Wychowanie zdrowotne i ekologiczne
Praca semestralna
Wykonanie: Daria Michalak
Fizjoterapia, rok II
Studia stacjonarne, gr. 2
Temat: Prozdrowotne determinanty stylu życia mojej rodziny
Chciałabym przede wszystkim wyjaśnić co to prozdrowotne determinanty i prozdrowotny styl życia.
Otóż prozdrowotne determinanty to dane opisujące warunki zdrowotne, w jakich dana ludność żyje. Determinanty zdrowia, poza uwarunkowaniami genetycznymi, stanowić mogą bezpośrednie lub pośrednie przyczyny występowania chorób, urazów, dolegliwości czy zgonów. BEZPOŚREDNIE DETERMINANTY ZDROWIA: żywienie, palenie tytoniu, zaopatrzenie w zdrową wodę, ekspozycja na zakażenie. DETERMINANTY POŚREDNIE to: warunki makroekonomiczne i społeczno - demograficzne, wykształcenie, czy środowisko w najszerszym tego słowa znaczeniu.
Natomiast styl życia można zdefiniować jako sposób życia człowieka - jego zachowania, postawy, działania i ogólną filozofię życiową. Styl życia sprzyjający zdrowiu określa się jako prozdrowotny styl życia. Składają się nań następujące zachowania zdrowotne:
aktywność fizyczna - wykonywanie codziennie, co najmniej przez 30 min., wysiłków fizycznych, o co najmniej umiarkowanej intensywności (przyspieszenie tętna, oddechu, uczucie „ciepła”);
zdrowa, zbilansowana dieta - dostarczająca odpowiedniej do zapotrzebowania organizmu ilości energii i wszystkich składników odżywczych, w odpowiednich proporcjach oraz zjadanie pierwszego śniadania i nie pojadanie między posiłkami;
sen - u starszych dzieci, młodzieży i dorosłych ok. 8 godz. na dobę;
bezpieczne zachowania seksualne;
zachowanie bezpieczeństwa w ruchu drogowym;
umiarkowana ekspozycja na słońce;
unikanie nadmiaru stresów i skuteczny sposób radzenia sobie z problemami (stresem);
korzystanie z wsparcia społecznego;
niepalenie tytoniu;
ograniczone spożywanie alkoholu;
samobadanie (np. piersi u kobiet, jader u mężczyzn) i samokontrola (np. masy ciała);
poddawanie się okresowym badaniom profilaktycznym - np. pomiar ciśnienia tętniczego krwi, badanie stomatologiczne, u kobiet badania cytologiczne i mammografia.
INFORMACJE WPROWADZAJĄCE
Miejsce zdrowia w systemie wartości mojej rodziny
Moja rodzina składa się z 5 osób: mamy, taty, dwóch sióstr i mnie. Dla nas wszystkich zdrowie jest bardzo ważne. Bardzo je doceniliśmy, gdy jeden z członków naszej rodziny poważnie zachorował, dokładniej ojciec, o czym napisze później. Wtedy zupełnie zmienił się styl naszego codziennego życia. Kiedy tylko możemy staramy się zdrowo odżywiać, unikać tłustych potraw, jeść owoce i warzywa, chodzić na spacery, jeździć na rowerku treningowym.
