każdej minuty jak najwięcej. W strofie drugiej pojawia się postać Fortuny, która jest przyczyną ludzkich trosk i zmartwień. Utożsamia ona zmienne koleje losu, zmienne szczęście, które raz dotyka tego, a raz innego człowieka. Cechuje ją zmienność oraz fakt, że nigdy nie można być do końca pewnym, że zostanie z nami do końca życia. Przed zmiennymi działaniami Fortuny człowiek może uchronić się zachowując wewnętrzny spokój i umiar, zarówno w czasie, gdy Fortuna mu sprzyja, jak też gdy dotyka go nieszczęście. Człowiek winien także uznać granice swoich możliwości i zaufać Bogu. Podmiot liryczny proponuje również stosowanie w życiu zasady „złotego środka” oraz poprzestawanie na rzeczach małych. Przede wszystkim jednak namawia do praktykowania cnoty, która jako jedyna nie podlega zmiennym działaniom Fortuny i przez to może być stałym elementem życia człowieka.
PIEŚŃ 10- Kto mi dał skrzydła, kto mię odział pióry..
W pieśni tej uwydatnia się świadomość talentu poetyckiego Kochanowskiego. Zastanawia się kto mu dał skrzydła i pozwolił oglądać świat z góry- kto mu dał talent. Talent porównuje do ognia, którego nie da się ugasić, do słońca. Mówi o niebie, w którym jest Bóg. Tu nie pada śnieg, grad, nie ma mgły. Tam zawsze jest pogoda i dzień. Bóg jest wielmożny. Następnie porusza tematykę patriotyczną. Mówi o Słowianinie Lechu, który opanował północne brzegi kraju. Później o Kraku, Wandzie, Przemyśle, Kazimierz Sprawiedliwym, Ziemowicie, Mieszku, Bolesławie Chrobrym, Śmiałym i Krzywoustym, Leszku Białym i Czarnym, Jagielle, Kazimierzu Jagiellończyku i Wielkim, Władysławie Warneńczyku, królu Olbrachcie. Wszyscy oni są teraz w niebie. Są to dusze szlachetne, więc zasłużyły sobie na to.
PIEŚŃ 11- Stronisz przede mną, Neto nietykana
Jest to pieśń o tematyce miłosnej. Kochanowski mówi o kobiecie, która stroni od niego i jest płocha jak sarna. Nazywa ją Netą- jest to zdrobnienie od imienia Agnieszka. Jednak on nie jest niedźwiedziem, który na nią poluje, nie chce zrobić jej krzywdy. Pragnie jej.
PIEŚŃ 12- Muszę wyznać, bo się już nie masz na co chować
Poeta żali się, że starał się i pracował, a spotkało go za to nieszczęście. Własnym rękami ogrodził on winnicę, która nie była jego chcąc, by żaden ptak, ani zwierz mu nic złego nie uczynił z nią. I w momencie gdy owoce (jagody) miały obrodzić, jakiś człowiek je zerwał i używa ich. Na myśl o tym, Kochanowskiemu pęka serce.
PIEŚŃ 13- O piękna nocy nad zwyczaj tych czasów,
Noc była inna niż zwykle o tej porze roku ponieważ zimą 1567/ 1968 odbywały się wyprawy, które nie przyniosły żadnych rezultatów wskutek sporów w obozie wojskowym, których powodem była unia polsko- litewska. Wśród lasów ludzie, jak pszczoły dzierżą straż przy królu. Doprowadził on do skutku wyprawę. Odkąd Polska powstała posiada wszelkie możliwe zalety. W 1534 r. w Starodubu Jan Tarnowski całkowicie wyparł pogan. Nawiązuje także do bitwy nad Orszą w 1514 r. zwyciężonej przez Polaków. Niestety teraz, dzieci tych którzy zwyciężali zajmują się bardziej złotem i srebrem i w ogóle nie dbają o obronę granic.
PIEŚŃ 14- Patrzaj, jako śnieg po górach się bieli,
Śnieg bieli się w górach, wiatr wieje, jeziora pokrywa lód, żurawie odlatują. Ludzie zbierają drewno na opał, znoszą wino. Kochanowski chce by Bóg nad nim czuwał w tym czasie. Nikt nie jest w stanie powiedzieć co będzie dalej, co nas spotka. Nie warto nad tym myśleć, bo Bóg może wywrócić nasze losy w jednej chwili. Nikt nam nie zapewni i nie obieca dokładnego scenariusza naszego dalszego życia. Jeleniom wyrastają nowe rogi, a nam niestety gdy minie młodość już nigdy nie wróci, a wtedy przypadają gorsze czasy. Nie możemy nic innego uczynić jak troszczyć się o własne sprawy.
PIEŚŃ 15- Nie za staraniem ani prze mą sprawę,
Kobieta do której Kochanowski kieruje tą pieśń zmieniła zdanie. On wie o czym świadczy takie zachowanie i to nie na skutek tego jakie działania podejmował ani starania. Jest ona niestała. On nie będzie się temu sprzeciwiać. Poetę jeszcze niedawno zaliczano do tych, którzy mogą od niej otrzymać wszystko. Czuł się jak w niebie. Niestety teraz cała nadzieja zgasła. Życzy jej wszystkiego dobrego, niezależnie od tego z kim uzna za właściwe pozostać. Niech jednak potrafi rozpoznać tego, który ją naprawdę kocha. Nie znajdzie jednak drugiego, który kocha ją tak bardzo jak Kochanowski. Niech nie wierzy temu, który patrzy tylko na jej urodę. Na tym się nic nie zbuduje, uroda przemija, tracimy ją bezpowrotnie. On byłby z nią nawet w obliczu śmierci, mógłby ją pochować. Oczywiście woli, żeby to on pierwszy umarł i ona go opłakiwała. Chce być dla niej miłością do śmierci.
PIEŚŃ 16- Królom moc na poddane i zwierzchność dana,
Królowie są zwierzchnikami i otaczają opiekę nad poddanymi. Nad królami jest jednak Pan, który rozkazuje całemu światu. Nie wszyscy przychodzą z jednakowym szczęściem na świat, nie wszyscy są równie bogaci. Niektórzy są szlachcicami, niektórzy sławni i tego czasami nie da się wyprzedzić. Tacy mają więcej przyjaciół. Śmierć jest sprawiedliwa bowiem dotyka każdego, bez względu na wszystko. Występuje aluzja do opowieści o „mieczu Damoklesa”: gdy Damokles wychwalał szczęście swojego pana, tyrana Syrakuz, ten ustąpił mu miejsca przy biesiadnym stoły, suto zastawionym, ale nad głową na końskim włosie kazał zawiesić miecz, który w każdej chwili mógł spaść. Opowieść ukazuje na jakie niebezpieczeństwa narażeni są ludzie potężni i bogaci. Lepiej sypia ubogi, choć jego posłanie nie jest komfortowe. Kto swoją chciwość ogranicza do tego co niezbędne, nie ma tylu zmartwień. Groza i bojaźń towarzyszą bogatemu człowiekowi. Nie dadzą oni się wypędzić z pałaców. Nie warto zazdrościć szlachcicom tego, czego sami się nie dorobili, a posiadają jedynie jako dziedzictwo po ojcu.
