26

26



234 Traktat drugi

w społeczeństwie doprowadziły pewną grupę ludzi równie szybko, jakby to miało miejsce obecnie, do zjednoczenia i ukonstytuowania społeczeństwa, w którym postanowili żyć razem. Jeśli przypuszczamy, że ludnie nie znajdowali się nigdy w stanie natury, ponieważ nigdy nie słyszeliśmy wiele o takim stanie, to równie dobrze możemy przypuszczać, iż żołnierze Salmanassera5 lub Kserksesa6 nie byli nigdy dziećmi, skoro do czasu, gdy zostali mężczyznami i wstąpili do armii, nie słyszeliśmy o nich wiele. Obecność rządu wszędzie wyprzedzała wzmianki o nim, piśmiennictwo bowiem rzadko powstawało przed istnieniem ludu, pojawiło się dopiero po długim okresie istnienia społeczeństwa obywatelskiego, gdyż wyprzedzały je inne, bardziej niezbędne umiejętności zapewniające mu bezpieczeństwo, wygody i obfitość dóbr. Pierwszy raz zatem zaczęto interesować się historią swych założycieli i badać własne początki, gdy już zatarły się one w pamięci. Zarówno wspólnoty, jak i pojedyncze osoby z reguły nie wiedzą wi<de o swym urodzeniu czy dzieciństwie, a skoro już coś wiedzą o swych początkach, to zawdzięczają to w większości przekazom przypadkowym, które zachowali inni. Oto więc wszystko, co wiemy o początkach państw na świecie. Wyjątek stanowi tylko państwo żydowskie, w którego dzieje interweniował sam Bóg. Jego życzliwość dla niego nie oznaczała jednak ojcowskiego panowania. Wszystkie zaś inne przykłady wskazują na takie początki państw, o jakich tu wspomniałem, lub przedstawiają co najmniej dokładne ich ślady.

§ ioa. Tylko ten, kogo cechuje dziwna skłonność do odrzucania ewidentnych faktów, kiedy nie zgadzają się z jego hipotezą, nie przyzna, iż o początku Rzymu czy Wenecji stanowiło zjednoczenie sie pewnej liczby ludzi, .wolnych i od siebie niezależnych, których wzajemnie nie łączyła żadna naturalna zwierzchność czy podległość. Można tu jeszcze przytoczyć także słowa Józefa Acosty donoszącego, iż w wielu częściach Ameryki nie ma zupełnie żadnego rządu. Nasuwa się nieodparte i oczywiście słuszne przypuszczenie> stwierdza on (mając na myśli mieszkańców Peru), że ludzie ci przez długi czas nie mieli ani królów, ani wspólnot, lecz tfU w gromadach jak obecnie mieszkańcy Florydy, Cheriquanie, Brazylii oraz inne narody, które nie mają Żadnych królów, a tylko czasem, zarówno w okresie wojny jak i pokoju, wybierają zgodnie ze sn>ą wolą, własnych wodzów (lib.I, c. £y)"7'. jeśli się utrzymuje, iż każdy człowiek rodząc się podlega swemu ojcu bądź głowie rodziny, to już zostało udowodnione, że ta słuszna podległość dziecka ojcu nie narusza jego wolności do przyłączenia się, jak to uzna za słuszne, do społeczeństwa politycznego. Tak czy inaczej, oczywiste jest, że ludzie ci byli rzeczywiście wolni. Oni sami nie żądali dla siebie takiego pierwszeństwa przed innymi, chociaż dzisiaj wielu polityków chciałoby przypisywać takie niektórym z nich. Wszyscy na pocy ugody byli równi, dopóki na mocy tej samej ugody nie powołali nad sobą swych władców. Tak więc _wszystkiń .'społeczeństwa polityczne powstały jako dobrowolne związki w wy-.giku wzajemnej ugody ludzi swobodnie wybierających swych ^Sądzących i formę rządu.

< § 103. Mam także nadzieję, że zgodzimy się, iż ci, którzy • Żgodnie z relacją Justyna (1.3.C.4) opuścili z Palantusem 8 Spartę, byli wolnymi, niezależnymi od siebie ludźmi, którzy ustanowili nad Sobą, za własną zgodą, rząd. Przytoczyłem wiele przykładów * historii na to, że ludzje, będąc wolni i znajdując się^W stanie natury, spotkawszy się razem połączyli się i zapoczątkowali Jespólnotę. A jeśli niedostatek dalszych takich przykładów ma być dowodem na to, że rząd nigdy nie powstał bądź nie mógł ■ powstać w ten sposób, to sądzę, że apologeci władzy ojcowskiej dobiliby lepiej zostawiając tę kwestię samej sobie, niż wykorzystując ją przeciw naturalnej wolności. Gdyby mogli oni


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
228 Traktat drugi czy dzieje się tak z prawdziwej miłości do społeczeństwa i rodzaju ludzkiego, czy
238 Traktat drugi _osób. W niczym jednak nie obala to mego twierdzenia, iż początki społeczeństw
246 Traktat drugi O początkach społeczeństw politycznych 247 mogło powstać tak wiele małych
254 Traktat drugi przekazuje on, by określiły ją prawa panujące w społeczeństwie tak dalece, jak teg
soc kol str3 10 Grupę wfg Mertona jest to: ( zaznacz jodną odpowiedź j (®T) pewna liczbo ludzi, Mórz
DSC06900 Podobnie G. Homans (1957, s. 112 i nast.) za grupę uważa pewną liczbę ludzi, którzy porozum
254 Traktat drugi przekazuje on, by określiły ją prawa panujące w społeczeństwie tak dalece, jak teg
NAUKOWEGO J SPOŁECZNEGO. 431 pewnego koła ludzi, do pewnych okoliczności odnoszące się roztrząsa
Obraz (556) III. Z TEORII I PRAKTYKI... 100 Język Polski w Szkole Średniej nr 2 sobą pewną tradycję

więcej podobnych podstron