Pierwsze pytanie ankiety każe ocenić subiektywnie stan swojego zdrowia. Trzech członków mojej rodziny zgodnie odpowiedziało, że jest on przeciętny. Są to osoby, które w przeszłości miały większe lub mniejsze z nim problemy. Jedynie dwie osoby spośród członków mojej rodziny, co mnie bardzo martwi, odpowiedziało, że stan ich zdrowia jest dobry. Na drugie pytanie o stany (sytuacje) kojarzące się z dobrym zdrowiem prawie wszyscy odpowiedzieli, że dobre wyniki badań laboratoryjnych i prawidłowa praca serca. Pozostałe odpowiedzi to właściwy poziom cholesterolu, prawidłowe ciśnienie krwi, dobry sen, szczęśliwe życie rodzinne i wewnętrzny spokój. Kolejne pytanie ankiety każe wybrać w obrębie pary wartość dla siebie ważniejszą. Wybór jest niejednokrotnie trudny, gdyż każda z tych sytuacji jest bardzo ważna i jest składową dobrego zdrowia i samopoczucia. Jednak z moich obserwacji wyniki, że członkowie mojej rodziny mają często podobną hierarchię wartości. Między zdrowiem a ciekawą pracą zawodową wszyscy jednogłośnie zaznaczyliśmy zdrowie. Gdy mieliśmy do wyboru dobrobyt materialny i szczęśliwe życie rodzinne również zgodnie wybraliśmy szczęśliwe życie rodzinne. Kolejna para wartości to zdrowie i życie zgodne z własnym sumieniem i po raz kolejny razem oświadczyliśmy, że ważniejsze dla nas jest zdrowie. W kolejnej parze większość członków mojej rodziny odpowiedziało, że życie zgodne z własnym sumieniem jest ważniejsze od dobrobytu materialnego. W kolejnych dwóch parach wartości dla mojej rodziny ważniejsze jest szczęśliwe życie rodzinne niż ciekawa praca zawodowa i życie zgodne z własnym sumieniem. Kolejne duety utwierdzają mnie wciąż w przekonaniu o podobnym kierunku myślenia mojej rodziny. To znaczy, że wszyscy znów zgodnie wybrali zdrowie zamiast dobrobytu materialnego i zamiast szczęśliwego życia rodzinnego, życie zgodne z własnym sumieniem zamiast ciekawą pracę zawodową. Jedynie jeden z nas między dobrobytem materialnym a ciekawą pracą zawodową wybrał tą drugą wartość.
Według Światowej Organizacji Zdrowia zdrowie to nie tylko całkowity brak choroby, czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia). Zdrowie to także zdolność i umiejętność pełnienia ról społecznych adaptacji do zmian środowiska i radzenia sobie z tymi zmianami. Światowa organizacja zdrowia pojmuje zdrowie jako:
-wartości dzięki której jednostka lub grupa może realizować swoje aspiracje i potrzeby osiągania satysfakcji oraz zmieniać środowisko i radzić sobie w nim,
-zasób-bogactwo dla społeczeństwa, gwarantujący jego rozwój społeczny i ekonomiczny; tylko zdrowe społeczeństwo może tworzyć dobra materialne i kulturowe, rozwijać się i osiągać odpowiednią jakość życia,
-środek do osiągnięcia lepszej jakości życia; jakość życia należy rozumieć jako sprawne funkcjonowanie do późnej starości, większą wydajność pracy, lepsze zarobki, satysfakcje z życia. W tym kontekście można się zgodzić ze stwierdzeniem „dobre zdrowie to dobry interes”.
Duży wpływ na zdrowie człowieka ma stabilny system finansowy gwarantujący poczucie bezpieczeństwa. Człowiek, który ma dobrą sytuację finansową ma zaspokojone wszystkie potrzeby dnia codziennego, a w związku z tym może on prowadzić spokojny tryb życia. To z kolei przekłada się na jego zdrowie, zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Posiadanie środków finansowych zapewnia lepszą egzystencje człowieka, gwarantuje mu lepszy dostęp do służby zdrowia, a to z kolei może pozwolić mu na prowadzenie zdrowego stylu życia.
Styl życia to kategoria dotycząca sposobu życia ludzi, ich zachowania, normy, obyczaje, itd. Styl życia dotyczący zdrowia publicznego oznacza te działania jednostek, które służą utrzymaniu i polepszaniu stanu swojego zdrowia i zapobieganie chorobom- określają one pro zdrowotny tryb życia. Jest składową są: właściwe odżywianie, czynniki środowiska zewnętrznego, czynniki związane ze stylem życia i efekty opieki medycznej.
Charakterystyka zamieszkania rodziny
1. Środowisko fizyczne
Mieszkam w miejscowości o nazwie Pleszew. Jest to miasto w województwie wielkopolskim, nad rzeką Ner. Jest to siedziba powiatu pleszewskiego i gminy. Miasto liczy niespełna 18 tysięcy mieszkańców i ma 13,14 km2 powierzchni. Znajduje się w odległości około 30 km od Kalisza i Ostrowa Wielkopolskiego.
