TRANSPORT W HANDLU MIĘDZYNARODOWYM
WSTĘP
Dynamiczny rozwój usług transportowych i logistycznych wymaga ustawicznej nowelizacji i systematyzacji wiedzy na temat rynku transportowego, szczególnie w jego aspekcie międzynarodowym. Trzeba pamiętać, że transport międzynarodowy jest podstawowym czynnikiem, umożliwiającym międzynarodowy podział pracy.
Złożone procesy produkcyjne, występujące w transporcie, determinują efektywność gospodarowania podmiotów rynkowych. Wymagają zatem znajomości etapów i procedur związanych z przemieszczaniem ładunków, ich podstawowych uwarunkowań, jak również zasad gospodarowania potencjałem poszczególnych gałęzi transportu. Ma to szczególne znaczenie dla przyszłych i obecnych organizatorów obrotu towarowego z zagranicą. Obecność na międzynarodowym, globalnym rynku wymaga podstawowej wiedzy nie tylko o technologiach przewozowo-przeładunkowych, ale także o zasadach organizacji i zarządzania procesami transportowymi w handlu zagranicznym. Znajomość tych zagadnień pozwala na usprawnienie sposobów realizacji transakcji w handlu zagranicznym oraz utrzymanie trwałej pozycji w konkurencyjnym otoczeniu.
ROZDZIAŁ I. GENEZA TRANSPORTU
ZARYS HISTORYCZNY
Zarobkowa działalność transportowa polega na świadczeniu usług. W związku z tym transport charakteryzuje pewne specyficzne cechy, które maja duże znaczenie zarówno dla przedsiębiorstw, świadczących usługi transportowe, jak i dla korzystających z tych usług.
Jak w każdej działalności usługowej, także w transporcie mamy do czynienia z jednoczesnością produkcji i konsumpcji efektów pracy firm transportowych. W tym samym czasie, w którym usługa jest produkowana, następuje jej jednoczesne wykorzystanie przez kupującego. Ta cecha ma dla działalności transportowej daleko idące konsekwencje, ponieważ oznacza ona, że usługi transportowej nie można wyprodukować na zapas, a nabywca nie może jej kupić na własność, aby wykorzystać ją wówczas, kiedy będzie mu potrzebna.
Wiąże się to ściśle z kolejną cechą produkcji transportowej, jaką są występujące w czasie wahania popytu na usługi transportowe. Mogą to być wahania sezonowe (jak w przypadku przewozu i składowania płodów rolnych), wahania związane z klimatem lub pogodą (np. zimowe ograniczenia w uprawianiu żeglugi śródlądowej lub w pracy niektórych portów morskich), wahania związane ze zmiennym w czasie popytem na niektóre towary, jak np. węgiel, wahania związane z niektórymi datami kalendarzowymi, jak to się dzieje w przypadku świąt, kiedy następują wzmożone zakupy różnego rodzaju produktów itp.
Jeszcze silniej wahania te występują w transporcie pasażerskim, gdzie mamy do czynienia z dwoma szczytami dziennymi, z dużym wzrostem popytu w okresach wakacyjnych, urlopowych, świątecznych lub związanych z konkretnymi wydarzeniami, jak np. zawody sportowe o randze europejskiej czy światowej.
Dla przedsiębiorstw transportowych oznacza to konieczność posiadania rezerwowych mocy produkcyjnych, które są wykorzystywane jedynie w okresach nasilania się popytu na ich usługi. Moce te nie mogą być jednak aż tak duże, aby oferować taki sam zakres i jakość usług zarówno w okresach nasilenia, jak i spadku popytu. Dlatego też pasażerowie w okresach szczytów komunikacyjnych będą podróżować w mniej wygodnych warunkach, a w przypadku transportu towarowego przewoźnik może nie przyjąć dodatkowych zleceń, ze względu na wyczerpanie się jego możliwości produkcyjnych. Dotyczy to zarówno potencjału technicznego (środków transportu, magazynów, sprzętu manipulacyjnego), jak kadrowego. W pierwszym przypadku czas osłabionego popytu jest wykorzystywany na przeglądy, naprawy, konserwację sprzętu lub prace budowlano-remontowe.
W działalności gospodarczej, obejmującej produkcję materialną, występuje przedmiot pracy, którym może być np. surowiec lub półprodukt. W trakcie procesu produkcyjnego przedmioty te podlegają przetworzeniu, w wyniku czego otrzymujemy konkretny produkt, przeznaczony do sprzedaży. Natomiast w transporcie, zamiast przedmiotu pracy, występuje przedmiot transportu. Przedmiotem tym jest zarówno pasażer, jak i ładunek. Przedsiębiorstwa transportowe, oddziałując w różny sposób (zgodnie z zakresem swojej działalności i kompetencji) na przedmiot przewozu, dokonują jego przemieszczenia w przestrzeni.
Właśnie pokonywanie przestrzeni i umożliwianie zmiany miejsca przedmiotów przewozu jest istotą działalności transportowej. Mówimy zatem, że bardzo ważną cechą produkcji transportowej jest jej przestrzenny charakter, co odróżnia transport od innych rodzajów działalności usługowej. W tym przypadku chodzi wyłącznie o przewóz, bowiem pozostałe rodzaje działalności transportowej mają charakter stacjonarny. W związku z tym część pracowników, zatrudnionych w firmach przewozowych, nie ma stabilnego miejsca pracy.
Wynika z tego kolejna cecha, jaką jest cykliczny charakter świadczenia usług transportowych. Polega to na tym, że środek transportu, opuszczając punkt A, z reguły po jakimś czasie wraca do tego samego punktu. W tym czasie wykonuje on pewien cykl produkcyjny, który może mieć charakter tylko dwukierunkowy (jazda tam i z powrotem po tej samej trasie, jak w przypadku przewozów pasażerskich) lub wielokierunkowy, kiedy to środek transportu, przed powrotem do punktu A, obsługuje kilka relacji przewozowych (jak np. w żegludze trampowej).
Produkcja usług transportowych, szczególnie w zakresie przemieszczania, jest działalnością wysoce kapitałochłonną. Wykonywanie przewozów wiąże się z koniecznością posiadania przede wszystkim odpowiedniej liczby nowoczesnych środków transportowych, których zakup, w przypadku żeglugi morskiej, lotniczej czy przewozów kolejowych, wiąże się niejednokrotnie z wydatkami rzędu kilkuset milionów lub kilku miliardów euro.
Również sprawna obsługa pasażerów i ładunków w punktach transportowych wymaga wysokich nakładów inwestycyjnych w infrastrukturę (nabrzeża, pasy startowe, magazyny, dworce itd.) oraz w różnego rodzaju sprzęt i wyposażenie.
Może się natomiast wydawać, że prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie przewozów samochodowych nie wymaga istotnych środków finansowych. Z punktu widzenia przedsiębiorcy jest to prawda, bowiem koszt nabycia samochodu ciężarowego czy autobusu jest nieporównywalny z kosztem na bycia statku czy samolotu. Jeżeli jednak uwzględnimy konieczne nakłady na budowę i utrzymanie infrastruktury drogowej, ponoszone z reguły przez władze centralne i samorządowe z pieniędzy podatników, wówczas okaże się, z punktu widzenia całej gospodarki, że i ta gałąź transportu jest bardzo kapitałochłonna.
Wysoka kapitałochłonność przemieszczania pasażerów i ładunków powoduje, że w przedsiębiorstwach transportowych ma miejsce bardzo wysoki udział kosztów stałych w ogólnych kosztach prowadzenia działalności. Wpływają na to koszty amortyzacji zakupionego taboru i sprzętu, koszty technologii informatycznych, wysokie wynagrodzenia personelu, szczególnie wysoko wykwalifikowanego oraz koszty promocji i marketingu.
Powyższe uwagi nie dotyczą zasadniczo transportu drogowego. W samochodowych firmach przewozowych, przy stosunkowo niewysokich odpisach amortyzacyjnych, wysoki udział mają koszty zmienne, związane z zakupem paliwa oraz opłatami za użytkowanie dróg i autostrad.
Powyższa cecha wpływa na to, że w produkcji transportowej występuje degresja jednostkowego kosztu transportu, zależna od odległości oraz masy przesyłki, co znajduje z kolei odbicie w cenie płaconej przez użytkownika transportu. Krótko rzecz ujmując, chodzi o to, że im dalej i im więcej, tym powinno być taniej. Nie chodzi oczywiście o całkowitą cenę płaconą za przewóz, ale o cenę jednostkową, czyli pobieraną za l kilometr i za l tonę. Zależy to właśnie od rozłożenia kosztów stałych, przypadających na daną podróż. Im dłuższa jest trasa przewozu, tym koszty stałe są kalkulowane na większą liczbę kilometrów, co w efekcie przynosi obniżkę jednostkowego kosztu przewozu. Ten sam mechanizm znajduje zastosowanie w stosunku do wagi przesyłek.
Trudno wyobrazić sobie współczesną gospodarkę czy współczesne państwo, w którym nie funkcjonuje transport. Szczególnie dzisiaj, kiedy mamy do czynienia z gospodarką globalną, szeroko rozwiniętymi procesami kooperacyjnymi, zwiększającymi się z roku na rok obrotami handlu międzynarodowego. W gruncie rzeczy wszystko to jest możliwe tylko i wyłącznie dzięki temu, że istnieje sprawny i efektywny transport.
Jeżeli więc potraktujemy transport jako swego rodzaju całość, to okazuje się, że dla transportu nie ma żadnej alternatywy. W związku z tym obserwuje się zjawisko małej cenowej elastyczności popytu na usługi transportowe. Podniesienie cen przez przewoźników z danej gałęzi transportu (oczywiście w rozsądnych granicach, spowodowanych np. wzrostem cen paliw) z reguły nie powoduje zmniejszenia popytu na ich usługi, ponieważ tak czy inaczej sprzedane towary muszą dotrzeć do miejsc przeznaczenia. Zjawisko to jest w pewnym stopniu niwelowane przez konkurencję ze strony przewoźników z innych gałęzi transportu (tzw. substytucyjna cenowa elastyczność popytu). Jednak przesunięcia popytu pomiędzy gałęziami transportu (jeżeli w ogóle są możliwe) powstałe na skutek zmiany cen są z reguły niewielkie i do tego jeszcze krótkotrwałe. Mają na to wpływ mechanizmy rynkowe, które w niedługim czasie wyrównują powstałe dysproporcje.
Ogólny, wysoki wzrost cen za usługi transportowe może wszakże skutkować zaniechaniem pewnych transakcji oraz poszukiwaniem przez nabywców innych źródeł zaopatrzenia, położonych dogodniej i bliżej z punktu widzenia kosztów przemieszczenia. Dotyczy to szczególnie towarów o niskiej ekonomicznej podatności na transport. Nie zawsze jednak istnieje możliwość przyjęcia tego typu rozwiązań, chociaż są one spotykane w praktyce.
POJĘCIE TRANSPORTU
Transport jest to świadczenie usług polegających na przemieszczeniu osób i ładunków oraz usług pomocniczych bezpośrednio z tym związanych.
Z powyższej definicji wynika, że transport jest pojęciem szerokim, obejmującym wiele czynności, dzięki którym ładunek dotrze od miejsca nadania do miejsca przeznaczenia.
Podstawową czynnością, świadczoną w ramach transportu, jest przewóz. Przewóz obejmuje okres, w czasie którego ładunek pozostaje na/w środku transportowym, będącym zarówno w ruchu, jak i w trakcie postoju. Podstawowymi środkami transportu są: samochód, wagon, statek, samolot oraz barka.
Aby jednak ładunek znalazł się na środku transportowym, potrzebne są dodatkowe manipulacje, występujące w punktach transportowych. Zaliczamy do nich załadunek, wyładunek, składowanie krótko- lub długookresowe oraz przewozy ładunków na terenie punktu transportowego.
Czynności wykonywane w punktach transportowych wraz z przewozem tworzą pojęcie przemieszczania. W trakcie przemieszczania ładunek jest obsługiwany za pomocą różnego rodzaju urządzeń technicznych (środki transportu, dźwigi, urządzenia manipulacyjne itd.) oraz korzysta z magazynów i miejsc do składowania.
Dostarczenie towaru, będącego przedmiotem transakcji w handlu zagranicznym, wymaga jeszcze wielu usług dodatkowych. Będą to usługi: logistyczne, spedycyjne, maklerskie, agencyjne, kontrolne, celne, standaryzacyjne i inne. Na ogół są one świadczone przez odrębne podmioty, wykonujące swoją działalność zawodowo i odpłatnie. Są to usługi o charakterze niematerialnym, związane są bowiem z organizacją i zarządzaniem procesami przemieszczania.
Jeżeli zatem dodamy do przemieszczania usługi dodatkowe, wówczas otrzymamy wszystkie składniki, które składają się na pojęcie transportu.
Transport możemy podzielić, biorąc pod uwagę różne kryteria. Tak więc:
ze względu na gałąź możemy wyróżnić: transport morski, drogowy (samochodowy), kolejowy, lotniczy, śródlądowy i przesyłowy,
ze względu na przedmiot przewozu dzielimy transport na pasażerski i towarowy,
ze względu na sposób zorganizowania przewozu mamy do czynienia z transportem regularnym i nieregularnym,
ze względu na rodzaj obsługiwanych transakcji dzielimy transport na krajowy i międzynarodowy,
ze względu na wielkość przesyłki wyróżniamy transport całopojazdowy i zbiorowy,
ze względu na ciągłość procesu transportowego możemy wskazać na transport bezpośredni (kiedy w procesie dostawy ładunku występuje tylko jedna gałąź transportu), wielogałęziowy (kiedy to przemieszczenia ładunku konieczne jest użycie środków dwóch lub więcej gałęzi transportu) i multimodalny (kiedy mamy do czynienia z jednostkami ładunkowymi),
ze względu na odległość dzielimy transport na bliski, średni i daleki (są to pojęcia umowne i niezbyt precyzyjne, w dodatku mają różne znaczenie dla poszczególnych gałęzi transportu, tym niemniej posługujemy się tymi określeniami, wskazując na zasięg wykonanego przewozu),
ze względu na dostępność mamy do czynienia z transportem publicznym i własnym,
ze względu na formę własności, wśród przedsiębiorstw transportowych możemy wyróżnić firmy prywatne, spółdzielcze oraz państwowe (lub kombinację tych trzech form własności).
ROZDZIAŁ II. GAŁĘZIE TRANSPORTU W OBSŁUDZE WYMIANY MIĘDZYNARODOWEJ
2.1 OPIS GAŁĘZI TRANSPORTU
2.1.1 TRANSPORT KOLEJOWY
Ta gałąź transportu czasy swojej świetności ma już za sobą. Przypadły one na drugą potowe XIX w. i pierwszą połowę XX w. Kolej położyła nieocenione zasługi dla rozwoju przemysłu, handlu i kształtowania się współczesnych gospodarek Zastosowanie maszyny parowej do napędu lokomotyw określamy dzisiaj mianem II rewolucji w transporcie. Współcześnie jednak, czyli na początku XXI w., kolej znalazła się na etapie, w którym musi walczyć o przetrwanie.
Transport kolejowa cechuje nierównomierność w przestrzennym rozmieszczeniu sieci dróg i punktów transportowych. Najłatwiejszy dostęp do tej gałęzi transportu występuje w Europie, gdzie jeszcze nadal istnieje gęsta sieć szlaków kolejowych i punktów transportowych. Natomiast na obszarach takich kontynentów, jak: Afryka, Ameryka Południowa czy Azja istnieją jedynie pojedyncze szlaki kolejowe, które nie tworzą zwartego systemu połączeń transportowych. Ich układ często uniemożliwia wykonywanie przewozów międzynarodowych.
Przewozy wykonywane transportem kolejowym są zdominowane przez ładunki masowe. Dominują tu tradycyjne towary, jak: węgiel, ruda żelaza, zboża, nawozy, wyroby stalowe, materiały budowlane, przetwory ropy naftowej. Stanowią one ponad 90% ładunków obsługiwanych przez transport kolejowy. Natomiast surową ropę naftową pociągami wozi się raczej rzadko, ponieważ ten surowiec jest transportowany przede wszystkim rurociągami i statkami zbiornikowcami. Udział ładunków drobnicowych, w tym kontenerowych, jest już niewielki, kilkuprocentowy, i maleje nieustannie od lat.
W towarowym transporcie kolejowym jednostki trakcyjne, tj. lokomotywy, są oddzielone od pojazdów, czyli wagonów. Współcześnie mamy do czynienia z dwoma rodzajami trakcji - spalinową i elektryczną, które zastąpiły trakcję parową.
Oddzielenie jednostek trakcyjnych od przewozowych ma tę zaletę, iż można tworzyć pociągi o zróżnicowanej liczbie wagonów i ładowności, w zależności od natężenia ruchu i potrzeb. Rzutuje to na masowość tej gałęzi transportu, którą możemy określić jako dużą. Wpływają na to dwa czynniki - ładowność wagonów i ładowność pociągów. Współcześnie używa się najczęściej wagonów czteroosiowych, które mogą jednorazowo zabierać około 60 ton ładunku. W eksploatacji znajdują się też wagony większe, mogące pomieścić do 90 lub nawet do 120 ton ładunku.
Z wagonów formuje się pociągi, których masa netto (masa ładunku) może być bardzo zróżnicowana i mieścić się w granicach od 300 do 1000 ton, a nawet więcej. W USA można spotkać pociągi, przewożące jednorazowo od 2000 do 3000 ton (skład jest wówczas ciągnięty co najmniej przez trzy lokomotywy). Transport kolejowy można więc uznać za masową gałąź transportu.
Podstawowy tabor kolejowy charakteryzuje się też dużą uniwersalnością, umożliwiającą przewóz wielu rodzajów ładunków. Zaliczamy do niego: wagony kryte (służą do przewozu ładunków, wymagających zabezpieczenia przed wpływem warunków atmosferycznych), platformy (wagony bez burt bocznych i czołowych służą do przewozu różnego rodzaju gotowych urządzeń, pojazdów, drewna, ładunków nietypowych) oraz tzw. węglarki, służące do przewozu różnego rodzaju ładunków masowych.
Jeżeli chodzi o specjalizacje wagonów, to wyróżniamy tu np. wagony-cysterny do przewozu ładunków płynnych, wagony-chłodnie, wagony do przewozu samochodów osobowych, platformy kontenerowe, wagony do przewozu cementu, wapnia, zwierząt.
Na infrastrukturę punktową w tej gałęzi transportu składa się sieć stacji towarowych i punktów przeładunkowych, które można klasyfikować według ich wielkości lub specjalizacji, np. stacje węzłowe i pośrednie, stacje kontenerowe (zwane terminalami kontenerowymi), stacje przeznaczone do obsługi ruchu lokalnego, krajowego i międzynarodowego. Większe stacje mają urządzenia przeładunkowe zainstalowane przy torach ogólnego użytku, plac składowy, ewentualnie magazyn, sprzęt manipulacyjny. Wiele załadowców, jak np. kopalnie czy huty, ma własne punkty załadunkowo-wyładunkowe, zlokalizowane przy zakładowych bocznicach kolejowych.
Specjalną rolę spełniają stacje rozrządowe, na których są formowane i rozformowywane składy pociągów, a także dołączane i odłączane wagony.
Stacje kolejowe (szczególnie te węzłowe i rozrządowe), w czasach świetności transportu kolejowego, spełniały nawet, podobnie jak porty morskie, rolę miastotwórczą. W Polsce typowymi przykładami miast powstałych wokół stacji kolejowych są m.in. Laskowice Pomorskie, Tarnowskie Góry, Tczew, Łapy.
Linie kolejowe, czyli tory kolejowe, wraz z budynkami i urządzeniami przeznaczonymi do prowadzenia ruchu kolejowego, możemy różnicować według różnych kryteriów, np. na jedno-, dwu- i wielotorowe, magistralne, pierwszorzędne, drugorzędne i lokalne, publiczne i prywatne. Na drogach magistralnych czy pierwszorzędnych pociągi powinny się poruszać z prędkością do 120 km/h.
Prowadzenie ruchu kolejowego, szczególnie w przewozach międzynarodowych, okazuje się jednak dość trudne, zwłaszcza w Europie. Występują tu bowiem:
różne systemy zasilania elektrycznego trakcji: 1,5 kV, 3 kV i 750 V prądu stałego oraz 15 kV, 25 kV, 16 Hz i 50 Hz prądu zmiennego,
różne rozwiązania w zakresie konstrukcji sieci trakcyjnej,
różne szerokości torów - większość państw ma znormalizowaną szerokość, która wynosi 1435 mm, jednak na Ukrainie, Białorusi, w Rosji i w Finlandii szerokość ta wynosi 1524 mm, w Hiszpanii i w Portugalii - 1670 mm, a w Irlandii - 1600 mm,
różne, narodowe systemy sygnalizacji i sterowania ruchem pociągów,
różnice w dopuszczalnym nacisku na oś,
całkowicie różne, narodowe przepisy o prowadzeniu ruchu kolejowego.
Wszystkie te czynniki zdecydowanie ograniczają interoperacyjność kolei, utrudniają prowadzenie pociągów w relacjach międzynarodowych, nie sprzyjają bezpieczeństwu ruchu, ograniczają dostęp do rynków przewozów kolejowych w innych krajach. Przejazd przez granicę wymaga bowiem zmiany lokomotywy oraz maszynisty. Na unijnych przejściach granicznych, gdzie nie występuje odprawa przesyłek, zajmuje to około 2 godzin.
Aby zwiększyć interoperacyjność kolei, producenci taboru oferują już dzisiaj lokomotywy, które mogą być zasilane prądem o różnym napięciu, trwają prace nad jednolitym, europejskim systemem sygnalizacji, montuje się w niektórych wagonach urządzenia, pozwalające na automatyczną zmianę rozstawu kół w wózkach podwoziowych (hiszpańskie urządzenie Talgo oraz polskie - SUW 2000), proponuje się też wprowadzenie w niedalekiej już przyszłości europejskiego prawa jazdy dla maszynistów kolejowych. Działania te jednak postępują bardzo wolno, ze względu na skomplikowaną materię techniczną oraz ogromne koszty.
W transporcie kolejowym mamy do czynienia wyłącznie z przewozami całowagonowymi, co oznacza, że jeden załadowca wypełnia swoim ładunkiem cały wagon. Natomiast pojęcie „przewóz zbiorowy" ma w transporcie kolejowym inne znaczenie niż w transporcie drogowym czy morskim. Dotyczy ono w tym przypadku nie pojedynczych środków transportu, ale całych pociągów, które mogą składać się z wagonów:
1) zapełnionych przez jednego załadowcę (np. przez kopalnię węgla, która ekspediuje cały skład do portu morskiego),
2) zapełnionych przez kilku załadowców; w tym przypadku przewoźnik kolejowy musi sformować skład pociągu na stacji rozrządowej i albo wystać go w całości do punktu końcowego, albo też rozformować pociąg na poszczególne wagony lub grupy wagonów i dostarczyć je indywidualnie do poszczególnych odbiorców.
Pociągi obsługujące ruch międzynarodowy można podzielić na rozkładowe i pozarozkładowe. Te pierwsze, składające się z poszczególnych wagonów i grup wagonów, zapełnionych ładunkami od kilku załadowców, powinny kursować według rozkładu jazdy. Pociągi pozarozkładowe to najczęściej składy przeznaczone do obsługi jednego klienta (kopalni, huty).
Jeżeli klient nie dysponuje własną bocznicą kolejową i dużymi partiami ładunków, wówczas czas dostawy przesyłki jest z reguły dłuższy niż przy wykorzystaniu transportu samochodowego. Ładunek trzeba bowiem najpierw dowieźć na stację kolejową samochodem, gdzie zostaje dopiero załadowany na wagon. Ten wagon jest następnie dostarczany na stację węzłową, gdzie zostaje sformowany skład pociągu. Skład ten podąża do docelowej stacji węzłowej, gdzie poszczególne wagony zostają rozdysponowane do stacji końcowych. Tam ładunek zostaje załadowany na samochód, który dostarczy go finalnemu odbiorcy.
Jest to więc dość skomplikowany proces transportowy, w którym dodatkowo nie trudno o różnego rodzaju zakłócenia. W związku z tym przewoźnicy kolejowi podejmują wysiłki, aby:
rozwijać sieć szybkich, regularnych połączeń towarowych na wybranych, najbardziej uczęszczanych trasach pierwszej kategorii,
kierować się zasadą, że pociągi, obsługujące te trasy, powinny kursować w stałym składzie wagonów pomiędzy stacjami początkową i końcową; wzrasta wówczas regularność i niezawodność połączeń,
ograniczać bezpośrednie przewozy na liniach drugiej i trzeciej kategorii.
Przy takich założeniach wydłuża się odległość dowozu ładunku od klienta do stacji początkowej transportem samochodowym. Likwiduje się jednak przewozy od/do stacji rozrządowych oraz manewry wykonywane na tych stacjach.
W lepszej sytuacji pozostają klienci, którzy mają własne bocznice kolejowe. Biorąc pod uwagę fakt, iż koleje są dzisiaj skoncentrowane głównie na obsłudze dużych partii ładunków masowych, poprawia się ich zdolność do wykonywania bezpośrednich przewozów w relacji dom - dom. Często bowiem zdarza się, iż współpracujący ze sobą kontrahenci, nadający i przyjmujący regularnie duże partie ładunków (np. kopalnie i elektrociepłownie), posiadają własne bocznice kolejowe.
Opłaty za przewóz w transporcie kolejowym są oparte na cenach taryfowych. Ogólna zasada kwotowania cen w międzynarodowym transporcie kolejowym polega na tym, że na terytorium danego kraju stosowana jest taryfa miejscowego przewoźnika kolejowego, z którym kolej nadania zawarła odpowiednią umowę. Pobiera on opłaty w wysokości przez siebie ustalonej i nie ma tu znaczenia fakt, czyją własnością są wagony użyte do przewozu. Jest to tzw. zasada terytorialności. Obowiązkiem miejscowego przewoźnika jest natomiast dostarczenie na granicę lokomotywy wraz z obsługą.
Przewoźnik kolejowy może dysponować dwoma taryfami - jedną dla przewozów wewnątrzkrajowych, a drugą dla przewozów międzynarodowych. Przeważnie jednak w obydwu przypadkach ma zastosowanie jedna taryfa.
Kolej pobiera należność przewozową bądź od nadawcy, w momencie przyjęcia przesyłki do przewozu, bądź od odbiorcy na stacji przeznaczenia, przed wydaniem mu przesyłki. Moment płatności zależy od tego, kto zadeklarował chęć opłaty kosztów przewozu, czyli od zastosowanej formuły, dotyczącej podziału gestii transportowej. Następnie przewoźnik, który pobrał opłatę, rozlicza się z kolejami z tych krajów, przez których terytorium miał miejsce przewóz.
Wzajemne rozliczanie się między kolejami jest nieco uciążliwe. W grę mogą wchodzić różne waluty i zmieniające się ich przeliczniki, mogą pojawiać się także różnice, dotyczące nomenklatury i klasyfikacji towarów. Najpoważniejszą jednak niedogodnością (z punktu widzenia klienta) jest przerywanie degresji odległościowej stawek taryfowych na granicach państw. Transport kolejowy charakteryzuje się bardzo wysokim udziałem kosztów stałych w działalności firm przewozowych. Dlatego też występuje tu silna degresja kosztów własnych przemieszczania (tzw. różniczka pozioma), co czyni tę gałąź transportu najbardziej opłacalną w przewozach na średnie i duże odległości. Jednak w przewozach międzynarodowych suma opłat za poszczególne odcinki krajowe jest wyższa niż w przypadku zastosowania stawki liczonej za całą odległość - od stacji początkowej do stacji końcowej.
Utrudnienia te, wynikające z archaicznego sposobu myślenia na temat organizacji i zarządzania ruchem kolejowym, dały impuls do konstruowania specjalnych taryf międzynarodowych, które mają eliminować (choćby częściowo) wyżej wymienione niedogodności. Taryfy międzynarodowe ustalane są na podstawie porozumienia pomiędzy przedsiębiorstwami kolejowymi kilku krajów (co najmniej dwóch). Stawki przewozowe i opłaty dodatkowe wyrażane są w nich w jednej walucie, taryfy mają też jednolitą klasyfikację towarów. Natomiast kwestia degresji odległościowej pozostaje w dalszym ciągu problemem, ponieważ w taryfach tych stawkę łączną (od stacji nadania do stacji odbioru lub za inny, dowolny odcinek) tworzy się poprzez sumowanie odcinkowych stawek wewnętrznych. Są to tzw. taryfy związkowe.
Stosowanie taryf związkowych jest fakultatywne, bowiem może się okazać, iż suma opłat pobranych według taryf krajowych jest korzystniejsza niż zastosowanie taryfy związkowej. Jest to możliwe oczywiście tylko wówczas, kiedy klientowi uda się wynegocjować od poszczególnych kolei korzystniejsze stawki specjalne.
Trzeba jednak stwierdzić, iż coraz częściej taryfy międzynarodowe tracą charakter taryf związkowych i tylko w pewnym stopniu uwzględniają wysokość stawek zawartych w taryfach wewnętrznych. W przewozach międzynarodowych poziom opłat uwzględnia bowiem warunki rynkowe, przy czym chodzi tu głównie o konkurencję ze strony transportu samochodowego, żeglugi śródlądowej oraz morskiej bliskiego zasięgu. Ustalając w umowach jednolite stawki, przewoźnicy kolejowi starają się też eliminować niekorzystne zjawisko przerywania degresji odległościowej kosztów transportu. Przykładem może być taryfa kontenerowa 9145 towarzystwa Intercontainer-Interfrigo.
Problemy związane i wynikające z zasady terytorialności są bardzo poważną przeszkodą w świadczeniu usług kolejowych i jednym z podstawowych powodów utraty przez kolej pozycji konkurencyjnej na europejskim rynku transportowym. Zasada ta związana jest z okresem, kiedy w poszczególnych krajach funkcjonowały monopolistyczne, państwowe przedsiębiorstwa kolejowe, które stworzyły odrębne, krajowe systemy kolejowe. Dlatego też inicjowane przez Unię Europejską procesy deregulacji i liberalizacji rynku kolejowego mają między innymi na celu właśnie likwidację zasady terytorialności i stworzenie warunków dla swobodnego świadczenia usług kolejowych na terenie całej Unii Europejskiej.
Dla każdego klienta ważna jest możliwość zapłacenia niższego przewoźnego, niż to wynika z podstawowych stawek taryfowych. Taką możliwość stwarzają w transporcie upusty i refakcje, które mają charakter zniżek oficjalnych, taryfowych, o które może ubiegać się każdy załadowca.
Upust jest to oferta przewoźnika kolejowego, dotycząca możliwości uzyskania zniżek za przewóz ładunku. Wysokość upustu może być uzależniona od tonażu przewożonego ładunku, odległości przewozu oraz relacji przewozowej. Upust jest przyznawany klientowi przed skierowaniem ładunku do przewozu, czyli płaci on np. 95% stawki podstawowej.
Natomiast refakcja jest to zniżka udzielana po wykonaniu usługi. Aby ja otrzymać, nadawca musi nadać do przewozu większa masę ładunkową, niż to wynikało z wcześniejszych ustaleń.
Koleje mogą także zawierać z klientami umowy specjalne. Treścią takich umów są zniżki pozataryfowe od podstawowych, taryfowych stawek przewozowych lub ustalenie konkretnych stawek specjalnych, dotyczących danego towaru i relacji przewozowej, a także uwarunkowania stosowania tychże zniżek czy stawek specjalnych. Uwarunkowania polegają głównie na ustaleniu wielkości masy ładunkowej, którą klient zobowiązuje się nadać do przewozu w określonym czasie, np. miesiąca lub roku.
W międzynarodowych przewozach ładunków kolejami stosunki prawne, dotyczące ich wykonywania, zawarte są w:
1) konwencji COTIF - a konkretnie w załączniku B, zawierającym przepisy ujednolicone o umowie międzynarodowego przewozu towarów kolejami CIM - przyjętej w 1980 r., a obowiązującej od 1985 r. Uczestnikami tej konwencji są kraje europejskie i kilka pozaeuropejskich. Określa ona zasady wykonywania przewozów, a także prawa, obowiązki i odpowiedzialność stron umowy przewozowej, czyli przewoźnika, nadawcy i odbiorcy ładunku (w transporcie kolejowym występują trzy strony umowy o przewóz). Przewozy kolejowe są możliwe tylko miedzy stacjami dopuszczonymi do ruchu międzynarodowego w komunikacji CIM. Podstawowym dokumentem transportowym jest list przewozowy CIM, oparty na postanowieniach konwencji, sporządzany w pięciu egzemplarzach;
2) umowie SMGS - z 1951 r. Zakres przedmiotowy tej umowy jest podobny jak konwencji COTIF/CIM, jednak występuje w niej wiele odmiennych regulacji merytorycznych. Umowa ta obejmuje kraje byłego ZSRR, kraje Europy Środkowowschodniej, a także takie państwa, jak: Chiny, Mongolia czy Wietnam. Kilka z tych państw jest członkiem obydwu systemów (np. Polska), jednak w przypadku przewozu kolejowego do kraju, który nie ratyfikował konwencji COTIF (np. do Rosji), podstawowym dokumentem transportowym jest list przewozowy SMGS.
W Polsce stosunki prawne pomiędzy załadowcą a przewoźnikiem kolejowym reguluje ustawa z 1984 r. Prawo przewozowe (z późniejszymi zmianami).
