204 Traktat drugi
jej ograniczeń, nie używa rozumu — swego właściwego przewodnika. Przez cały więc czas, kiedy jego rozum nie jest zdolny do podjęcia takich zadań, jest on wychowywany i prowadzony przez innych. I tak objąkani i umysłowo chorzy nigdy nie są wolni od władzy rodziców. Także dzieci, które nie osiągnęły wieku, kiedy są już rozumne, i idioci, którzy przez błąd natury są na %aws%e pobawieni możliwości, by mogli się stać takimi. Po trzecie, wariaci, którzy na razie nie mogą posługiwać się prawami rozumu, mają żfi swego przewodnika rozum, jakim kierują się inni ludzie, którzy są ich wychowawcami, szukającymi i ochraniającymi to, co jest dla nich najlepsze — powiada Hooker, Eccl. Pol. Lib.I, Sec. 7. Wszystko to zdaje się wskazywać nie na co innego, jak tylko na to, że obowiązki, jakie Bóg i natura nałożyły na człowieka, jak też i na inne istoty, by zachowały one swe potomstwo, dopóki nie będzie ono w stanie zająć się samo sobą, rzadko będą stanowić przykłady czy dowody na królewską władzę rodziców.
r
[ § 61. Rodzimy się więc o tyle wolni, o ile będziemy rozumni. Nie oznacza to jednak, że od razu nastąpi jedno czy drugie. To wiek bowiem przynosi z sobą zarówno jedno, jak i drugie. Widzimy więc, iż naturalna wolność i podległość rodzicom mogą jstnieć razb5t7^g<h'ż obie opierają się na tej samej zasadzie.
<KĆDz.iecko jest wolne przez prawo swego ojca, przez jego rozum, ktorynMTta~siW^ierować dopóty, dopóki nie będzie używać własnego rozumu. Wolność człowieka w wieku rozwagi i podległość dziecka swoim rodzicom, dopóki nie osiągnie ono tego wieku, są tak spójne, a jednocześnie tak łatwe do odróżnienia, że najbardziej zaślepieni orędownicy monarchii opartej na uprawnieniu ojcostwa nie są w stanie pominąć tej różnicy, tak jak i spójność tę muszą uznać nawet najbardziej zawzięci z nich. Gdyby ich doktryna była słuszna, musiałby też być znany dziedzic A.dama i musiałby on, na podstawie tego roszczenia,
zostać osadzony na tronie, wyposażony w tę całą absolutną i nieograniczoną władzę, jak to powiada sir Robert Filmer. Gdyby on teraz zmarł, bezpośrednio po urodzeniu się jego następcy, to czyż ten, będąc dzieckiem, byłby kiedyś tak wolny i tak bardzo suwerenny, skoro tak długo podlegał matce, niańce i wychowawcom, że dopiero wiek i wykształcenie przyniosły mu rozum i zdolność do rządzenia sobą samym i innymi? Potrzeby jego życia, zdrowie jego ciała i doskonalenie jego umysłu wymagały, by był kierowany wolą innych, nie zaś własną. Czy ktoś jeszcze będzie chciał sądzić, że te ograniczenia i ta podległość zaprzeczają bądź naruszają jego wolność i suwerenność, do których był uprawniony, a których został pozbawiony, albo że przekazał swą władzę tym, którzy sprawowali rządy w okresie jego małoletniości? Taka władza nad nim przygotowywała go tylko do lepszego i stosowniejszego sprawowania rządów. Gdyby ktoś mnie spytał, kiedy mój syn osiągnie stosowny wiek, by bjć wolnym, odpowiem, że właśnie wtedy, gdy jego monarcha będzie w wieku, kiedy będzie mógł rządzić. Kiedy jednak, powiada rozumny Hooker, Eccl. Pol. Lib. -i, sec. 6, można stwierdzić, iż człowiek osiągnął tak wysoki stopień posługiwania są rozumem, by mógł wystarczająco poznać prawa, którymi ma się kierować w swym postępowaniu, łatwiej jest określić na wyczucie, niż 0 tJm decydować na podstawie wiedzy i doświadczenia.
§ 62. Wspólnoty zdają sobie z tego sprawę i postanawiają, iż W pewnym wieku ludzie zaczynają postępować jak ludzie wolni, tym samym więc do tego czasu nie wymagają od nich przysiąg wierności i posłuszeństwa ani innych publicznych zobowiązań czy też podległości rządowi własnego kraju.
§ 63. A zatem, niezależność człowieka, wolność postępowania Zgodnie z jego własną wolą, opiera się na posiadaniu rozumu, który jest zdolny zapoznać go z prawami, jakich ma