Cudowny Medalik (2), katecheza, Dzieci maryi, Dzieci Maryi, cudowny medalik


27.11.NMP od Cudownego Medalika 

Cudowny medalik 

W dniu 27 listopada 1830 r. siostra Katarzyna Laboure nowicjuszka Sióstr Miłosierdzia w Paryżu otrzymała misję od Matki Bożej - wybić medalik z wizerunkiem Niepokalanej. 
Nowicjuszka widziała w czasie modlitwy obraz przedstawiający Matkę Najświętszą Niepokalanie Poczętą, stojącą na kuli ziemskiej, opasanej splotami węża. Była ubrana w białą suknię i płaszcz srebrzyste - błękitny z welonem koloru jutrzenki. W rękach uniesionych na wysokości piersi trzymała glob ziemski. Katarzyna usłyszała głos: "kula, którą widzisz, przedstawia cały świat, a szczególnie Francję i każdą poszczególną osobę". 

Po chwili glob zniknął, a Matka Najświętsza wyciągnęła ręce, jakby chciała nimi objąć cały świat. Z Jej dłoni wychodziły wiązki promieni o niezwykłym blasku. Siostra usłyszała: "Promienie te są symbolem łask, które zlewam na osoby, które Mnie oto proszą. Postaraj się, by wybito Medalik na ten wzór. Osoby, które będą go nosiły, otrzymają wiele łask. Łaski szczególnie otrzymają ci, którzy nosić go będą z ufnością." Wokół Najświętszej Dziewicy utworzył się napis owalny, wypisany złotymi literami: O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy".Dalej usłyszała obietnicę: 

"Osoby, które pobożnie odmówią tę krótką modlitwę, cieszyć się będą wyjątkową opieką Matki Bożej". 

Następnie obraz odwrócił się i na jego drugiej - stronie siostra Katarzyna zauważyła literę "M" z małym krzyżem umieszczonym powyżej, a na dole Najświętsze Serce Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Medalik ten zasłynął jako "Cudowny Medalik",gdyż za jego przyczyną działy się i nadal dzieje się wiele cudów fizycznych i duchowych. 


Propagatorem "Cudownego Medalika" był św. Maksymilian Maria Kolbe - kapłan i męczennik, założyciel Stowarzyszenia "Rycerstwo Niepokalanej." Rozszerzał on ten medalik wśród katolików i wśród niewierzących. Św. Maksymilian tak pisał na temat medalika: "Jej medalik rozdawać, gdzie się tylko da: i dzieciom, by zawsze go na szyi nosiły i starszym, i młodzieży zwłaszcza, by pod Jej opieką miała dosyć sił do odparcia tylu pokus i zasadzek czyhających na nią w naszych czasach. A już tym, co do kościoła nie zaglądają, do spowiedzi boją się przyjść, z praktyk religijnych szydzą, z prawd wiary się śmieją, zagrzęźli w błoto moralne albo poza Kościołem w herezji przebywają - o tym, to już koniecznie medalik Niepokalanej ofiarować i prosić, by zechcieli go nosić, a tymczasem gorąco Niepokalaną błagać o ich nawrócenie. Wielu nawet wtedy radę znajduje, gdy kto nie chce w żaden sposób przyjąć medalika. Ot po prostu wszywają go po kryjomu do ubrania i modlą się, a Niepokalana prędzej czy później okazuje, co potrafi... Dużo jest zła na świecie, ale pamiętajmy, że Niepokalana potężniejsza i Ona zetrze głowę węża piekielnego". 

Rozszerzajmy "Cudowny Medalik", gdyż mając przy sobie Niepokalaną, masz wszystko. 

" O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". 

To Matka ukoić może twe serce 
Przytulić tak mocno jak tuli Jezusa 
Wziąść wszystko co twoje 
We własne Swe ręce 
I zanieść ten skarb 
Do Syna Chrystusa.

   

 

Wysłany: Wto 21:42, 27 Lis 2007    Temat postu:

0x01 graphic

To być może najbardziej dramatyczne nawrócenie od czasów św. Pawła. 

20 stycznia 1842 r. bogaty bankier Alfons Ratisbonne, Żyd, który z pogardą odnosił się do wiary katolickiej, nawrócił się w rzymskim kościele św. Andrzeja, gdzie ukazała mu się Matka Boża. Papież Grzegorz XIV ogłosił, że nawrócenie Ratisbonne'a było prawdziwym cudem. 