W transporcie kolejowym organizacją o największym znaczeniu i światowym zakresie działania jest Międzynarodowy Związek Kolejowy UIC z siedzibą w Paryżu. Związek powołały do żyda w 1922 r. europejskie przedsiębiorstwa kolejowe, a w 2005 r. należało do niego 167 członków z 86 krajów (przewoźnicy kolejowi, operatorzy infrastruktury kolejowej, organizacje zrzeszające przewoźników kolejowych, instytuty badawcze). Polskę, jako pełnoprawny członek (tzw. actiwe member), reprezentuje PKP SA. Najważniejsze cele i zadania UIC to:
rozwijanie i ułatwianie międzynarodowych przewozów kolejowych,
inicjowanie i popieranie współpracy międzynarodowej w transporcie kolejowym,
tworzenie warunków dla interoperacyjności kolei i zbliżania do siebie zróżnicowanych systemów kolejowych,
popieranie konkurencji oraz autonomii przedsiębiorstw kolejowych,
prowadzenie prac nad ujednoliceniem i standaryzacją taboru oraz innych urządzeń,
prowadzenie prac nad ujednoliceniem metod technicznej i handlowej eksploatacji kolei.
Na gruncie europejskim największą organizacją jest Wspólnota Kolei Europejskich CER zrzeszająca 45 członków z większości państw europejskich. Organizacja ma siedzibę w Brukseli, a z Polski należy do niej PKP SA.
Taryfa towarowa przedsiębiorstwa PKP Cargo SA, obowiązująca zarówno w przewozach krajowych, jak i międzynarodowych, składa się z dwóch części:
część I zawiera ogólne i szczegółowe postanowienia taryfowe, tabele opłat podstawowych oraz kwoty opłat dodatkowych,
część II zawiera zharmonizowany spis towarów, obejmujący analityczny i alfabetyczny wykaz towarów.
Podstawę do obliczenia opłaty za przewóz przesyłki wagonowej stanowią:
nazwa towaru według nomenklatury NHM,
masa taryfowa przesyłki, czyli masa rzeczywista ustalona przez kolej lub podana przez nadawcę przesyłki,
odległość taryfowa, czyli odległość przewozu przesyłki, ustalona na podstawie wykazu odległości taryfowych PKP Cargo,
rodzaj przesyłki, np. przesyłka w pojedynczym wagonie, w zwartym składzie pociągu, z umownym terminem przewozu.
Nieco inaczej jest kalkulowana stawka za przewóz kontenera. Zależy ona od rodzaju kontenera (20-stopowy lub 40-stopowy), odległości oraz ilości ładunku. Jeżeli chodzi o ilość ładunku, to taryfa PKP Cargo rozróżnia tylko kontenery o łącznej masie do 24 ton brutto oraz powyżej 24 ton brutto. Nie ma natomiastznaczenia rodzaj ładunku umieszczonego w kontenerze. Osobne opłaty pobiera się, w przypadku kontenerów chłodniczych, za podłączenia kontenera do prądu, za dostarczoną energię elektryczną oraz za kontrolę pracy kontenerowego agregatu chłodniczego.
Należy wszakże stwierdzić, iż pomimo postępujących procesów deregulacyjnych na rynku przewozów kolejowych, możliwości negocjowania przez klientów cen i warunków transportu są nadal ograniczone, nieporównywalne z możliwościami, jakie istnieją w transporcie samochodowym.
Kwestie związane z prowadzeniem ruchu kolejowego w Polsce reguluje Ustawa o transporcie kolejowym z 28 marca 2003 r. Przewiduje ona, między innymi, że działalność gospodarcza, polegająca na wykonywaniu przewozów kolejowych, podlega licencjonowaniu. Licencja taka jest ważna również na terenie innych państw Unii Europejskiej; wydawana jest na czas nieokreślony.
Przedsiębiorca, ubiegający się o licencję, musi spełnić wymogi dotyczące:
1) dobrej reputacji; są one podobne jak w przypadku przewoźników drogowych,
2) wiarygodności finansowej; przedsiębiorca musi wykazać, że jest zdolny do wypełniania rzeczywistych i potencjalnych zobowiązań finansowych przez okres 12 miesięcy od dnia udzielenia licencji,
3) kompetencji zawodowych; przedsiębiorca musi posiadać organizację zarządzania, umożliwiającą sprawowanie właściwego nadzoru nad licencjonowaną działalnością oraz nad przestrzeganiem bezpieczeństwa w transporcie kolejowym, oraz złożyć oświadczenie, że zatrudni pracowników, odpowiadających za bezpieczeństwo ruchu kolejowego, posiadających wymagane kwalifikacje,
4) dysponowania taborem kolejowym; przedsiębiorca musi dysponować pojazdami kolejowymi, w tym wagonami i lokomotywami kolejowymi oraz utworzyć system utrzymania i obsługi pojazdów kolejowych,
5) odpowiedzialności cywilnej; przedsiębiorca musi posiadać zabezpieczenie roszczeń związanych z prowadzoną działalnością lub zobowiązać się do dokonania ubezpieczenia działalności objętej licencją. Licencje wydaje Urząd Transportu Kolejowego, który zajmuje się: regulacją transportu kolejowego, licencjonowaniem tego transportu, nadzorem technicznym nad eksploatacją i utrzymaniem linii kolejowych oraz pojazdów kolejowych, bezpieczeństwem ruchu kolejowego.
Oprócz licencji, przewoźnicy kolejowi powinni także uzyskać świadectwo bezpieczeństwa. Może je uzyskać tylko taki przedsiębiorca, który zapewni:
bezpieczne prowadzenie ruchu kolejowego,
bezpieczną eksploatację środków kolejowych,
ochronę przeciwpożarową i ochronę środowiska.
Zaświadczanie takie wydaje również Urząd Transportu Kolejowego.
2.1.2 TRANSPORT DROGOWY
Transport samochodowy swą popularność oraz dynamiczny rozwój zawdzięcza następującym czynnikom:
przestrzennemu rozmieszczeniu dróg, charakteryzującemu się największa spośród wszystkich gałęzi gęstością i spójnością;
najkorzystniejszym dostosowaniem sieci dróg do rozmieszczenia miejsc produkcji, handlu i konsumpcji;
przystosowaniem środków transportu do przewozu niemal wszystkich rodzajów ładunków, przy czym domeną transportu samochodowego są ładunki drobnicowe o wysokiej wartości jednostkowej;
dobrym właściwościom związanym z czasem trwania transportu, czyli:
znacznej szybkości eksploatacyjnej środków transportu, szczególnie na autostradach i drogach szybkiego ruchu (ograniczają tę szybkość zatory i kongestie powstające na drogach),
możliwości korzystania z najdogodniejszych, także pod względem czasowym, tras przewozu,
najkorzystniejszej, spośród wszystkich gałęzi transportu, dostępności środków transportowych w czasie dla załadowcy,
takiej częstotliwości jazd, jakiej życzy sobie klient,
dużej terminowości dostaw;
największym, spośród wszystkich gałęzi transportu, możliwościom wykonywania przewozów w relacji dom - dom bez czasochłonnych, pośrednich operacji przeładunkowych.
Istotnym ograniczeniem, zwłaszcza na obszarach krajów rozwijających się, często uniemożliwiającym wykorzystanie samochodu do przewozu, jest nie-równomierność w przestrzennym rozmieszczeniu sieci dróg kołowych i niski stan techniczny tych dróg.
Rynek towarowych przewozów samochodowych charakteryzuje się dużym rozdrobnieniem podmiotowym po stronie podaży usług. W krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej, liczbę przedsiębiorstw, wykonujących przewozy samochodowe, ocenia się z reguły na kilka lub kilkadziesiąt tysięcy. Występują tu zarówno firmy małe, rodzinne, mające po kilka samochodów, jak i firmy, dysponujące flotami kilkuset pojazdów. Aby podołać ostrej konkurencji, mniejsi przewoźnicy tworzą niekiedy kooperatywy, w ramach których eksploatują swój tabor pod jednym, firmowym szyldem.
Według danych polskiego Związku Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD) na koniec marca 2005 r, przewozy międzynarodowe wykonywało ponad 12 tyś. polskich przewoźników, za pomocą 60 773 samochodów ciężarowych, natomiast pod koniec września 2005 r. funkcjonowało już 14 tyś. licencjonowanych przewoźników, dysponujących prawie 70 tyś. pojazdów. Tymczasem według stanu na l lipca 2004 r. przedsiębiorstw takich było tylko 9448, użytkujących 49 144 pojazdy. Tak gwałtowny przyrost podaży był efektem przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.
W tej gałęzi transportu występuje duża dostępność do rynku usług. Infrastruktura transportowa, w postaci dróg kołowych, jest ogólnie dostępna, koszt nabycia pojazdu lub wzięcia go w leasing nie jest zbyt wysoki w porównaniu ze statkiem lub samolotem, udział kosztów stałych w działalności przedsiębiorstwa transportu samochodowego jest porównywalnie niski, a i koszty eksploatacyjne nie są wygórowane. Jednak rosnące ceny paliw, pobieranie w wielu państwach opłat za korzystanie z dróg oraz inne obciążenia natury administracyjno-fiskalnej (np. opłaty ekologiczne) powodują, że rentowność międzynarodowego transportu samochodowego w ostatnim czasie obniża się.
Samochody ciężarowe, podobnie zresztą jak i samochody osobowe, korzystają z dróg kołowych. Prawo o ruchu drogowym wyróżnia: drogę, drogę twardą, autostradę i drogę ekspresową. Mamy następujące, podstawowe źródła finansowania kosztów ich konstrukcji, budowy, utrzymania, konserwacji i modernizacji. Są to:
1) budżety centralne, regionalne, gminne itp., czyli pieniądze pochodzące z podatków powszechnych,
2) podatki wnoszone przez wszystkich użytkowników dróg w postaci opłat rejestracyjnych, podatków drogowych, akcyzy paliwowej, innych narzutów doliczanych do cen paliw oraz niektórych dóbr (np. samochodów), związanych bezpośrednio z użytkowaniem dróg,
3) opłaty rogatkowe wnoszone najczęściej za korzystanie z autostrad i dróg szybkiego ruchu,
4) opłaty winietowe wnoszone za korzystanie z całej sieci dróg danego kraju lub jej części,
5) kredyty i pożyczki zaciągane specjalnie na budowę dróg,
6) w przypadku państw Unii Europejskiej mogą to być również bezzwrotne dotacje z odpowiednich funduszy; jest to jednak bardzo ograniczone źródło finansowania i nie dotyczy w jednakowym stopniu wszystkich członków Unii.
Finansowanie dróg wyłącznie z podatków powszechnych wywołuje spór na temat równości szans w konkurencji pomiędzy transportem samochodowym a kolejowym. Ponadto, dysponenci tych środków zawsze stoją przed koniecznością wyboru komu dać, ponieważ z reguły potrzeby są większe od możliwości.
Mogłoby się więc wydawać, że bardzo dobrym sposobem pokrywania kosztów budowy i utrzymania dróg jest korzystanie ze źródła drugiego. Tutaj jednak okazuje się, iż tylko niewielka część tych środków wraca z powrotem „na drogi"; w zależności od kraju - od kilku do kilkunastu procent. Podatki te bowiem w praktyce traktowane są przez władze centralne i samorządowe jako podatki powszechne, i to o bardzo istotnym znaczeniu dla zasobności ich budżetów.
Pozostaje zatem bezpośrednie skorzystanie ze źródeł trzeciego i czwartego. Środki te można pozyskiwać za pomocą winiet lub myta.
Winieta jest to opłata za czasowe użytkowanie infrastruktury drogowej. Jej wysokość zależy także od masy i rodzaju pojazdu. Aby móc poruszać się po drogach danego kraju, kierowca musi wykupić na granicy tygodniowy, miesięczny lub roczny kupon. Posiadając winietę np. roczną, kierowca pojazdu może poruszać się w tym okresie po drogach bez żadnych ograniczeń.
System winietowy jest krytykowany jako niesprawiedliwy, ponieważ wszyscy muszą płacić jednakowe kwoty, niezależnie od częstotliwości jazd i, co za tym idzie, od stopnia zużycia dróg.
Tak więc drugim rozwiązaniem jest myto. Jest to oplata za użytkowanie dróg, uzależniona od liczby przejechanych kilometrów, z reguły pomiędzy dwoma punktami danej drogi. Jej wysokość zależy również od masy i rodzaju pojazdu. Myto z reguły pobierane jest za przejazd autostradami i, ewentualnie, drogami szybkiego ruchu. Czasami dodatkowe opłaty pobiera się za przejazd odcinkami górskimi oraz niektórymi mostami i tunelami.
Technika pobierania myta może być różna. „Tradycyjny" sposób polega na budowaniu na autostradach rogatek, czyli miejsc, w których kierowcy muszą uiszczać opłaty za przejazd odcinkami autostrad. Metoda ta, stosowana np. we Francji i w USA, jest już dzisiaj uważana za nieefektywną, przestarzałą i bardzo kosztowną. Poszukuje się zatem innych sposobów pobierania myta.
Najnowocześniejszy na świecie system wprowadziły Niemcy l stycznia 2005 r. Jest on oparty na łączności satelitarnej GPS. Do uiszczenia opłaty potrzebne jest specjalne urządzenie pokładowe (OBU - on bard unit), zainstalowane w pojeździe. Dzięki „współpracy" satelity i OBU operator systemu ma precyzyjną wiedzę, co do trasy przejechanej przez pojazd. Równolegle dopuszcza się uiszczanie opłat w sposób tradycyjny w terminalach usytuowanych przy wjazdach na autostrady, na stacjach benzynowych i na parkingach (zainstalowano 3,5 tyś. takich terminali), a także za pomocą Internetu i telefonu komórkowego. Kierowca musi wówczas podać bardzo dokładne informacje, dotyczące trasy przejazdu oraz pojazdu. Kontrolą kierowców zajmuje się specjalna, 800-osobowa grupa inspektorów, poruszająca się po wszystkich płatnych drogach. Uiszczanie opłat w sposób tradycyjny ma jednak być stopniowo ograniczane na rzecz obowiązkowego posiadania OBU.
Wprowadzone w Niemczech myto dotyczy ciężarówek i pojazdów drogowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 12 ton. W przyszłości granica ta ma być obniżona do 3,5 tony. Wysokość opłat uzależniona jest od:
długości trasy przejazdu,
liczby osi pojazdu,
ilości emitowanych spalin pojazdu (klasy), (pojazdy zostały podzielone na trzy kategorie).
Koszt zbudowania całego systemu ma się zwrócić w ciągu dwóch lat jego eksploatacji. W ciągu pierwszych 6 miesięcy pozyskano z tytułu opłat 1,4 mld euro.
Elektroniczny system poboru opłat wprowadziła też l stycznia 2004 r. Austria. Dotyczą one tylko autostrad i dróg szybkiego ruchu oraz pojazdów o masie całkowitej powyżej 3,5 tony. Wysokość opłaty zależy od liczby przejechanych kilometrów i kategorii pojazdu (liczby osi).
Podobny system wprowadziła l stycznia 2001 r. Szwajcaria. Kilka następnych krajów europejskich sygnalizuje podjęcie działań, mających doprowadzić do wprowadzenia myta. Trzeba przy tym pamiętać, iż Komisja Europejska zabrania jednoczesnego pobierania myta i opłat winietowych. Rządy trzech państw, które już myto wprowadziły, zapewniają, że pozyskane w ten sposób środki będą w całości przekazywane na utrzymanie i rozbudowę dróg (po odliczeniu kosztów utrzymania samych systemów).
W Europie opłat za korzystanie przez ciężarówki z autostrad i dróg szybkiego ruchu nie pobiera się już tylko (stan na wrzesień 2005 r.) w Wielkiej Brytanii, Belgii, Danii, Holandii i w Luksemburgu.
Aby podjąć budowę nowej drogi, trzeba na ten cel zgromadzić odpowiednie środki. Dla przykładu, w Polsce koszt zbudowania jednego kilometra autostrady waha się w granicach 3,3-7,0 min euro. Dlatego też rządy w niektórych krajach rezygnują z budowy autostrad ze środków państwowych i zawierają umowy koncesyjne z prywatnymi operatorami. Operator musi wówczas pozyskać środki na budowę, które w większości pochodzą z kredytów. Po zbudowaniu autostrady, operator ma prawo do pobierania opłat, które muszą wystarczyć na spłatę kredytów oraz na koszty bieżącego utrzymania autostrady. Po wygaśnięciu terminu koncesji, autostrada staje się własnością publiczną.
Niektóre kraje europejskie mogą pozyskać ze środków Unii Europejskiej bezzwrotne dotacje na budowę dróg (do wysokości 75% kosztów ogółem). Dotyczy to krajów mniej zamożnych, a szczególnie nowych członków, przyjętych do Unii l maja 2004 r. W Polsce na lata 2004-2006 uruchomiono w tym celu specjalny Sektorowy Program Operacyjny Transport.
W transporcie drogowym każdy przewoźnik posiada własny, opracowany przez siebie cennik usług przewozowych. Użycie słowa „cennik" ma tu swoje uzasadnienie, bowiem najczęściej przewoźnicy drogowi nie dysponują taryfami, które, jak wiadomo, składają się z części ogólnej oraz wykazu stawek, a jedynie samym wykazem stawek (cennikiem).
Podstawą do kalkulacji stawek przewozowych, tak jak i w innych gałęziach transportu, są koszty bezpośrednie, koszty pośrednie, przypadające na daną jednostkę kalkulacyjną (np. tonę ładunku) oraz zakładany zysk. Dominujący jednak wpływ na poziom tych stawek mają relacje między popytem i podażą. W transporcie samochodowym ma miejsce szczególnie ostra walka konkurencyjna o ładunki, dlatego też ten właśnie czynnik wpływa bardzo mocno na wysokość opłat przewozowych. Powoduje to, że ceny za przewóz w transporcie samochodowym mają w istocie charakter umowny. Przewaga podaży usług nad popytem na nie skłania zleceniodawców do negocjowania jak najbardziej korzystnych dla nich cen. W efekcie stawki zawarte w cennikach nabierają charakteru orientacyjnego, służąc za punkt wyjścia do rozmów z klientami. W negocjacjach tych liczy się wielkość oferowanego do przewozu ładunku oraz regularność udzielanych zleceń.
Przewozy w transporcie drogowym możemy podzielić na całopojazdowe i zbiorowe. Z przewozem całopojazdowym mamy do czynienia wówczas, gdy jeden załadowca wypełnia swoim ładunkiem cały pojazd. W tym przypadku stosuje się z reguły ceny umowne, które w gruncie rzeczy są opłatą za wynajęcie całego pojazdu wraz z kierowcą. Cena ta zależy od:
odległości przewozu,
rodzaju użytego środka transportu (wyższe stawki pobierane są za wynajęcie pojazdów specjalistycznych),
masy całkowitej użytego do przewozu pojazdu (np. pojazd 10-tonowy lub 30-tonowy),
zapewnienia przez zleceniodawcę ładunku powrotnego (w związku z tym stawki są kalkulowane za przewóz w jedną stronę oraz w obydwie strony;
w tym drugim przypadku klient może liczyć na obniżkę łącznej opłaty). W przypadku przewozu kontenerów stawka zależy od rodzaju kontenera (20-stopowy lub 40-stopowy), odległości oraz zapewnienia przez klienta ładunku powrotnego. Przewoźnicy samochodowi stosują tu stawki FAK, nieuwzględniające ani rodzaju ładunku umieszczonego w kontenerze, ani jego ilości.
Przewóz zbiorowy ma miejsce wówczas, gdy przewoźnik gromadzi we własnym magazynie wiele drobnych partii ładunkowych od kilku lub nawet kilkunastu zleceniodawców, a następnie zapełnia nimi jeden pojazd. Przewozy takie odbywają się z reguły na określonych trasach (np. Łódź - Paryż), obsługiwanych przez danego przewoźnika w sposób regularny, według przyjętego rozkładu jazdy (np. wyjazd z Łodzi codziennie o godz. X i przyjazd do Paryża na drugi dzień o godz. Y). Ze względu na dużą liczbę rozproszonych klientów, małe partie ładunkowe oraz stałą trasę (odległość) stosuje się tu zwykle ceny cennikowe, z mniejszą niż w przewozach całopojazdowych możliwością negocjacji.
Możemy tu więc znaleźć wyraźne analogie organizacyjne do żeglugi trampowej i liniowej w transporcie morskim.
Środki transportu, używane w przewozach drogowych, mają zarówno charakter uniwersalny, jak i specjalistyczny. Do środków o charakterze uniwersalnym zaliczamy pojazdy do przewozu wszelkiego rodzaju drobnicy; są to: samochody skrzyniowe, naczepy, przyczepy i nadwozia wymienne. Gama pojazdów specjalistycznych jest bardzo szeroka i obejmuje, przykładowo, samochody chłodnie, cysterny do przewozu różnego rodzaju ładunków płynnych, samochody do przewozu zwierząt, samochody wywrotki, naczepy kontenerowe, pojazdy do przewozu samochodów osobowych, pojazdy do przewozu sztuk ciężkich i inne. To zróżnicowanie pozwala transportowi samochodowemu obsługiwać niemal wszystkie rodzaje ładunków.
Inaczej sprawa wygląda, gdy rozpatrujemy tabor samochodowy pod względem masowości przewozów. Ta cecha stawia transport drogowy na ostatnim miejscu spośród wszystkich gałęzi transportu. Ładowność uniwersalnych samochodów skrzyniowych nie przekracza zwykle 30 ton, a ciągników x naczepami -40 ton.
Jest to spowodowane nie tyle ograniczeniami konstrukcyjnymi, ile przede wszystkim limitami wyznaczonymi przez przepisy drogowe poszczególnych państw. W większości krajów europejskich po drogach mogą się poruszać pojazdy, które nie przekraczają 2,55 m szerokości, 4 m wysokości i 16,5 m długości (dla ciągnika z naczepą). Ograniczony jest także maksymalny nacisk na jedną oś pojazdu (11,5 tony). Jednocześnie duże zróżnicowanie taboru samochodowego pod względem ładowności powoduje, że klienci, dysponujący partiami ładunkowymi o różnej wielkości, mają możliwość doboru pojazdu o najbardziej korzystnych parametrach.
Prawa i obowiązki stron zawierających umowę o międzynarodowy przewóz samochodem są regulowane przez Konwencję o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów, tzw. Konwencję CMR, podpisaną w Genewie w 1956 r. i znowelizowaną w 1978 r. Przepisy konwencji dotyczą każdego przewozu drogowego ładunków wykonywanego zarobkowo, między przynajmniej dwoma krajami, z których choć jeden jest jej sygnatariuszem. Konwencja reguluje też treść międzynarodowego listu przewozowego CMR, który jest podstawowym dokumentem w przewozach między krajami-uczestnikami konwencji.
Podobne treści zawiera polska ustawa z 15 listopada 1984 r. Prawo przewozowe, regulująca aspekty handlowe transportu drogowego, kolejowego i śródlądowego (po raz ostatni znowelizowana w 2004 r.). Ponadto, zasady wykonywania krajowych i międzynarodowych przewozów drogowych reguluje Ustawa o transporcie drogowym z 6 września 2001 r., która weszła w życie l stycznia 2002 roku, znowelizowana 22 sierpnia 2005 r.
Ważne znaczenie ma też Konwencja celna, dotycząca międzynarodowego przewozu towarów z zastosowaniem karnetów TIR, tzw. Konwencja TIR, podpisana w Genewie w 1959 r. i znowelizowana w 1975 r. Konwencja ta, na podstawie której wydawane są karnety TIR, umożliwia przewozy towarów transportem samochodowym bez poddawania ich kontroli celnej przy przekraczaniu granic (nie dotyczy ona przewozów wykonywanych pomiędzy państwami, członkami Unii Europejskiej). Otóż załadowane pojazdy lub kontenery są plombowane przez urząd celny w miejscu nadania, a zdjęcie plomb i rewizja celna są dokonywane dopiero w miejscu przeznaczenia. Przewoźnicy nabywają karnety TIR w swoich krajowych zrzeszeniach (w Polsce w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych), które z kolei zakupują je w IRU. Karnet TIR jest ważny tylko na jedną podróż. ZMPD wydaje rocznie ponad 200 tyś. karnetów TIR dla polskich przewoźników.
Zrzeszenia przewoźników, sprzedając karnety, podejmują się tym samym roli poręczycieli wobec władz celnych za działania przewoźników. W związku z tym są zobowiązane ubezpieczyć swoją odpowiedzialność z tego tytułu w towarzystwach ubezpieczeniowych. Pojazdy dopuszczone do przewozów pod osłoną karnetów TIR muszą odpowiadać warunkom technicznym ustalonym w konwencji. Pojazd musi mieć, między innymi, taką konstrukcję, która uniemożliwi dostęp do towaru po założeniu plomby.
Najważniejszą organizacją w światowym transporcie drogowym jest Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Drogowych IRU z siedzibą w Genewie. Zrzeszenie powstało 23 marca 1948 r., a należą do niego krajowe organizacje przewoźników drogowych. Celem IRU jest popieranie rozwoju krajowego i międzynarodowego transportu samochodowego, ochrona tego transportu, a także dbanie o interesy i prawa przewoźników. To z inspiracji IRU i przy jego udziale opracowano konwencję CMR oraz konwencję TIR. Jak już wspomniano, IRU jest właścicielem karnetów TIR. W 2005 r. do IRU należało 180 organizacji z 70 krajów. Polskę reprezentuje Związek Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
W międzynarodowym transporcie drogowym występuje zjawisko kontyngentowania przewozów. Polega ono na tym, że każdy samochód ciężarowy, chcący wjechać na terytorium danego kraju, musi dysponować specjalnym zezwoleniem. Warunki udzielania wzajemnych zezwoleń, ich liczba i rodzaje są ustalane na szczeblu rządowym w umowach bilateralnych, zawieranych na jeden rok. W poszczególnych krajach zezwoleniami dysponują ministerstwa transportu, przykładowo w Polsce Biuro Obsługi Transportu Międzynarodowego (BOTM) w Ministerstwie Infrastruktury, które udostępniają je zainteresowanym przewoźnikom. Wielkość kontyngentu zależy głównie od obrotów handlowych między danymi państwami.
Zezwolenia mogą być jednorazowe lub wielorazowe i dotyczą jazd określonych pojazdów. Wyróżnia się też zezwolenia docelowe i tranzytowe (czyli uprawniające jedynie do przejazdu przez dany kraj). Zasadą kontyngentów jest udzielanie równej liczby zezwoleń dla przewoźników umawiających się krajów, chociaż w praktyce proporcje te układają się niekiedy inaczej niż w stosunku 50:50. Głównymi przesłankami limitowania przewozów są: ochrona własnych przewoźników, możliwości przepustowe własnej sieci drogowej oraz ochrona środowiska. Tak więc kontyngenty są niewątpliwie czynnikiem ograniczającym rozwój międzynarodowych przewozów samochodowych.
Wykonywanie tych przewozów umożliwiają też zezwolenia CEMT - Europejska Konferencja Ministrów Transportu. Jest to międzynarodowa organizacja, założona w 1953 r., w której uczestniczą ministrowie z 36 państw. Zezwolenia CEMT, których liczba jest limitowana, wydawane są przez ministerstwa transportu. Mają one służyć stopniowej liberalizacji transportu drogowego i zwiększania jego rozmiarów. Zezwolenia te umożliwiają świadczenie usług transportowych pomiędzy państwami członkowskimi CEMT.
Powyższe uwagi nie dotyczą Unii Europejskiej. Tutaj bowiem l lipca 1998 r, na mocy rozporządzenia Rady nr 3577/1992, rynek przewozów drogowych został w całości zderegulowany, łącznie z pełną swobodą wykonywania przewozów kabotażowych. Oznacza to, że np. przewoźnik holenderski może bez żadnych ograniczeń świadczyć usługi na terenie Niemiec, a niemiecki na terenie Francji. Państwa niebędące członkami Unii Europejskiej nie dopuszczają do przewozów wewnętrznych przewoźników zagranicznych.
Polscy przewoźnicy z dniem l maja 2004 r. zyskali możliwość wykonywania przewozów międzynarodowych na terenie całej, poszerzonej Unii. Natomiast jeśli chodzi o przewozy kabotażowe, to wynegocjowano formułę 3+2, co oznacza, że przez 3 lata przewoźnicy polscy nie będą mieli dostępu do przewozów kabotażowych na terenie innych państw Unii, a po l maja 2007 r. w ciągu kolejnych 2 lat zakaz ten może być zniesiony w tych państwach, które zdecydują się na to dobrowolnie w wyniku dwustronnych uzgodnień. W efekcie więc pełny dostęp do rynków kabotażowych polscy przewoźnicy zyskają od l maja 2009 r. Oznacza to jednocześnie wolny dostęp do polskiego rynku kabotażowego dla zagranicznych przewoźników.
W unijnym transporcie drogowym, zgodnie z dyrektywą nr 26/1996 z 29 kwietnia 1996 r., zmodyfikowaną przez dyrektywę nr 76/1998, obowiązują trzy podstawowe, jakościowe warunki dostępu do zawodu przewoźnika drogowego:
• warunek dobrej reputacji szczegółowo określają państwa członkowskie, ale konieczne jest spełnienie pewnych wymagań minimalnych, jak zdolność do wykonywania zawodu oraz niekaralność za poważne przestępstwa kryminalne (w tym handlowe) i poważne przestępstwa, dotyczące odpowiedzialności zawodowej;
• warunek właściwej kondycji finansowej, polegający na posiadaniu dostatecznych (i dostępnych) środków na rozpoczęcie i właściwe prowadzenie działalności; wymagane jest posiadanie przez każdego przewoźnika unijnego kapitału i rezerw w minimalnej wysokości 9000 euro za pierwszy pojazd i 5000 euro za każdy następny
• warunek kompetencji zawodowej, polegający na posiadaniu określonej wiedzy w zakresie podanym w załączniku do dyrektywy; potwierdzeniem spełnienia tego warunku jest zdanie egzaminu lub testu (w tym drugim przypadku kandydat musi mieć co najmniej pięcioletnie doświadczenie pracy w firmie transportowej na stanowisku kierowniczym); istnieje możliwość zwolnienia z egzaminów z niektórych przedmiotów tych osób, które mają dyplomy niektórych szkól wyższych lub technicznych.
Odpowiednie władze państw członkowskich mają obowiązek kontrolować przewoźników w zakresie spełniania przez nich warunków dostępu do zawodu nie rzadziej niż co 5 lat.
Formalnym warunkiem dostępu do unijnego rynku transportu drogowego dla przewoźników wspólnotowych jest posiadanie przez nich licencji Wspólnoty, którą otrzymują po spełnieniu powyższych trzech warunków. Licencje, według jednolitego wzoru, wydają odpowiednie władze danego państwa na odnawialny okres 5 lat. O licencje muszą się ubiegać nie tylko przewoźnicy międzynarodowi, ale również ci, którzy działają na obszarze kraju. Licencje wydawane są na firmę, a z licencji dokonywane są wypisy na poszczególne samochody wykorzystywane w przewozach.
W Polsce powyższe kwestie reguluje Ustawa o transporcie drogowym z 6 września 2001 r. Antycypując akcesję Polski do UE, ustawa ta w pełni nawiązała do treści dyrektyw nr 26/1996 i nr 76/1998.
Licencje na wykonywanie międzynarodowego transportu drogowego wydaje w Polsce minister infrastruktury, a na wykonywanie krajowego transportu drogowego - starosta właściwy dla siedziby przedsiębiorcy. Licencja na krajowy transport drogowy uprawnia do wykonywania przewozów wyłącznie na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, natomiast licencja na transport międzynarodowy upoważnia również do wykonywania przewozów krajowych. Ustawa o transporcie drogowym z 6 września 2001 r. mówi, że licencję udziela się na czas oznaczony, nie krótszy niż 2 lata i nie dłuższy niż 50 lat, zgodnie z wnioskiem przedsiębiorcy.
Przedsiębiorstwo, starające się o wykonywanie przewozów drogowych (zarówno krajowych, jak i międzynarodowych), musi spełniać następujące warunki:
• członkowie organu zarządzającego lub osoby prowadzące działalność gospodarczą spełniają wymogi dobrej reputacji; wymóg dobrej reputacji nie jest spełniony lub przestał być spełniany przez te osoby, jeżeli:
1) zostały skazane prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwa umyślne:
karne skarbowe, przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, mieniu, obrotowi gospodarczemu, wiarygodności dokumentów, ochronie środowiska lub warunkom pracy i płacy albo innym przepisom dotyczącym wykonywania zawodu,
2) wydano w stosunku do tych osób prawomocne orzeczenie, zakazujące wykonywania działalności gospodarczej w zakresie transportu drogowego,
• przynajmniej jedna z osób zarządzających przedsiębiorstwem lub osoba zarządzająca w przedsiębiorstwie transportem drogowym legitymuje się certyfikatem kompetencji zawodowych,
• posiada sytuację finansową, zapewniającą podjęcie i prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie transportu drogowego, potwierdzoną dostępnymi środkami finansowymi, majątkiem lub ostatnim bilansem rocznym przedsiębiorstwa w wysokości:
a) na pierwszy pojazd samochodowy - 9000 euro,
b) na każdy następny pojazd samochodowy - 5000 euro,
• przedsiębiorca osobiście wykonujący przewozy i zatrudnieni przez niego kierowcy, a także inne osoby niezatrudnione przez przedsiębiorcę, lecz wykonujące osobiście przewozy na jego rzecz, spełniają wymagania określone przepisami z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym oraz innymi przepisami, określającymi wymagania w stosunku do kierowców, a także nie byli skazani prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwa umyślne przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, mieniu, wiarygodności dokumentów lub ochronie środowiska,
• posiada tytuł prawny do dysponowania pojazdem lub pojazdami samochodowymi, spełniającymi wymagania techniczne określone przepisami Prawa o ruchu drogowym, którymi transport drogowy ma być wykonywany. Należy dodać, że podmioty, które wykonują przewozy własnych towarów, nie są zobowiązane do uzyskiwania licencji. Muszą jedynie mieć zaświadczenie, wydane przez Ministerstwo Transportu, uprawniające do wykonywania przewozów na potrzeby własne.
