34 Jan Malicki, Legat wieku rycerskiego. Studia staropolskie
w poczynania bohaterów chansons degestes czy romans ccurtois. Uczyniła to na gruncie polskiej nauki Maria Ossowska". Wzorzec ten da się sprowadzić do następujących cech osobowych bohatera:
— rycerz musiał być dobrze urodzony; każdy z bohaterów szczycił się efektownym drzewem genealogicznym (Bolesław Chrobry—„z błogosławionej niewiasty"; Bolesław II - „najhojniejszy spadkobierca Bolesława Wielkiego"; Bolesław III — „z daru Boga narodzony");
— rycerz miał promieniować urodą i wdziękiem;
— musiał być silny od dziecka;
— od rycerza oczekiwano, by był nieustannie zaprzątnięty swoją sławą, która wymagała ciągłej próby (stąd tak często eksponowany motyw walk toczonych przez trzech Bolesławów z Czechami, Rusinami i Pomorzanami);
— rycerz musiał walczyć o swoją pozycję; stąd współzawodnictwo w ustalaniu prestiżu prowadzące do stratyfikacji w ramach wojującej elity (ten motyw stał się osią konstrukcyjną U i III księgi, relacjonującej walkę o sukcesję tronu po śmierci Władysława Hermana między starszym bratem Zbigniewem, uznanym przez ojca za „prawowitego i najstarszego" — a Bolesławem III);
— rycerz musiał być odważny; brak odwagi jest najcięższym obwinieniem (o ile trzem Bolesławom nigdy nie zbywało odwagi, to w wypadku Zbigniewa zarzut ten pojawia się niezwykle często);
— atrybutem szlachetnego urodzenia jest hojność. „Służyła ona — pisze dalej Maria Ossowska -ludziom od niego zależnym, a przede wszystkim tym, którzy na dworach stawili wielkie czyny rycerskie, spodziewając się dobrego poczęstunku i należytego obdarowania na dalszą drogę"'*. Tymi cechami wyróżniali się wszyscy nasi trzej Bolesławowie;
— rycerz musiał był bezwzględnie wierny zobowiązaniom podjętym w stosunku do równych sobie. Nie mógł się też dopuścić wiarołomstwa wobec swojego pana;
— musiał też bronić kościoła, opiekować się ludnością, walczyć tylko w słusznej sprawie.
Wszystkie te cechy swoiście pojętego etosu rycerskiego spotkamy w opisach życia i czynach trzech Bolesławów. Pod tym względem bohaterowie nasi nie różnią się od postaci znanych nam z epiki francuskiej. Ale oprócz wzorów pozytywnych w literaturze wskazywano na cechy dyskredytujące rycerza. Pierwszym i najważniejszym grzechem jest pycha i podłość. Drugim — zabijanie nieuzbrojonego wroga. Hańbę mogła zmazać piesza pielgrzymka w zgrzebnej koszuli do miejsca uświęconego. I tu dopiero Gallus ukazuje poprzez stylizację wydarzeń prawdziwych, rozgrywających się w przeszłości dwa rozwiązania. W wypadku Bolesława Śmiałego, który „byłby dorównał przodkom, gdyby nie ambicja i próżność", „nie miat względów dla pokory" — pychę ukaraną; w wypadku Krzywoustego — pokorę nagrodzoną („My zaś nawet rozmyślnie popelnio-
ITM. Ossowska, Ethos rycerski i jego odmiany, Warszawa 1973, s. 93-126; por. C. Deptuła, A. Witkowska. Wzorce ideowe zachowań ludzkich w XII i XIII wieku, [w zbiorze:) Polsku dzielnicowa i zjednoczona. Państwo—społeczeństwo—kultura, red. A. Gieysztor Warszawa 1972; A. Guricwicz. op. cii., i wicie innych opracowań.
