Funkcja kompozycyjna metafory wynika także z jej osadzenia w pewnym kontekście. Najbliższym kontekstem jest zdanie, w którym metafora się pojawia i na którego znaczenia oddziaływa, stanowiąc mniejszą lub większą jego część albo nawet ogarniając jego całość. Tak np. metafora Leśmiana „ile mych przeznaczeń lgnie do twojej dłoni” obejmuje obszerny wycinek zdania złożonego i oddziaływa na jego całość:
Nie — ty nie wiesz o tym, nie zgadujesz wcale,
Ile mych przeznaczeń lgnie do twojej dłoni,
Kiedy ją wbrew słońcu odwracasz niedbale,
By chłodniejszym wierzchem — ulżyć zgrzanej skroni.
(B. Leśmian Niewiedza)
Metafora nie stanowi tu wyosobnionego segmentu wypowiedzi, jest w jej obrębie kontynuowana i rozwijana, jest więc jednym z czynników organizujących całą wypowiedź. Kompozycyjna funkcja przenośni wzrosła zwłaszcza w poezji najnowszej, kiedy uświadomiono sobie, że poezja jest innym sposobem mówienia od wszystkich pozostałych i kiedy zrezygnowano z takich sygnałów poetyckości wypowiedzi jak regularna wersyfikacja (lub czasem wersyfikacja w ogóle). Nie chodzi tu tylko o intensyfikację metaforyczności wypowiedzi, ale również o organizowanie całego wiersza w ten sposób, że dominuje w nim znaczenie wprowadzone przez jedną z jego metafor. Przykładem może być metafora pancerza z cytowanego wyżej wiersza Przybosia Wiosna 1939. Określa ona cały wiersz, wpływa na jego tok metaforyczny, mimo że poza pierwszą strofą już się bezpośrednio nie pojawia. Inny przykład może stanowić analizowany wyżej wiersz Pawlikowskiej.
Szczególnymi postaciami metafory są metonimia i synekdocha.
Metonimia jest to taki rodzaj metafory, w którym desygnaty nazw pozostają ze sobą w realnym związku. Zastępuje się wtedy jeden przez drugi. Na przykład w popularnym powiedzeniu „wypić kielich do dna” metonimia polega na tym, że wino zastąpione zostało przez kielich, w którym ono się znajduje, a więc pozostaje z nim w pewnym realnym związku. Metonimia może być ważnym elementem stylu poetyckiego:
Niedostępna ludzkim oczom, żc nikt po niej się nie błąka,
W swym bezpicczu szmaragdowym rozkwitła w bezmiar łąka,
Strumień skrzył się na zieleni nieustannie zmienną łatą,
A gwoździki spoza trawy wykrapialy się wiśniato.
(B. Leśmian Ballada bezludna)
„Strumień skrzył się na zieleni” jest wypowiedzeniem metonimicz-nym z tego względu, że zieleń oznacza tutaj łąką (na co wskazuje dobitnie cały kontekst). Między łąką a zielenią zachodzi określony związek rzeczowy: łąka jest zielona. Kiedy Leśmian pisze o strumieniu skrzącym się na zieleni, to poprzez metonimię uwydatnia silnie efekt kolorystyczny, szerzej: uwydatnia konkretną właściwość przedmiotu, kolor łąki.
Synckdocha jest to taki rodzaj metafory, w którym część zastępuje całość lub całość — część. Między zastępowanymi elementami zachodzi więc także związek realny, zastępowanie dokonuje się w ramach jednego przedmiotu. Synekdocha może służyć wydobyciu jakiegoś jednego elementu dla celów emocjonalnych lub obrazowych.
Na twoje przyście Zefir skrzydłoruchy,
Miękko usiane rzuciwszy pieluchy,
Lata po łąkach ucicsznym powiewem,
Igrając płocho i z liściem, i z drzewem.
(A. Naruszewicz Do Jutrzenki)
Ów liść i drzewo oznaczają tu w ogóle roślinność.
Odmianą synekdochy jest taki przypadek, w którym przedmiot jednostkowy oznacza cały zbiór przedmiotów:
Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej Do Ciebie, Panie, bije ten glos;
Skarga to straszna, jęk to ostatni,
Od takich modłów bieleje włos.
(K. Ujejski Chora!)
Nie chodzi tu oczywiście o jeden włos, ale o włosy.
Odmianą bądź metafory, bądź epitetu jest oksymoron. Mówimy o nim wtedy, gdy zestawiane są z sobą wyrazy o przeciwstawnym znaczeniu, wzajem wykluczającym się (np. „czarny śnieg”). Poprzez oksy-morony uzyskać można niezwykłe efekty poetyckie. Oto przykład:
To — wrzask wody obdzieranej siklawą z łożyska
i
gromobicic ciszy
(J. Przyboś Z Tatr)
W metaforze „gromobicie ciszy” skupiają się dwa przeciwstawne znaczenia. W wyrazie gromobicie tkwi element hasłasu, a więc czegoś przeciw-
119