Leczenie raka!!! - KAPSYCYNA
5 Grudzień 2011Dodaj komentarzPrzeskoczenie do uwag
Artykuł przesłany przez czytelniczkę. Dziękujemy i prosimy czytelników o dalsze dzielenie się niezależnymi informacjami.
Wiadomości poniższe są PRAWDZIWE. Pragnę, by te informacje dotarły do szerokich kręgów ludzi. Moje starania w tym kierunku traktuję jako wojnę z firmami farmaceutycznymi, a niestety nikt z Was nie jest w stanie podać ani jednego powodu dlaczego firmy te miałyby chcieć wyleczyć nas z jakiejkolwiek choroby.
Nie będę się rozpisywał na temat firm farmaceutycznych, ale każdy zdrowo myślący człowiek sam stwierdzi, że firmy te uprawiają nic innego jak tylko biznes, który bez chorych nie istniał by.
Jeśli w Twoim ciele rozwinął się nowotwór, możesz go usunąć, stosując podaną metodę, praktycznie sprawdzoną na mojej żonie. Od chwili, gdy stwierdzono u niej nadzwyczaj złośliwego guza mózgu bałem się każdego dnia. Lekarze i w ogóle medycyna jest bezsilna wobec tego nowotworu, a właściwie była bezsilna. Nie jestem przesadnie religijny, ale modląc się poprosiłem Boga o takie pokierowanie moim postępowaniem, bym nie błądził.
Powtarzam, nie prosiłem GO o uzdrowienie mojej żony, lecz o to, by skierował mnie na ścieżkę prowadzącą do uzdrowienia mojej żony. Wierzę, że to ON tę myśl mi podsunął. Po powrocie do domu rozpocząłem poszukiwania w internecie, zresztą robiłem to przedtem setki razy, ale tego dnia znalazłem prawie natychmiast informację o tym, że kilkanaście miesięcy temu uczeni z uniwersytetu w Nottingham (Anglia) przeprowadzili badania nad kapsaicyną podawaną wewnętrznie. Dotychczas stosowano ją zewnętrznie jako plastry przeciwbólowe w reumatyzmie i artretyzmie. Podając kapsaicynę wewnętrznie zwierzętom doświadczalnym zauważyli, że chore na nowotwory - zdrowiały.
Otóż okazało się, że kapsaicyna, dostawszy się do organizmu poszukuje komórek rakowych i znalazłszy je, zabija mitochondria, które są odpowiedzialne za podział i rozrost komórek. Kapsaicyna nie atakuje zdrowych, normalnych komórek. Informacja była prawdziwie rewolucyjna, ale ja nie mogłem czekać, bo od odkrycia do produkcji leku mogły minąć całe lata, a być może lek nigdy nie zostałby wyprodukowany, bo koncerny farmaceutyczne nie są zainteresowane wyprodukowaniem specyfiku całkowicie leczącego organizm. Skąd czerpaliby zyski, gdyby wyleczyli ludzi z najgroźniejszej choroby?!
Postanowiłem wyprodukować lek sposobem domowym, dawkując go żonie. Wyniki przeszły najśmielsze oczekiwania. Po czterech miesiącach, przeprowadziliśmy w klinice rutynowe sprawdzenie stanu choroby. Ku ogromnemu zaskoczeniu prowadzącego żonę profesora okazało się, że nie ma w jej organizmie ani jednej aktywnej komórki nowotworowej.
Miesiąc temu w dzienniku telewizyjnym usłyszałem informację, że Amerykanie wyprodukowali lek o nazwie kapsaicyna. Pokazano fiolkę i kapsułki oraz poinformowano o cenie. Fiolka ze 100 kapsułkami kosztuje 20 tysięcy dolarów, ale nie można jej nabyć w aptekach, ponieważ leczenie odbywa się w klinice, a więc koszty rosną o dodatkowe 20 tysięcy… Na tym polega biznes farmaceutyczno-medyczny!
Bardzo ucieszyła mnie ta informacja, ponieważ potwierdziła słuszność obranej przeze mnie drogi. To tyle wstępu, teraz trochę informacji o kapsaicynie. Kapsaicyna znajduje się wyłącznie w ostrych paprykach. To ona nadaje im ostrość. Im ostrzejsza, tym więcej kapsaicyny. Najostrzejszą jest ,,habanero”, ale w Polsce jest trudno dostępna. Ja użyłem papryki ,,chili”. Związek wytrąca się z papryk, gdy je zalewamy jakimś szlachetnym olejem i odstawimy do zmacerowania w ciemnym i chłodnym miejscu (najlepiej w lodówce) na 7 do 10 dni, codziennie kilka razy wstrząsając zawartość słoika. Po tym czasie zlać płyn do butelki i spożywać. Papryczek nie wyrzucać. Można je wykorzystać, dodając do surówek, co znakomicie poprawia ich smak.
Nie należy się obawiać ujemnego wpływu ostrości papryki na przewód pokarmowy. Mitem jest opinia, że ostrość szkodzi. Wprost przeciwnie, kapsaicyna (w jez.pol.: kapsycyna) doskonale reguluje cały układ wewnętrzny, a dla osób otyłych ma wpływ wprost cudowny, bo przy okazji nie pozwala się rozwijać tłuszczom, więc na stałe przywraca normalne proporcje sylwetki.
Przepis:
Wziąć 1,5 kilograma ostrej papryki, umyć i pokroić (koniecznie w rękawiczkach), na możliwie najdrobniejsze cząstki, razem z gniazdami nasiennymi, bo połowa kapsycyny znajduje się właśnie w nich. (Po tej czynności należy kilkakrotnie umyć ręce; nie dotknąć oka lub miejsc wrażliwych!!).