PIEŚŃ 17- Słońce już padło, ciemna noc nadchodzi
Nadchodzi noc. Słońce już zaszło. Poetę dochodzi jakiś nieznajomy głos. Postanawia chwilę poczekać i dowiedzieć się co słyszy. Słyszy on płacz Penelopy. Zastanawia się, dlaczego jest taka smutna. Mija już 10. rok, a ona nadal czeka na swojego ukochanego. Dopóki on nie wróci, dopóty ona będzie zatroskana. Wszyscy, którzy zdobywali Troję, wrócili już dawno. Ona została sama bez męża. Może uniknął on śmierci i w czasie gdy jechał w stronę Sparty zagubił się. Penelopa stroni teraz od ludzi, jest nieszczęśliwa. Możliwe jednak, że martwi się ona niepotrzebnie. Może on już osiadł w innym miejscu i kocha teraz inną kobietę. To by było straszne. Znaczyłoby to, że nie jest wdzięczny temu, że ona na niego wiernie czeka. Ale ona nieustannie wierzy jednak w to, że on nie chciałby żeby ona się tak smuciła. Ufa, że on o niej pamięta i chowa w sobie wiarę i miłość do niej. Prosi wiatry by pozwoliły Odysowi szybko powrócić do domu.
PIEŚŃ 18- Czołem za cześć, łaskawy mój panie sąsiedzie,
Pieśń rozpoczyna się przywitaniem z panem sąsiadem. Podmiot liryczny opowiada, że nie lubi przebywać na biesiadzie u sąsiada, bo ten, gdy autor nie wypije lub nie zje do końca patrzy na niego krzywo i jest zły. Wtedy to tłucze on wszystko- talerze i stołki. Prosi go, by się nie gniewał i by go nie bił. Nie smakuje mu po prostu jego piwo. Z przyjemnością przyjmie on toast za swoje zdrowie, jednak sam woli nie pić. Daje mu pierwszeństwo w tym względzie. Gdy sąsiad będzie pić, on się położy. Mówi, że on go męczy bardziej, a nie częstuje. Jeśli chce go uczcić, niech lepiej puści go do domu. Gdy się jest trzeźwym, ma się w głowie więcej rozumu. W czasie biesiady ludzie chcą utopić ostatki rozumu. Mózg na pewno zwariuje. Autor mówi- „niech was nagła śmierć porwie, mało mnie to obchodzi”. Jak chcą, niech ze sobą walczą, ale on nie zamierza w tym uczestniczyć. Dziwnie wygląda ich radość w czasie biesiady. Następnego dnia po bijatyce nastąpi pojednanie. Jak tak dalej pójdzie to zapiją się na śmierć. Kochanowski gani tutaj pijaństwo.
PIEŚŃ 19- Żal mi cię, niebogo,
Kochanowski zwraca się do niebogi. Mówi, że jej współczuje i prosi by chociaż na chwilę go wysłuchała. Potem może uczynić co będzie chciała. Była ona oszukiwana i nie zna prawdy o sobie. Niech poszuka pośród wędrownych przekupców, lepszego gatunkowo lustra. Tam ujrzy starszą kobietę. Nie ujmie jej to lat, że młodą osobę przedstawi jako swoją mamkę. Jej zmarszczek nie zetrą kosmetyki wysokiej jakości. Wstydzi się jej, gdy widzi ją w tańcu. Nie jest jej przychylny. Próbuje ona dostosować się do młodych i wyglądać tak jak oni. Jest to jednak śmieszne. Ubrała się wedle nakazów mody, jednak uczyniła sobie tym jedynie krzywdę. Niech nie dorównuje Zosi. Ona może skakać po lesie, bo wiek jej na to pozwala. Nieboga ta powinna natomiast zrezygnować już z życia towarzyskiego. Stosowniejsze będzie, gdy siądzie ona w domu i zajmie się przędzeniem.
PIEŚŃ 20- Miło szaleć, kiedy czas po temu..
Pieśń ta ma charakter biesiadny. Oprócz toczącej się zabawy, równolegle rozwija się w utworze filozoficzna refleksja. Stanowi to kolejny przykład połączenia elementów stoicyzmu z epikureizmem. Epikurejczycy szczęście pojmowali jako przyjemności doczesne, z których, ich zdaniem, należy korzystać ciesząc się tym samym każdą chwilą. Środkiem do osiągnięcia szczęścia, oprócz wesołych zabaw i uciech, miała być także cnota wraz z mądrością i rozumem. Już w pierwszym wersie utworu podmiot liryczny stwierdza, iż owszem, „miło szaleć”, ale zaraz potem dodaje „kiedy czas po temu”. Zatem zabawa i szaleństwo, które są częścią życia człowieka, są dla niego dobre, ale w odpowiednim czasie i w umiarze. Wspólne biesiadowanie staje się przyczyną do zrównania osób wspólnie się bawiących, bez względu na pochodzenie, zamożność, wszyscy stają się równi. Podmiot liryczny podaje receptę na zachowanie porządku i ładu w świecie. Polegać ma on na zbudowaniu we własnym wnętrzu harmonii i ładu, które mają łączyć w sobie mądre korzystanie z przyjemności i zabaw z cnotą i rozsądkiem, co utożsamiać możemy z „zasadą złotego środka”. Mówiąc inaczej, należy się cieszyć i bawić, ale w odpowiednim czasie i z rozsądkiem. Kolejne strofy przynoszą odniesienie do motywu radości świata doczesnego oraz niepewności dnia jutrzejszego. Poeta wręcz zachęca nas do radowania się i biesiadowania. Taka postawa może wynikać z faktu, że człowiek może czuć się panem swego losu w danej chwili, zaś przyszłość jest uzależniona od woli Bożej, który ją dla nas zaplanował, dlatego też nie należy zanadto myśleć i martwić się dniem jutrzejszym.
PIEŚŃ 21- Ty spisz, a ja sam na dworze...