Kim był Alfons Ratisbonne? Wrogiem wszelkiej religii, szczególnie katolicyzmu. Jeszcze na kilka chwil przed ukazaniem się Matki Bożej wypowiadał bluźnierstwa. Sam mówił o sobie: "Żywiłem w sercu nienawiść do księży, świątyń, klasztorów, przede wszystkim zaś do jezuitów. Samo ich wspomnienie doprowadzało mnie do szału". Narzędziem nawrócenia Ratisbonne'a okazał się jego przyjaciel oraz... Cudowny Medalik. 

Proroctwo 

Było to w 1842 r. Podróżujący po świecie Alfons Ratisbonne znalazł się przejazdem w Rzymie. Tam odwiedził swego przyjaciela, barona de Bussieres, dawniej protestanta, teraz świeżo nawróconego katolika. 
Bussieresa cechowała gorliwość neofity. Był przekonany, że Ratisbonne, "ten szlachetny i szczery człowiek, zostanie kiedyś katolikiem, nawet jeśli do tego będzie potrzebny anioł z nieba, aby go oświecić". W swym zapale postanowił otworzyć serce przyjaciela na Bożą łaskę. W jaki sposób? Ponieważ był wielkim czcicielem Matki Najświętszej, Maryjną drogę uznał za najpewniejszą. 

Wręczył Alfonsowi Medalik Niepokalanego Poczęcia, objawiony Katarzynie Labouré, mówiąc: 
"Obiecaj mi, że będziesz nosić ten medalik, na którym jest wizerunek Najświętszej Panienki, medalik, mój drogi, cudowny: Cudowny Medalik. To jeszcze nie wszystko. Co jeszcze? Oto, drogi panie, modlitwa, którą proszę sobie przepisać i odmawiać raz dziennie. Oddaj mi go jutro, bo to mój jedyny egzemplarz". Było to "Memorare" św. Bernarda: "Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka...". 

Może dziwić, ale Ratisbonne obiecał uczynić wszystko, o co prosił go przyjaciel. Nazajutrz, kiedy oddawał mu kartkę z napisaną na niej modlitwą i chciał się pożegnać, usłyszał z ust przyjaciela zdecydowane "nie". 
- Jak to nie? Muszę wrócić na statek. 
- Nie odjedziesz. W poniedziałek jest uroczysta Liturgia pontyfikalna w bazylice. Możesz zobaczyć Papieża. 
- Co za znaczenie ma dla mnie Papież! Wyjeżdżam. 
- Zostajesz. Nie czas wyjaśniać dziś, dlaczego. 
I zaczął zachwalać piękno ceremonii, urok muzyki. 
Ratisbonne pozostał w Rzymie. 
W przeddzień swego nawrócenia, 19 stycznia, dwaj przyjaciele przechodzili obok Świętych Schodów. Baron zdjął kapelusz i wskazując na Schody, powiedział: "Witajcie Scala Santa, oto człowiek, który pewnego dnia wejdzie po was na kolanach!".Ratisbonne wybuchnął szyderczym śmiechem. 
Ale następnego dnia wszystko miało się zmienić. Proroctwo barona okazało się prawdziwe. 

Wszystko zrozumiał. Kiedy nazajutrz Ratisbonne i Bussieres weszli do kościoła św. Andrzeja, a baron udał się do zakrystii, by załatwić sprawy związane z mającym się odbyć nazajutrz pogrzebem, Alfons czekał na swego towarzysza w pustym kościele. Nagle ujrzał, że świątynia wcale nie jest pusta... Zobaczył Niewiastę jaśniejącą dziwnym światłem, podobną do wizerunku z Cudownego Medalika, który miał na szyi. Nie umiał potem wyrazić słowami Jej piękna, ani siły z Niej płynącej. Maryja uczyniła gest ręką, który dla Alfonsa był jednoznaczny: "Nie opieraj się dłużej". Jeszcze przed chwilą niewierzący człowiek padł na kolana. Kolejny gest dłoni zdawał się mówić: "Tak dobrze". Maryja przebaczała mu i przyjmowała jako swoje dziecko. Ratisbonne rozpłakał się. 