Zalać w słoiku 1,5 litrem oleju szlachetnego, najlepiej oliwy z oliwek extra vergin, albo lnianego, może też być olej z pestek winogron. Odstawić w chłodne i zaciemnione (lodówka) miejsce na 7 do 10 dni, codziennie kilkakrotnie wstrząsając.
Zlać płyn do butelki, używać 5 razy dziennie, przed/na początku każdego posiłku, po 1 łyżeczce do herbaty. Popijać mlekiem (kefirem) dla złagodzenia ostrości. Tylko mleko ma właściwości łagodzące. Można zjeść małą kromeczkę chleba ok. 4×4 centymetry grubo posmarowaną masłem. Spożywanie kapsaicyny nie daje żadnych skutków ubocznych, ponieważ składniki są naturalnymi produktami spożywczymi. Życzę szybkiego wyzdrowienia.
PS.
Kapsaicyna niszczy każdy rodzaj nowotworu, bez względu na to, jaką część ciała zaatakował. Przepis podaję bezpłatnie, ponieważ tak przysiągłem swojemu Bogu. Moją satysfakcją i radością jest niesienie pomocy innym. Serdecznie pozdrawiam.
Może to naiwne, ale bardzo wierzę w tę „substancję”, mam nadzieję, że będzie nawet skuteczniejsza (w zapobieganiu, powstrzymywaniu rozwoju i zanikaniu raka) niż „Olej Lorenza”.
Zrobiłem już dwa słoiczki i mam składniki jeszcze na dwa kolejne. Chcę mieć zawsze w lodówce jeden aby każdy kto będzie chciał spróbować mógł się do mnie zgłosić i zacząć kurację od razu. Pomogę też zdobyć składniki jeśli ktoś z jakiegoś powodu miałby z tym problem. Liczy się każda chwila.
Najważniejsze jest jednak przede wszystkim tradycyjne leczenie sposobami naturalnymi, oszczędzającymi i regenerującymi organizm i to ono powinno być postawione na pierwszym miejscu.”
Kolejny raz piszę: stosuje się chili suszone „Birds eye” lub „habanero” a zalewa olejem lnianym, tłoczonym na zimno, nierektyfikowanym czyli nieoczyszczanym choć można też z pestek winogron.
Płyn nie może być mętny. To jest już ostrzeżenie, że coś jest nie tak.
Pozdrawiam
*********************************
Od redakcji:
Papryczki można kupić na portalu http://www.ostrakuchnia.pl
Komentarze (20)Trackbacki (1)Dodaj komentarzTrackback
ALFA
5 Grudzień 2011 o 18:06 | #1 Cytat
Musimy wiedzieć ,że każdy olej tłoczony na zimno ma właściwości lecznicze i warzywa .
Dlaczego zatem olej lniany?
Dr Budwig zdecydowała się podawać chorym na raka olej lniany, gdyż jest on najbogatszym źródłem Omega 3 . Dodatkowo jest on dobrze tolerowany przez większość ludzi.
Dodatkowo okazało się, że gdy jest zmiksowany z białym serem staje się znakomicie przyswajalny. Można by powiedzieć ,że każdy olej jest na co innego i leczy różne raki.
Ale też i może nie pomóc.Najlepsze jest oczyszczenie organizmu z toksyn,pozbyć się pasożytów i grzybów.Najważniejsze jest oczyścić jelito grube .
Ale trzeba wiedzieć ,że RAK TO NIE CHOROBA.
GNM
5 Grudzień 2011 o 19:04 | #2 Cytat
A ja zachęcam do poznawania Germańskiej Nowej Medycyny. Nie jest to kolejna „cudowna” metoda uzdrawiania, ale wiedza biologiczna o tym, jak funkcjonują nasze organizmy w zdrowiu i chorobie.
Twórca Germańskiej Nowej Medycyny, niemiecki naukowiec, lekarz dr R.G. Hamer dokonał odkrycia nieznanych wcześniej praw biologicznych, którym jednak od zarania podlegają nasze organizmy.
Dr Hamer m.in. odkrył, że tzw. rak nie jest żadną patologią, ale zakodowaną w naszych organizmach reakcją, mającą na celu, poprzez namnożenie dodatkowych komórek, wzmocnienie danego organu w jego funkcjach na czas, kiedy organizmowi taki bardziej wydolny narząd może być potrzebny do przeżycia czy poradzenia sobie w trudnej sytuacji życiowej.
Szerokie uzasadnienie można znaleźć na http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/
Okazuje się, że wszelkie tzw. „choroby” z wyjątkiem zatruć, wypadków i wygłodzenia, z biologicznego punktu widzenia są zawsze sensownym i celowym wydarzeniem i są odpowiedzią organizmu (w założeniu natury korzystną, pomocną) na potrzeby osobnika - człowieka lub innego ssaka, wynikające z faktu, że znalazł się on w jakimś ciężkim położeniu.
Organizm czerpie informację o sytuacji osobnika na podstawie odczuwanych przez niego przeżyć/emocji/stresów . To emocje uruchamiają w mózgu pewne (ratunkowe) programy, które mózg wdraża na poziomie narządowym np. w postaci namnażania dodatkowych komórek w wybranym organie.
Od dawna wiadomo, że większość chorób to choroby psychosomatyczne, spowodowane dramatycznymi przeżyciami. Jednak niestety, jeśli chodzi o medycynę akademicką niewiele dla chorujących z tej informacji wynika.
Dr Hamer odkrył na czym polegają ścisłe zależności między psychiką-mózgiem-ciałem i w związku z tym, jakie są przyczyny chorób oraz jakie należałoby podjąć działania, żeby organizm sam zaczął zdrowieć.
