1. Podstawowe pojęcia i kategorie opisu świata ludzkiej kultury. Socjografia, demografia, geografia i historia kultury.
Socjografia - nauka pomocnicza socjologii, zajmująca się opisem społeczeństwa i zachodzących w nim zjawisk. Opiera się na zbieraniu dużych ilości materiału empirycznego, wraz z luźnymi notatkami i komentarzami. Opis socjograficzny ma często charakter eksploracyjny (dotyczy słabo poznanych obszarów społeczeństwa) i stanowi podstawę głębszych i bardziej systematycznych badań socjologicznych, badających określone hipotezy.
Demografia (od stgr. demos - "lud" i γράφω grapho - "piszę") - dziedzina nauki zajmująca się powstawaniem, życiem i przemijaniem społeczności ludzkiej.
Demografia zajmuje się w równej mierze przyrostem naturalnym, migracjami, strukturą społeczną (wiek, płeć, przynależność zawodowa, narodowość, wyznanie) oraz ich rozmieszczeniem przestrzennym i oddziaływaniami społecznymi i socjologicznymi.
Historia
Początki demografii to XVII w., kiedy to w r. 1662 pojawiło się opracowanie Johna Graunta „Natural and Political Observations ... upon the Bills of Mortality“ utrzymane w formie prymitywnych, matematycznych tabeli, podobnych do tych, które później tworzył Edmond Halley, jako podstawę obliczeń prawdopodobieństw dla tworzonych właśnie ubezpieczeń na życie. Pod koniec XVIII wieku Thomas Malthus twierdził, że niekontrolowany przyrost naturalny prowadzić będzie do wykładniczego wzrostu liczby ludności i związanej z tym klęski głodu, spowodowanej dyskrepancją pomiędzy wzrostem populacji a przyrostem produkcji żywności. Thomas Malthus jest uważany za ojca teorii przeludnienia, która była rozwijana i urealistyczniana w późniejszych opracowaniach (np. Gompertza i Verhulsta).
Obiekt badań
Ludność sama w sobie i jej grupy (np. ludność zamieszkująca dany teren, ludność przebywająca na danym terenie w ciągu dnia lub nocy).
Struktura ludności (wiek, płeć, narodowość, liczebność rodzin).
Ruchy ludności (mobilność, naturalne saldo ludności, saldo migracji).
Historia demografii (np. historyczny ruch naturalny).
Metodyka
Demografia uzyskuje dane do swych badań z publikacji statystycznych, reprezentatywnych prób statystycznych i ze spisów ludności.
Do badań nad procesami demograficznymi używa się między innymi statystyk meldunkowych, z których uzyskuje się np. współczynnik urodzeń, współczynnik zgonów, współczynnik przyrostu naturalnego, współczynnik dzietności, saldo migracji, oczekiwaną długość życia itp.
Typowe dla demografii jest również graficzne obrazowanie danych (np. piramida płci i wieku).
W demografii historycznej czyli przed rokiem 1850 używa się rejestry parafialne, kościelne spisy wiernych, spisy podatkowe, rachunki dóbr wielkiej własności itp.
Rozwój demograficzny
Model transformacji demograficznej (ang. demographic transition ), zwany również przejściem demograficznym, nie jest teorią w znaczeniu ściśle naukowym, lecz opisem modelowym przejścia od wysokich do niskich współczynników śmiertelności i urodzeń oraz wynikającej z nich zmiany przyrostu naturalnego.
Pierwszymi, którzy stworzyli podstawy owego modelu, byli Thompson (1929) i Notestein (1945). Ich prace zostały później rozwinięte, zmodyfikowane i polepszone przez innych autorów.
Model transformacji znajduje zastosowanie np. przy:
ideowym opisie zmiany umieralności i dzietności w zachodnich krajach uprzemysłowionych (przede wszystkim Anglii i Szwecji)
typologizowaniu krajów pod względem stanu ich demograficznego rozwoju i szukaniu przyczyn przyspieszenia lub spowolnienia transformacji demograficznej w danym kraju.
Model 4-fazowy
Model 4-fazowy transformacji demograficznej
Pierwotny model transformacji był podzielony na 4 fazy:
faza (high stationary)
mocno wahające się, pozostające na wysokim poziomie i leżące blisko siebie wskaźniki urodzin i zgonów,
śladowy przyrost naturalny, przy szybkiej wymianie pokoleń.
współczynnik dzietności: 6
przeciętna długość życia: < 45 lat
faza (early expanding)
nożyce otwierają się poprzez spadek wskaźnika umieralności przy stałym poziomie urodzeń,
rosnący przyrost naturalny.
współczynnik dzietności: 4,5 - 6
przeciętna długość życia: 45 - 55 lat
faza (late expanding)
nożyce zamykają się w wyniku zmniejszenia liczby urodzeń, która maleje szybciej niż liczba zgonów,
przyrost naturalny spada, zbliża się do zera.
współczynnik dzietności: 3 - 4,5
przeciętna długość życia: 55 - 65 lat
faza (low stationary)
słabo wahające się, pozostające na niskim poziomie i leżące blisko siebie wskaźniki urodzin i zgonów,
zerowy przyrost naturalny, mała wymiana pokoleń.
współczynnik dzietności: <3
przeciętna długość życia: > 65 lat
Model 5-fazowy transformacji demograficznej
Dla lepszego zrozumienia i poprawy opisu zmian zachodzących w populacji stworzono Model transformacji demograficznej (theory of demographic transition). Model ten dzieli transformację (zmianę) zachodzącą w populacji na 5 faz. Są to:
faza pretransformacyjna, w której współczynnik urodzeń i współczynnik zgonów są wysokie, a współczynnik przyrostu naturalnego lekko dodatni,
faza wczesnej transformacji - współczynnik zgonów maleje, podczas gdy współczynnik urodzeń pozostaje wysoki, malejąc dopiero pod koniec fazy. Faza ta wiąże się z intensywnym wzrostem liczby ludności. W Europie miała ona miejsce na początku rewolucji przemysłowej.
środkowa faza transformacji - współczynnik urodzeń maleje, jednakże nie tak szybko jak współczynnik zgonów. Fazy wczesna i środkowa to fazy szybkiego wzrostu ludności. Uśredniając populacje wszystkich krajów można zauważyć, że ludność świata zbliża się właśnie do końca fazy środkowej.
późna faza transformacji - współczynnik zgonów i współczynnik urodzeń wolno maleją, liczba ludności stabilizuje się,
faza posttransformacyjna - współczynnik zgonów i współczynnik urodzeń stabilizują się na niskim poziomie. Liczba ludności pozostaje stała lub spada. Oczekiwana długość życia jest wysoka, co powoduje wzrost średniej wieku i duży odsetek ludzi starych.
Zmienny model transformacji demograficznej
Empirycznie stwierdzona transformacja demograficzna (przechodzenie od wysokich do niskich wskaźników urodzeń i zgonów) nie przebiegała identycznie we wszystkich krajach Europy. W Anglii trwała ona np. ok. 200 lat, podczas gdy w krajach takich jak Holandiaczy Niemcy - ok. 70-90 lat. Nie tylko czas trwania, lecz również rozbieżność (nożyce) pomiędzy wskaźnikami urodzeń i zgonów były spore. Wyjątek stanowiła np. Francja, gdzie obniżenie wskaźników urodzeń i zgonów przebiegło niemal równocześnie, co przejawiło się niemal stałą liczbą ludności, w przeciwieństwie do innych krajów Europy, gdzie notowano spore przyrosty i tym samym otwarcie nożyc.
By lepiej opisać tego typu odchylenia, rozwinięto w latach 1980. zmienny model transformacji demograficznej. Przedstawiając liczne krzywe dla urodzeń (u1, u2 i u3) i zgonów (z1, z2 i z3) o różnym nachyleniu, można na jednym modelu śledzić różne procesy transformacji demograficznej.
Przykładowo:
przebieg francuski przedstawiają blisko leżące krzywe z1 i u1
przebieg niemiecki i holenderski - krzywe z2 i u2.
przebieg w krajach Trzeciego Świata przedstawiają leżące daleko od siebie krzywe z3 i u3.
Geografia kultury - dział geografii społeczno-ekonomicznej zajmujący się związkami pomiędzy kulturą a przestrzenią.
Można wyróżnić poddziały geografii kultury:
* geografia religii,
* geografia języka (geolingwistyka),
2. Dzieje historiografii. Szkoły i nurty badawcze "Nowe Historie" - nowe przedmioty. "Faire de l'historie". "Annales". Kultura w perspektywie "historii wydarzeniowej i "procesów długiego trwania".
Historiografia (z gr. Historia + grapho - pisać) - dział piśmiennictwa obejmujący gatunki historyczne. Historiografia to inaczej określenie całokształtu pracy historyka razem z jej rezultatem, czyli produkcją dziejopisarską.
Na historiografię składają się wszystkie rodzaje piśmiennictwa historycznego, będące wynikiem pracy historyka. Niemniej jednak praca historyka zależna jest od wielu czynników, takich jak uwarunkowania społeczne, filozofia, jego warsztat, stopień rozwoju nauki, uwarunkowania podejmowanych tematów, przyświecający cel, wyobrażenia mechanizmów przemian, baza źródłowa, stopień organizacji badań.
Historiografia obejmuje różne stopnie rozwoju myślenia historycznego. Są one prezentowane w dziełach historiograficznych (takich, gdzie została przedstawiona zobiektywizowana myśl historyczna).
Dziejopisarstwo polskie wieków średnich
Polska przystępując w X wieku do wspólnoty chrześcijańskich krajów Europy zachodniej tym samym dołączyła do zachodnioeuropejskiego ruchu historiograficznego. Historiografia zachodnioeuropejska nie była jedynym nurtem historiografii chrześcijańskiej epoki (od VI do XV wieku), jednak była jej główną odmianą. Bazowała na tzw. chrześcijańskiej teologii dziejów, gdzie Opatrzność określała wszystko, co się dzieje na świecie (boska władza nad światem i Bóg uczestniczy w każdym działaniu - wszystko dzieje się za jego wiedzą). Wyszczególnione były granice możliwego i niemożliwego poznania w postrzeganiu świata - sprawy ludzkie i sprawy boskie - stąd, za główne czynniki dziejotwórcze uważano władzę kościelną i władzę monarchów.
Średniowiecze wypracowało charakterystyczne gatunki dziejopisarstwa:
Do głównych dzieł historiograficznych wieków średnich należą:
Kronika Polsko-śląska
Kronika papieży i cesarzy Marcina Polaka
Historiografia polska w XV wieku
Głównym centrum rozwoju historiografii w Polsce stał się Kraków. Historiografię uprawiano tutaj zarówno na dworze królewskim jak i w ośrodkach kościelnych oraz co było wówczas w Europie zjawiskiem wyjątkowym także na uniwersytecie. Wprowadził ją bowiem do swoich wykładów wybitny prof. Uniwersytetu Krakowskiego i jego wieloletni rektor Jan z Dąbrówki (ur. 1395/1400, zm. 1472).
W historiografii polskiej XV w. pierwsze miejsce zajmuje Jan Długosz (1415-1480). Był on m.in. przybocznym sekretarzem biskupa krakowskiego i kardynała Zbigniewa Olesińskiego, kanonikiem katedry krakowskiej, wychowawcą i nauczycielem synów królewskich Władysława późn. króla czeskiego, następnie Kazimierza, który został kanonizowany, a także Jana Olbrachta i Aleksandra. Nie zdążył objąć arcybp lwowskiego na skutek śmierci.
Jan Długosz sporządził opis znajdujących się w katedrze krakowskiej zdobytych pod Grunwaldem krzyżackich chorągwi pt. " Banderia Prutenorum". Jego dziełem był zbiór herbów rycerskich w liczbie 93 pod tytułem "Znaki - czyli klejnoty królestwa polskiego", którego oryginał nie zachował się. napisał także dwa żywoty św. Stanisława i błogosławionej Kingi.
Największe dzieło polskiej średniowiecznej historiografii autorstwa J. Długosza Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego było utworem zainspirowanym przez zmarłego kardynała Zbigniewa Olesińskiego. Jako historyk J. Długosz oceniał całokształt dziejów Polski z punktu widzenia politycznego programu swojego zmarłego protektora. Był zdecydowanym zwolennikiem rodzimej dynastii. Nie krył, że wolałby widzieć na tronie mazowieckich Piastów niż Jagiellonów. Zgodnie z programem Z. Olesińskiego był zwolennikiem teokratycznej koncepcji stosunków między państwem a Kościołem. Dowodził, że państwo powinno zostać poddane pod jego władzę. Był orędownikiem silnej teokratycznej monarchii sprawującej rządy niezależne i sprawiedliwe.
Roczniki J. Długosza składają się z 12 ksiąg:
I - zawiera opis ziem polskich, czasy przedchrześcijańskie i panowanie Mieszka I.
II - panowanie Bolesława Chrobrego i Mieszka II
III - panowanie Kazimierza Odnowiciela i Bolesława Szczodrego
IV - panowanie Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego
V - okres dzielnicowy do 1173
VI - do roku 1241
VII - do koronacji Przemysła II (1295)
VIII - do roku 1300
IX - panowanie Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego
X - panowanie Ludwika Węgierskiego, Jadwigi i Jagiełły do 1409
XI - do roku 1435
XII do początku 1480
Z jednej strony można Jana Długosza zaliczyć do najwybitniejszych europejskich historyków jego czasów, z drugiej strony ze swoją ortodoksyjnie prowidencjalistyczną wizją świata i teokratycznym programem politycznym nie całkiem zasługiwał na to miano. Chociaż utrzymywał kontakty z humanistami swoich czasów i po części nie było mu także obce humanistyczne piśmiennictwo, należał nie do nowego, ale starego, odchodzącego już świata, a jego dziejopisarstwo pomimo swych zalet w porównaniu z nową historiografią było dziejopisarstwem równie świetnym, co już wówczas anachronicznym. W takich jak on kategoriach uprawiali historię wówczas nie nowatorzy lecz epigoni.
Dziejopisarstwo polskie okresu Odrodzenia
Dziejopisarstwo Odrodzenia rozwinęło się na bazie przenikających do polskiej myśli włoskiego humanizmu, szybko de facto przyswojonych. Głównym założeniem rozumienia dziejów było rozumienie ich jako rezultatu świadomych i celowych działań władzy politycznej, rozpatrywanie ich z punktu widzenia motywacji oraz skuteczności w osiąganiu założonych celów. Odrodzenie wypracowało dwa modele historiograficzne:
retoryczny (twórcą był Leonardo Bruni, proponował uprawianie historii jako literatury pięknej z dbałością o artystyczne wartości historycznej narracji)
erudycyjno-krytyczny (zapoczątkowana przez Flavia Bionda, stawiała przed historiografią, głównie zadania poznawcze, na pierwszy plan wysuwała krytyczne weryfikowanie przez historyka podawane informacje).
Do głównych dzieł historiograficznych odrodzenia należą:
Historia de rege Vladislao (Historia o królu Władysławie) Filipa Kallimacha
Kronika Bernarda Wapowskiego
De origine et rebus gestis Polonorum libri XXX (O pochodzeniu i dziejach polaków ksiąg XXX) Marcina Kromera (1555)
Tractatus de duabus Sarmatiis (Traktat o dwóch Sarmacjach, 1517) oraz Chronica Polonorum (Kronika Polaków, 1519) Macieja z Miechowa
De vetustatibus Polonorum (O starożytności Polaków) Jodoka Ludwika Decjusza
Annales, Sive de origineet rebus gestis Polonorum et Lituanorum libri VIII (Roczniki czyli o pochodzeniu Polaków i Litwinów ksiąg VIII) Stanisława Sarnickiego (1587)
De bello Moscovitico libri sex (O wojnie moskiewskiej ksiąg sześć) Reinholda Heidensteina (1585)
Powyższe pozycje należały do sponsorowanych przez dwór. Istniało również dużo prywatnych inicjatyw historiograficznych:
'Dekady Leonarda Góreckiego (dziś dzieło zaginione)
Kronika wszytkiego świata Marcina Bielskiego
Dużym zainteresowaniem ze strony historiografów cieszyły się dzieje historii najnowszej owego czasu
Annales Polonici ab excessu divi Sigismundi primi (Roczniki polskie od zejścia dostojnego Zygmunta I) Stanisława Orzechowskiego (1554 r., wyd. 1611)
Dzieje w koronie polskiej Łukasza Górnickiego
Commentarius brevisrerum Polonicarum a morte Sigismundi Augusti (Krórki komentarz o sprawach polskich od śmierci Zygmunta Augusta) Jana Dymitra Solikowskiego (1647)
Rerum polonicarum libri tres (Trzy księgi dziejów polskich) oraz Rerum polonicarum liber XIII (Dziejów polskich ksiąg XIII) Krzysztofa Warszewickiego (1589)
Acta interregni post obitum nimirum Sigismundi Augusti (Akta bezkrólewia mianowicie po zgonie Zygmunta Augusta) Świętowsława Orzelskiego
Rozwinął się także nurt historiografii regionalnej:
Cronica sive historia Lithuaniae (Kronika czyli historia Litwy) Augustyn Rotundus (Mielski) (po 1551)
Która przed tym nigdy światła nie widziała kronika polska, litewska, żmodzka i wszystkiej Rusi oraz O początkach, wywodach, dzielnościach sprawach rycerskich i domowych sławnego narodu litewskiego, żemojdzkiego i ruskiego Macieja Stryjkowskiego.
Na marginesie powyższych rozwijała się biografistyka historyczna i heraldyka. Należałoby również wspomnieć Książeczkę o umiejętności dziejopisarskiej napisaną przez Stanisława Iłowskiego - pierwszy polski traktat z zakresu metodologii historii oraz Acta Tomiciana, będące fundamentalnym zbiorem źródeł dla historyków, zebranych przez Stanisława Góreckiego.
Historia historiografii - dziedzina wiedzy zajmująca się badaniem dziejów piśmiennictwa historycznego. Ze względu na autorefleksyjny charakter (historyk bada pisarstwo historyczne) jest spokrewniona z takimi dziedzinami wiedzy jak: epistemologia, naukoznawstwo, filozofia nauki. Historia historiografii może mieć charakter czysto faktograficzny, deskryptywny lub krytyczny. Deskryptywna historia historiografii ogranicza się do opisu wydarzeń związanych z funkcjonowaniem poszczególnych szkół historycznych. Krytyczna historia historiografii analizuje także metody stosowane przez poszczególnych historyków i szkoły historyczne i dlatego wiąże się ściśle z takimi dyscyplinami jak metodologia historii i historia intelektualna.
Nowe historie
Jacques Le Goff (ur. 1 stycznia 1924 w Tulonie) - historyk francuski.
"Spadkobierca" historycznej szkoły "Annales". Współtwórca "nowej historii", która interesuje się życiem codziennym ludzi i ich mentalnością, zwolennik długofalowych badań. Jeden z pionierów antropologii historycznej i historii mentalności. Twórca oryginalnej historii kultury.
Specjalista w zakresie historii średniowiecza (mediewista). Swoimi pracami zrehabilitował średniowiecze, uważane przez jego poprzedników za mroczny i posępny epizod Historii. Ukazał jego "inny" obraz. Wskazał, że średniowiecze tętniło życiem - był to okres, w którym kształtowało się nowoczesne społeczeństwo. Le Goff dowodzi, że średniowiecze uformowało swoją własną cywilizację, różną zarówno od starożytności Greko-Romańskiej jak i świata nowożytnego. Le Goff zakwestionował trafność samej nazwy okresu średniowiecza i jego chronologię wskazując na osiągnięcia i zmienność w jego obrębie. W szczególności zwrócił uwagę na tak zwane Odrodzenie XII wieku. Jako agnostyk Le Goff zajmuje stanowisko pośrednie pomiędzy krytykami i apologetami wieków średnich.