Jak już wspomniano, w ramach Wspólnoty przewoźnicy unijni mogą swobodnie świadczyć usługi kabotażowe, pod warunkiem że:
• przewoźnik ma licencję Wspólnoty, a jego kierowcy odpowiednie świadectwa,
• przewoźnik będzie przestrzegać przepisów prawnych, administracyjnych oraz regulaminów państwa, w którym wykonuje kabotaż; może to dotyczyć cen i warunków przewozu, masy i wymiarów używanych pojazdów, wymagań szczególnych, dotyczących przewozu określonych ładunków (np. niebezpiecznych lub ponadwymiarowych), przepisów dotyczących podatku VAT od usług transportowych itp.,
• jego pojazdy pod względem technicznym i wyposażenia będą spełniać standardy międzynarodowe.
W tym ostatnim przypadku chodzi głównie o normy Euro, ustalające wartości graniczne, dotyczące emisji substancji szkodliwych przez pojazdy ciężarowe. Już w 1988 r. Komisja Europejska przyjęła normę Euro O, a następnie wdrażała sukcesywnie kolejne normy: Euro l w 1992 r., Euro 2 w 1996 r., Euro 3 w 2000 r. Norma Euro 4 ma wejść w życie w 2006 r., a ostatnia już, Euro 5, w 2008 lub 2009 r.
Każda z tych norm podnosiła wymogi stawiane producentom pojazdów, którzy musza je zaopatrywać w odpowiednie certyfikaty ekologiczne (atesty green lorry - pojazd zielony lub ekologiczny). Norma Euro O dopuszczała emisję N0x w wysokości 14,4 g/kWh, a norma Euro 5 dopuści już tylko emisję 2 g/kWh.
Jeżeli chodzi o punkty transportowe związane z obsługą środków transportu samochodowego, to występuje trudność z ich jednoznacznym wskazaniem. Dla samochodu ciężarowego punktem transportowym jest właściwie każde miejsce, w którym następuje jego załadunek lub rozładunek, czyli magazyny nadawców i odbiorców. Istnieją wszakże specjalnie urządzone i wyposażone punkty, gdzie następują regularne rozładunki i załadunki samochodów. Mogą to być np. centra logistyczne lub miejsca, gdzie gromadzi się ładunki drobnicowe, przygotowując je do przewozu. Punkt taki składa się z magazynu (magazynów), wyposażonego w specjalne rampy lub bramy oraz w sprzęt manipulacyjny w postaci wózków widłowych, a także z obszernego placu manewrowego.
W międzynarodowym transporcie samochodowym niezmiernie ważną rolę odgrywają punkty transportowe graniczne. Zaletami transportu samochodowego powinny być szybkość dostawy i terminowość. Cechy te w poważnej mierze zależą od czasu, jaki spędza samochód na punktach granicznych. Odpowiednia liczba takich przejść, ich wyposażenie i sprawna organizacja pracy to ważne elementy, przyczyniające się do podniesienia efektywności i jakości świadczonych usług przez transport samochodowy. Jednak najrozsądniejszym rozwiązaniem jest oczywiście likwidacja punktów granicznych i swobodny przepływ pojazdów oraz towarów, tak jak to ma miejsce w obrębie Unii Europejskiej.
2.1.3 TRANSPORT LOTNICZY
Transport lotniczy, pod względem masy przewożonych ładunków, ma niewielki udział w obsłudze międzynarodowej wymiany towarowej. Najkorzystniejszą strefą jego zastosowania są przewozy na duże odległości w relacjach kontynentalnych oraz przewozy międzykontynentalne.
Do zalet transportu lotniczego zaliczamy przede wszystkim krótki czas przewozu oraz bardzo duży zasięg przestrzenny. Samolot królkodystansowy ATR 72 ma zasięg 1500 km, średniodystansowy Embraer 170 - 3000 km, a długodystansowy Boeing 737 400 - 12 600 km. Natomiast Airbus A 380, największy samolot pasażerski świata, może przelecieć bez tankowania z pełnym ładunkiem 14 000 tyś. km, a bez ładunku - 16 200 km. W związku z tym ta gałąź transportu jest predestynowana głównie do obsługi ładunków, wymagających szybkiej dostawy (łatwo psujących się, interwencyjnych, poczty, lekarstw, przesyłek ekspresowych, kurierskich itd.).
Transport lotniczy jest co prawda uzależniony od warunków pogodowych, jednak współczesne systemy kierowania samolotami oraz naprowadzania ich na lotniska powodują, że ta gałąź transportu zapewnia dobrą regularność dostaw oraz duże bezpieczeństwo przewożonym ładunkom. Natomiast tzw. wskaźnik terminowości nie wypada w transporcie lotniczym najlepiej, ze względu na ograniczoną pojemność infrastruktury lotniczej.
Transport lotniczy ma jednak kilka wad, do których zaliczamy:
niewielką ładowność samolotów, co ogranicza wielkość przewożonych partii ładunkowych,
niekorzystne, z punktu widzenia nadawców, rozmieszczenie przestrzenne sieci punktów transportowych, co powoduje konieczność posługiwania się środkami innych gałęzi transportu przy dowozie ładunków do i z lotnisk (nieraz na znaczne odległości), wydłużając w konsekwencji czas dostawy w relacji dom-dom; bezpośrednie przewozy dom-dom w tej gałęzi transportu nie występują,
wysoki poziom stawek frachtowych (pomimo silnej degresji kosztów jednostkowych na dużych odległościach), co zawęża rolę transportu lotniczego do obsługi ładunków wysokowartościowych, dla których udział kosztów transportu w cenie finalnej nie jest zbyt znaczący.
Pomimo tych wad, udział transportu lotniczego w obsłudze wymiany międzynarodowej charakteryzuje się od zakończenia II wojny światowej stałą tendencją wzrostową. Dotyczy to masy przewożonych ładunków, ale przede wszystkim ich wartości. Podstawowe znaczenie dla towarowego transportu lotniczego mają szlak północnoatlantycki oraz szlak pomiędzy USA i Azją Południowo-wschodnią.
Rynek międzynarodowych przewozów lotniczych jest od strony podaży w dalszym ciągu zdominowany przez tzw. przewoźników narodowych, czyli wielkie towarzystwa lotnicze, w których rządy poszczególnych państw mają swoje udziały. Oprócz funkcji handlowych, spełniają one także rolę instrumentu międzynarodowej polityki gospodarczej i transportowej państw.
W obliczu ostrej walki konkurencyjnej przewoźnicy lotniczy zawierają między sobą porozumienia o współpracy, zwane sojuszami. Do największych należą sojusz Star Alliance, skupiony wokół niemieckiej Lufthansy, do którego należy 17 partnerów, w tym Polskie Linie Lotnicze LOT oraz sojusz Shy Tcam, liczący 9 partnerów, w którym wiodącą rolę odgrywa Air France.
Przewozy lotnicze pomiędzy krajami odbywają się na mocy porozumień rządowych, które określają liczby lotów, jakie mogą wykonać przewoźnicy z obu państw w danym roku. Porozumienia te z reguły wykluczają możliwość uczestniczenia obcych przewoźników w obsłudze wewnętrznego ruchu lotniczego. Wyjątkiem jest tutaj Unia Europejska, która z dniem l kwietnia 1997 r. wprowadziła wolny rynek dla przewozów lotniczych, co oznacza, że każdy przewoźnik unijny może obsługiwać wewnątrzunijne trasy międzynarodowe według własnego wyboru, łącznie z obsługą przewozów kabotażowych na terenach innych krajów Unii.
W komunikacji lotniczej, zgodnie z Konwencją Chicagowską z 1944 r., powinna funkcjonować zasada „wolnego nieba", jednak w przypadku lotów tranzytowych przewoźnicy muszą uzyskać zgodę odnośnych władz danego kraju na przeloty nad jego terytorium (które są odpłatne) po wyznaczonych korytarzach powietrznych oraz na ewentualne międzylądowania (również odpłatne).
W transporcie lotniczym trudno mówić o infrastrukturze liniowej, bowiem drogi mają charakter naturalny. Przestrzeń powietrzna jest podzielona w pionie i w poziomie na korytarze powietrzne (drogi lotnicze) i tylko po nich mogą się poruszać samoloty w określonych odstępach odległościowych i czasowych. Droga lotnicza to wycinek przestrzeni powietrznej o:
• szerokości 10 NM (nautical miles - mile morskie) dla dróg krajowych,
• szerokości 20 NM dla dróg międzynarodowych,
• wysokości 900 - 12 000 m STD.
W związku z tym ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa lotów mają naziemne stacje kontroli lotów, które dzięki radarom regulują ruch samolotów, poprzez utrzymywanie stałej łączności radiowej z ich załogami.
Jak już wspomniano, wadą transportu lotniczego jest mała ładowność środków transportu. W tej gałęzi transportu ładunki mogą być przewożone w: a) samolotach pasażerskich, b) w samolotach typu kombi, gdzie powierzchnia jest podzielona na część pasażerską i część towarową oraz w c) samolotach wyłącznie towarowych.
W przestrzeni powietrznej mogą się poruszać tylko takie samoloty, które zostały wpisane do rejestru konkretnego państwa, mające swoje znaki rozpoznawcze oraz inne wymagane znaki i napisy. Zdatność statków powietrznych do lotów jest sprawdzana przez państwowe instytucje nadzoru technicznego w toku ich budowy i eksploatacji. Dla każdego samolotu jego właściciel musi posiadać świadectwo sprawności technicznej, wydawane na czas określony.
Samolotami pasażerskimi wozi się z reguły niewielkie przesyłki, o masie od kilku do kilkuset kilogramów, a ich łączna waga, w zależności od typu samolotu, nie przekracza kilku ton. Przesyłki umieszcza się w tym przypadku ręcznie pod pokładem pasażerskim.
Samoloty typu kombi zabierają ładunki umieszczane zarówno na pokładzie dolnym (pod pokładem pasażerskim), jak i w tylnej, towarowej części samolotu. Wówczas mogą zabrać kilkanaście lub kilkadziesiąt ton ładunku. Jeden z największych tego typu samolotów, Boeing 747 - 400 Combi, może zabrać łącznie do 30 ton ładunku.
Największą ładowność mają oczywiście samoloty specjalnie konstruowane w celu przewozu ładunków. Polega to na tym, że pokład samolotu wyposażony jest w rolki, uruchamiane mechanicznie przez operatora, po których przesuwają się jednostki ładunkowe. Samolotami towarowymi wozi się bowiem przesyłki uprzednio sformowane w jednostki ładunkowe. Można użyć do tego celu specjalnych kontenerów lotniczych lub też ułożyć przesyłki na paletach, obciągając je folią lub siatkami. Użycie jednostek ładunkowych ułatwia i przyspiesza przeładunki oraz inne manipulacje.
Samoloty towarowe mają przeważnie ładowność od 20 do 80 ton, co zależy od konstrukcji samolotu (wyróżniamy tu samoloty konwencjonalne, czyli wąskokadłubowe, i szerokokadłubowe, które mają ponad 4,72 m szerokości) i jego zasięgu. Na przykład wersja transportowa samolotu Lockhead Herkules C-130 może zabrać 20 ton ładunku, a Airbus A300-600F - 54,7 tony. Firma Boeing oferuje natomiast towarowy samolot 747 - 400F, który może przewozić ładunki na dwóch pokładach, o łącznej, maksymalnej masie 113 ton. Jest to jedna z największych tego typu maszyn na świecie. Rekordzistą jest jednak ukraiński samolot An 225 Mrija, którego ładowność wynosi aż 250 ton. Do samolotu tego należy również światowy rekord udźwigu, który został ustanowiony w 2004 r. podczas przewozu generatora elektrycznego o wadze 247 ton z Pragi do Taszkientu.
Dodatkowym utrudnieniem przy przewozie ładunków jest konstrukcja samolotu, która uniemożliwia załadunek towarów zbyt wysokich, szerokich i długich. Większe możliwości stwarzają samoloty, mające uchylne rampy z przodu lub z tylu. Można nimi przewozić np. pojazdy i inne większe ładunki.
Tabor w transporcie lotniczym można uznać za najmniej wszechstronny. Nie konstruuje się specjalnych samolotów przeznaczonych dla określonych ładunków. Samolotami nie można przewozić ładunków masowych, półmasowych, płynnych, ponadgabarytowych, kontenerów ISO itp. Każdy samolot oferuje takie same możliwości przewozu, nienastawione na zróżnicowaną podatność techniczną czy naturalną ładunków. Takie warunki najlepiej odpowiadają ładunkom drobnicowym, przewożonym w niewielkich partiach, opakowanym w pudla, skrzynki, kartony, niewielkie pojemniki lub worki. Można je przewozić luzem w samolotach pasażerskich lub tworzyć z nich jednostki ładunkowe, najlepiej odpowiadające wymogom samolotów towarowych.
Ważną rolę w transporcie lotniczym odgrywa przewóz przesyłek kurierskich i poczty. Organizacją tych przewozów zajmują się wyspecjalizowane firmy kurierskie, a niektóre spośród nich (np. Federal Express, TNT czy DHL) dysponują własnymi samolotami i samochodami dostawczymi, dostarczając niewielkie przesyłki w ciągu np. 48 godzin od momentu nadania do określonych miejsc
na świecie.
Żegluga powietrzna dokonuje obsługi przewozów towarowych w ruchu regularnym (liniowym) oraz nieregularnym (czarterowym). Zasady wykonywania tych przewozów są bardzo podobne do zasad, występujących w żegludze morskiej. W ramach serwisów liniowych wykorzystuje się wszystkie typy samolotów wymienione powyżej, natomiast w przewozach czarterowych używa się przede wszystkim samolotów towarowych
W przewozach regularnych przyjmuje się ładunki drobnicowe od wielu nadawców, przeznaczone do wielu odbiorców. Natomiast przewozy czarterowe obejmują ładunki całosamolotowe, przeznaczone od jednego nadawcy do jednego odbiorcy, przy czym nadawcą może być też spedytor-konsolidator, gromadzący ładunki od wielu zleceniodawców, i wysyłający je, jako jedną partię, do swojego odpowiednika w kraju odbioru.
W przewozach lotniczych stosuje się zarówno czartery na określoną podróż, jak i czartery na czas. W tym drugim przypadku chodzi jednak głównie o umowy, zawierane pomiędzy przewoźnikami, dotyczące okresowej dzierżawy taboru.
Ze względu na wysokie koszty nabycia nowych samolotów, przewoźnicy z reguły eksploatują je w ramach leasingu, udostępnianego przez producentów samolotów. Dopiero po spłacie wszystkich rat leasingowych samolot staje się własnością przewoźnika.
Konwencja o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, tzw. Konwencja Chicagowska, która weszła w życie w 1947 r., stanowi podstawowy system prawa traktatowego, normującego, na płaszczyźnie wielostronnej, publicznoprawne zagadnienia międzynarodowej żeglugi powietrznej. Najważniejsze postanowienia Konwencji Chicagowskiej to:
1) potwierdzenie suwerenności powietrznej państw i określenie zasad wolności lotniczych przy korzystaniu z tzw. otwartego nieba,
2) uznanie przynależności państwowej statków powietrznych i obowiązków państwa ich rejestracji,
3) zobowiązania, dotyczące zwiększenia efektywności i bezpieczeństwa lotnictwa,
4) zobowiązania do niedyskryminacji między stronami Konwencji.
Międzynarodowe przewozy lotnicze podlegają postanowieniom dwóch konwencji o charakterze handlowym:
1) Konwencji Warszawskiej z 1929 r. wraz z późniejszymi zmianami, jakie były do niej wprowadzane, czyli Protokołem Haskim z 1955 r. i Montrealskim z 1984 r., i Konwencji z Gudalajary z 1961 r., wraz z Protokołem Gwatemalskim z 1971 r. i Protokołami Montrealskimi z 1975 r., określanych łącznie mianem „systemu warszawskiego",
2) Konwencji Montrealskiej z 1999 r.; konwencja ta uzyskała co prawda wymaganą liczbę 30 ratyfikacji i weszła w życie w 2003 r., jednak z powodu zbyt małej liczby państw, które zdecydowały się ją ratyfikować (Polska ratyfikowała konwencję w 2006 r.) mamy w użyciu dwie konwencje, ponieważ Konwencja Montrealska nie wprowadziła obowiązku wypowiadania Konwencji Warszawskiej.
W Polsce prowadzenie działalności gospodarczej w transporcie lotniczym reguluje ustawa Prawo lotnicze z 3 lipca 2002 r..
Konwencje regulują prawa, obowiązki i odpowiedzialność stron umowy o przewóz lotniczy. Dowodem zawarcia tej umowy jest międzynarodowy, lotniczy list przewozowy Air Waybill (AWB), składający się z trzech oryginałów i co najmniej z ośmiu kopii. Jest to dokument nut negotiable, co oznacza, że jest imiennym dokumentem przewozu i, w przeciwieństwie do konosamentu morskiego, nie jest papierem wartościowym oraz nie ma wartości obiegowej (nie można go sprzedać).
W międzynarodowym transporcie lotniczym występują jeszcze dwa ważne dokumenty przewozowe, związane z przesyłkami zbiorowymi:
• Master Air Waybill (MAWB) - jest to zbiorczy list przewozowy wystawiony przez przewoźnika dla przesyłek skonsolidowanych, w którym konsolidator (spedytor) występuje jako nadawca, a jego agent w porcie docelowym jako odbiorca,
• House Air Waybill (HAWB) - jest to dokument wystawiony oddzielne dla każdej indywidualnej przesyłki, wchodzącej w skład przesyłki skonsolidowanej; wystawiany jest przez spedytora - agenta konsolidatora, jeden egzemplarz trafia do klienta (spedytor zatrzymuje u siebie oryginał MAWB), a drugi do agenta spedytora w miejscu przeznaczenia celu wydania lub dostarczenia towaru właściwemu odbiorcy. Jest to więc spedytorski list przewozowy, wystawiany nie przez przewoźnika, lecz przez spedytora i nie jest zobowiązaniem przewoźnika lotniczego wobec załadowcy, lecz zobowiązaniem ze strony spedytora.
W HAWB wyszczególniona jest cena za przewóz według stawki oferowanej klientowi przez spedytora. Dokument ten umożliwia zatem rozliczenie frachtu miedzy spedytorem a eksporterem w innej wysokości niż pomiędzy spedytorem a przewoźnikiem. HAWB mogą wystawiać jedynie agenci towarowi IATA.
Dla światowego lotnictwa podstawowe znaczenie maja dwie międzynarodowe organizacje - ICAO i IATA. Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego ICAO została utworzona 7 grudnia 1944 r. na konferencji międzynarodowego lotnictwa cywilnego w Chicago. Organizacja ta funkcjonuje jako stałe, wyspecjalizowane ciało ONZ; należą do niej państwa - strony Konwencji Chicagowskiej. Tworzy ona podstawy do właściwej organizacji przewozów lotniczych, poprzez ustalanie odpowiednich norm i zaleceń, a szczególnie międzynarodowych standardów technicznych oraz w zakresie bezpieczeństwa dla żeglugi powietrznej. W 2005 r. członkami organizacji było 189 państw. Siedziba ICAO znajduje się w Montrealu.
W dziedzinie prawa do zadań ICAO należy, m.in., opracowywanie projektów nowych konwencji, jak np. Konwencji Montrealskiej. Do innych funkcji należy prowadzenie badań, studiów oraz publikowanie sprawozdań i statystyk, dotyczących transportu lotniczego.
Zrzeszenie Międzynarodowego Transportu Lotniczego IATA powstało w kwietniu 1945 r., jako dobrowolna, światowa organizacja przewoźników lotniczych. Celem tej organizacji jest usprawnianie współpracy pomiędzy przedsiębiorstwami transportu lotniczego przy wykonywaniu działalności handlowej. Przede wszystkim działalność zrzeszenia polega na promowaniu rozwoju usług przewoźników lotniczych, rozwiązywaniu wspólnych problemów oraz ich prezentowaniu rządom i organizacjom międzynarodowym, a także na ułatwianiu realizowania przewozów lotniczych według jednolitych zasad i procedur technicznych, ekonomicznych i finansowych. W 2005 r. do IATA należało 265 linii lotniczych ze 140 państw, obsługujących 94% światowych, regularnych przewozów lotniczych. IATA ma dwa biura główne zlokalizowane w Montrealu i w Genewie.
Europejskimi odpowiednikami tych światowych organizacji są:
1. Europejska Konferencja Lotnictwa Cywilnego ECAC powstała w 1955 r. jako organizacja międzyrządowa. W 2005 r. należało do niej 45 państw europejskich (oprócz Rosji i Białorusi). Głównymi zadaniami tej organizacji są: harmonizacja polityki dotyczącej rozwoju transportu lotniczego, ujednolicenie praktyk i procedur występujących w lotnictwie cywilnym oraz promowanie przewozów lotniczych. Organizacja ma swoją siedzibę pod Paryżem, w Neuilly sur Seine.
2. Zrzeszenie Europejskich Linii Lotniczych AEA, którego celem jest głównie reprezentowanie interesów swoich członków w różnych instytucjach Unii Europejskiej, w ECAC, a także wobec rządów tych państw, z których pochodzą członkowie zrzeszenia. Historia AEA sięga 1952 r., a pod obecną nazwą zrzeszenie występuje od 1973 r. W 2005 r. do tej organizacji należało 30 europejskich przewoźników lotniczych. Zrzeszenie ma swoją siedzibę w Brukseli.
Transport lotniczy, pod względem efektywnych kosztów przemieszczania, jest drogą gałęzią transportu. Wynika to z niewielkiej ładowności samolotu, wysokich kosztów zakupu środków transportowych, a więc wysokich odpisów amortyzacyjnych lub rat leasingowych (współczesny samolot komunikacyjny kosztuje od kilkudziesięciu do blisko 200 milionów USD), wykorzystywania wysokooktanowego, drogiego paliwa (koszt paliwa stanowił w połowie 2005 r. 15,5% kosztów utrzymania linii), wysokich opłat lotniskowych i przelotowych, wysokich kosztów stałych eksploatowania sieci połączeń regularnych (co wiąże się z koniecznością utrzymywania rozbudowanych struktur organizacyjnych i służb marketingowych), wysokich kosztów budowy oraz utrzymania lotniskowych magazynów, kosztów zakupu i eksploatacji magazynowych urządzeń manipulacyjnych oraz kontenerów, wysokich płac personelu o odpowiednich kwalifikacjach itp.
Te wysokie koszty znajdują swoje odbicie w jednostkowej cenie usługi przewozowej, kształtującej się na wyższym poziomie niż w innych gałęziach transportu. Ceny w przewozach lotniczych mogą być ustalane w sposób taryfowy (w przewozach liniowych) i umowny (w przewozach czarterowych). Sposób negocjowania cen umownych jest podobny jak w żegludze morskiej. Natomiast w przypadku cen taryfowych, międzynarodowy transport lotniczy charakteryzuje się własnymi, specyficznymi rozwiązaniami.
Mamy tu mianowicie do czynienia z międzynarodową taryfą towarową IATA, zwaną The Air Cargo Tariff (TACT). TACT to swego rodzaju kompendium wiedzy na temat zasad i regulacji obowiązujących w światowym transporcie lotniczym, zawiera bowiem zarówno informacje ogólne, jak i informacje szczegółowe, dotyczące 210 krajów. Stąd też często publikacja ta zwana jest podręcznikiem.
Składa się ona z trzech tomów. Pierwszy tom (TACT rules) zawiera ogólne przepisy, regulacje i procedury stosowane w międzynarodowym transporcie lotniczym, natomiast w dwóch pozostałych tomach znajduje się szeroki zestaw stawek towarowych (ponad 2 miliony). Tom drugi (TACT Rates North America) zawiera stawki z i do lotnisk w USA i w Kanadzie. Natomiast w tomie trzecim (TACT Rates Worldwide) znajdują się stawki dla reszty świata. Stawki obejmują odcinki pomiędzy konkretnymi, wymienionymi portami lotniczymi. Takich par lotniskowych jest 230 000, dla których podawane są stawki IATA, czyli stawki sugerowane dla wykonywanych przez członków IATA regularnych połączeń, opracowane na podstawie stawek zgłoszonych przez poszczególnych przewoźników. Można też konstruować inne, dowolne stawki, na podstawie załączników.
Stawki zawarte w TACT są wyłącznie opłatami za przewóz i nie obejmują kosztów obsługi naziemnej towarów (np. składowania czy dowozu). Ponieważ stawki mają charakter odcinkowy, nie występuje tu więc ciągła degresja odległościowa cen. Bardzo silna jest natomiast degresja pozioma, związana z wielkością przesyłki.
W procesie tworzenia, a następnie stosowania TACT, bierze udział około 100 członków IATA (na ogólną liczbę 265). Zgłaszają oni do IATA swoje taryfy i na tej podstawie jest konstruowana TACT, obejmująca wspomniane 230 tyś. połączeń. Ponadto, 60 przewoźników zamieszcza w TACT swoje indywidualne taryfy.
Opracowując wspólną taryfę, IATA stara się ułatwić współpracę pomiędzy przewoźnikami lotniczymi, a załadowcami oraz pomóc swoim członkom w promocji ich usług oraz ograniczeniu kosztów, związanych z dystrybucją własnych taryf. TACT jest bowiem zbiorem przepisów i stawek, opracowanych na podstawie informacji, pochodzących od poszczególnych przewoźników. Stawki mają oczywiście charakter indykatywny, a nie bezwzględnie obowiązujący, z pewnymi wyjątkami, dotyczącymi np. przewozu żywych zwierząt.
Co dwa lata odbywają się tzw. konferencje taryfowe IATA, dotyczące przewozu ładunków, w czasie których przewoźnicy starają się wypracowywać wspólne zasady konstruowania taryf, dyskutują też o poziomie stawek. Ma to niewątpliwy wpływ na wysokość opłat przewozowych, pobieranych następnie przez uczestników owych konferencji.
Ponieważ konferencje odbywają się dość rzadko, IATA zwraca się na bieżąco do przewoźników z prośbą o podawanie uaktualnionych stawek. W ten sposób możliwe jest wydawanie TACT trzy razy w roku.
Stawki zawarte w tomach drugim i trzecim dzielą się na:
1) stawki ogólne {general cargo rates), obejmujące stawki normalne (dla przesyłek o masie poniżej 45 kg) oraz stawki ilościowe (zniżkowe), które dotyczą przesyłek o masie powyżej 45 kg (obniżka stawki jednostkowej następuje wraz ze wzrostem masy przesyłki), rodzaj towaru nie ma tu wpływu na wysokość stawek,
2) stawki rodzajowe (specific commodity rates}, ustalane dla tych nadawców, którzy dysponują dużymi partiami wyspecyfikowanych towarów - stawki są niższe niż ogólne, ale dopiero po przekroczeniu określonej wagi minimum; obowiązują tylko pomiędzy określonymi portami i tylko w jednym kierunku (np. 300 kg sprzętu komputerowego na trasie z Hongkongu do Frankfurtu); stawki rodzajowe są ustanawiane i likwidowane przez samych przewoźników zrzeszonych w IATA,
3) stawki klasyfikacyjne (class rates) są stosowane do niektórych, ściśle określonych ładunków i są wyrażone w procentach w stosunku do stawek normalnych, np. przewóz towarów o dużej wartości (których wykaz znajduje się w taryfie) odbywa się za opłatą podwyższoną do 200% stawki normalnej, a przewóz gazet, czasopism czy książek odbywa się według stawek obniżonych do 50% w stosunku do stawki normalnej,
4) stawki proporcjonalne (proportional rates) są stosowane jedynie w kombinacji z poprzednimi stawkami, przy połączeniu przelotu międzynarodowego z krajowym. Jeżeli stawka bezpośrednia nie jest publikowana w TACT (np. pomiędzy Chicago a Gdańskiem), wówczas do stawki międzynarodowej (Chicago - Warszawa) dodaje się, w sposób proporcjonalny, stawkę krajową (Warszawa - Gdańsk).
W TACT zawarte są również odrębne stawki dla przewozu towarów w jednostkach ładunkowych (ULD- Unit Load Dcvices), głównie w kontenerach lotniczych. Jeżeli towar, w opinii przewoźnika, nie może być przewieziony luzem, wówczas przewoźnik pobiera opłatę za wagę towaru, dodając do niej masę kontenera (w sytuacji, w której kontener nie jest własnością przewoźnika), lub też, gdy kontener jest własnością przewoźnika, dolicza dodatkową opłatę za jego wypożyczenie.
W liniowych przewozach międzynarodowych, jak już wspomniano, zawierane są dwustronne umowy o komunikacji lotniczej (z wyjątkiem Unii Europejskiej) pomiędzy dwoma państwami. W umowach tych ustala się niekiedy odrębne poziomy stawek dla umawiających się przewoźników. Stawki takie powinny być wówczas zgłoszone do IATA, która umieszcza je w taryfie, jako tzw. stawki lokalne.
Podstawą kalkulacji przewoźnego jest waga brutto towaru (wraz z opakowaniem) lub jego objętość. Przewoźnik pobiera opłatę za wagę lub objętość w zależności od tego, co jest dla niego korzystniejsze. Przy obliczaniu przyjmuje się równowartość 6 dcm sześciennych, równających się jednemu kilogramowi. Jeżeli objętość towaru przekracza 6 dcm sześciennych przy wadze jednego kilograma, opłatę pobiera się według objętości, jeżeli jest mniejsza - opłata liczona jest za wagę. W zależności od typu samolotu, maksymalne wymiary przesyłek wykazywane są na tzw. loading charts.
Oplata za fracht lotniczy jest uiszczana albo przez nadawcę, albo przez odbiorcę. Dzielenie przewoźnego pomiędzy nadawcę i odbiorcę jest niedozwolone. Formuła cliarys prepaid (PP) oznacza, że nadawca opłaca, w momencie nadania przesyłki, wszystkie koszty, które na pewno wystąpią w trakcie przewozu. Natomiast przy formule diarges collect (CC) koszty te opłaca odbiorca w momencie dostarczenia przesyłki.
Spedytor, który uzyskał status agenta towarowego IATA (spedytor konsolidator), ma prawo do ubiegania się u tych przewoźników, którzy wyznaczyli go na swojego agenta, o dodatkowe upusty od stawek taryfowych. Dzięki temu może on zaoferować nadawcy korzystniejsze ceny, w stosunku do tych, które uzyskałby nadawca, indywidualnie kontaktując się z przewoźnikiem lotniczym.
Podjęcie i wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie przewozów lotniczych wymaga uzyskania koncesji. Udziela jej Urząd Lotnictwa Cywilnego. Warunkiem jednak udzielenia koncesji jest wcześniejsze uzyskanie również od Urzędu Lotnictwa Cywilnego odpowiedniego certyfikatu.
Proces certyfikacji ma potwierdzić trwałą zdolność zainteresowanego podmiotu do bezpiecznego wykonywania działalności przewozowej. W trakcie procesu certyfikacji sprawdza się:
• organizację wykonywania działalności z uwzględnieniem bezpiecznej eksploatacji statków powietrznych,
• zawodowe przygotowanie personelu kierowniczego, nadzorującego i wykonawczego,
• metody wykonywania działalności,
• programy szkolenia personelu,
• instrukcje wykonawcze,
• wykorzystywane środki techniczne,
• ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej,
• zdolności finansowe.
Certyfikat wydaje się po raz pierwszy na 12 miesięcy i na 36 miesięcy przy jego kolejnych przedłużeniach.
Koncesji udziela się przedsiębiorcy, jeżeli spełnia (oprócz posiadania certyfikatu) następujące warunki:
1) główny ośrodek działalności i siedziba lub stałe miejsce zamieszkania przedsiębiorcy znajduje się na terytorium RP,
2) przewóz lotniczy stanowi podstawowy rodzaj działalności przedsiębiorcy,
3) przedsiębiorca wykaże, w sposób wiarygodny, swą zdolność finansową,
4) przedsiębiorstwo będzie dysponować jednym lub większa liczba statków powietrznych, podlegających wpisowi do polskiego rejestru cywilnych statków powietrznych, w ilości umożliwiającej wykonywanie działalności objętej wnioskiem,
5) osobom mającym zarządzać działalnością przedsiębiorstwa nie cofnięto koncesji w okresie ostatnich 5 lat przed złożeniem wniosku oraz spełniają one wymóg dobrej reputacji,
6) nie zgłoszono wniosku o ogłoszenie upadłości przedsiębiorcy lub nie znajduje się on w stanie likwidacji,
7) przedsiębiorstwo jest objęte ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej za szkody związane z przewozem lotniczym i ruchem statków powietrznych,
8) wnioskodawca jednocześnie nie zajmuje się działalnością w zakresie
zarządzania lotniskiem.
Koncesji udziela się na czas oznaczony, nie krótszy niż 2 lata i nie dłuższy niż 50 lat. Urząd Lotnictwa Cywilnego sprawdza zdolność finansową przedsiębiorcy, posiadającego koncesję, po upływie roku od jej wydania, a następnie co 5 lat.
