Komentarze do zdjęć z katastrofy w Smoleńsku
Вероятный вариант разрушения самолета - OGON Z SILNIKAMI
Pokrywa została utracona podczas katastrofy, dlatego niektórzy niezorientowani, biorą tę część Tu-154M za kokpit
dodal bym tylko jedno do tych wypowiedzi, czy ktos sie zastanowil co sie stalo z mgla? skoro zaraz tuz po katastrofie zdjecia, filmy sa w miare widoczne, mgla pojawila sie tak samo szybko jak zniknela`? dziwne jak dla mnie
Na amatorskim filmie widać dym, ale mgły nie ma. Widać wyraźnie, jak w 44s gość odwraca kamerę w stronę NW i nie ma mgły w ogóle. Natomiast od E może coś nawet było, ciężko powiedzieć co. Film był nakręcony ~8 minut po rozbiciu się samolotu (zakładam, że syrena zawyła o 8:50, a nie o 8:56). Ale już kilka minut później, nad tym miejscem jest mgła i to widać na niektórych zdjęciach z tej galerii. Na filmie Sławomira Wiśniewskiego (15 minut po katastrofie) też nie ma mgły.
mgla w moim komentarzu takze jest co najmniej dziwna a widocznosc poprawiala sie z sekundy na sekunde juz a nie minute takiej mgly to ja nigdy nie widzialem.ograniczenie znakow, lol ;)
witam wszystkich serdecznie i przyznaje ze dla mnie to tez bardzo dziwne co sie stalo poprostu szkoda slow.Moje zdanie to ze byla bomba samolot nie rozpada sie na takiej wysokosci w drobny mak.Klamia nas wszystkich w zywe oczy mysla ze ludzie nie znaja sie na niczym. Bardzo ladnie zrobione sa te zdjecia gratulacje dla wykonawcy i dziekuje ze moglam to zobaczyc
Jest to możliwe, ale jeśli przyjąć taki wariant, to paliwo powinno zapłonąć już w miejscu uderzenia o ziemię; tymczasem Sławek Wiśniewski człapał w błocie powstałym z paliwa, które się nie zapaliło.
LOL ! a tego to ja nigdy nie slyszalem zeby paliwo lotnicze na skutek uderzenia nie explodowalo nie zapalalo sie, a jak tak to dlaczego w wierzach WTC explodowalo po zetknieciu sie z iskra, zaiskrzeniem. To tak sobie pomyslalem o tym "expercie" ze jak tak to jak samolot laduje i jest takzwane Touchdown to potem jak to jest ? i kerozyna nie exploduje nie pali sie przy zaiskrzeniu? tego nigdy nie slyszalem a zajmowalem sie modelarstwem kilkanascie lat.
Chciałem tylko pokazać, jakie brednie są w stanie wygadywać "eksperci" w zależności od sytuacji. W jednym z artykułów na dziennik.pl Tomasz Hypki mówił, że to normalne, że zwłoki są silnie zniszczone, bo paliwo lotnicze płonie w temperaturze ponad 1000 st. C. A w innym artykule inny ekspert mówi, że po wymieszaniu się z powietrzem robi się niepalne i dlatego nie było dużego pożaru po upadku samolotu na ziemię...
Z tego co wiem palne są tylko mieszaniny odpowiednio dobranych substancji chemicznych, zwykle mieszaniny gazów, z których jeden jest tlenem. Druga substancja nie musi być gazem, może być odpowiednio rozpyloną zawiesiną cieczy w powietrzu (jak w pojemnikach aerozolowych) lub nawet pyłem (odpowiednio rozdrobnione ciało stałe). W młynach i silosach ze zbożem dochodziło do wybuchów i pożarów - aerozole są nie tylko łatwo palne ale nawet wybuchowe.
Albo taki polipropylen czy polietylen, ciężko podpalić w warunkach domowych. A jak się drobniutko zmieli do poziomu nano-cząstek i doda katalizatory z grupy chlorowców to już masz broń niekonwencjonalną... i wysysającą tlen z okolicznego powietrza. To tak na marginesie.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20100528&id=po01.txt
- Piloci nie widzą ziemi, a ogromne przyspieszenie "wcina" ich dosłownie w fotele. Wszyscy świadkowie potwierdzają, że dźwięk silnika był dziwny, inny niż wszystkich innych samolotów podchodzących do lądowania. Był to odgłos maksymalnych obrotów silników. W tym momencie prezydencki Tu-154M słyszał por. Artur Wosztyl, kapitan Jaka-40. Potwierdza, że był to właśnie ten charakterystyczny, świetnie pilotom znany szum silników na najwyższych obrotach, absolutnie nie takich, przy których się ląduje
Kapitan Protasiuk poleca nawigatorowi ustawić autopilota tak, by następny way-point (punkt na trasie) znajdował się po przeciwległej stronie pasa. Jednak wbrew zamierzeniom nie będą się wznosić.
|
|
|
17-05-2010 16:41 |
Powyższe oba wgłębienia, widoczne z satelity, mają rozstaw równy rozstawowi statecznika poziomego, co wskazuje na pierwszy kontakt z ziemią własnie statecznikiem poziomym http://picasaweb.google.com/Amlmtr/MWzNeJ#5464919512633511778 . Czy rzeczywiście pochodzą |
Wcześniej zakładano, że samolot uderzył dziobem nosem w ziemię z ogonem w górę . Ale taki system nie odpowiada lokalizacji wraku. Pierwsze uderzenie to nie ogon. Tzn. gdy samolot nabierał wysokości dziobem do góry, to w takim położeniu zaczął się ruch w dół środka ciężkości obrotem o 180 stopni
Zdjęcia Witryny Grupy dyskusyjne YouTube
|
|
|
Początek formularza
Dół formularza |
|
Problemy? W tej chwili trwa konserwacja witryny, ale już niedługo wszystko powinno wrócić do normy. |
|
||||
|
|
|
||||
Сергей Амелин>Авиакатастрофа в Смоленске
Pełny ekran
Udostępnianie
Dodaj zdjęcia
Pobierz
Odbitki
Edytuj
Zdjęcie 84 z 140Wyświetl wszystkie
Widok powiększony; kliknij i przeciągnij zdjęcie, aby je przesunąć.
Вероятный вариант разрушения самолета
Zaloguj się, aby pokazać, że to zdjęcie Ci się podoba. Liczba osób, którym podoba się to zdjęcie: 1 - Liczba wyświetleń: 26563
28-04-2010 03:43 Poproszę opis
28-04-2010 07:06
Ранее предполагалось, что самолет под углом ударился носом в землю и у него оторвался хвост. Wcześniej zakładano, że samolot uderzył w nos kąt na ziemi i spojrzał w górę ogon. Ale taki system nie odpowiada lokalizacji wraku. Pierwszy cios spadł tylko nie ogon. Tj. płaszczyźnie co będzie wspinać się nos, więc w tej sytuacji i zaczął ruch w dół jego środka masy po rewolucji 180 stopni.