Podczas gdy białogłowa śpi sobie spokojnie, jej luby cierpi w nieszczęściu. Chce, by się ocknęła i do niego przemówiła. Chodzi po nocy nie po to, żeby coś ukraść. Szuka ukojenia w miłości. Mówi, że uroda zjednuje sobie kochanków jednak trwałość uczuć opiera się na moralnych walorach. Wspomina tu postać Amfijona. Na dźwięk jego liry, ożywiały się skały, które nie przywykły do ruchu i szybko układały się w szeroki mur. Następnie mówi o Orfeuszu, który zstąpił do Hadesu, aby przywrócić życiu zmarłą żonę Eurydykę. Oczarował on podziemie swoją muzyką i uzyskał zgodę władcy tej krainy na wyprowadzenie jej na świat żywych, ale pod pewnymi warunkami, których jednak nie dotrzymał- miał przez całą powrotną drogę nie obracać się do tyłu. Gdy już prawie wyszedł nieopatrznie uczynił to jednak. Kochanowski zastanawia się czy on długo ma jeszcze grać na instrumencie. Dziwne z nich towarzystwo wraz z mnichami, którzy zaczynają bić już w dzwony. I on i oni nie śpią, gdy dzwony obwieszczają jutrznią. Z tym, że oni już wstali, a on jeszcze się nie położył. Na znak i dowód tego, że nie spał, powiesił na drzwiach swojej ukochanej wieniec- jest to motyw częsty w utworach starożytnych.
PIEŚŃ 22- Rozumie mój, prózno się masz frasować:
Kochanowski zwraca się do swojego rozumu. Mówi, że nie ma on się potrzeby martwić. Nie da się odzyskać tego, co zginęło. Kiedyś było tak, że wszystkiego czego pragnął rozum miał. Teraz niestety nie sprzyja mu niebo. Nie ma teraz tego, czego pożąda. Uważa, że nic nie da się z tym zrobić. Wypada jedynie oczekiwać lepszych czasów w spokoju. Niektórzy ludzie potrafią zamaskować swoje troski i prawdziwe uczucia tak, że inni tego nie zauważą. On niestety tak nie potrafi. To co zginęło trudno jest odzyskać.
PIEŚŃ 23- Nieźle czasem zamilczeć, co człowieka boli,
Trzeba czasem ukryć swoje uczucia i nie mówić o nich głośno by nie usłyszała o nich nieprzyjaźnie nastawiona do wielbiciela kochanka. Wtedy miała by ona nad nim przewagą i od razu żałowałoby się tych wyznań. Kochanowski cierpiał w samotności, nikomu o tym starając się nie mówić. Mogliby mu wtedy zarzucić głupotę. Dał się on bowiem, przez bardzo długi czas wodzić za nos swojej ukochanej. Chciał złość jaką do niej żywi przełamać życzliwością. Na nic były jego starania. Postanawia przekląć tą miłość i zakończyć swoje troski.
PIEŚŃ 24- Zegar, słyszę, wybija,
Kochanowski słyszy zegar. Gdy dzień spędza się statecznie, wieczór można poświęcić na rozrywkę. Usilne starania powodują jeszcze większe błądzenie. Czy ktoś ma wysokie czy niższe stanowisko nie ma to większego znaczenie bo i tak na końcu drogi każdego czeka śmierć. Nie ma nic gorszego od chciwego chłopa. Zbiera on na wszystko pieniądze kosztem przymierania głodem. Majątki jakie zebrali przodkowie, zostają roztrwonione. Kiedyś ich synowie w przyszłości, kiedy odziedziczą po nich bogactwa i je przeliczą, okaże się, że nic właściwie nie dostali. Poeta chce, by nasze głowy były wolne od trosk. Niech trapią one jedynie tych ludzi, którzy zabiegają o majątki.
PIEŚŃ 25- Użałuj się, kto dobry, a potłucz zawiasy
Podmiot liryczny jest zaniepokojony. Czuje, że jak tak dalej pójdzie, to ten niepokój w końcu go zabije. Słowa, które wypowiadają pijani można by było nawet znieść, gdyby nie to że targają się na niego. Zniszczono już bramy, kołatki do drzwi. Ubogi gospodarz zmuszony jest się ukrywać, chronić w środku. Przyczyną tego jest pani, która wybrała taką drogę. Zapomniała ona wstydu. Podmiot liryczny przestrzega swoich powinności i ukrywa jak może występki pani. Ludzie już wzięli ją na języki. Z jej powodu doznaje on udręki. Nie raz zostaje uderzony. Chce w końcu zostać zwolniona z tej służby i wrócić do domu. Przecież zasługuje na lepszy nocleg. Przez te zmartwienia jest ledwo żywy. Szuka ukojenia.
PIEŚNI WTÓRE
PIEŚŃ 1- Przeciwne chmury słońce nam zakryły... (ok. 1570 pt. Pieśń o potopie- tak na karcie tytułowej, nad tekstem zaś: Piosnka o potopie z odmiennym niż w dwuksięgu zakończeniem)
Słońce zostało zakryte przez chmury. Zaczął padać taki deszcz, że aż zagraża on brzegom rzeki Wilii. Nastała burza. Namowa do wybudowania łodzi na podobieństwo Arki Noego. Deszcz padał przez 6 tygodni w czasie biblijnego potopu. Potem wody wystąpiły z brzegów i zalały świat. Było wtedy tylko niebo i morze. Noe do swojej łodzi zabrał po parze zwierząt z każdego gatunku. Gdy woda ustąpiła, widać można było wiele trupów. Noe przemówił wtedy do Boga i powiedział, że on teraz na nowo odbuduje świat. Aby taka sytuacja jak powódź już nigdy się nie powtórzyła, gdy będzie padać deszcz, na niebie zostanie umieszczona tęcza, która będzie hamowała takie ulewy.
PIEŚŃ 2- Nie dbam, aby zimne skały...
Kochanowski nie dba aby nieczuli pod wpływem jego gry tańczyli. On śpiewa do Hanny. Nie uwiedzie go inna kobieta. Uroda nie jest ważna. Liczy się wykształcenie. Chce, by to wykształconym kobietom podobała się jego poezja. Chce, by Hanna go pochwaliła. Nie zależy mu na opiniach innych. Ma nadzieje, że jego poezja jest jej godna. Marzy, żeby przyszła do jego domu. Musi jednak się śpieszyć, żeby nie zastała ją noc.
PIEŚŃ 3- Nie wierz Fortunie, co siedzisz wysoko
Pojawia się tu wątek Fortuny i jej wpływu na życie człowieka. Pieśń opiewa cnotę. Mówi o zmienności szczęścia, człowiek musi być przygotowany zarówno na radość i smutek, ból i dostatek, cierpienie. Niedojrzałość życiową wykazuje ten, kto chciałby tylko bawić się, cieszyć, śmiać. Zmienność Fortuny ma także dobre strony, bo zawsze po smutku nadchodzi radość, po nocy - dzień. Podstawą szczęścia jest czyste sumienie, cnota, umiar. Cnota to najważniejsza wartość. Kto jest cnotliwy nie musi o nic zabiegać, martwić. Ma czyste sumienie. Cnota chroni przed złem, zapewnia nagrodę w życiu doczesnym i po śmierci. Kochanowski ostrzega, by nie ufać tej zdradliwej, w każdej chwili mogącej sie zmienić Fortunie. Cnota to skarb, nikt jej nam nie odbierze.