Długie trwanie, Annales
W niniejszej pracy zamierzam przedstawić nowatorskie koncepcje w nauce Historii, która może przestać kojarzyć się tylko i wyłącznie z bezsensownym wkuwaniem tysięcy dat, może być to nauka ciekawa, płodna poznawczo. Ucząc się o wojnach, można na nie patrzeć inaczej, np. traktując je jako formy wymiany cywilizacyjnej. Wzajemne przenikanie się wpływów, które miało przecież miejsce, i co z tego wynikało. Jest to zupełnie inna Historia, opisująca zdarzenia w długim trwaniu, gdzie daty dzienne nie mają żadnego znaczenia, ważniejsze dla badacza stają się fluktuacje koniunktur sezonowych, które składają się nadługie trwanie. Boska Klio, muza historii, natchnęła historyków i zaczęli zastanawiać się: kim byli ludzie żyjący w odległej przeszłości?, co robili?, jak żyli?, jak myśleli? Wszystko to sprawiło, że historia upodobniła się do socjologii, filozofii i innych nauk o człowieku. Jest w tym wielka zasługa dwóch wielkich mistrzów historiografii, założycieli szkoły Annales: Marca Blocha i Lucien Febvre'a. I. Szkoła Annales Zamierzam ukazać wizję nauki historycznej przedstawioną przez historyków zgrupowanych wokół francuskiej szkoły historiograficznej Annales, która w ubiegłym stuleciu zrewolucjonizowała naukę historyczną. Szkoła Annales wywodzi swą nazwę od tytułu pisma"Annales d'Histoire Economique et Sociale", które od 1929 r. zaczęli wydawać Marc Bloch i Lucien Febvre. Kierunek, który obrali ci dwaj historycy oraz inni naukowcy, którzy współpracowali z nimi i publikowali na łamach tego czasopisma, był od samego początku polemiczny wobec tradycyjnej, zdarzeniowej historii, która dominowała na francuskich uniwersytetach. Protest twórców Annales kierował się przeciwko zakresowi zainteresowań historyka - ograniczonemu przede wszystkim do wąsko pojmowanej historii politycznej - jak i przeciw sposobowi przedstawienia przeszłości, polegającemu na prostej rekonstrukcji zdarzeń, bez wiązania ich z całokształtem życia społecznego. Historycy zgrupowani wokół Annales w swych "bojach o historię" uważnie obserwowali wszystko co działo się w sąsiednich dyscyplinach. Wysunęli postulat stosowania przez historyków metod właściwych etnologii, ekonomii, psychologii, geografii, demografii, socjologii. Głosili prymat historii i podporządkowywali jej niektóre z trendów badawczych innych dyscyplin. Wokół Annales skupiali się obok historyków także przedstawiciele niemal wszystkich dyscyplin humanistycznych, tworzyła się wolna płaszczyzna porozumienia interdyscyplinarnego. Po II wojnie światowej programem szkoły Annales stał się współudział historii w wielkiej przemianie humanistyki. Dążyli oni do równoprawnego uczestnictwa historii w naukach społecznych, ich cechą wspólną jest zainteresowanie człowiekiem. Braudel tak opisuje tę sytuację: "(...) Od tej pory historia poczyna sobie stawiać za zadanie uchwycenie zarówno faktów powtarzalnych, jak i jednostkowych procesów świadomych, jak i nieświadomych. Od tej pory historyk pragnie być i stanie się jednocześnie ekonomistą, socjologiem, lingwistą, itd. Te nowe powiązania intelektualne staja się jednocześnie serdecznymi więzami przyjaźni. Przyjaciele Lucien Febvre'a i Marca Blocha, współzałożyciele i aktywni współpracownicy "Annales" tworzą nieustannie kolokwium nauk o człowieku: od geografów Alberta Demangeona i Jules Siona do socjologa Maurice Halbwachsa, od psychologów Charles Blondela i Henri Waldona do filozofa - socjologa - ekonomisty Francois Simianda ... Dzięki nim właśnie historia, lepiej czy gorzej, ale w sposób zdecydowany, zajęła się wszystkimi dziedzinami rzeczy ludzkich; w programie swych czołowych przedstawicieli historia próbuje stać się ową niemożliwością, ogólną nauką o człowieku. Czyniąc to dała się ponieść młodzieńczemu imperializmowi, ale z tego samego tytułu i w ten sam sposób, co niemal ówczesne nauki humanistyczne - małe narody, z których każdy na własny rachunek marzy o pożarciu wszystkiego o wstrząśnięciu wszystkim o opanowaniu wszystkiego. (...) Moim zdaniem, historiografia współczesna bardzo wiele zawdzięcza szkole "Annales". Historiografia nowoczesna ożywiła starą historiografię, wskazała nowe wymiary refleksji historycznej. Rozszerzyły się horyzonty poszukiwań historycznych, okazało się, że historia ma wiele wspólnego z socjologią, psychologią, antropologią i ekonomią. Historyka interesują teraz studia nad zachowaniami jednostek społecznych w różnych sytuacjach. Przedmiotem zainteresowań historyka stały się relacje cen i ich fluktuacje koniunkturalne. Badania poziomu życia ludzi w przeszłości również wciągnięte zostały w obieg badań. Historyk podejmuje również próbę badania mentalności ludzkiej żyjących kilkaset lat temu. Wszystko pozwoliło wyjść tej nauce poza warstwę wydarzeniową ograniczającą historię od strefy polityki. Klio ożywiła tę naukę dopuszczając do współpracy przedstawicieli nauk społecznych z historykami, dzięki czemu historia stała się bardziej interesująca. Przytoczę pogląd francuskiego historyka, Philipe Ariésa, na temat starej historiografii, przez wielu zapewne uznany za kontrowersyjny: "(...) Historia faktów, obiektywna i wyczerpująca na modłę pozytywistyczną, jeśli przetrwała i nadal występuje w literaturze naukowej i w podręcznikach nawet akademickich, jest tylko uparcie utrzymującym się przeżytkiem, skazanym już na zagładę (...)" Dzięki aktywności szkoły "Annales", po latach walki z historią starą w latach 1950 - 1979, nowa historia weszła do kanonu i uzyskała pełnię praw. Wojciech Wrzosek, polski historyk zajmujący się współczesną historiografią, tak definiuje klasyczną historiografię: "(...) Pierwszy nurt zakorzeniony w tradycji w potocznych wyobrażeniach o przeszłości cieszący się akceptacją i uznaniem kultury masowej - to historiografia tradycyjna. Popularność swą zawdzięcza współbrzmieniu z literaturą historyczną, filmem i innymi mediami kultury. Powodem zasadniczym wspomnianego współbrzmienia jest zgodność wizji świata i człowieka, jaką kreśli klasyczna historia z potoczną świadomością historyczną (...)" (1997). Wrzosek przytacza pogląd Marca Blocha, który pisał, że historyk jest przywiązany do idei genezy tak silnie, że skłonny jest traktować ją jako pełne wyjaśnienie. Zdaniem Blocha historyk nie może sobie wyobrazić, aby można było opisywać zjawisko bez nakreślenia jego genezy. Musi bowiem odpowiedzieć skąd się ono wzięło, co zrodziło dane wydarzenie. Kontynuując wątek, cytowany autor stwierdza: "(...) Historyk prowadzi swoją historię w duchu story, relacjonuje historię, dramatyzując opowiadanie, zawiązując intrygę, doznając napięcia prowadzi od Genezy do Celu. Historyk antropomorfizuje rzeczywistość historyczną, opisuje ją na kształt losów jednostki i postrzega ją oczyma jednostki. Widzi historię jako obszar zdarzeń tworzonych przez człowieka, jest to perspektywa bezpośredniej antropomorfizacji (...)"
Warto zapoznać Czytelnika z poglądami Wrzoska w kwestii historiografii nieklasycznej... "(...) Drugi nurt historiografii współczesnej - to historiografia nieklasyczna kształtująca się od końca lat dwudziestych w opozycji do starej historii. Krytyka, z jaką od początku XX w. spotkała się historiografia, wyrażała się w dwóch równocześnie występujących nurtach. Pierwszy zmierzał do destrukcji tradycyjnej wizji nauki historycznej w świetle nowego wyobrażenia historii jako nowoczesnej nauki społecznej, drugi zaś to niezwykle ekspansywna twórczość nowych historyków piszących po nowemu (...). Ruch intelektualny "Annales" swym światowym sukcesom wylansował nie mieszczący się już w ramach "Annales" nurt nieklasyczny współczesnej historiografii. Jest on teoretycznie i światopoglądowo zróżnicowany i do dzisiaj łączą go dwie cechy: Wrzosek stwierdza, że owocem walki, którą podjęli: Levi-Bruhl, Lévi-Strauss, Bachtin, Ariés, Foucault, Le Roy Ludurie, Le Goff, Ginzburg z klasyczną historiografią, prowadzonej przez nowych historyków od końca lat 30, stało się nie tylko równouprawnienie dla innej historiografii, ale co ważniejsze, głęboka transformacja historii jako nauki. Zasługą szkoły Annales jest stworzenie nieklasycznej historiografii, która istnieje już życiem niezależnym od tego czy trwa byt szkoły czy nie. Wydaje się, że ożywiany przez jubileusze kronikarskie duch sporu o jej istnienie/nieistnienie jest wątlejszy. Wrzosek wychodzi z założenia, że zwolennicy nieklasycznej historii będą kontynuować poszczególne wątki klasycyzującej się tradycji mistrzów: Blocha, Febvre'a, Braudela. Klasykami stają się Duby, Le Goff, Le Roy Ladurie, Guriewicz, a także Ariés, Foucault, niedawni heretycy historiografii. II. Dwa główne nurty szkoły Annales Możemy wyróżnić dwie orientacje w historii nieklasycznej: Historiografia modernistyczna - powstaje w wyniku trwałego mariażu historii z ekonomią, socjologią i geografią społeczną. Modernistyczna strategia badawcza zdecydowanie dominuje w takich dyscyplinach historycznych jak: historia gospodarcza, historia społeczna, historia kultury materialnej, demografia historyczna. Przedstawiciele ducha sciences: Marc Bloch, Francois Simiand, Ernest Labrousse, Fernand Braudel. Zajmowali się oni epoką nowożytna, aż do rozwoju przemysłu. Antropologia historyczna - najważniejsza sprawa dla tego nurtu to badanie nad mentalité, obszar tych badań nie jest jednoznacznie wytyczony, jest programowo otwarty. Historycy ci badają głównie średniowiecze i wczesną epokę nowożytną. Historia, zdaniem Le Goffa i Guriewicza, jest społeczną historią kultury w antropologicznym sensie, a nie jednością kultury duchowej i kultury materialnej. Klasycy antropologii historycznej: Marc Bloch, Lucien Febvre. Pozostali: Huizinga, Elias, Mauss, Lévy-Bruhl, Lévi-Strauss, Bachtin, Ariés, Foucault, Le Roy Ludurie, Le Goff, Ginzburg, Guriewicz, Nathalie Zeman Davies. Istota koncepcji historii globalnej Fernanda Braudela Koncepcję Fernanda Braudela określa się jako koncepcję historii totalnej, koncepcję historyczno-socjologiczną, teorie różnych czasów trwania, teorie długiego trwania, wreszcie historię globalną. Zdaniem Wrzoska, koncepcja historii globalnej jest w jednym ze swych aspektów próbą syntetyzowania minionej rzeczywistości historycznej. Idea historii globalnej reprezentuje sedno propozycji historiograficznych, jakie w toku swej wieloletniej aktywności sformułował Braudel. Interesująca jest konkluzja Wrzoska: Historia była zawsze jak każda dziedzina kultury swoista kontynuacją i dyskontynuacją. Zakorzeniona jest w przeszłości, pożywia się duchem współczesności. Orientacje, nurty, szkoły i indywidualności pisarstwa historycznego metaforyzują na swój sposób rzeczywistość badaną. Nie da się czysto poznawczo uzasadnić wyboru tych, a nie innych metafor historiozoficznych. Nie da się więc żadnej wizji świata minionego uzasadnić powołując się na klasyczną koncepcję prawdy. Wrzosek zakłada, że prawda w historii jest prawdą metaforyczną, a więc jedynie zdolnością danej formacji historiograficznej i jej otoczenia kulturowego. Jest to wrażliwość na odpowiednie metafory na współcześnie stawiane pytania o naturę historyczną człowieka. Zdaniem Wrzoska w nauce historycznej nie ma powrotu do starej historii.
W ramach historii globalnej mamy do czynienia z:
Wrzosek wyjaśnia, ze uchwycenie sensu koncepcji historii globalnej wikła nas w trzy plany rozważań. Pierwszy kontekst określa jako nazwę wizji świata i człowieka. Rekonstruuje go odpowiadając na pytania:
Drugi plan odpowiadałby na pytania w rodzaju: Zdaniem Wrzoska odpowiedzi na tego typu pytania tworzyły Braudelowski ideał nauki historycznej. Jak wspomniałem powyżej, Braudel jest przedstawicielem historiografii modernistycznej. Wrzosek stwierdza, że Braudelowska wizja globalnej i totalnej historii, dzięki przełomowym dziełom o Morzu Śródziemnym i kulturze materialnej, pozostaje szczytowym osiągnięciem modernizmu. Od końca lat 40. do połowy 70. to dominacja scjentystów. Jest to okres dominacji historii w duchu Braudelowskim.Wrzosek tak ocenia sposoby metaforyzowania świata zastosowane przez Braudela o tym, jak rozumie on fenomen historyczny człowieka: "(...) Każdy historyk zakłada określoną wizję rzeczywistości społecznej, w tym określoną wizję człowieka. Wizja rzeczywistości społecznej prezentowana przez historię jest nierozdzielna z wizją człowieka. Jedna nie może istnieć bez drugiej. Człowiek ujmowany jest bowiem w otoczeniu historycznym. Od tego jak rozumie się owo otoczenie historyczne zależy jaki otrzymujemy obraz, jeśli w historii wydarzeniowej - będzie to homo politicus, jeśli w ekonomi - będzie to homo oeconomicus. W przypadku ujęć Braudelowskich mamy do czynienia z koncepcją człowieka społecznego, człowieka historycznego. Jeśli chcesz poznać człowieka, musisz poznać historie jego bytowania w rzeczywistości społecznej we wszystkich jego wymiarach jego egzystencji, od jego dialogu z przyrodą, po sferę ducha (kultury). Musisz poznać globalny system społeczny, w który ludzie są uwikłani. Obraz cywilizacji tworzony przez Braudela wystarczająco zaświadcza. (...)" (1995). Pojawia się pytanie, gdzie zatrzymuje się przeszłość? Claude Lévi-Strauss twierdzi, że wszystko jest historią, to co zostało powiedziane przedwczoraj jest historią i to co zostało powiedziane przed minutą - jest historią. Braudel dodaje, że historia jest dialektyką trwania, dzięki temu historia jest studium rzeczywistości społecznej w całym jej wymiarze, a więc zarówno w przeszłości jak i teraźniejszości, nierozdzielnie ze sobą związanych. "Historia to nauka o przeszłości, nauka o teraźniejszości" - tak mawiał Lucien Febvre. Braudel wyraża pogląd, że historia jest dla niego jednym z wymiarów nauki społecznej, jest z nią stale zrośnięta. Czas, trwanie, historia, narzucają się bowiem albo powinny się narzucać każdej z nauk o człowieku. Historia w pewnym sensie zawiera w sobie wszystkie nauki o człowieku i posługuje się nimi w badaniu przeszłości. Studium trwania w historii, jak twierdzi Braudel, otwiera również bramy teraźniejszości. Znajduje się ona u boku socjologii, która także jest z powołania syntezą i którą problemy dialektyki trwania zmuszają się do odwrócenia się ku przeszłości, czy tego chce czy nie. Dzieje się tak dlatego, ponieważ przeszłość jest ważnym elementem rzeczywistości społecznej, którą bada socjologia. Zachodzi potrzeba oddzielenia życia zbiorowego od indywidualnego, dwuczłonowość obydwu sfer życia jest nadal aktualna. Jeżeli określamy jakieś nowości powinniśmy odnieść się do tego co stare, które przecież istnieje długo w teraźniejszości zanim całkowicie zaniknie. Zarówno stare jak i nowe jest elementem rzeczywistości społecznej. Kolejnym problemem analizowanym przez Braudela jest słownictwo. Jest ono takie samo albo staje się takie samo jak np. w socjologii, ponieważ problematyka staje się taka sama pod wygodnym zawołaniem "model i struktura". Nauka społeczna powinna zmierzać do budowy ogólnego modelu i szczegółowego objaśnienia rzeczywistości społecznej, do postawienia pod kłopotliwą rzeczywistość empiryczną pewnego obrazu, który byłby jaśniejszy. Trzeba w tym celu wybierać, okaleczać, odbudowywać, dozować, akceptować sprzeczności, a nawet ich poszukiwać. Autor monografii zadaje pytania dotyczące zmienności rzeczywistości społecznej i sposobów w jakich te zmiany zachodzą. Braudel zastanawia się czy istnieje prawidłowość faz nieuchronnie powtarzających się we wszystkich zjawiskach rozwoju historycznego? Jeżeli odpowiedź byłaby twierdząca można by wywnioskować, że ruch historii nie działałby na ślepo. Pojawia się pytanie: czy między rzeczywistością przeżytą, a rzeczywistością przeżywaną, lub która zostanie przeżyta, istnieje rzeczywiście tak jasny przedział? Pierwsi socjologowie doskonale wiedzieli, że teraźniejszość wspiera część ich konstrukcji. Francois Simiand twierdził, że należy szukać faktów i przypadków doświadczalnych w przekazie minionych dziejów ludzkości. Braudel nie wierzy w odmienność stylów, twierdzi, że każdy historyk ma swój styl, podobnie jak każdy socjolog. Nie istnieje odrębny styl historii i socjologii. Uogólniając różnice między obydwiema dziedzinami - nie dają się ująć w stereotypowe formuły i łatwo je wyodrębnić. Spór między obydwoma naukami należałoby przenieść w sam środek historii na różne podesty poznania historycznego przede wszystkim, a następnie na płaszczyzny trwania czasów i wymiarów historii. Historia dzieje się w różnych podestach, w uproszczeniu autor mówi o trzech podestach. W rzeczywistości możemy mówić o dziesięciu, a nawet stu różnych wymiarach czasowych. Przedstawię teraz trzy wymiary czasowe historii: Historia wydarzeniową, wpisuje się ona w czas krótko, jest to mikrohistoria. Historia koniunkturalna o rytmie szerszym i powolniejszym, bada się je w płaszczyźnie życia materialnego, cyklów i intercyklów ekonomicznych. Historia strukturalna dotyczy długiego trwania, czyli całych stuleci, a czasami nawet tysiącleci. Znajduje się ona na granicy ruchomego i niezmiennego przez swe ustalone na długi czas wartości. Wydaje się być niezmienna w zestawieniu z historiami o innym wymiarze, w których dokonania są zawsze szybsze, ale które w ostatecznym rozrachunku wokół niej krążą. Zdaniem Braudela, historia koniunkturalna nie uzyska pełnego wymiaru, dopóki do koniunktury ekonomicznej nie dorzuci się koniunktury społecznej i innych sytuacji współzależnych z fazami kurczenia się i rozkwitu. W płaszczyźnie długiego trwania, historia i socjologia spotykają się, wspierają się wzajemnie, identyfikują się ze sobą. Długie trwanie to niekończące się dzieje struktur i zbiorów struktur. Dla historyka struktura jest nie tylko architekturą, zestawieniem części składowych, jednak przede wszystkim jest pewną trwałością ciągnąca się często przez wieki, czas jest strukturą. W procesie długiego trwania struktura ta nie ulega uszkodzeniom, a jeżeli już dozna uszkodzeń, to w trakcie długiego trwania sama się odnawia, w ostateczności rysy jej ulegają rozkładowi bardzo powoli. Historyk wierzący naukom Lucien Febvre'a i Marcela Maussa, będzie zawsze dążył do uchwycenia całej rzeczywistości społecznej, do uchwycenia jej wymiaru totalnego. Dla historyka całość ta odtwarza pewną równowagę nader kruchą, która nie może się utrzymać bez stałych przystosowań, starć lub poślizgów. Każde społeczeństwo jest jedyne i jednolite, nawet jeżeli jest w nim wiele starych materiałów, tłumaczy się ono poza swoim czasem, ale także wewnątrz swego czasu. Braudel twierdzi, że historyk nie wychodzi nigdy poza czas historii, nie można uciec od współczesnych wydarzeń, maja one pewien wpływ na interpretację przeszłości. Każdy historyk opisując wydarzenie historyczne posługuje się współczesnymi kategoriami myślenia. Bardzo trudno jest uchwycić mentalność ludzi żyjących kilkaset lat wstecz. Ciekawe jest stwierdzenie Braudela na temat czasu: "(...) Dla historyka wszystko rozpoczyna się od czasu i na nim wszystko się kończy, na czasie matematycznym, na czasie demiurgu (siły twórczej), który może łatwo wzbudzić śmiech, w czasie jakby zewnętrznym w stosunku do ludzi, których popycha i zmusza, którym odbiera ich czasy szczególne o różnych barwach władzy czas świata. (...)" Dla socjologa czas społeczny jest szczególnym wymiarem rzeczywistości społecznej, jest on wewnętrzny do tej rzeczywistości, jest on jednym ze znaków, którymi jest ona obciążona, jest jedną z właściwości, jest ona skażona jako byt szczególny. Główne założenia antropologii historycznej W poprzednim punkcie przedstawiłem zarys modernistycznej braudelowskiej wizji tworzenia historii. Drugą, równie ważną koncepcją nowoczesnej historiografii jest antropologia historyczna. Obie te wizje łączy jedno, a mianowicie sprzeciw wobec tradycyjnej historiografii. Antropologia historyczna przez jakiś czas była uznawana za koncepcję "heretyczną" w nauce historycznej. Tworzyli ją wybitni historycy: Marc Bloch, Lucien Febvre, Jacques Le Goff, Aron Guriewicz, Georges Duby, Michel Foucault, Johan Huiziga, Emanuel Le Roy Ladurie, Carl Ginzburg. Jednak z czasem jej pozycja w historii uprawomocniła się do tego stopnia, że wyżej wymienieni mistrzowie uznawani dziś są za klasyków historiografii. Podstawowy postulat antropologii historycznej jako nauki, to zintegrowanie historii z socjologią, antropologią i etnologią. Zdaniem Wojciecha Wrzoska mariaż ten okazał się niezwykle płodny i odmienił oblicze historii. To właśnie historycy z tego nurtu roszczą sobie prawa do używania znaku nowej historii, wyraźnie w ten sposób dystansują się od modernistów spod znaku Braudela. Dalej Wrzosek powołuje się na Le Goffa i Guriewicza, którzy dowodzą, że historia jest społeczną historią kultury w antropologicznym sensie, a więc jest całością tego co nazywamy kulturą materialną i duchową w ich homogenicznej jedności. Mamy więc tutaj do czynienia z procesem antropologizowania historii, widoczny jest to już w twórczości Marca Blocha i Lucien Febvre'a. Jako przykład mamy tutaj przedstawioną wizję Blocha dotyczącą społeczeństwa feudalnego. Dla niego feudalizm jest swoistą całością, system jest niezdarzeniowym światem zjawisk społecznych, kulturowych. Opisywana przez Blocha rzeczywistość historyczna jest swoistą całością złożoną ze zjawisk ekonomicznych, kultury materialnej, życia codziennego, z wierzeń, obyczajów, rytuałów, ideologii. Historyk docenił rolę myślenia zbiorowego dla polityki i życia społecznego, struktur społecznych i kulturowych. Drugim podstawowym postulatem historyków zajmujących się antropologią historyczną jest prowadzenie badań nad mentalnością ludzi żyjących w poprzednich epokach historycznych. Wrzosek cytując Georges'a Duby przedstawia następującą definicję mentalności: "Mentalité to system obrazów wyobrażeń, które w różnych grupach i warstwach stanowiących społeczeństwo współbrzmią różnie, ale zawsze leżą u podstaw ludzkich wyobrażeń o świecie i ich miejscu w nim, w konsekwencji określają postępki i zachowania ludzi. Byliśmy przeświadczeni, że stosunki społeczne zależą w takim samym stopniu od systemu wyobrażeń jak i czynników (...)" Carl Ginzburg przyjął założenie, że badanie mentalności stało się jądrem historii. Bardzo duży wpływ na badania nad mentalnością miała psychologia. Olbrzymia w tym zasługa Henri Berra. Dowodził on, że historia w ogólności i całości to tylko psychologia, to rodzenie się i rozwój psychiki. Lucien Febvre stwierdzał, że "historia jest idealistyczna, ponieważ fakty ekonomiczne, jak i wszelkie inne zjawiska społeczne wynikają z wiary i poglądów". Przeprowadzając badania nad mentalnością przechodzimy do badań nad kulturowym sensem mentalności, celem tych badań miało być scharakteryzowanie kultury jako systemu instrumentu i znaków. Kultura jest autonomiczną całością, każdy z nas posługuje się metaforyzowanym kodem kulturowym znaków, który odbierają ludzie żyjący i funkcjonujący w danej społeczności. Dla ludzi z innego kręgu kulturowego metafory, które funkcjonują w innym kraju, mogą być niezrozumiałe, pomimo faktu, że znają dosyć dobrze obcy język kraju w którym akurat przebywają. Ażeby rozpoznać system metaforyczny danego kraju, trzeba posiadać umiejętność rozpoznawania kontekstów. Otóż metafory to nic innego jak zdania, które zostały wypowiedziane lub napisane, którym nadano zupełnie inne znaczenie, którego nabrały wraz ze zmianą kontekstu w którym je wypowiedziano. Jeżeli nie rozpoznamy tego, czasem subtelnego kontekstu, to mimo wysiłków z naszej strony, nie zdołamy porozumieć się z rozmówcą. Wrzosek tak podsumowuje rozważania dotyczące antropologii historycznej: "(...) Badania nad mentalnością zaowocowały niezliczonymi pracami o dziecku, rodzinie, młodości, śmierci, życiu seksualnym, życiu codziennym, snach, wierzeniach, obyczajach, folklorze, świętach, życiu pozagrobowym, czyśćcu, religijności, kulturze ludowej, śmiechu, strachu (...)". Historia, dzięki antropologii historycznej, osiągnęła znaczny postęp, zajęła się normalnymi ludźmi, którzy żyli w przeszłości. Dzięki temu odbiorca monografii naukowych z zakresu antropologii historycznej dowiaduje się wiele o przeszłości poprzedzających nas pokoleń. Wszystko to powoduje, że książki te są godne polecenia, są po prostu interesujące i zainteresować mogą każdego, nawet tych czytelników, którzy dotychczas rzadko sięgali po literaturę historyczną. Podsumowanie Historia jest ważną nauką o człowieku, jeżeli nie najważniejszą. Odgrywa ona centralną rolę w badaniu ludzkiej egzystencji. Zajmuje się badaniem przeszłości, a poniekąd teraźniejszości, ponieważ teraźniejszość w ideologii szkoły Annales wynika właśnie z przeszłości, zaś historyczna interpretacja przeszłości wynika z teraźniejszości. Owa interpretacja jest naszą subiektywną zobiektywizowaną oceną przeszłości, która wynika z naszej mentalności uwikłanej w realia konkretnej epoki historycznej. Wpływ przeszłości na teraźniejszość jest oczywisty. Mentalność człowieka XXI wieku nie wzięła się z Marsa, tylko tworzyła się wraz z powstawaniem cywilizacji na przestrzenie dziejów. Jest to proces powolny i długotrwały, innymi kategoriami myślowymi posługiwali się ludzie żyjący 200 lat temu, a jeszcze innymi ci, którzy żyli 1000 lat temu, natomiast nasze rozumienie świata ma niewiele wspólnego z powyższymi przykładami. Marc Bloch udowadnia, że nawet niektóre słowa zmieniały swe znaczenie na przestrzeni dziejów. Jako przykład Bloch podaje stwierdzenie "Jadę wozem do miasta" - czy będzie chodziło o bryczkę zaprzężoną końmi, czy o samochód, nie będziemy mieli wątpliwości tylko wtedy gdy będziemy pewni, że osoba mówiąca posiada wozownię lub garaż. Zdaniem Blocha, ludzie nie odczuwają potrzeby zmiany etykietek. Procesy dotyczące zmian znaczeń poszczególnych terminów są długotrwałe. Inny problem rozważany przez Blocha, to problem genezy kapitalizmu. Jego powstanie przyjmuje się na wiek XII we Włoszech, czy na XIII we Flandrii, w czasach Fuggerów lub giełdy w Antwerpii, czy XVIII, a nawet w XIX. Bloch stwierdza, że jest tylu historyków, ileaktów urodzenia, każdy z nich inaczej interpretuje badaną przez siebie rzeczywistość historyczną. Faktem jest, że im bardziej cofnęlibyśmy wskazówki zegara, tym mielibyśmy większe trudności w porozumieniu się z ludźmi żyjącymi w epoce, do której wehikuł czasu by nas przywiódł, gdybyśmy mieli możliwość podróży w czasie. Okazuje się więc, że praca historyka nie różni się aż tak bardzo, jak mogłoby się wydawać, od zajęcia antropologa czy etnologa. Różnica podstawowa: antropolodzy i etnolodzy mają często do czynienia w swych badaniach z żywymi ludźmi, którzy pełnią rolę przedmiotu zainteresowań tych badaczy, natomiast historyk ma trudniejsze zadanie, gdyż zajmuje się społecznościami, po których został ślad jedynie w źródłach historycznych. Trudność ta polega na tym, że nie może on obserwować życia codziennego tych ludzi, ponieważ tych ludzi już nie ma, tak samo, jak nie ma świata, w którym żyli. Historyk rekonstruuje ten świat na podstawie dostępnych mu danych dokumentacji ocalałych po zawirowaniach dziejowych. Jednak rozumowanie prowadzące do wniosków badawczych historyków i antropologów jest analogiczne, dotyczy przecież sposobów życia społeczności. |
