Bez nazwy 7 (5)

Bez nazwy 7 (5)



—    A wiesz, że nie! Ten Marcin jest owszem. ou>J

— rzuciła z przekorą.

—    Na, to ja położą się przy Mirce Będą podęlcdcst,

jak cię ten Marcin uwodzi... — przekomarzał się Fre- £

dzro.

—    Tak? I nie będziesz zazdrosny?

—    j4, nie! Wiesz, to dobry pomysł! Zobaczymy, jak Mirka zareaguje...

—    O, przecież już dała dowód, że nie jest znów taką pipką zasadniczką. jak myśleliśmy!

—    Dobra, dobra! Co innego zdjęcie majtek, a co innego oddanie się innemu mężczyźnie! Ewuniu, zgódź się! Pozwól. Zobaczymy, co z tego wyniknie...

—    Czy ty chcesz, aby mnie Marcinek zerżnął? No, powiedz jasno! Bo jeśli ty wleziesz na Mirkę, to Marcin będzie chciał ciupciać się ze mną...

—    To oczywiste...

—    Obyś nie żałował tego!

*

—    Gdzie my ich ulokujemy? — spytała Mirka.

—    Na tapczanie Ani się nie zmieszczą. Proponuję, abyśmy we czwórkę spali na oceanie. Zmieścimy się bez problemu.

—    No to przynieś poduszkę od Ani!

—    Zaraz, Mireczko, czy podoba ci się dzisiejsze party?

—    Owszem! Wszyscy byliście dziś tacy mili dla mnie...

—    .4 czy cię trochę podnieciła ta cała sytuacja?

—    Hm! Myślałam, że Ewka ma jednak uńększe cycki.

A ten Fredzio nie jest taką niezdarą, na jakiego wygląda. Nawet było mi miło, jak głaskał moje piersi. Robił to subtelnie.

—    Tak? No to się cieszę. A jak będziemy spalikto, gdzie?

—    Najlepiej będzie — rzekła Mirka po namyśle —

gdy panie będą leżały w środku, zaś panowie na zewnątrz. Byle panowie żon nie pomylili!

—    A miałabyś coś przeciwko temu?

—    Chyba... nie — odparła z przekorą, ale rzeczowo. — Fredka znamy już tyle lat. Nie peszy mnie. I jest taki

subtelny.

—    Subtelny, subtelny! No to ja położę się kolo Ewuni..

—    Nie wygłupiaj się! Marcin, ja już padam z nóg. Kładę się, a ty ich przyprowadź do sypialni.

Wskoczyła na tapczan i położyła się na środku, tyłem do brzegu oceanu. Była rada, że dali się zwieść jej udawanej senności. Oni coś uknuli wcześniej, myślała. Pewnie zmówili się we trójkę na to seks-party. Bali się mnie, bo ja zawsze dbam o pozory. Do łbów im nic przyszło, że jestem kobietą, którą nadal interesuje seks. Ale przecież nie tak monotonny jak z Marcinem. Przed laty był chłopakiem z fantazją. Oni nawet nie domyślają się, że zostałam wicedyrektorą po to, aby się rozerwać. Z nudów!

O, wchodzi Ewka. Pewnie jej powiedzieli, że ma położyć się na środku. Przymknę oczy, będę udawać, że przysnęłam. Kładzie się cichutko... Kurczę, polała się moimi perfumami. Czyżby po to, aby Marcin pomylił oba babskie ciała? Zobaczymy, co z tego wyjdzie! W pokoju jednak jest dość wńdno — to dlatego, że ten księżyc... Ewka też położyła się pupą na zewnątrz. Hm, ma chyba za szerokie biodra...

Oto i pierwszy pan. W koszuli. Który? Mężuś mój, Marcinek. No i gdzie się on położy. Jeśli koło Ewki, to jak babcię kocham, dam dupala temu Fredziowi. Jego członek imponuje rozmiarami. Jest dużo grubszy niż Marcinka. Ciekawe, czy potrafi z niego robić należyty użytek? A Marcinek zrobił się myślicielem. Czyżby nie mógł się zdecydować? O, sunie do... Ewuni. Coś podobnego! Ale będzie cyrk, gdy ona zorientuje się, że to nie Fredek... A może?... Marcinek legł bez ruchu i przycichł.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bez nazwy 7 (5) —    A wiesz, że nie! Ten Marcin jest owszem, owszem... — rzuciła z p
Akademia ł himantst)xzno Ekonomiczna w Lodzi WIESZ, ŻE NIE JEST ZA PÓŹNO NA
lAPEBP. AU PU Akademia Humanistyczno Ekonomiczna w Lodzi WIESZ, ŻE NIE JEST ZA PÓŹNO 
Bez nazwy$ (5) Andrzej P nawet nie gratulował sobie w duchu, że wyszarpnął spora część schedy, jeszc
66689 PC060219 130 O człowieku 11 iżby się wydawało, że posiada również mądrość. Albowiem nie t
Bez nazwy (4) powiedziała mama. — Nie myśl, że będę chciała, żebyś zaraz poszedł do pracy. Masz pra
Bez nazwy (4) —    Moja pomoc nie jest już panu potrzebna. Nic ma pen iuż zaległości
Bez nazwy 5 (4) , No. to zalatwiane — pewnie Marcin też będzie chciał potańczyć. Hm, tam u nich jest
Bez nazwy (7) puwoscr, że t ■ fil ■n w całym kraju m rf City Hotel. Nie on. ■łacil, a on usuwał nie
Bez nazwy (4) —    Moja pomoc nie jest już panu potrzebna. Nie ma pan już zaległości
Bez nazwy 5 (4) —    No, to załatwione — pewnie Marcin też będzie chciał potańczyć. H
-    Doskonale wiesz, że nie chodzi o ten gwóźdź, nam tu ktoś próbuje robić koło ogon
jak zadziwi† 4 Okazuje się. ze nie tak łatwo jest docisnąć tłoczek do końca. „Coś" stawia opór.
Bez nazwy 2(1) PORADY BABUNI GDY TWOIM PROBLEMEM JEST NIEŚWIEŻY ODDECH, SIĘGNU PO JABŁKOWĄ PLUKANKĘ
2 (2450) f 2 Oto przykład na to, że nie j ^ zawsze konieczny jest wyrafi-* nowany wzór, by rezultat

więcej podobnych podstron