Jeśli to nie jest zatrucie, wypadek czy wygłodzenie, to zawsze bezpośrednią przyczyną wszelkich dolegliwości będą przeżywane przez nas stresy. Ale też nie wszystkie, a wyłącznie takie, które spełniają określone kryteria (dalsze wyjaśnienia na w/w stronie).
Dobrą wiadomością jest fakt, że organizm, po uporaniu się przez osobnika z określoną, trudną sytuacją życiową, sam usuwa (już niepotrzebne) komórki nowotworowe. Stąd samoistne „cudowne” wyzdrowienia, uzdrowienia.
Germańska Nowa Medycyna jest nową dziedziną nauki biologicznej, więc nie sposób streścić ją w krótkiej wypowiedzi.
To jest jedynie zachęta do zapoznawania się z nią.
W każdym razie, gdy już znamy GNM, wiemy m.in. dlaczego szczepionki przed niczym nie chronią; że nie ma czegoś takiego, jak przerzuty w chorobie nowotworowej, ale są to następne zmiany wynikające z kolejnych dramatycznych przeżyć (np. strachu przed śmiercią- rak płuc); że chemioterapia nie ratuje, ale wręcz przeciwnie i wiele, wiele innych…
Nie trudno się domyślić, dlaczego z tą wspaniałą wiedzą musimy zapoznawać się na własną rękę, ale i tak dobrze, że mamy taką możliwość.
Joanna
5 Grudzień 2011 o 19:52 | #3 Cytat
Olej lniany, nawet w lodówce, świeżo wyprodukowany traci swoje właściwości (omega3) po miesiącu. Nie kupować w sklepach zatem, ale prosto od producenta. Kwasy omega 3 zawiera również oliwa z oliwek oraz olej rzepakowy. W tym przypadku baczyć na pochodzenie, aby nie był GMO. Silne właściwości antyoksydacyjne ma kurkuma (żółta przyprawa do potraw).Własciwości te można zwiększyć dodając na torebkę 1 łyżeczkę mielonego pieprzu. Wymieszać i dodawać do zup i sałatek. Jeść surowe owoce i warzywa. Znajomy biznesmen mówił niedawno, że wyleczył raka sokiem z buraków (świeżo wyciskanym). Podobno ma silne własciwości antyrakowe. Ponieważ nas trują naokoło, nie zaszkodzi profilaktycznie łącznie z wyciągiem z papryczek sobie poeksperymentować.
Ość
5 Grudzień 2011 o 20:03 | #4 Cytat
Jeżeli już mówimy o raku to warto wspomnieć coś i o przyczynach. Dowiedzcie się coś o „Car Bombie” zdetonowanej przed Czarnobylem. Jakoś mało się o tym mówi albo jak przegapiam.
Podaję kilka powrozów:
http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia/article.htm?id=243920
http://pl.wikipedia.org/wiki/Car_Bomba
http://ciekawe.onet.pl/historia/car-bomba-przerazajacy-atomowy-gigant,1,4832599,artykul.html
http://tygodnik.onet.pl/35,0,70063,car-bomba,artykul.html
maran
5 Grudzień 2011 o 20:46 | #5 Cytat
tu jest bardzo ciekawy artykul o leczeniu raka (piersi) soda oczyszczona (baking soda) i maple syrup. Soda powinna byc kupowana w sklepie organicznym ( nie moze zawierac aluminium).
„When mixed and heated together, the maple syrup and baking soda bind together. The maple syrup targets cancer cells (which consume 15 times more glucose than normal cells) and the baking soda, which is dragged into the cancer cell by the maple syrup, being very alkaline forces a rapid shift in pH killing the cell. The actual formula is to mix ONE part baking soda with THREE parts (pure, 100%) maple syrup in a small saucepan. Stir briskly and heat the mixture for 5 minutes.
Take 1 teaspoon daily, is what is suggested by Cancer Tutor but one could probably do this several times a day. ”
http://www.alkalizeforhealth.net/Lbakingsoda.htm
Jerzy Ulicki-Rek
6 Grudzień 2011 o 00:52 | #6 Cytat
Nasz przyjaciel umiera na raka pluc.Chcialem otworzyc „link” podany przez czytelnika :http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/
ale niestety nie dziala.
”
Okazuje się, że wszelkie tzw. „choroby” z wyjątkiem zatruć, wypadków i wygłodzenia, z biologicznego punktu widzenia są zawsze sensownym i celowym wydarzeniem i są odpowiedzią organizmu (w założeniu natury korzystną, pomocną) na potrzeby osobnika - człowieka lub innego ssaka, wynikające z faktu, że znalazł się on w jakimś ciężkim położeniu.
Organizm czerpie informację o sytuacji osobnika na podstawie odczuwanych przez niego przeżyć/emocji/stresów . To emocje uruchamiają w mózgu pewne (ratunkowe) programy, które mózg wdraża na poziomie narządowym np. w postaci namnażania dodatkowych komórek w wybranym organie.”
Jak to przetlumaczyc na ludzki jezyk w zwiazku z rakiem pluc?
Jerzy
ALFA
6 Grudzień 2011 o 10:58 | #7 Cytat
Panie Jerzy proszę zajrzeć tu medycyna komórkowa od tego trzeba zacząć bo nasze choroby zaczynają się w naszych komórkach
Naturalną blokadę dla enzymów trawiących kolagen stanowią komórkowe składniki odżywcze, a w szczególności witamina C, naturalny aminokwas lizyna oraz polifenole z zielonej herbaty.