Miasto Pleszew boryka się z kilkoma problemami natury ekologicznej. Mamy do czynienia z zanieczyszczeniem powietrza spowodowanym istnieniem kilku zakładów przemysłowych, stosowaniem indywidualnego ogrzewania oraz nasilonym ruchem komunikacyjnym. Efektem wyżej wymienionych przyczyn jest także hałas codziennie towarzyszący mieszkańcom. Dodatkowo Pleszew ma niewystarczającą ilość oczyszczalni lokalnych oraz zanieczyszczeń pochodzących spoza obszaru Pleszewa co powoduje zanieczyszczenie wód powierzchniowych. Inne problemy ekologiczne Pleszewa to zanieczyszczenie wód podziemnych, skażenie gleby, degradacja szaty roślinnej, ubożenie świata zwierzęcego i obniżenie walorów estetyczno widokowych.
Ważne miejsce w programie rekreacyjno - sportowym zajmują tereny zielone. Ich łączna powierzchnia pozostająca w zarządzie Miasta i Gminy wynosi 37 ha.
Wśród terenów zielonych na terenie miasta Pleszewa, kluczową rolę odgrywają:
- park miejski o powierzchni ok. 2 ha. Na jego terenie znajduje się również staw.
- park leśny „Planty” o powierzchni 11,69 ha. Na jego terenie znajdują się również dwa stawy (zarybione).
Łączna powierzchnia lasów w Mieście i Gminie Pleszew wynosi 2.680,86 ha.
Pleszewski oddział PTTK wytyczył i oznaczył trasę rowerową „ Wokół Miasta”. Liczy ona 28 km. Zgodnie z jej nazwą, jest to trasa objazdowa po zewnętrznej granicy miasta.
Aktywność sportowa w Pleszewie nabiera coraz większego znaczenia. Póki co mamy do dyspozycji około 17 boisk do gier zespołowych (piłka nożna, piłka ręczna, siatkówka, i inne), 3 korty tenisowe pełnowymiarowe z trybuną, basen kąpielowy odkryty, boisko do piłki plażowej, skate-park, sale gimnastyczne, 3 kręgielnie. W planach jest także budowa dużego kompleksu sportowego, a przede wszystkim basenu krytego i kolejnej kręgielni, a w dalszej perspektywie lodowiska.
Ponadto co roku mieszkańcy Pleszewa mogą być świadkami wielu organizowanych imprez sportowych, takich jak turniej szachowy o puchar Burmistrza MiG, turniej szachowy o puchar Burmistrza MiG Pleszew, Powiatowe Miejsko - Gminne indywidualne i drużynowe zawody szachowo - warcabowe, ogólnopolski turniej szachowy z okazji Święta Niepodległości, marszobiegi „Biegaj z VIP em”, liga w halowej piłce amatorów, letnia liga barów piwnych, liga piłki siatkowej amatorów, wycieczki rowerowe trasami po ziemi pleszewskiej, turnieje zabaw i gier dla przedszkolaków, turnieje amatorskich drużyn siatkarskich, piłkarskich, tenisowych, ogólnopolski turniej piłkarski im. Mariana Radomskiego, rajdy piesze po ziemi pleszewskiej, spływy kajakowe, Dziecięca Olimpiada Sportowa - Tygrysek.
2. 2. Środowisko społeczne
Mam 20 lat i jestem studentką II roku fizjoterapii. Jak już wspominałam moja rodzina składa się z 5 osób. Mama ma 45 lat i pracuje jako kucharka w pobliskiej szkole podstawowej. Tata ma również 45 lat i nie pracuje ponieważ jest na rencie. Starsza 26-letnia siostra ma wykształcenie magisterskie i pracuje jako fakturzystka w hurtowni alkoholi. Kolejna siostra, 23-letnia, z zawodu jest kosmetyczką, ale aktualnie nie pracuje gdyż niedługo zostanie mamą.