"W chwili, gdy Najświętsza Maryja Panna uczyniła znak ręką, jakby zasłona opadła z mych oczu; nie jedna, ale wszystkie zasłony, jakie mnie spowijały. Zniknęły jak śnieg pod promieniami słońca". 
Kiedy baron Bussieres wyszedł z zakrystii, ujrzał przyjaciela leżącego krzyżem na posadzce. Ratisbonne krzyknął: "Wszystko zrozumiałem!". Ściskał w rękach Medalik i wołał: "Widziałem Ją!". Błagał, by baron zaprowadził go do jezuitów, którzy pouczyliby go o prawdziwej wierze. 
"Chciał natychmiast przyjąć chrzest, bo nie mógł bez niego żyć" - opowiada baron Theodore de Bussieres. 

Dnia 31 maja 1842 r. w klasztorze jezuitów Ratisbonne przyjął chrzest i przystąpił do Komunii Świętej. Cztery dni później dekret papieski uznał cud, który doprowadził do całkowitego nawrócenia Alfonsa, za prawdziwe działanie Boże za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny. 
Pewnego dnia do kaplicy przy rue du Bac w Paryżu wszedł niepozorny pielgrzym. Podobno, za pośrednictwem ks. Aladela miał spotkać się tam z zakonnicą, która dostąpiła łaski oglądania Najświętszej Maryi Panny pod tą samą postacią, jak Ta, którą widział w rzymskim kościele. Matka Boża była ta sama, ale przesłania skierowane do Katarzyny i do Alfonsa były różne. 

Ratisbonne otrzymał orędzie wzywające niewierzących do przyjęcia wiary w Jezusa Chrystusa, Jej Boskiego Syna. Tak też rozumiał swoją misję. Założył zgromadzenie Matki Bożej Syjońskiej, które wraz z nim poświęciło się bez reszty nawracaniu Żydów na wiarę katolicką. 
"Całą swoją wolność oddaję Bogu. Całe życie mu poświęcam, by pracować w służbie Kościołowi... pod opieką Maryi" - ogłosił Ratisbonne i słowom swym pozostał wierny do końca. 

O Niepokalana Tobie powierzam tę stronę, to forum, wszystkich odwiedzających. 

Może ktoś z odwiedzajacych może podzielić sie łaskami jakich doświadczył przez wstawiennictwo NMP Od Cudownego Medalika?

   

 

Wysłany: Wto 20:17, 16 Lis 2010    Temat postu: REKLAMA

0x01 graphic

Szybciej, wygodniej i bezpieczniej. Wiesz juz, jak korzystac z Poczty Gadu-Gadu?

 

Wysłany: Wto 23:09, 27 Lis 2007    Temat postu:

0x01 graphic

Cudowny Medalik: 

0x01 graphic
 

(edit--aktualizacja linku do obrazka) 

Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 9:24, 19 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz

   

 

Wysłany: Pon 9:02, 31 Mar 2008    Temat postu:

0x01 graphic

Cudowny Medalik - To dar samej Matki Bożej 

Medalik Matki Bożej Niepokalanej, zwany popularnie "Cudownym Medalikiem" nie został wymyślony przez żadnego artystę ani świętego. "Zaprojektowała" go sama Maryja. To Ona objawiła ten medal francuskiej szarytce, świętej Katarzynie Labouré (1806-1876) 175 lat temu, w domu matczynym Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Świętego Wincentego a Paulo w Paryżu przy ulicy du Bac. 

Francja przeżywała burzliwe wydarzenia rewolucji lipcowej, gdy w nocy 18 lipca 1830 r. po raz pierwszy Maryja ukazała się dwudziestoczteroletniej nowicjuszce, córce burgundzkiego chłopa - siostrze Katarzynie Laboure. Powiedziała jej: "Bóg pragnie powierzyć ci misję. Jakąż to misję Bóg może chcieć powierzyć nowicjuszce, która dopiero od kilku tygodni przebywa w klasztorze? Maryja, widząc wahanie Katarzyny, rozmawiała z nią i zachęcała Miej ufność, przychodź do stóp tego ołtarza".
_________________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)

   

 

Wysłany: Pon 9:04, 31 Mar 2008    Temat postu:

0x01 graphic

Pierwsze objawienie 

Katarzyna tak opowiadała swojemu spowiednikowi to, co przydarzyło się jej w nocy z 18 na 19 lipca 1830 roku: "Nadszedł dzień uroczystości Świętego Wincentego. W wigilię nasza dobra siostra Marta skierowała do nas pouczenie o nabożeństwie do Świętych, zwłaszcza do Najświętszej Maryi Panny. Już od dawna chciałam Ją zobaczyć. Zasnęłam myśląc, że Święty Wincenty uprosi mi tę łaskę. Około wpół do dwunastej w nocy usłyszałam jak ktoś mnie wołał po imieniu. Było to 4 lub 5 letnie dziecko w bieli i mówiło do mnie: "Choć do kaplicy, Najświętsza Panna czeka na ciebie". Natychmiast pomyślałam, że ktoś mnie usłyszy. Wówczas dziecko mi odpowiedziało: "Nie bój się, jest wpół do dwunastej, wszyscy śpią. Chodź, czekam na ciebie." Ubrałam się szybko i poszłam za dzieckiem. 

Wszędzie paliły się światła. Gdy weszłam do kaplicy, drzwi otwarły się ledwo dziecko dotknęło ich palcem. Świeczniki były zapalone jak na pasterkę. Nie widziałam jednak Najświętszej Maryi Panny. Dziecko zaprowadziło mnie do prezbiterium, tam uklękłam. Około północy dziecko powiedziało: "Oto Najświętsza Panna. Oto Ona." Usłyszałam szmer, jakby szelest jedwabnej sukienki. Piękna Pani usiadła w fotelu księdza dyrektora. Wówczas jednym skokiem znalazłam się przy Niej, u Jej stóp na stopniach ołtarza, opierając ręce na jej kolanach. Trwałam tak nie wiem jak długo" - opowiadała Katarzyna. Z dalszych relacji wiemy, że objawienie trwało około dwóch godzin.
_________________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)

   

 

Wysłany: Pon 9:10, 31 Mar 2008    Temat postu:

0x01 graphic

Drugie objawienie 

0x01 graphic
 

Do drugiego objawienia doszło 27 listopada 1830 roku: "Była sobota przed pierwszą niedzielą Adwentu, godzina 17.30. W czasie modlitwy po przeczytaniu tekstu rozmyślania wydało mi się, że słyszę szmer od strony chóru. Spojrzawszy w tym kierunku zauważyłam Najświętszą Pannę. Stała w jedwabnej sukni w kolorze jutrzenki. Stopy jej spoczywały na kuli, której widziałam zaledwie połowę, w rękach wzniesionych na wysokości piersi trzymała lekko kulę, oczy wzniesione ku niebu. Jej postać była niezwykle piękna, nie umiałabym jej opisać. Nagle zauważyłam na jej palcach pierścienie wysadzane klejnotami, z których jedne były większe, inne mniejsze. Rzucały one promienie, jedne piękniejsze od drugich. Nie potrafię wyrazić tego, czego doświadczyłam i co widziałam: piękna i niezwykłego blasku promieni. 

Głos wewnętrzny mówił mi: "Te promienie to symbole łask, jakie udzielam osobom, które mnie o nie proszą. Dziecko moje, lubię udzielać łask." Następnie wokół Najświętszej Panny utworzył się jakby owalny obraz, gdzie widniały słowa, wypisane złotymi literami: "O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". I dał się słyszeć głos: "Postaraj się o wybicie Medalika na ten wzór. Wszystkie osoby, które będą go nosić, otrzymają wiele łask. Łaski będą obfite dla tych, którzy będą go nosić z ufnością." W jednej chwili wydało mi się, że obraz się odwrócił. Zobaczyłam drugą stronę Medalika: litera "M" z krzyżem powyżej, niżej dwa serca, jedno otoczone koroną, a drugie przebite mieczem, wokół było dwanaście gwiazd."
_________________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)

   

 

Wysłany: Pon 9:12, 31 Mar 2008    Temat postu:

0x01 graphic

100 milionów w 10 lat 

Pragnienie spełnienia życzenia Maryi pali duszę Katarzyny. Jednak z drugiej strony ks. Aladel, spowiednik, któremu winna była posłuszeństwo, odnosi się bardzo sceptycznie do widzeń. Obawia się, że młoda siostra mogła paść ofiarą szatana, który łudzi jej zmysły, by wzbudzić w niej pychę, że została tak bardzo wyróżniona. 