PIEŚŃ 4- W twardej kamiennej wieży i za troistymi...
W twardej kamiennej wieży, za drzwiami siedzi Danae- mitologiczna córka Akrizjosa, władcy Argos. W związku z przepowiednią, że urodzi ona jego zabójcę, zamknął córkę w wieży. Strzegły ją czujne psy. Zeus przedostał się jednak do Danae pod postacią złotego deszczu. Kochanowski wspomina tu także Amfiaraosa, króla Argos, który mimo iż znał przepowiednię, wyruszył na wojnę przeciwko Tebom i zginął. Do walki namówiła go przekupiona żona. Chytrość potrafi zgubić. Pan jest biedny, chociaż bogaty. Kochanowski mu ufa. Wie, że gdy wyzbędzie się chciwości, pomnoży swoje dochody.
PIEŚŃ 5- Pieśń o spustoszeniu Podola
Pieśń ta ma charakter patriotyczny, jest rodzajem apelu podmiotu lirycznego do rodaków. Widać to już w pierwszym wersie, który ma formę bezpośredniego zwrotu do adresata Dalej podmiot obrazuje sytuację, w jakiej znaleźli się Polacy po klęsce w wojnie z Tatarami w roku 1575. Wyraża swój smutek i rozpacz z powodu spustoszenia ziemi podolskiej. Podmiot liryczny wyraża się o Tatarach bardzo negatywnie, nazywając ich "psami bisurmańskimi" oraz posługując się metaforą stada owiec (Polaków), napadanego przez wilki (Tatarów). W całym utworze widać negatywne emocjonalne nastawienie podmiotu do wroga. Podmiot chce, aby te emocje udzieliły się adresatom i skłoniły ich do odwetu. Uważa on, że jest jeszcze czas, aby stanąć mężnie do walki. Jednak aby to uczynić, szlachta musiałaby zaprzestać swego biesiadowania, porzucić wygody, okazać męstwo, odwagę oraz wyłożyć fundusze na wojnę. Tuż za zachętą do walki dostrzegamy wytykanie przez podmiot liryczny rodakom ich braku zainteresowania sprawami kraju, krótkowzroczności oraz opieszałości w działaniu. Ostatnia zwrotka ukazuje gorzką i przykrą refleksję na temat Polaków. Poeta przestrzega przed powtarzaniem starych błędów, jednocześnie krytykuje fakt, iż Polacy nie potrafią wyciągać wniosków z historii. Odwołując się do znanego przysłowia "Mądry Polak po szkodzie" podmiot liryczny tak charakteryzuje Polaków.
PIEŚŃ 6- Królewno lutnie złotej i rymów pociesznych,
W pieśni tej poeta zwraca się do lutni. Jest ona królową, potrafi łagodzić myśli. Pyta ją, czy ma płakać gdy widzi, że traci swojego przyjaciela. Łatwo jest przecież pocieszać chorego, gdy samemu jest się zdrowym. Lecz kiedy spotka nas to samo czuje się, że to co radziło się komuś, w niczym nie pomaga. Wojewoda, który umarł jest wart i godzien płaczu. Pozostawił on tu na świecie dobrą żonę. Chce, by wstąpił to podziemia „w łódź Charonowę” (nawiązanie do mitologii częste w utworach Kochanowskiego).
PIEŚŃ 7- Słońce pali, a ziemia idzie w popiół prawie,
Adresatką apostrofy jest muza Erato, która współczesna ikonografia przedstawia z lirą w ręku. Jest to opiekunka poezji lirycznej. Słońce świeci tak mocno, że ziemia jest tak sucha, że przypomina popiół. Rzeki wysychają a rośliny wołają o wodę. Dzieci biegają po wodę do studni. Lato jest wyjątkowo upalne. Gospodarze siedzą w cieniu. Lutnia Kochanowskiego jest lekarstwem na jego problemy.
PIEŚŃ 8- Nie frasuj sobie, Mikołaju, głowy,
Pieśń ta może dotyczyć Mikołaja Firleja, starosty kazimierskiego. Niech nie zaprząta sobie on głowy decyzjami, które są od niego niezależne. Wszyscy oczekują nowego władcy. Bóg mianuje króla. Wtedy będzie on się musiał starać o podbicie ich serc. Kandydaci są im czasem tak odlegli, że bliżej są sąsiedzi. Pomijając prośby narodu Bóg przywiódł na tron Henryka Walezego. Po nim królował Stefan Batory. Henryk Walezy wiele obiecał jednak nie spełnił pokładanych w nim nadziei.
PIEŚŃ 9 - Nie porzucaj nadzieje
Jest to utwór o tematyce refleksyjno-filozoficznej. Widać w nim wyraźne wpływy poglądów stoików. Już pierwsze dwa wersy przekonują nas do tego, aby zachować nadzieję, bez względu na to, w jakiej życiowej sytuacji jesteśmy. Takie nastawienie do życia możemy być spowodowane faktem, iż ludzkie losy są zmienne, jednego dnia jesteśmy szczęśliwi, drugiego zaś spotyka nas nieszczęście. Jednak podmiot liryczny przekonuje, że po każdym niepowodzeniu czy też nieszczęściu nadchodzi nowy, lepszy dzień, który może wszystko zmienić. Kolejne zwrotki przynoszą opis przemian zachodzących w przyrodzie w czasie wiosny. Zimą drzewa utraciły wszystkie liście, ale wraz z przyjściem wiosny wszystko na nowo pokrywa się pięknymi barwami i budzi się do życia. Jest to obrazowe przedstawienie sytuacji człowieka, którego losy uzależnione są od zmiennych humorów Fortuny. Odwołanie się do świata przyrody wskazuje na łączność człowieka z naturą. Jedynie życie w harmonii ze światem przyrody może przynieść nam szczęście. Każdy dzień może zwiastować człowiekowi odmianę jego losu: na lepszy bądź też na gorszy. Właśnie z tego powodu, że raz powodzi się nam lepiej, a raz gorzej, winniśmy zachować umiar w radości i smutku. Takie rozumowanie obrazują wersy. Takie nastawienie do życia może nas uchronić przed rozczarowaniami i niepotrzebnymi pretensjami, bowiem gdy Fortuna przestanie nam sprzyjać, nigdy nie wiemy kiedy znowu odmieni na lepszy nas los. Ostatnia zwrotka pieśni przynosi optymistyczne nastawienie do życia i jego zmiennych losów. Podmiot liryczny wskazuje drogę, którą należy podążać, aby „nie zginąć”. Doradza on, aby zaufać Stwórcy, który może odwrócić to, co postanowiła Fortuna.
