Każda mniejszość narodowa, wyznaniowa albo etniczna wzbudza duże zainteresowanie w otoczeniu, w którym się znajduje. Im bardziej tajemnicza jest to społeczność, tym częściej sąsiedztwo zastanawia się i pyta: Kim oni są? Czego można się po nich spodziewać? Czy nie stanowią zagrożenia? Każda nowa epoka, nowy kierunek i nawet myśl zawsze spotykają się z oporem ze strony tradycjonalizmu [1]. Tradycja łączy się ze „świętą przeszłością”. Nowość pod każdą postacią będzie uznawana jako zamach na tradycję zawartą w przeszłości. Czy można jednak pozwolić na to, by zamiast jednej wspólnej tradycji w obrębie tego samego wyznania pojawiało się wiele jej interpretacji? Interpretacji konkurujących ze sobą pod względem atrakcyjności oraz większego oddania tradycji.
Już w końcu lat czterdziestych XVII wieku w Moskwie wśród światłego duchowieństwa powstał Krużok riewnitielej driewlego błogoczestija (Kółko Obrońców Starodawnych Cnót Kościelnych). Zebrana tu nieliczna część wykształconego duchowieństwa wraz z teologami, postawiła sobie za cel przede wszystkim ujednolicenie obrzędów religijnych i uporządkowanie wielu spraw kościelnych, które przez wiele lat sporów między wyznawcami uległy znacznemu zróżnicowaniu[2]. Wśród osób biorących udział w spotkaniach, znaleźli się między innymi protopopi i patriarchowie. Między nimi byli Awwakum z Jurjewca Powolskiego (1620-1682), Daniel z Kostromy, Łazarz z Romanowa, Łoggin z Muroma, Iwan Nieronow[3]. Wraz z nimi był też Nikon, który w 1648 roku został wyświęcony na metropolitę nowogrodzkiego. Ten właśnie Nikon wkrótce miał się okazać wielkim reformatorem cerkwi prawosławnej.
Inicjatorem reform kościelnych był car Aleksy Michajłowicz. Celem jego było takie zreformowanie kościoła, by mógł bardziej sprawnie służyć centralizacji kościoła w państwie. Reforma przewidywała scalenie kościoła rosyjskiego z prawosławnym kościołem na Ukrainie, który to do niedawna podlegał jeszcze metropolicie konstantynopolitańskiemu, a po upadku Konstantynopola znajdował się w politycznej niepewności i izolacji spowodowanej faktem braku przynależności do jakiejkolwiek jednostki organizacyjnej. Decyzja cara o wprowadzeniu reform zbiegła się w czasie ze śmiercią dotychczasowego patriarchy Kościoła rosyjskiego Józefa (1642 - 1652). Spuścizna po patriarsze Józefie, jak się okazało, nie przyniosła korzyści cerkwi rosyjskiej. Bratija[4] na miejsce patriarchy Józefa, wysunęli Wonifatjewa. Ten jednak bardzo stanowczo odmawiał przyjęcia tego stanowiska. Będąc obrońcą wiary, a za razem spowiednikiem cara Aleksego, stanowczo odciął się od pełnienia honorów głowy kościoła rosyjskiego[5]. Zgłosił natomiast kandydaturę metropolity Nikona[6]. Patriarcha Nikon był bardzo energicznym człowiekiem. Był oczywiście zwolennikiem reform w kościele prawosławnym, jednakże reformy w jego rozumieniu miały wyzwolić kościół prawosławny spod opieki carskiej. Narzędziem do osiągnięcia zamierzonych celów miało być wykorzystanie istniejącego autorytetu patriarchów wschodnich. Według Alexandra Romana „Nikon był entuzjastą kultury Hellenizmu. Kochał nie tylko grecką liturgię, ale wszystkie greckie rzeczy, włączając w to jedzenie i świeckie tradycje”[7]. Nikon zamierzał odzyskać utracone przez kościół prawosławny przywileje