Status ekonomiczny mojej rodziny wszyscy zgodnie określamy jako przeciętny. Mieszkamy w bloku, w którym mieszka jeszcze około 44 rodzin. Blok jest wybudowany krótko po wojnie, dlatego większość moich sąsiadów jest w podeszłym wieku, co oznacza, że są to raczej emeryci i renciści. Ich status społeczny jest taki, jaki przypada na przeciętnego polskiego emeryta. Moi sąsiedzi nie są zbyt wykształceni. Większość z nich to absolwenci szkoły zawodowej, a co za tym idzie ich zawody to z reguły krawcowe, mechanicy, ekspedienci, kucharze i in. Z moich obserwacji wynika, że sąsiedzi są bardziej aktywni fizycznie latem. Często jeżdżą rowerami na działki pod miastem, chodzą na spacery. Mimo podeszłego wieku nadal starają się utrzymać aktywność odpowiednią do ich wieku.
Charakterystyka tradycji
Z przykrością muszę stwierdzić, że w mojej rodzinie nie było żadnej tradycji dotyczącej aktywności fizycznej. Latem, kilka razy w ciągu wakacji miały miejsce wyjazdy rowerowe do pobliskich krajobrazowych wsi, ale nie było to regułą. Zaczęło się to tak naprawdę wtedy, kiedy zauważyliśmy, że coś jest nie tak z naszym zdrowiem, z naszym stylem życia.
Ważnym czynnikiem była choroba taty, a mianowicie miażdżyca, która była powodem poważnej operacji, czyli tzw. by-pass'ów. Przed operacją tato wykonywał pracę fizyczną, późno jadał obiad, a co za tym idzie kolacje też. Posiłki nie były niskotłuszczowe, wręcz przeciwnie. Rodzice byli przekonani, że skoro tata ciężko fizycznie pracuje to powinien jeść produkty, które dostarczą mu niezbędnych kalorii. Teraz wiemy, że nic bardziej mylnego. Od tamtego czasu tata odżywia się bardzo zdrowo. Posiłki, takie jak ryby, ziemniaki, filet z piersi kurczaka, żona przygotowuje mu na parze, żeby zachować wszystkie wartości odżywcze. Zupełnie zrezygnował z białego chleba na rzecz chleba ciemnego, razowego, wieloziarnistego. Unika nadmiaru soli, słodkości. Dziennie zjada kilka kostek czarnej czekolady. Na śniadanie zalewa mlekiem mieszankę z różnych produktów zbożowych (siemię lniane, płatki owsiane, otręby pszenne, otręby granulowane). Dodatkowo rano wypija pół szklanki wody z łyżeczką miodu oraz pół szklanki wody z łyżeczką ciemnego kakao. Na obiad spożywa raczej niskotłuszczowe, niskokaloryczne produkty gotowane, jak już wspomniałam, na parze. Zupa zawsze jest niezaklepana. Kolacja mojego taty to ciemny chleb z białym serem i rozdrobnionym czosnkiem. W ciągu dnia tata spożywa jeszcze kilka owoców (w tym jabłka, pomarańcze, mandarynki, kiwi, banany). Zdarza się także, że je jogurt naturalny w musli. Napoje w ciągu dnia to jedna kawa rozpuszczalna, zielona herbata, czarna herbata z cytryną oraz woda mineralna niegazowana w dużych ilościach. Każdego dnia chodzi na spacery po mieście. Zajmuje mu on około godziny. Wieczorem obowiązkowo jeździ na rowerku treningowym. Dziennie pokonuje trasę około 25 km. Zbyt rzadko chodzi na basen, bo raptem raz w miesiącu. Wiosną, latem i jesienią codziennie odwiedza nasz ogródek działkowy niedaleko naszego miejsca zamieszkania. Zawsze znajdzie tam coś do zrobienia. Ponadto, z powodu że mieszkamy na II piętrze, ma do pokonania około 40 schodów. Alkohole to raczej okazyjnie w małych ilościach. Natomiast często zdarza się lampka wina wieczorem. Papierosy kiedyś towarzyszyły życiu mojego taty. Dziś są wrogiem całej rodziny. Tata jest pod stałą opieką kardiologa, ze względu na przebytą operację. Co do domowych sposobów leczenia jakiś małych infekcji to są oczywiście obecne, jak zapewne we wszystkich domach. Na kaszel syrop z cebuli. Profilaktycznie tata zjada czosnek, pije sok z cytryny w celu uodpornienia się w dobie świńskiej grypy. Ponadto tata ma bardzo silną wolę, czego mu bardzo zazdrościmy. Gdy powie, że nie zje nic słodkiego przez jakiś czas, tak rzeczywiście robi. Jak wynika ze streszczonego przeze mnie sposobu życia mojego taty jest on osobą bardzo dbającą o siebie, swój wygląd, a przede wszystkim o swoje zdrowie.