Jak widać, uzyskanie koncesji na wykonywanie przewozów lotniczych jest obwarowane największą liczbą warunków spośród wszystkich gałęzi transportu.
Jeżeli natomiast obcy przewoźnik lotniczy chciałby wykonywać przewozy kabotażowe na terenie Polski, to zgodnie z art. 196 ustawy Prawo lotnicze zezwolenie takie może być udzielone przez ULC, przy uwzględnieniu zasady wzajemności.
2.1.4 ŻEGLUGA ŚRÓDLĄDOWA
W przypadku tej gałęzi transportu trudno mówić o jej udziale w obsłudze handlu światowego, bowiem praca przewozowa jest tu zależna tylko i wyłącznie od istnienia naturalnej drogi, czyli rzeki, rzadziej jeziora. Żegluga śródlądowa może odbywać się tam, gdzie rzeka o odpowiedniej szerokości i głębokości mija w swym biegu dwa lub więcej państw lub też gdzie rzeki połączone są kanałami, co umożliwia przewóz ładunków w relacjach międzynarodowych.
Żegluga śródlądowa przeżywała swój rozkwit w wiekach XVIII i XIX. Z tego okresu pochodzi najwięcej urządzeń i budowli hydrotechnicznych, umożliwiających wykonywanie żeglugi (kanałów, śluz itp.), stopniowo modernizowanych i unowocześnianych. Tam, gdzie żegluga ustala, stanowią one ciekawe zabytki historyczne. Żegluga rzeczna straciła bowiem swoje znaczenie w momencie pojawienia się kolei żelaznej.
Żegluga śródlądowa ma najkorzystniejsze zastosowanie w przewozach na średnie i dalsze odległości, przede wszystkim ładunków masowych. Głównymi cechami tej gałęzi transportu są:
1) przystosowanie środków transportu (barek) do przewozów towarów w dużych partiach i raczej masowych,
2) stosunkowo długi czas dostawy, wynikający z niskich prędkości eksploatacyjnych taboru,
3) nieregularność przewozów, będąca wynikiem oddziaływania czynników naturalnych (warunków klimatycznych), wyrażająca się w czasowym zawieszaniu transportu, spowodowanym zamarzaniem lub niskim stanem wody w rzece,
4) niskie koszty wykonywania przewozów, przy znacznej degresji kosztów jednostkowych przy przemieszczaniu na duże i średnie odległości,
5) słabe dostosowanie przestrzennego rozmieszczenia dróg wodnych w stosunku do lokalizacji ośrodków przemysłowo-handlowych, znacznie ograniczające zastosowanie środków tej gałęzi transportu. W transporcie śródlądowym mamy do czynienia jedynie z żeglugą nieregularną. Nie utrzymuje się połączeń regularnych, trudno więc mówić o częstotliwości usług tej gałęzi transportu.
Żegluga śródlądowa ma wiele cech morskiej żeglugi specjalnej. Koncentruje się ona na przewozach ładunków masowych w dużych ilościach, obsługując utrzymujące się przez dłuższy czas ciągi ładunkowe. Większość bowiem ładunków w żegludze śródlądowej przewozi się na tych samych trasach, od tych samych nadawców do tych samych odbiorców. Mogą to być np. przewozy węgla z kopalni do portu morskiego lub do elektrowni albo też przewozy materiałów budowlanych (piasku, żwiru, kamieni) z miejsca ich pozyskania na tereny prowadzonych budów. W tych przypadkach żegluga śródlądowa może zapewniać bezpośrednie przewozy w relacjach dom-dom.
Podaż usług w żegludze śródlądowej od strony własnościowej jest rozproszona. Większość jednostek pływających (90% taboru w Europie) należy do indywidualnych właścicieli, eksploatujących jedną barkę, z reguły motorową. Oprócz nich funkcjonują oczywiście duże firmy armatorskie, dysponujące taborem, liczącym nawet ponad sto barek, które mają główne znaczenie w organizacji rzecznego ruchu żeglugowego.
Przewoźników śródlądowych, zwanych również armatorami, możemy podzielić na kontraktowych, czyli takich, którzy mają zawarte długoterminowe umowy czarterowe z jednym załadowcą (kopalnią, hutą, rafinerią, zakładem chemicznym), oraz publicznych, oferujących swoje usługi na rynku i niezwiązanych z jednym załadowcą.
Mały stopień rozproszenia wykazuje natomiast strona popytowa. Wynika to z tego, że klientami są tu stali załadowcy, wysyłający w sposób regularny duże partie ładunkowe. Niekiedy mają oni własny tabor przewozowy (tzw. przewoźnicy przemysłowi).
W Europie ważną kwestią stało się zapewnienie wolności żeglugi po międzynarodowych drogach i kanałach. Ogólną zasadę wolności ogłosili już uczestnicy Kongresu Wiedeńskiego w 1815 r. Wolność żeglugi dla państw nadreńskich zapewniła konwencja międzynarodowa, podpisana w Moguncji w 1831 r., a następnie Konwencja dla żeglugi reńskiej (tzw. Akty Mannheimskie) z 1868 r., potwierdzone przez Traktat Wersalski w 1919 r., które rozszerzyły wolność żeglugi po Renie i jego głównych dopływach dla wszystkich bander oraz równego ich traktowania. W 1967 r. weszła w życie znowelizowana wersja Konwencji dla żeglugi reńskiej .
Podobne znaczenie dla Dunaju miał Traktat Paryski z 1856 r. oraz tzw. Konwencja Belgradzka z 1948 r., dotycząca żeglugi po Dunaju.
W 1921 r. przyjęta została Barcelońska Konwencja Rzeczna, ustalająca normy prawne dla żeglownych dróg wodnych, w której, między innymi, sprecyzowano pojęcie drogi wodnej o znaczeniu międzynarodowym (szlak, który w swoim biegu przecina różne państwa) i dróg umiędzynarodowionych, poddanych kontroli specjalnych, międzynarodowych komisji rzecznych. Konwencja potwierdziła też zasadę, iż na szlakach o znaczeniu międzynarodowym i na drogach umiędzynarodowionych obowiązuje swoboda żeglugi dla statków wszystkich bander.
Najważniejsze znaczenie miała jednak decyzja Unii Europejskiej o liberalizacji rynku przewozów śródlądowych, znosząca z dniem l stycznia 1995 r. wszelkie bariery w dostępie do przewozów dla armatorów unijnych, w tym także do przewozów kabotażowych. Zniesiono jednocześnie oficjalne taryfy (zawierające stawki minimalne), obowiązujące do tej pory na międzynarodowym rynku żeglugowym Unii, w związku z czym frachty obniżyły się o 30-40%.
W związku z tym, ze względu na bardzo słabo rozwiniętą żeglugę śródlądową w Polsce, krajowi właściciele barek świadczą swoje usługi głównie na terenie innych państw Unii Europejskiej, korzystając z kanałów Odra-Hawela i Odra-Sprewa.
Natomiast z nielicznymi państwami spoza Unii (np. z Bułgarią i Rumunią) zawierane są umowy dwustronne, regulujące warunki i zakres wykonywania przewozów po sieciach wodnych partnerów. W przypadku braku takiej umowy, konieczne jest uzyskanie zezwolenia na przewóz określonej masy ładunkowej.
Przewozy tą gałęzią transportu nie są uregulowane żadną konwencją międzynarodową o charakterze handlowym, a więc regulującą prawa i obowiązki stron umowy. Co prawda, w trakcie obrad konferencji dyplomatycznej, która odbywała się w Budapeszcie w dniach 25 września-3 października 2000 r., przedstawiony został projekt międzynarodowej Konwencji o umowie przewozu rzeczy żeglugą śródlądową, jednak uczestnicy konferencji nie przyjęli dwóch ważnych protokołów, mających stanowić integralną część konwencji. W związku z tym, w odniesieniu do przewozów międzynarodowych w żegludze śródlądowej, stosuje się w Polsce przepisy ustawy Prawo przewozowe. Natomiast niektóre kwestie, związane z uprawianiem żeglugi rzecznej, reguluje Ustawia o żegludze śródlądowej z 21 grudnia 2000 r.
Dowodem zawarcia umowy przewozu jest konosament żeglugi śródlądowej. Reguluje on stosunki prawne między przewoźnikiem śródlądowym a prawnym posiadaczem konosamentu. Dla każdej przesyłki wystawia się oryginał i kilka kopii. Jedna z nich pełni funkcje konosamentu statkowego i wymieniana jest na oryginał po dostarczeniu ładunku do portu przeznaczenia.
W przypadku konieczności dowiezienia lub odwiezienia ładunku koleją do/z portu śródlądowego stosuje się kolej owo-wodny list przewozowy, który znacznie upraszcza całą procedurę dokumentacyjną. Pozwala bowiem na podstawie jednego dokumentu wysłać, w kilkudziesięciu wagonach kolejowych, ładunek całobarkowy.
W żegludze śródlądowej mamy do czynienia jedynie z ładunkami wypełniającymi cały statek, nie dokonuje się tutaj konsolidacji ładunków, pochodzących od różnych nadawców i przeznaczonych dla różnych odbiorców. Nie ma więc przesyłek zbiorowych, a jedynie całobarkowe.
Przesyłki te przewozi się, podobnie jak w żegludze morskiej, w ramach:
• czarterów na podróż, gdzie wynajmujący płaci wynegocjowaną stawkę za dysponowanie barką do przewozu konkretnego ładunku na określonej trasie,
• czarterów na czas, gdzie czarterujący płaci za oddanie mu na określony czas barki z załogą (z reguły ustala się stawkę dzienną wynajmu barki).
Na europejski system międzynarodowych dróg wodnych składają się dwa podsystemy - zachodnioeuropejski i południowoeuropejski. Osią podsystemu zachodnioeuropejskiego jest Ren, który łączy w jedną całość sieć dróg wodnych Szwajcarii, Francji, Niemiec i Holandii. Ren jest dostępny dla statków o nośności do 2 tyś. ton od Morza Północnego aż do Bazylei i 3 tyś. ton od morza do Duisburga.
Kręgosłupem podsystemu południowoeuropejskiego jest natomiast Dunaj, który łączy ze sobą Niemcy, Austrię, Słowację, Węgry, Serbię i Czarnogórę, Rumunię, Bułgarię i Ukrainę. Rzeka ta jest dostępna dla barek o nośności 1,5-2 tyś. ton.
Obydwa ta podsystemy spięte są w jeden system kanałem Ren-Men-Dunaj o długości 590 km.
Żegluga na Renie i Dunaju została objęta nadzorem ze strony organizacji międzynarodowych, jakimi są Centralna Komisja Żeglugi na Renie, powstała w 1831 r., oraz Komisja Dunajska, powstała w 1948 r. Mają one za zadanie zapewnić wolność żeglugi na tych szlakach i jednakowe traktowanie wszystkich bander oraz decydować o sprawach związanych z rozwojem i eksploatacją tych międzynarodowych arterii wodnych. Ponadto, do zakresu ich kompetencji należą działania natury administracyjnej (wydawanie jednolitych przepisów czy rozstrzyganie sporów), doradczej, informacyjnej i koordynacyjnej.
Natomiast Europejskie Zrzeszenie Przewoźników Śródlądowych EBU jest organizacją pozarządową, powstałą 14 grudnia 2001 r. Jej głównym celem jest reprezentowanie interesów żeglugi śródlądowej wobec europejskich i międzynarodowych instytucji oraz promowanie rozwoju tej gałęzi transportu. Siedziba zrzeszenia mieści się w Brukseli i w Rotterdamie, a w 2005 r. należało do niego 9 członków, którymi były organizacje zrzeszające armatorów śródlądowych w 7 krajach. Żadna organizacja z Polski nie jest członkiem EBU.
Środki transportu w żegludze śródlądowej, czyli barki, dzielimy na: motorowe (posiadające własny napęd) oraz bezsilnikowe. W tym drugim przypadku do ich uruchomienia potrzebny jest tabor trakcyjny w postaci holowników lub pchaczy. Barki bez własnego napędu są często formowane w dwu- lub trzyczłonowe (niekiedy nawet i więcej) zestawy.
Pod względem masowości tabor tej gałęzi transportu plasuje się na drugim miejscu po żegludze morskiej. Barki wykorzystywane do przewozów międzynarodowych mają nośność w granicach 800-3000 ton. Jeśli weźmie się pod uwagę możliwość pchania lub holowania jednocześnie kilku barek, to łączna masa ładunku, przewożonego jednorazowo, może przekraczać 10 tyś. ton. Na przykład, nowoczesny zestaw pchany, często wykorzystywany na Renie, składa się z pchacza oraz 6 barek o nośności około 2 tyś. każda.
Żeglugę rzeczną należy uznać za gałąź o niskiej uniwersalności i specjalizacji taboru. Mamy tutaj najczęściej do czynienia z barkami krytymi lub otwartymi, przeznaczonymi do przewozu ładunków sypkich masowych (węgiel, koks, ruda, złom, drewno, materiały budowlane itp.). Popularność żeglugi rzecznej w niektórych krajach spowodowała, że armatorzy oferują swoim klientom tabor przystosowany do przewozu innych ładunków. Chodzi tu o barki przystosowane do przewozu kontenerów, specjalistyczne barki do przewozu samochodów czy barki-cysterny. W porównaniu jednak z transportem morskim, kolejowym czy samochodowym - tabor żeglugi śródlądowej ma o wiele węższe możliwości zastosowania.
Żegluga śródlądowa korzysta z naturalnych dróg transportu oraz z dróg sztucznych (kanałów, sztucznych zbiorników wodnych). Warunkiem uprawiania przewozów jest żeglowność szlaków wodnych. Drogi wodne są podzielone na klasy, od I do V, w zależności od ich jakości, przez co rozumie się głębokość i szerokość rzeki oraz kanałów, liczbę i wymiary śluz, wysokość prześwitów pod mostami itp.
Międzynarodowa droga wodna powinna mieć na całej swej długości odpowiednią głębokość, nie mniejszą niż 2,5 m, co pozwala na eksploatację barek o nośności 1500 ton. Takie parametry przewiduje klasa IV. Natomiast klasa V gwarantuje zanurzenie na poziomie 4,5 m, co umożliwia eksploatację barek o nośności 3000 ton.
Wielozadaniowy, kompleksowy charakter dróg wodnych powoduje, że oprócz przedsiębiorstw transportowych mają one wielu innych użytkowników, pochodzących z takich sektorów gospodarki, jak: rolnictwo, przemysł, energetyka, gospodarka komunalna, leśnictwo, rybołówstwo czy turystyka.
W związku z tym koszty regulacji i skanalizowania rzek oraz ich bieżącego utrzymania w stanie nadającym się do żeglugi (np. oznakowanie nawigacyjne) są finansowane z budżetów centralnych i terenowych, natomiast przewoźnicy ponoszą jedynie opłaty, związane z korzystaniem z urządzeń hydrotechnicznych (głównie śluz i kanałów) oraz niektórych, skanalizowanych odcinków rzek. Stawki za korzystanie z dróg wodnych pobiera się za przebyty tonokilometr, a za śluzowanie - od każdej barki lub zestawu barek. Na przykład w Polsce opłaty pobiera się, między innymi, za pływanie po Odrze na odcinku od 95 km do 283 km i za pływanie po Wiśle na odcinku od 0,0 km do 92,6 km oraz pomiędzy Płockiem a Włocławkiem (od 633 km do 675 km).
Ponoszenie ograniczonych opłat związanych z korzystaniem z infrastruktury to jeden z ważniejszych czynników powodujących, że koszty własne armatorów kształtuje} się w tej gałęzi transportu na stosunkowo niskim poziomie. Należy jeszcze uwzględnić: a) niewielkie koszty eksploatacji taboru (oszczędności na paliwie przy wykorzystaniu prądu rzeki), b) skromne liczbowo załogi barek, c) niewielkie koszty pośrednie związane z zarządzaniem firmą (często rodzinną) oraz d) stosunkowo niską cenę jednostkową zakupu taboru za względu na fakt, że barka ma prostą i nieskomplikowaną konstrukcję, przy jednoczesnej dużej ładowności.
Wszystkie te czynniki rzutują na niższy poziom jednostkowych stawek przewozowych w porównaniu z transportem kolejowym. Należy jednak zgodzić się ze stwierdzeniami, że są to ceny zaniżone, bowiem gdyby obciążyć armatorów rzecznych kosztami związanymi z utrzymaniem infrastruktury liniowej, wówczas mogłoby się okazać, że jest to droższa gałąź transportu niż kolej czy transport drogowy. Zastrzeżenia wysuwane są również pod adresem przewoźników przemysłowych, korzystających z darmowych dróg transportu. Obniża to koszty ogólnej działalności produkcyjnej, a część tych kosztów jest w efekcie pokrywana z podatków powszechnych, których redystrybucja dokonuje się za pomocą budżetów centralnych i terenowych.
Ceny w transporcie śródlądowym są cenami umownymi, opartymi na każdorazowej kalkulacji kosztów transportu, uwzględniającej rodzaj przewożonego ładunku, wielkość przesyłki oraz odległość i czas trwania rejsu.
Jeżeli chodzi o formalny dostęp do rynku, to działalność przewozową w Polsce może podejmować tylko ten przedsiębiorca, który spełnia wymogi zdolności zawodowej, potwierdzone odpowiednim zaświadczeniem, albo zatrudnia co najmniej jedną osobę, mającą takie zaświadczenie. Wymóg zdolności zawodowej nie dotyczy przedsiębiorcy, wykonującego przewozy na potrzeby własne.
Uznaje się, że zdolność zawodową ma osoba, która spełnia co najmniej jeden z poniższych warunków:
1) ukończyła szkolę wyższą o specjalizacji transportowej,
2) ukończyła szkołę średnią o kierunku żegluga śródlądowa,
3) posiada kwalifikacje zawodowe, uprawniające do zajmowania stanowiska kierownika statku o ładowności przekraczającej 200 ton,
4) odbyła kurs, którego program uwzględnia wymogi zdolności zawodowej,
5) przez 2 lata prowadziła działalność w żegludze śródlądowej albo była zatrudniona u przedsiębiorcy przy prowadzeniu działalności transportowej.
Zaświadczenie o spełnieniu wymogu zdolności zawodowej wydaje odpowiedni urząd żeglugi śródlądowej. Jest ono ważne we wszystkich krajach Unii Europejskiej, bowiem polskie przepisy są zgodne z dyrektywą nr 540/1987, regulującą zasady dostępu do zawodu przewoźnika oraz wykonywania przewozów w żegludze śródlądowej. Zaświadczenie wydaje się bezterminowo.
Statki, za pomocą których przewoźnik wykonuje swoją działalność, muszą być wpisane do narodowego rejestru statków żeglugi śródlądowej. Wpis do rejestru musi nastąpić niezwłocznie po wybudowaniu lub nabyciu jednostki pływającej. Po wpisaniu do rejestru armator otrzymuje dokument rejestracyjny, a statek oznacza się nazwą lub znakiem armatora, nazwą portu macierzystego i grupą liter rozpoznawczych kraju, w którym znajduje się port macierzysty jednostki.
Infrastrukturę punktową w żegludze rzecznej stanowią porty śródlądowe. Możemy wśród nich wymienić porty publiczne, czyli ogólnodostępne, oraz porty przemysłowe, stanowiące własność zakładów przemysłowych, zwane przeładowniami. Funkcje dużych, publicznych portów śródlądowych są zbliżone do tych, jakie pełnią porty morskie. Porty publiczne są najczęściej własnością municypalną, a obsługa ładunków i środków transportu jest zapewniana przez wyspecjalizowane przedsiębiorstwa lub niekiedy przez samych przewoźników.
2.2 PROCES TRANSPORTOWY W HANDLU ZAGRANICZNYM
2.2.1 ISTOTA SPEDYCJI
Ten z kontrahentów, który przejął gestię transportową, powinien zatem zdecydować, czy sam podejmie się wszystkich czynności w zakresie tworzenia i realizacji procesu transportowego, czy też zwróci się z tą sprawą do wyspecjalizowanego przedsiębiorstwa, jaką jest firma spedycyjna. Spedytor bowiem zawodowo zajmuje się organizowaniem przemieszczania ładunków, świadcząc odpłatnie usługi spedycyjne w imieniu własnym albo w imieniu dającego zlecenie.
Spedycja zatem jest to usługa, polegająca na zorganizowaniu przemieszczenia ładunku przy wykorzystaniu odpowiednio dobranych dróg, środków i sposobów transportu, w wyniku czego następuje dostarczenie towaru od nadawcy do odbiorcy.
Pod pojęciem przemieszczania należy rozumieć takie czynności, jak: przewóz, przeładunek, składowanie oraz inne fizyczne manipulacje dokonywane z przesyłką w trakcie trwania procesu transportowego. Tak więc z definicji wynika, że spedytor nie powinien sam wykonywać powyższych czynności. Jego zadaniem jest tylko zorganizowanie, w odpowiednim miejscu i czasie, ich wykonawstwa przez inne podmioty. Na tym polega tzw. spedycja czysta.
Tak więc przy realizacji procesu transportowego z udziałem spedytora pojawiają się dwa rodzaje czynności:
1) czynności z zakresu organizacji i zarządzania wykonywane bezpośrednio przez spedytora,
2) czynności związane z fizycznym przemieszczeniem ładunku, zlecane przez
spedytora do wykonania innym podmiotom.
Jednak w praktyce wiele firm spedycyjnych świadczy również usługi przewozowe lub magazynowe, dysponując własnym taborem przewozowym, magazynami i sprzętem manipulacyjnym. W takim przypadku przyjmują one na siebie wszelkie obowiązki i odpowiedzialność, wynikające z wykonywania takich czynności.
Podstawowym atrybutem i zaletą spedytora jest jego znajomość rynku transportowego. Dzięki swoim kontaktom, sieci własnych przedstawicielstw oraz współpracujących agentów jest on w stanie zaoferować klientowi, odpowiednią dla jego potrzeb, usługę. Ponadto, spedytor, dysponując przesyłkami od wielu nadawców, ma o wiele większe możliwości skuteczniejszego negocjowania warunków i kosztów transportu niż każdy pojedynczy klient z osobna.
Pozwala to na obniżenie opłat ponoszonych przez zleceniodawców za wykonane na ich rzecz usługi transportowe.
Nie bez powodu mówi się zatem, że spedytor jest „adwokatem" czy też prawą ręką importera lub eksportera. Pomimo ścisłych kontaktów, jakie spedytor musi mieć z podmiotami, oferującymi różnego rodzaju usługi transportowe, musi on zawsze pamiętać, że istotą spedycji jest działanie na korzyść tych klientów, którzy powierzają mu swoje ładunki, w celu zorganizowania ich przemieszczania pomiędzy miejscami nadania i miejscami odbioru.
Wspomniano już, że spedytor świadczy swoje usługi zawodowo i odpłatnie. Może jednak zdarzyć się i tak, że to eksporter lub importer we własnym zakresie organizuje przewóz swoich ładunków. Dzieje się tak przy powtarzalnych procesach transportowych o nieskomplikowanej konstrukcji, np. przy regularnym przewozie węgla z kopalni do elektrociepłowni. Mamy wówczas niewątpliwie do czynienia z działalnością spedycyjną, ale podmiot, który się tym zajmuje, nie będzie spedytorem, a czynności przez niego wykonywane nie będą usługą spedycyjną.
2.2.2 REGULACJE PAŃSTWA DOTYCZACE SPEDYTOWANIA
Polskie przepisy ogólne nie wymagają odrębnej formy zawierania umów pomiędzy zleceniodawcą a spedytorem. W praktyce zleceniodawca przesyła spedytorowi dokument zwany zleceniem spedycyjnym. Przyjęcie tego dokumentu bez zastrzeżeń przez spedytora jest jednoznaczne z zawarciem umowy spedycyjnej z klientem. Dla spedytora stanowi to podstawę do podjęcia działań, mających na celu zorganizowanie przemieszczania ładunku.
W Polsce umowa spedycji jest uregulowana w kodeksie cywilnym z 1964 r., w artykułach 794-804. Mają one zastosowanie zarówno do spedycji krajowej, jaki międzynarodowej. Jednak zgodnie z art. 795 przepisy te stosuje się do umowy spedycji, jeżeli nie jest ona uregulowana odrębnymi przepisami. Żadnych oddzielnych ustaleń prawnych (w postaci np. ustawy o spedycji) w Polsce nie ma.
Jeżeli w art. 794-804 nie można znaleźć odpowiedzi na pytania związane z umową spedycji, to stosuje się odpowiednie przepisy o umowie zlecenia, które są zawarte w art. 734-751 k.c.
Należy podkreślić, że wzajemne prawa i obowiązki stron, dotyczące spedycji, mogą być uregulowane w indywidualnych umowach zawieranych pomiędzy zleceniodawcami a spedytorami. Postanowienia, dotyczące kwestii prawnych, zawarte w takich umowach mają pierwszeństwo przed postanowieniami kodeksu cywilnego.
Art. 794 k.c. brzmi:„Przez umowę spedycji spedytor zobowiązuje się za wynagrodzeniem w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa do wystania lub odbioru przesyłki albo do dokonania innych usług związanych z jej przewozem".
Stronami umowy są spedytor i właściciel lub dysponent przesyłki. Zleceniodawcą może być dowolna osoba fizyczna lub prawna, z wyjątkiem przewoźnika, gdyż z celu i sensu działalności spedycyjnej wynika, że polega ona na opiece nad przesyłką z ramienia użytkownika transportu.
Drugą stroną umowy jest spedytor, czyli przedsiębiorstwo uprawnione do świadczenia usług spedycyjnych w sposób stały i zarobkowy, a więc zawodowo. A zatem nie będziemy mieli do czynienia z umową spedycji wówczas, gdy pewne czynności spedycyjne zostaną wykonane przez przewoźnika. Będą one wówczas realizowane w ramach umowy o przewóz. Tak więc w przypadku podjęcia się tego rodzaju usług przez osobę fizyczną lub prawną, niemającą statusu prawnego spedytora, do takiego stosunku prawnego nie będą miały zastosowania przepisy dotyczące spedycji.
Zawarte porozumienie można uznać za umowę spedycji, gdy jej przedmiot stanowi wykonanie przez spedytora czynności prawnych, związanych z przewozem przesyłki (chodzi o spedycję czystą). Jeżeli, oprócz czynności organizacyjnych, spedytor wykonuje także czynności związane z transportem przesyłki (przeładunek, składowanie, pakowanie, formowanie przesyłek zbiorowych itp.), to wykonanie całego takiego zespołu czynności stanowi przedmiot umowy spedycji.
Do praw i obowiązków spedytora, dokonującego odpłatnie składowania towarów, znajdują jednak zastosowanie przepisy tytułu XXX k.c. o umowie składu. Czynności przeładunkowe i manipulacyjne, jeżeli stanowią przedmiot odrębnego zlecenia, należy zakwalifikować jako rodzaj umowy o dzieło, natomiast jeżeli są wykonywane przez spedytora zwyczajowo i bez specjalnego zlecenia, wówczas należy zastosować przepisy o umowie spedycji.
Art. 800 k.c. brzmi:„Spedytor może sam dokonać przewozu. W tym przypadku spedytor ma jednocześnie prawa i obowiązki przewoźnika". Jeżeli więc spedytor zwyczajowo wykonuje przewóz zleconych mu do obsługi spedycyjnej ładunków własnymi pojazdami, stanowi to przedmiot umowy spedycyjnej. Jednakże prawa i obowiązki spedytora są wówczas regulowane odrębnymi przepisami, dotyczącymi umowy o przewóz, zawartymi w kodeksie cywilnym.
Według kodeksu cywilnego, do podstawowych obowiązków spedytora należy:
1) wykonanie poleceń zawartych w zleceniu spedycyjnym, czyli wysianie lub odbiór przesyłki oraz wykonanie innych czynności związanych z jej przewozem, a wchodzących w zakres usługi spedycyjnej,
2) podejmowanie działań potrzebnych do wyegzekwowania nienależnie pobranych sum z tytułu przewoźnego i innych należności, które mają związek z wykonywaną przez niego umową,
3) podejmowanie czynności, mających na celu zabezpieczenie praw zleceniodawcy lub osoby przez niego wskazanej, w stosunku do przewoźników, innych spedytorów oraz innych podmiotów w przypadku powstania szkód stwierdzonych w trakcie realizacji procesu transportowego. Spedytor podejmuje także, z własnej inicjatywy, wszelkie czynności potrzebne do należytego wykonania zlecenia, bez potrzeby informowania o tym zleceniodawcy i na jego koszt.
Spedytor ubezpiecza towar tylko na podstawie pisemnego polecenia z podaniem wartości przesyłki oraz rodzajów ryzyka, od których ma być ona ubezpieczona. Obowiązek dochodzenia roszczeń z tytułu ubezpieczenia obciąża spedytora tylko w przypadku wyraźnego polecenia danego mu przez zleceniodawcę i za osobnym wynagrodzeniem.
Spedytor zobowiązany jest do udzielania porad swojemu zleceniodawcy oraz informowania go o nadejściu lub nadaniu przesyłki. Dotyczy to także sporządzania dokumentów transportowych oraz udzielania instrukcji wysyłkowych. Do podstawowych obowiązków zleceniodawcy należy natomiast: wydanie spedytorowi przesyłki w ustalonym miejscu i czasie, przekazanie wszelkich dokumentów wymaganych przez odpowiednie władze i przepisy, poinformowanie spedytora o właściwościach i o zawartości przesyłki oraz zapłacenie spedytorowi wynagrodzenia w postaci prowizji spedycyjnej i zwrot innych wydatków, które spedytor poniósł w celu należytego wykonania zlecenia (wykładów zwrotnych).
Spedytor odpowiada za szkody wynikłe z:
• utraty, czyli całkowitego zaginięcia przesyłki,
• ubytku, czyli zaginięcia części przesyłki,
• uszkodzenia przesyłki,
• zwłoki w wykonaniu zlecenia.
Odpowiedzialność spedytora za straty powstałe w wyniku trzech pierwszych zdarzeń obejmuje - według art. 801 - czas od przyjęcia przesyłki aż do wydania jej przewoźnikowi, dalszemu spedytorowi, zleceniodawcy lub osobie przez niego wskazanej (odbiorcy przesyłki). Spedytor ponosi więc odpowiedzialność za ładunek tylko przez okres sprawowania nad nim pieczy. W przypadku spedycji czystej sytuacja taka praktycznie nie występuje, bowiem spedytor, udzielając odpowiednich zleceń, powoduje, że ładunek jest przekazywany pomiędzy podwykonawcami bez fizycznego uczestnictwa spedytora. Zapis art. 801 odnosi się zatem tylko do sytuacji, w której spedytor przyjmuje ładunek do własnego magazynu, wykonuje załadunki lub wyładunki bądź też dokonuje przewozu własnym środkiem transportowym.
O zwłoce zawinionej przez spedytora można mówić wtedy, gdy opóźnienie w wykonaniu usługi spedycyjnej będzie następstwem tylko takich okoliczności, za które jest odpowiedzialny, np, za opóźnienie w przekazaniu zlecenia przewozu, w wyniku czego ładunek nie został zabrany przez przewoźnika w o-kreślonym terminie. Za pozostałe opóźnienia odpowiadają podwykonawcy, którymi posłużył się przy wykonaniu zlecenia.
Spedytor nie ponosi odpowiedzialności za udzielone zleceniodawcy porady, jeżeli zrobił to według swojej najlepszej wiedzy. Odpowiada natomiast za szkody wynikłe z nieudzielania informacji, opóźnionego jej udzielenia lub przekazania informacji wyraźnie błędnej.
Zgodnie z art. 799 k.c. spedytor nie ponosi winy za działania lub zaniechania podwykonawców, a jedynie za ich wybór, który musi być dokonany z należytą starannością; trudno uznać jakikolwiek wybór za wadliwy, i to w sposób zawiniony. Możliwość wyboru ogranicza się z reguły do podmiotów, w sposób zawodowy zajmujących się działalnością określonego typu. W związku z tym spedytor ma pełne prawo spodziewać się, że usługi przez nich dostarczone będą miały odpowiedni poziom jakościowy.
Górną granicą odszkodowania za szkodę powstałą w wyniku utraty, ubytku lub uszkodzenia jest zwykła wartość przesyłki (art. 801 k.c.). Kodeks cywilny nie wprowadza natomiast żadnych ograniczeń w odniesieniu do rekompensaty innego rodzaju szkód, jakie mogą wyniknąć z powodu niewykonania przez spedytora jego obowiązków, np. na skutek zwłoki w wykonaniu umowy. Zleceniodawca może wówczas domagać się pełnego ich pokrycia przez spedytora.
Odpowiedzialność spedytora za ładunek wyraźnie wzrasta, kiedy wchodzi on w rolę operatora transportu multimodalnego lub też operatora logistycznego. Dlatego też spedytorzy zabezpieczają się przed roszczeniami klientów, zawierając umowy z towarzystwami ubezpieczeniowymi, dotyczące odpowiedzialności cywilnej spedytora z tytułu wykonywanych zleceń. Spedytor, nie-mający takiego ubezpieczenia, może osłabić swoją pozycję konkurencyjną na rynku.
Jeżeli chodzi o określenie uprawnień, obowiązków i odpowiedzialności stron, zawierających umowę spedycyjną, to tylko w niektórych krajach kodeksy cywilne lub handlowe zawierają postanowienia, bezpośrednio odnoszące się do spedycji, a tam, gdzie to ma miejsce, regulują one z natury rzeczy poszczególne kwestie bardzo ogólnie (tak jak w przypadku polskiego kodeksu cywilnego). Powstała w związku z tym potrzeba stworzenia standardowych, w miarę szczegółowych przepisów, na które zawierający umowę spedycyjną mogliby się powołać przy rozstrzyganiu kwestii spornych. Chodzi też o to, aby przepisy te były co jakiś czas nowelizowane, ze względu na zmiany zachodzące na międzynarodowym rynku transportowym.