Katarzyna wie jednak, że nie może zawieść Najświętszej Maryi Panny i coraz goręcej nalega, by wybito Jej Medalik. W końcu ks. Aladel powiadamia o niezwykłej wizjonerce arcybiskupa Paryża. Ten zaś z miejsca akceptuje pomysł wybicia Medalika, bowiem nie widzi w tym nic sprzecznego z wiarą. 

Medalik zostaje zaprojektowany ściśle według wskazówek, które Maryja przekazała s. Katarzynie Labouré i rok po objawieniach pierwszych 1500 sztuk trafia do wiernych. Wybicie Medalika zbiegło się z epidemią cholery zbierającej tragiczne żniwo w Paryżu i okolicach. Większość z pierwszych egzemplarzy trafiło w ręce chorych. 

Niedługo potem zaczęły lawinowo napływać wiadomości o niezwykłych wydarzeniach, które przypisywano działaniu Niepokalanej. 10 lat później Medalik nosiło już około 100 milionów wiernych, choć nadal nic nie wiedziano o objawieniach. 
_________________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)

   

 

Wysłany: Nie 9:26, 31 Sie 2008    Temat postu:

0x01 graphic

Nowenna do MB Cudownego Medalika jest tu: 

http://www.traditia.fora.pl/maryja,8/nowenna-do-mb-cudownego-medalika,690.html#2244
_________________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)

   

 

Wysłany: Śro 21:01, 26 Lis 2008    Temat postu:

0x01 graphic

Jutro tj. 27.11. wspominamy NMP od Cudownego Medalika. O Maryjo, uproś potrzebne łaski. 

"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". 
_________________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)

   

 

Wysłany: Czw 13:47, 27 Lis 2008    Temat postu: Re: 27.11.NMP od Cudownego Medalika

0x01 graphic

Teresa napisał:

27.11.NMP od Cudownego Medalika 

W dniu 27 listopada 1830 r. siostra Katarzyna Laboure nowicjuszka Sióstr Miłosierdzia w Paryżu otrzymała misję od Matki Bożej - wybić medalik z wizerunkiem Niepokalanej. 

Po chwili glob zniknął, a Matka Najświętsza wyciągnęła ręce, jakby chciała nimi objąć cały świat. Z Jej dłoni wychodziły wiązki promieni o niezwykłym blasku. Siostra usłyszała:
 "Promienie te są symbolem łask, które zlewam na osoby, które Mnie oto proszą. Postaraj się, by wybito Medalik na ten wzór. Osoby, które będą go nosiły, otrzymają wiele łask. Łaski szczególnie otrzymają ci, którzy nosić go będą z ufnością." Wokół Najświętszej Dziewicy utworzył się napis owalny, wypisany złotymi literami: O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". Dalej usłyszała obietnicę: 

"Osoby, które pobożnie odmówią tę krótką modlitwę, cieszyć się będą wyjątkową opieką Matki Bożej". 

Może ktoś z odwiedzajacych może podzielić sie łaskami jakich doświadczył przez wstawiennictwo NMP Od Cudownego Medalika?



TAK! Dziś ja mogę, a nawet powinnam się podzielić swoim CUDEM! jakiego dziś doświadczyłam przez wstawiennictwo i opiekę Matki Bożej od Cudownego Medalika. Wczoraj wieczorem tu na forum, napisałam tylko tak krótko, żeby innym przypomnąć, że dziś 27.11, jest święto - wspomnienie NMP od Cudownego Medalika. A napisałam tak: 

Cytat:

Jutro tj. 27.11. wspominamy NMP od Cudownego Medalika. O Maryjo, uproś potrzebne łaski. 

"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy".



Wieczorem jeszcze napisałam sms do córki też z krótką informacją że dziś jest to wspomnienie. 