PIEŚŃ 10- Może kto ręką sławy dostać w boju,
Pieśń ta jest pochwałą dobrej żony. Gdy mężczyzna nie ma żony to na nic jego sława, rządy. Kto zbierze, zarobi pieniądze czy to z gospodarstwa czy to za usługi, kupiectwo. Na nic to jeśli żona dobrze nimi nie rozdysponuje. Uczciwa żona jest ozdobą dla męża i najlepszą ostoją dla domu. Ona pomaga mężowi w kłopotach, przestrzega, radzi, potrafi pomóc w zmartwieniach. Ona rodzi dzieci wychowuje je. Trzykrotnie bardziej szczęśliwy jest ten, któremu trafi się taka żona, ale jeżeli ma się złą żonę- potrafi wprowadzić straszną zgryzotę.
PIEŚŃ 11- Stateczny umysł pamiętaj zachować,
Kochanowski radzi, aby zachować spokój w nieszczęściu oraz w szczęściu. Ukazuje tutaj program filozofii jaką się kierował- stoicyzmu. Człowiek jest podległy śmierci niezależnie od tego czy będzie siedział i się umartwiał, czy siedział z przyjaciółmi, pił i cieszył się. Należy korzystać z życia, ale we wszystkim trzeba zachować umiar i nie wykazywać zbytnich, niepotrzebnych emocji. Nie warto niczego odkładać na potem. Nie ważne czy ktoś się urodził bogaczem czy niewolnikiem i tak naszym dalszym życiem pokieruje dalej los.
PIEŚŃ 12- Nie masz, i po drugi raz nie masz wątpliwości,
Pieśń XII Jana Kochanowskiego swoją formą przypomina rozprawkę: autor na początku utworu stawia tezę, którą później udowadnia. Dotyczy ona cnoty, której wg autora zawsze towarzyszy zazdrość. Cnota w starożytnej Grecji oznaczała różne zalety, właściwości ludzi, a nawet rzeczy. Sokrates na przełomie V i IV w p.n.e. zdefiniował ją jako powszechne zalety ludzkie, jak: odwaga, sprawiedliwość, dobroć. Podmiot liryczny mówi, że ludzie cnotliwi zawsze otoczeni są przez osoby zazdrosne, które nie mogą znieść tego, że są w jakimś stopniu gorsze - "Boleje, że kto przed nią wyższej skoczy". Cnota nie szuka dla siebie ludzkich nagród, jest ona nagrodą sama sobie. Największą zaś cnotą jest patriotyzm, a ludzie służący ojczyźnie mają otwartą drogę do nieba. " Wątpić nie potrzeba, że co im zazdrość ujmie, Bóg nagradzać będzie"
PIEŚŃ 13- Panu dzięki oddawajmy [1580 pt. Pieśni trzy [...] O wzięciu Połocka, O statecznym słudze R[zeczy] P[ospolitej], O uczciwej Małżonce (pod tytułami: Pieśń pierwsza, Pieśń wtóra, Pieśń trzecia)
Jest to pieśń pochwalna. Poeta chwali Boga. Mówi, aby oddawać Mu dzięki, chwalić Go. Powinniśmy wspominać Jego łaskę. On miesza w życiu ludzi hardych, złych, a skromnych chroni. Nazywany jest niewzruszonym tyranem, który nie ma sobie równych. Car moskiewski został zwyciężony przez polskiego króla. Kochanowski ośmiesza cara, który ucieka i jest płochy. Pomimo wszystko prosi Boga o pomoc i dziękuje za to, co już uczynił. Polska zdobyła Połock za sprawą króla polskiego Stefana (Batorego). Pomimo ostrzału, król się nie wystraszył i poradził sobie. Kochanowski chwali teraz króla za jego siłę, dzielność, hart ducha. Życzy mu zdrowia, jest mu wdzięczny.
PIEŚŃ 14- Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie [1578- II Chór Odprawy posłów greckich]
Jest to pieśń o tematyce patriotycznej. Poeta zwraca się do rządzących państwem z postulatami dotyczącymi RP. Mówi, że oni stoją nad ludźmi i mają się nimi opiekować, a nad rządzącymi stoi jeszcze Bóg. A Pan nie bierze darów za to i każdym sprawiedliwie rządzi i osądza chłopa i bogacza. Kochanowski grzeszy. Rządy rządzących zgubiły miasto.
PIEŚŃ 15- Nie zawżdy Apollo strzela,
Apollo nie zawsze strzela z łuku- dzieli swój czas pomiędzy strzelanie, a granie na lutni. Mars też rozdziela swoje prace. Nie zawsze również pada grad, jest burza, ciemne chmury, wiatr. Cały świat się zmienia. Co przeminęło raz, już nie wróci. Przyszłość powierzona jest Bogu. Człowiek powinien przejmować się dniem dzisiejszym, teraźniejszością. Nie wolno odkładać życia na później. Należy żyć dobrze. Czekając dalszego życia przepuszczamy przez palce to co teraz. Przestajemy żyć dniem dzisiejszym.
PIEŚŃ 16- Nic po tych zbytnich potrawach; nic po tym...
Kochanowski po raz kolejny wychwala lutnię. Mówi, że na nic są potrawy, dobra materialne. Gdy spotkają się ludzie od razu chcą słyszeć lutnie. Poeta nazywa lutnię- „wodzem tańców i pieśni uczonych” oraz „ochłodą myśli utrapionych”. Potrafi ona zmiękczyć serce swoimi dźwiękami.
PIEŚŃ 17- Niegodzien tego ten świat zawikłany,
Świat nie jest godny temu, aby człowiek mógł na nim naiwnie polegać. Nie powinniśmy mu bezgranicznie ufać i w nim upatrywać szczęścia. Nie ma na świecie nic, co zapewniałoby bezpieczeństwo. Prędzej czy później i tak dopadnie nas śmierć. Woda zawsze płynie. Życie się zmienia. Poecie drogę wyznacza cnota i planuje przeżyć życie wg własnego uznania.
PIEŚŃ 18- Ucieszna lutni, w której słodkie strony...
Zwrot do lutni, która ma słodkie struny. Wspomnienia postaci Amfiona- mit. poety i muzyka. Na dźwięk jego liry ożywiały się skały a rozbite kamienie układały się w mur. Wcześniej nie była ona tak lubiana, teraz jest chwalona na cały świat. Prosi lutnię aby zaśpiewała dla Bogumiły, która ucieka przed nim i przed innymi ludźmi. Lutnia potrafi uwodzić. Potrafi jej ustąpić nawet Cerber- mitologiczny pies, strzegący wejścia do Hadesu. Wspomina mitologiczną postać Hypermnestry, która była jedną z pięćdziesięciu Damaid (córek Danaosa), która wbrew rozkazowi ojca, nie zabiła swojego męża. Pozostałe siostry nazwane tu jędzami niecnotliwymi pomordowały swoich mężów. Kochanowski przytoczył tą historię bo chciał, by Bogumiła ją poznała.