Za pierwszy akt uważa się wydanie nowego Psałterza, pod nową redakcją, które miało miejsce 11 lutego 1653[8]. Psałterz był w użyciu nie tylko jako księga liturgiczna. Jako że był ogólnie dostępny, na jego marginesach umieszczano wiele pouczeń, wyjaśnień komentarzy teologicznych[9]. Nikon w nowym wydaniu Psałterza opuścił występujące w poprzednim komentarze i pouczenia. Nie spodobało się to wiernym.. Alieksiejew pisze, że rzeczywisty rozłam dokonał się na całkowicie innej płaszczyźnie. Podstawową zasadą „starego” kościoła prawosławnego, była idea świętej przeszłości. Zanegowanie dotychczasowych obrządków, było równoznaczne z przekreśleniem tradycji i postaci historycznych dla prawosławia. „Ten, kto nie składa dwóch palców do modlitwy, na wzór Chrystusa, niech będzie przeklęty”[10]. Nikon uznawał tradycję ruską jako błędną, a tradycję grecką jako jedyny, poprawny wzór[11]. Stanowisko oraz zmiany, które zaproponował patriarcha, nie spodobały się wielu wyznawcom. Jedyne co udało się obrońcom starej wiary, to zabronienie patriarsze Nikonowi dokonywania zmian w liturgii i dogmatyce bez powiadomienia o tym przełożonych w cerkwi. W roku 1654 zwołano sobór w Moskwie. Przy obecności cara Nikon wraz z osobami, które go popierają postanowił przeforsować propozycje zmian. Zmiany zatwierdzono i polecono stosować we wszystkich prowincjach kościoła prawosławnego. Ponieważ część kleru z Awwakumem sprzeciwiła się postanowieniom tego soboru, nakazującym stosowanie greckich obrzędów, została przez patriarchę pozbawiona stanowisk kościelnych.
Wokół niesubordynowanych duchownych wyłoniła się społeczność religijna, która została oddzielona od cerkwi prawosławnej. W literaturze tematu są oni nazywani staroobrzędowcami, starowierami, raskolnikami12].
Sam Nieronow początkowo był bardzo zaangażowany w poprawę sytuacji panującej w cerkwi prawosławnej. Był nawet wspierany przez cara i jego otoczenie. Pierwotnie chciał dorównać w naprawianiu zasad wiary patriarsze Nikonowi, jednakże widząc, jak dalekich zmian chce ten dokonać, wycofał się nieco z tak aktywnej działalności reformatorskiej[13].
W obliczu represji wobec duchownych, stosowanych przez hierarchię kościelną, wśród starowierców zapanował strach o swoje życie. Spośród wszystkich mnichów, którzy określili się jako obrońcy starej wiary, jedynie czternastu udało się ocalić od śmierci. Dnia 14 kwietnia 1682 roku w Pustoziersku żywcem spalono Awwakuma, Fiodora, Łazarza, i Epifaniusza. Powodem tego aktu było określenie ich działalności jako wielikije na carskij dom chuły14](za wielkie potwarze a dom carów panujących). Surowe zarządzenia carówny Zofii[15] z 1684 roku przewidujące karę śmierci za trzymanie się zasad starej wiary, wzmogły prześladowania. Wszędzie zapanował okrutny terror[16]. Zarządzenia te, jak podaje Iwaniec, ujęte były w dwunastu punktach. Pierwsze pięć z nich przewidywało karę śmierci za trzymanie się zasad starej wiary. Przewidywano ścięcia, spalenia na stosach, śmierć przez powieszenie. Staroobrzędowcy przez cerkiew potraktowani zostali jako odszczepieńcy i buntownicy. Nazwano ich ugrupowanie sektą religijną, która nie idzie z duchem czasu i nie jest godna naśladowania. Wokół staroobrzędowców narosło wiele mitów. Dotyczą one sposobu zawierania małżeństw, znajdywania sobie kandydatki na żonę, sposobu ubierania się, zachowania nastawnika[17],czyli osoby wybranej przez wiernych, odpowiedzialnej za prowadzenie modlitw. Starszyznę posądzano o kontakty z siłami nieczystymi, czego powodem był fakt, iż nie uznawali konieczności korzystania z usług lekarza, bo sami byli w stanie sobie pomóc. Z biegiem czasu zaczęto zapominać o istotnych różnicach pomiędzy obrońcami starej wiary a prawosławnymi. Wśród chrześcijan rzymskich częściej starowier kojarzony był z dobrym robotnikiem, pszczelarzem, stolarzem, aniżeli kimś, kto może zagrozić bezpieczeństwu osiedli, zamieszkałych przez innowierców.
Spróbujmy zebrać podstawowe informacje dotyczące doktryny staroobrzędowców. Aby nie przeoczyć tych najważniejszych przytoczę je za Iwańcem.
