§ 1. Nawet pobieżna obserwacja musi doprowadzić do wniosku, że pomiędzy poszczególnymi członkami narodu polskiego zachodzą wyraźne różnice w mowie, i to niekiedy różnice wcale poważne. Jeśli się nawet ograniczymy do jednego miasta, stwierdzimy, że inaczej mówi inteligent, a inaczej robotnik. Co więcej, nawet w obrębie jednej klasy społecznej dostrzeżemy pewne różnice mowy: w swoisty sposób wyraża się lekarz, w inny, równie swoisty — prawnik, jeszcze inaczej urzędnik bankowy. Jak łatwo się przekonać, różnice między nimi sprowadzają się do odmiennego czasem słownictwa (niekiedy i większych wyrażeń) związanego z pracą zawodową: różna praca, tj. różne czynności, różne narzędzia, różne pojęcia wymagają osobnych wyrazów. Podobnie i w środowisku robotniczym: w tym samym mieście różnią się swoim zasobem słownym metalowcy od murarzy, a ci od górników. Tego rodzaju odrębności językowe związane z zawodem noszą nazwę dialektów socjalnych, zawodowych lub środowiskowych.
Są i takie grupy społeczne, co świadomie zabiegają o stworzenie własnego, dla innych niedostępnego słownictwa. Nie chodzi w tym wypadku o uzupełnienie wspólnego słownictwa wyrazami specjalnymi, lecz o posiadanie słów zastępczych na wyrazy powszechnie używane, aby ludzie nie wtajemniczeni nie mogli zrozumieć treści zasłyszanych powiedzeń. Tak bywa w zakonspirowanych organizacjach politycznych, tak w środowisku uczniowskim, tak przeje wszystkim w świecie przestępców. Mówi się wtedy o tajnych żargonach. Terminu żargon używa się niekiedy także na oznaczenie dialektów socjalnych, ale raczej niechętnie, ponieważ w języku polskim ma on ujemne zabarwienie uczuciowe, które jest naturalne, gdy mowa o przestępcach, ale niemiłe w odniesieniu do grup zawodowych.
§ 2. Jednakże dialektologia nie zajmuje się ani dialektami socjalnymi, ani żargonami. Bada ona mowę wsi. Mowa chłopów odbiega od mowy miasta, a jeszcze dobitniej, w sposób uderzający od języka literackiego. Różni się nie tylko swoistym słownictwem (jak dialekty socjalne), ale — co jest bardzo ważne — odmienną fonetyką, odmiennymi formami fleksyjnymi, odmienną składnią. Oczywiście odmienną tylko w pewnych punktach. Dokładniejsza obserwacja poucza, że i między chłopami zachodzą różnice językowe. Mowa chłopa zależy przede wszystkim od okolicy, w której się urodził i wychował: mowa górala różni się od mowy chłopa spod Krakowa, ten zaś mówi inaczej niż Mazur lub Wielkopolanin. Pod względem językowym dzielą się więc chłopi na szereg grup terytorialnych, które wewnątrz są językowo mniej więcej jednolite, ale różnią się na zewnątrz od grup sąsiednich. Te właśnie jednostki językowe noszą nazwę dialektów (mówimy nieraz: dialektów ludowych) i nimi zajmuje się dia-
9