28-04-2010 07:07
1. Касание. Отламываются киль и стабилизаторы.
28-04-2010 07:07
3. Носовая часть начинает вращаться вперед (на рисунке против часовой стрелки). Отломавшаяся часть хвоста упирается передним краем в землю и также вращается относительно этой точки (против часовой стрелки на рисунке).
28-04-2010 07:07
5. Вся передняя часть салона разрушается и ценроплан скользит дальше по земле.
28-04-2010 07:44
Сергей, большое спасибо за вашу заинтересованность и работу. Я может быть неправ, но мне кажется, что дело было так, что пилот начал посадку преждевременно, надеясь увидеть взлетную полосу аэродрома, но вместо этого увидел деревья и понял, что находясь на высоте 2,5 метра его ждет гибель. 2,5 метра это даже не этаж дома!
28-04-2010 13:17
Wszystko prawie się zgadza, ale:
28-04-2010 13:23
4. Zgodnie z tym modelem kolizji z ziemią silniki powinny wpaść w rozlane paliwo lotnicze. Powinien wybuchnąć pożar, część ogonowa powinna się zapalić. Dlaczego tak się nie stało? Co się stało z paliwem lotniczym i czemu nie doszło do pożaru?
29-04-2010 01:10
Thank you, Sergey, for all you have done!
03-05-2010 19:11 Sergey - thank you for this. You did excelent work here and big thank you for posting this. Looks like you are a team-member of "Aircrash investigations" series of National Geographic & Discovery channel. Thank you for providing at least some view and explanations about how this happened. Respect. Siergiej - dziękuję za to. Ty zrobił wspaniałą pracę i tu Wielkie podziękowania dla wysyłania. Wygląda na to, to zespół, członek Aircrash dochodzenia "serii National Geographic i Discovery Channel. Dziękujemy za udzielenie co najmniej kilka wyjaśnień na temat celu i jak to się stało. Zakresie.
04-05-2010 14:11 Supposing that the plane was out of control in the last moments, we probably have to assert that the wings where working at a high angle of attack and they were producing a lot of lift which moved the plane far left, later pushing her downward. In my opinion, in the very last moment the main body was in horizontal position, or even with the nose inclined downward. This is why the airfraim collapsed so quickly. Zakładając, że samolot był kontrolowany w ostatnich chwilach, to zapewne z założenia, że skrzydła, gdzie pracuje na wysokim kąt natarcia i ich produkcji wielu windy, który przeniósł się z samolotu po lewej stronie, później przesuwając ją w dół. Moim zdaniem, w ostatniej chwili główne ciało w pozycji poziomej, a nawet skłonny z nosa w dół. Dlatego też airfraim upadł tak szybko.
04-05-2010 18:06
Something keeps me from fully accepting this version, something overlooked or slipped from the attention. Coś trzyma mnie w pełni zgadzała się z tą wersją, coś przeoczyć lub wypadnięcie z uwagi. Oglądałem kilka wideo w Internecie ze złamanymi skrzydłami częściowo i nie miało tak silny wpływ rotacji. Odbudowy również oglądać w Discovery katastrofy lotnicze El Al na 1862 4 października 1992 w Amsterdamie Bijlmer, który stracił 2 silniki i demages lewym skrzydle. Czas był nieco inny.
04-05-2010 19:04 На данный момент я считаю, что приведенная схема не верная. Более реалистичный вариант был предложен на "Смоленском форуме" - http://www.forum.smolensk.ws/viewtopic.php?p=6924458#p6924458 W tej chwili uważam, że powyżej program nie jest prawdą. Bardziej realistyczne rozwiązanie zaproponowano w "forum Smoleńska" - http://www.forum.smolensk.ws/viewtopic.php?p=6924458 # p6924458
05-05-2010 17:12 Wątpliwości jest coraz więcej...
08-05-2010 14:51
W pierwszym filmie umieszczonym na tej stronie Sławomir Wiśniewski mówi o tym, jak spadał samolot: http://www.pluszaczek.com/2010/05/05/ile-osob-zagadka/
10-05-2010 00:41 http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/gallery?Site=ED&Date=20100421&Category=GALERIA12&ArtNo=529198328&Ref=PH&Params=Itemnr=28 tylna część kadłuba leżała dokładnie odwrotnie niż pokazałeś to na symulacji ,Ostatnio pojawiła się u nas informacja od świadka który widział pięć ciał w kabinie pilotów zaraz po katastrofie z symulacji wynika ,że kabina pilotów znajdowała się pod wrakiem głęboko wryta w ziemię .
10-05-2010 00:51
Кабины свидетель видеть не мог. От нее вообще ничего не осталось. Кабины самолета нет нигде, ни на фото, ни на видео с места катастрофы. Нет ее и на площадке, где собирают обломки самолета. Kabiny świadek nie mógł widzieć. Od niej nic. Kokpit nie jest w dowolnym miejscu, nie na zdjęcie lub film z miejsca katastrofy. Nie, a na placu zabaw gdzie jest wrak. Przeciwnie, świadek wziął kawałek kabiny na rufie statku powietrznego. Jest to jedyny utwór, który pozostał nienaruszony.
10-05-2010 00:52 jeśli na prawdę zależy Ci na wyjaśnieniu przyczyn katastrofy apeluję o informację na temat autora filmu na którym słychać strzały .Jeśli tam nie ma nic co wasze władze chciały by ukryć to masz wspaniałą okazję przyczynić do obalenia wszelkich teorii spiskowych.A autor filmu ma się dobrze nie czuje się w żaden sposób zagrożony jeśli tak jest to może uda Ci się nakłonić go aby się odezwał i powiedział co tak naprawdę filmował .Myślę ,że wielu ludzi w Polsce chciało by wiedzieć co ma do powiedzenia .
11-05-2010 06:19 I agree with Piotr. I tried to ask about the clip on Forum Smolensk, in particular I was interested in the "man with a suitcase" appearing in the first and last frames of the clip. Unfortunately not only I wasn't helped, but was first laughed off, and then banned - essentially for telling what is the official status of investigations according to Polish media. Zgadzam się z Piotrem. Próbowałem zapytać o klipu na Forum Smoleńska, w szczególności jestem zainteresowany "człowiek z walizką" znajdującego się w pierwszą i ostatnią klatkę klipu. I niestety nie tylko nie pomógł, ale po raz pierwszy śmiał się, a następnie zakazane - mówi w istocie o to, co jest status oficjalnego dochodzenia według polskich mediów.
11-05-2010 08:15 Я сейчас занимаюсь анализом этого клипа. В ближайшее время напишу об этом в блоге. Pracuję na analizie wideo. W niedalekiej przyszłości będę pisać o tym blogu.