Cudowny Medalik noszę od dość dawna. Rozszerzam wiedzę o nim i polecam innym. Również ten Medalik przyjęły i noszą trzy moje córki, zięć i mąż. Nie wiem na ile każde z nich, oraz każdy inny kto nosi ten Medalik ma świadomość czym on właściwie jest. Chyba również i ja do końca nie miałam tej świadomości w jego "cudowność" tzn. opiekę Matki Bożęj. Poprostu wczoraj wieczorem, zaczęłam jakby wątpić, jakby mieć żal czy pretensje, do Matki Bożej czy Pana Boga, nie wiem nawet jakiego użyć tu słowa żeby właściwie określić, ale niech będzie tak, jak to już napisałam. Życie dziś jest bardzo trudne, pod każdym względem, tym bardziej jak są dzieci dorosłe, które nie idą w życiu właściwą drogą, czy szli dobrze a zaczynają zbaczać z tej właściwej drogi. Napomnienia są ignorowane, a nawet trzeba by matkę trochę poobrażać. Wówczas cierpienie matki jest bardzo duże, w sercu rodzi się bardzo wiele wątpliwości, a nawet przychodzi zwątpienie, że tak jakby ten Cudowny medalik to nie był taki Cudowny, skoro wcale mnie Matka Boża i tak nie chce wysłuchać, przecież widzi nasze postępowanie i tych za którymi proszę przez ten Cudowny Medalik. Nawet powiedziałam; Matko Najświętsza, chyba jedynym cudem jest to, że nie pozdejmowali tego Medalika i noszą dalej. 

Dziś rano poszłam na Mszę św.na godz. 6:30 żeby jednak dziękować za wszystko i jednocześnie przeprosić Matkę Najświętszą za wszelkie zło moje i bliskich. Również dziś wypadała I rocznica śmierci mojego wujka i co dzień rano idę do jego żyjącej żony, a mojej cioci zrobić jej zastrzyk z insuliny, zrobić śniadanie etc. Tak było i dziś. Poszłam do cioci zrobiłam wszystko co należy i ciocia bardzo chciała jechać na cmentarz na grób wujka zapalić znicze. Spytałam z kim jedzie i dowiedziałam się że nie za bardzo ma z kim pojechać i ja powiedziałam że z nią pojadę. Pokazała mi kartkę ze spisanymi autobusami i miałyśmy pojechać o godz. 9:55. Na przystanku byłysmy już o 9:30 i okazało się że takiego autobusu nie ma, że dopiero będzie o 11:11. Za długo by było czekać na tym przystanku i powiedziałam cioci, że pójdę do znajomej ( dosłownie na drugą stronę ulicy, bo prowadzą swoje przedsiębiorstwo ) i spytam czy by nas nie podwiozła. Tak też zrobiłam, znajoma akurat się też wybierała gdzieś załatwiać swoje sprawy i powiedziała, że nie ma sprawy, że nas podwiezie. 

Podjechała, ciocia wsiadła z tyłu do samochodu, a ja siedziałam z przodu obok kierowcy - znajomej. Ruszyłyśmy, ale......podróż nie trwała długo. Nie dojechałyśmy do cmentarza. Gdy dojeżdżalismy do krzyżówki, znajoma powinna się zatrzymać i dać pierszeństwo nadjeżdżającemu samochodowi z góry, ale tak jak później powiedziała nie zauważyła go i jechała prosto. Ja widziałam że ten samochód jedzie na nas, ale to są chwile i ten samochód uderzył w nasz samochód w drzwi z mojej strony, nas przekręcilo bokiem i jeszcze jeden samochód jechał z przeciwnej strony od cmentarza i też uderzył z drugiej strony w drzwi kierowcy naszego samochodu......szok! 

Znajoma O Boże! ja też i głowa w tył czy ciocia żyje. Żyje! O Boże! i pierwsze myśli, O Matko Najświętsza, to był ten CUD! w co jeszcze wczoraj wieczorem wątpiłam, uratowałaś mi dziś życie i nie tylko mnie, ale z tych trzech samochodów wszystkim, w sumie siedmiu osobom! Nasz samochód ( znaczy znajomej w którym jechaliśmy ) to chyba do kasacji się tylko nadaje. Znajoma wyszła z samochodu, ja nie mogłam wyjść z mojej strony, ponieważ były drzwi zablokowane tym samochodem co uderzył z tej strony odemnie. Pomału wyszłam ( pan z drugiego samochodu pomógł mi wysiąść ) od strony kierowcy , pomału wysiadła ciocia, która chyba najbardziej została poszkodowana, bo oprócz stłuczenia ( jak każdy ) ma chyba złamany palec serdeczny - ten środkowy prawej ręki i na głowie siniaki, zadrapania. Po obiedzie będą zdjęcia RTG, to wszystko się wyjaśni. 

