Huta Pieniacka - największa zbrodnia na wsi polskiej
Tagi:
28 lutego 1944 roku dwa bataliony 4. pułku SS-Freiwilligen-Division „Galizien” złożone z ukraińskich ochotników służących pod niemiecką komendą dokonały masakry ludności polskiej we wsi Huta Pieniacka położonej w powiecie brodzkim na Tarnopolszczyźnie. Była to zemsta za ostrzelanie kilka dni wcześniej przez samoobronę wsi esesowskiego patrolu wziętego za bojówkę UPA i zabicie co najmniej dwóch żołnierzy - Ołeksy Bobaka i Romana Andrijczuka.
Kiedy samoobrona odkryła pomyłkę, stało się jasne, że Niemcy dokonają pacyfikacji Huty Pieniackiej, tym bardziej, że wiadomo było, że wieś współpracuje z sowiecką partyzantką. Pacyfikacje te zazwyczaj polegały na rozstrzelaniu części ludności męskiej. W związku z tym AK wydała rozkaz nie bronienia wsi i ukrycia się mężczyzn w lesie. Niestety rozkaz ten przyszedł za późno, część mężczyzn nie zdążyła uciec, a wieś bez walki opanowali galicyjscy esesmani.
Popychając, bijąc i dźgając bagnetami, wszystkich mieszkańców Huty spędzono do kościoła a następnie wyprowadzano po kilkadziesiąt osób i palono żywcem w chatach i stodołach. Relacje nielicznych ocalałych świadków są wstrząsające. Wyszłam z kościoła z ostatnią grupą dziewcząt. Widok jaki ukazał się moim oczom był przerażający. Wokół płonęły budynki, słychać było przeraźliwe krzyki palących się ludzi, wyły psy, zewsząd unosił się swąd palonych ciał ludzkich i bydła. (...) Konwojujący nas ukraińscy esesmani popędzali nas, szyderczo śmiejąc się, „Wże propała wasza Polszcza - to je wasza Polszcza” (Wanda Gośniowska z d. Kobylańska).
Zdarzały się nieliczne ludzkie zachowania ukraińskich esesmanów. Jeden z nich trzykrotnie nakazywał jednej z Polek pójść po dokumenty, w rzeczywistości dając jej kolejne szanse ukrycia się lub ucieczki. Ofiara była jednak w takim szoku, że trzykrotnie posłusznie wracała z dokumentami na miejsce kaźni i ostatecznie spłonęła w jednej ze stodół.
O zagładzie Huty Pieniackiej przejmująco opowiadał w programie „Warto rozmawiać” Sulimir Żuk, świadek i autor książki „Huta Pieniacka i Hucisko Brodzkie. Skrawek piekła na Podolu”. Link
Podaje się liczbę ofiar masakry od 800 do 1200 osób. Sama Huta w 1939 roku liczyła około 800 mieszkańców. Dodatkowo we wsi, która była silną placówką samoobrony, znalazło schronienie kilkuset uchodźców z Wołynia. Wraz z nimi zginęło także około 20 ukrywanych Żydów, w tym żona dowódcy samoobrony Huty, która przed śmiercią zastrzeliła jednego w esesowskich oficerów.
Według ustaleń polskiego IPN, do masakry przyłączył się kureń UPA oraz paramilitarne bojówki złożone z ukraińskich cywilów. Wracających z akcji esesmanów w sąsiedniej wsi Pieniaki przywitała brama triumfalna wystawiona przez ludność ukraińską.
O ile się nie mylę, masakra w Hucie Pieniackiej była najtragiczniejszą akcją eksterminacyjną okupanta niemieckiego dokonaną na wsi polskiej. Pod względem liczby ofiar i okrucieństwa oprawców przerasta nagłośnione na świecie czeskie Lidice i francuskie Oradour.
Właśnie powojenna historia pamięci o Hucie Pieniackiej stanowi jeszcze bardziej zdumiewający i fascynujący przypadek. Kiedy zaczęły pojawiać się doniesienia o tym, że zbrodni dokonano rękami ukraińskimi, nacjonaliści ukraińscy przeciwstawili temu swoją opowieść. Podobnie jak w przypadku UPA, wypowiedziano tu mnóstwo kłamstw, półprawd i przeinaczeń. Jedna z wersji mówi, że SS-Galizien tylko „zdobyła” wieś, kilka dni w niej odpoczywała, a dopiero po jej wymarszu Niemcy dokonali „zniszczenia wsi”. Znowu dla innego „historyka” dowodem na brak udziału SS-Galizien tej pacyfikacji jest brak wzmianki o tym w… kronice dywizyjnej. Dla niektórych relacje o tym, że oprawcy Huty mówili po ukraińsku, świadczą jedynie o tym, że mogli to być... ukraińscy volksdeutsche. Jeszcze inna wersja mówi, że owszem, mogły w tym brać udział bataliony policyjne złożone z Ukraińców, ale nie mają one nic wspólnego z SS-Galizien.
O dziwo i Sowieci nie byli zbytnio zainteresowani upamiętnieniem zbrodni „ukraińskich burżuazyjnych faszystów”. Na terenie wsi postawiono słup z tablicą z napisem „Centrum byłej wioski”. Dopiero w 1989 roku dzięki usilnym staraniom Polaków stanął tam sowiecki w stylu monument wskazujący jako sprawców zbrodni „faszystowskich okupantów i bandytów OUN”. W 1994 roku tego napisu już nie było.