Nabożeństwa można odprawiać jedynie według starych ksiąg wydanych przed 1654 rokiem. Te jedynie księgi są całkowicie poprawne i natchnione przez Ducha Świętego.
W symbolu wiary, w artykule o Duchu Świętym, powinno się znajdować słowo istinnago (prawdziwego), wykreślone u prawosławnych, a w artykule o Synu Bożym zamiast „Królestwu zaś Jego nie będzie końca” mówić należy „Królestwu zaś Jego nie ma końca”.
Imię Chrystusa należy pisać ISUS, a nie jak u prawosławnych IISUS.
Podczas nabożeństwa „aliłłuja” należy powtarzać „sugubo”(dwa razy), a nie jak u prawosławnych „triegubo” (trzy razy) i dodać „Sława Tiebie, Boże” (Chwała Ci Boże).
Przy żegnaniu się znak krzyża powinien być czyniony „dwupierstnyj” (dwoma palcami), wskazującym i środkowym, dla wyrażania wiary w dwie natury Chrystusa, a nie „trojpierstnyj” (trzema palcami).
Używany i czczony może być tylko „ośmiokoniecznyj kriest” (według nich krzyż powinien mieć osiem końców. Obok belek pionowej i poziomej ma się znajdować jeszcze jedna pod nogami Chrystusa).
Chrzest może się dobywać tylko przez „pogrużenije” (trzykrotne zanurzenie w wodzie), nigdy zaś przez „poliwanije” (oblewanie).
Procesje wokół świątyń powinny chodzić „posłon” (za słońcem), a nie „protiwo słoncu” (przeciw słońcu)[18].
Istnieje jeszcze szereg innych zasad, które dodatkowo regulują życie staroobrzędowców. Dotyczą one wspólnej modlitwy, posiłków, korzystania z kąpieli czy zawierania małżeństw. Te wyżej wymienione są najważniejszymi elementami kultu wyróżniającymi prawosławnych starego obrządku od prawosławnych „nikoniańskich”.
Wyodrębnienie się staroobrzędowców, jako skutek schizmy wewnątrz kościoła prawosławnego, nie było jedyną konsekwencją rozłamu. Obok obrońców starej wiary w poczet heretyków i odszczepieńców, kościół oficjalny wliczał szereg innych wspólnot religijnych. Duże znaczenie mają ugrupowania, które nazywają siebie Bogoliubtsy (gorliwi i pobożni), którzy już od początków siedemnastego wieku rozpowszechniali ideę odnowy życia duchowego[19]. Członkami tego typu ugrupowań byli późniejsi protopopi wspólnot staroobrzędowców Stefan Wonifatjew i Iwan Nieronow. Uchwały soboru moskiewskiego wraz z oficjalnym potępieniem staroobrzędowców spowodowały zbliżenie wszystkich obrońców starej wiary i tych, którzy głosili jej oczyszczenie. Elementem scalającym było wspólne stanowisko kwestii odnowy i powrotu do korzeni wiary. Rysowały się jednak pewne różnice, które pod koniec siedemnastego wieku doprowadziły do dychotomicznego podziału na grupy: popowców i bezpopowców[20].
Głównym powodem rozdziału na te dwa ugrupowania był problem duchowieństwa. Jedni, uważający się za dziedziców idei i myśli pobożnych, ale radosnych prawosławnych nazywani bywają optymistami. Drudzy natomiast, którzy w bardzo poważny i dogmatyczny sposób pojmowali swoją wiarę, a także niemal we wszystkim dopatrywali się działalności antychrysta, nazywani byli pesymistami[21]. W początkach osiemnastego wieku wymarli wszyscy duchowni, wyświęcani według starego obrzędu
Zwolennicy starej wiary zwani Popowcami nie odwracali się od świata. Głosili, że poprzez radość mogą krzewić prawdziwą wiarę. Często ich radość graniczyła z szaleństwem, co zaowocowało tym, że mówiono o nich „prostaczkowie boży”, „szaleńcy dla Boga”[22]. Cały swój ruch sytuowali w pozycji świętego szaleńca, który ignorując zasady obowiązujące w społeczeństwie, niezmiennie wskazuje na potrzebę poświęcenia wszystkiego dla Boga[23]. Za niezbędne uznawali kapłańskie błogosławieństwo. Nie wyobrażali sobie życia bez sakramentów, a zwłaszcza sakramentu małżeństwa. Te natomiast musiały być udzielane przez duchownych. Gdy zabrakło duchownych starej wiary, uznawać zaczęli tych, którzy chrzest przyjęli przed reformami. Kiedy jednak i takich duchownych zabrakło troszczyli się, by kapłani, mający im służyć byli Wielkorusinami, wyświęcanymi tylko przez biskupów Wielkorusinów[24]. Przyjmowanie takich duchownych, początkowo było nierozerwalnie związane z przyjęciem na nowo chrztu. Później ograniczono się do namaszczenia krzyżem, czyli tak zwanego miropomazanije (bierzmowania)[25].