Ja żyję! bez szkody na ciele ( chyba że coś dopiero wyjdzie, ale jak narazie nie odczuwam nic ), był to dla mnie bardziej wstrząs duchowy. 
Na tym zakończę, ufajcie, nie ulegajcie zwątpieniu, nie obrażajmy Pana Boga tym, że prosimy a nie orzymujemy, bo to my mamy pełnić Jego Wolę, nie swoją. Poprostu jak bardzo trudno jest przyjąć cierpienia, upokorzenia jakich doznajemy i wówczas rodzi się zwątpienie, żal, bunt, a Niepokalana była i uchroniła. 

"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" 

Dziękuję Ci Mateńko kochana!
_________________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)

   

 

Wysłany: Pią 10:49, 27 Lis 2009    Temat postu:

0x01 graphic

27.11. NMP od Cudownego Medalika 

HISTORIA POWSTANIA MEDALIKA: 
OBJAWIENIE W DNIU 27 LISTOPADA 1830 ROKU 

"Bóg chce ci powierzyć pewną misję" - powiedziała Maryja do S. Katarzyny w nocy z 18 na 19 lipca. W dniu 27 listopada przychodzi, aby jej tę misję oznajmić. 

"Była to sobota przed pierwszą niedzielą adwentu. Było wpół do szóstej wieczorem. W ciszy, po przeczytaniu rozmyślania, wydawało mi się, że słyszę szelest koło chóru. Popatrzywszy w tę stronę ujrzałam Najśw. Pannę. Stała ubrana w jedwabną suknię koloru jutrzenki, stopy miała oparte na "kuli", której widziałam jedynie połowę; w rękach uniesionych na wysokość piersi trzymała swobodnie glob ziemski, oczy miała wzniesione ku niebu,... postać Jej była samym pięknem, nie mogłabym Jej odmalować... 

Najświętsza Panna spuściła wzrok i spojrzała na mnie. Usłyszałam głos: "Kula, którą widzisz przedstawia cały świat a szczególnie Francję... i każdą poszczególną osobę ". 

Po chwili glob zniknął, a Matka Boża wyciągnęła ręce, jakby chciała nimi objąć cały świat. Ręce Najśw. Panny rzucały promienie i taka jasność z nich biła, że wszystko znikło w tej światłości. Wokół Najśw. Dziewicy utworzył się owalny napis, wypisany złotymi literami -"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". S. Katarzyna usłyszała głos -"Promienie, które widzisz, są symbolem łask jakie zlewam na osoby, które mnie o nie proszą. Postaraj się, by wybito medal na ten wzór. Osoby, które go będą nosiły, otrzymają wiele łask. Łaski szczególne otrzymają osoby, które nosić go będą z ufnością". 

W tej chwili obraz zdawał się obracać. Zobaczyłam odwrotną stronę medalu: nad literą M krzyż, pod nim dwa serca, jedno otoczone koroną cierniową, drugie przebite mieczem. Zdawało mi się, że słyszę głos mówiący: "Litera M i dwa serca dosyć mówią!" Oto była misja, którą Matka Boża chciała powierzyć S. Katarzynie - ogłosić światu przywilej Jej Niepokalanego Poczęcia. 

Nowenna do MB Cudownego Medalika 

Święty Maksymilian mówił o Cudownym Medaliku, że jest to jego broń przeciwko wszystkim wrogom. Nazywał go kulką Niepokalanej, za pomocą której człowiek może pokonać szatana: Maryja dała Cudowny Medalik, więc to nasza "kulka" by trafić w serca. Twierdził nawet, iż kogo diabeł chce uwieść, temu, pod jakimkolwiek pozorem, stara się odebrać Cudowny Medalik. I apelował: Nie dajmy się oszukać szatanowi. I zawsze dodawał z wielką wiarą: Dużo jest zła na świecie, ale pamiętajmy, że Niepokalana potężniejsza! 

