CCF20101021007

CCF20101021007



nie wymyślili własnych programów autorskich świat postępuje naprzód. Ale czy aby napewno? Bo

,,powszechne nie respektowanie prawa, postawy roszczeniowe, bezinteresowna zawiść wobec każdego, kto odnosi sukces lub posiada więcej, konserwatyzm formalny i niechęć do uczestnictwa w organicznym tworzeniu zmian, lokowanie przyczyn własnej deprywacji poza sobą, alienacja polityczna, brak spójnych norm i życie poza wartościami, deklaratywność i rytual-ność religii, rozbite więzi społeczne, nieprzejrzystość perspektyw dla młodzieży, poczucie niezawinionej krzywdy i oczekiwanie szybkiego jej naprawienia przez jakieś siły zewnętrzne” 20

to rzeczywistość, to niestety rzeczywistość przeciwko której ma działać między innymi szkoIa^Nie ma tu pdmylki — szkolą jest orężem walki ze ziem, przeciwko któremu została powołana.


J. Grotowski twierdzi!, że teatr od swoich źródeł działa wobec widza. R.G. Coenen orzekł, że szpital jest dla pacjenta. Szkoła natomiast została powołana po to aby działać przeciw złu na rzecz dziecka. Szkoła to nie teatr ani szpital. Ma ona swoich zawziętych przeciwników, których doskonale znamy. To analfabetyzm, niewiedza, ahistoryczność, barbarzyństwo (rozumiane jako brak znajomości i szacunku dla tradycji), to uczucie alienacji i nieznajomości społecznych reguł gry, to w końcu ograniczone horyzonty' i intelektualna ciasnota. Szkoła zawsze płynęła pod prąd złych nurtów rzeczywistości. W swojej istocie była od zarania ich nieprzejednanym wrogiem. Jeśli jednak wrogów uznamy za przyjaciół to będzie oznaczać, że albo zmienił się nasz paradygmat przyjaźni albo oszaleliśmy i działamy wbrew sobie-Jeiii-Łzkoła zechce zaakceptować swoich wrogów to znaczy, że za orze czy sama sobie, że uznała iż Ziemiaii^J-rty^t-inm. które

wspartyrra olonfaCh OTtatccznie spoczywa na wielkim żółwiu.

30 Z. Kwieciński, Między ortodoksją a hclcrogcnicznością teorii pedagogicznych.Ku strategiom pokonywania polskiego „opóźnienia”, [w:] Józef CJómicwicz (red.) Stare i nowe dylematy teorii wychowania, Toruń 199.3


54 ALEKSANDER NAKASKOWSKI

Spis lektur, w których szkoła jest obiektem szczególnie zajadlej krytyki jest nader d\ugi.yWychowajnji^edukacia^‘oświ<,

( nauczycielki w szczegółToścDrSykoD, to współczesne „b/zydkie

enstwa.


ai


wyr/azy , nieomal pr

powiedzieć bezmyślność,, radosna iwórczaśćj/ indoktrynacja,i me-


~ ie dobrze miożna by

Y^lCurlnrrnih KrytykalizkoTy tcTobecmc dyscyplina sportowapktórcj chyba tylko przez niedopatrzenie nie umieszczono w totolotku.

Zanurzony w takiej rzeczywistości nauczycicKĆjnusi być. r^Tć^tcstatorćrrrr>Musi być niezadowolony ze szkoły, nawet jeśli ^ (przez ln‘eświadomość lub przez życzliwość) nie dostrzega jej złych cech. Wytworzono swoisty wzór nauczyciela: ma mieć poczucie misji, wstydzić się swojej profesji, a nade wszystko dojmująco odczuwać winę wobec ucznia, społeczeństwa i świata. Dobry nauczyciel zatem nienawidzi siebie, kocha niezrozumiałe dlań pedagogiczne (naukowe) dywagacje i pragnie się zmienić. Poczucie zawodowej niewydolności z jednej strony i chęć realizowania odwiecznych zadań nauczycielskich z drugiej pchają nauczycieli i szkoły ku poszukiwaniom. Tutaj właśnie często rozpoczyna się prawdziwy dramat. Dramat ten jest nader logiczną konsekwencją edukacyjnego kryzysu, a nadto niczego nie rozwiązuje.

i z oczekiwaniem akceptacji ((Relatywizmu aksjologicznego-(czyli z umorzeniem skrupulów)probuje wyjść tym oczekiwa-niom naprzeciw. Zatem akceptuje opór (jako prawo wieku, którego nie wolno łamać), podejmuje próby demokratyzacji tego, co demokracji z definicji nie znosi. Cicho zgadza się na przekonania, że wszystko (Bóg, prawda, piękno, miłość, dobro)

31 Na jednej z konJ"crcnqi interdyscyplinarnych zosLalcm zapytany podczas obiadu kim jestem z wykszlnlccniniodpowicdzinlcm: „pedagogiem”. Wówczas jeden z współbiesiadników (socjolog) odrzucił na talerz swoje sztućce sycząc „tylko nic przy jedzeniu!”


Szkoła, która spotyka się ze strony uczniów (prefiguratytu-nych liderów) z\oporem|(stanowiącym często ochronę nieuctwa, a więc lenistwa), "z żądaniem ^partnerstwa i deinokracji-(stanowiących dążność do rcdukciHniezbywalne) w nauce pracy)

PRZECIWKO EDUKACJI SENTYMENTALNEJ 55


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20101021007 nie wymyślili własnych programów autorskich świat postępuje naprzód. Ale czy aby nap
391 NIECHAJ CZŁOWIEK NIE ROZŁĄCZA nauka czytania jak i nauka postępowania etycznego. Ale nie potrzeb
45.    Sobieranska, Dorota Świat przyrody zintegrowany, ale czy w szkole? / Dorota So
© dr Piotr Siemiątkowski Tekst piszemy własnymi słowami. Wszystko, czego sami nie wymyśliliśmy powin
CCF20140127044 (2) stwo po prostu odzwierciedlają otaczający świat, ale przecież lata czterdzieste,
Łągiewka mniej więcej maleje proporcjonal-nie do tego, ile energii ruchu postępowego zostało zamien
img296 (3) Neuralyst - produkt ten nie jest właściwie programem, lecz jest określany jako NNDS (Neur
skanuj0009 2 mocy prawa uaefinłami postępowań*! są osoby które brały udział w postępowaniu administr
PJJ01 zaliczenie pisemne oraz prace praktyczne-opracowanie konspektów, programu autorskieg
IMGa85 (4) bodaj nawet nie słyszeli) wątpili w automatyzm postępu, w samoczynnie twórczą moc pracy i
page0019 9 wymyślił! Co mówię wymyślił? Materyalizm nic nie wymyślił. Materyalizm jest możliwym 
skanowanie0007 7 w przewidzianym w programie czasie nauczyć się czytać, ale również, nie mogą popraw

więcej podobnych podstron