248

248



248 VII. Filozofia Robina Georg? 'a Collingwoucfa

maga się to jednak dalszych wyjaśnień, i Collingwood podejmuje się je przedstawić.

Jego pierwszym krokiem jest wysunięcie twierdzenia, iż „Każdy sąd. jaki ktokolwiek kiedykolwiek formułuje, jest formułowany w odpowiedzi na jakieś pytanie*’1. W tej postaci twierdzenie to jest w oczywisty sposób fałszywe, o ile implikuje, że w każdym przypadku pytanie zostaje faktycznie postawione. Możemy zapewne założyć, że Collingwood miał tu na myśli sądy naukowe i że przyjął tezę Bacona, iż nauka posuwa się naprzód wymuszając na przyrodzie odpowiedzi. czy też, w języku prawniczym, poddając ją przesłuchaniu.

Drugie twierdzenie Collingwooda głosi, że każde pytanie zakłada pewną presupozycję. Mam wątpliwości, czy również to twierdzenie jest prawdziwe, jeśli rozumie się je tak, iż miałoby ogólne zastosowanie, ale może być ono prawdą o tego rodzaju pytaniach naukowych, jakie Collingwood miał na myśli. Collingwood zakłada w istocie, że zawsze istnieje coś, co powoduje pojawienie się pytania i czemu przysługuje to. co nazywa on „logiczną efektywnością". Po to, by supozycji przysługiwała logiczna efektywność, nie musi być ona prawdziwa, ani nawet za taką uchodzić: musi jedynie być przyjmowana.

Presupozycje. dowiadujemy się następnie, są względne bądź absolutne. Presupozycją względną jest, jak ujmuje to Collingwood, „presu-pozycja, która w stosunku do jednego pytania pozostaje jego presupozycją, a w' stosunku do innego pytania pozostaje jego odpowiedzią”21. Collingwood podaje przykład narzędzia pomiarowego, co do którego zakłada się, iż jest dokładne, w-ówczas gdy jest używane, ale kiedy stawiamy pytanie o jego dokładność, może zostać za takie uznane lub nie. Natomiast presupozycją absolutną jest „presupozycją, która pozostaje w stosunku do wszystkich pytań, do których jest odnoszona, presupozycją, a nigdy odpowiedzią”22. Podawanym przez Collingwooda przykładem jest założenie, którego nie przyjmuje się już we wszystkich gałęziach nauki, ale jego zdaniem przyjmuję się je nadal w medycynie, że każde zdarzenie ma przyczynę.

Ponieważ absolutne presupozycje nie są nigdy odpowiedziami na pytania, wynika z tego. w mniemaniu Collingwooda. że nie są one sądami, a z tego z kolei wynika, że nie stosuje się do nich rozróżnienie prawdy i fałszu. Nie sprowadza się to wyłącznie do tego. że nie przysługują im wartości logiczne. To. iż są one w sposób absolutny presuponow'ane. rozumie się tak, iż implikuje, że nie są one w ogóle stwierdzane. A zatem nie mają sensu pytania, czy są one prawdziwe, czy mogą zostać dowiedzione, a nawet, jakie świadectwa przemawiają na ich rzecz. W tej mierze, w jakiej wypowiedzi, które pozytywiści logiczni pejoratywnie określali jako metafizyczne, były wr istocie sformułowaniami takich presupozycji, mieli oni całkowitą rację zakazując im wfstępu do dziedziny prawdy i fałszu. Oni i w'ielu innych filozofów mylili się natomiast zakładając, żc roszczą one sobie do niego pretensje. Jest to błąd. którego nie zdołali uniknąć nawret filozofowie uzurpujący sobie prawa do miana metafizyków. Metafizyk godzien tego miana nie będzie podejmował bezsensownych prób uprawomocnienia lub podważenia prawomocności absolutnych presupozycji. Zadowoli się próbą udzielenia odpowiedzi na historyczne pytanie, jakie absolutne prusupozycje w różnych gałęziach nauki i w kolejnych stadiach ich rozwoju były przyjmowane.

Jako nauka historyczna metafizyka ma sw-oje własne presupozy-cje. Wydają się one sprowadzać do zasad, które rządzą oceną świadectw historycznych. W szczególności wymaga się od metafizyków-', by udzielali odpowiedzi na pytania o postaci: „Dlaczego tacy-to-a-lacy ludzie w takich-to-a-takich czasach przyjmowali takie-to-a-takie absolutne presupozycje?1’, a udzielana przez nich odpowiedź powinna mieć posłać: „Poniewraż oni sami lub ich poprzednicy, po których odziedziczyli swoją cywilizację, przyjmowali wcześniej taki-to-a-taki zbiór absolutnych presupozycji. i ponieważ taki-to-a-taki proces zmian doprowadził do przekształcenia jednego zbioru w inny”2. Owe presupozy-ęje twrorzą konstelację, ale nic hierarchię, toteż metafizyka nie jest nauką dedukcyjną.

Można by wskazywać, że kwestią, jakie założenia przyjmowała


1

Tamże, 23.    2* Tamże. s. 29.    22 Tamże. s. 3J.

2

Tamże, •>. 74.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
248    VII. Filozofia Robina Gscorge a CoUingwrwtla maga się to jednak dalszych wyja
252 VII. Filozofia Robina Georg f a Collingwooda pierwsze, ludy prymitywne odróżniały rzeczy, które
240 VII. Filozofia Robina George’a Collin^oodi) lingwooda poświęconych filozofii dziejów. Wydawca
246 VII. filozofia Robina Geor%e a Collingwooda Niestety, nie mogę przedstawić takiej teorii. Mój za
256    VII. Filozofia Robina Gearge a Collingnooda suje to jako możliwość, ma przez t
24<) VII. Filozofia Robina (Jeorge a Collintpcoodt) lingwooda poświęconych filozofii dziejów. Wy
260 VU. Filozofia Robina Georg* a Collingwooda jako całości przenikniętej procesem”45. Pojęcie proce
246 VII filozofia Robina Geor%e a CollingHOoda Niestety, nie mogę przedstawić takiej teorii. Mój zar
256 VII. Filozofia Robina George a Cołlingnooda suje to jako możliwość, ma przez to na myśli, że jes
242 V //. Filozofia Robina Georgia Cołlingwooda w czambuł Speculutn Mentis. W tej mierze, w jakiej u
244 VII. filozofia Hobina George a Collingwoodtt tyczne. Z drugiej strony, nie jestem skłonny zgodz
250 VII. Filozofia Robina (Jearęea CuilingKOOda pewna grupa naukowców, powinna się zajmować psycholo
242 17/. Filozofia Robina Geor^e a CollingHOOda w czambuł Speculum Mentis. W tej mierze, w jakiej uz
244 VII. Hiozofia Robina Georgia Collingwoodu tyczne. Z drugiej strony, nie jestem skłonny zgodzić s
252 VII. Filozofia Robina George a CoUingwot/da pierwsze, ludy prymitywne odróżniały rzeczy, które
25 X VII. Filozofia Robina George a Callmgwouda ności lej można uniknąć osłabiając wymóg dotyczący

więcej podobnych podstron