11-05-2010 10:49 Even more useful then analysis would be finding the author of the clip and asking him what actually has he seen ? I know it's very difficult but not impossible, living in the area. Jeszcze bardziej przydatna wtedy analiza jest stwierdzenie autora pliku i pyta go, co rzeczywiście ma on widział? Wiem, że to bardzo trudne, ale nie niemożliwe, mieszkających w okolicy. |
11-05-2010 11:54
Думаю, при желании найти автора не составит проблем. Почти наверняка это один из работников автомобильного центра KIA Motors, который расположен рядом с местом катастрофы.
11-05-2010 15:13 Jakość tego video jest kiepska szczególnie do kompresji w sieci zwracam jednak uwagę na ścieżkę dźwiękową
12-05-2010 10:19
IMHO in order to save your time, Сергей, it would be better to find the author first, and ask him questions - if it's possible. IMHO, aby zaoszczędzić czas, Сергей, lepiej byłoby znaleźć autora pierwszy i zadać mu pytania - czy to możliwe. Kto wie, plik może zostać zmodyfikowany po została wysłana na YouTube, łatwo jest dodać dodatkowe audio utwór do istniejącego. Pamiętam czytanie na oryginalne konto YouTube "faceci, pobrać plik na komp, zanim będzie za późno, nie było innego tu wczoraj, że plik został usunięty".
12-05-2010 10:19 Even if the author cannot talk b/c he is a witness now, at least maybe he could confirm if the clip posted on YouTube is exactly the one he did. Nawet jeśli autor nie może mówić b / c, że jest świadkiem teraz, przynajmniej być może mógł potwierdzić, czy klip na YouTube to dokładnie ten sam zrobił.
12-05-2010 15:57
Tutaj jest prawdopodobnie pierwsza wersja tego filmu:
12-05-2010 17:17
Dowódca macierzystego pułku lotniczego Tu-154 powiedział do kamery, że
15-05-2010 14:28 Ślady na ziemi, widoczne na http://www.flickr.com/photos/digitalglobe-imagery/4515204703/sizes/o/in/set-72157623846125450/ , całkowicie potwierdzają przedstawiony powyżej przebieg upadku samolotu.
15-05-2010 18:10
IMHO trails are for sure made by plane, but which part of plane is on the ground in front of crash side? It is still unrecognized. IMHO tras na pewno się samolotem, ale część samolot znajduje się na ziemi przed crash stronie? To jest wciąż niedoceniany. Wygląda na to, jest to część lewego skrzydła, ale nie końcówka, patrz zdjęcie # 5470393760385398866 http://picasaweb.google.ru/Amlmtr/MWzNeJ |
15-05-2010 21:24 Załóż sobie nick'a, bo od tych cyferek oczy bolą, i ewentualnie sprecyzuj pytanie. Może być po polsku, bedzie łatwiej a Amielin też sobie z tym poradzi. |
15-05-2010 23:31 Ślady na ziemi wyrażnie wskazują na pierwszy kontakt z ziemią statecznikiem poziomym, jak pokazano wyżej na rys. 1. Tam od razu została oderwana i przygnieciona do ziemi przednia część statecznika pionowego wraz z osłoną wlotu powietrza do silnika środkoweko. Tuż za nią wypadła z podstawy statecznika "czarna skrzynka" i została wgnieciona w ziemię przez odłamujący się statecznik. Pozostałe rysunki też są potwierdzone układem szczątków na ziemi. |
16-05-2010 13:10 OK, tylko rysunek 1 się zgadza. Niepotrzebnie napisałem o pozostałych rysunkach mimo że faktycznie miałem wątpliwości.
16-05-2010 19:16 Ok, a teraz jeszcze jedno podchwytliwe pytanie: gdzie leży to http://i.wp.pl/a/f/jpeg/24532/komorka450.jpeg i czy samolot miał koło zapasowe?
17-05-2010 16:04 Rzeczywiście dostrzegam coraz więcej wątpliwości, tym bardziej że na wcześniejszym zdjęciu satelitarnym biały element który wyspekulowałem jako " przednia część statecznika pionowego wraz z osłoną wlotu powietrza do silnika środkowego" leży znacznie bliżej drogi i na innym zdjęciu przypomina końcówkę skrzydła lub statecznika. |
18-05-2010 11:54
Grzesiu Amielin!
18-05-2010 21:41 Jacek ładnie wyjaśnił. Przyjrzałem się dokładnie i zauważyłem, że koła przednie mają nieco inny profil od głównych i są mniejsze, jakieś 90-80% średnicy głównych. Myślę, że ponieważ samolot ma tylko dwa koła przednie, to woził ze sobą również przednie koło zapasowe, ale tylnych już nie. Przebicie jednego koła głównego zwiększa nacisk na pozostałe o (max) 1/5. |
18-05-2010 22:05 Bardzo ważne zdjęcie - tego szukałem! Jak się dobrze przyjrzeć, to na spodniej części kadłuba, pod kabiną pilotów i początkiem przedziału pasażerskiego, widać specyficzną strukturę konstrukcji. Taką samą, widać na tym zdjęciu, ale od wewnętrznej strony: http://w621.wrzuta.pl/obraz/0d08gnCONGT/02ac3b65ad |
21-05-2010 10:00
Wreszcie ktoś to zauważa, że porozrzucane części leżą w niesamowicie |
23-05-2010 20:26
W samolocie były koła zapasowe. Podczas rekonstrukcji wraku na lotnisku w Smoleńsku można je było zobaczyć w pobliżu luku serwisowego środkowego silnika: |
23-05-2010 22:52 Jeżeli przyjąć, moment po pierwszym uderzeniu kadłuba nastąpiła eksplozja aerozolu wyciekającego paliwa, to ostateczny ukłąd fragmentów kadłuba mógł zmienić się w stosunku obrazka z tego prostego modelu. Energia kinetyczna samolotu była ogromna, jak na wyobrażenia codzienne, bo odpowiadała ponad 400 kg TNT, tylko rozproszyła się wzdłuż całej drogi "hamowania". Czy w wyniku sprężenia przedniej części kadłuba mogło dojść do eksplozji paliwa, które nie rozpyliło się wokół samolotu, ale przedostało do wnętrza?
24-05-2010 11:44
@Krzysztof Madel
24-05-2010 11:53
Na skutek uderzenia o ziemię najpierw uległ zniszczeniu statecznik. Później nadłamał się ogon z silnikami, ale możliwe, że jeszcze wtedy się nie urwał(!), a następnie, uwaga - bo to jest ciekawe - odrywa się część przedziału pasażerskiego za centropłatem.