Nowy pomnik w Hucie Pieniackiej, odsłonięty w 2005 roku. Fot. J.Ostałowski. Źródło: Fotorzepa
W 2001 roku opinię publiczną nie tylko w Polsce poruszył film dokumentalny BBC autorstwa Juliana Hendy'ego, opowiadający o licznych zbrodniach dokonanych przez SS-Galizien na Polakach, Żydach i Słowakach. Hendy wskazywał, że w Wielkiej Brytanii jako szanowani obywatele żyją esesowscy weterani tej dywizji. Dostali się tam dzięki wstawiennictwu generała Andersa, który zgodnie z prawdą zaświadczył, że byli oni obywatelami polskimi i nie podlegają jurysdykcji sowieckiej. O zbrodniach SS-Galizien niewiele wówczas wiedziano. Z pewnością Andersem powodowały także jego własne doświadczenia z Sowietami.
Film wywołał niezwykłe poruszenie także w redakcji Gazety Wyborczej. Sprawie poświęcono w sumie kilka pełnych stron. Nie wypadało atakować „bratniej” BBC, zaatakowano więc „polskie reakcje” na film. Dostało się polskim „upiorom”, uprzedzeniom i stereotypom, czyli zwyczajowemu chłopcu do bicia tej gazety. Redaktorzy Smoleński i Wojciechowski osobiście pofatygowali się do Lwowa z kasetą video, by pokazać film tamtejszym historykom, których następnie wpuścili na łamy swojej gazety. Powstał kuriozalny wywiad, w którym padły niemal wszystkie wyżej wymienione przekłamania. Redaktor Smoleński, widocznie nieusatysfakcjonowany mocą wypowiadanych kwestii, sam suflował rozmówcom odpowiedzi. W jednym z artykułów stwierdził ponadto, że „SS-Galizien (...) nie została uznana za formację zbrodniczą”. Oczywiście została - jak całe Waffen SS - w Norymberdze…
Przyznam, że niezmienna obrona różnych ukraińskich formacji wyrosłych na zbrodniczym integralnym nacjonalizmie przez Gazetę Wyborczą jest jedną z rzeczy, których do końca nie jestem w stanie pojąć. Stając w ich obronie, pośrednio obraca się GW przeciwko ich ofiarom, które były wspólnym wrogiem nazistów i ukraińskich nacjonalistów spod różnych znaków OUN. Wiedział bowiem dobrze Himmler, co mówi, wygłaszając przemówienie do żołnierzy SS-Galizien: „Wasza ojczyzna stała się tak znacznie piękniejsza od czasu, gdy pozbyliście się - z naszej inicjatywy, muszę powiedzieć - tych mieszkańców, którzy tak często byli brudną plamą na dobrym imieniu Galicji, mianowicie Żydów (...). Wiem, że gdybym rozkazał wam zlikwidować Polaków (...) dałbym wam pozwolenie dokonania tego, czego i tak pragniecie.”
Jewhen Pobihuszczyj (pierwszy z lewej) podczas wizytacji SS-Galizien przez Himmlera. Jak widać, dywizja miała również ukraińskich oficerów.
Także i dziś jest Huta Pieniacka przykładem tego, jak przewrotnie można podchodzić do polsko-ukraińskiej przeszłości. Dwa dni temu Marcin Wojciechowski z GW napisał artykuł, w którym jednocześnie wspomina o „kilkuset” polskich ofiarach w Hucie Pieniackiej i „kilkuset” ukraińskich w Pawłokomie. Razem z komentarzem „nie ma sensu dziś wyważać, na kim ciążą większe winy. Nie da się sporządzić bilansu ofiar z kilkusetletniego rachunku krzywd” słowa Wojciechowskiego składają się na obraz polsko-ukraińskiej „wojny domowej” nieustannie kreowany przez GW i takich historyków jak Torzecki, który twierdził, nie wiadomo na jakiej podstawie, że w latach 40-tych XX wieku zginęło „po kilkadziesiąt tysięcy” ofiar. W obrazie tym nie ma miejsca na winnych, których wina redukuje się tak, jak skracane są ułamki. Skrzętnie korzysta z tego prezydent Ukrainy Juszczenko mówiąc, że Huta Pieniacka to „wspólna tragedia Polaków i Ukraińców”. Czyżby miał na myśli Ukraińców w liczbie… dwóch, zabitych przez „polskich szowinistów”, którym ukraińscy nacjonaliści z partii „Swoboda” prowokacyjnie postawili krzyż opleciony drutem kolczastym na drodze prezydentów do Huty Pieniackiej?
Na przykładzie Huty i Pawłokomy możliwy jest inny obraz tego „konfliktu”: zakładając, że bliższa prawdy jest najwyższa z podawanych liczb ofiar w Hucie Pieniackiej oraz ilość ofiar w Pawłokomie, do której przyznają się żołnierze oddziału poakowskiego działającego feralnego dnia w Pawłokomie, czyli 120-150 zamordowanych, otrzymujemy czytelną i chyba bliską prawdy proporcję mówiącą wiele o rzeczywistym charakterze tego „konfliktu” na południowo-wschodnich Kresach II RP. Dopiero teraz widać, kto atakował a kto się bronił, kto wycinał „w pień” całe powiaty a kto dokonywał chaotycznych pojedynczych odwetów. Notabene, jak bardzo różnią się nasze zaprzeczenia od ukraińskich! Z tamtej strony totalna negacja, z naszej strony niechętne, ale jednak przyznanie się do winy z korektą często wyolbrzymionej ukraińskiej wersji.
„Buchalteria” mordów, którą właśnie uprawiam, jest być może drażniąca i niesmaczna, ale to jedyny sposób, by zadać kłam manipulacjom.