PIEŚŃ 19- Jest kto, co by wzgardziwszy...
Pieśń ta zwana jest także „Pieśnią o dobrej sławie.” Jest to utwór o o przemijaniu i doczesności. Poeta tłumaczy, na czym polega cnota dobrej sławy. Podmiot liryczny mówi o tym, i ż Pan Bóg dał nam nie tylko ciało, ale także rozum i mowę, dzięki czemu człowiek stał się istotą wyjątkową, odróżniającą się od innych stworzeń, podkreśla, że rzeczy doczesne przeminą, „zniszczeje ciało”, jedyne co może pozostać po człowieku to dobre imię. Właśnie przez wzgląd na dar, jakim obdarzył nas Bóg, człowiek powinien służyć ojczyźnie najlepiej jak tylko potrafi, zgodnie ze swoimi umiejętnościami. Każdy jest przeznaczony do robienia tego, co potrafi najlepiej. Poeta chce, aby ci, którzy są odważni i waleczni brali udział w bitwach w obronie ojczyzny i swej wiary, zaś ci, którzy posiadają wiedzę i zdolność pięknej wymowy, powinni nauczać innych. W ostatniej zwrotce podmiot liryczny stwierdza, iż lepiej jest oddać swoje życie za sławę osiągniętą walecznymi uczynkami, niż umrzeć w zapomnieniu i ciszy. Kochanowski zwraca uwagę na patriotyzm, szacunek dla tradycji, zachowanie godności. Dziś dobrą sławę moglibyśmy nazwać dbaniem o dobry wizerunek, dobre imię. I chociaż od napisania „Pieśni” minęło tyle lat wciąż nie jesteśmy „bestyjkami” i wciąż musimy zabiegać o człowieczeństwo i dobre imię.
PIEŚŃ 20-Jaką, rozumiesz, zazdrość zjednałeś sobie,
Poeta zwraca się do biskupa. Ma mu za złe, że wyciągnął go z rodzinnego domu i zmusił do rozstania z żoną i dziećmi. Żona jest zazdrosna. Nie myśli, że siedzi sobie on spokojnie i niczym nie zajmuje sobie głowy, że siedzi w pałacu u boku biskupa. Powinna ona raczej przejmować się jego zdrowiem, aby się nie rozchorował i wrócił cały i zdrowy w domu. Żona zmuszona jest teraz sama utrzymywać cały dom. Musi strzec porządku, pilnować dzieci. Trzeba bardzo uważać, żeby dzieci wyrosły na dobrych ludzi. Rozłąka męczy serce, chociaż z drugiej strony buduje zaufanie. Poeta prosi biskupa aby nie był powodem zbyt długiego zmartwienia i złączył to, co rozdzielił.
PIEŚŃ 21- Srogie łańcuchy na swym sercu czuję;
Kochanowski czuje na sobie groźne łańcuchy, ale są to piękne sidła. W tym wzdychaniu odczuwa rozkosz. Mówi o pięknych oczach, które go tak opętały, w których znajdują się wszystkie wdzięczności. Dniem błogosławionym stał się ten dzień, w którym poeta został złapany w sidła miłości.
PIEŚŃ 22- Proszę, jesli się z tobą co śpiewało,
Kochanowski zwraca się do lutni. Prosi ją by tak samo jak śpiewała nim w poprzednim roku, by tak samo i w tym czyniła. Lutnia od lat umilała życie. Np. w Mytlenach była rozrywką dla żołnierzy. Lutnia śpiewała kiedyś oczyma muz, Afrodyty i jej syna oraz Lyka. Poeta hiperbolizuje lutnie, wychwala ją. Mówi „bądź gdy cię wzywam”.
PIEŚŃ 23- Nie zawżdy, piękna Zofija,
Jest to pieśń o przemijaniu. Zofia nie zawsze będzie piękna. Róża i lilia kiedyś przekwitnie. Młodość przeminie. Czas ucieka, pogoda się zmienia tak samo jak życie. Włosy siwieją, a pory roku zmieniają się tak, jak wiek człowieka.
PIEŚŃ 24- Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony...
Utwór ten podejmuje tematykę związaną ze sztuką, różnego rodzaju twórczością artystyczną oraz postacią samego poety. Jego osobę można utożsamić tu z podmiotem lirycznym, który mówi o dwoistości swej natury. Z jednaj strony jest przede wszystkim człowiekiem, z drugiej zaś, jest poetą. Dwoistość ta może pociągać za sobą szereg konsekwencji, również taką, że człowiekowi łatwiej jest osiągnąć nieśmiertelność poprzez pozostawienie po sobie sławy i dobrego imienia. Śmierć dla podmiotu lirycznego nie będzie oznaczała końca wszystkiego, będzie jedynie wyzwoleniem jego drugiej natury, która przyjmie postać ptaka i pozwoli poecie, idąc za przykładem Ikara, wznieść się na wysokości i oderwać tym samym od ziemskiej rzeczywistości. Nieśmiertelność, która jest przypisana poecie, wynika z jego misji, jaką ma do spełnienia na ziemi. Otrzymał on wielki dar, jakim jest dar tworzenia. Poprzez swoje dzieła pamięć po nim pozostanie w jemu współczesnych oraz przyszłych pokoleniach. Podmiot liryczny jest przekonany, że dzieła przez niego stworzone będą znane nie tylko jego rodakom, ale także innym narodom, tym dalekim i tym bliskim (piąta zwrotka: „O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie...”). Ostatnia zwrotka przynosi obraz pogrzebu oraz wskazania poety co do jego przebiegu. Poeta nie chce świec ani dzwonów, gdyż wszystkie te ceremonie dotyczą jedynie ciała a nie duszy poety, która poprzez dzieła artysty stała się nieśmiertelna. Dlatego też nie pragnie on płaczu ani lamentowania po swojej śmierci, gdyż wierzy w nieprzemijalność swej sławy.
PIEŚŃ ŚWIĘTOJAŃSKA O SOBÓTCE
Utwór ten jest dołączony do zbioru Pieśni. Wydany został w 1586 roku. Łączy w sobie elementy ludowego obrzędu (tzw. sobótka, która odbywała się w wigilię św. Jana - 23 czerwca) z antyczną tradycją poezji sielankowej (m. in. Wergiliusz, Teokryt). Dwanaście pieśni jest śpiewanych przez odświętnie przybrane dwanaście panien. Zawierają one pochwałę spokojnego, wiejskiego życia oraz walorów miłości małżeńskiej i cudownej mocy poezji. Czarnolas staje się tu mityczną Arkadią, która jest jednocześnie marzeniem wszystkich poetów i artystów.