Rolę taką pełnią Ogólne Warunki Spedycyjne (OWS) opracowywane z reguły przez narodowe zrzeszenia spedytorów lub izby przemysłowo-handlowe. Nie są one jednak normami prawnymi bezwzględnie obowiązującymi, a jedynie warunkami umownymi, które mogą być proponowane zleceniodawcom przez przedsiębiorstwa spedycyjne. Są jedynie zbiorem zobowiązań i uprawnień stron umowy spedycyjnej i obowiązują tylko w przypadku powołania ich w tejże umowie.
Ogólne Polskie Warunki Spedycyjne zostały po raz pierwszy opracowane przez Polską Izbę Handlu Zagranicznego w 1956 r., a następnie znowelizowane w latach 1987 i 1995. Ostatnia wersja warunków została przygotowana przez Polską Izbę Spedycji i Logistyki w 2002 r. i zaaprobowana przez Krajową Izbę Gospodarczą w 2003 r. OPWS regulują takie zagadnienia, jak: definicję spedytora i usług spedycyjnych, oferty spedycyjne, umowę spedycji, udzielanie zleceń spedycyjnych, warunki wykonania zlecenia, ubezpieczenie ładunku przez spedytora, składowanie, przeszkody w wykonaniu czynności spedycyjnych, wynagrodzenie spedytora i zwrot poniesionych kosztów, odpowiedzialność spedytora, ograniczenia i wyłączenia odpowiedzialności spedytora, reklamacje składane przez zleceniodawców, prawo zastawu i zatrzymania przesyłki przez spedytora, przedawnienie roszczeń z tytułu umowy spedycji, rozstrzyganie sporów i prawo właściwe.
Art. 2 OPWS 2002 stwierdza:„Spedytorem jest ten, kto zawodowo, za wynagrodzeniem podejmuje się we własnym imieniu, lecz na rachunek zleceniodawcy lub w imieniu zleceniodawcy wysłania, lub odbioru przesyłki, zorganizowania całości, lub części procesu przemieszczania przesyłki oraz innych czynności związanych z obsługą przesyłki i jej przemieszczaniem.
Do innych usług zalicza się takie czynności, jak: poradnictwo transportowe, ubezpieczenie, przeładunek, składowanie, pakowanie, konfekcjonowanie, dystrybucja, logistyczne i inne temu podobne".
Natomiast art. 3 zawiera stwierdzenie:„Spedytor może sam dokonać przewozu. W tym przypadku ma jednocześnie prawa i obowiązki przewoźnika.
Spedytor nabywa prawa i obowiązki przewoźnika, w przypadku gdy:
1) dokonuje przewozu własnym taborem i wystawia dokument przewozowy,
2) występuje jako przewoźnik morski lub operator transportu multimodalnego, wystawiając własny konosament lub konosament FIATA,
3) dokonuje przewozu taborem obcym, lecz wystawia dokument przewozowy (przewoźnik umowny),
4) przyjmuje zlecenie przewozowe".
W zakresie odpowiedzialności spedytora, art. 22 stwierdza: „Spedytor ponosi odpowiedzialność za szkodę wynikłą z niewykonania lub nienależytego wykonania czynności spedycyjnych, wynikających z umowy spedycji, chyba że udowodni, iż nie mógł zapobiec szkodzie pomimo dołożenia należytej staranności.
Spedytor jest odpowiedzialny za przewoźników i dalszych spedytorów, którymi posługuje się przy wykonaniu zlecenia, chyba że nie ponosi winy w wyborze.
Spedytor zobowiązany jest do podjęcia wszelkich czynności, mających na celu umożliwienie zleceniodawcy dochodzenie roszczeń od osób biorących udział w wykonaniu zlecenia, chociaż za ich działanie lub zaniechanie nie ponosi odpowiedzialności.
Działając jako operator transportu multimodalnego, spedytor odpowiada zgodnie z warunkami konosamentu odnoszącego się do tego rodzaju transportu".
Znaczenie OPWS jest z reguły większe w tych krajach, gdzie w kodeksach cywilnych lub handlowych umowa spedycji i pozycja prawna spedytora nie zostały wystarczająco albo w ogóle uregulowane. Ponadto, ich znaczenie zależy od pewnej tradycji, np. OWS mają duże znaczenie w Niemczech, bez porównania mniejsze w Wielkiej Brytanii, a są nieznane w USA.
ROZDZIAŁ III. PODSTAWOWE ZASADY POLITYKI TRANSPORTOWEJ UE
3.1 TRANSPORT KOLEJOWY
Podstawowe mankamenty kolei europejskich to:
1) trudna sytuacja finansowa przedsiębiorstw kolejowych i brak środków na inwestycje,
2) zła organizacja pracy,
3) niskie kwalifikacje kadry menedżerskiej,
4) niekonkurencyjne ceny,
5) trudności w negocjowaniu stawek specjalnych i rabatów,
6) długi czas dostaw w relacjach dom - dom,
7) niska punktualność,
8) mała liczba regularnych, wahadłowych pociągów blokowych,
9) brak lokomotyw, wagonów, a nawet maszynistów,
10) zróżnicowanie w poszczególnych krajach systemów sygnalizacji, łączności i zasilania trakcyjnego,
11) kiepski stan torowisk, ograniczający prędkość pociągów,
12) strajki,
13) brak indywidualnego, marketingowego podejścia do klientów.
W rezultacie pociągami przewozi się w Europie niemal wyłącznie towary masowe. Na szlakach kolejowych pozostało już niewiele cennych ładunków drobnicowych, których przewóz zawsze przynosi przewoźnikom większe przychody niż ładunki masowe.
Chcąc w jakiś sposób odwrócić tę niekorzystną sytuację, w Unii Europejskiej rozpoczęto proces rewitalizacji transportu kolejowego. Wprowadzanie nowych regulacji zarówno w dziedzinie jednolitego rynku wewnętrznego, jak i w zakresie restrukturyzacji przedsiębiorstw kolejowych dokonuje się etapami.
Głównymi celami wprowadzanych zmian są:
• uzdrowienie sytuacji kolei europejskich w ramach strategii zrównoważonego rozwoju,
• poprawa atrakcyjności transportu kolejowego,
• zwiększenie jego konkurencyjności w stosunku do transportu samochodowego.
Rewitalizacja transportu kolejowego obejmuje następujące fazy:
1) oddzielenie zarządzania infrastrukturą od prowadzenia działalności przewozowej,
2) dopuszczenie do rynku przewozów kolejowych prywatnych przewoźników,
3) otwarcie rynku kolejowego na przewozy międzynarodowe i wewnątrzkrajowe,
4) restrukturyzacje dotychczasowych monopolistów, czyli państwowych przedsiębiorstw kolejowych (m.in. poprzez oddzielenie przewozów towarowych od przewozów pasażerskich) i ich ewentualną prywatyzację. Podstawą do reformowania europejskich kolei stalą się dyrektywa nr 440/1991 z 29 lipca 1991 r. w sprawie dalszego rozwoju kolei Wspólnoty, wraz z późniejszymi zmianami. Dyrektywa wskazywała na konieczność:
1) zagwarantowania autonomii działania przedsiębiorstwom kolejowym, które powinny uzyskać status niezależnych od państwa przewoźników,
2) zarządzania przedsiębiorstwami kolejowymi w zgodzie z zasadami komercyjnymi, a ewentualny udział władz publicznych w finansowaniu usług w ramach służby publicznej ma zależeć od postanowień kontraktu zawartego między stronami,
3) utworzenia zdrowej struktury finansowej przedsiębiorstw kolejowych;
w tym celu państwa mają stworzyć odpowiednie mechanizmy, prowadzące do zmniejszenia zadłużenia państwowych przedsiębiorstw kolejowych oraz poprawy ich sytuacji finansowej,
4) oddzielenia działalności przewozowej od zarządzania infrastrukturą; przewoźnicy kolejowi mają wnosić opłaty za korzystanie z infrastruktury, a państwo, poprzez specjalnie do tego celu powołany organ, ma dbać o rozwój infrastruktury, ustalać ceny oraz warunki pobierania opłat na zasadach nie-dyskryminujących nowych przewoźników,
5) stworzenia warunków do wykonywania kolejowych usług przewozowych przez nowe, publiczne lub prywatne przedsiębiorstwa kolejowe,
6) stworzenia jednakowych warunków w celu umożliwienia dostępu do kolejowej sieci państw członkowskich przewoźnikom z innych krajów unijnych,
7) tworzenia międzynarodowych grup przedsiębiorstw kolejowych w celu świadczenia międzynarodowych usług transportowych pomiędzy państwami członkowskimi.
Dyrektywa zobowiązywała państwa członkowskie, aby implementowały jej postanowienia do prawa krajowego w postaci ustaw, rozporządzeń i przepisów administracyjnych nie później niż do l stycznia 1993 r. Nie określała jednak, kiedy ma się zakończyć realizacja opisanych w dyrektywie przedsięwzięć.
Dyrektywa ta miała historyczne znaczenie dla kolei europejskich, rozpoczynając długi i bardzo żmudny proces ich reformowania. Po dziesięciu latach ukazał się tzw. pierwszy pakiet kolejowy, obejmujący dyrektywy nr 12/2001, 13/2001 i 14/2001.
Pakiet ten zakładał dopuszczenie wszystkich przedsiębiorstw, mających licencje wspólnotowe, do wykonywania międzynarodowego transportu towarów na Transeuropejskiej Kolejowej Sieci Przewozów Towarów, o łącznej długości 50 tyś. km, z dostępem do głównych terminali i portów
Przedsiębiorstwa kolejowe, po spełnieniu przez nie określonych wymagań, otrzymywałyby licencje ważne na 5 lat, wzajemnie uznawane na całym obszarze Wspólnoty. Pakiet zawierał też przepisy dotyczące zapewnienia przejrzystości i niedyskryminacji w przyznawaniu dostępu do infrastruktury i pobierania za to opłat, z uwzględnieniem m.in. stopnia obciążenia sieci i potrzeb związanych z ochroną środowiska. Zadania te miały być realizowane przez zarządców infrastruktury. Utworzony w każdym państwie urząd regulacyjny ma pełnić leż funkcję instancji odwoławczej dla przewoźników kolejowych. W Polsce jest to Urząd Transportu Kolejowego.
Termin uzupełnienia prawa krajowego przez przepisy zawarte w pierwszym pakiecie dyrektyw upłynął 15 marca 2003 r., nie wszystkie państwa jednak wywiązały się z tego obowiązku.
Istotne znaczenie dla zbliżania przepisów w sferze technicznej harmonizacji i interoperacyjności transportu kolejowego miały regulacje, uzupełniające pierwszy pakiet, czyli dyrektywa nr 16/2001 w sprawie interoperacyjności kolei konwencjonalnych. Termin wdrożenia tej dyrektywy do prawa krajowego minął 20 kwietnia 2003 r. i, podobnie jak w przypadku poprzednich dyrektyw, tylko kilka państw dotrzymało tego obowiązku.
Definicja interoperacyjności, podana w dyrektywie, brzmi: jest to zdolność transeuropejskiego systemu kolejowego do bezpiecznego i niezakłóconego ruchu pociągów na terenie państw członkowskich Unii Europejskiej, polegająca na spełnieniu podstawowych wymagań.
Wymagania te dotyczą przede wszystkich ujednolicenia różnych systemów sygnalizacji, łączności oraz zasilania trakcyjnego.
29 kwietnia 2004 r. (po ponad dwóch latach konsultacji) zostały opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE cztery dokumenty Parlamentu Europejskiego i Rady Europy, składające się na tzw. drugi pakiet kolejowy. Są to:
• dyrektywa nr 49/2004 w sprawie bezpieczeństwa kolei Wspólnoty, zawierająca podstawowe elementy systemów bezpieczeństwa, które muszą być spełnione przez zarządców infrastruktury i przedsiębiorstwa kolejowe oraz wspólne zasady wydawania certyfikatów bezpieczeństwa;
• dyrektywa nr 50/2004 w sprawie interoperacyjności europejskiego systemu kolejowego;
• dyrektywa nr 51/2004, zmieniająca dyrektywę nr 440/1991 w sprawie rozwoju kolei wspólnoty, dotycząca swobodnego dostępu do infrastruktury w ruchu towarowym na obszarze krajów członkowskich UE oraz przyspieszenia otwarcia sieci kolejowej dla konkurencji w zakresie kolejowych przewozów towarowych, w tym dostępu do wykonywania usług kolejowych wewnątrz państw członkowskich (przewozów kabotażowych);
• rozporządzenie nr 881/2004 w sprawie ustanowienia Europejskiej Agencji Kolejowej, która ma koordynować prace w zakresie interoperacyjności i bezpieczeństwa, będąc odpowiedzialna za tworzenie standardów bezpieczeństwa oraz nadzór nad systemem monitorowania i oceny spełniania tych standardów.
Najważniejszy w dyrektywie nr 51/2004 jest konkretny plan wdrożenia jej postanowień. Otóż od l stycznia 2006 międzynarodowe (transgraniczne) przewozy kolejowe w ramach UE powinny zostać otwarte dla wszystkich przewoźników unijnych (wraz z zakazem ich dyskryminacji), a od l stycznia 2007 r. również przewozy wewnętrzne (kabotażowe). Pociągi międzynarodowe powinny wówczas przekraczać granice bez przeszkód administracyjnych czy prawnych. Ma zatem powstać jednolity rynek przewozów kolejowych, który ma sprzyjać konkurencji, a tym samym podnieść jakość usług kolejowych i zracjonalizować koszty przedsiębiorstw.
Tak więc l stycznia 2007 r. ma zostać ostatecznie zakończony proces liberalizacji europejskiego rynku przewozów towarów kolejami.
Trzeba w tym miejscu przypomnieć, iż Polska, negocjując warunki przystąpienia do Unii Europejskiej, uzyskała w tym względzie okres przejściowy. Polega on na tym, że do końca 2006 r. przewoźnicy zagraniczni mają dostęp tylko do 20% sieci kolejowej w Polsce. Od l stycznia 2007 r. ma nastąpić całkowite otwarcie polskiego rynku dla międzynarodowych przewozów towarowych, a od l stycznia 2008 r. również dla przewozów kabotażowych.
16 marca 2004 r. Rada UE i Parlament Europejski uzgodniły rozpoczęcie procedury konsultacyjnej nad projektami trzeciego pakietu przepisów, które zostały ogłoszone przez Komisję Europejską 3 marca 2004 r. Na pakiet ten składają się:
• projekt dyrektywy w sprawie licencji i certyfikatów bezpieczeństwa dla maszynistów zatrudnionych przy wykonywaniu międzynarodowych przewozów pasażerskich i towarowych na obszarze Wspólnoty (maszyniści będą musieli posiadać międzynarodowe, kolejowe prawo jazdy),
• projekt rozporządzenia Rady UE w sprawie praw i obowiązków pasażerów w międzynarodowej komunikacji kolejowej,
• projekt dyrektywy w sprawie otwarcia rynku międzynarodowych przewozów pasażerskich koleją, zmieniający dyrektywę nr 440/1991,
• projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie rekompensat w przypadku naruszenia wymagań jakości zawartych w kontraktach handlowych na kolejowe usługi w przewozach towarowych. Trzeci pakiet dotyczy więc tworzenia warunków dla dalszego rozwoju transportu kolejowego, zwracając szczególną uwagę na stworzenie jednolitego rynku przewozów pasażerskich. 28 września 2005 r. Parlament Europejski opowiedział się za:
• wprowadzeniem jednolitych certyfikatów dla maszynistów kolejowych, uprawniających ich do prowadzenia pociągów na terenie całej Unii Europejskiej,
• wprowadzeniem przepisów, zapewniających pasażerom w międzynarodowej komunikacji kolejowej podobnych praw jak w transporcie lotniczym,
• liberalizacją międzynarodowych przewozów pasażerskich od l stycznia 2008 r.,
• liberalizacją przewozów wewnątrz krajowych od l stycznia 2012 r.
Ostatni projekt z trzeciego pakietu, dotyczący rekompensat w przypadku naruszenia wymagań jakościowych, w wyniku protestów przedsiębiorstw kolejowych, nie został przyjęty przez Parlament Europejski.
IBM Business Consulting Services zbadało w 2004 r. stan liberalizacji kolei europejskich. Badaniami objęto 27 krajów. W końcowym raporcie stwierdzono, że dotychczasowe postępy w restrukturyzacji kolei oraz tworzeniu zintegrowanego, europejskiego systemu kolejowego są niezadowalające. Wynika to z wysokich kosztów modernizacji i adaptacji, różnych interesów krajów członkowskich oraz oporów ze strony narodowych przewoźników, mających silną pozycję polityczną, niekorespondującą z ich kondycją ekonomiczną.
Reformy w polskim kolejnictwie zapoczątkowała Ustawa o transporcie kolejowym z 27 czerwca 1997 r. Między innymi, oddzieliła ona utrzymanie infrastruktury od działalności przewozowej, dopuszczając, za opłatą, funkcjonowanie innych niż PKP licencjonowanych przewoźników kolejowych. Sprawy te powierzono ówczesnemu Głównemu Inspektoratowi Kolejnictwa.
Na podstawie art. 21 tejże Ustawy, minister transportu i gospodarki morskiej wydał 12 sierpnia 1998 r. rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad ustalania opłat za udostępnianie linii kolejowych przewoźnikom kolejowym.
Antycypując wejście Polski do Unii Europejskiej, Sejm podjął kolejny, ważny krok na drodze gruntownych przemian w polskim kolejnictwie. Mianowicie 8 września 2000 r. uchwalona została ustawa o restrukturyzacji, prywatyzacji i komercjalizacji Polskich Kolei Państwowych. W myśl tej ustawy, z PKP wydzielono 13 spółek, w tym PKP Cargo, tworząc jednocześnie Grupę PKP
Jedna ze spółek - Polskie Linie Kolejowe - została powołana dla prowadzenia działalności w zakresie zarządzania infrastrukturą kolejową. Spółka ta pozostała jednak zależna od PKP SA. Do zadań PŁK należy:
1) udostępnianie linii kolejowych poprzez sprzedaż tras operatorom przewozów kolejowych,
2) zapewnienie odpowiednich warunków do prowadzenia ruchu kolejowego,
3) utrzymanie infrastruktury kolejowej i realizacja inwestycji.
Dążąc do urynkowienia transportu kolejowego i rzeczywistej liberalizacji rynku przewozów kolejowych w Polsce, należy zapewnić równoprawną pozycję przewoźników państwowych i prywatnych tak w działaniach rynkowych, jak i w relacjach z organami władzy i administracji państwowej. Znacząca będzie tu rola Urzędu Transportu Kolejowego, ustawowo odpowiedzialnego za regulowanie polskiego rynku kolejowego i eliminowanie wszelkich przejawów dyskryminacji w dostępie do niego.
Urząd ten został powołany na mocy Ustawy o transporcie kolejowym z 28 marca 2003 r. na miejsce Głównego Inspektoratu Kolejnictwa. Ustawa ta, zastępując poprzednią z 1998 r. (wraz z jej aktami wykonawczymi), uporządkowała, między innymi, sprawy związane z:
1) udostępnianiem infrastruktury kolejowej i opłatami pobieranymi za jej użytkowanie,
2) licencjonowaniem przewoźników wykonujących przewozy kolejowe,
3) finansowaniem infrastruktury kolejowej,
4) bezpieczeństwem transportu kolejowego,
5) właściwym wykonywaniem przewozów towarów niebezpiecznych.
Ustawa ta została więc uchwalona zgodnie z wytycznymi drugiego pakietu kolejowego, który przewidywał przeniesienie jej postanowień do ustawodawstwa poszczególnych państw do 15 marca 2003 r., chociaż Polska nie była jeszcze wówczas członkiem Unii Europejskiej.
Prywatni operatorzy przewozów towarowych rozpoczęli swoją działalność na sieci PKP w 1998 r. na mocy wspomnianej wyżej ustawy o transporcie kolejowym. Do końca lutego 2006 r. Urząd Transportu Kolejowego wydał 77 licencji, ale w większości przypadków dotyczą one przewozów surowców (głównie węgla i piasku) na rynku lokalnym, a ich realizatorami są przeważnie firmy, które już wcześniej dysponowały swoim taborem i przewozy takie, dla potrzeb zakładów czy branży, wykonywały.
3.2 TRANSPORT DROGOWY
Ponieważ europejski transport kolejowy znajduje się od wielu lat w poważnej zapaści zarówno finansowej, jak i organizacyjnej, sytuację tę wykorzystuje elastyczny i zdecentralizowany organizacyjnie transport samochodowy. Publiczne, ciężarowe przewozy drogowe wykonuje w poszerzonej w 2004 r. Unii Europejskiej ok. 0,5 min przewoźników, a bezpośrednie zatrudnienie znajduje w nim ponad 6 min pracowników, czyli ponad 60% ogółu zatrudnionych we wszystkich gałęziach transportu. Wartość PKB wytwarzanego przez ten sektor sięga 0,8 biliona euro, czyli około 8% całego unijnego PKB. Średnia wartość jednej tony ładunku przewożonego transportem samochodowym wynosi 1674 euro, kolejowym - 927 euro, a żeglugą śródlądową - 87 euro.
Wartość unijnego rynku transportu drogowego oceniana jest na ok. 400 mld euro.
O rynkowej pozycji transportu samochodowego decydują jego cechy techniczno-eksploatacyjne oraz charakter obsługiwanej gospodarki. Centra produkcji i konsumpcji w Europie położone są blisko siebie, w zachodniej Europie istnieje bardzo dobrze rozwinięta infrastruktura drogowa, coraz większego znaczenia nabierają takie czynniki jakościowe, jak: terminowość, punktualność, szybkość, niezawodność, elastyczność, łatwa dostępność do usług transportowych itd. Czyni to gospodarkę europejską coraz bardziej „prosamochodową".
Ważnym elementem, stwarzającym bardzo duży popyt na przewozy samochodowe, jest logistyka wraz z jej podstawową koncepcją dostaw just in time. Tworzenie centrów logistycznych, przy jednoczesnym ograniczaniu do niezbędnego minimum powierzchni magazynowych u klientów, stwarza konieczność ciągłego i systematycznego ich zaopatrywania, co może zapewnić przede wszystkim transport samochodowy.
Istotnym czynnikiem, przemawiającym na korzyść transportu samochodowego, jest także postępujący spadek kosztów pracy tej gałęzi transportu, co umożliwia obniżkę stawek przewozowych. Wpływa na to ostra konkurencja pomiędzy przewoźnikami, coraz wydajniejszy i niezawodny tabor, a także wymagania zleceniodawców.
Jednak dynamicznie rozwijający się po II wojnie światowej transport samochodowy zaczął stwarzać poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego. W tym kontekście pojawiła się teoria internalizacji kosztów transportu, oparta na pojęciu kosztów zewnętrznych. Pojęcie to wprowadził do nauki ekonomii A.C. Pigou. Twierdził on, że koszty produkcji przedsiębiorstw mogą nie mieć pokrycia w społecznych kosztach tej produkcji. Przedsiębiorcy ponoszą tylko koszty funkcjonowania zakładu, natomiast nie ponoszą kosztów społecznych w postaci np. zanieczyszczenia środowiska. Istnieje więc różnica między kosztem pojedynczego przedsiębiorcy a kosztem społecznym. Ta różnica została nazwana efektem (kosztem) zewnętrznym.
Pod pojęciem kosztu zewnętrznego rozumie się zazwyczaj te koszty wytworzenia usługi czy towaru, które nie są odzwierciedlone w cenie i w tej sytuacji są ponoszone przez całe społeczeństwo. Aby tak się nie działo, internalizacja kosztów transportu ma na celu obliczenie wszelkich strat, jakie wywołuje swoją działalnością transport, a szczególnie transport drogowy, aby w następnej kolejności obciążyć nimi przewoźników samochodowych.
W większości krajów europejskich - jak już wspomniano - obowiązują winiety lub myta za przejazd autostradami i drogami szybkiego ruchu. Pierwszym aktem prawnym, wprowadzającym w życie opłaty transportowe, była dyrektywa nr 62/1999 z 17 czerwca 1999 r. w sprawie pobierania opłat od ciężkich pojazdów towarowych za korzystanie z niektórych rodzajów infrastruktury, ustanawiająca m.in. tzw. eurowinietę. Dyrektywa ma na celu eliminowanie zniekształceń konkurencji między przedsiębiorstwami transportowymi państw członkowskich poprzez harmonizację systemu poboru opłat i stworzenie uczciwego mechanizmu obciążania przewoźników kosztami budowy i utrzymania infrastruktury drogowej.
Zakresem regulacji objęto więc nie tylko opłaty za użytkowanie infrastruktury, ale także wysokość podatków pobieranych od środków transportu (z reguły rocznych). Oznacza to, że krajowe podatki nie mogą być niższe od kwot podanych w dyrektywie, gdzie mowa jest także o podatkach ekologicznych, które mogą być nakładane na pojazdy. Nałożenie takiego podatku zależy jednak od decyzji danego kraju, który ma prawo do stosowania obniżek lub wyłączeń, między innymi w odniesieniu do pojazdów używanych w transporcie multimodalnym.
Jeżeli chodzi o opłaty za użytkowanie infrastruktury, to powyższa dyrektywa dotyczy pojazdów towarowych o dopuszczalnej masie całkowitej nie mniejszej niż 12 ton. Cena winiety w danym kraju nie może być ustalona na wyższym poziomie niż maksymalne kwoty określone w załączniku do dyrektywy.
Stawki miesięczne i tygodniowe są proporcjonalne do rocznego czasu korzystania z infrastruktury. Natomiast dzienna stawka wynosi 8 euro dla wszystkich kategorii pojazdów.
Winiety i myta nie mogą być nakładane w tym samym czasie za korzystanie z tego samego odcinka drogi, z wyjątkiem mostów, tuneli i przełęczy górskich. Tak więc, w kraju, w którym obowiązują winiety, przejazd płatnymi autostradami dla samochodów ciężarowych powinien być bezpłatny.
Autorzy dyrektywy nie odnieśli się do wysokości opłat pobieranych za przejazd autostradami. Stwierdza ona jedynie, że muszą być powiązane z kosztami eksploatacji i modernizacji infrastruktury, której dotyczą.
Ponadto dyrektywa mówi, że państwa członkowskie mają prawo do nakładania również innych podatków i opłat, jak np. opłat za zarejestrowanie pojazdu, za przejazd pojazdów z ładunki ponadgabarytowymi (pod względem masy lub wymiarów), opłat parkingowych, specjalnych opłat za wjazd do miast, opłat mających zapobiegać kongestii w określonym miejscu lub czasie.
Dyrektywa dopuszcza, aby państwa przeznaczały część wpływów za użytkowanie dróg na ochronę środowiska i zrównoważony rozwój sieci transportowej (chodzi głównie o możliwość kierowania części wpływów do transportu kolejowego). Proponowane finansowanie byłoby możliwe w przypadku alternatywnego dla transportu drogowego tworzenia połączeń w tych samych korytarzach drogowo-kolejowych.
Powszechne wprowadzenie eurowiniety we wszystkich krajach Unii Europejskiej ma nastąpić l lipca 2008 r.
Obok korzyści, polegających głównie na osiągnięciu dodatkowych wpływów, koncepcja pobierania opłat w postaci czasowych winiet ma również wiele wad z punktu widzenia efektywnych i sprawiedliwych cen w transporcie. Przede wszystkim występuje brak powiązania pomiędzy „zużyciem" infrastruktury przez poszczególnych użytkowników a stałą opłatą, którą uiszcza każdy z nich. Nie ma więc w rezultacie wystarczających bodźców do redukcji kosztów zewnętrznych transportu.
Biorąc to pod uwagę. Komisja Europejska przedstawiła w lipcu 2003 r. propozycję nowej dyrektywy, zmieniającej obecne uregulowania, poddając ją szerokiej, społecznej dyskusji. Po wielostronnych konsultacjach, ministrowie transportu z państw UE, na spotkaniu 21 kwietnia 2005 r. przyjęli podstawowe założenia dyrektywy. Uzgodniono, że wysokość opłat będzie zależeć od:
• ładowności pojazdu (powyżej 3,5 tony),
• normy Euro,
• liczby przejechanych kilometrów,
• pory dnia, pory roku oraz dnia tygodnia.
Myto będzie pobierane za użytkowanie głównej sieci dróg. Opłaty będą liczone według tych samych zasad, jednak ich wysokość może się różnić w poszczególnych krajach. Zasady te mówią między innymi, że:
• myto ma pokryć całkowite koszty infrastruktury drogowej (czyli napraw, eksploatacji i rozwoju sieci) oraz niepokrywane dotąd koszty wypadków, koszty leczenia i utraty zdrowia oraz koszty uszkodzeń fizycznych (z wyjątkiem kosztów objętych już ubezpieczeniem);
• uwzględni się koszty niszczenia środowiska naturalnego oraz wrażliwość ekologiczną konkretnych regionów, np. terenów górskich (wzrost opłat z tego tytułu nie mógłby przekroczyć 25% stawki podstawowej);
• będzie się brało pod uwagę specjalne cechy poszczególnych odcinków dróg (np. gęstość zaludnienia na obszarze przylegającym do drogi, występujące zagrożenie wypadkami, m.in. w wyniku dopuszczalnej szybkości jazdy);
• państwa członkowskie będą zobligowane do utworzenia organu monitorującego funkcjonowanie systemu pobierania opłat, a także do kontrolowania sposobów wykorzystania zebranych środków finansowych. Projekt dyrektywy przewiduje też zobowiązanie do podjęcia przez państwa członkowskie niezbędnych działań w celu sprawnego przebiegu ruchu podczas pobierania opłat. Przy wprowadzaniu nowego systemu powinny być wykorzystane nowoczesne technologie, umożliwiające automatyczne pobieranie opłat oraz rejestrowanie przebytej przez pojazd trasy oraz jego parametrów technicznych za pomocą urządzeń satelitarnych, np. GPS (tak jak w Niemczech), a w przyszłości unijnego systemu satelitarnego Galileo.
Przewidując określone problemy, szczególnie w nowych państwach członkowskich, Komisja Europejska przedłożyła 23 kwietnia 2003 r. projekt odrębnej dyrektywy w sprawie europejskiego, elektronicznego systemu pobierania opłat. Po konsultacji. Parlament Europejski oraz Rada uchwaliły dyrektywę nr 52/2004, dotyczącą wprowadzenia i interoperacyjności elektronicznych systemów poboru opłat we Wspólnocie. Systemy te mają przyczynić się do zmniejszenia kongestii na drogach, poprawy płynności ruchu i ograniczenia transakcji gotówkowych w punktach pobierania myta. Biorąc pod uwagę fakt nieprzystosowania technicznego i organizacyjnego większości członków Unii Europejskiej do wprowadzenia elektronicznego myta, należy się spodziewać, że postanowienia dyrektywy nie zaczną obowiązywać wcześniej niż w 2012 r.
3.3 TRANSPORT MORSKI
Podstawowym celem unijnej polityki transportowej jest wyeliminowanie wszelkich barier w świadczeniu usług transportowych. Z punktu widzenia Unii Europejskiej cel ten został w pełni osiągnięty w stosunku do żeglugi morskiej.
22 grudnia 1986 r. ukazało się rozporządzenie nr 4055/1986, wdrażające zasadę pełnej swobody świadczenia usług w zakresie żeglugi morskiej pomiędzy państwami członkowskimi oraz pomiędzy państwami członkowskimi a państwami trzecimi. Na mocy tego rozporządzenia zniesione zostały:
• jednostronne ograniczenia krajowe, dotyczące przewozu określonych towarów, całkowicie lub częściowo zarezerwowanych dla statków pod banderą krajową,
• ustalenia dotyczące podziału ładunków objęte państwowymi umowami
dwustronnymi.
Natomiast 7 grudnia 1992 r. ukazało się rozporządzenie nr 3577/1992, dotyczące stosowania zasady swobody świadczenia usług w transporcie morskim w obrębie państw członkowskich (kabotażu morskiego). Zgodnie z tym rozporządzeniem, od l stycznia 1993 r. armatorzy wspólnotowi mają prawo świadczyć usługi kabotażowe pomiędzy portami, leżącymi na terytorium państwa członkowskiego, innego niż kraj, z którego pochodzi dany armator, pod warunkiem że statki tego armatora spełniają wszystkie wymogi wykonywania kabotażu w danym kraju członkowskim.
Powyższe rozporządzenie wprowadza jednak istotne ograniczenie dla świadczenia usług kabotażowych. Otóż statki armatora, który chce takie usługi świadczyć, muszą być zarejestrowane i pływać pod banderą państwa członkowskiego UE. Ponadto, w przypadku poważnych zaburzeń na rynku transportu wewnętrznego, spowodowanych liberalizacją kabotażu, państwo członkowskie może zwrócić się do Komisji o przyjęcie środków ochronnych. Środki takie mogą obejmować czasowe wyłączenie danego obszaru z obowiązywania przepisów rozporządzenia, jednak na okres nieprzekraczający 12 miesięcy.
Unia Europejska podejmuje różnego rodzaju działania, które mają prowadzić do przeniesienia pewnej części przewozów ładunków już nie tylko z samochodów na kolej i żeglugę śródlądową, ale również do transportu morskiego. W ostatnim czasie szczególnie mocno lansowana jest więc koncepcja rozwoju żeglugi bliskiego zasięgu.
