już jej nie było. Nic pozostała żadna ..jej" część. Nie było żadnej „jej", z która można by się pożegnać. To było bardzo poruszające.
Nauczyłam się też czegoś od drzew, spacerując ;.x> lasach sek-wojowych, w których jelenie nie uciekały przede mną. Widziałam drzewa, kcorc powali! piorun albo wiatr. Wydawały się martwe, ale mimo lo istniał na nich i w nich cały świat: mech. owady i wszelkie rodzaje ukrytego życia. Nawet martwe, tworzyły i dawały to. co pozostało.
Przyroda niczego nie zatrzymuje dla siebie, aż nie ma już czego dawać. Jest jak moja biała suka z uśmiechem na twarzy, która kiedy ją wolałam, przychodziła, wlokąc za sobą tylną część ciała, podczas gdy krew kapała jej z pyska. Właśnie to wszyscy robimy, bez względu na to, czy jesteśmy tego świadomi, czy nie. Ludzie widzieli, jak się czołgałam, kiedy ciało było najwyraźniej wyczerpane. Wcale nic muszę tego lub czegokolwiek innego robić i nigdy nie będę musiała. Robię to, ponieważ mnie to zachwyca. Wchodzę na pokład samolotu i czuję jedynie wolność. Ta świadomość jest moją radością. Być może nie wygląda na to, ale podióżuję z wewnętrzną radością, a nie z wyczerpaniem, które widać. I nie daję więcej niż inni. Biała suka nic dawała więcej, i tak samo sekwoje. Wszyscy dajemy tyle samo. Bez naszych opowieści wszyscy jesteśmy czystą miłością.
ten, kto określa siebie.
Rzeczywistość jest bardzo klarowna, kiedy twój umysł jest przejrzysty. Nie mogłaby być prostsza, choć ludzie czują, że coś się musi za nią kryć. Jest przyjazna dla użytkowników: dostajesz to. co widzisz. Wszystko, co sic dzieje, jest dobre, a jeśli masz inne zdanie na ten temat, możesz podważyć swój sposób myślenia. Widzę ludzi i przedmioty bez żadnych opowieści, więc kiedy mam się do nich zbliżyć lub od nich oddalić, robię :o bez walki. Nic widzę powodu, dla którego nic miałabym tego zrobić. Zbliżanie się lub oddalanie jest zawsze doskonałe, a ja nie mam z nim nic wspólnego.
Zatem ponieważ nic się za nią nie kryje, rzeczywistość wygląda następująco: kobieta z filiżanką herbaty, siedząca na krześle. To tak poruszające, jak pragnę, ponieważ to jes: to. co istnieje. Nazywam to ostatnią opowieścią. Kiedy kochasz to, co jest. życie na tym święcie staje sic bardzo proste, ponieważ pojmujesz, że wszystko jest dokładnie takie, jakie powinno być.
Często mówię z pozycji pewnej osobowości, choć w nią nic wierzę, z pozycji ludzkości, z pozycji ziemi, z pozycji Boga, z pozycji skały. Jeśli te rzeczy w ogóle istnieją, ja stanowię ich początek. I mówię o sobie ..ono'', ponieważ brak mi punktu odniesienia, by się oddzielić. Jestem wszystkimi tymi rzeczami i nic ntam żadnego pojęcia, którym bym nic była. Po prostu nauczyłam się mówić w sposób, który nie wywołuje u innych poczucia wyobcowania. To sprawia, że jestem tak życzliwa, niewidoczna, nieznana. jak miejsce, które jest wygodne dla innych. Mówię do nich z pozycji przyjaciela, a jeśli ludzie mi ufają, dzieje się tak dlatego,
87