Nie może bowiem być tak, że zbrodnia i jej sprawcy pozostają nie potępieni. Oprócz słusznego złożenia hołdu ofiarom, należy potępić formację - ukraiński integralny nacjonalizm - który pchnął część Ukraińców do zbrodni i który, co ważne, wciąż jest żywy. To, a nie mniej lub bardziej szczere przeprosiny jakiegoś oficjela za czyny przez niego ani przez jego kraj nie popełnione, jest potrzebne Polsce i Ukrainie. Oczywiście do takiego aktu dzisiaj nie dojdzie, choćby dlatego, że na nacjonalistycznym elektoracie oparł Juszczenko swoją karierę polityczną. Być może jest rzeczywiście tak, jak pisał kiedyś Smoleński, choć z zupełnie inną intencją - że należy odczekać, aż odejdzie pokolenie ludzi o rękach splamionych krwią, a wówczas ich potomkowie poczują się zwolnieni z obowiązku lojalności wobec swoich ojców i dziadów.
Plakat ku czci SS-Galizien rozpowszechniany we Lwowie w 2007 roku. Źródło: www.wolgal.pl
__________________
Aktualizacja 5.03.2009: dodanie słów "co najmniej" w pierwszym akapicie - według Komańskiego i Siekierki mogło zginąć więcej esesmanów niż dwóch. Ponadto zmieniłem datę odsłonięcia pomnika w Hucie z 2007 na 2005 rok.
Proszę czekać...
Komentarz został zapisany. Będzie widoczny w ciągu kilku minut.
Wystąpił błąd, komentarz nie został zapisany. Spróbuj ponownie później.
Haut du formulaire
Tytuł komentarza:
Treść komentarza:
Bas du formulaire
komentarze do wpisu » Huta Pieniacka - największa zbrodnia na wsi polskiej
NEOspazmin
"Ta szersza perspektywa pokazuje korzenie nienawisci jaka udalo sie Polakom do siebie samych zbudowac w Ukraincach."
Skad sie biora tacy ludzie jak Pan, bo przeciez ich chyba nie sieja?
NIe ma wsrod normalnych Ukraincow nienawisci do Polakow, jak i wsrod Polakow do Ukraincow. bestialskie mordy - zarowno na Polakach jak i Ukraincach przeciwnych UPA to bylo dzielo ideologii z piekla rodem i jej eksponentow. Zwierzecy faszyzm w wydaniu UPA przewyzszyl prawdopodobnie najgorsze praktyki hitlerowskie. Zas utozsamianie UPA z narodem ukrainskim jest uwlaczajace.
czemu nie douczyc sie historii, zamiat za przeproszeniem pierdolic od rzeczy po cudzych blogach?
2009-02-28 18:14
Neospasmin
Herzlich wilkommen, Kamerade!
2009-02-28 20:02
...
Ten plakat.. straszny.
2009-02-28 20:19
Mohort & McGregor
Ten człowiek jest tak zaprogramowany. Nie ma co liczyć, że dotrą do niego jakiekolwiek argumenty. dyskutować z tym człowiekiem a bić się z wodą, to jedno i to samo.
Neospamin nie jest w stanie przyjąc do wiadomości, że w Galicji nienawiśc między Polakami a Ukraińcami to nie była rzecz powszechnie wystepująca, natomiast na porządku dziennym były małzeństwa polsko-ukraińskie. Mówiło się nawet, że w Galicji granica etniczna przechodzi przez małzeńskie łoze. Normalną rzeczą były polsko-ukraińskie rodziny w których panowała miłość i szacunek oraz wzajemna pomoc, a nie zbrodnia i nienawiść.
Nawet wtedy kiedy ludzie opętani zbrodniczą ideologią mordowali swoich sąsiadow byli ludzie którzy nie ulegli zdziczeniui. Oto jedna z relacji przytoczona przez gospodarza niniejszego bloga 30.01.2009 r.
"Pamiętam, pewnego razu w nocy banderowcy szukając Polaków dokonali rewizji w domu i zagrodzie naszego sąsiada Ukraińca Mykiety Semaka. Pytali się, czy u nich nie ma Polaków. Sąsiedzi zaprzeczyli. Mnie ukryła w domu stara Ukrainka, a mamę ukryto w stodole w słomie. Podczas tej rewizji nie znaleziono nas. [Romualda Rafalska, Markowa, Tarnopolskie]
Nie sposób natomiast zrozumieć takich zachowań, jak opisane w innej relacji (z blogu Mohorta z dnia 14.12.2008 r.)
"Fragment relacji Anny Derkacz ze Stechnikowiec (powiat i woj. Tarnopol):
We wsi Stechnikowce jeden z Ukraińców miał żonę Polkę i z nią dwie córki. Pod koniec 1943r. otrzymał list od banderowców z UPA, w którym nakazano mu niezwłocznie zabić swoją żonę i obie córki za to, że są Polkami. Mąż i ojciec - Ukrainiec tego rozkazu nie wykonał. Otrzymał wiec kolejny list z rozkazem i pogróżkami, ale również po raz drugi rozkazu nie wykonał. Jakiś czas potem otrzymał trzeci list o podobnej treści, a w nim ostrzeżenie, że jeżeli sam tego nie zrobi, wykonają to inni. Po tym trzecim liście zdawał już sobie sprawę, że zabójcy przyjdą. Naostrzył wtedy siekierę, ale nie do wykonania rozkazu, lecz do obrony. Kilka dni potem w nocy ktoś zaczął ostro dobijać się do drzwi, chwycił więc za topór i stanął w sieni za drzwiami. Kiedy drzwi wyważono, wpadł pierwszy morderca, gospodarz-obrońca z całej mocy uderzył go ostrzem siekiery. Napastnik upadł, zanim wpadł drugi. Spotkało go to samo. Więcej napastników nie było. Wtedy gospodarz zapalił lampę, żeby zobaczyć banderowców. I zobaczył ciała swego ojca i brata."