Dodaj komentarz Zaloguj się na swoje konto Picasa Web Albums lub zarejestruj się, aby utworzyć własne bezpłatne konto. |
|
Informacje o zdjęciu
Ładowanie…
27-04-2010 1600×199 piks. - 55 KB
Nazwa pliku: Untitled-26.jpg więcej informacji Do oglądania plików wideo potrzebny jest program Adobe Flash Player w wersji 7 lub nowszej. Opublikuj w:
Link
Umieść obraz na stronie
Wybierz rozmiar
Tagi
Dodaj
Możesz utworzyć listę tagów oddzielonych spacjami. Położenie zdjęcia Ponowne wykorzystanie zdjęcia
Zapisz
Anuluj Przywróć zdjęciu wartości domyślne konta Ustaw domyślną wartość konta: Ustawienia |
©2010 Google Warunki - Pobierz program Picasa - Uruchom program Picasa -
Polityka prywatności - Projektant - Strona główna Google
Bolesław, ja już jestem przekonany, że samolot lądował na plecach. Ale mam nadal wiele wątpliwości co się działo potem (to nie przesądza, że był to wypadek, ani nie-wypadek, to tylko opisuje pewien etap ruchu samolotu).
Mi nie zależy na lansowaniu swojej wersji, chciałbym jedynie poznać chociaż jedną spójną logicznie wersję wypadku i wyjaśnienie mechanizmu zniszczenia całego kadłuba.
Про полное разрушение корпуса я уже писал
по русски - http://smolensk.ws/blog/172.html
по польски - http://smolensk.ws/blog/196.html
O całkowite zniszczenie ciała już pisałem w języku rosyjskim - http://smolensk.ws/blog/172.html w języku polskim - http://smolensk.ws/blog/196.html
To prawda, zrobiłem kilka obliczeń i przejrzałem zdjęcia z katastrof lotniczych w necie. Przeciążenia i bezwładność, zwłaszcza lekkich konstrukcji, powyżej pewnej granicy (wspomniane 100 g) nieliniowo, czyli gwałtownie i w sposób niekontrolowany, prowadzą do takich skutków, jak wielki wybuch.
Ciekawostka dla wszystkich niedowiarkow. Cos o kabinie pilotow: http://www.wolnapolska.pl/index.php/dymicy-nagan-do-nieprzyjacio-moskali.html
Co do wiarygodnosci pozniejszych (nie pierwszych) wypowiedzi operatora TVP Wisniewskiego to prosze to obejrzec:
http://www.youtube.com/watch?v=yifz6Se52kE
Błąd, błąd zgadza się.
Miałem na myśli ułamane skrzydło, czyli lewe i odpowiadający mu statecznik poziomy (czyli lewy).
Jakieś cuda działy się z ogonem tuż przed uderzeniem reszty kadłuba.
W każdym razie nie mam wątpliwości, że samolot spadł na plecy wykonując niepełny półobrót (zabrakło od 30 do 15 stopni).
A teraz mam pytanie. Czy po zastosowaniu Twoich obliczeń dla prędkości równej 360km/h wartość obrotu wyniesie ~165 stopni? I czy tak duża prędkość nie przeczy wersji o próbie przyziemienia samolotu?
Co mam na myśli mówiąc o ogonie?
1. Układ stateczników poziomych - odwrotny do sylwetki samolotu uderzającego w ziemię (zamiana stron).
2. Blisko miejsca uderzenia samolotu o ziemię jest pełno szczątków ogona i czarna skrzynka. Wiadomo, że jedna z czarnych skrzynek była w sekcji ogonowej kadłuba. Jeżeli to ta czarna skrzynka, to jest szansa, że ogon był już nadłamany lub oderwany od kadłuba na chwilę przed upadkiem. Wygląda na to, że po oderwaniu od reszty kadłuba koziołkował tracąc statecznik i silniki.
tu podaje link do ciekawej dyskusji: http://tommy.lee.salon24.pl/
"Rozmieszczenie szczątków Tu-154" Autor udostepnia swoje mapki i spostrzezenia. Z tego wynika, ze swoje "wypocinki" turbinowy "expert" Jacek moze wlozyc sobie tam gdzie GWna wychodza!!!
Jeszcze raz powtarzam, ze ze wzgledu na odstep tych dwoch bruzd od siebie o okolo 14,5 metra to jedyna fizyczna mozliwoscia jest, ze lewa bruzda zostala wyryta koncowka prawego skrzydla, (slady scietych krzakow i drzew po lewej stronie w kierunku upadku) a prawa bruzda zostala wyryta koncowka prawego statecznika. Wszystkie inne mozliwosci sa ze wzgledu na slady fizycznie niemozliwe.
Dwie zewnętrzne bruzdy mają charakterystyczne "garby", raczej nie jest to kwestia ukształtowania terenu ani ustawienia satelity robiącego zdjęcie. Nie robiłem symulacji z prawdziwego zdarzenia, więc się nie wypowiadam co mogło je zrobić, ale wydaje mi się, że "garb" powstaje w momencie odłamania się części.
Odstęp początków bruzd od siebie to 14,5m - potwierdzam, ale rozstaw bruzd w punkcie pojawienia się "północnej" bruzdy to jakieś 13m ("garb" utrudnia wiarygodny pomiar).
Jako ciekawostkę podam, że odległość końcówki złamanego lewego skrzydła od końcówki (naderwanej) lewego statecznika w rzucie od przodu wynosi ~11,5m.
Poza tym końcówki ułamanego skrzydła i statecznika nie musiały dotknąć ziemi jednocześnie.
@Lukasz, potwierdziles moje wczesniejsze pomiary i wyliczenia. Ja pisalem wczesniej ze najpierw zaryla koncowka prawego skrzydla (lewa bruzda) a niewielki ulamek sekundy pozniej (dokladnie 0,2s) prawy statecznik zaryl prawa bruzde!!!
Rzeczywiscie rozstaw bruzd pasuje tylko do prawych końcówek skrzydła i statecznika, ale jednocześnie wyszły one niemal równolegle, dlatego to początkowe skojarzenie z symetrycznym statecznikiem.
Teraz także wyjaśnia się prawdopodobne wcześniejsze urwanie sie jednej (lewej) końcówki statecznika i pozostanie jej tuż za drogą (później została przeniesiona bliżej pozostałych szczątków).
Kolego @Marianie. Gdybyś zamiast inwektyw i "ołówka, kartki, cyrkla i miarki", potrafił korzystać z komputera, z wirtualnego modelu trójwymiarowego 3D TU-154, symulacji i wiedzy, to może byś doszedł do innych wniosków. Zdecydowanie bardziej oczywistych.
http://w252.wrzuta.pl/plik/9nNkxKR4HMg/tupolew
Pic3
SKANDAL! Dzisiejsza konferencja MAK (19 maja 2010) tylko potwierdza, że mamy do czynienia z wielką manipulacją informacyjną i działaniem politycznym już od pierwszych minut i godzin po katastrofie. To jest bardzo niepokojące: ZERO ODPOWIEDZI na najważniejsze wątpliwości. Całość jest skandalem o wymiarze światowym.
Wersja łagodna:
Sposób kompletowania szczątków samolotu nie odpowiada standardom znanym z cywilizowanych krajów.