Pod pojęciem żeglugi morskiej bliskiego zasięgu rozumiany jest przewóz ładunków drogą morską pomiędzy portami europejskimi lub pomiędzy tymi portami a portami krajów nieeuropejskich, mających linię brzegową na morzach zamkniętych graniczących z Europą.
W Białej Księdze, opublikowanej przez Komisję Europejską we wrześniu 2001 r, pojawiło się też pojęcie „morskie autostrady". Przez morską autostradę rozumie się łańcuch logistyczny oparty na transporcie morskim, stanowiący alternatywę dla transportu drogowego. Łańcuchy takie powinny powstawać we wszystkich regionach Unii Europejskiej.
Zakłada się dużą koncentrację przewożonych ładunków w takich łańcuchach, dzięki czemu będzie można zaoferować dużą częstotliwość operacji, skrócić czas przewozu, obniżyć koszty świadczonych usług transportowych. Spełnienie tych warunków, według założeń, powinno zachęcić potencjalnych klientów do wyboru statku zamiast samochodu ciężarowego w określonych relacjach przewozowych.
Komisja Europejska wychodzi przy tym z założenia, że szlaki morskie wokół wybrzeży Europy łączą prawie wszystkie państwa oraz ważne centra gospodarcze, a ich pojemność, pomijając przepustowość portów morskich, jest, teoretycznie rzecz biorąc, nieograniczona.
Kraje Unii Europejskiej otaczają cztery morza i dwa oceany. 20 państw Wspólnoty posiada linię brzegową o długości ponad 65 tyś. km. Siedem stolic europejskich jest zarazem miastami portowymi (Ateny, Dublin, Helsinki, Kopenhaga, Lizbona, Sztokholm, Yaletta). 70 mln mieszkańców UE mieszka w odległości mniejszej niż 50 km od wybrzeża. Unia Europejska ma ponad tysiąc portów i przystani morskich.
Ogromny potencjał dla rozwoju żeglugi bliskiego zasięgu tkwi także w regionie Morza Bałtyckiego, gdzie znajduje się około 320 portów, przystani morskich i terminali przeładunkowych. Dlatego też transport morski bliskiego zasięgu może stać się ważnym ogniwem w europejskim systemie transportowym.
Unijny program promowania SSS został skonkretyzowany po spotkaniu ministrów transportu państw UE w Gijon w czerwcu 2002 r. i opublikowany w komunikacie Komisji w kwietniu 2003 r. Pewne działania, ujęte w programie, były już podejmowane wcześniej, ale ich efekty były mało widoczne.
Zawarte w programie przedsięwzięcia Komisja podzieliła na trzy rodzaje:
natury prawnej, technicznej i operacyjnej . Ujęła je w 14 tzw. action sheets, z których każdy zawiera listę szczegółowych problemów, organizacje odpowiedzialne za ich rozwiązanie oraz terminy osiągnięcia zamierzonych celów.
Działania o charakterze prawnym mają na celu:
• zmniejszenie i uporządkowanie formalności dokumentacyjnych przy wejściu i wyjściu statków do i z portów,
• zapewnienie środków finansowych dla programu Marco Polo,
• standaryzację i harmonizację intermodalnych jednostek ładunkowych,
• rozwój autostrad morskich,
• zmniejszenie zagrożeń związanych z rozwojem SSS dla środowiska naturalnego. Działania o charakterze technicznym mają za zadanie:
• uproszczenie i ujednolicenie procedur celnych oraz wymaganej dokumentacji,
• eliminację utrudnień w rozwoju SSS,
• komputeryzację procedur,
• prowadzenie badań nad rozwojem technologii stosowanych w SSS. Działania o charakterze operacyjnym mają przynieść:
• ustanowienie tylko jednego punktu dla załatwiania koniecznych formalności administracyjnych w porcie (one stop shop),
• wzmocnienie roli i aktywności pełnomocników administracji morskiej państw do spraw żeglugi bliskiego zasięgu,
• wzmocnienie roli i aktywności biur promocji SSS w państwach członkowskich,
• wzmożoną promocję wizerunku SSS jako właściwej alternatywy transportowej,
• uporządkowanie systemu gromadzenia informacji statystycznych dotyczących SSS.
Prawną podstawę tworzenia morskich autostrad stanowi art. 12a Trans-European Transport Guidelines, przyjęty przez Parlament Europejski i Radę 29 kwietnia 2004 r. (decyzja nr 884/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady, zmieniająca decyzję nr 1692/1996 z 23 lipca 1996 r. w sprawie wspólnotowych wytycznych, dotyczących rozwoju transeuropejskiej sieci transportowej). Artykuł 12a ustala dla autostrad morskich trzy cele do spełnienia:
1) koncentrację przewozu ładunków na wybranych połączeniach, w oparciu o transport morski,
2) wzmocnienie spójności Wspólnoty,
3) zmniejszenie kongestii na drogach.
30 lipca 2004 r. Komisja Europejska opublikowała dokument, dotyczący wprowadzenia w życie zapisów art. 12a. Zaproponowała w nim skoncentrowanie wysiłków na utworzeniu czterech morskich autostrad:
• autostrady Morza Bałtyckiego,
• autostrady morskiej zachodniej Europy,
• autostrady morskiej południowo-wschodniej Europy,
• autostrady morskiej południowo-zachodniej Europy.
Transport morski jest uważany przez wielu klientów za bardzo skomplikowany, ze względu na dużą liczbę zaangażowanych podmiotów, wymaganą dokumentację, złożone wymogi proceduralne oraz wymogi bezpieczeństwa. Aby sprawnie przemieścić ładunek przez porty morskie, zleceniodawca musi z reguły zaangażować do tego celu wyspecjalizowanego spedytora,
Tak więc bez ułatwień stwarzanych użytkownikom morskich autostrad i wysokiej jakości rozwiązań, stosowanych w trakcie przemieszczania ładunków, program rozwoju żeglugi bliskiego zasięgu może się nie powieść.
Komisja Europejska zobowiązała więc państwa członkowskie do określonych działań organizacyjnych. W ich rezultacie w poszczególnych krajach rozpoczęły funkcjonowanie ośrodki (centra) promocji żeglugi bliskiego zasięgu. Ich zadaniem jest inspirowanie, koordynowanie, wspomaganie i propagowanie założeń polityki Unii Europejskiej, dotyczących żeglugi bliskiego zasięgu.
W listopadzie 2001 r. krajowe biura utworzyły tzw. sieć centrów promocji żeglugi lokalnej (European Short Sea Network - ESN). Platformą do dyskusji i wypracowywania wspólnych stanowisk są organizowane co pól roku spotkania partnerów z państw unijnych oraz Norwegii i Islandii, pod auspicjami Komisji Europejskiej.
W sierpniu 2004 r. w Amsterdamie, ESN, a właściwie powołana w tym celu grupa pod nazwą Rada Transportu, przedyskutowała i przedstawiła konkretny plan działania, ustalając najważniejsze priorytety dla rozwoju koncepcji autostrad morskich. Zaliczono do nich: redukcję i uproszczenie procedur administracyjnych, zwłaszcza celnych, tak, aby były porównywalne z procedurami stosowanymi w transporcie drogowym, koordynację i współpracę różnych instytucji i władz, dokonujących w portach morskich różnego rodzaju kontroli i inspekcji, wyznaczenie konkretnych autostrad morskich i sposobów ich powiązania z transportem zapleczowym, zapewnienie bezpieczeństwa ekologicznego, szczególnie ograniczenia emisji siarki. Plan ten został zatwierdzony przez ministrów transportu Unii Europejskiej.
Komisja Europejska będzie dążyć do tego, aby środki z jej budżetu były tylko uzupełnieniem finansowania rozwoju autostrad morskich, i szerzej - programu rozwoju SSS - przez państwa członkowskie. Chodzi o pełne ich zaangażowanie się, nie tylko finansowe, w realizację tych przedsięwzięć.
Podobne centrum istnieje również w Polsce. Jest to Biuro Promocji Żeglugi Morskiej Bliskiego Zasięgu z siedzibą w Szczecinie, powstałe w połowie 2001 r. Zakres działań Biura koncentruje się na trzech podstawowych polach: bałtyckich liniach promowych, liniach lewantyńskich oraz bałtyckiej żegludze dowozowej. Biuro stara się na bieżąco monitorować to, co się na tych obszarach dzieje, zwracając szczególną uwagę na możliwości udziału polskich armatorów w przedsięwzięciach związanych z żeglugą bliskiego zasięgu.
Jednak sytuacja polskich armatorów, uprawiających żeglugę liniową, jest trudna. Żegluga liniowa na początku lat 90. ulegała daleko idącej dezintegracji. W polskich przedsiębiorstwach armatorskich, które uprawiają jeszcze żeglugę liniową (POL-LEVANT, Euroafrica, POL-Euro) niewiele się w ciągu ostatnich lat zmieniło, szczególnie w zakresie nowych inwestycji tonażowych.
Eksperci są natomiast zgodni co do jednego - jeżeli polska żegluga liniowa ma w ogóle jakąkolwiek przyszłość, to na pewno nie jest nią uprawianie żeglugi oceanicznej, ale głębsze zaangażowanie się w żeglugę bliskiego zasięgu na wodach wokół Europy - od Bałtyku po Morze Śródziemne. Polski handel zagraniczny już w latach 90. radykalnie zmienił swe kierunki. Dziś niewiele sprzedajemy lub kupujemy w krajach zamorskich, a trzy czwarte całego importu i eksportu odbywa się z krajami Unii Europejskiej, gdzie dominuje transport drogowy. Chodzi o to, aby transport morski przejął więcej ładunków i odciążył zatłoczone coraz bardziej drogi.
W żegludze liniowej aż 80,7% ładunków polscy armatorzy przewieźli w relacjach bliskiego zasięgu, przy czym udział wykonanej przy ich obsłudze pracy przewozowej, ze względu na odległości, był znacznie mniejszy, wyniósł bowiem 20%.
W żegludze trampowej natomiast polscy armatorzy, w relacjach bliskiego zasięgu, przewieźli w 2004 r. 66,6%; ładunków, a udział pracy przewozowej wyniósł 38,6%.
Tak więc ogółem polska flota w 2004 r. przewiozła w relacjach bliskiego zasięgu 70,4%) ładunków, a wykonana praca przewozowa stanowiła 34,7%.
W żegludze oceanicznej najciekawszym zagadnieniem związanym z polityka transportową, planowaną i realizowaną przez Unię Europejską, jest kwestia stosunku do konferencji żeglugowych.
Sprawa konferencji żeglugowych, uprawiających praktyki monopolistyczne lub quasi-monopolistyczne, od wielu już lat stanowi przedmiot dyskusji. Powodem jest odmienne traktowanie członków konferencji żeglugowych przez prawo antymonopolowe.
Praktyki konferencyjne zostały wyłączone spod działania ustaw antymonopolowych, co niesie ze sobą wiele korzyści dla uczestników rynku żeglugowego, ale budzi też dużo wątpliwości i zastrzeżeń. Zwolennicy deregulacji rynku transportowego wskazują przede wszystkim na fakt, iż w gospodarce wolnorynkowej wszystkie podmioty gospodarcze, niezależnie w jakiej branży działają, powinny mieć jednakowe warunki do prowadzenia działalności. Wszelkie ingerencje prawne czy decyzje rządowe stwarzają nierówne szansę dla uczestników tego rynku.
Do 1986 r. żegluga liniowa korzystała we Wspólnocie Europejskiej z formalnego, pełnego i bezwarunkowego immunitetu od przepisów antymonopolowych, potwierdzonego rozporządzeniem Rady nr 141/1962. Armatorzy mieli wiec całkowitą swobodę w układaniu wzajemnej współpracy, co prowadziło do znacznego ograniczania konkurencji rynkowej. Rozwiązanie takie było wówczas powszechnie akceptowane.
Działające w żegludze liniowej porozumienia armatorskie o charakterze kartelowym, zwane konferencjami liniowymi, skutecznie kontrolowały zdecydowaną większość przewozów liniowych (na przełomie lat 60. i 70. około 95%, chociaż w ostatnich latach już tylko 50-60%), oferowały wspólne ceny, określały podaż statków na szlakach, jak również dzieliły ładunki pomiędzy członków konferencji.
Podejście do konferencji powoli zmieniało się. Krytykowali je załadowcy, poddani presji tych monopolistycznych organizacji, na szlakach pojawili się potężni outsiderzy oraz konsorcja kontenerowe, którzy zaczęli podważać dotychczasową, niezachwianą pozycję konferencji. Sprawą zainteresowały się też bliżej władze Wspólnoty. 12 grudnia 1986 r. pojawiły się dwa rozporządzenia Rady EWG - nr 4056/1986, ustanawiające szczegółowe zasady zastosowania art. 85 i 86 Traktatu Rzymskiego do transportu morskiego oraz nr 4057/1986 w sprawie nieuczciwych praktyk cenowych w transporcie morskim, co oznaczało rozciągnięcie swego rodzaju nadzoru nad funkcjonowaniem konferencji .
Rozporządzenie to nie zniosło co prawda immunitetu żeglugi liniowej od antymonopolowych zakazów, ale określiło zakres podmiotowy i przedmiotowy oraz sposób uzyskiwania i warunki realizacji tego immunitetu. Rozporządzenie stwierdziło, że immunitet przysługuje wyłącznie porozumieniom typu konferencyjnego, w ramach których przewoźnicy liniowi, utrzymujący stale i regularne serwisy na danym szlaku, wspólnie uzgadniają warunki, dotyczące funkcjonowania konferencji. Zezwolono zatem nie tylko na stosowanie jednolitych, wspólnych cen, ale także na koordynację serwisów, regulowanie podaży usług oraz na dokonywanie podziału ładunków lub dochodów frachtowych według umówionego klucza. Zwolnienie od zakazów antymonopolowych jest bezterminowe, o ile nie zostaną naruszone warunki przyznania immunitetu, wśród których najważniejsze są:
• równe traktowanie (zabroniona jest jakakolwiek dyskryminacja) załadowców i partnerów rynkowych,
• konsultowanie z załadowcami proponowanych zmian cen lub innych warunków przewozów,
• pozostawienie załadowcom swobody wyboru dostawców usług pomocniczych, np. spedycyjnych lub dowozowo-odwozowych, jeśli nie są objęte uzgodnionymi stawkami frachtowymi,
• zapewnienie załadowcom łatwego dostępu do taryf przewozowych,
• formułowanie równoprawnych kontraktów lojalnościowych, zawieranych z załadowcami,
• nieutrudnianie dostępu do rynku przewoźnikom pozakonferencyjnym,
• niestosowanie praktyk, które nosiłyby znamiona dominującej pozycji na
rynku.
Wyraźnie więc widać, że ograniczenia te miały bardzo łagodny charakter. W sumie bowiem konferencje liniowe zostały potraktowane jako organizacje pożyteczne, mające porządkujący wpływ na funkcjonowanie rynku, gwarantujące stabilność połączeń żeglugowych i odpowiednią jakość usług.
Komisja Europejska od dawna jednak uważała, że rozporządzenia nr 4056/1986 oraz nr 4057/1986 są zbyt proarmatorskie. Tym niemniej, posługując się ich postanowieniami, potrafiła wymusić na konferencjach pewne zmiany w ich postępowaniu oraz postawić barierę dla działalności porozumień uznanych za szczególnie antykonkurencyjne, jak np. porozumień stabilizacyjnych czy tzw. dyskusyjnych, skupiających armatorów konferencyjnych i outsiderów. Komisja doprowadziła, między innymi, do delegalizacji TAA oraz nałożyła wysokie kary na członków TACA za niewłaściwe praktyki. Armatorom, działającym na szlaku atlantyckim, udało się dopiero w 2002 r., po wieloletnich zmaganiach i wielu ustępstwach wobec żądań Komisji, uzyskać zgodę na funkcjonowanie nowej umowy konferencyjnej tzw. TACA II.
Powyższe ustępstwa polegały przede wszystkim na:
• rezygnacji z ustalania wspólnych, konferencyjnych stawek multimodalnych, czyli obejmujących również odcinki lądowe w przypadku przewozów kontenerów;
• ograniczeniu praktyk regulowania przez konferencję wielkości podaży, czyli liczby statków do obsługi serwisu;
• rozszerzeniu oferty kontraktów serwisowych (zawieranych dotychczas wyłącznie z dużymi załadowcami na korzystniejszych niż normalne warunkach) na rzecz mniejszych załadowców, niedysponujących dużym wolumenem ładunków;
• zapewnieniu załadowcom pełnej swobody wyboru między wspólnymi kontraktami konferencyjnymi a indywidualnymi kontraktami zawieranymi z poszczególnymi armatorami, członkami danej konferencji;
• zagwarantowaniu poufności warunków takich kontraktów.
Komisja Europejska bardzo pozytywnie odniosła się do raportu OECD, a szczególnie do jego najważniejszego wniosku, czyli cofnięcia konferencjom immunitetu dla porozumień cenowych.
Zalecenie takie znalazło się w raporcie OECD, poświęconym polityce konkurencji w żegludze liniowej, który został przygotowany w ramach prac nad reformą całego układu regulacyjnego w międzynarodowym transporcie morskim.
Dokument ten został po raz pierwszy zaprezentowany w Hamburgu na seminarium w maju 2000 r. , a następnie, po pewnych uzupełnieniach, opublikowany w 2002 r. Wnioski tego raportu zalecają likwidację immunitetu konferencji w zakresie wspólnego ustalania cen oraz przeciwstawienie się uzgadnianiu polityki frachtowej przez tzw. porozumienia dyskusyjne, które na niektórych szlakach zaczynają zastępować krytykowane i kontrolowane konferencje.
Raport stwierdza, że ustalanie wspólnych cen służy jedynie przewoźnikom, a nie załadowcom, ponieważ likwiduje lub znacznie ogranicza konkurencję cenową. Kontrakty serwisowe zdecydowanie preferują większych załadowców, którzy w ten sposób są w stanie uzyskiwać ceny znacząco niższe od taryfowych. Praktyka pokazuje też, że jednolite stawki konferencyjne są wykorzystywane przez przewoźników niekonferencyjnych jako punkt odniesienia ich polityki cenowej. W ten sposób ustalają oni nieraz ceny konkurencyjne w stosunku do konferencyjnych, ale bez nadmiernego ryzyka obniżenia możliwych do osiągnięcia przychodów.
Jednak Komisja Europejska uważa, że konferencje żeglugowe należy zlikwidować, bowiem załadowcom przynoszą większe korzyści inne formy współpracy operacyjnej armatorów w postaci np. konsorcjów czy aliansów globalnych.
W październiku 2004 r. opublikowana została Biała Księga Komisji Europejskiej, zawierająca podstawowe ustalenia i proponowane kierunki zmian reguł działania konferencji żeglugowych w transporcie morskim. Komisja potwierdziła w tym dokumencie swoje przekonanie o potrzebie zniesienia, a przynajmniej zasadniczego ograniczenia, obecnego immunitetu konferencji żeglugowych, powołując się na sformułowania art. 81 Traktatu Rzymskiego. Zakazuje on takich umów, wspólnych decyzji i praktyk, których celem lub efektem byłoby wyłączenie, ograniczenie lub deformacja konkurencji na rynkach Wspólnoty, poprzez np. ustalanie wspólnych cen, wspólne kontrolowanie lub regulowanie produkcji, podział rynków itp. A są to wszakże typowe praktyki konferencji żeglugowych, wynikające z posiadanego przez nich immunitetu antymonopolowego.
Armatorzy wskazują jednak, iż decyzja taka, negująca fundamenty systemu konferencyjnego, może destabilizować rynek i doprowadzić do wyniszczającej konkurencji, z negatywnymi tego skutkami, również dla europejskich armatorów. Proponują też własne rozwiązania. Na przykład European Liners Affairs Association (ELAA) przygotowała propozycję nowej formuły funkcjonowania konferencji liniowych, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Komisji.
ELAA zgadza się na rezygnację z dwóch najważniejszych immunitetów, to znaczy z prawa do uzgadniania wspólnych taryf (a nawet z prawa do dyskutowania ogólnych założeń aktualnej i przyszłej polityki cenowej) oraz prawa do regulowania podaży, czyli oferowanej zdolności przewozowej przez członków konferencji. Nie przewiduje też żadnych form zorganizowanego oddziaływania na konkurencję wewnętrzną i zewnętrzną, czyli w stosunku do outsiderów. Przewoźnicy - członkowie konferencji - mają prowadzić autonomiczną działalność operacyjną w zakresie realizowania swoich serwisów oraz autonomiczną działalność handlową w zakresie stosunków z załadowcami.
Taka niby-konferencja, która mieć będzie charakter otwarty, ma jedynie organizować konsultacje z załadowcami, wspólne zakupy usług lądowych oraz uzgadniać poziom opłat terminalowych, ewentualnie innych opłat. Poza tym, ma być jedynie forum wymiany informacji i dyskusji. Dyskutować ma się na temat tendencji w obrotach towarowych, liczby zawinięć statków, wykorzystania pojemności ładunkowej statków, układu serwisów liniowych.
Najprawdopodobniej jednak nawet tak ograniczona forma współpracy armatorów nie znajdzie uznania Komisji, przygotowującej się do opracowania rozporządzenia o regułach konkurencji w transporcie morskim, które zabroni funkcjonowania konferencjom liniowym na rynku europejskim, a to najprawdopodobniej oznaczać będzie początek ich końca w całej żegludze światowej.
Skutki tego są na razie trudne do przewidzenia. Oponenci takiego stanowiska mówią o zerwaniu dotychczasowych układów między przewoźnikami, co wywołać może chaos rynkowy i ostrą walkę konkurencyjną wszystkich ze wszystkimi. W efekcie pojawi się wiele bankructw, nastąpi likwidacja wielu serwisów, co odbije się niekorzystnie również na załadowcach. Na rynku pozostanie w efekcie nieliczna grupa megaarmatorów, współpracujących ze sobą w ramach aprobowanych aliansów globalnych i konsorcjów, co spowoduje, że osiągnie ona pozycję, jakiej nigdy nie miały konferencje żeglugowe. Sceptycy twierdzą też, że dojdzie pomiędzy tymi armatorami do poufnego koordynowania polityki frachtowej, nad czym nikt nie będzie miał żadnego nadzoru.
Wydaje się jednak, że obawy te są mocno przesadzone. Likwidacja konferencji żeglugowych na pewno przyniesie zwiększoną konkurencję pomiędzy armatorami, co w efekcie powinno doprowadzić do obniżki frachtów morskich i poprawy obsługi załadowców. Organizatorom i operatorom przewozów kontenerowych likwidacja konferencji przyniesie nowe możliwości, a także zmieni ich pozycję na rynku. O cenach i warunkach przewozu będą decydować załadowcy, a nie tak, jak dotychczas, przewoźnicy. Obniżenie kosztów transportu powinno się również przyczynić do większego ożywienia europejskiego handlu morskiego, a tym samym do wzrostu przewozów kontenerowych w transporcie morskim.
3.4 TRANSPORT LOTNICZY
Na mocy postanowień Traktatu Rzymskiego z marca 1957 r., ustanawiającego EWG, transport lotniczy (podobnie jak i transport morski), został wyłączony ze sfery wspólnych działań, mających na celu liberalizację europejskiego rynku transportowego. Było to spowodowane tym, że zasięg oddziaływania tych dwóch gałęzi transportu nie ogranicza się tylko do obszaru Wspólnoty, ale ma znaczenie międzynarodowe czy wręcz światowe. W transporcie lotniczym zostały wypracowane mechanizmy regulacji międzynarodowej i obawiano się początkowo, że ich naruszenie przez Wspólnotę będzie miało konsekwencje, naruszające czy destabilizujące międzynarodowy rynek transportu lotniczego.
W efekcie międzynarodowe przewozy lotnicze, wykonywane pomiędzy państwami Wspólnoty, pozbawione były jakichkolwiek elementów konkurencji. Przewozy regularne odbywały się na mocy dwustronnych porozumień rządowych, przez wskazanych przewoźników, którymi byli tzw. przewoźnicy narodowi, pozostający w całości lub przynajmniej w dużej części własnością państw. Porozumienia przyznawały przewoźnikom określoną liczbę lotów, ingerowały też w wysokość stawek przez nich stosowanych.
W zakresie przewozów wewnątrzkrajowych, w niektórych państwach członkowskich funkcjonowało po kilku przewoźników lotniczych, ale z reguły ich znaczenie było niewielkie, regionalne, w stosunku do pozycji, jaką zajmowali przewoźnicy narodowi. Często też byli oni właścicielami firm, wykonujących przewozy wewnętrzne.
W takiej sytuacji nikt właściwie nie spodziewał się, że dostęp do wspólnotowego rynku transportu lotniczego zostanie szybko i skutecznie zliberalizowany. Komisja Europejska podjęła wszakże w tym zakresie konkretne inicjatywy, których wyrazem były kolejne pakiety (pierwszy - wprowadzony w życie l stycznia 1988 r., drugi - wprowadzony dwa lata później i trzeci), odnoszące się do transportu lotniczego.
Formalna liberalizacja rynku przewozów lotniczych nastąpiła l stycznia 1993 r., kiedy to wszedł w życie trzeci pakiet liberalizacyjny z 23 lipca 1992 r., dotyczący transportu lotniczego na obszarze wewnątrz wspólnotowym. Na pakiet ten składały się:
l) rozporządzenie nr 2407/1992, dotyczące jednolitych zasad licencjonowania
i certyfikowania przewoźników lotniczych, producentów sprzętu lotniczego
baz obsługi technicznej sprzętu lotniczego oraz licencjonowania usług przewozowych,
2) rozporządzenie nr 2408/1992 w sprawie dostępu do wewnątrz wspólnotowych połączeń lotniczych dla wspólnotowych przewoźników lotniczych,
3) rozporządzenie nr 2409/1992, dotyczące opłat i stawek taryfowych pobieranych za świadczenie usług lotniczych.
Według tych rozporządzeń miał nastąpić swobodny dostęp do rynku dla wszystkich wspólnotowych przewoźników lotniczych, którzy mogą stosować własne, konkurencyjne stawki i opłaty. Jedynym warunkiem dla tego dostępu miało być posiadanie licencji, uzyskiwanej w kraju rejestracji danego przewoźnika, ale procedury jej otrzymania miały być oparte na wspólnych zasadach i warunkach dla wszystkich państw członkowskich.
Po ukazaniu się tych rozporządzeń, w pierwszej kolejności zaczęto liberalizować przewozy międzynarodowe. Dla przewozów kabotażowych wyznaczono 5-letni okres przejściowy. Skończył się on z dniem l kwietnia 1997 r. i od tego momentu możemy już mówić o pełnej liberalizacji wspólnotowego rynku przewozów lotniczych.
Wbrew wszelkim obawom przyniosła ona bardzo pozytywne skutki. Nastąpił bardzo szybki wzrost zarówno przewozów pasażerskich, jak i towarowych; pojawiła się liczna grupa przewoźników prywatnych, a następnie tzw. przewoźników niskokosztowych; obniżył się znacznie poziom stawek taryfowych. Rządy państw członkowskich podjęty inicjatywy, mające na celu całkowitą bądź częściową prywatyzację przewoźników narodowych; procesy te mają jednak bardzo zróżnicowany charakter i zasięg.
Wzrastający ruch lotniczy, coraz większa liczba samolotów, poruszających się po europejskim niebie, zatłoczone w godzinach szczytu lotniska - to coraz poważniejsze problemy europejskiego rynku lotniczego, tym bardziej że w Europie funkcjonują różne systemy kontroli lotów oraz różne przepisy, dotyczące ruchu lotniczego. System kontroli ruchu lotniczego w Europie jest podzielony na 26 podsystemów, składających się z 58 centrów kontroli lotów. Unia Europejska ma zatem poważne problemy z powodu wciąż niewystarczającej integracji kontroli ruchu lotniczego.
Współpraca pomiędzy służbami krajowymi odbywa się poprzez Eurocontrol. Jest to Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Nawigacji Powietrznej, założona w 1960 r. Jednak zarówno jej charakter, jak i niewystarczające środki kontroli oraz brak uprawnień do nakładania sankcji powodują, że system kontroli ruchu lotniczego w Europie ma wiele niedociągnięć. Powstała więc idea utworzenia wspólnego, międzynarodowego systemu zarządzania przestrzenie} powietrzna w Europie, tzw. Europejskiego Jednolitego Nieba. W projekcie Jednolite Niebo uczestniczą wszystkie państwa członkowskie oraz Szwajcaria i Norwegia. Jednolite Niebo polega na:
1) harmonizacji zróżnicowanych, narodowych przepisów o nawigacji lotniczej, a więc pełnej interoperacyjności unijnego rynku przewozów lotniczych,
2) organizacji europejskiej przestrzeni powietrznej,
3) wprowadzeniu konkurencji w usługach, wspomagających działalność kontrolerów lotniczych (np. w zakresie łączności, obsługi radarów, usług technicznych).
W tym celu opracowano specjalny pakiet prawny, który ma zapewnić poprawę bezpieczeństwa ruchu, jego sprawność i płynność poprzez reorganizację
kontroli ruchu lotniczego. Dotyczy on także efektywnej współpracy z władzami wojskowymi oraz z organizacją Eurocontrol.
Pakiet rozporządzeń Parlamentu Europejskiego i Rady, pod wspólną nazwą
„Europejskie Jednolite Niebo" obejmuje:
1) rozporządzenie nr 549/2004, ustanawiające ramy tworzenia Jednolitej Europejskiej Przestrzeni Powietrznej
2) rozporządzenie nr 550/2004, w sprawie zapewnienia służb nawigacji lotniczej w Jednolitej Europejskiej Przestrzeni Powietrznej
3) rozporządzenie nr 551/2004, w sprawie organizacji i użytkowania przestrzeni powietrznej w Jednolitej Europejskiej Przestrzeni Powietrznej
4) rozporządzenie nr 552/2004, w sprawie interoperacyjności europejskiej sieci zarządzania ruchem lotniczym.
Ten tzw. czwarty pakiet lotniczy, ustanawiający SES oraz określający kształt i zasady jego funkcjonowania, ma fundamentalne znaczenie dla usprawnienia ruchu samolotów cywilnych w Europie, zmniejszenia skali opóźnień i kongestii w połączeniach regularnych.
Nowy system nawigacji ma więc zracjonalizować i usprawnić zarządzanie ruchem lotniczym w Europie. Wymaga to również zmiany metod pracy kontrolerów lotniczych. Nieporównywalność procedur i szkoleń powodowała, iż kontrolerzy mogą wykonywać swoją pracę tylko na terenie własnego kraju. Komisja Europejska chce zatem uzupełnić czwarty pakiet o dyrektywę o licencjonowaniu kontrolerów ruchu lotniczego. Dyrektywa ta ma zharmonizować zasady i programy szkolenia oraz wszystkie standardy, procedury i wymagania, obowiązujące kontrolerów ruchu lotniczego. Uzyskanie unijnej licencji ułatwi tym wysoko wykwalifikowanym pracownikom przepływ między krajami Wspólnoty.
Unia Europejska prowadzi także wspólną politykę w stosunku do przewoźników i państw trzecich, która ma zapobiegać praktykom protekcjonistycznym i nieuczciwej konkurencji. Stanowi ona niewątpliwie środek służący wsparciu własnych przewoźników, co jest jednak zgodne z unijnymi zasadami konkurencji oraz wymogami ochrony rynku.
Dla realizacji celów tej polityki powstał kolejny, piąty pakiet prawny, określający warunki dostępu do unijnego rynku usług lotniczych. Na pakiet ten składają się:
1) rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady nr 868/2004, w sprawie ochrony przeciwko subsydiowaniu i stosowaniu nieuczciwych praktyk cenowych w świadczeniu przewozów lotniczych przez przewoźników z krajów trzecich;
2) rozporządzenie nr 785/2004, w sprawie wymagań ubezpieczeniowych dla przewoźników i operatorów statków powietrznych;
3) dyrektywa nr 36/2004, w sprawie bezpieczeństwa statków powietrznych państwa trzeciego, korzystających z portów lotniczych Wspólnoty;
4) rozporządzenie nr 847/2004 w sprawie negocjowania i implementownia lotniczych umów o komunikacji lotniczej pomiędzy państwami członkowskimi UE a państwami trzecimi.
Należy też wspomnieć o rozporządzeniu nr 261/2004 z 11.02.2004 r., ustanawiającym wspólne zasady odszkodowania i udzielania pomocy pasażerom w przypadku odmowy przyjęcia na pokład samolotu odwołania lotu oraz dużych opóźnień (powyżej dwóch godzin). Akt ten silnie wzmocnił pozycję pasażera w dochodzeniu odszkodowań za wszelkie straty poniesione w wyniku zaniedbań i winy przewoźnika.
Ważną sprawą dla Unii Europejskiej jest także zwiększenie przepustowości europejskich portów lotniczych. Następuje bowiem szybki wzrost szczególnie przewozów pasażerskich oraz nasila się konkurencja w tym segmencie rynku lotniczego. Zastąpienie lotów bezpośrednich lotami pośrednimi poprzez centralne porty lotnicze spowodowało zmniejszenie się średniej wielkości samolotu. Przewoźnicy wolą latać częściej, niż mieć bardziej ograniczony rozkład jazdy przy wykorzystaniu większych samolotów. Wywołuje to zatłoczenie zarówno na niebie, jak i w portach lotniczych.
