ropie nie było klimatu do łączenia się, a wręcz odwrotnie, nasilały się dążności separatystyczne i odrębnościowe.
Na polskim gruncie starły się więc dążenia niepodległościowe: Litwinów, Ukraińców, Białorusinów. Ilustrowały to wyniki wyborów do Sejmu w 1922 r. Blok mniejszościowy rozpadł się na kluby narodowe: ukraiński, białoruski, niemiecki i żydowski. W wyborach tych mniejszości narodowe uzyskały 21,6% głosów, które opowiedziały się za wyborem pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej Gabriela Narutowicza. Prawica nie szczędziła obelg i błota. Rozpętana w prasie nagonka zarzucała mu przynależność do masonerii (jakoś nie pamiętano, że twórcami Konstytucji 3 maja byli masoni), że jest protegowanym żydowskiej finansjery światowej, że jest apostatą religijnym itp. Zorganizowano wysyłanie tysięcy listów, depesz, anonimów domagających się jego rezygnacji. Były też liczne demonstracje i groźby. 16 lutego 1922 r. endek Eligiusz Niewiadomski kilkoma strzałami pozbawił życia Narutowicza w czasie, gdy zwiedzał on wystawę w Zachęcie.
Wewnętrzne konflikty polityczne, wrogi stosunek do mniejszości narodowych miały swoje korzenie w przeszłości zaborowej, ale też i w braku jasnej koncepcji współpracy w wielonarodowym państwie. Dobrej woli brakowało zarówno po stronie władzy skłóconej wewnętrznie i podzielonej politycznie, jak i mniejszości narodowych. Na terenie województw wschodnich i południowych krzyżowały się sprzeczne dążenia i interesy ekonomiczne, oświatowe, kulturalne, polityczne. Szczególne ich natężenie występowało w tych województwach, gdzie ludność polska stanowiła mniejszość.
Odrzucając poglądy skrajne mieliśmy do czynienia z dwiema ideami polskiej myśli politycznej, dotyczącymi mniejszości narodowych. Według pierwszej, reprezentowanej przez Józefa Piłsudskiego i jego najbliższych współpracowników, wszyscy obywatele polscy winni byli państwu lojalność, lecz mieli prawo do zachowania odrębnych języków i kultur. Druga koncepcja, formułowana przez polskich nacjonalistów, zakładała, że modernizacja rejonów gospodarczo zacofanych doprowadzi do asymilacji przez ukraińsko-języczną ludność polskiej kultury. Szczególnie biedny i cywilizacyjnie zaniedbany był Wołyń. W 1921 r. żadne miasto nie miało tam regularnych ulic. Jedynie Ostroróg mógł się szczycić kanalizacją
102