P.S. W środkowej części zdjęcia widać fragment (górnego) poszycia samolotu z zastanawiająco postrzępionymi krawędziami.
Dobre oko obserwatora i bardzo dobre pytanie.
Fragmenty blachy (zwłaszcza z środkowej części kadłuba) wyglądają dziwnie,
bardzo dziwnie. Ślady pasują do rozszarpania, albo do wybuchu. Ale nie mógł
to być konwencjonalny wybuch. Na pewno nie wybuchło paliwo, bo ostało się
(wszędzie porozlewane). Ba, blacha nigdzie nie ma najmniejszych śladów
stopienia albo osmolenia. Zatem co i w jaki sposób rozszarpało blachę na
tak drobne kawałeczki...?
Towarzyszu Siergiej! Wiemy, że nic nie wiemy.
Czytam znów Twoje obliczenia na blogu. Czytam i jestem coraz głupszy.
Niby wszystko gra, niby wszystko się zgadza. Tyle że obok kluczowych
śladów są inne, które zaprzeczają tamtym śladom. Nawet co do II fazy
tragedii nie ma zgody a mnóstwo pytań - a gdzie nam jeszcze do fazy
numer 1, czyli KTO lub CO spowodowało dobry nastrój pilotów niemal do
samego końca i wprowadzenie ich w śmiertelny błąd. To jest pytanie!
Towarzyszu Siergiej! Wiemy, że nic nie wiemy.
A na koniec konferencji MAK mamy kolejny skandal. Ani słowa w czasie
jej trwania, natomiast w raporcie pisemnym stoi jak byk: autopilot działał
do momentu (uwaga!) 5 sekund przed uderzeniem w ziemię. Pięknie!
Auto-pilot do 5 sekund przed uderzeniem! Ot i masz „wiarygodną” komisję
Krajów byłego CCCP.
Jak tak dalej pójdzie, to za chwilę dowiemy się, że prezydent Kaczyński
zadzwonił telefonem satelitarnym do autopilota (10 metrów dalej do przodu)
i rozkazał mu lądować pomimo braku warunków! Komedia no!
Zacznij kojarzyć fakty - nie tylko „kto” i „co”, ale również w czasie („kiedy”).
Oto kolejny aspekt ujawniony przez rosyjską komisję: drzwi do kabiny pilotów
były jednak otwarte w trakcie podejścia do lądowania. A przypomnij sobie, że
gdy 2 tygodnie temu niezależni polscy dziennikarze ujawnili z przecieków od
wojskowych, że rejestrator nagrał krzyki przerażenia pasażerów, to wtedy
prokuratorzy głośno dementowali tę informację, twierdząc, że były zamknięte.
UMIESZ WYCIĄGASZ WNIOSKI, WIĘC ANALIZUJ!
Szkoda twojego zapału śledczego na takich "dezinformatorów" jak ja. Skoro tak wierzysz przedstawianym przez siebie faktom i dowodom, to powinieneś zrobić z tego jakiś użytek dla sprawy. Wyślij prokuratorom porządnie przygotowany dokument z materiałami dowodowym, jakie wytropiłeś, uwiarygodnij źródła i przedstaw wynikającą z tego wersję wydarzeń. Na pewno kazdy na tym forum chce, aby świat poznał prawdę, więc nie wolno się do ram forum ograniczać. Nasze tu ręce są za krótkie, żeby dorwać złego.
Proszę zwrócić uwagę na prawe skrzydło samolotu (w lewej części zdjęcia). Połamało się mniej więcej w środku. Pomiędzy dwiema dużymi częściami zdjęcia leży mniejsza, charakterystycznie wygięta. Być może uda mi się znaleźć miejsce, gdzie leżała. To pozwoli odpowiedzieć na pytanie, czy ostatnie całe skrzydło połamało się zaraz po uderzeniu czy później - np. o podwójne drzewo.
Czy ktoś natknął się może na katastrofę lotniczą, której przebieg zderzenia był taki sam? To byłaby jakaś wstępna weryfikacja, ale mam wątpliwości, czy tylko bardziej nas nie zmyli. Przebieg uwalniania tak ogromnej energii jest niezwykle dynamiczny, więc bardzo wrażliwy na specyficzną konstelację parametrów, która jest inna dla każdego wypadku. Już bardziej dokładna symulacja komputerowa mogłaby tu pomóc. To jednak wymagałoby wiernego modelu mechanicznego samolotu i potwornie czasochłonnych obliczeń.
Na stronach tzw. niezależnych tytułów internetowych mnożą się bogato zdobione argumentami dywagacje wskazujące na użycie bomby paliwowo-powietrznej. Najpoważniejszym dowodem ma być nienaturalne rozszarpanie wraku samolotu na drobne kawałki. Może ktoś jest w stanie przywołać przykład podobnego zniszczenia, do którego doszło w sposób naturalny? "Miłośnicy" bomby termobarycznej też powinni podać analogiczny przykład.
@....3478
Obliczyłeś średnie przeciążenie, co nie wyklucza, że w którejś fazie było ono większe. Ja też nie rozumiem, skąd te 100g i po co, tym bardziej że pasażerowie zostali raczej zmiażdżeni i rozszarpani, niż przygnieceni przeciążeniem. Na to wskazuje stan kadłuba. Może chodziło o zrobienie wrażenia -- niepotrzebnie. Nikt nie wątpi, że tak katastrofa jest dla pasażerów zabójcza.
Krzysztof chlapnął coś o "miłośnikach bomby termobarycznej" mówiąc, że "najpoważniejszym dowodem ma być nienaturalne rozszarpanie wraku samolotu na drobne kawałki".
Bardzo wybiórczo Pan to przytoczył, Krzysztofie. A tu chodzi o trzy rzeczy na raz:
1. Bardzo duży stopień fragmentacji kawałków poszycia przedziału pasażerskiego.
2. Brak wielkiego pożaru rozbitego samolotu pomimo obecności kilkunastu ton paliwa.
3. Stan krawędzi małych kawałków znajdowanych na miejscu wypadku - rozerwane od środa, bez okopceń.
To tylko przesłanki - niczego nie da się nimi udowodnić. Tylko badania na obecność pozostałości chemicznych po eksplozji tego typu oraz znalezienie charakterystycznych obrażeń zwłok może takie przesłanki potwierdzić.
Brak potwierdzenia w badaniach podanych wyżej automatycznie obala hipotezę użycia bomby termobarycznej.
Zgoda, to dobre przesłanki. Teraz trzeba się upewnić, że takiego efektu nie da się uzyskać "naturalnymi metodami". Druga sprawa, to przedziwny scenariusz zastosowania takiej bomby, czyli cała niepotrzebna historia z ocieraniem się drzewa jeszcze przed rzekomą eksplozją. Po co to? Dla zatarcia śladów? Jeżeli elementem zamachu miało być też dodatkowe zmylenie pilotów co do faktycznej wysokości samolotu, to po co bomba. Dla zatarcia śladów zmylenia pilotów ???