• Na rozwój choroby wpływa przede wszystkim szybkość rozpadu otaczającej tkanki łącznej,
• Blokada enzymów niszczących tkankę łączną może powstrzymać przerzuty.
Optymalna dawka witaminy C, lizyny i innych komórkowych składników odżywczych jest naukowo udokumentowanym sposobem biologicznej walki z rakiem.
Lizyna = hamuje rozpad tkanki
Witamina C = wspomaga odbudowę tkanki
Nasz organizm nie produkuje żadnego z tych składników.
http://www.medycynakomorkowa.com/index.php?option=com_content&task=view&id=26&Itemid=60&limit=1&limitstart=0
Pomoże ,jak nie będziemy brać chemii i cały czas wszyscy powinni brać witaminę C.
Tu jest kopalnia wiedzy
http://www.fnbg.org/pliki/witaminac.pdf
Końska dawka witaminy C wyleczy nowotwór?
Odkrycie może się wydawać zaskakujące, gdyż witamina C (kwas askorbinowy) podawana w niższych dawkach jest powszechnie znanym przeciwutleniaczem. Od pewnego czasu wiadomo jednak, że znacznie wyższe stężenia tego związku mają dokładnie przeciwne działanie. W eksperymencie użyto gigantycznej wręcz dawki 4 g witaminy C na 1 kg masy ciała (powszechnie przyjęta norma to od jednego do kilku miligramów na kilogram masy ciała). Jest to ilość tak wielka, że niemożliwe byłoby jej wchłonięcie przez układ pokarmowy, w związku z czym lek podawano dożylnie.
http://kopalniawiedzy.pl/witamina-C-kwas-askorbinowy-nowotwor-rak,5394
Tak szpitale mają witaminę C ,żeby podać pacjentom ,ale kto im zaleci .Nie douczeni lekarze .Walczcie o swoje.
Emma
6 Grudzień 2011 o 11:32 | #8 Cytat
tu kolejne linki, pewnie znane, ale gdyby ktoś trafił na tą stronę to polecam:
dr Gerson przegrał walkę z wielkimi firmami farmaceutycznymi, na szczęście jego córka zdążyła opisać to co pamiętała:
http://www.gerson.yoyo.pl/
jest też na ten temat film
http://video.google.com/videoplay?docid=6169050139483021263#
i tu jeszcze pokrewny temat:
http://www.eioba.pl/a/1zy7/witamina-b17amigdalina-amygdalina-laetrile-letril-to-lekarstwo-na-raka
wszystkim życzę zdrowia,
AQQ
6 Grudzień 2011 o 11:41 | #9 Cytat
P. Jerzy może tu coś się wyjaśni. Dobre, sprawdzone jest ALVEO na powrót organizmu do równowagi-znajoma wypiła 2 butelki i już nie musiała iść na oddz.hematologii.
Hipokrates: „Choroby są procesem pozbywania się toksyn z organizmu. Symptomy są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz w rzeczywistości leczą choroby. Wszystkie choroby mają jedną przyczynę, choć objawiają się w różny sposób, w zależności od miejsca, w którym występują.” Jasno z tego wynika, że nowotwór jest ostateczną katastrofą organizmu, spowodowaną permanentnym blokowaniem objawów chorobowych, w wyniku czego ilość toksyn nagromadzonych w organizmie wzrasta do poziomu krytycznego, a objawem jest ta swoista choroba - nowotwór.
http://bioslone.pl/przyczyna-chorob/rak
Anonim
6 Grudzień 2011 o 12:35 | #10 Cytat
Panie Jerzy, proszę w wyszukiwarkę wpisać Germańska Nowa Medycyna i w taki sposób spróbować otworzyć stronę, powinno się udać.
Rak płuc jest spowodowany odczuwaniem strachu przed śmiercią lub o życie swoje albo bliskiej osoby.
Dlaczego organizm pod wpływem takiego odczucia produkuje dodatkową tkankę (zawsze tylko płucną, nigdy inną)?
Otóż do życia najbardziej potrzebujemy tlenu.
Gdy osobnik - człowiek lub inny ssak, odczuwa z jakiegoś powodu strach przed śmiercią, to odczucie jest informacją dla mózgu, że zaistniało zagrożenie dla życia.
Na ten emocjonalny sygnał, mózg uruchamia akcję ratunkową na poziomie narządu, od którego zależy przeżycie. Ponieważ do życia najbardziej potrzebujemy tlenu, więc żeby go nie zabrakło w tej potencjalnie groźnej sytuacji, organizm zaczyna produkować dodatkową tkankę w płucach. Dzięki temu zwiększa się ich powierzchnia, a tym samym możliwość przyswajania większej ilości tlenu. Osobnik w tej trudnej sytuacji jest lepiej dotleniony, co może mu pomóc w ocaleniu życia.
To jest biologiczny sens i cel tworzenia przez organizm dodatkowej tkanki w tym przypadku w płucach.
Gdy osobnik rozwiąże swój problem, a co za tym idzie przestaje bać się śmierci, jest to kolejny sygnał dla mózgu, że sprawa jest już załatwiona. Wówczas organizm rozpoczyna fazę usuwania zbędnej już, dodatkowej tkanki. A jak sobie z tym zadaniem radzi, proszę poczytać na stronie. To bardzo ciekawe.
Dopóki człowiek nie rozwiąże nurtującego go problemu, albo realnie, albo przynajmniej mentalnie, to uruchomiony przez mózg program będzie kontynuowany i guz będzie rósł (czy to w płucach czy w innym narządzie) i niestety żadne oleje, papryki i inne cudowne środki nie pomogą. Chemia na pewien czas wybije tworzące się młode komórki, ale gdy nastąpi oczyszczenie z trucizny, organizm powróci do programu i pojawi się tzw. wznowa.
