299
kończyć listy, i stylistykę tych miejsc odnosimy nie do stanów ducha i umysłu piszącego, lecz do konwencji. Nie zawsze nazwanie kogoś „szanownym” i obdarzonym ..poważaniem” jest w zgodzie z. wewnętrznym przekonaniem piszącego, ale nie jest jednak aktem nagannej obłudy, lecz tylko poszanowaniem zwyczajów. Zresztą nawet listowna lytulatura zna warianty, za pomocą których można jednak wyrazić zamierzone odcienie — rzecz jednak w tym, że i odcienie te są relatywizowane do topicznej normy. Zresztą topos nie istnieje poza konwencją i wszelkie odstępstwa od normy czerpią swe znaczenie właśnie z jej naruszenia; topos jako stan minimalnej inwariantności projektuje wiązkę swoich wariantów.
Topos jest konstrukcją, w której niektóre części są wymienne — i te niektóre są z danego punktu widzenia najważniejsze. „Locus communis ewoluuje stopniowo od schematu argumentacyjnego ku samemu argumentowi”18. co. inaczej mówiąc, znaczy, że schemat jest czymś w rodzaju formularza do wypełnienia, pełnym zaś argumentem staje się w konkretnej sprawie. Można więc pochwałę wodza, skierowaną do Aleksandra Wielkiego nie zmieniając samego schematu odnieść — jak to np. czyni Cyceron — do Pompejusza19.
Przykładem toposu o otwartych znaczeniach, a więc i różnych możliwych argumentach może być myślowo-obrazowy skrót: ,jesteśmy karłami siedzącymi na barkach olbrzymów”. Niewątpliwe w tym toposie jest przekonanie
0 wielkości czasów minionych, genialności poprzedników i kumulacji dorobku kulturowego. Ale jako argument obraz ten może być wezwaniem do skromności (jesteśmy tylko karłami) i wyrazem dumy (z wysokości barków widzimy więcej).
Bywa jednakże, że dwuznaczność topiki rozkłada się w różny sposób w czasie, co znaczy, że raz jedno, raz drugie znaczenie ulega stabilizacji. Weźmy za przykład „konia trojańskiego”. Jeśli posługujemy się tym określeniem dzisiaj, to raczej w znaczeniu skracającym myśl o podstępnej zdradzie, wywiedzioną z obrazu greckich wojowników ukrytych we wnętrzu drewnianego konia, ofiarowanego Trojańczykom w obłudnym geście pojednania.
1 nie ulega wątpliwości, że powiedzenie „koń trojański” o przeciwniku wewnątrz własnego obozu jest toposem. Zarazem jest faktem, że ludzie renesansu czytali ten topos inaczej — jako topos pochwalny, nader użyteczny w rodzaju pokazowym (genus demonstrativum). Gdy Kochanowski opiewał i opłakiwał tragicznie zmarłego młodzieńca, Jana Tęczyńskiego, chcąc pochwalić jego zacne pochodzenie, pisał:
Wiodłeś swój ród wysoki z domu tęczyńskiego,
Skąd ustawicznie, jako z konia trojańskiego,
Jeden po drugim ludzie wielcy wychodzili,
Którzy doma i w polu godni w Polszczę byli.
(Pamiątka, ww. 9—12)
_:_a
18 Abramowska, op. cit., s. 7. *• Arbusow, op. cit., s. 117.