Informacja o obecności 5 osoby w kokpicie współgra z dużo wcześniejszą
wypowiedzią emerytowanego rosyjskiego pilota wojskowego ze Smoleńska,
który zaraz po katastrofie widział w kokpicie 5 osób. Dlaczego Nikołaj Łosiev
podzielił się z prasą swoimi informacjami dopiero na początku maja? Zatem
która wersja jest prawdą? Jak mógł widzieć 5. ciał w kokpicie, skoro kokpitu,
jak się okazuje, nie ma, bo „wyparował”, a szczątki pilotów zidentyfikowano
(z trudem) jako jedne z ostatnich?
Un138
Widze bledy w przypisaniu niektorym szczatkom ich miejsca pochdzenia. Prawa czesc kadluba tylnej czesci pasazerskiej zostala pomylona z lewa strona. Na lewej stronie widac caly bialo-czerwony boczny pas, natomiast na prawejwidac tylko gorny czerwony pasek! Lewy statecznik zostal pomylony z prawym. Czyzby MAK tez sie tak pomylil?
Ja tez widzialam bledy,, zgadzam sie o statecznik, co do korpusu to nie orientuje sie az tak, poza tym pozycja pierwszego silnika ktory odpadl nie zgadza sie na mapce satelitarnej- tylko wybacz, ze teraz nie pamietam ktora to mapka, w kazdym razie ta ze strzaleczkami.
Marian wskazał błędy bezbłędnie.
A mnie ciekawi gdzie (na zdjęciu satelitarnym) leży ten spory kawałek lewej tylnej części kadłuba, czy podobnie jak ten z drugiej strony również zawinął się pod częścią spodnią tej sekcji kadłuba?
Marian, да есть ошибка. Часть фюзеляжа с иллюминаторами находится вверху - http://picasaweb.google.ru/Amlmtr/MWzNeJ#5477187795242294770
Marian, tak nie jest błędem. Części kadłuba, z oknami na górze - http://picasaweb.google.ru/Amlmtr/MWzNeJ # 5477187795242294770
Jeśli ktoś dawno nie był na blogu AML "Katastrofa samolotu pod Smoleńskiem", to powinien tam ponownie zajrzeć. Teraz wszystko jest poukładane i przetłumaczone m.in. na polski, są liczne uzupełnienia i uaktualnienia. Początek wersji polskiej (Informacja ogólna z linkiem do autoprezentacji Siergieja) jest tutaj:
http://smolensk.ws/blog/182.html
a potem tylko [Następny rozdział >].
Dla zainteresowanych zdjęciami satelitarnymi miejsca upadku samolotu (przed i po): http://picasaweb.google.com/106822462419595288147/Smolensk10IV2010MiejsceKatastrofy#
Zdjęcia są wyrównane do kwadratu 200m x 200m w kierunku N.
Droga Marszu Ambasadora Polski
- Biegliśmy. Chcieliśmy wyciągać ofiary, jednak nikogo nie mogliśmy znaleźć - relacjonuje pierwsze chwile po katastrofie ambasador RP w Rosji Jerzy Bahr, który był pierwszym urzędnikiem państwowym, który w świat przesłał wiadomość o katastrofie pod Smoleńskiem. - Chcę podziękować Rosjanom za okazaną nam pomoc - dodaje.
Skierowałem się natychmiast za pierwszym zobaczonym wozem straży pożarnej i dzięki temu znalazłem się na miejscu bardzo, bardzo szybko. Po prostu biegłem przez jakieś tam łąki w tym kierunku, gdzie widać było, że się coś stało - opowiada Bahr. Gdy dotarł na miejsce szczątki samolotu jeszcze się paliły. - Zobaczyłem krajobraz jak po trzęsieniu ziemi - mówi.
Straż pożarna mogła przyjechać od strony lotniska przez "niejawną" bramę nad okrągłym fragmentem betonowych płyt.
Tam musi być brama, ponieważ od strony lasu biegnie słaba, ale jednak zauważalna droga nieutwardzona (na tym zdjęciu nie widać). Na zdjęciach po katastrofie brama jest już otwarta a polna droga został rozjeżdżona.
Mało prawdopodobne, aby straż pożarna przyjechała tak jak szedł Wiśniewski (na ziemi zostałyby ślady kół). Poza tym oba wozy strażackie miały przody skierowane na północ.
Wykres 1
Fotka: Profil obszarów i punktów, w których istnieją przesłanki, o wysokości (w zależności od przebiegu negocjacji w kabinie)
Opis do niej: Красная шкала - от уровня ВПП. На коричневом фоне показана абсолютная высота от уровня моря.
Красные точки - высоты по барометрическому высотомеру. Синие точки - высоты по радиовысотомеру.
При построении высот по радиовысотомеру к числам, которые были названы в стенограмме, прибавлялась высота местности согласно профиля.
Red Scale - od poziomu drogi startowej. Na brązowym tle pokazuje bezwzględną wysokość nad poziomem morza. Czerwonych kropek - wysokość barometryczny wysokościomierz. Blue punktów - wysokości, radiowysokościomierza. Kiedy wysokości budynku na wskazaniach do numerów, które były przedmiotem zapisu, został dodany w zależności od wysokości terenu profil.
Uważam że nie liniowość 250 i 300m w stosunku do 100,150,200m jest prawdopodobnie spowodowana zagłębieniem terenu i sugeruje że cały czas używany był radiowysokościomierz.
Mam pytanie do specjalistow. Przeanalizowalem rowniez podane w czasie przez wieze odleglosci. Zauwazylem na tym wykresie roznice w odleglosci wynoszaca okolo 500m. Wieza podaje 4 o godz. 10:40:13, a na wykresie odczytujemy 4,6km, wieza podaje 3 o 10:40:27, a na wykresie odczytujemy 3,5km, wieza podaje 2 o 10:40:39, a na wykresie odczytujemy 2,55km. Prosze o wyjasnienie tych roznic. Czy takie bledne podanie odleglosci do pasa startowego ma znaczacy wplyw na przebieg ladowania we mgle?
Wykres 2
Drugie zdjęcie opis: Профиль местности и точки, в которых есть указание высоты (согласно стенограмме переговоров в кабине) на последнем участке
Profil obszarów i punktów, w których istnieją przesłanki, o wysokości (w zależności od przebiegu negocjacji w kabinie) na ostatni punkt
Świetna analiza Siergiej! Wg mnie są jednak błędy przy końcówce. Upadek samolotu powinien być w 41:05 a jest 41:02.
Czym są jasno niebieskie kropki? Jeśli to przekleństwa to też są w złym miejscu na osi czasu.
Poza tym dlaczego "czerwone wysokości są wg wysokościomierza barycznego a niebieskie radiowysokościomierza? Wszystkie wysokości poza jednym 100m podaje nawigator. Ten Anonim na 100m to też zresztą pewnie nawigator tylko nie rozpoznany.
