__ ^ w -u^icse icn ®ie ma. Powiedzieć mogę
v dziele nie było, że wytworzyły się w utrwalonym przez rakowym wraz z historycznymi zmianami kodów, dających go materiału. Żaden konkretny czytelnik nie dysponuje taką mością kodu, która pozwoliłaby mu ujawnić wszystkie moż-Owa ogarniająca wszelkie sensy dzieła świadomość istnieje jawisko potencjalne i ponadindywidualne, aktualizujące się uacji historycznej na obszarze wyznaczonym rozpiętością tan jednostkowych.
Schemat układu ról w literackiej komunikacji
Instancje nadawcze |
Instancje odbiorcze | |
mówiący bohater naczelny narrator (podmiot liryczny) |
bohater adresat narracji (adresat monologu lirycznego) | |
podmiot utworu * |
adresat utworu | |
nadawca utworu (dysponent reguł, podmiot czynności twórczych) |
odbiorca utworu (czytelnik idealny) | |
autor |
czytelnik konkretny |
pominą, że stosunek pełnego odwzorowania czy symetrycznej dzy wewnątrzłekstowymi a zewnątrztekstowymi instancjami ąże'tylko poziomy podmiotu i nadawcy utworu.
1. Dobitna formuła Emila Benveniste5a: „Ten jest ego, kto mówi ego”, puentująca personalistyczny wątek jego dociekań językoznawczych ~ kryterium osobowości związała ostatecznie z aktem słownej komunikacji1. „Mówię” stało się- kolejnym wariantem kartezjańskiego „cogito”, a filozofia podmiotu przybrała postać refleksji nad słowem. W tym ujęciu jednostka, poprzez akt mowy zawładnąwszy słowem, mianuje się ja, zdobywając podmiotową suwerenność i samoświadomość w procesie symbolicznego opanowywania świata i komunikowania się z innymi, których -- mocą przynależną ja - wynosi do godności "swoich osobowych partnerów.
Nie jest moim zamiarem debatowanie, czy właśnie, i czy tylko słowo stanowi archimedesowy punkt oparcia dla filozofii starającej się dociec, jak jednostka rozpoznaje się i utwierdza w swojej tożsamości. Tym, co chciałabym rozważyć, jest natomiast kwestia, jak jednostka w stówie się objawia i realizuje. Zadowolę się tutaj wskazaniem kilku wybranych wymiarów i za-węźleń tej problematyki, zwłaszcza w odniesieniu do wypowiedzi literackiej.
2. Najtrudniejsza zdaje się odpowiedź na elementarne pytanie o.sposób obecności, mówiącego w jakimkolwiek wypowiadanym przezen^l§inu7na-weTBEmTw którym nazywa siebie ja i co§~Ó 'IbMCWpMrlcoMmikuje, jak np.: Jem dżem; Kocham Zosię; Jestem cząrnowidzem. Treść takich zdań na pozór szczelnie przylega do podmiotowo ujętych stanów-rzeczy. W istocie jednak każde z nich zaświadcza bezspornie nie o tym, że wypowiadający je dżem, kocha Zosię, czy jest cząrnowidzem, ale o tym, że tak właśnie mówi.
Filozoficzny sens tezy Benveniste’a o związku kategorii osoby z wypowiedzią ciekawie omówił J. LaSewicz: Filozoficzne problemy językowej artykulacji podmiotowości, „Archiwum Historii Filozofii i Myśli Społecznej”, t. 22, 1976, s. 295-316.