Mama jest osobą, której niestety samej trudno jest być aktywną fizycznie. Zawsze to mąż namawia ją na jakąś aktywność fizyczną. Plus jest taki, że zawsze się zgadza na jakąś wycieczkę rowerową. W przeszłości paliła dużo papierosów, średnio 1 paczkę dziennie przez 17 lat. Dziś już od siedmiu lat wolna od tego nałogu. Alkohol tylko okazyjnie w małych ilościach. Czasem, podobnie jak tata, wypija lampkę wina wieczorem. Parę lat wstecz mama była bardzo uzależniona od kawy. Trzy kubki czarnej sypanej używki to było dzienne minimum. Dziś już się oduczyła od tak dużych ilości, jednak do końca z niej nie zrezygnowała. Co do sposobu żywienia to dużo nawyków przejęła od taty, co jej bardzo służy. Razem z nim jedzą obiady gotowane na parze. Nawet w pracy, co nie jest łatwe ze względu na to, że jest kucharka w pobliskiej szkole podstawowej, stara się zamiast ziemniaków jeść ryż, zamiast smażonego i ostro przyprawionego jeść coś gotowanego. Śniadania jada codziennie. Kolację jada około godziny 18, 19. Potem stara się już nie „dojadać”. Również zrezygnowała z białego chleba na rzecz chleba wieloziarnistego razowego. Mama również codziennie je owoce i warzywa, pije naturalną wodę mineralną. W ciągu dnia stara się pokonać trasę około 15 km na rowerku treningowym, co jej się najczęściej udaje. Do pracy ma niewielki dystans do pokonania. Plusem mieszkania na drugim piętrze jest to, że codziennie musi przejść około 40 schodów. Wiosną, latem i jesienią mama dużo przebywa na działce, która znajduje się jakieś 500 metrów od miejsca naszego zamieszkania. Tam często łapie się ogrodniczych prac, takich jak pielenie chwastów, sadzonki, itp. Nierzadko chodzi na spacery. Niestety mama obawia się wizyt u kardiologa, stomatologa. Rzadko mierzy sobie ciśnienie krwi. Inne badania wykonuje tylko wtedy gdy musi, tzn. gdy wymaga tego od niej pracodawca. Jedyne badanie jakie wykonała w ciągu ostatniego roku to kontrola ginekologiczna. Jej sposobem na radzenie sobie ze stresem jest branie tabletek uspokajających, co nie jest dobrym rozwiązaniem tym bardziej, że mamę bardzo łatwo wytrącić z równowagi. Co do domowych sposobów leczenia są one identyczne jak u mojego taty, tj.: syrop z cebuli, sok z cytryny, czosnek, itd.
Moje siostry nie mieszkają już ze mną od około roku. Ich tradycja w zakresie żywienia tylko po części przetrwała. Siostry starają się zawsze zjadać śniadanie. Nie przerzuciły się jednak na razowy chleb, nadal spożywają jasne pieczywo. Posiłki starają się rozłożyć na co najmniej 3 w ciągu dnia. Często jedzą owoce, piją dużo wody mineralnej. Jak już wspominałam w naszym domu nie było żadnej tradycji żywieniowej dlatego też wszelkie podejmowane przez nie formy aktywności są tylko i wyłącznie ich inicjatywą spowodowaną np. wysmukleniem sylwetki, lepszym samopoczuciem. Obie siostry posiadają w domu rowerki treningowe, z których rzeczywiście korzystają. Jedna z nich w najbliższym czasie planuje zakup steppera. Bardzo nieodzownym elementem ich życia jest samochód. Często, co mnie bardzo martwi, nawet krótkie dystanse pokonują autem zamiast przejść na nogach. Wiosną, latem, jesienią rzadko jeżdżą rowerami. Często natomiast urządzają sobie wycieczki piesze. Wszyscy w rodzinie jesteśmy zagorzałymi wrogami papierosów, dlatego też i siostrom udało się uniknąć tego nałogu. Co do używek typu kawa i herbata to są obecne w ich życiu ale w umiarkowanych ilościach. Tradycja dotycząca domowych sposobów leczenia została dobrze im przekazana i wdrożona w ich życie. Jedna z sióstr często odczuwa wzmożone napięcie nerwowe. Jej odreagowanie to branie tabletek, rozmowa z bliską osobą i sen.