Dopiero w momencie rozwiązania problemu, następuje zatrzymanie wzrostu guza i organizm zaczyna go usuwać.
W tej fazie, cokolwiek zostanie podane do leczenia, będzie się wydawało, że pomaga. Ale tak naprawdę, to sam organizm zaczyna zdrowieć.
Wówczas należy się sobą troskliwie zaopiekować i pozwolić organizmowi spokojnie „nareperować”, co potrzeba i się zregenerować.
To tyle w największym skrócie.
arturo84
6 Grudzień 2011 o 13:35 | #11 Cytat
Pestki dyni również warte są uwagi w tym temacie. Pozdrawiam
arturo84
6 Grudzień 2011 o 13:41 | #12 Cytat
Pomyłka. Pestki moreli, brzoskwiń i inne migdały, a także jabłek. Wszystkie, które posiadają wit. B17.
arturo84
6 Grudzień 2011 o 13:48 | #13 Cytat
http://www.eioba.pl/a/1zy7/witamina-b17amigdalina-amygdalina-laetrile-letril-to-lekarstwo-na-raka
ALFA
6 Grudzień 2011 o 14:22 | #14 Cytat
@arturo84 pestki dyni też ważne odrobaczą organizm.A pestki powinniśmy jeść codziennie z całym owocem,teraz to mamy jabłka i możemy też jeść gorzkie migdały .Najskuteczniejsze są pestki w świeżych owocach.A na wit B17 w tabletkach lub zastrzykach to trzeba bardzo uważać szybko rozbijają komórki rakowe i toksyny przedostają się do wątroby.A to grozi śpiączką wątrobową.
Gastrosanem regeneruje jelita jest dobry na oczyszczenie
Cholagoga na oczyszczenie wątroby.Ale już ciężko dostać .W 2009 roku 1500 ziół wycofali.
Polecam książkę ZDROWIE i URODA -Poradnik Zdrowia autor Sławomir Nowakowski
http://www.miischa.user.icpnet.pl/zdrowieiuroda/Nowakowski%20S%B3awomir%20-%20Uroda%20i%20Zdrowie.pdf
Emma
6 Grudzień 2011 o 15:55 | #15 Cytat
Przepraszam, podałam nieaktualne linki do terapii dr Gersona, tu są aktualne:
http://www.terapiagersona.com.pl/
film: http://www.youtube.com/watch?v=tY-HsoJ0gr0
GNM
6 Grudzień 2011 o 20:25 | #16 Cytat
@Jerzy Ulicki-Rek
Polecam obejrzenie filmu z polskimi napisami, który a samym początku pokazuje jak wg Germańskiej Nowej Medycyny powstaje rak płuc:
GNM dokładnie jest opisana na forum - http://prawda2.info/viewtopic.php?t=9324 - o raku płuc też tam jest napisane.
osoba prywatna
6 Grudzień 2011 o 23:16 | #17 Cytat
Na początek prośba - nie jest to sprawdzona metoda. Z pewnością poprawia ona stan zdrowia, z pewnością jest bezpieczna, z pewnością jest całkowicie za darmo - ale nikt do tej pory nie udowodnił, iż faktycznie w 100% zadziała. Są dowody, że kwasy omega 3 pomagają zwalczać różne rodzaje nowotworów, nikomu nie udało się udowodnić, że metda dr Budwig to oszustwo (a wielu próbowało), ale bezpośredniego dowodu nie przeprowadził do tej pory nikt. Dlatego - po pierwszem, nie łapcie się tego jak ostatniej deski ratunku. Potraktujcie to jako „nawet jak nie pomoże, to nie zaszkodzi”. A już w żadnym wypadku nie rezygnujcie ze standardowej terapii.
Lista schorzeń, w których omega 3 pomaga jest tak niesamowita, że jakbym ją tutaj przedstawił, każdy popukałby się w czoło i po prostu zamknął przeglądarkę. Dlatego zapraszam do działu „dowody”. Są tam efekty badań przeprowadzanych przez państwowe instytuty na całym świecie. Dlaczego tak jest? Dlaczego omega 3 pomagają w aż tak niesamowity sposób? To proste, współczesna dieta nie zawiera ich niemal w ogóle, za to ma gigantyczne ilości omega 6, przez co w zasadzie każdy kto odżywia się „normalnie” ma kompletnie zniszczone ciało. Efekty tego zniszczenia nazywane są „chorobami cywilizacyjnymi”. Że niemożliwe, że nie ma jednego lekarstwa na każdą chorobę? Jednego lekarstwa na każdą chorobę nie ma, ale niedobór jednego składnika w pokarmie może wywołać ich setki. Można powiedzieć, że „choroby cywilizacyjne” nie są w zasadzie chorobami sensu stricto, ale raczej OBJAWAMI. Objawami niedoboru omega 3.
Dr Budwig przez 50 lat leczyła w Niemczech chorych na raka, osiągając czasem oszałamiające rezultaty. Ponoć potrafiła doprowadzić do całkowitego wyleczenia osobę, której lekarze dawali dni, a nawet godziny życia. Wielokrotnie nominowana do nagrody Nobla, której nigdy nie dostała. Znienawidzona przez przemysł farmaceutyczny i ortodoksyjnych lekarzy.