3. Archeologia i język. Narodziny i rozwój języków. Pismo. Piktogramy. Hieroglify. Ideogramy. Alfabety.
Relacje pomiędzy archeologią i badaniami językowymi
Badania lingwistyczne przeszły rewolucyjne zmiany w ciągu ostatniej generacji i wszyscy uczymy się myśleć bardziej wnikliwie o wyjątkowej i unikatowej umiejętności posługiwania się językiem, nieodłącznej - jak się zdaje - od zdolności człowieka do używania symboli i pojęć, stanowiącej, w pewnym sensie, podstawową cechę wyróżniającą istot ludzkich.
Również archeologia poczyniła znaczące postępy, a wielkie zadanie archeologii pradziejowej - umożliwienie nam zrozumienia w bardziej efektywny sposób powstania i kolejnych dróg rozwoju człowieka - jest już na tyle zrealizowane, że przynajmniej niektóre punkty orientacyjne na tych drogach stają się stosunkowo jasne.
Lekcja zawarta w tej książce, co starałem się ukazać pod czas pisania, polega na tym, że te dwie dyscypliny nie współpracowały ze sobą dotychczas w wystarczająco znaczący sposób. Chociaż przedmiotem mojego zainteresowania była tutaj jedna grupa językowa, jakkolwiek podstawowa, zagadnienia, z którymi zetknąłem się podczas tej pracy, należałoby również podjąć, zajmując się jakąkolwiek inną grupą językową. Języki indoeuropejskie mają tę znakomitą przewagę, podobnie jak języki semickie, chińskie i może jedna czy dwie inne grupy, że dzięki wczesnemu rozwojowi pisma wśród niektórych z ich użytkowników możemy je rozpatrywać w znaczącej perspektywie czasowej. Jednak pomimo tej przewagi trudno uniknąć konkluzji, że większość, a być może wszystkie, z dotychczasowych poglądów dotyczących ich wczesnego rozwoju wydaje się niezadowalająca.
Próbowałem wykazać, wykorzystując specyficzny przykład indoeuropejski, że nie sformułowano dotychczas przekonującej procedury metodologicznej umożliwiającej łączenie samych badań nad językiem, to znaczy językoznawstwa historycznego, z materialnymi dowodami archeologii. Oznacza to, że opracowania starające się wykorzystać obydwa rodzaje dowodów nie bardzo miały się na czym oprzeć. Formułując takie twierdzenie, nie sugeruję z całą pewnością jakiegoś prymatu wniosków i materiałów archeologicznych nad konkluzjami lingwistycznymi. Wręcz przeciwnie, największą trudnością w całym tym przedsięwzięciu jest fakt, że materiały archeologiczne z tego wczesnego okresu (kiedy nie znano pisma) nie wnoszą bezpośrednio żadnych informacji o językach, którymi wówczas mówiono. Szczątki archeologiczne, kulturę materialną można przynajmniej w niezawodny sposób umiejscowić w ramach chronologicznych. Jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy te przedmioty wykonano i zakopano. Niedogodnością językoznawstwa historycznego jest niemożność precyzyjnego ustalenia chronologii wczesnych form językowych, nawet kiedy możliwe jest zrekonstruowanie ich z zadowalającą wiarygodnością. Twierdzenia, że glottochronologia dostarcza solidnej chronologii absolutnej, można z łatwością odrzucić (nie zaprzecza to jednak temu, że leksykostatystyka wraz z innymi podejściami statystycznymi rzuca światło na relacje językowe - nie może ich jednak datować).
W konsekwencji językoznawstwo historyczne jest w tym miejscu wystawione na pokusę, aby poruszać się w świecie wyobrażeń, idąc za ustaloną lingwistycznie skalą czasu, i nie przywiązywać większej wagi do jasnego ustalenia, co dokładnie oznaczają argumenty dotyczące przemieszczeń, wpływów i zmian środowiskowych w fizycznym świecie obiektów materialnych, które można precyzyjnie datować. To właśnie tę skłonność do poruszania się w zamkniętym i raczej wygodnym świecie mitologii krytykowałem w dziełach Dumézila i jego uczniów. Poruszają się oni w złotej krainie społeczeństwa praindoeuropejskiego i wierzeń, które nie są umocowane ani w czasie, ani w przestrzeni. To coś na podobieństwo czasu snu Aborygenów lub Camelot w legendach arturiańskich: i to w tak dużym stopniu, że byłoby niemal grubiaństwem zadawać prozaiczne pytania „kiedy?” lub „gdzie?”.
Jednak właśnie te pytania w prozaiczny sposób chcą zadawać archeolodzy i są w stanie znaleźć na nie odpowiedzi. Prawdziwym problemem jest połączenie tych dwóch światów argumentacji, dwóch pól dyskursu i stworzenie jakiegoś rodzaju konstruktywnej relacji. Próbowałem pokazać, że możliwe jest zbudowanie metodologii pozwalającej na wykonanie tego zadania. Powinno się je podjąć poprzez lepsze zrozumienie relacji pomiędzy procesami zmiany: z jednej strony procesu językowego, a z drugiej strony tych zjawisk, które zostawiają ślady materialne w postaci źródeł archeologicznych. Elementami pośredniczącymi wydają się zjawiska społeczne i demograficzne. Zmiana językowa nie zachodzi niezależnie od innych cech społeczeństwa: to jedna z lekcji socjolingwistyki. Te same czynniki, które współgrają ze zmianą językową lub ją wywołują oddziaływają również na sferę materialną, co znajduje odzwierciedlenie w źródłach archeologicznych. Wątek ten wymaga dalszych badań i jestem pełen optymizmu, że postęp jest tutaj możliwy.
Sceptycy mogą być oczywiście ostrożni co do wykonalności takiego projektu. Osobiście jednak mam optymistyczne przekonanie, że nasze dwie dyscypliny są u progu znaczącego postępu. Niewykluczone, że w ciągu najbliższej dekady lub dwóch będziemy w stanie znacznie lepiej zrozumieć szczegóły dotyczące tego, kiedy i gdzie doszło do powstania naszego gatunku, Homo sapiens sapiens. Sądzę również, iż jest prawdopodobne, że dalsze badania takich rozwijających się dziedzin, jak semiotyka, pozwolą nam lepiej zrozumieć relację pomiędzy zdolnościami językowymi (i pojęciowymi) a innymi aspektami zachowania człowieka. Jeżeli taki postęp nastąpi, co jest prawdopodobne, to dzięki analizie działań ludzkich, odzwierciedlonych w szczątkach materialnych z paleolitu, możliwe będzie bardziej precyzyjne określenie czasu, w którym pojawiły się zdolności językowe i konceptualne współczesnego człowieka.
Gdy to nastąpi, będziemy dysponowali nowymi ramami czasowymi, w których można będzie umieścić nową historię ewolucji i rozwoju zróżnicowania językowego. Wydaje się obecnie, że najbardziej odpowiednim momentem dla większości świata będzie okres około 40 000 tysięcy lat temu. W tych ramach czasowych powinniśmy umieścić nie tylko ewolucję języków indoeuropejskich, ale także wszystkie inne relacje pomiędzy dużymi i ważnymi grupami (są to relacje, których tutaj nie poruszałem, głównie dlatego, że mam wiele wątpliwości dotyczących metodologii, a to ona zdaje się obecnie stanowić podstawę takich dyskusji). Należy więc oczekiwać, że osiągniemy znacznie korzystniejsze zbliżenie pomiędzy archeologią pradziejową a językoznawstwem historycznym, niż było to możliwe dotychczas. Zamiast wypracować takie zbliżenie, oparte na spójnej metodologii i otwarte na krytykę, działaliśmy dotąd raczej naiwnie, tworząc po obu stronach mity. W studiach indoeuropejskich językoznawcy opierali się na ortodoksji archeologicznej sprzed niemal stulecia, podczas gdy archeolodzy traktowali dosłownie wnioski lingwistów, nie uświadamiając sobie, że wykorzystywały one założenia archeologiczne, których nie kwestionowano, ale które w pewnych wypadkach były nieuzasadnione.
Znajdą się oczywiście tacy, którzy zapytają, czy to wszystko ma koniec końców jakieś znaczenie. Dlaczego mielibyśmy się przejmować tym, jaką pieśń śpiewały syreny? Jak to ujął zwięźle Horace Walpole: „Nie jestem ciekaw tego, jak niezręczny i nieporadny był człowiek w początkach pojawienia się sztuk lub ich zaniku”. Jednak wielu z nas przyjmuje dzisiaj inną postawę. Widzimy, że nasza tożsamość, lub przynajmniej jej poczucie, w ogromnym stopniu wynika z naszej przeszłości. Jesteśmy tym, czym się staliśmy. Aby zrozumieć to i procesy, które zachodzą, powinniśmy także wiedzieć, lub przynajmniej zacząć rozumieć, kim byliśmy i skąd się wywodzimy.
Zwyczajowy sposób myślenia o grupach ludzkich, zakładający, że uzasadnione jest automatyczne podzielenie ich na odrębne "ludy", jest w bardzo dużym stopniu dziedzictwem XIX w. Wzięło się to poniekąd od klasycznych historyków i geografów, którzy skłonni byli zakładać, że ich własne rozumienie etniczności i narodu można w prosty sposób przenosić na inne, niekiedy odległe obszary, które opisywali. Podróżnicy europejscy z XIX w. i wcześniejszych okresów mieli w dużym stopniu taki sam pogląd, jak klasyczni geografowie w kwestii "tego, co jest poza", świata nie będącego ich własnym. Poza światem cywilizowanym istniały dziwne ziemie zamieszkiwane przez barbarzyńskie plemiona kiepsko posługujące się mową, które należało sklasyfikować, nazwać i podzielić na grupy po to, aby można było w pewnym sensie wyodrębnić kategorie, a następnie kontrolować te ludy lub nawet nimi rządzić.
Obecnie, co staraliśmy się wykazać, należy podjąć próbę przemyślenia tych zagadnień, kładąc mniejszy nacisk na poszczególne grupy etniczne i ich domniemane migracje, a większy - na procesy społeczne i gospodarcze. Możemy zapytać, co starałem się uczynić, jakie są dokładnie mechanizmy zmiany językowej: z jakimi elementami rzeczywistości społecznej korespondują oraz w jaki sposób można odnaleźć te realia społeczne w źródłach archeologicznych? Spostrzeżenia te, zastosowane do problemu indoeuropejskiego, doprowadziły mnie do konkluzji, że konwencjonalne widzenie pochodzenia języka indoeuropejskiego nie jest słuszne. Zamiast tego dostrzec możemy jedno szczególnie ważne wydarzenie w pradziejach Europy i Bliskiego Wschodu, które przeobraziło sposób życia grup ludzkich w tamtym okresie: przyjęcie rolnictwa. Materiały archeologiczne dotyczące rozwoju rolnictwa są wystarczające do przedstawienia jego zarysu; można też obecnie udokumentować rozprzestrzenienie się podstawowych roślin uprawnych, pszenicy i jęczmienia, z Anatolii i Grecji poprzez całą Europę aż do Brytanii i Irlandii. Takie głębokie zmiany gospodarcze i demograficzne musiały mieć poważne konsekwencje dla języków, którymi mówiono na tych obszarach. Wydaje się więc rzeczą prawdopodobną, że pierwsze języki indoeuropejskie przybyły do Europy z Anatolii około 6000 r. p.n.e., wraz z pierwszymi udomowionymi roślinami i zwierzętami, i że posługiwali się nimi pierwsi rolnicy w Europie. Jest to, jak sądzę, klucz do rozwiązania kwestii indoeuropejskiej.
Pogląd taki ma poważne konsekwencje dla rozumienia historii języków indoeuropejskich: o niektórych z nich wspomniano powyżej. Inne powinny zostać przeanalizowane przez językoznawców historycznych i archeologów, a tak naprawdę przez jednych i drugich. Archeolodzy i językoznawcy od zbyt dawna zadowoleni byli z bezkrytycznego przyjmowania nawzajem swych poglądów. Rysujące się obecnie zadanie polega na zbudowaniu metodologii koniecznej do połączenia tych dwóch punktów widzenia; do wydobycia na światło dzienne, ponownego przebadania i następnie przeformułowania niektórych nieuzasadnionych twierdzeń, które sprawiły, że w ostatecznym rozrachunku te dwa podejścia nie były w stanie ze sobą współgrać.
W poprzednich rozdziałach zaproponowano nowe podejście do badań nad pochodzeniem języka, które od nowa rozważa proces rozwoju i zmiany językowej i które uwzględnia jednocześnie współczesne osiągnięcia socjolingwistyki oraz wykorzystuje podejście procesualne do archeologii pradziejowej. Stwierdzono, że chociaż nie możemy oczekiwać znalezienia w materiałach archeologicznych bezpośrednich dowodów występowania określonego języka pradziejowego lub grupy językowej, to jednak jesteśmy w stanie badać procesy zmian demograficznych i społecznych. To właśnie w tych procesach możemy doszukiwać się, aczkolwiek hipotetycznie, korelacji ze zmianą językową na danych obszarach. (...)
Przyglądając się pradziejom Europy, nabieram przekonania, że nie można wskazać na jakiś jeden proces lub serię procesów o wystarczająco poważnych konsekwencjach społecznych i demograficznych oraz tak szerokim zasięgu geograficznym, aby sądzić, że stanowiły wystarczającą podstawę dla takich radykalnych zmian językowych, o ile nie cofniemy się do czasów rozprzestrzenienia się rolnictwa. (...)
Podstawą teorii łączącej język z rolnictwem jest hipoteza, że rolnictwo nie pojawiło się w Europie (później możemy to ponownie odnieść do Iranu i Indii) wskutek przyjęcia potrzebnych gatunków roślin i zwierząt przez społeczności mezolityczne zamieszkujące wcześniej te obszary, ale raczej dzięki stopniowemu przemieszczaniu się wielu generacji rolników. Żadna jednostka w poszukiwaniu nowych obszarów upraw nie musiała przemieszczać się na odległość większą niż kilka kilometrów. Jednak stopniowym, skumulowanym efektem takich przemieszczeń, jak pokazali to Ammerman i Cavalli-Sforza w swym klarownym modelu przesuwającej się fali, jest rozprzestrzenienie się nowej populacji, wywodzącej się przez szereg kolejnych pokoleń od mieszkańców pierwotnych obszarów rodzimych rolnictwa. (...)
Hipoteza ta, w takiej formie, jaką tu zarysowałem, ma przynajmniej jeden słaby, i to dość istotny, punkt: jest rzeczą wielce niejasną, czy w jakimkolwiek stopniu rozprzestrzenieniu się gospodarki wytwórczej w Europie zachodniej towarzyszyło przesuwanie się rolników, nawet na krótkie odległości. Jak widzieliśmy, taka teza jest znacznie łatwiejsza do zaakceptowania w odniesieniu do Europy południowo wschodniej: większość badaczy wczesnego neolitu w Grecji zgadza się, że nowe rośliny zbożowe, jak również udomowione owce, kozy i prawdopodobnie bydło, zostały importowane z terenu Anatolii. Wydaje się obecnie w pełni uzasadnione postrzeganie zjawiska życia wiejskiego, a w istocie samych mieszkańców tych osad jako przybyłych z drugiej strony Morza Egejskiego. Tak więc mówimy tutaj o przemieszczaniu się małych grup rolników na łodziach, wraz z ich roślinami i zwierzętami. Model przesuwania się fali wydaje się także odpowiedni dla procesu przeniesienia rolnictwa na Bałkany, a szczególnie - dla rozprzestrzenienia się wczesnych rolników z ceramiką wstęgową ze strefy naddunajskiej aż po Morze Północne i niemal po kanał La Manche. Pierwsi rolnicy dotarli prawdopodobnie do Anglii przez kanał na małych łodziach, w podobny sposób, jak ich dalecy przodkowie przebyli Morze Egejskie około dwóch tysięcy lat wcześniej. Należy jednak tutaj zauważyć, że możliwa jest propozycja alternatywna, która opiera się jednak na bardzo skromnych podstawach. Głosi ona, że Europa południowo-wschodnia była częścią strefy rodzimej, w której można znaleźć prototypy najważniejszych udomowionych gatunków oraz w której nastąpił pierwotny proces domestykacji.
Jednakże co się tyczy zachodniej części Morza Śródziemnego, znacznie łatwiej jest zakwestionować model przesuwającej się fali i zwrócić uwagę na prężność żyjących tam społeczności mezolitycznych oraz bardzo długi okres trwania procesu akulturacji - tzn. przyjmowania gospodarki wytwórczej. (...)
Należy z całą pewnością przyznać, że był to proces skomplikowany i że przyjmowanie lub rozwój rolnictwa nie następowało w żaden równomierny, łagodny sposób jako rezultat jednolitego rozprzestrzenienia się z południowego wschodu. Model przesuwającej się fali nigdy nie rościł sobie pretensji do dokładnego opisania tego procesu na poszczególnych obszarach, ale proponował raczej zrozumienie ogólnego mechanizmu leżącego u jego podstaw. Należy przypuszczać, że istniejące wcześniej społeczności mezolityczne, posługujące się prawdopodobnie jakimś rodzajem języka nieindoeuropejskiego, które przyjęły gospodarkę wytwórczą, przeszły przy założeniu, że inne rzeczy pozostały takie same - ten sam proces wzrostu populacji, co rolnicy zajmujący nieuprawiane dotychczas obszary. Model częściowej akulturacji przewidywałby więc obecność dużych grup lokalnych języków pomiędzy tymi językami indoeuropejskimi, których obecność spowodowana była rozprzestrzenieniem się samych rolników.
Początki neolitu na zachodzie mogły być rodzajem takiej mozaiki: z powodu różnic regionalnych niektóre obszary przyjęły rolnictwo bardzo szybko, jako rezultat rozprzestrzenienia się gospodarki, podczas gdy inne rozwijały się bardziej stopniowo, a grupy ludzkie nie były znacząco powiększone przez przybyszów. Przyjęcie takiego punktu widzenia dostarcza najlepszego wyjaśnienia obecności w środkowej Italii języka etruskiego, ważnego języka nieindoeuropejskiego. To samo można powiedzieć o języku baskijskim i o innych wczesnych językach nieindoeuropejskich Iberii, o których mamy wyrywkowe informacje z fragmentarycznych inskrypcji z ostatnich kilkuset lat p.n.e.
W istocie musimy sobie uświadomić, że obraz, jaki nam się dzisiaj rysuje, jest mozaiką, której podstawy mogły się wykształcić w okresie wczesnorolniczym, ale poszczególne elementy są rezultatem wielu procesów zachodzących w kolejnych tysiącleciach. Procesy te doprowadziły w nie unikniony sposób do wymarcia wielu dialektów i języków, nie pozostawiając nam żadnych znaczących śladów. Musiały istnieć języki indoeuropejskie, które nie przetrwały, a także języki związane z istniejącymi wcześniej ludami (nieindoeuropejskimi, na co wskazuje moja hipoteza), trwające przez setki i tysiące lat, zanim zaniknęły w rezultacie innych procesów społecznych, demograficznych i językowych. Języki baskijski i etruski są jedynie wierzchołkiem góry lodowej, dostępnym dzisiaj naszemu poznaniu. Wiele innych języków nieindoeuropejskich przetrwało przez kolejne tysiąclecia, niemniej są dla nas niedostępne, przykryte patyną dziejów.