Z drugiej strony, jeżeli lot ma odbyć się dużym samolotem (np. w relacji międzykontynentalnej), pojawia się kwestia sprawnej odprawy kilkuset pasażerów. Trzeba dokonać kontroli paszportowej i celnej, zorganizować dostarczenie bagażu, a przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo pasażerów . Należy więc nieustannie zabiegać o poprawę standardów obsługi pasażerów, uruchamiać odpowiednią liczbę stanowisk dla odpraw paszportowo-celnych, wdrażać nowe technologie przy odprawie podróżnych.
Przepustowość lotnisk można zwiększyć poprzez ich rozbudowę, ale można też poprzez działania organizacyjne. Chodzi o to, aby grupować loty w odpowiednich porach dnia za pomocą zróżnicowanych opłat i racjonalnie rozdzielać słoty, skorelowane z możliwościami przepustowymi lotniska i przestrzeni powietrznej. Kwestie koordynacji rozkładów lotów są jednym z ważniejszych elementów unijnej polityki w stosunku do transportu lotniczego. Znalazło to swój wyraz w rozporządzeniu PE i Rady nr 95/1993 z 18 stycznia 1993 r., w sprawie wspólnych zasad przydzielania czasu na start i lądowanie w portach lotniczych Wspólnoty. Poddane ono zostało obszernej nowelizacji kolejnym rozporządzeniem nr 793/2004 z 21 kwietnia 2004 r.
Wielką rolę do odegrania mają także lotniska regionalne, których znaczenie dla ruchu wewnątrz unijnego będzie rosnąć.
Polski rynek przewozów lotniczych został całkowicie otwarty dla przewoźników unijnych już l stycznia 2004 r., a więc przed oficjalnym przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Podstawę do tego dała ustawa Prawo lotnicze z 3 lipca 2002 r. Kilka lat wcześniej, w 1998 r., Polska przystąpiła do Umowy lotniczej o Wspólnym Europejskim Obszarze Lotniczym (WEOL). Umowa o ustanowieniu WEOL została przygotowana przez Komisję Europejską i stanowi o przyjęciu przez państwa europejskie zasad unijnego prawodawstwa, dotyczącego lotnictwa cywilnego. Umowa ta ma szczególne znaczenie dla państw nie będących członkami Unii Europejskiej, ponieważ porządkuje ich stosunki prawne z Unią w zakresie lotnictwa oraz ustala zasady stopniowej liberalizacji dostępu do rynku państw, tworzących WEOL.
3.5 PROGRAM MARKO POLO
Komisja Europejska stara się od lat wspierać różnego rodzaju projekty, które stanowią alternatywę dla transportu drogowego. Działania podejmowane w tym kierunku odnoszą się zarówno do sfery legislacyjnej, jak i współfinansowania konkretnych przedsięwzięć, służących temu rozwojowi. Współfinansowanie może obejmować infrastrukturę terminalową, wyposażenie, sprzęt, niektóre koszty eksploatacyjne (np. dostępu do infrastruktury kolejowej), handlowe i logistyczne.
To bezpośrednie współfinansowanie (od 30 do 50% kosztów kwalifikowanych) opiera się na specjalnym programie o nazwie Marco Polo, uruchomionym na początku 2003 r., który zastąpił poprzedni o nazwie PACT, zainicjowany przez Komisję Europejską w 1992 r. Marco Polo został wprowadzony w życie rozporządzeniem nr 1382/2003 Parlamentu Europejskiego i Rady Europy w sprawie przyznawania ograniczonej, wspólnotowej pomocy finansowej w celu poprawy oddziaływania transportu towarowego na środowisko. Jest to jedno z działań Unii Europejskiej, zmierzające do zapewnienia równowagi w korzystaniu z różnych gałęzi transportu. Chodzi głównie o przesunięcie części przewozów z transportu drogowego do innych gałęzi transportu. Program Marco Polo ma na celu zmniejszenie kongestii na drogach Europy, poprawę ochrony środowiska oraz popieranie przewozów multimodalnych, żeglugi morskiej bliskiego zasięgu oraz żeglugi śródlądowej.
Zasady określone w zarządzeniu, warunkujące dofinansowanie unijne:
• zgłoszony projekt musi przewidywać międzygałęziowe przesunięcie przewozów lub innowacyjną zmianę realizacji przewozów innymi niż transport drogowy gałęziami transportu, lub też ma polegać na wspólnych akcjach szkoleniowych, zmierzających do pogłębienia nowoczesnej wiedzy logistycznej oraz popierania nowoczesnych metod i procedur współpracy na europejskim rynku przewozów ładunków;
• projekt musi objąć terytoria co najmniej dwóch państw - członkowskich i innych, w przedsięwzięciu musi jednak uczestniczyć co najmniej jeden podmiot z państwa członkowskiego;
• realizację projektu zapewnią podmioty (przedsiębiorstwa), działające w ramach konsorcjum.
Głównym celem Marco Polo jest przeniesienie w latach 2003-2006 12 mld tonokilometrów ruchu towarowego rocznie z dróg na bardziej przyjazne środowisku gałęzie transportu, jak żegluga morska bliskiego zasięgu, żegluga śródlądowa i ewentualnie kolej.
Wspomniane rozporządzenie 1382/2003 zapewniło środki finansowe dla programu Marco Polo w wysokości 95 min euro na lata 2003-2006. Po pierwszym konkursie 36% zakwalifikowanych wniosków dotyczyło żeglugi bliskiego zasięgu, 34% - transportu szynowo-drogowego, 5% - żeglugi śródlądowej, a 25%) - połączeń kombinowanych w relacjach morze-kolej i morze-żegluga śródlądowa.
Projekty są składane bezpośrednio do Komisji Europejskiej, a ostateczną rekomendację podejmuje komitet sterujący, w skład którego wchodzą przedstawiciele wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Trzeba przypomnieć, że w ramach projektu Marco Polo nie finansuje się przedsięwzięć infrastrukturalnych.
14 lipca 2004 r. Komisja Europejska zaproponowała kolejny projekt, który w gruncie rzeczy jest kontynuacja poprzedniego, przyjął zatem nazwę Marco Polo 2, obejmując lata 2007-2013, czyli okres, dla którego Komisja Europejska opracowała swój nowy budżet. Ze względu na spore zainteresowanie pierwszym programem, według wstępnych przewidywań, program drugi może uzyskać dofinansowanie nawet do wysokości 740 min euro. Dodatkowo, program Marco Polo 2 został poszerzony o udział państw, graniczących z Unia Europejską, co zapewne będzie miało spore znaczenie. Jego założenia oraz cele obejmują, tak jak poprzednio, szczególne promowanie europejskiej żeglugi bliskiego zasięgu, która powinna przejąć kolejną część towarowego ruchu drogowego. Podstawą ma być rozwój i ujednolicenie jakości infrastruktury, wprowadzanie wszelkiego rodzaju ułatwień oraz usług, które spełnią wymogi użytkowników morskich autostrad. Eksperci Komisji Europejskiej twierdzą, że każde euro zainwestowane w program przyniesie co najmniej 6 euro korzyści.
Wstępnie opracowane wytyczne dla projektu Marco Polo 2 przewidują, że projekty muszą być składane przez podmioty z co najmniej dwóch krajów, które utworzą w tym celu konsorcjum, działające w krajach członkowskich lub na terytorium jednego państwa Unii i „bliskiego kraju trzeciego". Muszą oni zaproponować utworzenie konkretnych korytarzy transportowych, dokonać wyboru, między innymi, określonych portów oraz wskazać na zakres usług, jaki zamierzają zaoferować. Poprzez procedury przetargowe wskazane jest, w dalszej kolejności, poszerzanie podmiotowe konsorcjów, które mogą obejmować kilku lub kilkunastu partnerów łańcuchów transportowych.
Cena, jak wiadomo, jest jednym z najważniejszych kryteriów wyboru drogi przewozu przez załadowcę. Jednak niezwykle ważną rolę odgrywają też czynniki organizacyjne i dystrybucyjne. I na nie właśnie kładzie szczególny nacisk projekt Marco Polo 2. Tak więc wysoka jakość usług portowych, żeglugowych oraz lądowych, sprawne procedury i organizacja mają szczególnie oddziaływać na decyzje podejmowane przez załadowców.
ROZDZIAŁ IV. TRANSPORT MULTIMODALNY
4.1 ISTOTA I RODZAJE PRZEWOZÓW
Istotę przewozów multimodalnych oddaje poniższa definicja. Brzmi ona następująco: Transport multimodalny oznacza przewóz towarów w jednostkach ładunkowych przy użyciu środków z co najmniej dwóch różnych gałęzi transportu, na podstawie ujednoliconych warunków, wynikających z umowy o przewóz multimodalny, zawartej pomiędzy klientem a operatorem transportu multimodalnego.
W definicji tej należy zwrócić uwagę na cztery elementy, warunkujące zaistnienie przewozu multimodalnego:
1) konieczność użycia jednostki ładunkowej, co oznacza, że towar podlega manipulacjom przeładunkowo -składowym wraz z jednostką ładunkową,
2) konieczność wykorzystania środków transportowych z co najmniej dwóch gałęzi transportu (np. samochód - statek - samochód lub samochód - statek - wagon),
3) konieczność wystąpienia tylko jednej umowy o przewóz,
4) konieczność zaangażowania jednego wykonawcy, odpowiedzialnego za organizację i przebieg procesu dostawy towaru, posługującego się dokumentem transportowym, obejmującym całą trasę dostawy. Przewozy multimodalne stworzyły podstawy do znacznego, wzajemnego zbliżenia się różnych gałęzi transportu, zwłaszcza morskiego, kolejowego i samochodowego: Nastąpiło upodabnianie się sposobów i warunków przewozu środkami poszczególnych gałęzi transportu, spowodowane zunifikowaniem jednostek ładunkowych oraz kompleksowym traktowaniem procesów transportowych. W związku z tym powstały bardzo sprzyjające okoliczności dla daleko idącej wewnętrznej integracji procesów transportowych, które przebiegają na trzech płaszczyznach:
l) techniczno-technologicznej, polegającej na przystosowaniu infrastruktury liniowej i punktowej, środków transportowych oraz urządzeń przeładunkowych do obsługi tych samych, zunifikowanych jednostek ładunkowych,
2) organizacyjnej, polegającej na zmianach zachodzących na rynku transportowym, mających stworzyć jak najlepsze warunki dla obsługi przewozów multimodalnych,
3) zarządzania, polegającej na:
- zatrudnianiu wyspecjalizowanych operatorów do obsługi kompleksowych procesów transportowych, działających w ramach nowych rozwiązań organizacyjnych
- stosowaniu jednego dokumentu transportowego na całą trasę dostawy, zgodnie z warunkami umowy zawartej pomiędzy klientem i operatorem,
- stosowaniu jednolitych zasad ustalania stawek przewozowych za transport jednostek ładunkowych środkami różnych gałęzi transportu,
- oferowaniu klientowi łącznej stawki, obejmującej cały proces transportowy w relacji dom - dom lub część tego procesu, zgodnie z umową,
- tworzeniu jednolitego systemu prawnego, regulującego warunki dostaw oraz odpowiedzialność stron umowy o przewóz multimodalny.
Dopiero zaistnienie powyższych elementów uprawnia do zastosowania pojęcia „transport multimodalny", którego idea, polegająca na przewozach w relacji dom-dom jednostek ładunkowych, opiera się na formule „jeden partner, jedna cena, jeden dokument, jednolita odpowiedzialność".
Charakteryzując i systematyzując przewozy multimodalne, możemy wyróżnić ich cztery podstawowe rodzaje:
• przewozy kontenerowe lądowo-morskie,
• przewozy lądowo-promowe,
• przewozy szynowo-drogowe, w ramach których możemy wyodrębnić trzy techniki ich wykonywania:
- przewóz wagonami samochodów ciężarowych jednoczłonowych, samochodów ciężarowych z przyczepami (tzw. pociągów drogowych) oraz ciągników z naczepami,
- przewóz wagonami samych naczep siodłowych,
- przewóz wagonami nadwozi wymiennych. Powyższe rodzaje transportu multimodalnego różnią się między sobą wieloma szczegółami technicznymi, organizacyjnymi i formalnoprawnymi. Stosowane rozwiązania powodują, że istota transportu multimodalnego, zawarta w postaci trzech płaszczyzn integracyjnych, może być w każdym z przytoczonych rodzajów zachowana, co nie oznacza, że ma miejsce w każdym indywidualnym przypadku.
4.2 ASPEKTY TECHNICZNO-TECHNOLOGICZNE
Podstawową jednostką ładunkową w przewozach multimodalnych lądowo-morskich jest kontener. Aby ograniczyć ogromną masę małych, drobnicowych przesyłek, wymagających kosztochłonnych i czasochłonnych manipulacji przeładunkowo -składowych, wymyślono koncepcję tworzenia z nich większych partii ładunkowych, wspólnie opakowanych, pozwalających na uproszczenie i przyspieszenie tych operacji, szczególnie w portach morskich. Ucieleśnieniem tej koncepcji stały się kontenery.
O sukcesie kontenerów zadecydowały następujące przesłanki:
1) pojemność kontenera i jego cechy konstrukcyjne,
2) znormalizowanie jego parametrów w skali światowej,
3) korzyści, jakie przyniosły armatorom i portom morskim.
Po latach konteneryzacja została uznana za „trzecią rewolucję" w transporcie, nie tylko ze względu na korzyści, jakie odnieśli klienci oraz wszystkie podmioty zaangażowane w procesy transportowe, ale także ze względu na rozległe implikacje, jakie wywołała w organizacji i funkcjonowaniu transportu międzynarodowego.
Jak już wspomniano, jedną z głównych przyczyn sukcesu konteneryzacji, a także przewozów multimodalnych, było znormalizowanie parametrów technicznych kontenerów w skali światowej. Największe zasługi na tym polu położyła Międzynarodowa Organizacja Standaryzacyjna - ISO.
W rezultacie podjętych prac, ISO już w 1968 r. zaproponowała definicję kontenera (uznając go za urządzenie transportowe wielokrotnego użytku), a także normalizację terminologii, wymiarów wewnętrznych i zewnętrznych, masy brutto, rozwiązań konstrukcyjnych, wymagań wytrzymałościowych, oznakowania oraz przepisów eksploatacyjnych, dotyczących przeładunku i mocowania kontenerów.
W miarę upływu lat niektóre typy i rodzaje kontenerów, znormalizowane przez ISO, nie znalazły uznania w oczach załadowców (np. kontenery 10-stopo-we i 30-stopowe czy też połówkowe, a kontenery o wysokości 8 stóp stopniowo wyszły z użycia), pojawiły się natomiast nowe propozycje, które stopniowo zyskiwały na popularności i były akceptowane przez ISO.
Natomiast podział kontenerów dokonany przez ISO został oparty na rodzajach ładunków, dla których są one przeznaczone, co stanowiło odpowiedź na potrzeby klientów. Do najpopularniejszych rodzajów kontenerów należą:
1) kontenery uniwersalne, gdzie wyróżniamy:
• zamknięte
• zamknięte wentylowane
• z otwartym dachem
• o podstawie płytowej
• platformy
2) kontenery specjalne, gdzie wyróżniamy:
• chłodnicze
• zbiornikowe
• do przewozu ładunków sypkich
Kontenery uniwersalne stanowią 85% światowego parku. Oprócz kontenerów znormalizowanych przez ISO z myślą o ich wykorzystaniu w przewozach lądowo-morskich, możemy też spotkać kontenery użytkowane wyłącznie na lądzie. Mają one lżejszą konstrukcję, w ich ścianach bocznych są zainstalowane dodatkowe drzwi, a tzw. eurokontenery mają szerokość 2,5 m, która o wiele lepiej odpowiada wymiarom palety europejskiej (800 x 1200 mm) niż szerokość kontenerów ISO. Normy ISO były bowiem wzorowane na doświadczeniach amerykańskich. Tam też bywają eksploatowane kontenery o długościach 48 i 53 stóp.
Międzynarodowa Konwencja o bezpiecznych kontenerach z 1972 r. oraz Konwencja celna dotycząca kontenerów z tego samego roku uregulowały dodatkowo wiele wymogów technicznych, związanych z bezpieczeństwem ich obsługi oraz zdatnością do przewozu ładunków pod zamknięciem celnym.
Kontenery, ze względu na wymiary i właściwości konstrukcyjne, wymagają odpowiednio przystosowanych do ich przewozu środków transportowych, zapewniających szybki załadunek i wyładunek oraz bezpieczny przewóz.
W żegludze morskiej pojawiły się więc nowe konstrukcje statków, czyli kontenerowce komorowe, których załadunek i wyładunek odbywa się pionowo. W miarę rozwoju potoków konteneryzowanych ładunków rośnie też wielkość tych statków. Na oceanach zadomowił się już kontenerowiec, mogący jednorazowo zabierać od 3 do 4,5 tyś. TEU. W 1997 r. oddano do eksploatacji pierwszy z serii kontenerowców o ładowności 6600 TEU, a w 2004 r. jednostkę o ładowności 8500 TEU. W tym samym roku chiński armator China Shipping Container Lines złożył zamówienie na cztery statki o ładowności 10 000 TEU (132 tyś. DWT).
W transporcie morskim kontenery można przewozić również na statkach o poziomym systemie przeładunku, tzw. rorowcach.
Kontenery, które nadeszły do portu, należy odwieźć w głąb lądu do odbiorców samochodami, wagonami lub barkami. W transporcie kolejowym do przewozu kontenerów służą specjalne wagony kontenerowe i wagony platformy. Wagon kontenerowy nie ma podłogi, ścian bocznych ani czołowych. Jest to więc jedynie stalowa konstrukcja ramowa, oparta na 2 lub 4 osiach, wyposażona w odpowiednią liczbę czopów do mocowania kontenerów. Czteroosiowy wagon używany w Europie może zabrać 3 TEU. Kontenery można też przewozić na konwencjonalnych wagonach platformach z drewnianą podłogą, wyposażonych jedynie w odpowiednia liczbę czopów mocujących.
W USA w latach 80. pojawiła się ciekawa innowacja, polegająca na załadunku dwóch warstw kontenerów na specjalnie skonstruowane wagony. Jest to możliwe, ponieważ w USA używa się lokomotyw spalinowych, w związku z tym nie występują ograniczenia, tak jak w Europie, związane ze skrajnią ładunkową.
W przewozach drogowych jednostka transportowa składa się najczęściej z dwóch części - ciągnika siodłowego i naczepy kontenerowej. Naczepa kontenerowa jest specjalną, stalową konstrukcją ramową, składającą się z 2 dźwiga-rów podłużnych i 2 (lub 3) dźwigarów poprzecznych, umieszczoną na trzech osiach. Na końcach dźwigarów poprzecznych znajdują się gniazda z czopami mocującymi. Na jednej naczepie można przewozić 2 TEU.
Do przewozu ładunków drobnicowych w kontenerach żeglugą śródlądową służy specjalistyczna flota kontenerowa, barki typu ro-ro oraz statki rzeczno-morskie. Do przewozu kontenerów na pokładach wykorzystuje się też barki uniwersalne. Są to jednostki o stosunkowo wysokich parametrach technicznych, które gwarantują opłacalność przewozu kontenerów. Na przykład, barka motorowa typu Europa (długość - 85 m, szerokość - 9,50 m) umożliwia przewóz w trzech rzędach 54 TEU, nowoczesna, wielka barka motorowa GMS w wersji krótszej (długość - 100 m, szerokość - 11,40 m) pozwala na przemieszczenie 88 TEU, a zdolność przewozowa typowej, wielkiej barki motorowej GMS o długości 110 m i szerokości 11,40 m wynosi 96 TEU.
Jeśli chodzi o przewozy rzeczno-morskie, to łączą one w sobie żeglugę morską bliskiego zasięgu oraz żeglugę rzeczną. Wykorzystuje się tu cechę charakterystyczną mórz śródziemnych, polegającą na tym, że wpływają do nich liczne żeglowne rzeki, które wraz z kanałami dają możliwość docierania statkom morskim o odpowiedniej głębokości w głąb lądu. Takie połączenie żeglugi przybrzeżnej i śródlądowej jest praktykowane w Europie na: Renie, Tamizie, Sekwanie. Podanie czy Dunaju, a w USA na rzece Missisipi.
Statki rzeczno-morskie muszą być swoimi gabarytami przystosowane do żeglugi rzecznej. Zanurzenie takiej jednostki powinno wynosić w granicach od 2,5 do 5,5 m (przeciętnie od 3 do 4,5 m), szerokość statku od 11,4 do 11,5 m, zgodnie z europejską klasą V, z tendencją do szerokości 12-metrowej, pozwalającej na lepsze warunki sztauowania kontenerów. Całkowita długość jednostki waha się w granicach 70-90 m, a jej nośność to 2000-3000 DWT.
Kontenery i specjalistyczne kontenerowe środki transportowe wymagają do ich obsługi wydzielonych miejsc, odpowiednio wyposażonych i przygotowanych. W portach morskich powstały zatem bazy (terminale) kontenerowe, składające się z takich podstawowych elementów, jak: nabrzeża o odpowiedniej głębokości, place przeładunkowo-składowe, bramy wjazdowe dla pojazdów samochodowych, kolejowe stanowiska przeładunkowe, magazyny zbiorczo-rozdzielcze, cantra dyspozycyjno-kontrolne oraz stanowiska do mycia, czyszczenia, naprawy i kontroli kontenerów.
Po bazach kontenerowych poruszają się specjalistyczne urządzenia przeładunkowe i manipulacyjne, jak np.: suwnice bramowe nabrzeżne, samojezdne suwnice torowe, suwnice bramowe szynowe, wozy podnośnikowe boczne i czołowe, wozy podsiębierne oraz portowe ciągniki kontenerowe wraz z naczepami i roll-trailerami. Wspólną cechą tego sprzętu, oprócz odpowiedniego udźwigu, jest spreader, czyli rozsuwana rama podnośna, mająca rygle obrotowe sprzęgane automatycznie z górnymi narożami kontenera.
Na zapleczu portów morskich powstała sieć lądowych terminali kontenerowych. Ze względu na mniejsze natężenie obsługiwanej masy ładunkowej, ich wielkość i wyposażenie są skromniejsze niż baz portowych.
Aby umożliwić obsługę kontenerów w portach śródlądowych, zainstalowano tam odpowiednie urządzenia przeładunkowe i manipulacyjne. Są to takie same typy urządzeń, jakie występują w portach morskich.
W przewozach lądowo-promowych jednostkami ładunkowymi są: naczepy siodłowe, ciągniki z naczepami, samochody ciężarowe jedno- lub dwuczłonowe, wagony kolejowe i kontenery.
Główną zaletą tego rodzaju przewozów jest skrócenie do niezbędnego minimum czasu potrzebnego na załadunek i wyładunek. Czas tych operacji jest szczególnie istotny przy przewozach na krótkich odległościach morskich, a takie właśnie obsługują promy. Ponadto, duża częstotliwość ich kursowania skraca czas oczekiwania jednostek ładunkowych na załadunek w porcie morskim.
Żegluga promowa rozwinęła się po II wojnie światowej wraz z ekspansją transportu samochodowego. Promy stały się niejako przedłużeniem dróg przedzielonych morzem. Do najbardziej uczęszczanych rejonów kursowania promów zaliczamy akweny morskie Europy, czyli mórz: Bałtyckiego, Północnego i Śródziemnego. Około 80-90% przewozów ro-ro bliskiego zasięgu i promowych przypada właśnie na Europę.
Armatorzy stawiają do dyspozycji załadowców promy: samochodowe, pasażersko-samochodowe, kolejowe, kolejowo-samochodowe oraz pasażersko-kolejowo-samochodowe. Przykładowo, jeden z większych promów pasażersko-kolejowo-samochodowych, niemiecki „North Wind" o nośności 9 tyś. DWT, może jednorazowo zabrać na trzech pokładach 75 wagonów towarowych i 100 ciężarówek jednoczłonowych bądź naczep. Na pokładzie kolejowym, po zakryciu drewnianą podłogą szyn umieszczonych w pokładzie, zamiast wagonów może przewieźć dodatkowo 60 ciężarówek. Natomiast w 122 kabinach może podróżować 300 pasażerów.
Do obsługi tego typu jednostek przeznacza się w portach specjalne miejsca, zwane terminalami promowymi. Nie mają one urządzeń przeładunkowych i manipulacyjnych, bowiem stosuje się tu poziomą metodę przeładunków. Samochody ciężarowe same wjeżdżają i wyjeżdżają z promów, natomiast naczepy, wagony i kontenery są na promy wprowadzane za pomocą portowych ciągników. Wagony umieszcza się na torach, kontenery na specjalnych, niskich podwoziach, zwanych roll-trailerami, a naczepy stoją samodzielnie, opierając się z przodu na własnych wspornikach.
Istota przewozów szynowo-drogowych polega na tym, że na głównym odcinku przewozowym środek transportu drogowego (samochód ciężarowy, ciągnik siodłowy z naczepą, sama naczepa lub nadwozie wymienne) wraz z umieszczonym w nim ładunkiem korzysta z usługi przewozowej transportu kolejowego. Wszystkie powyższe środki transportowe są w przewozach szynowo-drogowych traktowane jako jednostki ładunkowe.
Samochody ciężarowe oraz naczepy nie są oczywiście znormalizowane w skali międzynarodowej, jedynie kodeksy drogowe, obowiązujące w poszczególnych państwach, określają maksymalne, dopuszczalne ich parametry. W krajach Unii Europejskiej podstawą tych wewnętrznych uregulowań są odpowiednie dyrektywy. Tak więc, szerokość pojazdów samochodowych najczęściej jest ograniczona do 2,55 m (w niektórych krajach do 2,6 m), wysokość do 4 m, długość zestawu siodłowego (ciągnika z naczepą) do 16,5 m, pociągu drogowego (samochód ciężarowy jednoczłonowy z przyczepą) do 18,75 m, a samej naczepy do 13,6 m. Nacisk na oś nie może przekraczać 11,5 tony.
Największą jednak popularność w przewozach szynowo-drogowych zdobyły nadwozia wymienne, które pojawiły się pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Jest to samochodowa skrzynia ładunkowa bez podwozia ze specjalnym wyposażeniem, umożliwiającym szybki przeładunek i bezpieczny przewóz. Proces normalizacji nadwozi wymiennych został podjęty przez Europejski Komitet Normalizacyjny, ale nie zakończył się, jak dotychczas, pełnym powodzeniem. Ustalono jedynie, że ich szerokość powinna wynosić 2,5 m, a wysokość w granicach 2,67 m - 2,72 m. Jeżeli chodzi o długość, to proponuje się kilka wariantów, przy czym najczęściej spotyka się nadwozia, które mają długość 7,15 m lub 7,45 m (klasa C) bądź 12,19 m lub 13,20 m (klasa A).
Nadwozia wymienne przewozi się na wagonach-platformach lub na wagonach kontenerowych. W przypadku przewozu samochodów ciężarowych lub zestawów siodłowych pojawia się natomiast problem dopuszczalnej wysokości jednostki ładunkowej ułożonej na wagonie. W Europie przewozy samochodów ciężarowych muszą być wykonywane za pomocą niskopodwoziowych wagonów, mających obniżoną o ponad l m podłogę. Wynika to z ograniczonej skrajni ładunkowej na trasach, które są zelektryfikowane.
Przewozy samych naczep natomiast dokonuje się specjalistycznymi wagonami z zainstalowanymi w podłogach kieszeniami, w których umieszcza się osie naczepy z kołami. W tym położeniu skrzynia ładunkowa, oparta z przodu na wsporniku, pozostaje na normalnej, dopuszczalnej wysokości.
Samochody ciężarowe oraz ciągniki z naczepami „same" ustawiają się na wagonach, korzystając z podstawianych pochylni. W przypadku samych naczep siodłowych i nadwozi wymiennych zachodzi potrzeba dokonania przeładunku pionowego, do czego służą dźwigi wyposażone w spreadery kleszczowe, chwytające powyższe jednostki ładunkowe od spodu.
ROZDZIAŁ V. LOGISTYKA
5.1 ISTOTA LOGISTYKI
Podstawowymi przyczynami zainteresowania logistyką były:
• coraz lepsze zaopatrzenie rynku w dobra materialne i usługi;
• coraz wyraźniej rysująca się dominacja konsumenta na rynku (zastąpienie rynku producenta przez rynek konsumenta);
• pojawienie się, oprócz produkcji masowej, produkcji zróżnicowanych wyrobów, dostosowanych do indywidualnych gustów nabywców;
• produkcja krótkich serii wyrobów i skracanie czasu wprowadzania na rynek kolejnych innowacji;
• coraz większe zainteresowanie producentów zajęciem najlepszej pozycji na
rynku.
Działając w takich warunkach, ośrodkiem uwagi dla przedsiębiorstwa stal się klient oraz jak najlepsze zaspokojenie jego potrzeb. Wśród najważniejszych elementów obsługi klienta instytucjonalnego wymienia się: długość cyklu realizacji zamówień, niezawodność dostaw, właściwą (zgodną z zamówieniem) strukturę dostaw, wygodę w składaniu zamówień, terminowość, szybkość i elastyczność dostaw, uproszczenie procedur fakturowania, stworzenie wygodnych i dostępnych procedur w sprawie skarg i zażaleń, właściwą jakość produktów w momencie dostawy, utrzymywanie bieżących kontaktów z kupującymi. Konieczność sprawnego zaspokajania potrzeb klientów przyczyniła się do powstania marketingowych koncepcji zarządzania przedsiębiorstwami.
Czynniki te pociągnęły jednak za sobą znaczny wzrost kosztów zarówno sprzedaży, jak i zaopatrzenia (dostawy mniejszych partii, ale za to częstsze). Zaczęto zatem poszukiwać nowych możliwości racjonalizacji działań oraz restrukturyzacji kosztów. Jedną z nich stała się logistyka.
Do pojawienia się koncepcji logistycznych przyczynił się niewątpliwie rozwój ogólnej teorii systemów. Teoria ta traktuje różne czynniki i zjawiska jako pewne całości, wewnętrznie i zewnętrznie zintegrowane, które należy traktować łącznie. Ze względu na przyjęte kryterium, należy tą całością odpowiednio sterować, regulować ją i kontrolować, a przede wszystkim należy ją właściwie do potrzeb kształtować. Wykrycie bogatej różnorodności związków i stosunków, zachodzących wewnątrz badanego obiektu (dla nas takim obiektem będzie łańcuch dostaw), umożliwia badanie praw jego zachowania, funkcjonowania i rozwoju.
Jeżeli w ten sposób potraktujemy cały proces przetwarzania rzeczy, począwszy od zakupu surowca, aż do dostarczenia odbiorcy finalnego produktu, możemy zrealizować postulat, aby różnorodne składniki i rodzaje działalności, uczestniczące w całym łańcuchu dostaw, nie byty analizowane oddzielnie, ale traktowane jako jedna całość, jako system.
Można w tym miejscu zastanowić się, na czym polega nowatorstwo logistyki. Wszystkie bowiem czynności, które wchodzą w jej skład, były przecież wykonywane przed pojawieniem się tej koncepcji i zawsze starano się je w jakiś sposób racjonalizować. Odpowiedź zawarta jest właśnie w tym, że logistyka czyni to w sposób kompleksowy, a nie cząstkowy i fragmentaryczny. Kryterium efektywności ma zastosowanie do całego systemu (całego łańcucha dostaw), a nie do poszczególnych składników (przewozu, magazynowania, dostawy itp.).
Działania logistyczne, które powinny tworzyć zwarty system, należy traktować jako zamkniętą całość. Zadania logistyczne nie mogą być rozproszone i zlokalizowane w wielu komórkach organizacyjnych. Istotą logistyki powinno być podejmowanie decyzji nie tylko w celu rozwiązywania problemów, pojawiających się w poszczególnych podsystemach, ale przede wszystkim w celu poszukiwania rozwiązań optymalnych dla całego systemu.
Logistyka stała się zatem narzędziem, za pomocą którego racjonalizujemy operacje związane z fizycznym przepływem materiałów i wyrobów gotowych, traktując je w szerokim kontekście wzajemnych związków. Powinno to w rezultacie doprowadzić do obniżki łącznych kosztów zaopatrzenia, produkcji i dystrybucji, czyli kosztów funkcjonowania przedsiębiorstwa, a w ślad za tym przyczynić się do atrakcyjnych cen towarów w miejscu ich ostatecznej konsumpcji. Logistyka pomaga nam też w dostarczeniu pożądanego asortymentu wyrobów w odpowiedniej ilości i jakości, w momencie gdy pojawia się na nie zapotrzebowanie w konkretnym miejscu. Wpływa więc na poziom satysfakcji klientów i pomaga w utrzymaniu ich lojalności w stosunku do naszego przedsiębiorstwa oraz jego produktów.
Aby powyższe koncepcje mogły być wdrożone z sukcesem, należało przede wszystkim zmienić sposób myślenia zarówno kadry kierowniczej, jak i poszczególnych pracowników. Kształtowanie przepływów materiałów oraz wyrobów gotowych w przestrzeni, w czasie nie mogło być już dłużej traktowane w przedsiębiorstwach produkcyjnych i handlowych (ale także w takich instytucjach, jak na przykład szpitale), jako sfera działalności o charakterze podrzędnym. Należało logistykę umiejscowić na tym samym poziomie zarządzania, co produkcję, finanse czy marketing.