Jakie jest uzasadnienie naukowe tej metody? Wszystko sprowadza się do tego, iż we współczesnej diecie jest niezwykle mało kwasów omega 3, w przeciwieństwie do omega 6, których jest o wiele za dużo. Z tym zgadza się każdy dietetyk. Prawdą jest też, iż te kwasy stanowią jeden z podstawowych składników naszego ciała - z nich są zbudowane błony komórkowe. Z tym też zgadza się każdy lekarz. W praktyce błona komórkowa osoby odżywiającej się mniej-więcej normalnie jest zbudowana głównie z kwasów omega 6, co ma fatalny wpływ na jej stan. Tu właśnie uderza metoda dr Budwig - nasyca ona organizm odpowiednią ilością kwasów omega 3, przez co komórki odzyskują swoje naturalne właściwości.
Jak wspominałem, nie przeprowadzono do tej pory żadnych badań nad faktycznym działaniem tej metody - pomimo tego, że dr Budwig przez 50 lat dokonywała cudów na oczach całego świata. Dlaczego nikt się tego nie podjął? To naprawdę dobre pytanie. Ale nauka przeprowadziła szereg innych eksperymentów nad kwasami omega 3, można o nich poczytać na MedLine. Udowodniono, że wybitnie pomagają one zbić poziom cholesterolu, mają bardzo duży wpływ łagodzący na stany zapalne, komórki nowotworowe wszystkich chyba rodzajów raka jakie sprawdzano rozmnażały się w ich obecności wolniej, żyły krócej, nie wykazywały takich skłonności do rozprzestrzeniania się.
Nie wierzcie mi na słowo, bo lekarzy - cudotwórców są miliony, ale żaden nie pokazuje nigdy dowodu. Ja ten dowód pokazuję, MedLine nie kłamie - jest to właśnie „współczesna wiedza medyczna” w formie wyników badań zespołów naukowych z całego świata
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/PubMed
Starczy wpisać tam cancer omega 3 - i poczytać o efektach eksperymentów z podwójną ślepą próbą placebo, których przeprowadzono już chyba kilkanaście. Wszystkie wykazały, że kwasy omega 3 pomagają przynajmniej w pewnym stopniu. Ale jak wspomniałem nikt, dosłownie NIKT nie zdecydował się zbadać działania diety dr Budwig stosowanej tak, jak jest to zalecane przez tą lekarkę.
Przez 2 dni szukałem w internecie jakiegokolwiek dowodu na to, że ta terapia nie działa. Nie ma. Po prostu nie ma. Kiedyś był krótki wpis na quackwatch, ale został usunięty - dla nie wtajemniczonych, na quackwatch są wypisane wszystkie „cudowne” terapie, które jednak nie działają. Na żadnym forum o nowotworach nie ma informacji o tym, że ktoś spróbował i nie podziałało. Za to są tysiące postów od ludzi, którzy spróbowali i dzięki temu żyją.
Najciekawsze są efekty porównania statystyki zachorowalności na raka w krajach, w których spożywa się duże ilości żywności z kwasami Omega 3 z tymi państwami, w których spożycie jest znikome. Najlepszy przykład to Japonia - kraj produkujący gigantyczne (jak na liczbę mieszkańców) ilości oleju lnianego, na dodatek jako tradycyjną potrawę mający surowe ryby - w przeszłości jedno z lepszych źródeł tych kwasów (obecnie niestety morza są już zbyt zatrute). Statystyki są naprawdę szokujące - każdy może w każdej chwili sprawdzić. Zachorowalność na raka prostaty w Japonii była niższa ponad 5 krotnie niż w krajach europejskich, w ostatnich latach ta „przewaga” zmniejszyła się, ale dalej w Japonii mężczyźni chorują niemal 2krotnie rzadziej niż w Europie czy USA. Identycznie sprawa przedstawia się z rakiem piersi - w roku 1960 w Japonii był on 6krotnie rzadszy niż w dowolnym kraju Ameryki czy Europy, obecnie już „tylko” 2-3 krotnie. Co najciekawsze (i najwięcej dające do myślenia), produkcja oleju lnianego w Japonii spadła 3krotnie w ciągu ostatnich 20 lat. Nie wierzycie? Na forum macie linki do oficjalnych statystyk produkcji oleju lnianego, myślę że statystyki zachorowalności na raka każdy sam może znaleźć.
Zastanawiające jest, że bardzo mało osób próbuje tej terapii - chociaż jest kompletnie darmowa i całkowicie bezpieczna, zaś jedyne skutki uboczne to silna poprawa samopoczucia - więc nawet jak nie uzdrowi, z pewnością pomoże, zmniejszając dolegliwości. Pytanie, dlaczego ludznie nie próbują? Nie ufają czemuś, za co nie muszą płacić? No cóż. Jeśli taki jest powód… nazwałbym to naturalną selekcją.
Terapia ta pomaga też przy sporej ilości innych schorzeń. Bez wątpienia działa pomocniczo przy toczniu, co wykazało badanie z podwójną ślepą próbą - nastąpiło wydatne zmniejszenie ilości stanów zapalnych i dolegliwości bólowych. Co prawda podawano tam mniejsze ilości kwasów omega 3 i w trudniejszej do przyswojenia formie, ale to znaczy jedynie, że użycie metody Budwig jedynie zwiększyło by efekt pozytywny.
Czemu jest o tym tak cicho? Czemu koncerny farmaceutycznie nie krzyczą głośno o tej terapii? Czemu tak małe znaczenie przykłada się do ZAPOBIEGANIA chorobom, a tak duże do leczenia? To proste. Koncern farmaceutyczny nie zarobi na zdrowych ludziach ani grosza. Dlatego dla przykładu Ibogaina, jedyny lek który faktycznie leczy z uzależnienia od heroiny (to naprawdę niesamowite, widziałem na własne oczy) jest jednocześnie zabroniony. Nie wierzycie? Sprawdźcie na MedLine, słowo - klucz to „ibogaine heroine”. Tak, to działa, od pół wieku wiemy, że to działa - a jednak tylko w Holandii można legalnie przeprowadzać terapię tym środkiem. W USA za takie coś idzie się do więzienia. Nikomu tak naprawdę nie zależy na naszym zdrowiu, alkohol czy papierosy można kupić bez najmniejszego problemu, ale leki ratujące życie, takie jak ibogaina, są zabronione pod karą więzienia. Niemożliwe? A jednak.