Powszechnie przyjmuje się dzisiaj, że większość najważniejszych udomowionych roślin i prawdopodobnie także niektóre zwierzęta, będące podstawą wczesnych kultur rolniczych w Europie, zostały importowane na te obszary. (...)
Obecnie wydaje się bezpieczne przyjęcie tezy, że pierwsi rolnicy w Europie osiedlili się w Grecji (i na Krecie) przed 6000 r. p.n.e. Ich gospodarka miała charakter mieszany, a jej podstawą była uprawa pszenicy płaskurki i jednorzędowej oraz roślin strączkowych, takich jak groch i soczewica. Tamtejsze stada składały się głównie z owiec i kóz; bydło i świnie były również znane, chociaż prawdopodobnie nie udomowione na samym początku. Jest to dobrze potwierdzone dzięki gruntownie przebadanym stanowiskom, takim jak Nea Nikomedeia w Macedonii, Argissa Magula w Tesalii, Knossos na Krecie czy jaskinia Franchthi w południowej Grecji.
Możliwe jest odtworzenie procesu rozprzestrzeniania się rolnictwa na większości obszarów Europy, począwszy od jego greckich początków. Nie oznacza to, że doszło do przemieszczania się ludzi. Można sobie wyobrazić, że istniejące, raczej nieliczne, społeczności łowiecko-zbierackie w Europie przyjmowały rośliny i zwierzęta od swych sąsiadów z południowego wschodu i same stopniowo stawały się rolnicze. Byłby to przykład procesu określanego przez antropologów mianem akulturacji. Zamiast tego chciałbym zaproponować, że rozprzestrzenienie się rolnictwa na terenie Europy odbywało się w sposób zbliżony do modelu przesuwającej się fali (...). Oznacza to, że większa część grupy, która na każdym z nowych obszarów rozpoczyna zajęcia rolnicze, nie jest pochodzenia lokalnego. Ludzie ci w większości nie są rodzimą, zaadaptowaną społecznością, ale taką, w której dzieci, w większości przypadków, urodziły się prawdopodobnie trzydzieści do czterdziestu kilometrów od miejsca urodzenia rodziców. Nie ma tutaj potrzeby sugerowania żadnej zorganizowanej migracji: w modelu tym nie zakłada się, że jednostka w całym swoim życiu musi przemieścić się na dystans większy niż czterdzieści do sześćdziesięciu kilometrów. Stopniowo, dzięki wielkiemu przyrostowi populacji spowodowanemu rozwojem rolnictwa, cała Europa mogła zostać objęta nie tylko nowym typem gospodarki: rolnictwem, ale także w dużej mierze - zasiedlona przez nową społeczność. (...)
Opierając się na modelu przesuwającej się fali, sądzę, że pojawienie się rolnictwa umożliwiło wzrost populacji na każdym z obszarów w ciągu kilku stuleci z około 0,1 osoby na kilometr kwadratowy do około 5 do 10 osób na kilometr kwadratowy. Zgodnie z założeniami tego modelu powolne, lokalne przemieszczenia na odległość dwudziestu, trzydziestu kilometrów doprowadziły do stopniowego zaludnienia całej Europy przez społeczności rolnicze, potomków pierwszych europejskich rolników.
(...) jeśli nowo przybyli mają zastąpić ludność tubylczą czy też liczebnie ją przewyższyć, mogą to uczynić jedynie przez zastosowanie nowej technologii eksploatacji, czyli tylko pod warunkiem przyniesienia ze sobą unikatowych technologii lub umiejętności, co w większości sprowadza się do nowego sposobu gospodarowania.
Jednym z najbardziej uderzających zwrotów w myśli archeologicznej było uświadomienie sobie, że globalne migracje grup ludzkich nie następowały tak często, jak niegdyś sądzono.
Jeśli za pierwszy błąd popełniony przez orędowników hipotezy o "pierwotnej ojczyźnie" języka indoeuropejskiego uznać należy to, iż oparli oni swe rozumowanie na niepewnym gruncie paleojęzykoznawstwa, to drugi błąd miał charakter archeologiczny. Wkradł się on do wielu prac dotyczących prahistorii Europy, a nawet prahistorii całego świata: z pojawienia się na danym obszarze nowego stylu ceramicznego albo nowego typu naczyń wnioskowano o rozwoju - albo nawet przybyciu na ten teren - nowej społeczności. Nowoczesna archeologia zdecydowanie odchodzi od myślenia w kategoriach migracji.
Tylko kiedy i jak powstał język mówiony?
Naukowcy mają kilka odpowiedzi na to pytanie. W swoich badaniach starają się przekonać do własnych teorii. Poniżej chciałbym je zaprezentować.
Jak powstał język mówiony?
To trudne pytanie, gdyż nie wiemy czy powiększenie mózgu sprawiło, że mowa się wykształciła, czy może było odwrotnie. Mogło być bowiem tak, że pojawienie się języka mówionego oddziałało tak na umysł, że ten powiększył się dziesięć razy i dzięki temu pojawiło się więcej procesów myślowych.
Tylko w takim razie, co skłoniło prehistorycznych ludzi do tego, aby wykształcili mowę?
Pierwsza teoria odwołuje się do prostych zwierzęcych potrzeb, gdyż według niej człowiek w pewnym momencie uświadomił sobie, że aby polować i zbierać plony musi się jakoś porozumiewać. Właśnie w tym celu wykształciła się mowa.
Druga teoria ukazuje człowieka od innej strony - mniej konsumpcyjnej. „Człowiek jako zwierzę towarzyskie”. Ralph Holloway twierdzi, że „język rozwinął się jako atrybut obowiązującego zespołu wzorców społecznych nakierowanych bardziej na współpracę niż na agresję i opartych na naturalnym podziale pomiędzy płcie”. Chodzi tutaj przede wszystkim oto, że język mówiony powstał po to, aby ludzie mogli ustalić swoje obowiązki, które pozwolą im przetrwać.
Robin Dunbar uważa jeszcze inaczej. Jego zdanie język powstał w momencie, w którym ludzie zaczęli się integrować. Słowo mówione mogło ich połączyć w większe grupy, gdyż mowa pomaga w zbliżaniu się ludzi.
Przypuśćmy więc, że z którąś z teorii się zgadzamy, ale nadal nie wiemy kiedy pojawił się język. Zdaniem Randella Whtie powstał on 35 00 lat temu. Na potwierdzenie swojej tezy stworzył listę siedmiu archeologicznych świadectw:
1) 35 000 lat temu rozwinął się pochówek zmarłych. Znany był on już w czasach neandertalskich, ale dopiero w tym okresie do grobu dodawano różnego rodzaju dobra materialne.
2) Tworzenie wizerunków i ozdób.
3) Większa ilość wynalazków.
4) Przenikanie przedmiotów z jednej osady do drugiej.
5) Różnice poszczególnych kultur - tworzenie grup, które miały swoje założenia.
6) Powiększenie się osad.
7) Do produkcji narzędzi wykorzystywane są inne minerały. Do tej pory był tylko kamień, a od tego momentu, przykładowo do wyrobu naczyń używa się gliny.
Niestety, wszystkie te punkty kłócą się z teoriami badaczy. Ralph Holloway odkrył bowiem, że w szczątkach Homo Habilisa można znaleźć ośrodek Brocka, który u współczesnych ludzi odpowiada za możliwość mówienia. Oznaczałoby to, że już ponad 2 miliony lat temu człowiek mógł porozumiewać się za pomocą prostych słów, a raczej dźwięków.
Do podobnych wniosków doszedł również Laitman, który podczas badań ludzi prehistorycznych zobaczył, że Homo Erectus ma podstawę czaszki łukowatą. Warto wspomnieć, że wszystkie ssaki, które nie potrafią mówić mają podstawy czaski płaskie. Oznaczałoby to, że już Homo Erectus mógł wypowiadać pierwsze słowa. Niestety, nie można sprawdzić, czy Homo Habilis miał taką podstawę czaszki, gdyż do naszych czasów nie zachowały się nienaruszone szkielety.
Czemu tak ciężko ustalić okres, w którym pojawiła się mowa?
Spowodowane jest to tym, że krtań, dzięki której mówimy nie ulega fosylizacji. Wiadomo jednak, że noworodek nie mówi dlatego, gdyż jego krtań jest za wysoko. Dopiero w wieku 8 miesięcy krtań obniża się i dzięki temu dziecko stopniowo uczy się mowy. Ssaki, które nie potrafią porozumiewać się mają wysoko osadzoną krtań. Gdyby udało nam się ustalić w jakiej pozycji krtań była o Homo Erectusa czy Homo Habilisa znaleźlibyśmy odpowiedź na powyższe pytanie.
Na zakończenie warto dodać, że antropolodzy są pewni dwóch faktów. Po pierwsze tego, że Homo sapiens różni się od innych istot żyjących tym, że może porozumiewać się. Po drugie nasz mózg jest ponad trzy razy większy od małpiego.
Ludzie od zawsze dążyli do porozumiewania się. Początkowo za pomocą gestów, prostych, prymitywnych rysunków, rycin czy malowideł, z czasem słów. Próbowano wyrazić myśli, przekazać wiedzę. Wraz z rozwojem ludzkości, udoskonalaniem narzędzi oraz wykorzystywaniem materiałów, komunikacja przybierała różne formy, ewoluowała razem z człowiekiem, aż wykształciła znane i używane przez nas pismo
Pismo jest systemem umownych znaków, za pomocą których utrwalamy język mówiony. Jednakże jest wiele sposobów za pomocą których zapisujemy mowę. Najbardziej popularny podział wyróżnia zapis znaczeń oraz dźwięków. Choć większość używanych systemów pisma jest mieszana - opiera się na systemie fonetyczno-znaczeniowym.
Jednak pamiętać trzeba, że rozwój pisma przebiegał stopniowo i przez tysiąclecia. Uległ wielu przeobrażeniom zanim przyjął formę, którą posługujemy się dziś. Wyróżnia się pięć podstawowych typów wg których klasyfikuje się pismo:
- piktograficzne (obrazkowe)
- ideograficzne
- fonetyczne
- mieszane
- węzełkowe
Pismo obrazkowe
Pismo obrazkowe, inaczej piktograficzne znane jest jako najstarszy system piśmienniczy - pojawiło się ponad 2 połowie IV tys. p. n. e.. Za pomocą schematycznych rysunków symbolizujących osoby, zwierzęta, przedmioty oraz czynności przedstawiano elementy rzeczywistości, którą próbowano oswoić. Prostota rysunków w zrozumiały sposób oddawała znaczenia sytuacji (np. polowań), jednak nie była w stanie oddać wszystkiego, co chciano przekazać. Ograniczała porozumiewanie do podstawowych i prostych znaczeń, dlatego pismo to ulegało modyfikacji. Pismo piktograficzne doczekało się wielu odmian.
Do pisma piktograficznego zalicza się pismo hieroglificzne, które jest bardzo rozbudowanym i złożonym systemem znaków. Hieroglify (,,święte znaki”) wg. badań są najwcześniejszym rodzajem pisma starożytnego Egiptu, pochodzącym już sprzed 3000 r. p. n. e. Hieroglify wykształciły się z pierwotnych piktogramów, przekształcając i wzbogacając je o znaki wyrażające konkretne pojęcia, przedmioty (ideogramy). W szczytowym okresie swego rozwoju system ten posiadał około 800 znaków i był w stanie przekazać złożone treści. Znaki zapisywane w rzędach lub kolumnach miały różne funkcje - jedne wyrażały dźwięki mowy, inne przekazywał znaczenie słów.
Egipskie pismo hieroglificzne również ewoluowało. Jego uproszczona forma to pismo hieratyczne, służące do codziennego użytku. Unikano w nim znaków o skomplikowanej formie. Upraszczanie form zapisu było wynikiem rozpowszechniania go i udostępniania większej liczbie ludzi. (Należy pamiętać, że nie wszyscy posługiwali się pismem, nie dla wszystkich była również dostępna sztuka pisania. Szczególną rolę odgrywało pismo wśród warstw rządzących i kapłańskich. Osoby zajmujące się zapiskami były bardzo szanowane).
Na IV tysiąclecie p.n.e. datuje się wynalezienie pisma klinowego, jest to najstarszy na Bliskim Wschodzie rodzaj pisma, które w swym początkowym rozwoju miało również charakter obrazkowy. Z czasem jednak system ten przekształcił się w system pisma ideograficzno-zgłoskowego, a z biegiem czasu i w skutek licznych upraszczających modyfikacji przekształciło się w system zapisu kreskowego i ewoluowało przyjęte przez inne języki.
Pismo ideograficzne
Oparte na ideogramach, czyli znakach za pomocą których wyraża się idee, abstrakcyjne pojęcia, wyobrażenia. Pismo to jest wynikiem rozwoju i ewolucji piktogramów, których postać upraszczano poszukując jednocześnie środków wyrazu dla pojęć zbyt skomplikowanych dla zwykłego (wówczas) zapisu obrazkowego. Rozwój pisma ideograficznego przyczynił się do powstania w nim wielu nowych znaków, niektóre z nich miały po kilkaset wariantów. Rozrost ten spowodował narastanie trudności związanych z nauką tego systemu i jego zrozumieniem. W wyniku czego nastąpiły poważne zmiany, wprowadzające elementy fonetyczne. Powstało tym samym pismo ideograficzno-fonetyczne, z którego z biegiem lat wyodrębniło się pismo fonetyczne. Dzięki temu pismo ideograficzne jest uważane za najstarszy rodzaj pisma, z którego wywodzą się bezpośrednio systemy oparte na alfabecie.
Pismo fonetyczne
W piśmie tym kluczowe są symbole przedstawiające dźwięki. Najbardziej znane z pisma fonetycznego jest:
- pismo głoskowe (alfabet), gdzie symbole oznaczają poszczególne samogłoski i spółgłoski np. alfabet grecki, alfabet łaciński;
- pismo spółgłoskowe, gdzie symbole oznaczają poszczególne spółgłoski, a wartość samogłosek wynika z kontekstu np. alfabet hebrajski
- sylabariusz, w którym symbole oznaczają konkretne sylaby
Alfabet to zestaw znaków literowych ułożonych w określonym porządku, wyrażający głoski danego języka. Jest to najpopularniejszy systemem zapisywania mowy. Polski alfabet powstał z przekształceń języka łacińskiego na przełomie XIII i XIV wieku. Ostatecznie wykształcił się w XVI w. , wtedy też stabilizacji uległa polska ortografia.
Wielu badaczy przypisuje znaczącą rolę dla podstaw wszystkich alfabetów pismu fenickiemu. Oni to, Fenicjanie stworzyli swoje pismo ok. 1300 r. p.n.e. czerpiąc z poznanego wcześniej, dzięki wyprawom po Morzu Śródziemnym, pisma egipskiego i klinowego. Jednakże pismo fenickie było znacznie prostsze w użyciu, zawierało 22 znaki fonetyczne i stosowano między słowami przerwę oznaczaną kreską. Pismo to ewoluując z zapisu słów do liter uznaje się za pierwowzór wszystkich alfabetów, szczególnie zaś arabskiego i hebrajskiego.
Pismo mieszane
Pismo mieszane, inaczej złożone charakteryzuje się występowaniem w jednym systemie wielu podsystemów np. pismo piktofonetyczne, w którym w jednym znaku występują zarówno elementy semantyczne, jak i fonetyczne. Tak dzieje się np. w piśmie chińskim, w którym ma taką strukturę 80 % znaków.
Pismo węzełkowe
Pismo węzełkowe inaczej sznurkowe polega na zapisie wyrazowym z wykorzystaniem sznurka. Najpopularniejszym przykładem takiego zapisu jest kipu - system używany przez Inków. Do grubego sznurka Przywiązywali szereg cieńszych od głównego, choć różnej grubości i barwie sznurków, z których każdy miał dodatkowo szereg węzłów. Miały one różne znaczenie, uzależnione od umieszczenia węzła i koloru sznurka. Oznaczano w ten sposób również liczby - dla nich przeznaczone były nie barwione sznurki i odpowiednio węzłem pojedynczym oznaczano dziesiątki, dwoma setki .
Alfabet (nazwa pochodzi od starogreckich nazw pierwszych liter alfabetu: alfa i beta) - najpopularniejszy system zapisywania mowy. Terminu używany w trzech głównych, powiązanych ze sobą i niekiedy mylonych znaczeniach, co jest źródłem licznych nieporozumień w dziedzinie historii i teorii pisma, oraz w jednym znaczeniu pochodnym. Piąty sens obejmuje użycie niepoprawne, czyli nazywanie "alfabetami" systemów nie będących nimi (pseudoalfabetów).
Nazwa "alfabet" i nazwy pokrewne
Greckie pismo zostało nazywane alfabetem (skąd nazwa ta rozprzestrzeniła się też na pismo łacińskie), cyrylicke - azbuką, polskie abecadłem (w tekstach staropolskich też: obiecadłem), ze względu na zestaw znaków (sens 2.) i porządek alfabetyczny (sens 3.) danego pisma, z wykorzystaniem nazw pierwszych liter (polskie: "a, be, ce, de"; greckie: "alpha, beta"; starocyrylickie: "az, buki"). Systemy pisma pokrewne alfabetom (sens 1.) zostały w XX wieku nazwane z wykorzystaniem tego samego mechanizmu. Pismo spółgłoskowe nazywa się abdżadem, ze względu na nazwy pierwszych czterech liter w piśmie arabskim (" 'a , b, dż, d"), będącym przedstawicielem tego typu pisma; pismo alfabetyczno-sylabiczne nazywa się abugidą ze względu na nazwy czterech pierwszych liter w piśmie etiopskim ("a , bu, gi, da"), będącym przedstawicielem tego typu pisma.
Pięć znaczeń alfabetu
Fonetyczny system pisma, w którym każdy znak (zwany literą) odpowiada zasadniczo jednemu dźwiękowi - głosce (samogłosce lub spółgłosce). W tym rozumieniu alfabety są różne, gdy ich zasadnicze zestawy liter różnią się krojem pomiędzy sobą, np. alfabet grecki, alfabet łaciński i alfabet cyrylicki są różne, a alfabet polski i alfabet niemiecki są tylko wariantami alfabetu łacińskiego. To rozumienie terminu "alfabet" jest równoznaczne z terminem "pismo" (np. pismo łacińskie = alfabet łaciński).
(A) Pisma fonetyczne, pokrewne pismom alfabetycznym
W takim rozumieniu alfabet odróżnia się zarówno od pism niefonetycznych (ideograficznych lub mieszanych), jak i od innych typów pism fonetycznych (jak:abdżad, abugida i sylabariusz). Te pozostałe rodzaje pism fonetycznych, również niekiedy bywają nazywane alfabetami, co nie jest całkiem poprawne.
W alfabetach samogłoskom i spółgłoskom odpowiadają odrębne, równorzędne i samodzielne litery (lub ich złożenia, ewentualnie złożenia liter z niesamodzielnymi i pozbawionymi odrębnej wartości znakami diakrytycznymi). W abdżadach podstawowymi znakami są tylko spółgłoski (samogłoski najczęściej są w ogóle pomijane w zapisie, a jeśli są zapisywane, to najczęściej przy pomocy matres lectionis lub znaków diakrytycznych). W abugidach podstawowymi znakami są sylaby zaczynające się od spółgłoski i kończące taką samą samogłoską (np. -a), zaś sylaby z inną samogłoską zapisywane są poprzez modyfikację znaku podstawowego z użyciem niesamodzielnych znaków diakrytycznych. W sylabariuszach zasadniczo każda sylaba (z taka samą spółgłoską nagłosową i z inną samogłoską wygłosową) posiada swój odrębny znak, nieanalizowany na części składowe.
(B) Pisma niealfabetyczne i niefonetyczne
Alfabetem absolutnie nie należy nazywać pisma ideograficznego lub złożonego, jak np. pisma chińskiego, pisma japońskiego, czy też hieroglifów egipskich.
(C.1) Pierwszy podział pism alfabetycznych
Alfabety dzielą się na:
linearne (każda następna litera w słowie zapisywana jest w jednej linii z literą poprzedzającą; jak w alfabecie łacińskim),
nielinearne (samodzielne litery, składające się na jedną sylabę, układane są w grupy tworzące kwadraty, a dopiero sylaby zapisywane są w jednej linii, jedna po drugiej; jedynym żywym przykładem jest alfabet koreański czyli hangul).
(C.2) Drugi podział pism alfabetycznych
Alfabety dzielą się też na dwuszeregowe i jednoszeregowe, ze względu na to, czy posiadają systemy małych i wielkich liter (alfabety łaciński, grecki, cyrylicki i ormiański) czy też tylko jeden system liter (alfabety gruziński, koreański, syryjski, koptyjski, gocki, runiczny i inne alfabety historyczne, dziś martwe).
Zestaw liter i innych, uzupełniających znaków pisma, używany dla danego języka lub narodu, ułożony w tradycyjnym, ustalonym porządku. W tym rozumieniu alfabety są różne, choć stanowią warianty narodowe tego samego pisma alfabetycznego, gdy posiadają własne, odrębne znaki, np. alfabet polski różni się od alfabetu niemieckiego, gdyż (zasadniczo) nie używa liter v i q, oraz wcale nie używa liter ä, ö i ß, a za to używa liter ą, ł i ź, których nie używa alfabet niemiecki. Natomiast alfabet angielski nie różni się od poklasycznego alfabetu łacińskiego, gdyż (zasadniczo) używa tylko tych samych 26 liter.
W tym sensie mówi się, że alfabety to zamknięte systemy pisma - liczba występujących w nich znaków zmienia się bardzo rzadko, a zmiany (dodanie znaków, usunięcie znaków) prowadzą do powstania nowego alfabetu.
Z licznymi alfabetami narodowymi mamy do czynienia przede wszystkim w przypadku pisma łacińskiego i pisma cyrylickiego (cyrylicy).
Tradycyjny, ustalony porządek znaków właściwy dla danego alfabetu narodowego. W tym sensie np. alfabet niderlandzki, alfabet hiszpański, alfabet czeski i alfabet duński różnią się między sobą i od innych narodowych wariantów pisma łacińskiego, że w każdym z nich pewne (różne) grupy liter są traktowane jak odrębna litera i zapisywane w innym miejscu, niżby to wynikało z ogólnego porządku liter właściwego dla alfabetu łacińskiego. I tak: w hiszpańskim ll jest zapisywane po l, w czeskim ch jest zapisywane po h, w niderlandzkim (holenderskim) IJ jest traktowane jako samodzielna litera i zapisywane na równi z y, zaś w duńskim aa jest traktowane jako inny wariant zapisu å i jest ostatnią literą alfabetu.
Mianem alfabetu określa się też różne systemy transkrypcji fonetycznej języka mówionego, niezależne od stosowanego przez dany język systemu pisma (a także od faktu, czy dany język w ogóle jest językiem pisanym, czy tylko mówionym). Najbardziej znanym systemem tego typu jest międzynarodowy alfabet fonetyczny (zw. w skrócie ang. IPA lub z fr. API).
