280 ETYKIETA JĘZYKOWA
kiety, lecz również do jej dewaluacji. Narzucony przez nowy układ stosunków ekonomicznych i społecznych system wartości w zasadzie nie obejmował etykiety, traktowanej przez większość teoretyków marksizmu-leninizmu jako pozostałość poprzedniej formacji polityczno-społecznej, a więc coś, co nie stanowi wartości samej w sobie. Wytworzyła się w związku z tym nie spotykana w dotychczasowej historii polskich obyczajów sytuacja, w której normy grzecznościowe nie były kształtowane przez jedną, najwyżej usytuowaną w hierarchii prestiżu społecznego grupę, lecz były wypadkową wielu raczej spontanicznych działań przedstawicieli grup odgrywających w danym momencie historycznym rolę opiniotwórczą. Sytuacja ta, związana ogólnie z konfliktem tradycyjnych i nowych wartości, doprowadziła do znacznego rozchwiania norm grzecznościowych.
Charakterystycznym zjawiskiem owych czasów był propagowany przez wiele lat po drugiej wojnie przez Jana Kamyczka (Janinę Ipohorską) „demokratyczny” savoir-vivre, nie będący - tak jak wydawane jeszcze przed wojną podręczniki dobrego wychowania - kodyfikacją norm grzecznościowych przestrzeganych przez określoną grupę społeczną. Był on jedynie projekcją pewnych zunifikowanych, jakkolwiek opartych na polskiej tradycji, wzorów zachowań w społeczeństwie o nowej strukturze i nowej hierarchii prestiżu. Wywarł jednak duży wpływ na stan powojennej etykiety, między innymi językowej.
Wynikiem zasygnalizowanych przemian w rzeczywistości pozajęzyko-wej jest przede wszystkim uproszczenie i zunifikowanie językowych zachowań grzecznościowych. Towarzyszące temu pewne rozchwianie norm grzecznościowych, widoczne zwłaszcza po drugiej wojnie, jest przyczyną wielu nieudanych interakcji werbalnych, zachodzących głównie w miejscach publicznych między nie znanymi sobie partnerami. Postępująca pauperyzacja życia towarzyskiego pociągnęła za sobą pauperyzację formuł grzecznościowych, co widać wyraźnie na przykładzie toastów, mających jeszcze na początku wieku formę zróżnicowanych przemówień (zob. Mówca doskonały, 1903), w drugiej połowie zaś - przważnie formę zachęty do jednoczesnego wypicia alkoholu (No to cyk!, Chluśniem, bo uś-nietn itp.).
Pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku obserwuje się w Polsce (także w krajach, w których panuje liberalizm obyczajowy, np. w USA) tendencję do odradzania się dawnych form dobrego wychowania. Tendencja ta, słabo jeszcze rozwinięta, zdaje się wynikać z intersubiektywnego przeświadczenia członków społeczności, że grzeczność językowa znacznie podnosi efektywność komunikowania się. Można ponadto przypuszczać, że zapoczątkowane na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych zmiany polityczne w Polsce, pociągające za sobą między innymi zwiększenie roli inteligencji, przyczynią się do utrwalenia prestiżu społecznego tej grupy, która jest kontynuatorką tradycji i która może stanowić