Przedstawioną w tej relacji tragedię można wyjasnić jedynie straszliwym zaczadzeniem umysłu ideologią nacjonalistyczna. Uważąm, że próby usprawiedliwiania takich zbrodni złą polityką polskich władz wobec mniejszości narodowych w dwudziestoleciu międzywojennym, wynikają przede wszystkim z posługiwania się stereotypami i ogromnej niechęci do poznania faktów przeczących tym stereotypom. Ponadto w przypadku niektórych osób, wygłaszających takie tezy, mamy do czynienia z podłością i cynizmem.
2009-02-28 20:49
p.Wiesławo
To nie do końca jest tak, że to tylko ideologia. Bo ideologia musi znaleźć wyznawców i realizatorów.Sęk w tym że wśród Ukraińców znalazła dość spore poparcie. Pewnie że teza postawiona przez Neospasmina jest błędna. Bo od czasu ucisku polskich feudałów do II wojny światowej minęło kilkaset lat w czasie których nienawiść do Polaków powinna stać się zjawiskiem marginalnym.
Pytanie, dlaczego się nie stała ? Czy diagnoza że była podsycana przez hitlerowców i sowietów jest słuszna ? W jakiejś części na pewno.
Juszczenko, chciał ,nie chciał musi stawiać na Polskę. Obama mu nie pomoże bo już pokazał że bardziej zależy mu na poprawieniu kontaktów Moskwą w kontekście Iranu.
2009-02-28 21:35
Lech12
Tezie o prowokacji niemiecko-sowieckiej, rozpowszechnianej dzisiaj także przez Kaczyńśkiego, przeczą dalsze słowa Himmlera, których już nie przytaczałem. Himmler powiedział, że rozkaz eksterminacji może dać tylko "zbawca Europy" Hitler a on ma inne plany.
To jest politpoprawna bajka służąca polepszeniu samopoczucia u Juszczenki.
2009-02-28 22:01
Nie wszyscy pisza tak jak Wybiórcza
Dzisiaj Rzeczpospolita, jak zauwazylam poswiecila sprawie cala strone. Mapy, analizy, wywiady, ten wstrzasajacy
http://www.rp.pl/artykul/269584_Polakow_spalili_tam_zywcem_.html
chyba zcas przestac przejmowac sie co pisze wyborcza, skoro sa jeszcze gazety i dziennikarze myslacy po polsku
2009-02-28 22:02
Aneta 0 66
Mohort
Zgadzam się że to bajka politpoprawna. Może nie do końca precyzyjnie się wyraziłem. Chodziło mi o to że bardziej było to alibi, wtedy. A Niemcom czy Sowietom wcale to nie przeszkadzało.
Co by nie powiedzieć, Juszczenko jest na wykroku.Ale to nie nasz problem.
2009-02-28 22:24
NEOspasmin
To nie do końca tak z tymi parcelacjami. Gdzieś o tym czytaem Jak znajdę to podlinkuję.
Zło rodzi zło. To chyba nie podlega wątpliwości. Nadal mnie jednak nie przekonuje porównanie krzywd. Rzezie i eksterminacja całych wsi w rewanżu za co ?
Niszczenie cerkwi odbywało się na równi z niszczeniem polskich kościołów. A dostęp do edukacji Ukraińcy mieli. Ich oświaty. Ich prasa. Troszkę wyolbrzymia Pan polskie przewiny.
pozdrawiam
2009-02-28 22:37
Mohort
Dzisiejsze przemowienie Lecha Kaczyńskiego było żałosne. Nawiasem mowiąc to przemówienie było niemal przez caly czas zakłócane przez głośne spiewy nacjonalistów ukraińskich, demonstrujących w bezpośrednim sąsiedztwie pomnika przeciw uroczystościom upamiętniającym pomordowanych mieszkańcow Huty Pieniackiej. Lech Kaczyński chciałby tak upamiętnić pomordowanych, aby nie skonfliktować się z Juszczenką, którego nie wiedzieć czemu uznał za swego przyjaciela i strategicznego sojusznika. Stąd gadanie o tragedii i zbrodni dokonanej przez oddziały SS, przy skrzętnym pominięciu, że były to oddziały SS złozone z ukraińskich ochotników.
2009-02-28 23:37
NEOspasmin
Estońska czy łotewska SS ma dla nas taki wymiar jak Rząd Vichy. Wiadomo że że służyły Niemcom. Na Polskę miały znikomy wpływ w odróżnieniu od SS Galizien.
Jeśli miałbym krótko i syntetycznie scharakteryzować sytuację na Ukrainie przed II wojną to napiszę że :
Większość problemów Ukrainy wynikało z jej własnej słabości. Feudalne stosunki społeczne, brak regularnej armii , brak spójnej polityki międzynarodowej. Doszło do tego że nawet Piłsudski się zniechęcił. Polska nie była też jakimś supermocarstwem a on nie chciał zaostrzać konfliktu z Rosją. Zwłaszcza że wśród samych Ukraińców nie było jasnej deklaracji że chcą federacji z Polską i Białorusią. Znaczna część obawiała się dominacji Polaków. Dla Ukraińców jakiekolwiek podatki oznaczały krzywdę. Bo oni podatków nie płacili. Słowem, jedna wielka prowizorka.
pozdrawiam
2009-02-28 23:47
UPA zaczynała od swoich?!