Niekiedy pojęciem alfabetu określa się też tzw. alfabet fonetyczny ICAO, choć właściwie nie jest to system pisma tylko metoda mnemotechniczna literowania i jednoznacznego przekazywania zapisu słów, skądinąd normalnie zapisywanych alfabetem łacińskim, z użyciem mnemonimów (czyli słów zaczynających się od danej litery). Słowa te są dobrane tak, aby maksymalnie się od siebie różniły, czyli aby w sytuacji szumu informacyjnego można je było przekazać bez błędu. Takiego warunku nie spełniają tradycyjne, łacińskie nazwy liter (typu be, pe; em, en, eń itp.). Taki warunek spełniały natomiast prehistoryczne, semickie (czy - częściowo - pochodzące od nich greckie i cyrylickie) nazwy liter. Nazywały one przedmiot, którego nazwa zaczynała się od dźwięku symbolizowanego przez daną literę, a jego uproszczony rysunek stanowił literę. Było to połączenie mnemonimów z mnemogramami (rysunkami ułatwiającymi zapamiętanie) - a cały system nazywa się akronimografią - bo skraca się słowo do pierwszej głoski. Np. 'aleph = "wół", więc rysunek głowy wołu oznacza literę 'A ; beth = "dom", więc rysunek domu oznacza literę B itp.
Tzw. "alfabet fonetyczny ICAO" (zwany również jako "alfabet fonetyczny NATO") nie jest w ogóle systemem pisma, tylko kodem informowania o sposobie zapisu (ortografii). Takie systemy kodów istnieją nie tylko w pismach alfabetycznych, ale także w pismach pokrewnych i całkiem innych (np. w alfabetyczno-sylabicznym piśmie tybetańskim; w ideograficzno-fonetycznym piśmie chińskim).
Podobnie terminem "alfabet" określa się inne sposoby przekazywania słów na odległość, nie będące systemami pisma:
Alfabety w sensie 1
fenicki - w zasadzie abdżad
syryjski - właściwie istnieją trzy różne pisma syryjskie, z których dwa są alfabetami, a jedno abdżadem
Alfabety fikcyjne, stworzone dla celów literackich i pokrewnych
Pisma fonetyczne, niebędące właściwie alfabetami
arabski - abdżad
aramejski - w zależności od okresu historycznego - abdżad lub pismo mieszane (złożone), używające obok znaków fonetycznych także sumerogramów, czyli ideogramów sumeryjskich
bopomofo - system transkrypcji fonetycznej języka chińskiego, nie dający się zaklasyfikować ani jako alfabet, ani jako abugida
devanagari - abugida
egipskie pismo hieroglificzne - raczej abdżad
etiopski - abugida
Alfabety w sensie 2 i 3
na bazie alfabetu łacińskiego
niderlandzki (holenderski)
na bazie alfabetu cyrylickiego
na bazie alfabetu (abdżadu) arabskiego
na bazie alfabetu (abdżadu) hebrajskiego
4. Dzieje życia codziennego: praktyki publiczne i prywatne.
. Życie prywatne a życie publiczne w historii Europy
XVII w. - podział na kulturę wysoką i niską - arystokracja i szlachta przedstawicielami kultury wysokiej (brak dostępu dla plebsu), ideologia oświecenia.
I poł. XX w. - inteligencja (opinia społeczna)
II poł. XX w. - nowa ideologia, ponowoczesność, postmodernizm
- powszechna edukacja
- miejski tryb życia
KULTURA
CYWILIZACJA - 1. zespół wielu kultur zbliżonych do siebie, np. ,,zachodnia cywilizacja”
2. jeden z aspektów w kilku kulturach, np. ,,cywilizacja medialna”
Życie codzienne:
- powtarzalność
- możliwość ingerencji i przetwarzania przez człowieka
- temat ten podejmują już historycy ,,Annales”
- seria publikacji Hachette - ,,Życie codzienne”
- z czasem - zmiany wytycznych życia codziennego
Działanie publiczne - obejmuje struktury społeczne, kontakty bardziej formalne.
Przestrzeń prywatna to dom.
Życie prywatne a publiczne na przestrzeni wieków:
Rzym
- brak rozróżnienia życia prywatnego i publicznego (wynika ze specyfiki życia prywatnego - elita)
- klientelizm
- kooptacja (zmiana członków danego organu bez odwołania się do woli wyborców)
- wyróżnikiem dana funkcja, plebs nie ma tożsamości publicznej
- brak podziału na budżet prywatny i publiczny
- celibat jako sposób odcięcia od prywatności (wówczas większa skuteczność w życiu publicznym) => pojawia się wyróżnienie elementu życia prywatnego i publicznego.
V-XIII w.
- wspólnota feudalna
- integracja z lokalną społecznością, jej kontrola
- XI-XII w. - rozczłonkowanie feudalne; dom feudała instytucją publiczną
- publiczne: drogi, łąki itp., prywatne - wieś grodzi się (kamień graniczny)
- w architekturze miast - okna komnat na ulicę
przełom w XIII w. - ostateczne podział na życie prywatne i publiczne, państwo obejmuje życie społeczne, publiczne, chroni obywatela, kontroluje procesy gospodarcze
następnie:
przepisy dotyczące postępowania jednostki
pojęcie policji, policjanci - ograniczenie swobód jednostki (służy to dobru publicznemu)
brak łączenia dochodów prywatnych i publicznych
urzędnik ma służyć państwu
korupcja, inwigilacja, obywatel broni swojej prywatności
element wyrzucenia prywatności z życia publicznego:
- dom i rodzina jako schronienie
- zjawisko sekretu rodzinnego
- ochrona życia prywatnego
rewolucja francuska - sfera prywatna piętnowana (rzekomo sprzyja spiskom), życie przeniesione w sferę publiczną
po kongresie - powrót znaczenia prywatności
XIX/XX w.
- społeczność staje się anonimową masą, zanik społeczności lokalnych, pojawienie się wynalazków
- rozgraniczenie czasu pracy i czasu prywatnego
- jednostka ma prawo wyboru
- moralność (prywatność) wiktoriańska - zakłamana obyczajowość - 1837-1901 - Wiktoria, 40 lat żałoby po Albercie; cechy prywatności wiktoriańskiej: życie prawe zapewnia izolacja od dzikusów, obcych (,,Lalka” - Powiśle), etykieta (salon miejscem spotkań wybranych), języki obce, dążenie do zachowania sekretu, rytualizacja życia, uczestnictwo w życiu publicznym - spektakl życia codziennego (Goffman), przyjmowanie danych postaw.
XX w. - umocnienie sfery prywatności (w II poł. XX w. - związane z rozwojem totalitaryzmu, obejmującego kontrolę nad jednostką)
Zagrożenia dla życia prywatnego:
- donosy na członków rodziny
- Lebensborn - lata 30-te, kobiety o urodzie aryjskiej - reprodukcja w celu stworzenia czystej rasy
- obóz koncentracyjny (wynalazek Anglików) - jednostki podejrzane skoncentrowane w jednym miejscu, apele, prace; obozy pracy - nastawione na produkcję wojenną; próba dezintegracji ludności za pomocą ustanawiania różnego rodzaju prac, zamach na życie prywatne (brak rzeczy osobistych)
(zmieszanie życia prywatnego i publicznego)
- masowy pochód organizowany odgórnie w ramach realizacji idei - grupowanie w bloki, podział na środowiska (np. pochód majowy), szantaże związane z udziałem w pochodach
- samokrytyka - jednostka podczas publicznego wystąpienia przyznaje się do popełnionych win, odstępstw od normy partii;
- dążenie do zlikwidowania indywidualności - Wiktor Klemperer - dzienniki (analizowanie języka propagandy z punktu widzenia dziecka) - dążenie do nadania ludziom statusu maszyn, język technologii ma charakteryzować działania ludzkie; numer zamiast nazwiska, koncentracja ludności itp.
II poł. XX w. - duży nacisk na istnienie prywatności:
- prywatność już nie tylko w kontekście rodziny (XIX w.), ale jednostki (także jednostki w obrębie rodziny)
- koncepcje architektoniczne z XX-lecia międzywojennego - bloki; budownictwo związane z polepszeniem warunków życia ludności
- własność prywatna osiąga osobowość prawną (dobro najwyższe)
- państwo wkracza w intymne sfery jednostki (antykoncepcja, aborcja); XIX w. - kobieta może zrezygnować z urodzenia dziecka (brak warunków), zaś państwo totalitarne - nacisk na reprodukcję
- spory etyczne dotyczące śmierci - samobójstwo, eutanazja; państwo chce, by ludzie umierali w określonym kontekście, by nie było śmierci przypadkowej (wysyłanie żołnierzy na front)
- prawo jednostki w obrębie rodziny (głównie kraje skandynawskie) - kobiety, dzieci - akcje propagandowe przeciwko przemocy
- opieka społeczna - przytułki, schroniska (wiek XX to wiek bezdomności, bezdomny nie posiada życia prywatnego)
- rozwój technologii - media (telewizja zwiększa prywatność, wypierając kino), życie publiczne przenosi się do domów dzięki przekazowi medialnemu
- sprzedawanie prywatności (popularność medialna) - reality show itp.
II poł. XX w. to także demokratyzacja wzorców życia prywatnego:
- warstwy upodabniają się do siebie pod względem prowadzenia życia prywatnego
- Jurgen Habermas (filozof i socjolog) - zanik życia publicznego - ,,The Structural Transformation of The Public Sphere” (1995), sfera publiczna między oddziaływaniem państwa i społeczeństwa
społeczeństwo (prywatność) / sfera publiczna / państwo
Zanik sfery publicznej - prywatność/państwo, a nie prywatność/sfera publiczna/państwo:
- zjawisko alienacji, wyobcowania
- ludzie zrzekają się swojego życia publicznego pod wpływem państwa
5. Rytuały, obrzędy. Ceremonie. Obyczaje.
Ceremoniał: obrzęd przejścia.
Istota: u wszystkich społeczeństw większość uroczystości stanowią działania, które zaznaczają przekroczenie granic (pogrzeby, obrzędy dorosłości, śluby, obrzędy inicjacyjne)
Arnold van Genneg- twórca koncepcji
Rid de passaż: życie każdej jednostki jest serią przejść od jednej do drugiej grupy (np. wiekowej). Przejściu towarzyszą specjalne działania. Wśród ludów niecywilizowanych jest to ceremonia (nie są wolni od sakralizacji). Każdemu z wydarzeń towarzyszą ceremonie- ułatwienie jedności przejścia. Ze względu na znaczenie przejścia: wydzielanie rid de passaż jako odmiennej kategorii. Każdy element życia jest związany z obrzędem.
Świat społeczny dzieli się na:
-sakralny (Wszechświat ulega rytmom znajdującym odbicie w świecie. Człowiek nie może należeć do jednego ze światów bez zerwania z drugim. Kobieta w ciąży dla innych kobiet i mężczyzn to sfera sacrum. Sacrum- otoczony atmosferą grozy, niebezpieczeństwa.
-świecki (Życie jednostki nie stanowi kontinuum, to symboliczne naznaczone stopnie (przejście: dzieciństwo-> dorosłość) epizody np. pierwsza komunia.
Życie ludzkie jest nieustannym przekraczaniem granic między sacrum a profanum. Najlepiej jest to widoczne w kulturach, gdzie wszystko ma elementy sacrum. Kategoria ceremonii (rid de passaż)- proklamowanie zmiany powodowanie jej. Obrzędy przejścia dotyczące pór roku, związane z fazami księżyca.
Każdy obrzęd przejścia składa się z trzech etapów:
Wyłączenia (separacji)- oddzielony od codzienności
Wyłączenia marginalnego- poza społeczeństwem, w stanie zawieszenia
Włączenia- przywracany do codzienności o nowym statusie (nowa jednostka)
Czas izolacji- wtajemniczenie w nową rolę, dokonuje się inicjacji. Zerwanie ze światem profanum, ale jest także przygotowany do obowiązków i praw, które Czekają na niego w przyszłości.
Prawo przejścia nie przysługuje np. nieochrzczonemu dziecku- zawieszenie w próżni
Włączenie (agregacja):szczególnie występuje w kulturach piśmiennych
Określone stroje, wiek, płeć- symboliczne dowartościowanie. Są to elementy charakteryzujące.
Odwołanie się do mitów, pamięci społecznej, praczasów
ODPOWIEDZNIKI:
Noc ----wyłączenie,
marginalizacja
Dzień---- włączenie
Prawidłowości (2 rodzaje rytuałów przejścia rid de passaż):
Obrzędy podwyższenia statusu: nieodwracalnie przechodzi z niższej do wyższej struktury społecznej:
Ryt. Dotyczące przełomowych wydarzeń (obrzęd podwyższenia statusu: śmierć, status starców w danych kulturach)
Ryt. Wprowadzenia jednostki w obowiązki (pasowanie na rycerza, wprowadzenie do loży)
Obrzędy zmiany statusu: kategoria osób, które zajmują niski status posiadają rytualną władzę nawet nad tymi, co są wyżej.
- rytuały kalendarzowe (związane z cyklem), np. w dożynkach obejmuje charakter mistrza ceremonii)
-rytuały dotyczące zmian porządku społecznego od jednego do drugiego, np. wyruszenie wspólnoty, całego plemienia na wojnę
Wojna- zmienia się status, np. stan wyjątkowy, wojenny
-obrzędy dotyczące obrony przed suszą i głodem (np. zaklinacz deszczu)
Każde społeczeństwo poprzez obrzędy opowiada historię o sobie samym. Obrzędowa i rytualna symbolika tak nie wiąże jak w społeczeństwach pierwotnych, ale też jest. Sztuka, rozrywka, gra, zabawa- istnieje. Pierwiastek rytualnego napięcia między sacrum a profanum. Pojecie sacrum zbliżyło się do codzienności ale zaczyna wyznaczać fazy szczególne.
Determinowanie własnej pozycji społecznej, sytuacji. Przyjęcie roli rytualnej nie różni się od roli żony, matki (odmienność między życiem rytualnym a zwyczajnym stanowi raczej różnicę ilościową, a nie jakościową)
Działania o charakterze obrzędowym:
Powtarzające się praktyki złożone z działań symbolicznych w formie tańca, śpiewu, ruchów ciała.
Działania te oddzielone są od społecznej rutyny życia codziennego. Ich odświętność jest z góry założona.
Schematy kulturalno zdefiniowane istnieją w danej kulturze. Zmienne( zależnie od typów), ale zawsze rozpoznawalne.
Zachowania ściśle związane z określonym zespołem idei np. przekaz światopoglądowy, mit (mogą dotyczyć natury zła)
CEL: Symboliczne odtwarzanie i skomentowanie idei (odtwarzamy mękę pańską- obrzędy pasyjne, komentujemy- ofiara Boga, wyraz dobroci).
Def. Wiktora Turnera:
Rytuał- stereotyp sekwencji działań, skomplikowanych gestów, słów, przedmiotów wyznaczanych na działanie na istoty (nadprzyrodzone). W imieniu uczestników dla ich celów i interesów.
Rytuał- emocje światopoglądów danej grupy. Odwołuje się do przekazywania jakiejś wizji świata lub zespołu mitów
Mit-Rytualiści (np. Kasirer)- na pierwszy plan wysuwa się rytuał. Przekonania tworzące mu są racjonalizacją, wyjaśnieniem działań.
Działania rytualne- Subiektywiści (np. Tajlor)- Wierzenia są pierwotne. Człowiek ma najpierw idee (często pod postacią upersonifikowanych bóstw), dopiero potem tworzy obrzędy. Afirmacja tych wyobrażeń.
Obrzęd- ilustracja mitu. Relacja (zależność) między mitem a obrzędami niezależnie od pierwszeństwa powstania. Płaszczyzna pojęć, płaszczyzna działania, np. Katolicka msza- ustanowiona na pamiątkęMśmierci Chrystusa. Wszystkie te elementy spełniają sekwencje rytualne (chleb, wino-> rytualna ofiara, śpiew)
Dwie części mszy:
Kontynuacja dawnych rytuałów Religi żydowskiej (śpiew, czytanie podczas Mszy Św.)
Przeistoczenia ciała i wina (punkt kulminacyjny)
Każda msza tworzy hierarchiczną strukturę czynności. Działania pierwsze są podporządkowane następnym. Niedopuszczalne są zmiany od porządku, np. zmiana ról.
Różnica od rytuału: obrzęd- dopuszcza pewne marginesy indywidualnych ekspresji.
TERAZ: Obrzęd jest przede wszystkim zespołem czynności obyczajowych. SENS: manifestowanie faktu manifestacji, respektowanie pewnych wartości kulturowych. Komunikowanie faktu, że dana jednostka zmienia status społeczny lub nie.
Obrzędowość doroczna- związana z porami roku. Obrzędy dotyczące przejścia (rid de pasaż)- z jednej kultury do drugiej, z jednej roli do drugiej.
Obrzędy maja określoną strukturę:
Obrzędy są wymagane: swaty, zrękowiny, sprosiny, ślub w Kościele, oczepiny, przenosiny- szereg tych elementów występuje zarówno samodzielnie luz z przeplatającymi się zachowaniami rytualnymi.
Ceremoniały- postać skonwencjonalizowana. ,,Wystygnie żar” etyczny, moralny, który zaczął dany obrzęd, rytuał z jego formą, mamy do czynienia z pustym ceremoniałem. Nie odtwarzamy mitu, lecz sam rytuał.
rytuał-> obrzęd-> ceremoniał
Teatry zachowań codziennych- ludzie wymieniają się znakami i rzeczami według systemów i norm. Wymiar materialny, znakowy. Z reguły w kulturze występują zjawiska wielo kodowe (wielo systemowe) np. symbolika postaw staropolskich- połączenie życiowych i semiotycznych aspektów życiowych. Zbiory formuł werbalnych, traktowały współcześnie regulaminy.
Wzory językowych zachowań.
Rzeczywistość znaków i symboli. Zbiory przedmiotów formowanych w sposób celowy(praktyczne zastosowanie, semiotyczne znaczenie, wartość): znaki współtworzące godność, urząd-> korona, pierścień, pastorał. Posługiwanie się nim: rzucanie kluczy na ziemię- też semiotyczna wartość. Gesty posłuszeństwa i zależności, braterstwa i równości np. głębokość ukłonu(uznanie danej hierarchii).
Znaczenia niektórych gestów są uniwersalne, np. cechowe, uniwersyteckie.
Rzeszów-> herb-> krzyż zakonu maltańskiego.
Żydzi: kolory znaczące:
Żółty-> znak hańby (żółta broda Judasza)
Czerwony-> kolor szlachecki, rycerski, na czapce kobiety- kobieta lekkich obyczajów
Zielony-> kupiec
6. Wspólnota znakowa - społeczność - audytorium - publiczność.
Wspólnota znakowa- ma podstawowe cechy zbiorowości społecznej.
Opis zjawiska: zbiorowość łączy czynniki morfologiczne odbiorców z pewnym aktywnym nastawieniem. Zdolność do wspólnego działania stanowi warstwowy wyróżnik społeczny. Te podzbiorowości są połączone w sposób nieprzypadkowy.
Jednostka-> system-> organizacje wyższego rzędu
Wspólnota znakowa- podstawowa instytucja kulturalna. Zawiera elementy socjalne (stopień zgody na posługiwanie się tymi znakami, system komunikacji). Ważny jest pion kontroli. To nie są procesy samowolne. Wspólnota określa system komunikacji wspólnoty.
Instytucja:
-ludzie, rzeczy, trwanie
Klas jako socjolog uznał publiczność za agregat ustrukturalizowany. Elementy tej koncepcji:
Publiczność- całość społeczna
Różnica spowodowana różnica natężenia cechy będąca podstawą wydzielonej całości ( co roku kupuje książkę, albo co dzień). Natężenie cechy- częstotliwość z jaką dokonujemy działania.
Publiczność ma swoją makrostrukturę, ma kręgi odbiorcze. Podział: czytają książki awangardowe, kluby, korespondencje. Czytają recenzje, odbierają wedle pewnych kryteriów (autor).
Podział ról komunikacyjnych (przywódcy opinii, ci co przynoszą nowe informacje)
Obieg informacji odbywa się też między grupami ( nie tylko wewnątrz siebie)- badanie geografii czytelnictwa.
Publiczność- wyodrębnia się zespoły uczestników szczególnie aktywnych (tworzą się kluby, chcą nawiązać kontakt z nadawcą, np. miłośnicy książek Witkacego. Lektura jest tak ważna jak rozmowy, spotkania).
Procesy odbioru objęte są kontrolą społeczną.
Funkcja publiczności zanika, gdy następuje zerwanie z tekstem.
Publiczność rzeczywista nie różni się od oczekiwań. Pisarz, który jest utrzymany przez elitę (dwór magnacki), zajmuje się sporządzeniem literackiego obrazu tej elity (np. malarz portretuje różne fazy życia).
Komunikacja- znalezienie potwierdzenia tożsamości świata nadawca i odbiorcy. Długo utrzymuje się mimetyczna teoria literatury. Widzę i opisuję. Odbiorca ma rozpoznać i naturę i ten fragment świata, który jest jemu dany i przez jego środowisko nasycony wartościami.
7. Problemy kontroli kultury. Kultura lęku i kultura wstydu. Tabu. Przemoc semiotyczna i przemoc symboliczna. Filozofie wolności słowa. Cenzura i autocenzura. Historia instytucji cenzury w Europie i Polsce.
8. Mecenat jako zjawisko pograniczne między kontrolą a kultem. Historia instytucji mecenatu.
Instytucja mecenatu:
Gratyfikujący, dodatni dym zasłaniający istotę. Istnieję różnice w przypadku dzieła lit (teatr, muzyka) a mecenatem dzieła sztuki. Zjawiska: przedmioty należące do różnych klas logicznych.
Def. Mecenasa- pozostający posiadaczem lub ofiarowuje Bogu jako np. grobowiec. Niekiedy funduje dzieło sztuki o charakterze społ.
Konwencje def.:
- rynkowa relacja łącząca mecenasa i klienta
- wpisana została def. obiektu kult. artystycznej podkreślająca znaczenie jego fizycznego aspektu. Materia daje się oddzielić od duchowego przesłania dzieła.
Materiał- własność mecenasa, odbiorca- wrażenia
Dmitruk (jego sposoby widzenia mecenatu; zbiory wyznaczników, które funkcjonują w historii kultury i lit. Są przedstawione w ciągu antynomii):
Mecenat- pojmowany jako opieka nad artystą, mecenat jako opieka nad dziełem.
Patronat sprawowany przez jednostkę, patronat zbiorowości (np. miasta, instytucji, grup nieformalnych)
Opieka bezpośrednia, osobista (np. rezydent, członek dworu)
Mecenat jawny (ostentacyjna opieka), sekretny
Zamówienie dzieła i zapłata; gratyfikacje niepoprzedzone umową, uzależnione od uznania mecenatu.