O sobie jest najtrudniej pisać, jednak spróbuję oddać na piśmie mój tryb życia. Zacznę od tego, że codziennie jem śniadanie. Zwykle jest to chleb (biały) z białym serem najczęściej i filiżanka herbaty. Ze względu na studia, a co za tym idzie nienormowany czas zajęć, nie jestem w stanie zjadać posiłków w określonych zawsze tych samych porach. Nie zawsze mam czas między zajęciami nawet, żeby coś „przegryźć”. Obiad jadam z reguły taki, jaki przeciętny Polak. Nie są to dania na parze. Często zupy, ziemniaki, jakieś mięso, sos. Raz w tygodniu jem rybę. Spożywam dużo dań nabiałowych takich jak mizeria, gzik, itp. Kolację staram się jeść najpóźniej o 19, choć jak już wspominałam, nie zawsze jestem w stanie. Codziennie staram się zjeść jakiś owoc, jogurt. Unikam soli i mocnych przypraw. Niestety mam słabość do produktów typu fast-food dań włoskich ( w tym pizza). Nie zawsze potrafię pokonać pokusę. Moja aktywność fizyczna to w dużej mierze zajęcia z wychowania fizycznego na studiach oraz codzienna droga na przystanek i z przystanku (w sumie około 3 km). Ponadto co wyjście mam do pokonania, podobnie jak moi rodzice, około 40 schodów, gdyż mieszkam w bloku na II piętrze. Co do używek to tylko herbata. Kawa ostatnio coraz rzadziej, co najwyżej 2 w tygodniu. Nie palę. Alkohol piję w małych ilościach okazyjnie. Tradycja co do domowych sposobów leczenia została mi przekazana od rodziców, więc w tej kwestii jest tak samo jak powyżej. Sytuacje stresowe zdarzają mi się raczej rzadko. Jeżeli już takie zaistnieją to staram się wyładować napięcie poprzez rozmowę z kimś bliskim, spacer lub sen.
Porównanie zachowań zdrowotnych mojej rodziny na tle rodziny znajomych
W celu porównania zachowań prozdrowotnych skorzystam z nawyków żywieniowych rodziny dobrze mi znanej mieszkającej niedaleko.
Rodzina ta składa się z pięciu osób: rodziców, dwóch synów i jednej córki. Tak naprawdę to każdy z nich ma swoje nawyki żywieniowe. Jedni jadają śniadania, innie nie. Wszyscy piją kawę, mniej lub więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że mają wspólną lodówkę i wspólnie jadają obiady. Pierwszą różnicą między sposobem odżywiania mojej rodziny a rodziny, którą porównuje jest fakt, że jedzą oni bardzo późno dość obfitą kolację. Zdarza się, że jest to godzina 21, 22. To zbyt późno jak na ostatni posiłek. Organizm nie zdąży tego strawić do końca dnia i wszystko się odłoży. Wszyscy jedzą biały chleb. Chleb razowy jest raczej gościem w ich domu. Podoba mi się to, że dużo zjadają owoców, warzyw, wszelkich surówek. Co najmniej raz w tygodniu jedzą rybę. Według mnie zbyt często jedzą smażone mięso. Wszystkie zupy są mocno zaklepane, na porcjach rosołowych. Nierzadko spożywają kolorowe napoje typu: coca-cola, fanta, itp. Efektem tego sposobu żywienia jest fakt, że starsze pokolenie tej rodziny jest raczej otyłe. Na ich stole często można też zaobserwować sery żółte, wędliny różnego rodzaju. Ojciec, głowa rodziny, ma typowo siedzący tryb życia. Narzędziem jego pracy jest komputer. Pracuje w domu, dlatego też ma nienormowany czas pracy. Zdarza się, że przesiedzi przed monitorem kilka godzin bez zmiany pozycji, co jest fatalnym rozwiązaniem dla jego kręgosłupa i całego organizmu. Rozwiązaniem byłyby przerwy w pracy, podczas których ten pan mógłby wykonać kilka prostych ćwiczeń. Pani tego domu również jest w fatalnej kondycji fizycznej. Jej jedyną aktywnością w ciągu dnia są jakieś małe prace domowe, a latem prace w ogródku. Zaproponowałabym jakieś wycieczki rowerowe i basen. Synowie tych państwa również nie są zbyt wygimnastykowani. Jeden z nich studiuje zaocznie więc nie ma tam zbyt dużo ruchu. Młodszy z nich korzysta jeszcze z zajęć wychowania fizycznego w liceum. Córka wychodzi często na spacery ze względu na to, że ma małe dziecko i stara się go nie izolować od świeżego powietrza. Jak widać rodzina ta w pewnych kwestiach różni się od mojej, w innych sprawach jesteśmy bardzo podobni. Wynika to z faktu, że każdy z nas tak naprawdę ma swój indywidualny tryb życia i trudno jest cokolwiek zmienić po wielu latach praktykowania.