Wracamy do terapii dr Budwig. Regulując działanie błon komórkowych w organizmie ta terapia ma pozytywne działanie w przypadku każdego niemal schorzenia. Nie jest „cudownym lekiem” na wszystko, ale na pewno w każdym wypadku pomoże - w zasadzie wszyscy mamy zaburzoną równowagę kwasów omega 3. Z moich osobistych doświadczeń - spożywanie dużych ilości omega 3 ma działanie bardzo silne i błyskawiczne. Nie leczyłem co prawda żadnej poważnej choroby, ale poprawa samopoczucia była tak silna i szybka, że nie ma tu mowy o efekcie placebo. Jeden z drobnych przykładów, po kilku dosłownie dniach przestało mnie boleć gardło, w którym miałem stan zapalny przez ostatnie 10 lat - lekarze rozkładali bezradnie ręce.
Ile to kosztuje? NIC. Terapia jest CAŁKOWICIE DARMOWA. To najzwyklejsza w świecie zmiana diety - tylko tyle i aż tyle. Jedyny koszt to zakup oleju lnianego i chudego białego sera (twarogu) - niesamowite, co? O oleju jednak trzeba powiedzieć parę słów więcej.
To musi być olej z siemienia lnianego, tłoczony na zimno, nie oczyszczany, a - co najważniejsze - bardzo świeży. Butelka nie może być z przezroczystego szkła. Kwasy omega 3 błyskawicznie się rozkładają pod wpływem światła, powietrza czy temperatury. Olej po otwarciu ma raptem miesiąc trwałości, zanim bezcenne niskonasycone kwasy tłuszczowe utlenią się do najzwyklejszego oleju - a i to tylko pod warunkiem, że jest przechowywany w lodówce. Można go kupić w dobrych sklepach ze zdrową żywnością - wtedy trzeba pytać kiedy będzie dostawa świeżego towaru, można zamówić przez internet u jednego z producentów. Najważniejsze to nie brać pierwszego lepszego ze sklepu, który stoi nie wiadomo ile - jeśli kwasy omega 3 utlenią się, jest on z naszego punktu widzenia kompletnie bezwartościowy, a terapia nie odniesie żadnego efektu.
Olej najzwyczajniej w świecie miksujemy z serem twarogowym, aż do uzyskania kompletnie jednolitej zawiesiny (co najmniej 5 minut). W tej postaci jest on bardzo dobrze przyswajalny, wchłania się go wielokrotnie więcej niż przy normalny spożyciu. Po prostu jest to sposób na rozpuszczenie oleju w roztworze wodnym i sprawienie, że nasze kosmki jelitowe, zamiast mieć do czynienia z jedną „plamą” tłuszczu, mają okazję wchłonąć miliardy rozdrobnionych cząsteczek.
Niewiarygodne? Że niby zwykła zmiana diety może wywołać aż taki pozytywny efekt? A jednak. To właśnie brak odpowiedniej ilości omega 3, a co za tym idzie degeneracja błon komórkowych jest jedną z głównych przyczyn powstawania tzw chorób cywilizacyjnych. Bo chyba nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że są one efektem np stresu? Przecież współczesny człowiek niemal w ogóle się nie stresuje, nasze życie przypomina niemal stąpanie po rajskim ogrodzie. Stres przeżywał dzikus, który nie wiedział, czy rano pożre go tygrys szablozęby, czy umrze z głodu czy może sąsiad rozwali mu łeb maczugą. Nie, choroby cywilizacyjne to nie jest efekt stresu. Przyczyną tych schorzeń jest zatruwanie naszych ciał - cukrem, dymem papierosowym, białą mąką, a przede wszystkim gigantyczną ilością kwasów omega 6, których nasi przodkowie nie jedli praktycznie w ogóle. Jednocześnie niemal w ogóle nie konsumujemy kwasów omega 3. Nic dziwnego, że przywrócenie naturalnej równowagi może mieć aż tak niesamowity wpływ na nasze samopoczucie i ogólny stan zdrowia.
Cały sposób opracowany przez dr Budwig i doskonalony przez lata opiera się własnie na mieszance oleju lnianego z twarogiem, do tego na eliminacji z diety toksycznych składników oraz kwasów omega 6. W praktyce jest to całkiem nowa dieta, nie wiadomo które elementy działają, a które są tam przypadkiem - lepiej trzymać się jednak tego co sprawdzone, nic nie zmieniać. Po podliczeniu kosztów okaże się, że ta dieta jest TAŃSZA od naszego normalnego jedzenia, więc nie dość, że nic nie płacimy za terpię, to jeszcze… zarabiamy pieniądze. Nie do wiary? Leczenie za które nam płacą? A jednak, to się nazywa zdrowy styl życia.
Kompletny jadłospis dla osoby chorej:
Śniadanie:
Musli
2 łyżki stołowe zmielonych w blenderze ziaren lnu wymieszane z 2 łyżeczkami miodu wrzucamy do talerza, przykrywamy świeżymi (!) owocami.