Aktywny udział mecenasa w powstaniu dzieła, bierne oczekiwanie na rezultat i zdanie się na kompetencję twórcy
Autentyczna lub ukryta bezinteresowność patrona, otwarta interesowność
Nieingerowanie w proces twórczy, kontrola w poszczególnych stadiach
Sprawy pogromu, pokrewieństwo gustów-> harmonijna współpraca, sprzeczność ideowo-estetyczna-> konflikty
Incydentalny wpływ mecenasa na powstanie dzieła i trwałe oddziaływanie publiczne.
Wywoływanie zmian w ograniczonym zakresie (np. stylu), wprowadzenie regulacji (ingerencji) o charakterze globalnym (np. stylu epoki: piastowski, zygmuntowski)
Intencjonalne, motywacyjne podłoże działań mecenasa:
Idealistyczne- rzeczywiste zainteresowanie, miłość do sztuki, Boga
Przyczyny autoteliczne
Utylitarne- dynastyczne, pewne względy
Psychiczne- próżność, gloryfikacja własnej osoby
Rzeczowe- świadomość materialnej korzyści
Dyspozycja: układ i to, co dostaje
Mecenat- to złożone zjawisko społeczne obejmujące zbiór podmiotowych i rzeczowych relacji zachodzących między uczestnikami kultury.
Aspekty: inicjacja, produkcja, kontrola
Wspólne zachowania: bezpośrednie lub pośrednie zaangażowanie własnych zasobów w procesie kreacji.
Mecenat- względnie stabilna instytucja społ. W każdej epoce można znaleźć relacje między twórcą, odbiorcą a kimś, kto ma środki.
Mecenat rodził nie tylko doraźne skutki, lecz przyczynią się także do tworzenia mód, wzorców. Naśladowanie poczynań władców.
Mecenat miast: renesansowe Włochy. Koszty utrzymania artysty ponosiły cechy, miasto np. Wenecja, Neapol.
Polska: ustawy przeciwko zbytkom. Mieszczanin nie mógł nabywać pewnych posiadłości, nosić kolorów itp.
Ta grupa wchodzi w mecenat. Rozwija się zjawisko prywatnego mecenatu.
Rynkowa: symboliczna wartość przedmiotu.
Rywalizacja koneserów sprzyjała rozwijaniu się praktyk patronackich. Dzieje walk miast włoskich o twórców lub ich dzieła. Zjawisko wypożyczenia artysty do innego ośrodka- przedmiot wielu negocjacji. Nie chcieli się dzielić nie tylko przedmiotami ale i twórcami. Im władca miał więcej artystów tym lepiej.
Mecenat wg. Dmitruka-jako jedna z instytucji regulujących procesy społeczne. Utrzymuje artystę w określonym polu. Element przeciwstawiania się nieporządanym innowacjom. W żadnej epoce mecenat nie obejmował wszystkich dziedzin. Zawsze były selekcje, przystosowanie się. Mecenat spełnia funkcję regulowania rynku.
Mecenat- nierówna wymiana. Istnieje niewspółmierność dawania i oddawania. Zasada ogólnej gratyfiakcji. Jedna osoba daje drugiej i na odwrót.
Mecenat- rodzaj związku, który sam siebie nagradza. Nie tylko podnosi prestiż mecenasa ale daje mu też satysfakcję. Mecenat otrzymuje od samej wspólnoty uznanie itp. Donator jest umieszczony np. na obrazie. Otacza go rozgłos. Nie było to anonimowe. Mecenas dba by o tym wiedziano ( w inskrypcjach, znakach herbowych)
9. Trwanie i zmiana układu kultury. Przestrzenny układ kultury i jego przeobrażenia. Ośrodki kultury. Dyfuzja międzykulturowa. Subkultury lokalne i procesy uniwersalizacyjne. Regiony. Folklory. Poziomy i obiegi komunikacji.
UKŁADY KULTURY
Kłoskowska - UK - powstałe z badań empirycznych
pierwotny układ K - jest to układ najstarszy , od zawsze
- mała wspólnota ludzi którzy dobrze się znają
- swoistość - swojskość
- bezpośredni kontakt poszczególnych osób
- przechodniość ról nadawcy i odbiorcy
- role te są mało uregulowane
- jest to podstawowy typ kontaktów międzyludzkich
- istnieje on w reliktach kultury ludowej (darcie pierza)
Pierwotny układ kultury: nazywana jest pierwotnym z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że jest najstarszy, od najdawniejszych czasów człowiek funkcjonował w tym układzie, tworzonym przez niewielką społeczność bliskich sobie ludzi, których kontakty są codzienne i bezpośrednie. Po drugie: jest on oparty na pierwotnych formach kontaktu człowieka z człowiekiem, na bezpośrednich relacjach, na dobrej znajomości wspólnego kodu kulturowego
Układ pierwotny cechuje się:
- przechodniością ról nadawcy i odbiorcy, który w każdym momencie wzajemnie się zastępują, a ten, kto w danej chwili jest słuchaczem czy widzem, w następnej może być nadawcą,
- jednakowymi kompetencjami kulturowymi wszystkich podmiotów, które zazwyczaj nie mają żadnych trudności w rozumieniu znaczeń słów, gestów, mimiki jak też znaczeń innych wytworów kulturowych: malowideł, rzeźb, rytuałów, obrzędów
- brakiem rozgraniczenia dziedzin kultury, które to rozgraniczenie jest nieważne, bowiem funkcjonowanie w tym układzie jest kulturowo bezrefleksyjne (może za wyjątkiem kontaktów z inną społecznością i jej kulturą),
- brakiem sformalizowania i spontanicznością, które można w tym przypadku uznać za pierwotne warunki kulturowego funkcjonowania człowieka,
-brakiem zainteresowania twórcą i procesem twórczym, co łączy się z poprzednimi cechami oraz tym, że poszczególne aspekty zachowań nie są wyodrębnione, że znaczenie ma po prostu współprzeżywanie i współprzeżywanie oraz wszystko to, co je konstytuuje - a przede wszystkim komunikowanie się,
- zakotwiczeniem w danej chwili, w teraźniejszości, które jest warunkiem spontaniczności,
- poczuciem autarkii i izolacji od innych społeczności i ich kultur
Układ ten możemy obserwować również dzisiaj. Życie codzienne i prywatne, wszędzie tam gdzie oparte jest na bezpośrednich kontaktach, przebiega w tym układzie. Jego współczesne przejawy: życie rodzinne i towarzyskie, resztki autentycznej kultury ludowej czy twórczości amatorskiej, niektóre happeningi, prywatne kolekcje sztuki, życie klubowe.. Układ pierwotny wzbogaca osobowość jednostki oraz podtrzymuje wspólnotowość życia społecznego.
zinstytucjonalizowany UK
- początek to tworzenie się instytucji państwa
- rola kościoła - wpływy cywilizacyjne
- pełny rozwój to renesans - muzea teatry
- szczyt to wiek 19
Układ instytucjonalny: dotyczy kontaktu z: muzeami, teatrami, filharmoniami, domami kultury itp.. Nie da się dokładnie określić daty jego powstania i odtworzyć związanych z tym dziejów. . Po pierwsze: Tworzył się w wyniku przekształcania (formalizowania, upubliczniana ) pierwotnego układu kultury. W ten sposób powstawały muzea publiczne, których zadatkiem były kolekcje królów, książąt czy przedstawicieli burżuazji; w ten sposób powstawały filharmonie, teatry, których funkcje pełniły dworskie zespoły artystyczne. Po drugie w wyniku organizowania instytucji kultury poprzez istniejącą już instytucje państwowe(np. Ministerstwo kultury) lub religijne.
Układ ten można wiązać z przechodzeniem od wspólnoty do społeczeństwa. W socjologii mówi się o szerokim i wąskim pojmowaniu instytucji. W wąskim podejściu instytucja to zespół ludzi mających realizować określone, stosunkowo wyraźne wyodrębniające się zadania publiczne, posiadające do tego odpowiednie środki (lokale, urządzenia techniczne, finanse, kompetencje) oraz działające o określone zasady prawne czy zwyczajowe. Szerokie rozumienie instytucji: sztuka, wąskie galeria, muzeum, szerokie wychowanie, wąskie szkoła.
Cechy układu instytucjonalnego:
- formalny charakter kontaktu, czyli fakt, ze zarówno nadawca, jak i odbiorca występują w sformalizowanych rolach, których sposób realizacji jest wyraźnie określony w każdym z typów instytucji, także poprzez oczekiwanie społeczne w procesie funkcjonowania danych instytucji;
- nieprzechodniość ról nadawcy i odbiorcy, co wyraża się tym, że widz czy słuchacz (gdy w tej roli występuje) nie może być wykonawcą
- stałość i profesjonalizacja ról nadawcy, role nie są przypadkowo i incydentalnie wykonywane, są one źródłem zarobkowania wykonawcy,
- przechodniość i incydentalność roli odbiorcy, jego bywanie w instytucjach może być przypadkowe i dorywcze,
zakresy instytucji
- instytucja w szerokim znaczeniu to przystosowywanie człowieka do funkcjonowania w danym społ. Np wychowanie
- instyt w wąskim znaczeniu to zespól ludzi z określonymi środkami (lokal kasa ) mający realizować określone zadania w oparciu o określone normy
Cechy tego UK :
- charakter formalny
- nadawca i odbiorca występują w rolach sformalizowanych
- rola nadawcy nie jest przypadkowa (incydentalna) lecz jest to rola trwała sprofesjonalizowana.
- Odbiorca jest przejściowo w tej roli (nigdy nie bywa nadawcą)
- Role są regulowane przez normy społ.
Instytucje kultury tworzy się przez:
ü Instytucje kultury bywają: przekształcane z pierwotnego UK (z prywatnych galerii powstają publiczne);
ü tworzenie instytucji przez inne instytucje np ministerstwa;
Proces instytucjonalizacji polega na :
1) uznaniu pewnych działań za działania mające doniosłość publiczną. ;
2) wyodrębnienie pewnych działań od innych działań publicznych;
3) powierzenie tych działań osobom mającym odpowiednie kwalifikacje;
4) uregulowanie i usankcjonowanie tych działań.
Pozytywne aspekty Instytucji kulturalnych:
-ciągłość działania ;
- demokratyzacja dostępu
Negatywne cechy -
-ociężałość działania
-prymat środków działania nad celami ;
- biurokratyzacja
Układ środków masowego przekazu
Nowoczesny system masowego komunikowania zapoczątkowany wraz z rozwojem druku a radykalnie rozbudowany dzięki elektronicznym środkom.
Układ środków masowego przekazu: powstał w wyniku oddziaływania na odległość niektórych mediów. Stopniowo historycznie narastał od czasów wynalezienia druku, najpełniej charakteryzował on wiek XX, przede wszystkim druga połowę
Cechy układu środków masowego przekazu:
-silnie zinstytucjonalizowanie, scentralizowanie i stechnicyzowanie przekazu,
- pośredniość kontaktu wynikająca z obecności technicznych urządzeń nadawczych, pośredniczących i odbiorczych,
-jednostronność przekazu wskutek ograniczonej reakcji zwrotnej odbiorcy (bierny odbiór, brak dyskursu),
- swoisty powrót do spontanicznego i niesformalizowanego a przy tym powierzchownego odbioru (jak w pierwotnym układzie - poczucie swobody w inicjowaniu, przebiegu i zaprzestaniu kontaktu, które to poczucie może być skądinąd złudne)
Układ ten włącza niektóre lokalne mniejszości do „świata”, w dużym stopniu zmniejsza przepaść między metropoliami a prowincjami Można go obserwować w wielu krajach gdzie drugi układ się nie rozwinął np. w krajach Trzeciego Świata. Obecnie układ ten dominuje , niezależnie od konkurencji Internetu, który przejawia cechy umożliwiające zaleczenia go do tego układu, niezależnie od obecności technicznych urządzeń pośredniczących w kontakcie.
Układ „zamiejscowy”, jest to układ bez wyraźnej tożsamości, ale bardzo charakterystyczny i szybko rozwijający się. Dotyczy on wszelkiego rodzaju kontaktów z wytworami kultury (i ludźmi) realizowanych poza obszarami zamieszkania i pracy. Zaczął się przejawiać w postaci pielgrzymek do miejsc świętych. Obecnie nasila się on wskutek rozwoju transportu i wzrostu zamożności. W tym układzie kontakt z instytucjami kultury dokonuje się w większych ośrodkach kulturalnych, do których zainteresowani odbiorcy jeżdżą na spektakle teatralne, operowe czy na koncerty i wystawy. Niemożna jednak powiedzieć, że układ ten realizuje się tylko w metropoliach np. w mniejszych miastach gdzie organizowane są festiwale czy imprezy muzyczne. Układ „zamiejscowy” realizuje się również w turystyce. Na świecie jest wiele miejsc, które przyciągają zabytkami miliony turystów
Bariery uczestnictwa w kulturze:
1. Wykształcenie- osiąganie wykształcenia wpływa na stopień, intensywność oraz charakter uczestnictwa
2. Zawód i role społeczne, niektóre z nich ułatwiają uczestnictwo w kulturze, ale są też inne, które to utrudniają np. ciężka praca w izolacji od ludzi
3. Dochody- wydatki na takie cele jak zakup prasy, książki, płyty, pójście do kina czy teatru, opłacenie abonamentu telewizyjno-radiowego wskazują, że w skali miesiąca nie przekraczają 1/3 najniższej miesięcznej płacy w Polsce
4. Różne tradycje rodzinne i społeczne, nabywania pewnych nawyków a późniejsza ich kontynuacja, zależy właśnie od tego co zostało nam przekazane
5. Wiek i sytuacja rodzinna, najbardziej aktywni są ludzie młodzi przed założeniem rodziny
6. Miejsce zamieszkania, a z tym wiąże się dostęp do różnych instytucji kultury czy kontaktu z innymi ludźmi
7. Polityka kulturalna, która poprzez np. edukacje czy inwestowanie w infrastrukturę instytucjonalną może pomagać i upowszechniać pełniejsze uczestnictwo w kulturze
8. Budżet czasu, uczestnictwo w kulturze nie musi się odbywać w wolnym czasie, jednak ten czynnik ma duży wpływ na charakter i przebieg
SUBKULTURY
Pojęcie kultury w socjologii generalnie odnosi się do bardziej ogólnego ujęcia wartości i norm
oraz wzorów zachowań obowiązujących w jakimś społeczeństwie. Są one punktem
odniesienia dla ocen zachowań. W socjologii, w której największy wpływ na powstanie teorii
subkultur miała Szkoła Chicago, wyjaśnia się pojawienie subkultur poprzez odwołanie się do
koncepcji zablokowania aspiracji pewnego zbioru osób lub niejednoznaczności ich pozycji w
danym społeczeństwie. Na przykład kultury przestępcze powstawały w związku z
problemami młodzieży związanymi z osiąganiem statusu. Gdy w szkole wpaja się młodzieży
wzorce klasy średniej, których nie można zrealizować w życiu rodzi się frustracja. Dotyczy to
głównie młodzieży robotniczej i klasy niższej. Struktura możliwości awansu jest dla niej
ograniczona. Mogą zatem pojawić się wartości opozycyjne wobec kultury dominującej, która
ceni niezależność, sukces, wyższe wykształcenie, szacunek dla własności, itp. (Cohen, 1955).
Rodzice z niższych klas mogą wychowywać dzieci wg odmiennych wartości, przede
wszystkim koncentrując na czasie teraźniejszym i akcentując więzi i lojalność grupową.
Subkultury mogą być formą symbolicznego oporu np. w różnego rodzaju instytucjach, np.
więziennych lub tworzyć pewne formy konsolidacji i integracji społecznej dla grup
wykluczonych, np. homoseksualistów (Słownik Socjologii i Nauk Społecznych, 2004, hasło
subkultura). Bardzo często podkreśla się, że subkultury są wytworem miast. Miasto dostarcza
kontekstu „ekologicznego” (zagęszczona populacja) dla tworzenia się subkultur, głównie są to
subkultury wywodzące się z uboższych warstw społeczności miejskiej. Subkultury takie jak
związane z gangami powstają w sprzyjającym otoczeniu i w okresie dojrzewania, kiedy
przykład starszych kolegów wprowadza nieukształtowanych jeszcze społecznie nowicjuszy
do subkultury gangu (Trasher, 1927).
Subkultury młodzieżowe (gangi) mogą być pochodną poszukiwań rozrywki i ekscytacji
(Matza, 1964). Młodzież z klasy robotniczej posiada mniejsze możliwości realizacji tych
potrzeb, zatem łamanie reguł i zachowania nieakceptowalne społecznie mogą te potrzeby
zaspokoić. Czasami też uważano, że subkultury młodzieżowe są rewoltą wobec kultury
dominującej klasy społecznej. Subkultury klasy robotniczej powstawały w konflikcie
klasowym i były wyrazem walki klas (Cohen, 1972).
Subkultury nadal postrzega się jako społeczne istności działające gdzieś na granicy legalności
i nonkonformizmu społecznego. Np. dotyczy to subkultury wirtualnej powstałej dzięki
nowoczesnej technologii, tj. internetu, subkultury klientów prostytutek (subculture of johns). 4
Jest to grupa mężczyzn wymieniająca się uwagami odnośnie jakości, ceny, miejsc i
bezpieczeństwa usług świadczonych przez konkretne prostytutki i agencje. To co niezwykle
ważne w analizie takich subkultur to jest rekonstrukcja języka (żargonu), który stanowi o jej
specyfice i wyznacza granice tej subkultury oraz neutralizuje negatywne skojarzenia z danymi
działaniami, ale także jest wyrazem wartości, panującej hierarchii w danej subkulturze
(Blevins, Holt, 2009). Analiza języka pozwala także zrekonstruować normy subkultury, jak
np. normy związane z doświadczeniem, utowarowienia usługodawców, oraz seksualnymi
zachowaniami usługodawców. Język „pokrywa” także znaczenia które mogłyby być
wykorzystane przez policję jako dowód na uczestnictwo w nielegalnych działaniach (j.w.).
Te dokonania socjologiczne spowodowały, że subkultury utożsamiano z grupami
młodzieżowymi i/lub przestępczymi. Szukano także strukturalnych objaśnień dotyczących
przyczyn ich pojawienia się, np. w zablokowanych dążeniach do awansu społecznego,
alienacji społecznej, czy władzy dorosłych. Były one analizowane zawsze w opozycji lub jako
reakcja na kulturę dominującą. Szczególnie dotyczyło to młodzieży robotniczej, która
dołączała do grup dewiacyjnych będących wyrazem oporu wobec opresyjnego społeczeństwa
(badania Centre for Contemporaty Cultural Studies w Birmingham University, zob. Haenfler,
2004: 407). Badania tego centrum pokazywały jednak, że opór ten tylko wzmacniał istniejące
relacje klasowe, a także wartości dominującej kultury. Takie podejście nie pozwalało
zobaczyć społeczeństwa przez pryzmat subkultur jako społeczności wyodrębnionych przez
swoją specyficzność ideologii, wartości i wzorów zachowań, ale współegzystujących ze sobą
i nie wchodzących wobec siebie w konflikt wartości. Ponadto niektóre subkultury
niekoniecznie były reakcją na tzw. „kulturę dominującą”. Były one często reakcją na inne
subkultury, a także reakcją na zachowania swoich rodziców. Na przykład subkultura „straight
edge” (życie bez używek i przypadkowego seksu) była pewną reakcją na subkulturę punkową
propagującą nihilizm w tym nadużywanie alkoholu i narkotyków, przygodny seks, przemoc,
życie chwilą. Zatem hipoteza oporu i sprzeciwu wobec poziomu makro kultury nie zawsze się
potwierdzała. Jeśli opór był uświadamiany to mógł on występować na poziomie mezo (inne
subkultury) i na poziomie mikro (można odrzucać małe grupy jak rodzina czy grupa
rówieśnicza by móc się realizować idnywidualnie). Znaczenia oporu mogą mieć zatem
indywidualny i społeczny charakter (j.w.: 408 - 409). Opór może mieć także charakter
kontekstualny i wielowymiarowy. Może dotyczyć oporu wobec innych subkultur w pewnych
aspektach a także wobec pewnych aspektów głównego nurtu kulturowego. Można
utrzymywać bardzo zindywidualizowane motywy uczestnictwa w subkulturze niezgodne 5
nawet z ideologią subkultury, a jednocześnie podzielać wspólnie rozumienie kolektywu
subkultury.
Subkultury mogą być rozumiane także w innym sensie, gdy różnicują nam np. wewnętrznie
organizacje wg zawodów i profesji (subkultury zawodowe), wg organizacyjnych ról, wg
poziomów hierarchii organizacyjnej, funkcjonalnych lub profesjonalnych identyfikacji a
nawet przemysłów (Howard - Grenville, 2006: 50). Organizacje mogą posiadać wewnętrznie
różnorodne subkultury i ich reakcje na wyzwania otoczenia mogą być wypadkową
pochodząca z negocjacji dotyczących uzgodnienia perspektyw różnych subkultur. Bez
zrozumienia subkultur reakcje na otoczenie mogą być błędnie przypisane strategii organizacji
lub naciskom instytucjonalnym (j.w.: 68; zob także Boyce, 2006).
Pojęcie subkultury może także być rozumiane strukturalnie i przypisywane wyłaniającym się
nowym warstwom społecznym, niekoniecznie ubogim w sensie materialnym. Subkultura
nouveaux riches w postkomunistycznej Rosji jest definiowana społecznie poprzez opozycję
do wartości i norm zachowań większości społeczeństwa (idei równości i sprawiedliwości
społecznej). “Nowi Rosjanie” odrzucają wartości tradycyjnej i dominującej kultury związanej
z wartościami społeczeństwa komunistycznego i dlatego są także obiektem żartów i
dowcipów, które wyodrębniają niejako społecznie tą subkulturę w postrzeżeniach Rosjan
(Zarubina, 2008: 83-84). Dowcipy i żarty wiążą tą subkulturę z inną subkulturą, którą jest
„subkulturą przestępczą” (Zarubina, 2008: 91). W badaniach sondażowych Rosjanie
podkreślają, że „nowi Rosjanie” zdobywali swoją pozycję przy pomocy nielegalnych
środków. Subkultura jest tutaj niejako wyodrębniona (skonstruowana) poprzez opinie
publiczną, a także podziały społeczne istniejące w świadomości społecznej w wymiarze
humoru (dowcipów i żartów). Nadal istnieje tutaj idea dominującej kultury i wszystko to co
jest z nią sprzeczne ma charakter subkulturowy.
Pojęcie kultury w sensie antropologicznym sugeruje całościowe ujmowanie czy to
aspektów symbolicznych czy też zachowaniowych i materialnych odnoszących się do
społeczeństwa, a nawet wielu społeczeństw. Zakłada się tutaj także pewną trwałość struktury
elementów, z których składa się kultura. Dal socjologia kultura może oczywiście składać się z
pewnych wyodrębnionych subkultur, których elementy składowe w jakiś sposób
korespondują z dominującą kulturą (Kłoskowska, 1981).
Dla socjologów kultury ważne jest np. uczestnictwo w kulturze, jak często uczestniczą w
kulturze o charakterze symbolicznym członkowie danego społeczeństwa? Jest to zadanie
często stawiane przez socjologów kultury. Bada się tutaj jak społeczeństwo posługuje się6
kulturą dla wychowania swoich członków do pełnienia praktycznych funkcji (j.w.: 549).