PROZDROWOTNE KOREKTY STYLU ŻYCIA RODZINY- projekt na najbliższy rok
Według badań jakość i styl naszego życia ma wpływ na dobre, długie zdrowie. Dlatego
tylko od nas samych zależy, czy pozostaniemy zdrowi i sprawni fizycznie. Dlatego mimo pędzącego, nerwowego życia nie możemy zapominać o utrzymaniu i ochronie zdrowia. W końcu lat 70-tych Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła czynniki warunkujące zdrowie. Należą do nich:
pełne korzystanie z praw i swobód obywatelskich,
możliwość zatrudnienia i praca w odpowiednich warunkach,
dobre warunki mieszkaniowe,
utrzymanie kondycji psychofizycznej stosownej do wieku i płci,
uzyskanie odpowiedniego wykształcenia,
odpowiednie zaopatrzenie w żywności i odpowiedni stan odżywienia,
poczucie bezpieczeństwa,
komunikacja i łączność z innymi ludźmi,
możliwość gromadzenia oszczędności,
możliwość wypoczynku, regeneracji sił i rozrywki oraz dostępność odpowiedniej odzieży.
Proponowane zmiany zachowań prozdrowotnych dla poszczególnych członków rodziny.
Proponowane zmiany zachowań prozdrowotnych mojego taty: muszę przyznać, że nie będzie łatwo wprowadzić zmian w stylu życia mojego taty, gdyż jest on w dużym prawidłowy, odpowiadający jego wiekowi, płci, itp.
Zmiany w ciągu najbliższych 3 miesięcy:
Wprowadzenie do diety orzechów włoskich, laskowych, migdałów, które obniżają poziom złego cholesterolu (LDL), orzechy są również źródłem łatwostrawnego białka oraz witamin (głównie B1 i C) i składników mineralnych (potasu, fosforu i magnezu);
Częste wizyty na basenie. Tata nie zdaje sobie sprawy jak wspaniały wpływ ma pływanie na nasz kręgosłup, mięśnie i ogólnie na cały organizm. Poprawiają samopoczucie;
Ćwiczenia poranne przy łóżku;
Nauka gry w tenisa;
Początkowo ograniczyłabym spożywanie kawy do 3 na tydzień, ponieważ kawa rozpuszczalna zawiera duże dawki niklu. I chociaż ten srebrzystobiały metal spełnia w organizmie człowieka bardzo ważną rolę, jego nadmiar jest jednak szkodliwy;
Zamiast kawy zaproponowałabym spożywanie białej herbaty, która również zawiera kofeinę, witaminę C, posiada najsilniejsze właściwości antyoksydacyjne i antymutagenne (zmniejsza ryzyko powstawania zmian nowotworowych w komórkach) ze wszystkich znanych herbat, zawiera polifenole, chroniące organizm przed atakiem wolnych rodników, które są odpowiedzialne za proces starzenia się organizmu;
Badanie prostaty;
Nauka segregacji śmieci;
Pozytywne nastawienie do ludzi, do sąsiadów, do otoczenia;
Zmiany docelowe:
Zupełne wyeliminowanie kawy w codziennej diety;
Zamiast niej wprowadzenie raz dziennie białej herbaty;
Polepszenie samopoczucia poprzez zdrowsze odżywianie się;
Poprawa kondycji;
Proponowane zmiany zachowań prozdrowotnych mojej mamy:
Zmiany w ciągu najbliższych 3 miesięcy:
Zapisanie się na aerobik i aerobik wodny;