Obrzęd korzeniami sięgał czasów pradawnych, praktykowano go później w czassach chrześcijańskich, kiedy złączony został z wigilią św. Jana. Mimo chrystianizacji spotykał się z daleko idącą niechęcią. W swoich początkach związany był z kultem czterech żywiołów i miał zapewnić ich przychylność. Śmiech splatał się z kultem słońca (światła, ognia), uważanego za planetę wywołującą śmiech. Przetrwała też pamięć o sobótce jako orgiastycznym świecie miłości. Podczas sobótki tańczono, śpiewano, palono ogniska, puszczano wianki na głowę w celach kultowych i wróżebnych Pieśń pierwsza przedstawia pochwałę święta, które jest zapomniane przez współczesnych. Kolejne pieśni sławią taniec, życie rodzinne, krytykują myślistwo i wojnę. Pieśń szósta i dwunasta przynoszą topos szczęśliwego oracza oraz pochwałę życia na wsi. Pieśń Panny VI jest przykładem sielanki, czyli dzieła, które wieś i życie wiejskie przedstawia w sposób wyidealizowany, w którym niczego nie brakuje. Jest pełne dostatku, radości i spokoju. Natomiast pieśń Panny XII prezentuje pochwałę wsi („Wsi spokojna, wsi wesoła”). Wyliczane są tu zalety wsi i korzyści płynące z życia na niej. Codzienny tryb pracy człowieka wyznaczają pory roku, które wskazują czas na pracę, odpoczynek i zabawę. Utwór ten opiewa również życie rodzinne, postawę dobrej, troskliwej żony, która opiekuje się mężem i dziećmi. Odnaleźć tu możemy różne odniesienia do starożytnych toposów: arkadyjskiego mitu o krainie dobrobytu i szczęśliwości oraz toposu oracza, który żyje w zgodzie z prawami obowiązującymi w naturze oraz korzysta z darów, jakie ofiarowuje mu praca na roli. Panna I zachęca inne dziewczęta do wspólnego śpiewania i zabawy. Następnie wyjaśnia im, iż tradycję sobótki przejęły od swoich matek, które z kolei nauczyły się jej od swoich matek. Mówi również o tym, iż obecnie chłopi dużo pracują, ale plony są coraz mniejsze oraz dotykają ich klęski suszy i głodu. Jest to przejaw Bożej kary zesłanej na ludzi za to, iż coraz częściej pracując w dni świąteczne, łamiąc tym samym Boże przykazania. Ostatnia zwrotka wypowiedzi pierwszej panny ponownie przynosi nastrój optymizmu i ponowną zachętę do wspólnej zabawy i świętowania. Panna III mówi o tym, iż śmiech jest dla człowieka czymś naturalnym. Namawia do radowania się i wspólnego śmiechu, uważając tym samym, że zawsze są ku niemu powody. Każda z dwunastu panien wypowiada się na inny temat. Monolog Panny VI jest na temat pracy w polu w czasie żniw. Jednak opis tych czynności nie jest do końca realistyczny. Stanowią one tło dla opisywanego radosnego i spokojnego życia wiejskiego. Jest to nawiązanie do mitu o Arkadii - krainy szczęśliwości, w której człowiek żyje dostatnio w zgodzie z przyrodą. Zajmuje się głównie hodowlą bydła i uprawą ziemi, zaś po ciężkiej i uczciwej pracy, czeka go zasłużony odpoczynek. Tam dopiero odpoczniemy. Mówi również o tym, iż człowiek mieszkający na wsi, żyje spokojnie, uczciwie i pobożnie, gdyż jest z dala od dworu, żeglugi i handlu. Właśnie w tym innym świecie pełno jest oszustw i przemocy. Praca na roli natomiast jest uczciwa i daje pewne utrzymanie dla rolnika i jego rodziny. Wychwalana jest nie tylko sama praca na roli, ale również możliwości odpoczynku po pracy: wspólne śpiewy, tańce, biesiadowanie i zabawa z przyjaciółmi. Człowiek żyje w zgodzie z przyrodą. Młodzi uczą się szacunku do starszych, zaś gospodyni zajmuje się przygotowaniem posiłku z produktów, które są owocem pracy na roli.
PIEŚNI KILKA
PIEŚŃ I
Kochanowski jest pewien tego i wie, że się nie myli, że każdego bez względu na to czy jest biedny czy bogaty spotka śmierć. Każdy właściwie kto żyje, marzy o tym żeby szczęśliwie przeżyć żywot i omijać niebezpieczeństwa. Zastanawiamy się jak żyć, żeby nie utonąć. Cześć, Sława, Zbytek, Rozkosz, Nędza, Żal, Krzywda, Zazdrość, Cnota żądzą naszym życiem i kierują nami. Prosi Boga aby pomógł spokojnie i bezpiecznie przepłynąć przez życie.
PIEŚŃ II
Jest to przekład elegii Symonidesa z Keos. Na świecie nie ma nic trwałego. Kochanowski przytacza tu powiedzenie Homera, który porównał przemijanie ludzkiego życia do więdnących kwiatów. Każdego uwodzi nadzieja. Młody nie myśli o starości, ani o śmierci. Zdrowy nie wspomina o chorobie. Młodość jednak bardzo szybko upływa. Trzeba być cierpliwym i strzec się kłopotów i trosk.
PIEŚŃ III
Pieśń ta powstał przed r. 1564, około tego roku wpisana bowiem została do tzw. Rękopisu Jana Osmólskiego z Pobiednik.
Kochanowski zadaje wiele pytań. Pyta kto rządzi gwiazdami, steruje dniem i nocą, zmienia pory roku. Wszyscy wiedzą, że to zasługa Boga. On kieruje naszym życiem, dostarcza łaski. Jednak jeżeli ktoś jest zły w końcu może ją utracić. Należy przekazywać wiedzę o Nim przyszłym pokoleniom. Każdy powinien go znać. Nikt się nie jest w stanie schować przed śmiercią. Może zostać po nas jedynie nieśmiertelna sława. Jedynie w mitologii za swe zasługi mogła spotkać człowieka nieśmiertelność.
PIEŚŃ IV
Jeśli Bóg obiecałby komuś, że będzie miał nad nim piecze i nic złego go nie spotka, to potem ten ktoś musiałby się uskarżać na swoje nieszczęście, bo ta obietnic Anie zostanie spełniona. Bóg jednak tak nie postępuje, a my i tak narzekamy, że coś się stało wbrew naszym oczekiwaniom. Życie ludzie jest niepewne dla każdego. Wszyscy podlegają takiemu samemu prawu. Na próżno przeciwstawiać się boskiej opatrzności.