Można tutaj szukać nawet wskaźników statystycznych dla pomiaru tego uczestnictwa (np.
wypożyczenia książek na jednego mieszkańca, widzowie w kinach na jednego mieszkańca,
widzowie i słuchacze w teatrach i na koncertach na jednego mieszkańca, itp., Kłoskowska,
jw.: 448). Socjolog badałby tutaj także ingerencję elementów struktury społecznej w wybór
określonego kanału kultury symbolicznej (j.w.: 449). Zatem zastosowanie metod ilościowych
może mieć miejsce, np. w badaniach cenzusowych, czy sondażowych. Badamy wówczas
kulturę na poziomie makro, ujednolicając niejako np. czytelnictwo jako jedno zjawisko, bez
względu na jego charakter, grupowe i społecznościowe uwikłania czytelnictwa, interakcyjny i
przeżyciowy jego wymiar, itd. Czytelnictwo jest zjawiskiem ogólnym bez uwikłań
subkulturowych, raczej mają tutaj miejsca założone przez badacza i skonstruowane przez
niego uwikłania struktury społecznej.
W polskiej literaturze socjologicznej pojęcie subkultury było używane w sposób specyficzny,
generalnie dla oznaczenia pewnych grup społecznych (Pęczak, 1992, „względnie spójna
grupa społeczna”) posiadających swoje zwyczaje i normy, które są sprzeczne z normami i
wartościami tzw. społeczeństwa (Dioniziak, 1965: 11; Pęczak, 1992: 4) lub dominującej
kultury. Subkultura jest tutaj często wymieniana w sensie „kontrkultury” (subkultura
wypracowuje wartości i normy oraz wzory zachowań sprzeczne z ogólnie obowiązującymi;
Kłoskowska, 1981: 547- 549) i/lub kultury alternatywnej (Filipiak, 1999). Te „kontrkultury”
mogą być powiązane z ruchem artystycznym, który wyraża te same wartości kontestujące
wartości społeczeństwa. Kontrkultura może być zatem świadomym wyborem i kontestacją
kultury zwanej „establishmentową”, „ogólnonarodową”, „kulturą głównego nurtu”, lub
„instytucjonalną” (Magala, 1988: 7). Czym zatem jest kontrkultura, np. w sferze sztuki: „Jest
(kontrkultura) świadomie wyodrębnionym podsystemem kultury, a więc pewnym zestawem
wzorów zachowań i dzieł, stworzonych na przepisanej przez nie drodze, ukazujących wartości
drogie sercom zwolenników kontrkultury” (j.w.: 18; por. także Jawłowska, 1991: 63 gdzie
traktuje się kontrkulturę szerzej jako zestaw różnych nurtów myślenia kwestionujących
istniejącą kulturę jako całość; zob także Zeidler - Janiszewska, 1999). Kultura symboliczna
może być zatem użyta jako instrument kontestacji społeczeństwa i ustalonego porządku. Taka
kultura symboliczna może być wg A. Kłoskowskiej użyta instrumentalnie wobec stosunków
społecznych. Zatem struktura społeczna i kultura symboliczna jest tutaj traktowana osobno i
rozdzielnie. Struktura społeczna zwykle oddziaływuje na kulturę symboliczną lub kultura
symboliczna oddziaływuje i poprzez kontestację zmienia modyfikuje strukturę społeczną. 7
Większość tych rozważań dotyczy subkultur młodzieżowych (często wchodzących w konflikt
z prawem i wartościami kultury dominującej) i takie skojarzenie pojęcia „subkultury”
(Kłoskowska nie używa tutaj pojęcia subkultury) występuje bardzo często w naszym
dyskursie naukowym, dziennikarskim, ale także i potocznym, odzwierciedlanym w
dyskusjach medialnych i publicystyce. Istnieją tutaj dwa mniej lub bardziej ukryte założenia:
1. Istnieje jakaś ogólna, posiadająca zwartą strukturę dominująca kultura, która narzuca
wzory zachowań wartości i normy.
2. Odstępstwa od tej kultury świadczą i wskazują na istnienie tzw. subkultur, często jest
to założenie wartościujące, bowiem ogólna kultura jest czymś trwałym i godnym
kultywowania, a subkultury istnieją na jej obrzeżach i nie są znaczącymi elementami
dominujące kultury. Choć w podejściach radykalnych, np. marksistowskich często
kultury marginalne dla kultury dominującej są ważniejsze z punktu widzenia postępu
społecznego i zmiany społecznej.
Metodologia badań w socjologii kultury
Do tak rozumianej kultury i subkultury dopasowane są metody badające trwałe wartości i
normy oraz strukturalne ich zakorzenienie w grupach społecznych. Tak widziane kultury i
subkultury mogą być badane przy pomocy kwestionariuszy i ankiet (dotyczących postaw,
opinii, zachowań, biografii i pytaniach i danych demograficzno - społecznych) czy metod
jakościowych, np. wywiadów swobodnych opisujących zwyczaje i obyczaje panujące w
danych grupach. Etnograficzne badania też są tutaj możliwe, choć nie są konieczne, bowiem
nie chodzi tutaj o pokazanie dynamiki procesów, unikalnych kontekstów działań i samych
działań w ich przebiegu. Etnografia może w takim podejściu pokazać tylko wzory zachowań i
pewne obyczaje by skontrastować je z założonymi/zrekonstruowanymi wzorami dominującej
kultury. Tak naprawdę podejście to nie rozwikłało statusu dominującej kultury. Co to jest
kultura dominująca? Gdzie się lokuje, w jakich kontekstach przestrzennych? Czy dominująca
kultura jest niezależna od wielu subkultur? Czy nie jest przez nie kształtowana? Czy można
znaleźć miejsca kultury dominującej możliwe do bezpośredniej obserwacji? Jakie są dowody
na istnienie dominującej kultury? Kto je konstruuje i wg jakich zasad?
Jednak subkultura może być rozumiana nie tylko w sensie kontrkulturowym, kultury
alternatywnej lub „kultury młodzieżowej”. Może być ona postrzegana jako specyficzny i
wyodrębniony wg pewnego kryterium element „szerszej kultury”, która jest specyficznym 8
zbiorem wielu subkultur, przecinających się, oddziaływujących na siebie lub walczących ze
sobą w różnych konfiguracjach. Nie koniecznie musi to być rozumienie kultury ograniczone
do jednej społeczności lub grupy społecznej wydrębnionej poprzez wspólnie zajmowana
przestrzeń. R. Prus wymienia wiele rodzajów subkultur. Pojęcia, których używa mają być potraktowane jako wskazujące kierunki badań i analiz, a nie rozstrzygające definicyjnie o tym czym jest poszczególny rodzaj subkultury. Badacze powinni być wrażliwi na kontekst w którym te
terminy są używane. Można zatem wyróżnić „lokalne, osadzone i przekraczające daną
przestrzeń związki” (local, embedded, and translocational associations). Lokalne
subkultury mogą dotyczyć np. kościoła X w danej społeczności. Osadzone lub 11
zakorzenione (nested) subkultury dotyczą grup działających wewnątrz lokalnych subkultur,
mogą to być np. kliki w kościele, a triada może składać się z trzech zakorzenionych subkultur.
(j.w.: 43).
Subkultury translokalne dotyczą tych subkultur, które w pewien sposób przekraczają
subkultury lokalne, np. system szkolny danego miasta, albo uniwersytet może być
translokalną kulturą dla katedr jako jednostek organizacyjnych.
Inne pojęcie to regionalne i transregionalne, narodowe i transnarodowe subkultury,
które dotyczą między organizacyjnych powiązań uczestników w jakimś jednym
przedsięwzięciu. Czasami ludzie mogą siebie postrzegać jako działających w lokalnych
subkulturach (biura dyrekcji), choć w innych sytuacjach mogą definiować siebie jako
uczestników kultury transnarodowej. Z taką sytuacją możemy mieć do czynienia jakiejś
korporacji międzynarodowej.
Czasami można wyróżnić transnarodową kulturę, lub nawet, „mega transsocietalną kulturę”
jak Kościół Katolicki, komunizm, kulturę marketingu, itp.
Inne subkultury, które wymienia Prus to totalizujące, skoncentrowane, wymieszane
(interfused) subkultury. Instytucje totalne kontrolujące wszystkie sfery życia ludzi będą
stanowić totalizujące kultury w przeciwieństwie do bardziej skoncentrowanych subkultur.
Subkultury wymieszane będą dotyczyć sytuacji, kiedy jednostka radzi sobie jednocześnie z
uczestnictwem w dwóch współistniejących subkulturach, np. subkultura więziennych
artystów, czy biznesmenów - naukowców. (j.w.: 46).
Cykliczne, okazjonalne i wspierające zjawiska subkulturowe. Cykliczne subkultury
dotyczą np. takich kolektywnie ustanowionych tematów jak Boże narodzenie, Wielkanoc,
Dzień Świętego Walentego, itp. Okazjonalne subkulturowe zaangażowania dotyczą
uczestnictwa w pewnych sytuacjach, takich jak: pogrzeby, pobyt w szpitalu, sprzedaż domu,
wyjazd na wakacje, śluby rozwody. Np. śluby mają wiele opracowanych tematów, takich jak
ślub w kościele, wielkie wesele, ucieczka ze ślubu, itp. Wspierające subkultury organizują się
wokół tych wydarzeń i pomagają je organizować.
Prus twierdzi, że uznanie tezy o subkulturowej mozaice może pomóc etnografom w ich
przedsięwzięciach, w osiąganiu kontekstualnego zrozumienia a także konceptualnej
transkontekstualności oraz w zrozumieniu „głównego nurtu” (mainstream) kultury. 12
Subkultury stanowią o interakcyjnych kontekstach w których różne style życia mogą być
wprowadzane, odrzucane, kontestowane lub rozwijane. Subkultury mogą trwać dłużej lub
znikać po krótkim okresie trwania, by po pewnym czasie się odrodzić (j.w.: 56).
Osoby zaangażowane w subkulturach przez dłuższy czas nabywają określonego
subkulturowego zasobu wiedzy (stock of knowledge) na którym bazują podejmując
działania i tworząc związki z innymi osobami. Wiele aspektów tego zasobu wiedzy nie jest w
pełni uświadamiana i uważana za coś oczywistego (taken for granted).
Bardzo istotne jest tutaj stwierdzenie, że „życie społeczności tworzy seria różnorodnych
subkultur lub światów życia, których ludzie doświadczają codziennie”. (j.w.: 57). Dlatego też
należy badać jak ludzie angażują się w dane subkulturowe przedsięwzięcie, jak doświadczają
to subkulturowe zaangażowanie, jak budują koordynują i subkulturowe związki. Używając
pewnych uczulających pojęć można osiągnąć transsytuacyjny poziom analizy:
„zaangażowanie”, „osiąganie perspektyw”, „wykonywanie działalności” (doing activity),
„budowanie relacji”. (j.w.: 57).
Należy pamiętać, że istnienie „subkulturowej mozaiki” oznacza, że każdy członek danej
społeczności jest zaangażowany w wiele subkultur jednocześnie lub sekwencyjnie (j.w.:58).
Subkulturowe zaangażowania mają wielowymiarową naturę. Subkultury można
zdefiniować poprzez działania, ale światy życia (life worlds) rozwijają się wokół tych
działań i charakteryzują się zestawem perspektyw, tożsamości, relacji, zobowiązań,
emocjonalnych ekspresji i językowych wpływów (j.w.: 59). Jednostki mogą przyjmować w
danej subkulturze zaledwie część z tych elementów. Badaczy powinno tutaj interesować jak
dochodzi do tych zaangażowań? Każde zaangażowanie może być rozpatrywane z
uwzględnieniem czterech procesów: wstępnego zaangażowania, dalszej kontynuacji
zaangażowania, odangażowania (disinvolvements), i ponownego zaangażowania (j.w.: 60).
Bardzo istotne jest badanie doświadczania światów życia w subkulturach. Jak już stwierdzono
jednym z elementów są perspektywy. Perspektywy obejmują tradycje (przejściowe mody
-fads - trwałe mody), rozumienia racjonalności, polityczne i religijne przekonania, i
uogólnione fascynacje i niechęci, jak również język i inne symbole. Perspektywy obejmują
także definicje przedmiotów, reguł, praktyk, dziedziczenia władzy, konsensualnych
porozumień, reguł praktycznych rozwijanych w grupach.
Podstawowe poziomy komunikacji
Komunikacja interpersonalna odbywa się na jednym z trzech poziomów:
1. poziom faktyczny- poziom, w którym rozmawiamy tylko na bezpieczne tematy, nie wymagające od nas zaangażowania emocjonalnego;
2. poziom instrumentalny- poziom, w którym porozumiewamy się „instrukcjami” tzn. oczekujemy od odbiorcy komunikatu konkretnych zachowań;
3. poziom afektywny- poziom, w którym w trwający proces komunikacji jesteśmy zaangażowani emocjonalnie, ujawniamy nasze wartości i poglądy.
komunikowanie intrapersonalne - proces biologiczny i psychiczny, jest to odbieranie i reakcja centralnego układu nerwowego na bodźce płynące z ogranizmu.
Komunikowanie interpersonalne - najniższy poziom komunikowania społecznego. Zazwyczaj odbywa się „twarzą w twarz".
Komunikowanie grupowe - komunikowanie w małych grupach takich jak rodzina, grupa pracownicza, grupa towrzyszka przyjaciół.
Komunikowanie międzygrupowe - komunikowanie odnosi się do do dużych liczebnie grup, w których nie wszyscy członkowie mają osobiste, bezpośrednie styczności. Najcześciej są to wspólnoty lokalne, stowarzyszenia czy ziązki.
Komunikowanie organizacyjne/instytucjonalne - komunikowanie jest sformalizowane, włądza i kontrola jasno zdefiniowane, role nadawcy i odbiorcy jednoznacznie określone.
Komuniokowanie masowe - najszerszy proces komunikowania, odnosi się do komunikowania za pośrednictwem mediów szeroko rozumianych. w transmisji i wymianie info uczestniczy największa liczba ludzi. Zabiera także najwięcej czasu.
Jeszcze dwadzieścia lat temu większość specjalistów od PR uważała, że ludzie są racjonalni i właśnie na elementach racjonalnych powinna być oparta komunikacja. Dopiero rozwój psychologii ekonomicznej i coraz większa rola psychologii w biznesie pokazały, że komunikacja to nie tylko elementy racjonalne.
O dobrej komunikacji możemy mówić wtedy, gdy uwzględnia ona potrzeby odbiorców na trzech poziomach:
- emocjonalnym
- racjonalnym
- społecznym.
Poziom emocjonalny to nasze oczekiwania, nadzieje, lęki. To to co czujemy w kontekście treści komunikatu.
Poziom racjonalny to nasza wiedza i doświadczenia. To to co wiemy na temat treści komunikatu.
I poziom społeczny to normy kulturowe, tabu, etc., które mogą wpłynąć na odbiór komunikacji.
Dyfuzjonizm powstał jako reakcja na ewolucjonizm - zarzucał mu przyjęcie szeregu dogmatycznych poglądów i korzystania z niegodnych zaufania materiałów. Dyfuzjoniści chcieli przeobrazić antropologię kulturową w naukę empiryczną poprzez przejście od gabinetów i bibliotek, przez muzea aż do pracy badawczej w terenie. Odrzucili ewolucjonistyczną koncepcję rozwoju od form niższych do wyższych. Kultura nie rozwija się bowiem linio-wo i zgodnie z ideą postępu, lecz w różnych kierunkach. Uznali zapożyczenia i przenikanie wy-tworów kulturowych z jednej grupy do drugiej za główny czynnik rozwoju kultury. Podstawowe założenia dyfuzjonizmu:
rozwój dokonuje się nie poprzez wynalazki, lecz przez powielanie wzorów kultury, o dynamice zmian decyduje przede wszystkim intensywność kontaktów międzykulturowych, kultury izolowane skazane są na stagnację;
przedmiotem badań antropologii jest wędrówka elementów kulturowych w czasie i prze-strzeni - podobieństwo kultur jest dowodem nie powszechności praw ewolucji lecz migra-cji elementów kultury, im częściej kultury się ze sobą kontaktują, tym stają się do siebie bardziej podobne;
odstąpienie od całościowego ujmowania kultury - przeniesienie uwagi ze społecznych ca-łości na ich poszczególne elementy, kultura jest zbiorem elementów, a nie „organiczną ca-łością” czy wewnętrznie powiązanym systemem;
dystrybutywne rozumienie kultury - kultura jest nie tylko atrybutem ludzkości, ale stano-wi własność zbiorowości określonych czasowo i przestrzennie i różniących się od siebie;
antropologia jest nauką idiograficzną - nauki społeczne zajmują się nie wykrywaniem ogólnych praw rozwoju kulturowego, lecz poznawaniem konkretnych procesów i zdarzeń, stąd nastawienie na badania empiryczne i przejście od przyrodniczej nauki o kulturze do humanistycznej historii kultury.
NIEMIECKO-AUSTRIACKA SZKOŁA KRĘGÓW KULTUROWYCH (KULTUROWO-HISTORYCZNA)
1. Friedrich Ratzel (1844-1904):
opowiadał się za dziejowo twórczych procesów kulturowych w oparciu nie o ludz-ką wynalazczość, lecz o dyfuzję;
wprowadził tezę o dyfuzji elementów kultury jako podstawowej zasady wyjaśnia-jącej zróżnicowanie kulturowe na świecie;
podobieństwa między kulturami warunkowane są przez wędrówki i kontakty umożliwiające zapożyczenia i naśladownictwo;
migracje i kontakt kulturowy warunkują rozwój społeczeństw, ich brak oznacza stagnację;
środowisko geograficzne wpływa na kulturę różnicująco - Ratzel przesuwa tym samym zainteresowania z procesów uniwersalnych na procesy swoiste dla po-szczególnych regionów;
koncepcja granic geograficznych - kultura w sposób unikalny dostosowuje się do środowiska naturalnego (Ratzel wykorzystał tutaj kategorię „prowincji geograficz-nych Adolfa Bastiona, który wyjaśniał przy jej pomocy różnorodności kulturowe);
nie był zwolennikiem dyfuzjonizmu geograficznego, ale zapoczątkował kształtowa-nie się metody badania procesów dyfuzji jako zjawiska przestrzennego i historycz-nego zarazem, charakteryzującego się wędrówką i zapożyczeniem elementów i cech kultury;
zakładał istnienie pradawnej kultury, której charakterystyczne elementy kulturowe w ciągu tysiącleci rozpowszechniły się po całym świecie.
2. Leo Frobenius (1873-1938):
podjął problem nie tylko oddzielnych elementów kultury, ale całych ich zespołów - procesowi dyfuzji podlegają całe kompleksy kulturowe, a więc kultura, gospodar-ka, religia, obyczaje, styl życia, etc.;
wprowadził pojęcie kręgu kulturowego.
3. Fritz Graebner (1877-1943) - Berlińska szkoła historyczna:
w 1911 wydał pracę „Metoda etnologii”, w której badał sposoby pojawiania się dy-fuzji;
określił kryteria przebiegu wędrówki poszczególnych elementów kulturowych lub ich kompleksów:
formy - podobieństwo drugorzędnych (zewnętrznych) cech wytworów kul-turowych wskazuje na ich wspólne pochodzenie, jeśli wytwory w kulturach są do siebie podobne, możemy założyć, że mają wspólne pochodzenie,
ilości - podobieństwo wielu wytworów kulturowych funkcjonujących w po-równywalnych kulturach wskazuje na ich wspólne pochodzenie, wzrost liczby podobnych cech kulturowych zwiększa prawdopodobieństwo po-krewieństwa obiektów noszących te cechy;
ciągłości - występowanie na drodze łączącej dwie kultury elementów cha-rakterystycznych dla jednej i drugiej, wskazuje na ich wspólne pochodzenie;
zajmował się kategorią kręgu kulturowego (kulturkreis) - konkurencyjne ośrodki rozmieszczone w różnych punktach globu i promieniujące na ludy żyjące między nimi, ograniczone liczebnie „kultury zasadnicze”.
4. Wilhelm Schmidt (1864-1954) - Szkoła wiedeńska:
wzbogacił kryteria formy i ciągłości o kryterium stopnia pokrewieństwa - jeśli od-separowane, podobne kompleksy kulturowe mają wspólne cechy, to wzmacnia to ich historyczne powiązania;
kultury zasadnicze rozprzestrzeniając się na podobieństwo wodnych kręgów na-kładają się na siebie i krzyżując dają początek wielu kulturom wtórnym;
odtwarzanie faz rozwojowych kultur dokonuje się poprzez analizę rozprzestrzenia-nia się i zasięgu migracji i elementów kulturowych, eliminacja nawarstwień póź-niejszych umożliwia identyfikację najstarszych kręgów kulturowych;
kryteria następczości występowania kultur:
mieszane formy graniczne kultur są młodsze od kultur stanowiących ich składniki,
kultura przecinająca inną kulturę jest w istocie młodsza od kultur rozdzielo-nych,
kultura napotykająca ruiny innej kultury jest młodsza od tej napotkanej,
teza o monogenezie (jednorodność pochodzenia) człowieka i kultury - ko-lebką całej cywilizacji jest Azja, stąd ludzkość wraz z jej charakterystyczny-mi kulturami zaczęła się rozprzestrzeniać we wszystkich kierunkach, młod-sze nawarstwienie kulturowe spychało najpierwotniejsze kręgi kulturowe, najstarsze kultury zajęły tereny najbardziej odległej, z biegiem czasu migra-cje następowały w różnych kierunkach komplikując istniejące zróżnicowa-nie kulturowe na świecie,
najstarszym nawarstwieniem jest krąg kultury tasmańskiej i pigmejskiej;
podział kultury świata:
właściwa prakultura - brak śladów, źródło rozwoju wszystkich kręgów kul-tur,
kultury prymarne - wersje: egzogamia wyższych społeczności łowieckich, pasterski patriarchat, rolniczy matriarchat,
kultury średnie - kultura dwuklasowa i kultury powstałe z połączenia kul-tury rolniczej z kulturą wyższą łowców i kulturą pasterską,
kultura wyższa - powstała z połączenia rolnictwa, rzemiosła i pasterstwa;
schemat rozwoju religii:
monoteizm (monogamiczna kultura pigmejska) - najstarsza forma religii, wiara w jedną istotę najwyższą, kult twórcy świata i prawodawcy moralne-go,
pramonoteizm - właściwą formą religii jest monoteizm, Schmidt wyodrębnił wspólne elementy religii różnych kręgów prakultury i wskazał na podo-bieństwa najstarszych wierzeń do kultur istniejących obecnie.