Najpierw WYMORDOWALI przeciwników szaleńczej i brabarzyńskiej ideologii spośród Ukrainców następnie wymordowali(wraz z niemcami) Żydów i Ormian a później wzieli się za Polaków. We współczesnej Ukrainie jest PEŁNO pomników bandytów(Dymytro Dencowa i Stepana Bandery) a nie ma ich OFIAR tak Ukraińskich jak i innych.
Do dywizji SS "Galizei" zgłosiło sie ok 80 000 Ukraińców(głównie synowie duchownych, bogatych chłopów i inteligencji). Niemcy wcielili kilanaście tysięcy a z pozostałych stworzyli "policję pomocniczą". Dywizja wsławiła się JEDYNIE w mordowaniu bezbronnych(wraz z oddziałami UPA). Sowieci pod Brodami bardzo łatwo ją rozbili.SS-mani zasilili miejscowe oddziały UPA i kontynuowały "reziunadę"?!
2009-03-01 00:05
sigis 0 544
Tekst Mohorta
jak zwykle bardzo rzetelny (przynajmniej tak wygląda), ale wnioski i komentarze to już inna klasa. Jak możemy dochodzić do porozumienia polsko-ukraińskiego (nie mówiąc o przyjaźni), jeśli wciąż nie ma mowy o porozumieniu polsko-polskim?
Na przyklad Pani Wiesława napisała: "Lech Kaczyński chciałby tak upamiętnić pomordowanych, aby nie skonfliktować się z Juszczenką, którego nie wiedzieć czemu uznał za swego przyjaciela i strategicznego sojusznika." Więc co mialby powiedzieć polski prezydent, aby zadowolić Panią ? (i zapewne wielu innych kontestatorów i przeciwników). Miałby może powiedzieć: "Tutaj Ukraińscy zbrodniarze wymordowali naszych Rodaków przed 65 laty i dopóki nas tu Panie Juszczenko nie przeprosisz, to z Panem nie rozmawiam"? Ciekawe, czy właśnie coś takiego byłoby według Pani dość roztropne.
Uważam że Kaczyński słusznie uznał Ukrainę za "strategicznego sojusznika." Może i nie jest to bezbłędna polityka, ale trudno o lepszą. Jeżeli nieodzownym warunkiem przyzwolenia dla dalszego rozwoju tego "sojuszu" miałoby by przyjęcie przez obie strony wyłącznie polskiego (anty-ukraińskiego) spojrzenia na te wszystkie tragedie sprzed ponad 60 lat, to chyba tylko tracimy drogocenny czas. Rosja tylko czeka na to, żeby Ukraińcy oderwali się od perspektywy euro-atlantyckiej (która siłą rzeczy prowadzi przez Polskę) i niełatwej przyjaźni z Polską. Oni nie ustają w polityce "dziel i rządź", na której my zawsze przegrywaliśmy. Moskwie marzy się ścisły sojusz z Ukrainą (a właściwie powrót pod ich skrzydła), na którym tylko oni by zyskali. Niezależnie od tego, co zrobi Obama i jego następcy. Jak Kaczyński odpuści ten program, to tam w Moskwie wiele butelek szampana wystrzeli.
2009-03-01 11:33
krzysz pisze:
Szanowny Panie,
2009-03-01 11:59
krzysz pisze;
"Rosja tylko czeka aby Ukraińcy oderwali sie od pesrspektywy euroatlantyckiej (ktora siła rzeczy prowadzi przez Polskę) i niełatwej przyjaźni z Polską. "
Otóz proszę Pan to co Pan pisze jest to typowe wishful thinking, czyli innymi słowami branie poboznych zyczeń za rzeczywistość. A to zawsze daje w polityce złe rezultaty. Zachęcam do uwazniejszej obserwacji rzeczywistości. Nie możemy zamykać oczu na to, że Ukraina nie potrafi się uporać z własną przeszlością.Francja z Niemcami się pojednały, ponieważ Niemcy, jako państwo, przyznały się do zbrodni i potępiły faszyzm. Ukraina nie przyznała się do ludobójstwa i nie potępiła OUN i UPA.
Przytoczę fragment wywiadu z pisarzem Stanisławem Srokowskim (Rzeczpospolita, 19.07.2008):
"Ziarno zła znowu kiełkuje na Ukrainie i zatruwa umysły następnym pokoleniom. Ukraina brunatnieje. W obozie pani premier Julii Tymoszenko aż się roi od zwolenników UPA. Niedaleko im też do prezydenta Juszczenki. Władze Ukrainy wspierają odrodzoną faszystowską Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), uczestniczą przy odsłanianiu kolejnych pomników morderców Polaków. Zbrodniarzy nazywa się na Ukrainie bohaterami. Ich imionami sławi się place, szkoły i skwery. O nich uczy się młodzież defilująca w mundurach przed pomnikami. Największych rzeźników polskiej ludności: Banderę, Szuchewycza, Melnyka, Łebedia, Konowalca czy Stećkę, stawia się za wzór do naśladowania. To tak, jakby rząd niemiecki kazał naśladować Hitlera niemieckim studentom. A Polska milczy. Europa milczy. To najprostsza droga do nowych zbrodni. I niedługo to, co się rozwija na Ukrainie, stanie się wielkim ciężarem dla Europy. A u nas niemal cała klasa polityczna zachowuje się tak, jakby nic się nie działo, jest ślepa i głucha."
Od dnia ukazania się tego wywiadu nie nastąpiły zmiany na lepsze. Natomiast dowiedzieliśmy się, że Ukraińcy wielkodusznie wybaczyli już zbrodnie jakich Polacy dopuścili się względem nich. W grudniu 2008 r. PAP podała nastepującą informację:
Rosyjski dziennik "Izwiestia" komentuje wtorkowe wystąpienie telewizyjne prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, podczas którego poradził Moskwie, by brała przykład z Polski - informuje PAP.
