zmach negatywna figura kobiety jako „marnego puchu, wietrznej istoty" lub pozytywna figura niewiasty jako „skrzydła ludzkości", jednakże jest to dyskusja z poprzednikami (Mickiewicz, pozytywiści) dosyć płytka. Rozwiązania, jakie proponuje Karłowicz pozostają na planie bardzo ogólnych stwierdzeń lub posiłkują się dość banalną metaforyką. „Dowartościowanie" kobiety w aforyzmach Karłowicza odbywa się poprzez następujące stwierdzenia:
„Kobieto, puchu marny" wola mężczyzna w chwili rozpaczy. Ale ten „puch marny" wyścieła gniazda rodziny i ojczyzny!
Gdy kobiety uzyskają i prawa i obowiązki równe z mężczyznami, wtedy do wzlotu ludzkości przybędzie drugie skrzydło. (Karłowicz 1902:13)
Jak silne były stawiane kobietom oczekiwania, by realizowały one ideał „pożytecznej" i odpowiedzialnej obywatelki, świadczyć może fakt, że przejęły się tą ideą niektóre z dziewiętnastowiecznych aforystek. Pisały przy tym w sposób mało oryginalny, podobny do mężczyzn, nie proponując nowego ujęcia problematyki, a jedynie repetycjc. Nie znaczy to, iż trzeba od aforystek oczekiwać diametralnych różnic filozoficznych lub stylistycznych, chodzi raczej o to, iż bezkrytycznie powielały one myśli propagowane przez mężczyzn. Może na przykład dziwić, iż ko-bieta-aforystka odpowiedzialnością za stan przyszłego świata obarcza wyłącznie kobiety. Dokumentuje takie przekonanie przeciętnej klasy zdanie-aforyzm Marii Cz. Rzewóskiej, w którym formułuje ona w natchnionym i poetyckim nieco duchu opinię:
Takim będzie świat, jakiego jutrzejsza kobieta uczyni. (Rzewóska 1890:44) ’
Najczęstszym sposobem prezentowania kobiety w dziewiętnastowiecznej aforystyce jest sytuowanie jej w salonowej sytuacji, w której prawi się damie zarówno dusery, jak i uszczypliwości. Oczywiście tych pierwszych jest więcej, uszczypliwości zaś pozostają na poziomie żartu. Tego typu towarzyskie okoliczności odnajdują potem swe odbicie w aforyzmach zawartych w drukach okolicznościowych, periodycznych i w osobnych tomikach. Pojawiło się ich całkiem sporo. Oprócz tego typu wydawnictw warto wspomnieć również o ówczesnych kalendarzach, które poza informacjami astronomicznymi zawierały również treści rozrywkowe. Nie była to rozrywka wysokiej jakości: wiadomości historyczne, ciekawostki geograficzne oraz niewysokich lotów humorystyczne lub mora li styczne utwory literackie, wśród nich także aforyzmy, których bohaterkami są kobiety. Podobnie jak w jednodniówkach i albumach, również w kalendarzach autorzy „urywków'" czynią sobie z płci niewieściej obiekt mniej lub bardziej wybrednych żartów. Kalendarz lubelski, na przykład, drukuje utrzymane w swoistej poetyce przestróg i rad gospodarskich aforyzmy Józefa IDetmerskiego, w których ocena kobiet jest dość jednoznaczna:
Strzeż się złej kobiety bardziej niż ognia - bo ogień od razu cię spali,
a zła kobieta całe życie piecze.
Kto pojął dobrą żonę, zyskał najświetniejsze dożywocie. (Detmerski
1872: 61)
Aforyzmy tego typu przestrzegają mężczyznę przed kobietą przewrotną, złą i niemądrą. Wyraźny to ukłon w stronę stereotypowego i zaczerpniętego z. folkloru (przysłowia) przedstawiania kobiety. Ujęcie takie powtarza się w: wielu kalendarzach, wpisując się w oczekiwania niewy-trawnego czytelnika literatury użytkowej, powiedzmy jakiegoś niewyrobionego, zubożałego i niezbyt wykształconego szlachcica.
W innych drukach skierowanych do szerokich kręgów odbiorców (jednodniówki lub wydawnictwa okolicznościowe) także najczęściej napotkamy literaturę niezbyt ambitną. Aforyzmy drukowane w jednodniówkach to zazwyczaj proste w przesłaniu utwory, stylistycznie poprawne i formalnie nieskomplikowane. Na przykład w Jednodniówce literackiej (ok. 1900) znaleźć można kilka aforyzmów pod wspólnym tytułem „Kobietom", autorstwa znanego dramaturga Tadeusza Rittnera, utrzymanych w poetyce lekko złośliwego żartu:
Pięknej pianistce: Masz dwie straszne bronie: kobiecość i - fortepian.
Używaj ich szlachetnie.
Blondynce: Nie uznajÄ™ innych kobiet jak blondynki.
Brunetce: Nie uznajÄ™ innych kobiet jak brunetki. (Rittner 68-69)
W innym nie periodyku o tytule Ba! literacki można znaleźć zapis Szymona Askenazego, w którym używa on słowa aforyzm jako synonimu myśli lub opowiastki. Jest to szczególna wypowiedź, gdyż wyłania się z. niej kontekst pozaliteracki, tzn. oczekiwanie redaktorów wydawnictwa od autora, aby zredagował aforyzm, który będzie wypowiedzią z wielowiekowego dystansu, „naukową" i obiektywną. Ciekawe przv tym, iż prośbę wysuwają mężczyźni-redaklorzy do mężczyzny-historyka.