Wykres 3
3 fotka:
Профиль местности и точки, в которых есть указание высоты (согласно стенограмме переговоров в кабине) на последнем участке. Указана вертикальная скорость (скорость снижения)
Profil obszarów i punktów, w których istnieją przesłanki, o wysokości (w zależności od przebiegu negocjacji w kabinie), w ostatniej sekcji. Określonym pionową prędkość (ograniczenie prędkości
Wygląda jakby wysokość była określana względem rzeźby terenu. Zachowywali się tak, jakby byli nad płaskim terenem. Czyżby myśleli, że są tuż przed pasem startowym? Tylko, że to było 1km przed...
To raczej autopilot tak zareagował na nagłe obniżenie terenu. To autopilot sterował ciągiem. Najprawdopodobniej obniżył dodatkowo obniżył ciąg silników a potem nagle ziemia zaczęła się zbliżać i nie zdążyli wyrównać. Zabrakło pewnie kilku marnych metrów. Za szybkie schodzenie, za późna decyzja, zła widoczność, ukształtowanie terenu zmyliło autopilota, odchodzili na autopilocie zamiast na pełnym ciągu.
Towarzysz płk Putin ogłosił ustami spikerów telewizji państwowej „Rossija”
(na wieść o opublikowaniu w Polsce stenogramów), że władze Kremla
NIE POTWIERDZĄ autentyczności zapisu z KOPII rozmów w kabinie pilotów.
I tak będziemy się bawić w kotka i myszkę z opinią publiczną w Polsce,
Rosji i na całym świecie
Dziwisz się?
Według Konwencji Chicagowskiej Polska nie miała prawa upublicznić tych danych, póki komisja badania wypadków lotniczych kraju, gdzie była katastrofa, nie zakończy choćby wstępnych prac - a przecież nie zakończyła...
Konwencja Chicagowska precyzuje badania katastrof lotnictwa cywilnego i w świetle umów funkcjonujących pomiędzy Polską a Rosją nie była właściwym wyborem, lepsza byłaby umowa z 1993 roku dotycząca wypadków z udziałem samolotów wojskowych.
Co prawda rząd stwierdził 3 dni po katastrofie, że Tu-154M był samolotem cywilnym, jednakże biało-czerwona szachownica (znak polskich sił powietrznych) jest zarezerwowana jedynie dla samolotów wojskowych.
Tylko proszę nie pisać, że skoro samolot był biały to był cywilny
Przeczytałem ostatnio, że na autopilocie w Tupolewie można zejść maksymalnie do 30m wyznaczony poziom. Zgadzało by się to z informacjami ze stenogramów i raportu MAK. Otóż wg. komisji autopilot został wyłączony na 5 sekund przed uderzeniem w pierwsze drzewo. Przy schodzeniu około 10m/s daje to około 50m. Jeśli ciśnienie było podane prawidłowo, to pilot przeszedł na sterowanie ręczne w odpowiednim momencie. Jednakże w tym momencie było już za późno dla tej prędkości schodzenia(winna być 3 razy mniejsza
Sama prędkość schodzenia była wynikiem sterownia samolotem przez autopilota, który musiał mieć złe informacje na temat odległości od początku pasa startowego. Prędkość schodzenia jednak nie budziła niepokoju pilotów ponieważ niemal do samej katastrofy był utwierdzany przez kontrolera wieży, że jest na dobrej ścieżce podejścia. Skoro podstawa chmur była 50m, to jak spojrzy się na wykres, to pilot zobaczył ziemie właśnie w momencie, w którym powinien przejść na sterowanie ręczne co uczynił.
Wykres 4
Foto 4
Siergieju, rozumiesz teraz dlaczego tak bardzo interesowałem się tą 1. fazą
tragicznego finału, czyli nie PO, lecz PRZED tym słynnym 60-metrowym
parowem. Jeśli bowiem na 4 km przed progiem pasa nawigator podaje
dowódcy, że według odczytów maszyna znajduje się na wysokości 400 m
(i prawidłowo), podczas gdy tak naprawdę była o 200 metrów niżej (!), to
oczywistym jest, że ów parów nie mógł być błędnikiem pomiaru, bo liczył
„tylko” 60 metrów.
Uważam że schodzili prawie idealnie liniowo od wysokości 300m - wykres jest zbyt falujący. Spowodowane to jest tym że wysokość powinna być mierzona względem terenu również w przedziale 100-300m. Należy też pamiętać że nie mając danych o prędkości samolotu nie możemy dobrze dopasować położenia samolotu do czasu, a wypowiadane wysokości były tylko orientacyjnie trafione w czasie, mogą być więc obarczone odchyłką. IMHO do wysokości 80m i komunikatu odchodzimy dla nich wszystko było ok.
Samo "odchodzimy" było reakcją 2 pilota na dalszy szybki spadek wysokości pomimo przekroczenia wysokości decyzji. 1 pilot nie odzywał się bo już zaczął odchodzenie i starał się być maksymalnie skupiony w związku z niespodziewaną sytuacją - dalszym szybkim opadaniem.
O dziwo wielką rolę mógł odergać pierwszy parów pokonywany na wysokości 400-250m. Mógł on zmylić pilota (jeśli poprawić wysokości na radiowysokościomierz)że schodzi zbyt wolno z wys 400 do 300m i mógł dać ostro w dół.
Wykres dokładnie pokazuje winnego całemu zajściu.
Winny jest Auto Pilot.
Krzywa lotu dokładnie jest skorelowana z rzeźbą terenu.
Proponuję nałożyć wykresy tor lotu z rzeźbą .
Teoria o winie Auto Pilota jest możliwa do sprawdzenia. Wystarczy polecieć tam następnym naszym tu154
i sprawa się wyjaśni. Są parametry, przy dobrej pogodzie, drzewa ścięte. Na 120m odejście.
Wyczyn powtórzyć 3 razy.
W instrukcji użytkowania samolotu nie ma mowy o braku możliwości użycia autopilota.
Dla tego lotniska 70m to minimum. Odejście to 1 przycisk. Co ma 2 pilot do gadania.
Traditional GPWS does have a blind spot. Since it can only gather data from directly below the aircraft, it must predict future terrain features. If there is a dramatic change in terrain, such as a steep slope, GPWS will not detect the aircraft closure rate until it is too late for evasive action." "Tradycyjne GPWS ma martwe pole. Ponieważ może jedynie zebrać dane z bezpośrednio pod samolot, musi przewidzieć przyszłości teren funkcji. Jeśli jest radykalna zmiana w terenie, takie jak strome zbocza, GPWS nie wykryje zamknięcia samolotu stawki, dopóki nie jest za późno na uniku ". |
|||
|
02-06-2010 11:39 |
Dlatego mam prośbę do Siergieja aby przedstawił dwa wykresy przeskalowane : czas/rzeźba |
Wykres 6
Схема построенная из расчета того, что диспетчер (руководитель полетов) давал правильную дальность. На этой дальности взяты ближайшие отметки высот по стенограмме. System został zbudowany na podstawie tego, że menedżer (kierownik ds. operacji) wydał właściwego zakresu. W tym zakresie zostały podjęte obok najwyższego wzniesienia na zapis. Zdjęcie jest całkiem inna. |
||||
|
03-06-2010 19:07 |
Шкала времени при этом не соответствует. Skali czasu w tym przypadku nie pasuje. |
Acha. Czyli stracili sterowność, a pierwszy pilot milczał, nawigator spokojnie odliczał kolejne dziesiątki metrów do ziemi, a drugi pilot pewnie powiedział odchodzimy w znaczeniu "żegnajcie giniemy".