Drugim bardzo ważnym zgrupowaniem staroobrzędowców są Bezpopowcy. W momencie, gdy zabrakło wśród nich kapłanów, wyświęconych według starego obrzędu, coraz większe znaczenie zaczęła odgrywać idea funkcjonowania bez pasterzy duchownych[26]. Paradoksalnie temu stanowisku sprzyjała swoista interpretacja Biblii. Uznali bowiem, że Chrystus jest jedynym i najwyższym kapłanem. Skoro natomiast on po zmartwychwstaniu wstąpił do nieba, to razem z nim do nieba wstąpiło kapłaństwo ziemskie. Zaczęli wówczas głosić, że Chrystus będzie ich niewidzialnym przewodnikiem[27]. W obliczu argumentów głoszonych przez oficjalny kościół, że wybierają wygodne dla nich fragmenty Biblii, a opuszczają inne, bezpopowcy znaleźli sposób na ich odparcie. Ogłosili, że światem rządzi Antychryst. Ma on ogromną władzę i jedynie Bóg ma większą. Szatan działa w świecie posługując się wybranymi ludźmi. Człowiek ma za mało wiedzy, mądrości i wiary, by rozpoznać Antychrysta. Istnieje zatem obawa, że ów wysłannik zła może przyjąć postać duchownego, by swoimi słowami, na mocy autorytetu odciągać ludzi wierzących od prawdziwej wiary i prawdziwego Boga. Występowanie Antychrysta nie tylko w kościele, ale i na całym świecie implikuje fakt, iż łaska Boża przeszła do nieba[28]. W związku z powszechnie panującym złem na świecie, bezpopowcy uznali, że jedyną możliwością życia jest stan zakonny, surowy ascetyzm oraz głębokie przywiązanie do starych tradycji[29]. Przestrzeganie zasad wiary, życie w ubóstwie i ascezie, w związku z brakiem kapłanów powiększone zostało o rezygnację ze wszystkich sakramentów, a w tym sakramentu małżeństwa. Zwolennicy tej orientacji pojawili się najpierw w lasach północnej Syberii, gdzie warunki naturalne sprzyjały surowemu życiu. Funkcjonowanie w odosobnieniu w leśnych ostępach nie było obce uczestnikom schizmy.
Część bezpopowców wybierała życie poza granicami Rosji. Emigrowali do Polski, a w czasie zaborów również do Ameryki.
Wyróżnienie z ogółu schizmatyków jedynie podziału na popowców i bezpopowców, jest znacznym uproszczeniem. W odniesieniu do tego wyróżniono szereg innych, które dały początek poszczególnym odłamom. Wydzielanie się kolejnych grup starowierców, spowodowane najczęściej różnicami w postawie wobec tradycji, postaci cara, uznania hierarchii duchownych prawosławnych, komplikuje nieco obraz raskołu. Powstające grupy miały obok wspólnych również indywidualne zasady wiary, które decydowały o tym, jaka była to grupa, jakie miała nastawienie do współwyznawców i innowierców. Z czasem dochodziło do procesu ujednolicania indywidualnych zasad wiary oraz zaniku niektórych z tych grup. Warto jest jednak wymienić te ważniejsze, które powstały i które przetrwały najdłużej. Były to następujące wspólnoty:
Wspólnota pomorców Pomorskoje sogłasije
Wspólnota filipowców Filipowskoje sogłasije
Wspólnota teodozjańska Fiedosiejewskoje sogłasije
Wspólnota wietkowska Wietkowskoje sogłasije
Wspólnota diakonowców Djakonowskoje sogłasije
Wspólnota czarnobylców Sogłasije czernobylcew[30]
Kiedy osiedlali się w okolicy Suwałk, miejscowi witali ich chętnie. Staroobrzędowcy na ziemie polskie przybyli w drugiej połowie osiemnastego wieku. Zasiedlali najczęściej tereny trudne do zagospodarowania, na które sprowadzili łaźnie parowe[31]. Przeważnie byli to bezpopowcy ze wspólnoty fiedosiejewskiej[32]. Największe znaczenie wśród staroobrzędowców bezpopowców tak jak kiedyś, tak i dziś mają trzy wspólnoty: pomorska, fiedosiejewska i filipowska.