5.2 ORGANIZACJA DZIAŁAŃ LOGISTYCZNYCH
Koordynacja w czasie i w przestrzeni zadań związanych z kształtowaniem i sterowaniem procesami zaopatrzenia, produkcji i zbytu musi objąć wiele obszarów, które trzeba zbadać i precyzyjnie określić. Są to między innymi:
1) oczekiwania i potrzeby rynku;
2) prognozowanie popytu;
3) struktura powiązań handlowych, organizacyjnych i kapitałowych dostawców i odbiorców;
4) struktura organizacyjna dostawców i odbiorców;
5) struktura dostawców i odbiorców pod względem ich przestrzennego rozmieszczenia oraz potencjału produkcyjnego i handlowego;
6) wybór źródeł zakupów;
7) struktura asortymentowa produktów dostarczanych do fabryki lub centralnego magazynu sieci handlowej;
8) plan produkcyjny lub handlowy, jego wielkość i struktura;
9) struktura ilościowa i asortymentowa zleceń i zamówień;
10) warunki zakupów i dostaw;
11) gospodarka magazynowa;
12) gospodarka zapasami po stronie zaopatrzenia i zbytu (dystrybucji);
13) liczba i rodzaje dostępnych środków transportowych;
14) możliwa do zastosowania organizacja i technologia przewozów;
15) metody i techniki sprzedaży;
16) system obiegu dokumentów;
17) strumienie przepływu pieniądza;
18) metody i sposoby przepływu informacji.
Po dokładnym przeanalizowaniu tych elementów można dopiero przystąpić do stworzenia, dopasowanej do indywidualnych potrzeb, koncepcji logistycznej.
Stopień złożoności procesów logistycznych (zarządzania łańcuchem logistycznym) zależy przede wszystkim od reprezentowanej przez dane przedsiębiorstwo branży. W przedsiębiorstwach przemysłowych zależy to od charakteru procesów produkcyjnych i stosowanych technologii, co w konsekwencji określa wielkość kupowanych asortymentów materiałowych, różnorodność operacji produkcyjnych, transportowych i manipulacyjnych, wolumen sprzedawanych wyrobów finalnych i ich strukturę.
W związku z tym inaczej muszą być ukształtowane procesy logistyczne w zakładach spożywczych, odzieżowych czy chemicznych (z kilku surowców wytwarza się wiele bardzo zróżnicowanych wyrobów finalnych, sprzedawanych następnie w ogromnej liczbie punktów detalicznych), inaczej w przemyśle samochodowym (z bardzo dużej liczby materiałów i elementów wytwarza się niewielki asortyment produktów końcowych, sprzedawanych w stosunkowo ograniczonej liczbie punktów detalicznych), a jeszcze inaczej w przemyśle stoczniowym, gdzie praktycznie nie występuje faza zbytu.
W przedsiębiorstwie handlowym nie istnieje natomiast sfera produkcji (przetworzenia), a zatem działania logistyczne skupiają się wyłącznie na przyjęciu wyrobów gotowych, a następnie na dostarczeniu ich do sprzedaży, czyli na zaopatrzeniu i dystrybucji. Mogą tu zachodzić jednak takie operacje, jak: sortowanie i konfekcjonowanie partii dostaw, przepakowywanie, oznakowanie, kompletowanie, przygotowywanie materiałów reklamowych itp. Magazyn centralny (hurtownia) jest więc z jednej strony miejscem, do którego dostarczają wyroby gotowe producenci, a z drugiej źródłem zaopatrzenia handlowych punktów detalicznych.
Układ kanałów logistycznych zależy też w dużej mierze od struktury organizacyjnej przedsiębiorstw. Firmy wielozakładowe oraz przedsiębiorstwa, mające swoje filie i oddziały zarówno w kraju, jak i za granicą, powiązane układami kooperacyjnymi, tworzą układy stałych logistycznych, łatwiejszych wówczas do zorganizowania, realizowania i kontrolowania. W innej sytuacji będą przedsiębiorstwa, które zarówno po stronie zaopatrzenia, jak i zbytu, wchodzą w kontakty z licznymi, odrębnymi kontrahentami i pośrednikami. Tutaj tworzenie kanałów logistycznych może być bardziej skomplikowane, ponieważ mogą następować zmiany partnerów, co wymaga co jakiś czas budowy nowych powiązań i układów.
Istotne znaczenie dla struktury tych powiązań ma również fakt, czy dane przedsiębiorstwo działa na rynku lokalnym, krajowym, czy też międzynarodowym.
Koncepcje logistyczne znalazły swoje odbicie w wewnętrznych strukturach organizacyjnych przedsiębiorstw produkcyjnych. Przed ich pełnym wdrożeniem, czynności składające się na procesy logistyczne były rozmieszczone w różnych działach i komórkach przedsiębiorstw, które realizowały własne cele i zadania, rzadko z sposób skoordynowany i zintegrowany. Sprawy zakupów (prognozowanie popytu, planowanie potrzeb, wybór źródeł dostawy, organizacja zakupów, kształtowanie wielkości zapasów) były zlokalizowane w służbach zaopatrzeniowych, marketingowych i produkcyjnych. Sprawy magazynowania (składowanie, czynności manipulacyjne, gospodarka opakowaniami) były w gestii zarówno służb magazynowych jak i produkcyjnych. Sprawami zaopatrzenia i dystrybucji natomiast (opracowywaniem zamówień, kształtowaniem zapasów wyrobów gotowych, transportem, spedycją, obsługą klienta) zajmowały się służby handlowe, transportowe, marketingowe i serwisowe.
Zgodnie z tym, co powiedziano wcześniej, istotą logistyki jest działalność kompleksowa i zintegrowana. W związku z tym powstała idea logistycznego zarządzania przedsiębiorstwem, obejmująca źródła surowców, wybór dostawców, politykę zakupów, gromadzenia surowców, przepływ materiałów wewnątrz przedsiębiorstwa, transport, magazynowanie i dystrybucję wyrobów gotowych. W obrębie tej koncepcji wszystkie procesy, czynności i funkcje logi-
styczne zorientowane są na osiągnięcie strategicznych celów przedsiębiorstwa, np. na maksymalizację zysku w długim horyzoncie czasowym, umocnienie pozycji na rynku, zwiększenie wartości przedsiębiorstwa lub uzyskanie przewodnictwa kosztowego. Chodzi więc nie o efekty cząstkowe, lecz o efekty w całym zintegrowanym systemie, jakim jest współczesne przedsiębiorstwo.
Aby cele te osiągnąć, w przedsiębiorstwach tworzy się specjalistyczne służby logistyczne, skupione w jednym dziale lub pionie, które zajmują się obsługą sfer zaopatrzenia, produkcji i zbytu. Koncentracja w jednym miejscu decyzji, dotyczących fizycznego przepływu materiałów i produktów, umożliwia koordynację i optymalizację działań w całym łańcuchu logistycznym, w ścisłej współpracy z kontrahentami, kooperantami i klientami.
Zawsze trzeba jednak pamiętać o tym, że utworzenie działu logistycznego to tylko część zadania. Najważniejsza jest bowiem świadomość systemowego podejścia do procesów logistycznych wszystkich służb i komórek organizacyjnych.
5.3 CENTRA LOGISTYCZNE
Nowoczesne centrum logistyczne jest, obok kanałów logistycznych, głównym elementem systemu logistycznego. Podstawowym więc jego zadaniem jest realizacja funkcji integracyjnych, zapewniających zsynchronizowany przepływ zasobów fizycznych oraz, niezbędnych do sterowania tym systemem, informacji.
Drugą natomiast funkcją centrum jest świadczenie usług o charakterze składowo-dystrybucyjnym. Centrum oferuje więc pakiety usług logistycznych, obsługując tym samym konkretne łańcuchy dostaw. Fachowa terminologia określa te czynności mianem value-added services, czyli usług zwiększających wartość towaru.
Do podstawowych zadań operatora centrum logistycznego należy:
1) sterowanie dostawami zakupionych towarów (rozłożenie dostaw w czasie, podział kupionych partii towarów, koordynowanie dostaw od różnych dostawców, poradnictwo w wyborze dostawców);
2) magazynowanie, utrzymywanie i dysponowanie zapasami zarówno surowców, jak i wyrobów finalnych;
3) zawieranie umów z odbiorcami;
4) przygotowanie zamówień;
5) rozdział wyrobów gotowych według odbiorców, pakowanie towarów (do pudeł, kartonów, torebek foliowych, w folie termokurczliwą), etykietowanie itp.;
6) wykonywanie produkcji na zlecenie bezpośredniego odbiorcy, czyli montowanie, kompletowanie i uzupełnianie wyrobów z dostarczonych przez producenta części;
7) konfekcjonowanie towarów, czyli podział dostarczonego wyrobu na mniejsze części, zgodnie z zamówieniem odbiorcy (np. cięcie wykładzin dywanowych);
8) formowanie jednostek ładunkowych;
9) dystrybucja przygotowanych partii towarów;
10) przewóz i spedycja;
11) funkcje handlowe, fakturowanie, obrót płatniczy, rewindykacje, usługi finansowe, prowadzenie zestawień statystycznych;
12) wykonywanie serwisu regatowego, czyli dostarczanie części i narzędzi do procesu produkcji.
W celu prawidłowego wykonania powierzonych zadań, przedsiębiorstwo, prowadzące centrum logistyczne, musi dysponować odpowiednim wyposażeniem technicznym dla tworzenia i zarządzania łańcuchami dostaw. Zaliczamy do nich:
• budynki i budowle magazynowe, umożliwiające składowanie i ochronę zapasów;
• wyposażenie magazynów (regały, środki służące do manipulacji wyrobami, urządzenia pomiarowo-kontrolne, urządzenia przeciwpożarowe i inne);
• środki transportu, służące przemieszczaniu produktów zarówno wewnątrz przedsiębiorstwa, jak i pomiędzy dostawcami i odbiorcami;
• urządzenia do załadunku i wyładunku;
• drogi wewnętrzne i drogi dojazdowe, głównie dla samochodów, ale także dla wagonów;
• opakowania, spełniające funkcje ochronne, magazynowe, transportowe, manipulacyjne, informacyjne i reklamowe;
• jednostki ładunkowe do wielokrotnego użytku, takie jak palety czy kontenery.
Przede wszystkim centrum musi posiadać odpowiednio usytuowane, nowoczesne magazyny. Muszą to być wysokiej jakości drobnicowe magazyny uniwersalne z wieloma bramami, umożliwiającymi jednoczesne obsługiwanie wielu pojazdów, oraz z rampami uchylnymi dla pojazdów o różnej wysokości. Zastosowane do budowy materiały muszą mieć wysokie parametry wytrzymałościowe, zapewniające m.in. twardość podłoża, zapobiegające pyleniu podłogi, dające dobrą izolację budynków. Same magazyny muszą być wyposażone we właściwy sprzęt dla celów przeciwpożarowych i ochronnych, zwiększający bezpieczeństwo ludzi i ładunków, a także w odpowiednie technologie, które pozwalają na automatyczne wskazywanie miejsc składowania ładunków oraz kolejność ich załadunku na środki transportu, nie wspominając już o wydajnych urządzeniach przeładunkowych i manipulacyjnych.
Konieczne w centrum są także magazyny specjalistyczne (chłodzone, wysokiego składowania, z regulowaną temperaturą i wilgotnością, z monitoringiem poziomu zanieczyszczenia powietrza), celne oraz konsygnacyjne. Magazyny specjalistyczne są często budowane już z myślą o konkretnych klientach, co pozwala ograniczyć duże ryzyko takich inwestycji.
Trzeba też pamiętać o elektronicznym systemie wspomagającym zarządzanie magazynami za pomocą kodów kreskowych. Automatyczna identyfikacja towarów i jednostek transportowych za pomocą kodów kreskowych i etykiet transportowych jest szczególnie przydatna przy ewidencji zapasów magazynowych, w takich operacjach, jak kompletacja czy paletyzacja, przy czynnościach przeładunkowych, monitorowania produkcji w toku, kontroli zapasów.
Kolejnym warunkiem jest odpowiednia wewnętrzna infrastruktura transportowa, komunalna oraz telekomunikacyjna centrum. Wygodne drogi dla pojazdów, parkingi o odpowiedniej liczbie miejsc postojowych, stacja paliw, tory kolejowe doprowadzone do magazynów, uzbrojenie terenu we wszystkie niezbędne media oraz zainstalowanie sieci służącej potrzebom komunikacji telefonicznej oraz komputerowej - to podstawowe elementy każdego nowoczesnego centrum logistycznego.
Centrum takie powinno mieć bardzo dobry dostęp do zewnętrznych połączeń transportowych, przede wszystkim lądowych - kolejowych i drogowych - ale także morskich i lotniczych. Najbardziej jednak pożądane jest położenie centrum przy autostradzie lub w jej pobliżu.
Właściwa lokalizacja centrum to niezmiernie istotna sprawa. Obsługa klientów korzystających z centrum powinna być szybka, terminowa i niezbyt kosztowna. Tak więc, dla przykładu, przedsiębiorstwo handlowe, mające sieć sklepów w całym kraju, zbuduje swój magazyn składowo -dystrybucyjny mniej więcej w centrum tego kraju. Natomiast producent sprzętu gospodarstwa domowego, korzystający z wielu materiałów, półsurowców i komponentów, najchętniej będzie korzystał z centrum logistycznego położonego nieopodal jego siedziby.
Dla lokalizacji centrum ważna jest więc bliskość dużej aglomeracji, w której mają swoje siedziby firmy produkcyjne, handlowe i usługowe. W Polsce najwięcej centrów logistycznych powstało w okolicach Warszawy, Łodzi i Poznania.
Usługi hotelowe i gastronomiczne mogą być świadczone na terenie centrum, ale trzeba pamiętać o możliwościach, jakie w tym zakresie stwarzają pobliskie miasta. Na terenie centrum powinny też mieć swoje siedziby takie przedsiębiorstwa i instytucje, jak firmy spedycyjne, urząd celny, bank, poczta, towarzystwo ubezpieczeniowe czy centrum biznesu w postaci nowoczesnego budynku z odpowiednio wyposażonymi salami konferencyjnymi, szkoleniowymi itp.
Powyższe wyposażenie centrum możemy uznać za tradycyjne. Nie bez powodu twierdzi się natomiast, iż logistyka praktycznie nie mogłaby zaistnieć, gdyby nie zastosowano odpowiednich środków i technik przetwarzania informacji w postaci systemów komputerowych i specjalistycznych programów użytkowych. Dopiero wykorzystanie informatyki do sterowania przepływem dóbr pomogło uczynić z logistyki sprawne i efektywne narzędzie, pomocne w zarządzaniu przedsiębiorstwem.
Potoki informacyjne, towarzyszące przepływom materiałów, cechuje masowość, konieczność przetwarzania danych w czasie realnym, wielokrotność wykorzystywania tych samych informacji i ich nośników w procesie zarządzania łańcuchami logistycznymi. Jednocześnie globalizacja rynków, rosnący asortyment produkowanych dóbr, skracanie cyklu życia produktów, terytorialne rozproszenie dostawców i odbiorców, rozwinięta kooperacja w sferze procesów produkcyjnych przyczyniają się do wzrostu ilości informacji przesyłanych w kanałach logistycznych i zasięgu przestrzennego tych kanałów.
Powszechnie wykorzystywane środki informatyczne w logistyce służą więc:
1) planowaniu procesów logistycznych w różnych przekrojach i horyzontach czasowych,
2) koordynacji zdarzeń, operacji i procesów logistycznych,
3) monitoringowi i kontroli przebiegu operacji logistycznych,
4) operacyjnemu sterowaniu łańcuchami dostaw.
Niezbędne więc dla funkcjonowania centrum jest wyposażenie go w nowoczesny system informatyczny. Ma on umożliwiać sprawne gromadzenie, przetwarzanie oraz dystrybucję informacji. Centrum powinno dysponować własną siecią komputerową, co znacznie ułatwia komunikację pomiędzy firmami, mającymi siedziby na jego obszarze. Sieć musi być połączona z Internetem. Wszystkie komputery w sieci powinny być połączone z komputerem administratora sieci, który, posiadając oprogramowanie EDI, może za jego pośrednictwem transmitować dokumenty do kontrahentów w kraju i za granicą. Narzędzia informatyczne powinny umożliwiać dokonywanie transferów finansowych.
Operator centrum logistycznego powinien również wykorzystywać telematykę, czyli techniki łączności oparte o bezprzewodowe środki komunikowania, np. system nawigacji satelitarnej GPS do monitorowania drogi przesyłki (tzw. metoda track and trace), trasy pojazdów czy utrzymywania stałej łączności z kierowcami.
Nakłady finansowe, które powinny być poniesione na budowę centrum logistycznego, są wysokie. Koszt budowy jednego metra kwadratowego powierzchni magazynowej, wraz z przypadającym na ten metr kosztem budowy obiektów biurowych i pozostałej infrastruktury, kształtuje się w Polsce w granicach od 1000 zł do 3000 zł, w zależności od lokalizacji. Jeżeli powierzchnia centrum miałaby wynieść, przykładowo, 100 ha, wówczas koszt budowy centrum wyniósłby ok. 200 mln zł.
ZAKOŃCZENIE
Omówione w pracy tematy nie wyczerpują wszystkich zagadnień związanych z transportową obsługą wymiany międzynarodowej. Biorąc wszakże pod uwagę złożoność zjawisk i procesów, towarzyszących towarowi od momentu jego sprzedania aż do momentu dostarczenia odbiorcy, nie sposób w tej pracy przedstawić pełnego ich obrazu.
Po zapoznaniu się z treścią pracy, będzie można zrozumieć i właściwie ocenić działania podejmowane przez różnorodne podmioty, uczestniczące w realizacji procesów transportowych. W pracy przedstawiono bowiem zarówno przesłanki takich działań, ich uwarunkowania, jak i rezultaty, mające podstawowe znaczenie dla sprawnej, efektywnej i bezpiecznej obsługi transportowej wszelkiego rodzaju ładunków, będących przedmiotem handlu zagranicznego.
BIBLIOGRAFIA
Bąk M.: Różne rozwiązania w zakresie opłat drogowych w Europie i warunki ich wprowadzenia w Polsce, „Przegląd Komunikacyjny" 2004, nr 6
Bentkowska-Senator K., Kordel Z.: Polski międzynarodowy transport drogowy, „Przegląd Komunikacyjny" 2005, nr l
Grzelakowski A.: Transport lotniczy wobec wyzwań regionalnych (WE) i globalnych, „Przegląd Komunikacyjny" 2005, nr 9
Grzywacz W, Wojewódzka-Król K., Rydzkowski W: Polityka transportowa, wyd. III, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2005
Kitowski S.: Port Gdynia - 80 lał młodości, Wydawnictwo „Alter Ego", Gdynia 2002
Kompendium wiedzy o logistyce, pod red. E. Gotembskiej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa - Poznań 1998
Kos B.: Logistyczne aspekty przepływu ładunków niebezpieczny c]i, Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej w Katowicach, Katowice 1998
Kujawa J.: Biała Księga o regułach konferencji w żegludze, „Namiary na Morze i Handel" 2005, nr l
Kujawa J.: Unijny program promowania SSS, „Namiary na Morze i Handel" 2005, nr 2
Landreth H., Colander D.C.: Historia myśli ekonomicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998
Liwiński J.: Porty lotnicze świata 2004, „Przegląd Komunikacyjny" 2005, nr 10
Mendyk E.: Nowa edycja regulaminu RID, „Polska Gazeta Transportowa" 2005, nr 35
Międzynarodowe przewozy towarowe, pod red. J. Perenca i J. Godlewskiego, Polskie Wydawnictwo Transportowe, Warszawa 2000
Modelowanie procesów i systemów logistycznych, pod red. M. Chaberka i C. Mańkowskiego, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2004
Neider J.: Polityka transportowa Unii Europejskiej, VI Kongres Spedytorów, Gdańsk - Sztokholm 16-19 kwietnia 2005
Neider J., Marciniak-Neider D.: Przewozy intermodalne w handlu międzynarodowym, PWE, Warszawa 1995
Neider J., Marciniak-Neider D.: Przewozy multimodalne w Europie, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2005
Neider J.: Sieci spedycyjne, (w.) Zjawiska i tendencje w rozwoju gospodarki światowej, pod red. H. Treder, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2003
Neider J.: Spór o żeglugowy immunitet antymonopolowy, (w:) Transport międzynarodowy i spedycja, pod red. D. Marciniak-Neider, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2001
Neider J., Marciniak-Neider D.: Transport intermodalny, PWE, Warszawa 1997 Organizacja i technika transportu morskiego, pod red. J. Kujawy, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 1999
Podręcznik spedytora, pod red. D. Marciniak-Neider i J. Neidera, Polska Izba Spedycji i Logistyki, Gdynia 2003
Pogonowska-Szuszkiewicz A.: Przegląd ustawodawstwa Unii Europejskiej, „Przegląd Komunikacyjny" 2003, nr 12
Program rozwoju lotnictwa cywilnego do 2010 r., Ministerstwo Infrastruktury, Warszawa 2003
Rozwój infrastruktury transportu, pod red. K. Wojewódzkiej-Król, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 1999
Ruciński A.: Rynek usług pasażerskiego transportu lotniczego. Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 1998
Sienicki W: Stan polskiego międzynarodowego transportu drogowego po wejściu Polski do Unii Europejskiej, VI Kongres Spedytorów, Gdańsk - Sztokholm 16-19 kwietnia 2005
Ttoczyński D.: Strategie marketingowe w polskich portach lotniczych (maszynopis rozprawy doktorskiej). Uniwersytet Gdański, Sopot 2004
Transport i spedycja w handlu zagranicznym, pod red. T. Szczepaniaka, PWE, Warszawa 2002
Transport w 2004 r. Wyniki działalności, GUS, Warszawa 2005
Usługi logistyczne, pod red. W. Rydzkowskiego, Instytut Logistyki i Magazynowania, Poznań 2004
Wielądek A.: Wystartował techniczny regulator europejskiego rynku kolejowego, „Przegląd Komunikacyjny" 2004, nr 12
Wojewódzka-Król K., Rolbiecki R.: Tendencje rozwoju potencjału przewozowego żeglugi śródlądowej krajów UE, „Przegląd Komunikacyjny" 2004, nr l
Wójtowicz J.: Żegluga morska bliskiego zasięgu - uwarunkowania i problemy rozwoju, VI Kongres Spedytorów, Gdańsk - Sztokholm 16-19 kwietnia 2005
Wielkość środków transportu określamy za pomocą dwóch mierników - ładowności i pojemności. Ładowność mierzona jest w tonach, natomiast pojemność w m3. Zarówno w przypadku ładowności, jak i pojemności występują wskaźniki netto i brutto. Tak więc ładowność netto określa, ile ton samego ładunku może zabrać dany środek transportu, a ładowność brutto obejmuje także wagę paliwa oraz różnych materiałów, niezbędnych w trakcie eksploatacji W przypadku pojemności netto mamy na myśli wyłącznie objętość pomieszczeń ładunkowych, natomiast pojemność brutto obejmuje także objętość wszystkich innych pomieszczeń, jak np. maszynowni, zbiorników paliwowych czy balastowych, pomieszczeń nawigacyjnych, załogowych itp.
Trzeba ponadto pamiętać, że w stosunku do statków morskich i barek śródlądowych zamiast pojęcia „ładowność" używa się określenia „nośność". Nośność netto określa się skrótem DWC (deadweight cargo), natomiast nośność brutto skrótem DWT (dcadweighl tonnagel). Tym niemniej w przypadku statków kontenerowych posługujemy się również miernikiem ładowności, ale dotyczy on nie ton, ale liczby kontenerów, która statek może jednorazowo zabrać, zarówno w ładowni, jak i na pokładzie.
Transport kolejowy, przewożąc ładunki masowe, ma nadal bardzo duży udział w obsłudze polskiego handlu zagranicznego. Ta gałąź transportu w 2004 r. obsłużyła aż 60,8% ładunków (mierzonych w tonach) phz.
W celu umożliwienia bezkolizyjnego przewozu towarów w wagonach, należących do różnych kolei, po całej europejskiej sieci kolejowej, należało rozwiązać wiele problemów natury technicznej, formalnoprawnej, administracyjnej i handlowej. Ich pełna realizacja znalazła wyraz w Umowie o wzajemnym użytkowaniu wagonów towarowych w komunikacji międzynarodowej RIV. Umowę podpisali wszyscy sygnatariusze konwencji COT1F, natomiast odpowiednikiem umowy RIV w obrębie kolei, sygnatariuszy konwencji SMGS, są Przepisy użytkowania wagonów towarowych w komunikacji międzynarodowej PPW. Jednak w związku z deregulacją unijnego rynku transportu kolejowego umowa RIV straci na znaczeniu.
Degresja odległościowa stawek taryfowych polega na tym, że wraz ze wzrostem odległości stawki pobierane za kolejne strefy odległościowe (np. co 10 km lub co 100 km) są coraz niższe.
Oficjalna strona internetowa UIC - www.uic.asso.fr
Oficjalna strona internetowa CER - www.cer.be
D.U. nr 86, poz. 789
Ubiegający się o licencję powinien przedstawić: sprawozdanie finansowe za ostatni rok obrotowy, zestawienie przepływów pieniężnych, potwierdzenie stanu rachunku bankowego oraz pozostałe zabezpieczenia majątkowe zobowiązań, dane dotyczące planowanych wydatków związanych z podjęciem licencjonowanej działalności.
W. Sienicki, Stan polskiego międzynarodowego transportu drogowego po wejściu Polski do Unii Europejskiej, VI Kongres Spedytorów, Gdańsk-Sztokholm, 16-19 kwietnia 2005 r.
K. Bentkowska-Senator, Z. Kordel, Polski międzynarodowy transport drogowy, „Przegląd Komunikacyjny" 2005, nr 1
Transport samochodowy obsłużył w 2004 r. 33,3% ładunków (mierzonych w tonach) polskiego handlu zagranicznego - Transport w 2004. Wyniki działalności, GUS, Warszawa 2005
Ustawa z 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, Dz.U. nr 98, poz. 602
W Polsce, w cenie jednego litra benzyny eurosuper 95, akcyza, VAT i opłata paliwowa stanowią 60%
Dz.U. nr 53, poz. 272 z późn. zmianami
Dz.U. nr 125, poz. 1371
W. Sienicki, op. cit.
Oficjalna strona internetowa IRU - www.iru.org
Zob. szerzej: Międzynarodowe przewozy towarowe, pod red. J. Perenca i J. Godlewskiego, Polskie Wydawnictwo Transportowe, Warszawa 2000, s. 115.
Dz. Urz. WE nr 364, 12.12.1992.
Dz. Urz. WE nr 124, 23.05.1996.
Dz. Urz. WE nr 277, 14.10.1998.
Mogą to być: środki pieniężne dostępne przez okres posiadania licencji, poręczenia lub gwarancje bankowe, poręczenia osób fizycznych lub prawnych, obligacje państwowe, zastaw na papierach wartościowych, gwarantowanych przez Skarb Państwa, gwarancje ubezpieczeniowe, polisy ubezpieczeniowe autocasco, weksle.
W 2004 r. udział transportu lotniczego w obsłudze ładunków (mierzonych w tonach) polskiego handlu zagranicznego wyniósł tylko 0,02% - Transport w 2004 r. Wyniki działalności.
Samoloty odrzutowe mogą rozwijać szybkość do 1000 km/h, a turbośmigłowe do 600-700 km/h. Wycofany już z eksploatacji samolot ponaddźwiękowy Concorde mógł osiągać maksymalni) szybkość 2340 km/h, przy czym barierą dźwięku jest 1250 km/h.
Przykładowo, jeżeli czas trwania lotu miał wynieść 3 godziny, a spóźnienie wyniosło 20 minut, to wskaźnik terminowości wyniósł 0,11. Jeżeli natomiast czas trwania rejsu statkiem handlowym miał wynieść 8 dni, a spóźnienie 5 godzin, to wskaźnik terminowości osiągnie poziom tylko 0,03
STD - standardowe nastawienie wysokościomierza, 760 mm Hg , por. A. Ruciński, Rynek usług pasażerskiego transportu lotniczego, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 1998, s. 49.
Dz. U. nr 130, poz. 1112
Oficjalna strona internetowa ICAO - www.icao.int
Oficjalna strona internetowa IATA - www.iata.org
Oficjalna strona internetowa ECAC - www.ecac-ecac.org
Oficjalna strona internetowa AEA - www.aea.be
W transporcie lotniczym duże znaczenie dla zleceniodawców mają koszty pochodne i dopiero zestawienie konkretnych kosztów efektywnych z konkretnymi kosztami pochodnymi może wskazać klientowi, czy jest to „drogi", czy „tani" sposób transportu.
The Air Cargo Tafiff, IATA Publications, Montreal, October 2005
Oficjalna strona internetowa IATA, www.iata.org
Np. ładunki niebezpieczne, łatwo psujące się, wartościowe, przesyłki pocztowe, książki, gazety, katalogi.
Do wniosku o koncesję, wnioskodawca musi załączyć zweryfikowane sprawozdania finansowe z poprzedniego roku finansowego (o ile prowadził działalność gospodarczą) oraz plan gospodarczy przedsiębiorstwa, obejmujący co najmniej 2 lata działalności.
Zestaw pchany, poruszający się z prądem rzeki, może osiągać prędkość iść w granicach 10-15 km/h.
Konwencję to podpisały: Francja, Wielkie Księstwo Badenii, Wielkie Księstwo Hesji, Bawaria, Holandia oraz Prusy.
Konwencję z 1967 r. podpisały: RFN, Belgia, Francja, Wielka Brytania, Holandia i Szwajcaria.
Konwencję Belgradzką przyjęły: ZSRR, Bułgaria, Węgry, Rumunia, Ukraina, Czechosłowacja oraz Jugosławia.
K. Wojewódzka-Król, W. Rydzkowski, R. Rolbiecki, Polskie przedsiębiorstwa żeglugi śródlądowej przed przystąpieniem RP do Unii Europejskiej, „Przegląd Komunikacyjny" 2000, nr 10.
W 2004 r. żegluga śródlądowa obsłużyła 2,0% ładunków (mierzonych w tonach) polskiego handlu zagranicznego - Transport w 2004 r. Wyniki działalności.
Ważną rolę odgrywa Europejski kodeks dla żeglugi śródlądowej, dotyczy on jednak spraw techniczno-eksploatacyjnych.
Dz. U. nr 5, poz. 43.
Oficjalna strona internetowa EBU - www.ebu-uenf.org
Podręcznik spedytora..., s. 233
W Polsce śródlądowe drogi stanowią własność Skarbu Państwa, a funkcje ich administratora pełni Ministerstwo Środowiska.
Regulacja rzeki oznacza wyprostowanie, ustabilizowanie i pogłębienie koryta, budowę obwałowań, umocnienie brzegów.
Kanalizacja polega na wybudowaniu kilku kolejnych stopni wodnych, tworzących kaskadę. Stopnie wodne składają się z jazów, piętrzących wodę, i śluz.
Rozporządzenie ministra środowiska z 29 marca 2002 r. w sprawie należności za korzystanie ze śródlądowych dróg wodnych oraz urządzeń wodnych - Dz. U. nr 55, poz. 494.
Wymóg zdolności zawodowej polega na posiadaniu podstawowej wiedzy z dziedziny prawa cywilnego, handlowego, finansowego, pracy, podatkowego, ubezpieczeń oraz znajomości procedur celnych i granicznych, a także znajomości wymagań bezpieczeństwa żeglugi, standardów technicznych statków i technicznych aspektów działalności przewoźnika, standardów zachowania w warunkach środowiska wodnego oraz umów międzynarodowych, regulujących ceny i warunki transportu - Ustawa o żegludze śródlądowej, art. 17.
Ustawa z 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny, Dz. U. nr 16, poz. 93.
Obszerną interpretację warunków umowy spedycyjnej zawierają prace: Z. Kwaśniewski, Umowa spedycji, WKiŁ, Warszawa 1979; J. Neider, Umowa spedycji, zlecenie spedycyjne, PIHZ, Warszawa 1986
Umowę przewozu rzeczy regulują art. 779-793 k.c.
Dz. Urz. WE nr 237, 24.08.1991.
Dyrektywa przewidywała również taką możliwość, że świadczenie usług przewozowych oraz zarządzanie infrastrukturą będzie odbywać się nadal w ramach jednego przedsiębiorstwa. Przy takim rozwiązaniu dyrektywa wskazywała na konieczność prowadzenia odrębnych kont dla każdej działalności lub też utworzenie w przedsiębiorstwie kolejowym odrębnych działów służących realizacji funkcji przewozowych i zarządzania infrastrukturą
Dz. Urz. WE nr 75, 15.03.2001.
Dotyczyło to głównie Grecji, Holandii, Luksemburga, Niemiec i Wielkiej Brytanii.
Dz.U. UE, nr 164, 30.04.2004
Ibidem
Ibidem
Ibidem
Dz.U. nr 96, poz. 591
Dz.U. nr 111, poz. 711
Dz.U. nr 86, poz. 789
H. Landreth, D. C. Colander, Historia myśli ekonomicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. 664.
Po konsultacji z Komisją Europejska dane państwo może ustalić myta lub winiety za użytkowanie również innych odcinków dróg głównych.
Dz. Urz. WE nr 187, 20.07.1999.
Por. także: A. Pogonowska-Szuszkiewicz, Przegląd ustawodawstwa Unii Europejskiej „Przegląd Komunikacyjny" 2003, nr 12.
M. Bąk, Nowe rozwiązania w zakresie opłat drogowych w Europie i warunki ich wprowadzeniu w Polsce, „Przegląd Komunikacyjny" 2004, nr 6.
„Rzeczpospolita" 2005, nr 58.
Dz. U. UE nr 166, 30.04.2004.
Dz.Urz. WE nr 378, 31.12.1986, zmienione rozporządzeniem nr 3573/1990 (Dz.Urz. WE nr 353, 17.12.1990).
Dz.Urz. WE nr 364, 12.12.1992
12