“ M. Ossowska, op. cii., s. 97.
nemu grzechowi nie odmawiamy (prawa do] pokuty, lecz w tej pokucie zważmy osobę [winowajcy], wiek i sposobność", s. 172)Wydarzenia zaś, jakie rozegrały się w Polsce w pierwszych dziesiątkach lat XII stulecia, są przez autora przedstawiane jako ciąg zdarzeń sprowokowanych przez „złych doradców" i ślepy los. Mają one wymiar wręcz tragedii antycznej. Trzeci z Bolesławów potrafił się ukorzyć, a wyrządzone zło naprawić poprzez pielgrzymkę pokutną na Węgry i do grobu św. Wojciecha. Pod tym względem postępowanie Krzywoustego zgodne jest z. obowiązującym etosem rycerskim.
W sumie także i uwagi o kreacji bohaterów w Gallowej kronice jednoznacznie ujawniają nam wielowarstwowość tego dzieła. Oprócz bowiem faktów historycznych silnie akcentowana jest warstwa retoryczno-literacka, a poprzez zderzenie obydwu warstw — sfera sensów uniwersalnych, ponadjed-nostkowych. Te trzy warstwy składają się dopiero na płaszczyznę znaczeń, określającą ogólną wymowę dzieła, tendencję, jaka wpisana została w ten właśnie przekaz.
Czy zatem wystarczający i w pełni przekonywający jest obraz Kroniki polskiej utrwalony we współczesnej nauce jako dzieła o zasięgu wyłącznie lokalnym, utworu o charakterze okolicznościowym, pisanym post hominuin memoriam przez „wygnańca i pielgrzyma"? Czy rzeczywiście „ten piewca czynów piastowskich, prawdziwy smakosz, jeśli tak rzec można, melodii stówa, nauczywszy się we Francji sztuki rytmów i rymów, polskie gęsto principum tak ułożył, aby nadawały się do miłego uszom recytowania w komnacie książęcej i wśród kleryków"? A „niektóre fragmenty kroniki ułożone w strofy nadawały się nawet do śpiewu, co możemy sobie doskonale wyobrazić przy akompaniamencie cytry i. bębenka. Recytację i śpiew mógł parafrazować interpretator, tłumacząc strofy łacińskie na mowę rodzinną"?30
Spróbujmy nasze rozważania zamknąć jednak zupełnie inną hipotezą.
Kronika polska powstała wiatach 1112-1116 (może nawet między 1113 a 1115 r., jak twierdzą autorzy Nowego Korbuta) w specyficznej sytuacji po śmierci starszego brata książęcego Zbigniewa i po pielgrzymce Bolesława III na Węgry, skąd zapewne przybył ów mnich do Polski w czasie, kiedy „wrzenie ogarnęło cały kraj" i — jak podaje Marian Ple-zia, interpretując słowa Galla — odzywały się „w Polsce głosy, iż Krzywoustego jako bratobójcę należy pozbawić tronu"31. Jak się wydaje, mimo zastrzeżeń wydawcy Kroniki z tym właśnie wydarzeniem należy powiązać jej genezę. Dzieło to należy do gatunku piśmiennictwa historycznego, który określa się mianem gęsta (dzieje, ale i czyny). Są to jednak gęsta o szczególnym charakterze. Występuje w nich oczywiście następstwo chronologiczne, chronologia względna, chociaż — rzecz raczej nie spotykana w tego typu przekazach — zdarzają się i tu odstępstwa. Wszak ostatnim faktem historycznym, który
lv W dalszych fragmentach tej księgi wyraźnie dojrzeć można aluzje do analogicznych wydarzeń rozgrywających się wcześniej wczasach panowania Bolesława Śmiałego i jego zatargu z biskupem Stanisławem ze Szczepanowa (s. 173).
30 B. Kiirbis, Pisarze i czytelniey (w zbiorze: | Polska dzielnicowa i zjednoczona, s. 177.
Anonim tzw. Gall. op. cii., s. 172. przyp. 14.