Krzysztof Snarski
1W. Alieksiejew, Fundamentalizm a kultura, „Brama”, nr 1 / 1999, www.bramatt.and.pl
2E. Iwaniec, Z dziejów staroobrzędowców na ziemiach polskich XVII - XX w, Warszawa 1977, s. 23.
3Ibidem.
4Bratija - nazwa członków Kółka Obrońców Starodawnych Cnót Kościelnych.
5S. A. Zenkowsky, Russia's Old Believers, Spititual Movements of the Seventeenth Century, 1969, www.OldBelievers.com
6E. Iwaniec, Z dziejów staroobrzędowców..., op. cit., s. 25.
7A. Roman, The Old Believers of Bila Krinitsa, Religious pluralism in Ukraine, www.ReligiousPluralismInUkraine.com ,(tłumaczenie Krzysztof Snarski).
8W. Alieksiejew, Fundamentalizm..., passim.
9Ibidem.
10Za B. Uspenskij, Raskoł i kulturnyj konflikt XVII weka, [w:] Izbrannye trudy, t. I, Moskwa 1996, s. 507. Trzeba te słowa rozumieć w taki sposób: „podobnie do tego, jak Chrystus jest pokazany na ikonie Chrystusa Pantokratora”.
11W. Alieksiejew, Fundamentalizm..., op. cit., s. 2.
12Wśród rosyjskich staroobrzędowców jeszcze kilkanaście lat temu określenie Raskolnik uznawane było za obrazę. Dziś sytuacja powoli zmienia się, a młode pokolenie często ma trudności z określeniem tego, dlaczego jego dziadkowie obrażali się słysząc to określenie.
13S. A. Zenkowsky, Russia's Old Believers..., op. cit., s. 1.
14D. Lichaczow, Staroobriadczeskaja litieratura, [w:] Istorija russkoj litieratury, t. II, cz. II, Leningrad 1948, za: E. Iwaniec, Z dziejów staroobrzędowców..., op. cit., s. 32.
15Chodzi o starszą siostrę Iwana i Piotra, córkę cara Aleksego, która jako regentka sprawowała władzę w Rosji do momentu osiągnięcia pełnoletności przez braci, (przyp. Krzysztof Snarski).
16E. Iwaniec, Specyfika folkloru Rosjan - Staroobrzędowców na ziemiach polskich, „Literatura popularna - folklor - język”, t. 2, Katowice 1981, s. 97.
17E. Iwaniec, Staroobrzędowcy i ich tradycje w sejneńskiem, „Materiały do dziejów ziemi sejneńskiej”, t. 2, 1975, s. 97.
18E. Iwaniec, Z dziejów staroobrzędowców..., op. cit., s. 45.
19S. A. Zenkowsky, Russia's Old Believers..., op. cit.
20E. Iwaniec, Z dziejów staroobrzędowców..., op. cit., s. 36.
21S. A. Zenkowsky, Russia's Old Believers..., op. cit., s. 4.
22Ibidem, s. 92.
23Ibidem.
24E. Iwaniec, Z dziejów staroobrzędowców..., op. cit., s. 37.
25Ibidem.
26E. Iwaniec, Z dziejów staroobrzędowców..., op. cit., s. 37.
27Ibidem.
28P. Mielnikow, Oczerki popowszcziny, w: „Połnoje sobranije soczinienij”, t. VII, Petersburg 1909.
29E. Iwaniec, Z dziejów staroobrzędowców..., op. cit., s. 37.
30E. Iwaniec, Z dziejów staroobrzędowców..., op. cit., s. 39 - 46.
31A. Zwawa, Inny świat, 2002, www.In-Sekty.pl
32E. Iwaniec, www.pogranicze.sejny.pl