Przyjalem dane wiezy jako dokladne. Odleglosc przyjalem jak Siergiej od pasa. Umiejscowienie odczytow w czasie staralem sie umiecic proporcjonalnie do roznicy czasu miedzy czasami w ktorych wieza podaje komunikaty. Przepraszam za niedokladnosci. Oto Link:
http://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ&pli=1&gsessionid=y2KvMZoKGjTDC4kpRIHBow#5479054546086919170
@Marian. Link działa. A wykres potwierdza to o czym mówiłem. Tor lotu pomiędzy 40:50 a 41:00 nie może być zrealizowany tym samolotem. Do 40:56 samolot schodzi ponad 10m/s żeby potem wyrównać w niecałe 5 sekund i przy zejściu w dół o nie całe 20m.
Od początku fachowcy nam mówią że przy schodzeniu 6m/s Tu-154 potrzebuje przynajmniej 7sekund i schodzi w dół o 50 metrów! Ostatnie wysokości nie mogły być czytane z baro!
LUDZIE!!! Przecież nie trzeba podawać faktów - wy sami je przytaczacie! To że w stenogramie nie ma przeciągnięcia to pewnie dlatego że Rosjanie je wycięli tak? A fakt że potem samolot przeleciał jeszcze prawie płasko prawie kilometr to pewnie zwykłe wyjście z przeciągnięcia po kilku sekundach samolotem ważącym prawie 100 ton? Przecież sami pokazujecie że wasz tok myślenia doprowadza do absurdu.
"Inaczej myślący" to bardzo trafne określenie.
Brak w stenogramie 5-6 sekund.
http://www.sendspace.pl/file/e74722e4581168a4ce322ce
Pomiędzy 10:40:42 a 10:40:48 jest cisza ?
Zakładam że jest sygnał 800 Hz czyli 2NDB.
100
W normie
90
80
Odchodzimy ? a może POdchodzimy.
60
50
40
30
20
Wskazuje na to że jednak lądowali.
Kapitan MUSIAŁ USŁYSZEĆ 800 Hz !!! Inaczej nie pojąłby decyzji .
Usunięcie sygnału 2 sek. z tego wygłuszonego obszaru to Pikuś.
MAsz instrukcję lądowania na tym lotnisku:
http://picasaweb.google.com/Amlmtr/MWzNeJ?feat=comment_notification#5463278921499572338
U dołu lewej strony.
Żadnej innej procedury nie znajdziesz.
Czyli kapitan postanowił lądować bez drugiego sygnału markera ?
Był pijany ?
A może właśnie dostał ten sygnał ? Wycięty ze stenogramu 10:40:42 a 10:40:48
@Jarek zapytaj pierwszego dzieciaka który gra na symulatorach
lotniczych na podstawie jakich sygnałów kapitan podejmuje
decyzje gdzie jest i co ma robić dalej.
Wtedy powiedz dlaczego kapitan podjął
opcję lądowania bez sygnału 2NDB.
Jeśli nie lądował to dlaczego zszedł poniżej 0.
Żadna próba wyjaśnienia metodą
racjonalnego myślenia nie doprowadzi do żadnego rozwiązania.
W twoim przypadku próba wyjaśnienia jest prosta. Ja takie rozwiązanie
widzę. Samobójstwo zbiorowe pod presją prezydenta.
@above podałem w powyższych komentarzach 2 rozwiązania racjonalizujące zachowania pilota. Oba bardzo podobne
1) gdy tylko pilot usłyszał odchodzimy zrobił odejście w automacie
2) pilot planował trzymać wysokość 100RW do NDB
W obydwu przypadkach problem był ten sam - schodził za szybko w dół żeby wyrównać przed wznoszącym się terenem (co wynika z analiz Siergieja).
W pierwszym rozwiązaniu pilot odchodzi przed dojściem do NDB, w drugim czeka na NDB z podjęciem decyzji. To nie są zachowania samobójcze.
Trzecie rozwiązanie to promowane na lotnictwo.net zejście "na szczura", dla mnie stawiające liczne wątpliwości, dla "okazyjnych" pilotów to oczywiście wynika ze stenogramów.
Dlaczego zszedł poniżej zera:
dla niego istotne było podejście przy 100 RW (100m na radiowysokościomierzu) i tego się trzymał.
członek załogi kontrolujący wysokość baro ("A" na stenogramie) po osiągnięciu 100 zaczął szukać ziemi. "A" mógł być np inżynier pokładowy z nalotem 330m. Choć do mnie bardziej przemawia inna idea
@Jarek, sam piszesz ze predkosc znacznie sie zmieniala. To znaczy, ze samolot pokonuje kolejne odcinki o dlugosci np. 1 kilometra raz w krotszym a raz w dluzszym czasie. Jezeli teraz robimy wykres wysokosci zalezny od odleglosci w metrach od pasa startowego, to na tym samym wykresie umieszczajac os czasu majacej odzwierciedlac ten sam wykres jednostka czasowa musi byc zmienna. Ponial?
No i właśnie o to mi chodzi! Możemy się trzymać jedynie komunikatów o odległości od kontrolera. Jeżeli zakładamy od razu, że podawał "intencjonalnie" złe wartości to w takiej sytuacji czego można się trzymać? (bo zmiennej prędkości na pewno nie!). Chodzi mi o to że przy tak szybko zmieniających się wartościach (wysokość 100-->20) nie jesteśmy w stanie umiejscowić samolotu we właściwym miejscu na wykresie. Za mało danych...
Wykres 181
Zły wykres.
Dlaczego Pan zakłada, że akurat to ten samolot ściął czubek drzewa koło BPRM?
Piloci podchodząc poniżej 100 metrów kierowali się wskazaniami wysokości z wysokościomierza ciśnieniowego.
To jest pewne.
Sygnał ostrzegawczy o osiągnięciu wysokości 100 metrów nad ziemią ustawiony został na radiowysokościomierzu o 10:10:07-10.
O 10:40:51,5 odezwał ten sygnał o częstotliwości 400 Hz (100 metrów do ziemi!) gdy nawigator czytał wysokość 60metrów.
Wykresy Pana Amielina nie trzymają osi czasowej.