2
literackich. Już nie było mowy o gatunkach „czystych”, jednolitych, preferujące wypracowane już w starożytności kanony estetyczne i poetyckie. W romantyzmie preferowano gatunki mieszane.
2) Prowadzący wymienia i objaśnia elementy charakteryzujące balladę jako gatunek Literacki:
1. Zerwanie z gatunkową jednolitością, (pieśni o charakterze epicko-lirycznym, nasycona pierwiastkami dramatycznymi.
2. Występowanie fabuły (cecha epicka), akcja koncentruje się najczęściej wokół jednego, wyraziście zarysowanego zdarzenia.
3. Częstym elementem jest również typowo epicka narracja, nierzadko wysoce subiektywna - narratorowi zdarza się na przykład opowiadać za jedną ze stron przedstawionego w utworze konfliktu. Przedmiotem narracji są niezwykłe zdarzenia legendarne lub historyczne, często rozgrywające się na dwóch płaszczyznach - realnej i metafizycznej.
4. Występowanie częstych dialogów stanowi prezentację pojawiających się w utworze bohaterów i ich stanowisk w danej kwestii.
5. Postaci są ściśle stypizowane, oznaczają się mocno zarysowanymi cechami, ułatwiającymi ocenę bohaterów. Często jedna z cech zdecydowanie przeważa, motywując takie a nie inne postępowanie danej postaci.
6. Pojawianie się stroficznego układu.
7. Nasycenie utworu elementami nastrojowymi.
8. Występowanie refrenów, świadczące o wyraźnym związku ballady z pieśnią.
9. Do środków stylistycznych najczęściej stosowanych w balladzie należały: -powtórzenia,
-stałe epitety,
-paralelizm składniowy -porównania
3) Nauczyciel prosi, aby 3 uczniów przeczytało jeszcze raz głośno, z podziałem na role balladę,
4) Po przeczytaniu tekstu utworu poetyckiego dydaktyk zwraca się do uczniów z prośbą aby odnaleźli w tekście elementy wyszczególnione w notatce i zapisali do zeszytu.
5) Dydaktyk zadaje pracę domową: Spróbuj zanalizować i zinterpretować utwór A. Mickiewicza, pt.: „Lilije”.
Załącznik:
Zbrodnia to niesłychana,
Pani zabija pana; Zabiwszy grzebie w gaju,
a łączce przy ruczaju, Grób liliją zasiewa, Zasiewając tak śpiewa:
"Rośnij kwiecie wysoko,
Jak pan leży głęboko; Jak pan leży głęboko, Tak ty rośnij wysoko. Potem cała skrwawiona,
Męża zbój czyni żona,
Bieży przez łąki, przez knieje,
I górą i dołem, i górą
Zmrok pada, wietrzyk wieje; Ciemno, wietrzno, ponuro.
Wrona gdzieniegdzie kracze
I puchają puchacze.
Bieży w dół do strumyka,
Gdzie stary rośnie buk,_
Do chatki pustelnika, Stuk stuk, stuk stuk. "Kto tam?" - spadła zapora,
Wychodzi starzec, świeci;
Pani na kształt upiora z krzykiem do chatki leci.
"Ha! ha!" - zsiniałe usta,
Oczy przewraca w