PIEŚŃ V
Poeta zwraca się bezpośrednio do Boga. Bardzo błądzą Ci, którzy uważają, że Pan nie otacza nad nami swojej opieki. Wszystko świadczy przeciwko nim. Wszystko przecież ukazuje Jego obecność. Złe sumienie mają Ci, którzy nie lękają się Sądu Ostatecznego. Kochanowski przypatrując się temu wszystkiemu jest coraz bardziej pewien, że po śmierci czeka życie wieczne., Bój jest sprawiedliwy. Nad jego łożem stał kiedyś człowiek, który chciał go ugodzić jednak w ostatniej chwili się przebudził, powiedział do niego kilka słów, a tamten uciekł. Sądzi, że to Bóg mu dopomógł. W innym wypadku już by nie żył. Nie obroniła go siła, ani żadna broń lecz łaska boska, w którą wierzy poeta.
PIEŚŃ VI
Pieśń rozpoczyna się pytaniem do Hanny. Co dałaby ona za to, żeby jej uroda była wieczna? Na razie pewnie o tym nie myśli. Jednak nic nie trwa wiecznie. Czas jest nieubłagany. Wszystko zmienia. Nic nie pozostaje w jego obliczu stałe. Piękny kwiat szybko więdnie. Drzewa gubią swoje liście. Pory roku się ciągle zmieniają. Dobrze ma jeleń, który co roku gubi swoje poroże, a na jego miejsce wyrasta mu nowe, bądź też wąż, który zmienia swoją skórę. Kochanowski zaczerpnął przykład z mitologii- córki tesalskiego króla Peliasa, schorowanego już i zgrzybiałego starca, uprosiły Medeę, żonę Jazona, słynną ze swoich czarodziejskich umiejętności, która niedawno przywróciła młodość ojcu Jazona, Ajzonowi, by uczyniła to samo ich ojcu. Ona wykorzystała to jako okazję do zemsty na Pelasie, który wyrządził wiele krzywd rodzinie jej męża. Obiecała mu, że przywróci jego młodość. Do kotła z wrzącą wodą wrzuciła zioła, a potem kazała mu w niego wejść. Ten, nie tylko nie wyszedł odmłodzony, ale w ogóle nie wstał żywy. Poeta mówi, aby Hanna pozwoliła nacieszyć się mu swoją urodą. Upomina malarzy, żeby uwiecznili jej twarz na swoich obrazach. On ze swojej strony ma nadzieję, że przez swoją twórczość też się do tego przyczyni. Wychwala on jej cudowną urodę. Żałuje, że nie będzie ona trwała wiecznie.
PIEŚŃ VII
Rzuca przekleństwo niech się wiedzie źle. Nie chce go miłować. Gdyby brał wszystko do serca musiałby już podziękować. Suszy mu jedynie głowę. Zastanawia się po co go czaruje. Zwodzi go. Nikogo się nie boi. Mąci mu w głowie. Prosi by ukochana przestała w końcu robić mu nadzieję.
PIEŚŃ VIII
Pewnego ranka gdy Kochanowski poszedł nad brzeg Wisły zobaczył kobietę. Gdy podniósł rękę w górę ona zaczęła płakać i narzekać. Poeta parafrazuje dalej list Hermiony do Orestesa z „Heroid” Owidiusza. Hermionę, córkę Menelausa i Helenz, pod nieobecność ojca (był w tym czasie pod Troją) zaręczono ze stryjecznym bratem Orestesem. Menelaus nie wiedząc o tym, przyrzekł jej rękę Pyrrusowi (synowi Achillesa), który porwał ją i poślubił. Hermiona pisze list do Orestesa, błagając go o uwolnienie. Pomimo tego, że uwięziono jej ręce, jej serce i dusza pozostaną wolne. Zabrano jej wszystko.
PIEŚŃ IX
W akrostychu KATARZYNA JANWODINZKA.
Nikt nie chce dodać poecie wiary. Zwraca uwagę na postać Katarzyny, która była bardzo piękna. Jest ona teraz w niebie i nie można jej oglądać. Teraz tam jest jej serce i tam otacza wszystkich swoją miłością. Jej strata odjęła mu nadzieje na przyszłe lata.
PIEŚŃ
W akrostychu JAGNJEJSKA KRJSKA, IAN; Agnieszka Kryjska, siostra dworzanina Wojciecha.
Podmiot liryczny prosi Junonę, małżonkę Jowisza, boginię nieba aby porzuciła swój gniew. Zwraca się również do Ateny i Wenus. Parys będzie sądził. Wenera położyła jabłko złote na znak zwątpienia. Jabłko dla najpiękniejszej kobiety należy się Agnieszce. Jest ona bowiem śliczna. Autor chce jej hołdować i służyć jej.
PIEŚŃ XI
Kochanowski w tej pieśni odwołuje się do elegii Propercjusza i Tybullusa.
Poeta zwraca się do kobiety. Mówi, że późna jej chluba. Niech się sobą nie zachwyca. Faktycznie, kiedyś bardzo pięknie o niej pisał. Zwodziła go jednak miłość i ona przez niego mówiła. Jej twarz zdawała się wtedy piękniejszą niż jest naprawdę. Jej obłudne serce otworzyło mu oczy. Już nic do niej nie czuje. Wszystko się zmieniło. Była wobec niego niewdzięczna. Miłość go zgubiła, zabłądził przez to wszystko. Niech to, że jej kiedyś służył pójdzie w zapomnienie. Był jej szczerze oddany. Teraz kobieta ta może go jedynie opłakiwać. A on w tym czasie będzie sobie siedział w lesie zadowolony.
(Poza obrębem „Pieśni kilka”)
KOLĘDA
Lud chwali Pana, za to, że pozwolił dożyć Nowego Roku. Proszą o to, by sami ludzie mogli porzucić swoje grzechy. Niech łaska jego będzie z nimi, bo bez niego nic dobrego człowieka nie jest w stanie spotkać. Chcą więcej nadziei i więcej wiary. Proszą o pokój i zgodę. Niech się ich boją poganie. Niech zawsze będzie przy nich. Niech im dopomaga, błogosławi. Proszą, aby uchował ich od głodu i wszystkiego co złe.
PIEŚŃ ŻAŁOBNA
Pieśń powstała w związku ze śmiercią żony Krzysztofa Radziwiłła. Wojewoda ten nie miał wcześniej żadnej innej przyczyny do płaczu. Jego największe szczęście i miłość, odeszła. Najchętniej zrobiłby coś, żeby nie czuć tego żalu. Śmierć zabrała mu i żonę i dzieci. Wie, że Bóg słusznie zapewnie każe go za jego błędy, ale prosi by nie patrzył jedynie na jego słabości lecz był także miłosierny i łaskawy.
20