Na to kładziemy mieszankę oleju lnianego z twarogiem (3 łyżki stołowe oleju, 100 gram twarogu). W czasie miksowania można dodać chudy kefir dla smaku
Można jeść z chlebem
Do południa, jeśli ktoś jest wyjątkowo głodny, można jeść np sery z dodatkiem pomidorów czy rzodkiewek.
Obiad:
Sałatka z surowych (!) warzyw, jeśli z olejem to tylko lnianym, najlepiej cały talerz
3 łyżki oleju lnianego zmiksowanego ze 100g twarogu, ewentualnie z dodatkiem kefiru
Do tego wszelkie możliwe surowe warzywa, niektóre oczywiście trzeba ugotować aby w ogóle nadawały się do jedzenia - ale i te powinny być jak najświeższe
Kolacja:
Powinna być zjedzona około 6 po południu
Powinna być bardzo lekka, płatki dostępne w sklepach ze zdrową żywnością, gorący ryż (brązowy) albo coś zbliżonego.
Ogólnie przez cały dzień zalecane są soki ze świeżo wyciśniętych owoców (w ostateczności kupne, ale to ostateczność, bardzo uważnie należy czytać skład aby nie było cukru), dodatkowo dla ciężko chorych dodatkowo szklanka soku z kiszonej kapusty, rano i wieczorem.
Potrawy zalecane:
- picie soku z kiszonej kapusty na pusty żołądek, zagryzając np surowymi marchewkami, rzodkiewką, surowymi szparagami etc
- orzechy, zwłaszcza włoskie i tzw brazylijskie (nasiona orzesznicy wyniosłej)
- dzieciom dawać orzechy zamiast cukierków czy lizaków, można też dać rodzynki albo figi
Absolutnie zakazane, przynajmniej przez pierwszy miesiąc:
- wszystkie tłuszcze zwierzęce, masło, margaryna, oleje (oprócz lnianego)
- wszystkie gatunki mięsa
- soki z dodatkiem cukru bądź konserwantów
- biały cukier
- wszystkie tłuste wypieki
Jest niezwykle istotne, aby unikać wyżej wymienionych potraw. Jeśli dodamy do naszej diety tłuszcze omega 6, większość naszej pracy po prostu pójdzie na marne. Organizm najzwyczajniej nie jest w stanie przyswajać omega 3, jeśli jest nasączony omega 6. W początkowej fazie terapii stawiamy na „dawkę uderzeniową” robimy wszystko, aby tego omega 3 przyswoić jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie. Przyswoić organizm potrafi tylko określoną ilość, dlatego też robimy wszystko, aby z tego co przyswoi wykorzystał jak najwięcej - a to zależy od małej albo wręcz zerowej ilości omega 6 w żywności. Podobnie niezwykle istotne jest unikanie białego cukru, a także konserwantów w jedzeniu.
To jeszcze nie wszystko. Kolejny bardzo wazny element to kąpiele słoneczne. Dostarczają witaminę D, mają wybitnie pozytywny wpływ na samopoczucie, zwiększają wiarę w siebie, likwidują depresję. Są bardzo, bardzo wazne.
Ruch na świeżym powietrzu, zwłaszcza gimnastyka poranna. Podobnie jak kąpiele słoneczne, ma niesamowity wpływ na poprawę samopoczucia i mobilizację sił obronnych organizmu. Ważne też jest, aby odpoczywać kiedy chcemy odpocząć, oraz - co jest bardzo, bardzo ważne - wysypiać się. Brak snu to największy wróg zdrowia.
I najważniejsze - POZYTYWNE MYŚLENIE!
Czas trwania terapii - pierwszy miesiąc powinien być najbardziej restrykcyjny jeśli idzie o spożycie omega 3 i redukcję omega 6, dwa kolejne - na odrobinę większym luzie. Potem można mniej - więcej zwolnić z terapią, zależnie od zmiany stanu zdrowia. W przypadku nasilenia się problemów po zmniejszeniu dawek, bezwzględnie powrócić do dawek silnych.
Jeśli ktoś nie jest chory a chce po prostu poprawić stan zdrowia, można najzwyczajniej w świecie jeść zmielone w blenderze siemię lniane (2 razy po 2 łyżki bądź nawet więcej przez pierwszy okres terapii, potem mniej) jednocześnie ograniczając spożycie pokarmów bogatych w omega 6 (przez pierwsze miesiące solidne ograniczenia, potem już nie jest to takie bardzo istotne). Kosztuje to dosłownie grosze, paczka siemienia lnianego starcząca na tydzień solidnej diety to 3 zł, na dodatek siemie lniane jest bardzo zdrowym i wartościowym pokarmem samo w sobie. Inne rozwiązanie to maczanie chleba w oleju lnianym albo polewanie nim tego chleba, jeśli się to dobrze, solidnie przeżuje, nastąpi proces emulgacji dający efekt zbliżony do opisanej wyżej pasty, nieco tylko gorszy.
http://budwig.vegie.pl/
Anonim
10 Grudzień 2011 o 17:21 | #18 Cytat
ta rada powyżej to jest jeden zasadniczy błąd: nie wolno łączyć sera z pomidorami bo źle to wpływa na stawy
Małgorzata
14 Grudzień 2011 o 12:08 | #19 Cytat
Proszę podać jakiś kontakt telefoniczny lub meilowy bo chciałabym kupić od Pana ten lek. Jest mi to pilnie potrzebne!!! Proszę o kontakt na meila: gosiafed7@tlen.pl
Admin
14 Grudzień 2011 o 15:53 | #20 Cytat
P. Małgosiu, proszę szukać na:
http://drogadosukcesu.wordpress.com/2008/09/19/lek-na-raka-kapsaicyna/#comment-643
Dodaj komentarz
Wprowadź swój komentarz do tego pola...