W kraju, gdzie nie było Ewy, duch unosił się nad wodami i niepokojem.
Uciekał przed niepokojem do mrocznej królikarni ojca, do klozetu — żyjącego w nim zawsze schronienia dzieciństwa, na samo dno najbliższych mu książek, na powałę pokoju, na brzuch swego psa, na wesołe słońce w wodotryskach.
I niepokój chodził za nim i był wszędzie: w półmroku królikarni, i w klozecie, i w książkach, i na powale, i w brzuchu psa, i w wodotryskach, świecących w słońcu, i wszędzie widział szare, stojące wody.
Niepokój był bezprzedmiotowy, związany niejasno i magicznie z Ewą; czepiał się sprzętów, aby je rozdmuchać, i one rosły, puchły i dostawały erekcji, a duch unosił się wysoko ponad nimi, czujny i uważny, i skupiał mękę, jak soczewka, i wpatrywał się w nią tak ostro i długo, aż czynił ją nie do zniesienia, aż się mała Golgota zaczynała palić.
I gdy opuszczał wreszcie kraj, w którym nie było Ewy — płakał.
Pewnego razu Emil mówił do Ewy, która miała brzydkie nogi w kostce:
— Jaka szkoda, że nie mogę tego wykładu przypisać mojemu Sokratesowi. Błędem jest, że kobiety o brzydkich nogach noszą długie suknie. Przeciwnie powinny nosić krótsze od innych.
Uzasadnienie:
1. Brzydkich nóg nie da się ukryć całkowicie. Wobec tego wada, którą mają brzydkie nogi, zostanie uzupełniona przez domysły, które przekraczają zazwyczaj wadę rzeczywistą.
2. Ze względu na całość nogi, zbyt gruba kostka może zostać skompensowana przez miłe kolana, przez jakąś ładną linię łydki... Poza tym, S. I. Witkiewicz nazywa to napięciem kierunkowym w malarstwie, można domyślić się ładnych ud. Kobiety o zbyt grubych nogach w kostce wyglądają na plaży całkiem dobrze.
Można by tu zrobić dygresję do psychologii całości. Nie suma poszczególnych części składa się na całość, lecz całość dominuje nad częściami i rozpada się na nie. A ponieważ twoja całość...
155