Badanie krwi, badanie EKG, badanie ciśnienia krwi, mammografia, cytologia ponieważ mama trochę, kolokwialnie mówiąc, „olała sprawę”;
Raz w tygodniu szklanka kefiru zamiast mleka, którego nie lubi;
Spożywanie produktów zbożowych;
Spożywanie białej herbaty, która zawiera polifenole, chroniące organizm przed atakiem wolnych rodników, które są odpowiedzialne za proces starzenia się organizmu;
Nauka segregacji śmieci;
Pozytywne nastawienie do ludzi, do sąsiadów, do otoczenia;
Zmiany docelowe:
Poprawienie kondycji fizycznej;
Polepszenie samopoczucia poprzez zdrowsze odżywianie się;
Proponowane zmiany zachowań prozdrowotnych moich sióstr:
Zmiany w ciągu najbliższych 3 miesięcy:
Nauka pływania;
Uczęszczanie na aerobik wodny;
Zapisanie się na aerobik;
Przynajmniej raz w tygodniu do pracy przejść pieszo lub rowerem;
Cytologia, samobadanie piersi, badanie krwi;
3 razy w tygodniu zamiast pszennej bułki-bułka razowa;
Nauka segregacji śmieci;
Pozytywne nastawienie do ludzi, do sąsiadów, do otoczenia;
Zmiany docelowe:
Co najmniej 3 razy w tygodniu chodzić do pracy na nogach lub rowerem;
Poprawa kondycji fizycznej;
Wyeliminowanie z diety chleba białego na rzecz razowego;
Polepszenie samopoczucia poprzez zdrowsze odżywianie się;
Proponowane zmiany moich zachowań prozdrowotnych:
Zmiany w ciągu najbliższych 3 miesięcy:
Badanie krwi, cytologia, samobadanie piersi;
Co najmniej raz w tygodniu wizyta na basenie;
Raz w tygodniu jogging;
Nauka segregacji śmieci;
Pozytywne nastawienie do ludzi, do sąsiadów, do otoczenia;
Ograniczenie spożywania dań typu fast-food;
Zmiany docelowe:
Codzienne wizyty na basenie w celu polepszenia kondycji i codzienny jogging;
Polepszenie samopoczucia poprzez zdrowsze odżywianie się;
Wstępna ewaluacja
Po przedyskutowaniu z rodziną projektu i zaproponowaniu zmian wspólnie doszliśmy do wniosku, że jest to możliwe do wykonania. Z moich obserwacji podczas prezentowania korekt w ich życiu dało się zauważyć lekki uśmiech na ich twarzach. Świadczy to o tym, że wpasowałam się w ich potrzeby i realizacja tych planów, owszem, będzie trudna do wykonania, ale łatwa do zaakceptowania.
Tata, wiedząc, że orzechy są bardzo tuczące, miał obiekcje co do ich spożywania. Przekonałam go jednak tym, że mają w sobie substancje odpowiedzialne ze obniżenie złego cholesterolu. Bez wahania przystał na propozycję częstszych wizyt na basenie.
Mama szczerze przyznała, że obawia się wizyty kardiologa, jednak po długich namowach przez całą rodzinę obiecała, że zrobi badania w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
Co do sióstr i ich panicznego lęku przed wodą, udało mi się umówić z nimi na wyjazd na pobliską krytą pływalnię.
Ja obiecałam sobie, że do końca roku zrobię zaległe badanie krwi. Przynajmniej raz w tygodniu będę jeździć na basen.
J. B. Karski, „Promocja zdrowia”, Warszawa 1999r.
J. B. Karski, „Promocja zdrowia”, Warszawa 1999r.
1