"Dar Maryi na trudne czasy" str.55 

Z jakąż ufnością i wiarą w moc Niepokalanej pisał o Cudownym Medaliku św. Maksymilian: "Jej medalik rozdawać, gdzie się tylko da: i dzieciom, by zawsze go na szyi nosiły, i starszym, i młodzieży zwłaszcza, by pod jej opieką miała dosyć sił do odparcia tylu pokus i zasadzek czyhających na nią w naszych czasach. A już tym, co do kościoła nie zaglądają, do spowiedzi boją się przyjść, z praktyk religijnych szydzą, z prawd wiary się śmieją, zagrzęźli w błoto moralne albo poza Kościołem w herezji przebywają - o, tym, to już koniecznie medalik Niepokalanej ofiarować i prosić, by zechcieli go nosić, a tymczasem gorąco Niepokalaną błagać o ich nawrócenie. Wielu nawet wtedy radę znajduje, gdy kto nie chce w żaden sposób przyjąć medalika. Ot, po prostu wszywają go po kryjomu do ubrania i modlą się, a Niepokalana prędzej czy później okazuje, co potrafi ... Dużo jest zła na świecie, ale pamiętajmy, że Niepokalana potężniejsza i Ona zetrze głowę węża piekielnego". 

Na zarzuty, że cześć dla Cudownego Medalika jest bałwochwalstwem, odpowiadał, iż medalik ten wyraża miłość do Najświętszego Serca Jezusowego, do którego chce pociągnąć wszystkich za pośrednictwem Niepokalanej i Jej kochającego Serca - jak na medaliku, ponieważ imię Maryi ściśle złączone jest z krzyżem Jezusa. 

"Dar Maryi na trudne czasy" str.56
_________________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)

0x01 graphic

Teresa

0x01 graphic


Kto mieszka za ścianą?
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 8466
Przeczytał: 350 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta 

0x01 graphic

Reklama




0x01 graphic

Teresa

0x01 graphic


Kto mieszka za ścianą?
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 8466
Przeczytał: 350 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta 

0x01 graphic

Teresa

0x01 graphic


Kto mieszka za ścianą?
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 8466
Przeczytał: 350 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta 

0x01 graphic

Teresa

0x01 graphic


Kto mieszka za ścianą?
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 8466
Przeczytał: 350 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta 

0x01 graphic

Teresa

0x01 graphic


Kto mieszka za ścianą?
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 8466
Przeczytał: 350 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta 

0x01 graphic

Teresa

0x01 graphic


Kto mieszka za ścianą?
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 8466
Przeczytał: 350 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta 

0x01 graphic

Teresa

0x01 graphic


Kto mieszka za ścianą?
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 8466
Przeczytał: 350 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta 

0x01 graphic

Teresa

0x01 graphic


Kto mieszka za ścianą?
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 8466
Przeczytał: 350 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta 

0x01 graphic

Teresa

0x01 graphic


Kto mieszka za ścianą?
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 8466
Przeczytał: 350 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta 

0x01 graphic

Teresa

0x01 graphic


Kto mieszka za ścianą?
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 8466
Przeczytał: 350 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta 



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
nabożenstwo przyjęcia medalika, katecheza, Dzieci maryi, Dzieci Maryi, cudowny medalik
Cudowny Medalik, katecheza, Dzieci maryi, Dzieci Maryi, cudowny medalik
Nowenna, katecheza, Dzieci maryi, Dzieci Maryi, cudowny medalik
przyjęcie medalika - nabożenstwo, katecheza, Dzieci Maryi
X przykazań Dziecka Maryi, katecheza, Dzieci Maryi
Katecheza dzieci
Istota i?le katechizacji dzieci i młodzieży
Istota i?le katechizacji dzieci i młodzieży niepełnosprawnej intelektualnie
KATECHETYKA DZIECI W WIEKU PRZEDSZKOLNYM
8 Pomoce w katechezie dzieci Szkół Specjalnych
Katecheza 9 Dzieci z Fatrimy
Cudowna broń-ROZWIĄZANIE, KATECHEZA DLA DZIECI, QUIZY
Dzieci Maryi-Program koła, KATECHEZA
Spotkanie 3 Dziecko Maryi nie krzywdzi innych, Spotkania Dzieci Maryi, Dzieci klas I-III
Spotkanie 2 Dziecko Maryi zna swoją wartość i godność, Spotkania Dzieci Maryi, Dzieci klas I-III

więcej podobnych podstron