Dziennik skupia się na twierdzeniu Juszczenki, że - jak się wyraził - podstawowym strategiczny partnerem Ukrainy i niezawodnym przyjacielem w UE jest Polska. I że jeżeli Rosjanie - określani mianem "wiecznego partnera", z którym kontakty są nieuchronne i bardzo złożone - chcą porozumienia z Ukraińcami, powinni brać przykład z naszego kraju.
Juszczenko - podaje "Izwiestia" - "opowiedział, że obywatele jego kraju wybaczyli Polakom wołyńską rzeź, w czasie której katolicy zgładzili tysiące prawosławnych. A także o tym, że nie może zapomnieć postępowania sowieckich wojsk na ukraińskim terytorium. Jak również Wielkiego Głodu".
Komentując te słowa, rosyjski dziennik podkreślił: "o masowych kaźniach polskich kobiet i dzieci, które urządzali na tym samym Wołyniu "ukraińscy patrioci", banderowcy, Wiktor Andriejewicz wolał nie wspominać."
Prezydent Kaczyński nie zajął stanowiska w kwetii tych bulwersujących wypowiedzi swego przyjaciela Juszczenki. Zaiste jest to trudna przyjaźń. I mimo upływu lat nie staje się łatwiejsza. Co Polska ma zamiar uzyskać w wyniku takiego konformistycznego podejścia? Za co sprzedajemy prawdę o ludobójstwie nacjonalistów ukraińskich?
2009-03-01 12:25
Pani Wiesława
Droga Pani,
milo mi, że zwraca się Pani wprost do mnie na blogu Mohorta, ale obawiam się, że nie mogę w pełni się z Panią zgodzić. Choćby z pierwszą tezą: "Francja z Niemcami się pojednały, ponieważ Niemcy, jako państwo, przyznały się do zbrodni i potępiły faszyzm. Ukraina nie przyznała się do ludobójstwa i nie potępiła OUN i UPA."
Różnica pomiędzy przypadkami ludobójstwa Niemców i Ukraińców jest moim zdaniem istotna (pomijając skalę i zasięg, zdecydowanie nieporównywalne). Ci pierwsi popełniali zbrodnie w imieniu niezależnego państwa i narodu, który miał swoje państwo, a zatem całą niezależną administrację i infrastrukturę. Żadnej z tych rzeczy nie mieli Ukraińcy, bo jak wiemy nigdy nie istniało przed 1991 rokiem niezależne państwo ukraińskie. Z tego powodu trudno jest obarczać państwowość ukraińską o mordowanie Polaków w tym czasie. Po drugie, Niemcy po przegranej wojnie nie mieli innego wyjścia, bo byli pod okupacją i musieli wprowadzić ustrój i prawo akceptowalne przez zachodnich aliantów. Ciekawe, czy bez tego tak łatwo by się przyznali do swojej historii.
W żadnym stopniu oczywiście nie usprawiedliwia to tych zbrodni ani nie wyjaśnia, dlaczego tak pokrętnie współczesne elity żądzące Ukrainą (łącznie z Juszczenką) usiłują właśnie je usprawiedliwić. Ale być może nie jesteśmy w stanie tego poprawić - ani my piszący tu na tym blogu, ani polska dyplomacja łącznie z Prezydentem. Obarczanie więc Kaczyńskiego w jakimkolwiek stopniu za nieszczerość w ujawnianiu trudnych epizodów polsko-ukraińskich nie jest moim zdaniem uzasadnione. Powiedziałbym nawet, że wręcz nieprzyzwoite. To tak, jakby kogokolwiek w Polsce obwiniać za to, że nie umie wpłynąć na Rosjan, aby przyznali się do ludobójstwa w Katyniu.
A do tego jeśli Pani, nawet w dobrej wierze, wsłuchuje się w ton prasy rosyjskiej, to bardzo się Pani dziwię. Poza takimi ludźmi jak Anna Politkowska nie ma tam chyba niezależnej prasy. Tak piszą, jak im zagrają, ale my Polacy nie musimy przy tym tańczyć.
Pozdrawiam.
2009-03-01 13:56
Krzysz
Pragnę zwrócić uwagę, że nawet Kwaśniewski zdobył się na słowa potępienia. Mówił w Pawliwce/Porycku:
"Trzeba jednak tutaj wyrazić moralny protest wobec ideologii, która doprowadziła do "akcji antypolskiej", zainicjowanej przez część Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Wiem, że te słowa wielu mogą zaboleć. Ale żaden cel, ani żadna wartość, nawet tak szczytna jak wolność i suwerenność narodu, nie może usprawiedliwiać ludobójstwa, rzezi cywilów, przemocy i gwałtów, zadawania bliźnim okrutnych cierpień."
Kaczyński nie zdobył się nawet na to. Myślę, że żenująca kontrmanifestacja nacjonalistów podczas obchodów w Hucie da wiele do myślenia i Kaczyńskiemu i Juszczence.
2009-03-01 16:54
Wiesławo
Niestety ta informacja Izwiestii okazała się manipulacją. Napisałem to na blogu w formie sprostowania do notki "Merkel wybacza Polakom Auschwitz", niestety podczas transferu do nowego Salonu24, wszystkie aktualizacje diabli wzięli i notki są teraz w pierwotnym brzmieniu, czyli ta moja bez sprostowania...