DYFUZJONIZM BRYTYJSKI
1. William Henry Rivers (1864-1922):
twórca dyfuzjonizmu brytyjskiego;
podstawową zasadą porządkującą zróżnicowanie kulturowe jest przyjęcie hipotez o: rozprzestrzenianiu się cech kulturowych poprzez migracje i wspólne zapożycze-nia, mieszaniu się integracji kultur jako czynnika powstania nowych jakości spo-łeczno-kulturowych;
zwracał uwagę na konieczność prowadzenia intensywnych badań terenowych, za-miast prac gabinetowo-muzealnych;
stworzył genealogiczną metodę wykrywania i badania struktur pokrewieństw:
polega na konstruowaniu tablic genealogicznych dzięki informacjom dostar-czonym przez tubylców na pytanie o imię osoby będącej w stosunku do nich w którejś z relacji pokrewieństwa (ojciec, matka, dziecko, mąż, żona), miała służyć odtworzeniu struktury klanowej i relacji międzyludzkich w danym społeczeństwie,
problem z metodą polegał na tym, że ludzie z badanego społeczeństwa mo-gą sobie nie uświadamiać relacji, a jeśli nawet sobie je uświadamiają to in-formują badacza o tym, o czym chcą go poinformować, nie zawsze wskazu-jąc na wszystko, co faktycznie zachodzi,
metodę zastosował po raz pierwszy w czasie wyprawy do Cieśniny Torresa, a następnie w trakcie badań ludu Toda w południowych Indiach.
2. Grafton Elliot Smith (1871-1937) i William James Perry (1868-1949) - skrajny dyfuzjo-nizm:
stworzyli monogenetyczną teorię kulturową, wyprowadzając całą kulturę z egipskiej (panegipcjanizm) - około 6000 r. p.n.e. w Egipcie, dzięki szczególnym warunkom geograficznym i klimatycznym wytworzyła się kultura, która 2000 lat później osiągnęła bardzo wysoki poziom cywilizacji. Dzięki wynalazkom komunikacyjnym, kolonizacji i kontaktom z innymi społeczeństwami spowodowanymi wędrówkami Egipcjan, cywilizacja ta rozprzestrzeniła się na cały świat, przy czym w jednych regionach uległa dalszemu rozwojowi, w innych zaś całkowitej lub częściowej degeneracji. Smith wierzył, że głównym impulsem do rozwoju cywilizacji była religia - wiara w przyszłe życie i praktyka balsamowania były kryteriami i bodźcami skła-niającymi człowieka do walki o coś więcej niż proste przeżycie. Twierdził, że kult słońca, piramidy i mumifikacja - elementy kultury, które można spotkać u wszystkich społeczeństw Nowego Świata, w Andach i Ameryce Środkowej - były dowodem wielkiego łańcucha dyfuzji, jaki rozpoczął się w Egipcie;
różnorodność kultur to rezultat procesów przekazywania cech, ich transmisji i regresji kulturowej.
AMERYKAŃSKI DYFUZJONIZM
1. Otis Tufton Mason (1838-1908):
wprowadził pojęcie środowiska etnicznego (ethnicen vironments) zwanego także areałem kulturowym (cultura areas) - termin tożsamy z pojęciem kręgu kulturowe-go stworzonego przez niemieckich dyfuzjonistów, przy czym areał działa na okre-ślonym terytorium;
wyróżnił 18 areałów kulturowych wśród Indian amerykańskich.
2. Clark Wissler (1870-1947):
rozwinął teorię areałów - obszarów w obrębie których kultury wykazują zasadnicze podobieństwo;
opierając się na kryterium wspólnych podstaw egzystencji dokonał podziału kultur obu Ameryk na 7 areałów kulturowych:
obszar polowań na karibu - dorzecze McKenzi i terytoria eskimoskie,
obszar uprawy kukurydzy - północny wschód północnej części USA,
region łososia - północne wybrzeże Pacyfiku,
region zbieraczy dzikich nasion - Kalifornia,
obszar bizonów - od Wielkich Jezior do Zatoki Meksykańskiej,
obszar uprawy manioku - dorzecze Amazonki i Antyle,
obszar guanaco (lama) - Andy;
koncepcja centrum kulturowego - teren o największej koncentracji elementów kul-tury najbardziej typowych dla danego areału, jeśli odnajdziemy centrum areału będziemy wiedzieć, że jest to najstarszy jego punkt, a im dalej od centrum tym mniej typowe stają się zestawy cech kulturowych. Koncepcja ta miała umożliwić ustalenie chronologii kultur zgodnie z zasadą, że najstarsze elementy kulturowe mają najszerszy zasięg, podczas gdy elementy o węższym zasięgu są nowsze.
3. Robert Lowie (1883-1947):
krytykował koncepcje ewolucji jako jednoliniowego i ciągłego procesu kulturowego i wyróżnił wieloliniowe ujmowanie procesu ewolucji;
w miejsce dedukcyjnych założeń opartych na prawie ewolucji zaproponował indukcyjne badanie historyczne konkretnych obszarów;
wykorzystując koncepcję areałów kulturowych udowadniał, że rodzina nuklearna jest wcześniejsza od klanu w rozwoju społecznej organizacji - rodzina jest obecna na każdym stadium rozwoju społecznego, czego nie można powiedzieć o klanie (który np. nie występuje wśród niższych ludów łowieckich w Australii), skoro zatem rodzina stanowi zasadniczą formę rozwoju społecznego najniższych kultur, a także skoro rodzina i klan występują w kulturach wyższych oznacza to, że rodzina jest chronologicznie wcześniejszą formą organizacji społecznej niż klan.
1. Dyfuzja kulturowa to proces bezpośredniego lub pośredniego przenikania
elementów jednej kultury do drugiej. Zjawisko dyfuzji należy do kategorii procesów zmiany kulturowej dokonującej się dzięki możliwości komunikowania się i uczenia międzykulturowego.
W procesie dyfuzji zawsze zaangażowane są co najmniej dwie kultury, które można określić jako „kulturę dającą” (kulturę dawców) i „kulturę odbierającą”, „przyjmującą”
(kulturę odbiorców).
Proces dyfuzji ma w zasadzie charakter spontaniczny, zazwyczaj nie jest świadomy ani celowy.
RODZAJE DYFUZJI:
v dyfuzja bezpośrednia - dyfuzja pośrednia Pierwsza zachodzi wtedy, gdy element kultury dawców jest bezpośrednio przekazywany kulturze biorców.
Dyfuzja pośrednia odbywa się za pośrednictwem, poprzez czy z udziałem reprezentantów kultury trzeciej.
v dyfuzja nie zamierzona - dyfuzja zamierzona Pierwsza stanowi efekt motywacji żywiołowych, druga to wynik presji kultury przekazującej
v dyfuzja prosta - dyfuzja złożona W pierwszym wypadku zostaje przekazany wyrwany, traktowany samodzielnie element kulturowy, a w drugim cały kompleks
kulturowy.
v dyfuzja połączona - dyfuzja bodźcowa Przejęty zostaje kompleks zjawisk kulturowych funkcjonalnie powiązanych, luźno bądź niefunkcjonalnie połączony zbiór elementów lub tylko ogólna idea innowacji.
ETAPY DYFUZJI:
1. przedstawienie nowego elementu kulturowego
2. przyjęcie go przez społeczeństwo
3. zespolenie z dotychczas istniejącą
WARUNKI PRZYJĘCIA:
1) użyteczność
2) zgodność z kulturą istniejącą
3) prestiż przekazujących
4) prestiż jednostek pośredniczących
W wyniku nadmiernej dyfuzji może dojść do akulturacji (proces oraz rezultaty ciągłych
i głównie bezpośrednich kontaktów między różnymi kulturami. W rezultacie dochodzi
w mniejszym lub większym stopniu do upadabniania się kultur wchodzących ze sobą
w kontakt.
Dyfuzja to proces bezpośredniej lub pośredniego przenikania się elementów jednej kultury do drugiej.
W etnologii pod pojęciem dyfuzji rozumie się zazwyczaj proces zachodzący między kulturami przestrzennie odrębnymi,
W socjologii - również jako proces przebiegający wewnątrz danej kultury lub w obrębie jednego społeczeństwa o złożonej strukturze i dużych różnicach kulturowych miedzy wchodzącymi w jego skład grupami społecznymi.
W procesie dyfuzji zawsze zaangażowane są co najmniej 2 kultury, które możemy określić jako kulturę dającą (kulturę dawców) i kulturę odbierającą (odbiorców)
W procesie dyfuzji ważną rolę odgrywa migracja grup kulturowo odmiennych. Dyfuzja zachodzi w warunkach kontaktu kulturowego , komunikacji międzykulturowej. Jest formą kontaktu społecznego, która porusza warstwy ideacyjne (wyobrażeniowe, intelektualne, emocjonalne) sfery zjawisk kultury i materialnych zjawisk kulturowych.
Powszechne zjawiska cywilizacyjne , odegrały istotna rolę w przenikaniu kultur (dyfuzji) => kolonizacja, migracja, wojna, handel, chrzescijanskei ruchy misyjne. Współcześnie: globalizacja, gwałtowny wzrost kontaktów międzyludzkich.
Dyfuzjonisci szukali genetycznych i chronologicznych związków przestrzennych. Humanistyczne spojrzenie na człowieka.
wdł dyfuzjonistów inwencję wyzwalają jedynie sytuacje skrajne, czyli niezaspokajanie potrzeb podstawowych. Wynalazek jest czymś wyjątkowym, a większość procesów zachodzących w kulturze to powielanie wzorów. Sadzili, ze izolacja prowadzi do stagnacji. Wszyscy dyfuzjoniści interesowali się „wędrówką” w czasie i przestrzeni elementów kulturowych.
Wkład dyfuzji w postęp ludzkości oparł się na pobudzeniu na rozwój kultury jako całości i jednocześnie wzbogaciła treśc poszczególnych kultur.
Postacie dyfuzjonizmu .
Pojęcie dyfuzji wprowadził brytyjski ewolucjonista Edward Burnett Tylor w 1871 roku (upowszechniło XIX/XX)
Fredrach Ratzel, twórca antropogeografii, jako geograf badał wpływ środowiska geograficznego na kulturę, przede wszystkim materialną. Podobieństwo między kulturami tłumaczył kontaktem kultur w przeszłości (nie jak ewolucjoniści o niezależnym rozwoju kultur)
Leo Frobenius pierwszy zwrócił uwagę, na to że podobieństwa istnieją nie tylko między elementami kult. Ale także między większymi kompleksami czy zespołami kultury.
Fritz Graebner -zapożyczenia kulturowe uznawał za podstawowy mechanizm działania kultury i że należy szukac wspólnych źródeł elementów kultury. Wraz z Wilhelmem Schmidtem stworzyli koncepcje formalnego i ilościowego badania podobieństw między nimi. Twierdzili im bardziej złożone sa podobieństwa, tym bardziej prawdopodobny jest fakt wcześniejszej dyfuzji.
Wilhelm Schmidt skupiał się na badaniu procesów powstania i upadku kultur w skali światowej. A od 1906r wydawał (do dzis publikowane) międzynarodowe pismo „Anthropos”.
Brytyjska szkoła dyfuzjonistyczna
Wiliam H. Rivers badał różne aspekty dyfuzji kulturowej na wyspach Malezji, Grafion Eliot Smith i Wiliam J. Perry - głosił ze wszystkie wynalazki powstały na terenie Nilu i stamtąd cała cywilizacja rozprzestrzeniła się po świecie.
Amerykańska szkoła dyfuzjonistyczna jest dość zróznicowana. Nalezą do niej: Otis T. Mason- w końcu Xix wprowadziła pojęcie środowiska etnicznego i obszaru kulturowego, w odniesieniu do kultury Indian , które były odpowiednikiem europejskiego pojęcia kręgów kulturowych.
Franz Boas - kładł nacisk na badania terenowe, wnikliwe monograficzne studia nad historią poszczególnych kultur.
Ralph Linton ,1975 - poświęcił znaczną część swoich prac badaniu dyfuzji, wykazując istnienie 3procesó wyznaczających dyfuzję. 1- proces kulturowej konfrontacji, zderzenia kultur, wystawienie swoistych elementów na dyfuzję, 2- selektywny proces zapożyczenia, 3-proces zintegrowania zapożyczonej innowacji z istniejącym systemem kulturowym.
Kilka prawidłowości dyfuzji.
Dyfuzja jest procesem dwukierunkowym, zazwyczaj jedna z kultur pełni rolę w większym stopniu niż druga.
Dyfuzja zachodzi częściej między kulturami przestrzennie bliskimi niż oddalonymi.
Jeśli istniejesz szczególnie trwały kontakt kulturowy to dyfuzja obejmuje coraz to nowe sfery kultury.
Procesy dyfuzji porównuje się najczęściej do fal na wodzie powstałych po wrzuceniu do spokojnej wody kamienia. Fale wciąż rozchodzą się na zewnątrz.
Dyfuzja bezpośrednia- zachodzi gdy element kultury dawcw jest bezpośrednio przekazany kulturze biorców D.pośrednia - odbywa się przy udziale kultur trzecich, bądź za pośrednictwem środków masowego przekazu.
|
Dyfuzja zamierzona - wynik presji kult.przekazującej (zapożyczenie jest wówczas wymuszone), bądź dyfuzji planowanej przez kult. przyjmującą D.niezamierzona - spontaniczna, stanowi efekt motywacji żywiołowych.
|
D. połaczona- przejęty zostaje kompleks zjawisk kult. Funkcjonalnei powiązany. D. bodzcowa - ogólna idea innowacji, bodzcem dla własnej oryginalnej realizacji kulturowej. (termin wprowadzony przez Alfr. Luisa Kroeberga, 1944.) |
Folklor i folkloryzm
Termin „folklor” wprowadził do nauk humanistycznych angielski uczony William Thomas, który w 1846 roku napisał list do redakcji czasopisma „The Atheneum” z propozycją, aby „prawdziwie anglosaski wyraz złożony folklor (czyli wiedza ludu) zajął miejsce dotychczas przyjętych określeń, takich jak „starożytności ludowe”, „literatura ludowa””.[1]
Terminem tym określił szeroko pojętą „wiedzę” i „umiejętności” zwykłych ludzi, takie jak „zwyczaje, obrzędy, obyczaje (sposób życia), zabobony, ballady, przysłowia oraz tym podobne zjawiska.
Znany wszystkim termin folklor zakorzenił się w języku potocznym jako wyraz obiegowy. Dość dowolne rozumienie pojęcia folklor pojawiło się w codziennej praktyce językowej najczęściej jako symbol „wiejskości”, chłopskiej kultury duchowej i materialnej, a także wyrwanej z korzeni, nieautentycznej stylizacji artystycznej opartej na motywach ludowych. Dla niektórych folklorem będzie oglądany występ zespołu folklorystycznego, dla innych wyroby pamiętnikarskie „Cepelii” czy wnętrze restauracji stylizowane w duchu starej karczmy lub przekazywana od pradziadów bajka, podanie lokalne lub melodia zagrana przez wiejską kapelę.
Powyższe przykłady pragmatycznego rozumienia folkloru świadczą o powszechności terminu i heterogeniczności tego pojęcia.
Dzieje naukowych zainteresowań folklorem wskazują na brak w przeszłości semantycznego ujednolicenia terminu „folklor” co doprowadziło do zróżnicowanego pojmowania samego zjawiska.
W Polsce długo utrzymywała się tradycja etnograficznego pojmowania terminu „folklor”. Pojęcie to obejmowało zjawiska określane również mianem kultury duchowej, społecznej i materialnej głównie w odniesieniu do kultury chłopskiej. Tradycja ta wywodzi się od monumentalnego zbioru folklorystycznego Oskara Kolberga (1814 - 1890),zatytułowanego „Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa podania, przysłowia, obrzędy, gusta, zabawy, pieśni, muzyka i tańce”. Autor tego dzieła dokonał zapisów ustnej twórczości ludowej, opisał zwyczaje i obrzędy rodzinne i doroczne, a także stroje, zabawy, muzykę i tańce dziewiętnastowiecznego chłopstwa polskiego. Definicja kolbergowska miała charakter zbieracki i sięgała do pierwocin polskiej folklorystyki naukowej,
Szerokie pojmowanie terminu „folklor” zaproponował Julian Krzyżanowski w swym „Słowniku folkloru polskiego”: „Materiał, nazywany folklorem, obejmuje zjawiska z dziedziny ustalonych zwyczajów ogólnych, powszechnych nie jednostkowych, zwłaszcza zwyczajów o charakterze obrzędowym; następnie zjawiska z dziedziny wierzeń demonologicznych, meteorologicznych, medycznych, zawodowych i wszelkich innych; wreszcie zjawiska z dziedziny kultury artystycznej, muzyczno słownej, z grubsza odpowiadającej pojęciu literatury ustnej”.[4]
W latach powojennych badaniem folkloru pieśniowego zajmowali się polscy etnomuzykolodzy, M. i J. Sobiescy. Polski folklor zdefiniowali następująco: „Folklorem nazywamy te dziedziny twórczości ludowej, które nie przejawiają się w konkretnym materiale, uchwytnym kształcie i nie pozostawiają po sobie trwałego śladu w postaci realnych przedmiotów, jak to ma miejsce w zakresie plastyki ludowej. Tworzywem folkloru jest dźwięk, niepisane słowo, gest (ruch taneczny), a efektem ludowa muzyka wokalna i instrumentalna, ludowa literatura i tańce ludowe, które przeniknęły się wzajemnie jak najściślej.
Nasuwające się z powyższego krótkiego przeglądu definicji wnioski dowodzą, że ich wspólna cechą jest to, iż pojęcie „folkloru” traktowane jest podobnie, jedynie z niewielkimi różnicami, choć w różny sposób ujmują ten problem.
Rozbieżności w interpretowaniu pojęcia różniły wraz z rozwojem wiedzy o folklorze nie tylko poszczególne kraje i reprezentowane przez nich szkoły badawcze, ale i specjalistów jednego kraju. Przykładem tego stwierdzenia może być cytowany w wielu pracach wydany w latach 1949 - 1950 pod red. Marii Leach „Standard Dictionary of Folklore, Mythology and Legend”, w którym pod hasłem „folklor” można znaleźć dwadzieścia jeden definicji sformułowanych przez amerykańskich uczonych, zajmujących się ówcześnie folklorem.
Wiedza o tzw. tradycyjnym folklorze z konieczności jest ograniczona głównie do folkloru chłopskiego, gdyż ten był przedmiotem zainteresowań i opisów większości folklorystów. Tradycyjny folklor chłopski i tradycyjna kultura ludowa ulęgają powolnej, stopniowej niwelacji przez dynamiczny rozwój cywilizacji i postęp techniczny w wiejskim środowisku. Poprzez te zmiany folklor wiejski staje się poniekąd kategorią historyczną.
Przeciętny obserwator życia kulturalnego spotyka się na co dzień z „folklorem” lansowanym przez wyspecjalizowane instytucje (domy kultury, muzea, środki masowego przekazu) z festiwalami i konkursami folkloru, ludowymi zespołami pieśni i tańca, obchodami dożynkowymi, „cepeliami” itp. Wszystkie tego typu zjawiska potocznie określa się mianem folkloru zarówno przez organizatorów, jak i uczestników, obserwatorów i komentatorów.
Zjawiska te jednak dość daleko odbiegają od pojęcia folkloru „in crudo” - autentycznego, bezpośrednio utrzymywanego w świadomości członków danej społeczności, tworzonego i przekazywanego w kontekście życia tej społeczności na własny użytek, zgodnie z określoną wiedzą oraz umiejętnościami twórczymi tej grupy. Można to określić jako działalność społeczno - kulturalną, która wprowadza do wielu dziedzin życia współczesnego folklor wtórny w treści i formie przekształconej, stylizowanej i inspirowanej przez czynniki propagandowe, komercyjne lub inne, wypływające spoza naturalnego środowiska.
Przeniesienie folkloru z jego naturalnego środowiska , gdzie nie ma podziału na twórców, odtwórców i odbiorców, zmieniło jego funkcję i znaczenie.
Badacze kultury ludowej próbują odpowiedzieć na pytanie, co jeszcze zachowało się z dawnych tradycji ludowych, zasługujących na miano folkloru.
Większość folklorystów jest zdania, że obecnie mamy do czynienia raczej z folkloryzmem, niż z folklorem autentycznym, który stopniowo zanika. Istnieją gatunki twórczości ludowej, które żyją i nadal się rozwijają (np. rzemiosło).
W nauce europejskiej termin „folkloryzm” pojawił się w latach sześćdziesiątych niemal równocześnie na gruncie amerykańskim jako „fake - lore”, niemieckim jako „folklorimus”, a w Polsce jako „folkloryzacja”. Ten ostatni termin zaproponował w 1965 roku Józef Burszta.[7]
Kilka lat później w wyniku międzynarodowej dyskusji przyjęto ostatecznie termin „folkloryzm”, którego istotne cechy treściowe scharakteryzował J. Burszta następująco:
- wydobywanie z zasobu tradycyjnej kultury ludowej, historycznej lub aktualnej elementów, które z określonych powodów stają się atrakcyjne z racji np. swej artystycznej formy czy emocjonalnej treści;
- prezentowanie odbiorcom treści w postaci mniej lub bardziej autentyzowanej lub przetworzonej, ewentualnie łączonej z elementami tym treściom obcymi dla zaspokojenia potrzeb estetycznych i innych;
- występowanie tych elementów w pewnych tylko sytuacjach specjalnie odmiennych od ich autentycznego występowania.
Elementy folkloru wchodzące w obręb folkloryzm zostają oderwane od swych naturalnych nosicieli i środowiska, w którym powstały. Powołane są do wtórnego, sztucznego życia na forum znacznie szerszym.
Folklor widowiskowy jest szczególna odmianą folkloryzmu. Według J. Burszty będą to „te wszystkie formy i treści wokalne, wokalno - taneczne i muzyczne, wykazujące motoryczny związek z kulturą tradycyjną odnośnego zakresu, które są manifestowane indywidualnie bądź zespołowo w odpowiednich sytuacjach na zasadzie wyuczonego pokazu”.
Najkrócej zdefiniował pojęcie folkloryzmu H. Baussinger pisząc, że „folkloryzm to dziś użyta kultura ludowa z wczoraj”.
Węgierski badacz folkloryzmu, Vilmos Voigt, opowiedział się za istnieniem dwustronnej korelacji między folklorem i zjawiskami folklorystycznymi. Według niego folkloryzm zaczyna się od folkloru i przechodzi do sfery niefolkloru, podczas gdy folkloryzacja bierze swój początek od niefolkloru i kieruje się ku folklorowi.
Voigt jest zdania, że folkloryzm może występować w różnorodnych formach (muzyka, wierzenia, strój, pożywienie, zwyczaje, literatura itp.) i być popularyzowany w postaci niefolkloru. Ta myśl umożliwiła dokonanie podziału na folkloryzm tradycyjny (estetyka romantyczna, ewolucja artystyczna) i nowy folkloryzm (awangarda estetyczna, rewolucja artystyczna - radykalnie nowa sztuka).
Folkloryzm w przeciwieństwie do tradycyjnego folkloru nie ma ograniczonych możliwości życia i rozwoju. Poprzez folkloryzacja zjawiska folkloru mają szansę funkcjonowania nadal w życiu nowoczesnych społeczeństw.