2009-03-01 16:58
Lech12
No właśnie w rewanżu za co? A może relacje polsko-ukraińskie na Kresach nie wyglądały w rzeczywistości tak różowo, jak to się opisuje we wspomnieniach? Tłumaczenie wszystkiego "ukraińskim nacjonalizmem" to jest właśnie spłycanie tematu. Moim zdaniem - oprócz ideologii OUN - należałoby wymienić: - konflikt o ziemię - dosłownie i w przenośni; dosłownie bo brakowało ziemie dla chłopów ukraińskich, w przednośni bo obydwie strony uważały że te tereny powinny należeć do ich państwa (i w sumie obydwie miały rację); - szeroko rozumianą politykę narodowościową II RP (w końcówce lat 30-ch wprost asymilacyjną). - stosowanie odpowiedzialności zbiorowej za działalność OUN; - działania rozumiane jako "umacnianie polskości" tych terenów, sprowadzające się de facto do szykanowania mniej lub bardziej Ukraińcow. - całą masę sprzecznych interesów i sporów nie tylko narodowościowych, ale też religijnych czy społecznych. - swego rodzaju poczucie wyższości towarzyszące ze strony polskiej w stosunku do "Rusinów" przez dziesięciolecia polsko-ukriańskim relacjom. Pranie przez policjantów "chamów" po pysku czy tzw. "ułańskie tulipany" to jednak też nie jest wymysł. Oczywiście nie usprawiedliwia to mordów i rzezi niewinnych ludzi, ale gdy mówimy o przyczynach to nie można pominąć tej szerszej perpektywy
2009-03-01 19:56
Mohort
Pragnę zwrócić uwagę, że nawet Kwaśniewski zdobył się na słowa potępienia. [...]Kaczyński nie zdobył się nawet na to.
Kwaśniewski jest zatem lepszy, bo "zdobył się na słowa potępienia" ostrzejsze niż Kaczyński ?
Czy jesteś pewien, że słowa potępienia zbrodni przez Kaczyńskiego nie padły? Znasz pełny tekst tego wystąpienia? Możesz to sprawdzić:
Nie wiem, dlaczego Kaczyński nie zechciał "przebić" swego poprzednika w retoryce potępienia zbrodni. Masz Mu to za złe, Twoje prawo. Dwa cytaty z Jego wystąpienia zechciej jednak przeczytać, Drogi Mohorcie, może ciut zmienisz swój negatywny osąd.
Pierwszy cytat zawiera jednoznaczną ocenę zbrodni, choć faktycznie nie padło sformułowanie o ludobójstwie ukraińskim (zapytaj Prezydenta osobiście, dlaczego, jeśli Ci tak na tym zależy):
"Wobec takiego okrucieństwa, wobec ogromu bólu i śmierci nic nie mogło juz pozostać jak dawniej. Zbrodnia, której tutaj dokonano, na dziesięciolecia zerwała nić zaufania i solidarności pomiędzy Polakami a Ukraińcami."
Drugi cytat wyraża nadzieję na lepsze relacje polsko-ukraińskie w przyszłości, czego ja także sobie życzę:
"(...) gromadzimy się tutaj, aby - w pierwszym rzędzie - uczcić pamięć pomordowanych. Aby razem zmówić ekumeniczne modlitwy za spokój dusz zmarłych oraz zgodę i pokój wśród żyjących. Gromadzimy się też, by głośno powiedzieć, że taka tragedia nigdy już nie może się powtórzyć; że nigdy już my, Polacy i Ukraińcy, nie staniemy przeciwko sobie; że wszyscy pragniemy wspólnie budować lepszą, bezpieczną przyszłość dla obu naszych narodów."
Myślę, że nie są to tylko puste słowa i "myślenie życzeniowe", jak to określiła Wieslawa. Jeśli prawdą jest, że Rosja tylko czeka, że Ukraina utonie w kryzysie, to stawianie za wszelką cenę na konfrontację z Ukraińcami nic nam nie da. Nowy ukraiński prezydent ani nowy rząd, jaki wyłoni się po ewentualnych zawirowaniach, będzie tylko bardziej prorosyjski. Wtedy prawie na pewno jeszcze bardziej wypnie się na Polskę i na cały ten bagaż tragicznych wydarzeń wojennych. To poddaję pod rozwagę, zamiast poddawać się emocjom.
Pozdrawiam.
2009-03-01 22:31
Krzysz
Ja tu nie widzę słów potępienia.
Skoro po słowach Kwaśniewskiego stosunki polsko-ukraińskie nie pogorszyły się, dlaczego miałyby się pogorszyć po (niedoszłych) słowach Kaczyńskiego?
Jedyne, co można dobrego powiedzieć o Kaczyńskim to to, że w ogóle tam był.
2009-03-01 23:29
Neospasmin
Naprawde ma Pan spore luki. Nie piszę w stylu Toyaha żeby nie zanudzać. Piszę do ludzi którzy to czują i odbierają na jednym paśmie a Pan niestety nie ten zakres. A szkoda. Zwłaszcza że na S24 z historii wyziera polityka. Pan natomiast dokonuje drogi odwrotnej. Tak źle i tak niedobrze.
Pan wybaczy ale do Pańskich sprostowań się nie odniosę.
2009-03-03 00:00
Polecam...
http://www.youtube.com/watch?v=KJEQsF_vHVo
2009-04-04 23:02
Marshall 2 0 2
pozostałe notki »
2009-02-26 23:34
Był taki film „Przypadek”. Człowiek spieszy się na pociąg i od tego, czy zdąży, zależy bieg jego życia. Co decyduje o tym, jakich bohaterów wybierają sobie narody? Dlaczego w szkołach uczą o K.K. Baczyńskim, a o Zygmuncie Rumlu już nie? Dlaczego wielu czci...
komentarze (3)
2009-02-22 17:45
22 lutego 1944 roku Komenda AK Lwów wydała ważne opracowanie, które omawiało „gorącą” sytuację w Galicji (Małopolsce) Wschodniej. Przytaczam jego obszerne fragmenty. Opinia publiczna Małopolski Wsch[odniej], powoli jednak opinia reszty kraju, w ostatnich...
komentarze (5)
2009-02-18 00:58
17 lutego 1944 r. wystrzał karabinowy dał sygnał do ataku banderowców na czysto polską wieś Ludwikówka (pow. Rohatyn, woj. Stanisławów). Słaba samoobrona zajmująca się wystawianiem wart uzbrojonych w kosy i widły nie była w stanie przeciwstawić się...
komentarze (9)
zgłoś nadużycie
Zgłoszenie zostało zapisane.
Wystąpił błąd. Spróbuj ponownie później.
Haut du formulaire
Powód zgłoszenia:
Bas du formulaire
Dodaj do listy zablokowanych
Czy na pewno chcesz zablokować tego użytkownika?
49% Polaków nie wie nic, 17% "coś słyszało, ale dokładnie nie wie, o co chodzi", 20% "wie, ale mało" a tylko 14% "wie dużo" o ludobójstwie nacjonalistów ukraińskich w latach II wojny światowej (sondaż OBOP z 2003r.
W podobnym sondażu nt. zbrodni katyńskiej tylko 6% nie słyszało o Katyniu.
Ten blog powstał z myślą o tych 86%, których wiedza jest niewystarczająca. 65. rocznica tzw. "wydarzeń" jest okazją do przybliżenia szerszej publiczności tej zapomnianej przez historyków (do niedawna) tragedii. Postawiłem sobie za cel opisanie owych "wydarzeń" w porządku chronologicznym.
Liczby:
Wołyń: 60 tys. zabitych
Tarnopolskie: 45 tys. zabitych
Lwowskie: 40 tys. zabitych
Stanisławowskie: 22 tys. zabitych
Lubelskie: 15 tys. zabitych
Polesie: 3 tys. zabitych
(są to szacunki ofiar OUN i UPA wg środowisk kresowych; liczby poza Wołyniem zawierają również ofiary ukraińskich formacji w służbie niemieckiej oraz ofiary nacj.ukr. innych narodowości niż polska)
Kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców zabitych przez OUN i UPA.
10-20 tys. Ukraińców zabitych w polskich akcjach odwetowych i walkach (wg dra G. Motyki)
___________
Komentujących uprasza się o zachowanie szacunku dla narodu ukraińskiego. Autor bloga uważa, że UPA była wrzodem na ciele tego narodu i nie można jej winami obciążać ogółu Ukraińców. Z tego powodu nie domagam się żadnych przeprosin od przedstawicieli państwa ukraińskiego.
Nie jestem historykiem, raczej miłośnikiem historii. Poza tym szarym człowiekiem. Na TXT piszę jako Dymitr Bagiński.
Nowym czytelnikom zalecam czytanie notek po kolei zaczynając od najstarszej.
Moje notki:
LUTY 2008:
MARZEC 2008:
KWIECIEŃ 2008:
MAJ 2008
CZERWIEC 2008
LIPIEC 2008:
SIERPIEŃ 2008
WRZESIEŃ 2008
PAŹDZIERNIK 2008:
LISTOPAD 2008:
GRUDZIEŃ 2008:
STYCZEŃ 2009:
LUTY 2009:
MARZEC 2009:
KWIECIEŃ 2009:
MAJ 2009:
CZERWIEC 2009:
LIPIEC 2009:
SIERPIEŃ 2009:
WRZESIEŃ 2009:
PAŹDZIERNIK 2009:
______________________________
"Wychowanie w niepamięci, świadome ukrywanie, czy fałszowanie faktów, stawianie zbrodniarzom pomników to najbardziej podła rzecz, jaka może się wydarzyć cywilizowanym narodom..." Stanisław Srokowski,"Nienawiść"
"W interesie naszych narodów leży znormalizowanie naszych stosunków, co wymaga powiedzenia sobie w oczy całej prawdy - ale tylko prawdy." - Jerzy Giedroyć
Kontakt: dymitr.mohort[małpa]interia.pl
moje ostatnie komentarze »
Brawo! Wreszcie właściwa osoba na właściwym miejscu!
2010-01-07 22:00
Jest to zdecydowanie najmocniejsza z uchwał podjętych przez Sejm i trzy sejmiki w ubiegłym...
2010-01-03 21:14
Ukraińscy nacjonaliści widocznie nie zdają sobie sprawy, że etymologia słowa "kresy" jest...
2010-01-03 21:01
Oczywiście, że może. Słyszałem, jak prokurator IPN mówił, że nie mają kogo ścigać,...
2010-01-03 20:52
Rozumiem oburzenie, ale proszę o bardziej spokojną dyskusję (dotyczy pierwszego komentarza).
2010-01-03 20:49
ostatnie notki »
2009-12-30 05:34
2009-12-25 21:04
2009-12-12 20:38
2009-11-30 21:49
2009-11-16 08:18
najpopularniejsze notki »
komentarze: 17
komentarze: 17
komentarze: 14
komentarze: 10
komentarze: 10
aktywne dyskusje »
komentarze: 10
komentarze: 17
komentarze: 14
komentarze: 17
komentarze: 10
archiwum postów »
Styczeń 2010 |
|
|||||
Pn |
Wt |
Śr |
Cz |
Pt |
So |
Nd |
|
|
|
|
1 |
2 |
3 |
4 |
5 |
6 |
7 |
8 |
9 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
moje tagi »
ulubione blogi »
polecam strony »
Licznik PageViews: 176447