właśnie jako karę bożą; do wyjaskrawienia jej miało przyczynić się oszalałe dzikie ptactwo, które rzuciło się na ciało domicrająccj ofiary.
Mickiewicz za lat młodoici bywał w tamtych stronach u wujostwa Stypułkowsluch i mógł podanie zasłyszeć. Mógł je słyszeć również od Jadu Czeczota, którego rodzice w pobliżu przez czas dłuższy siedzieli na dzierżawie. Sam Czeczot zużytkował motyw ten w osobnej balladzie. Taką możliwoić związku przyjmował również L. Podhorski-Okołów, ostatnio zaś szeroko ją uzasaddl S. świrko." Złych panów, których okrutne postępowanie z poddanymi przechodziło u ludu w długotrwale, przerażające legendy, nie brakło zresztą po laty-fundiach ziem białoruskich. Odgłos jednej z nich znajdziemy w objaśnieniach do Ustępu III części Dziadów, inna (o Wołku z Łogomowicz) wejdzie między realia Pana Tadeusza.
Jeżeliby w szczególności taki związek tematyczny z legendą uznohską rzeczywiście zachodził, de można by de widzieć, że Mickiewicz wypadek ów zgeneralizował, oderwał od realnej konkretności, choć nic ujął mu znamion aktualnych, ukazujących dolę chłopa pańszczyźnianego. Raczej je wyraziściej jeszcze uwydatdL
Czyniąc zaś ten wątek środkowym filarem swej struktury poetyckiej, nadawał przez to całości wprost programową potężną wymowę ideowo-społcczną. Tak ostry protest przeciwko krzywdzie, opartej o zwyrodniały ustrój pańszczyźniany, byl odważną, zuchwałą nowością w naszym piśmiendctwic. Wcześdcjszy jego — o ileż uboższy! — wyraz znaleźć by można chyba w staropolskich lamentach chłopskich na pany.
Gniewny utwór poety w takim jaskrawo wyrazistym ujęciu doszedł tedy do rąk Borowskiego. Był on aktem odwagi dc tylko literackiej, ale i cywilnej.
VI
CZAS POWSTANIA
Przeszukując tak drobiazgowo i czujnie tekst pierwotny utworu w pościgu za kryjącymi się tam realiami, można było żywić nadzieję, że się w ten sposób natrafi zarazem na drobny choćby szczególik, który by poddawał jakąś poszlakę, mogącą prowadzić do ściślejszego określenia, kiedy ów tekst powstał. Spotka nas jednak rozczarowanie: de ma ani jednego. A przecież zagadnienie napomkniętej już, jako tako ścisłej, chronologii poczęcia utworu dc jest nam obojętne. Już wiemy, że z poprzeddków nikt nam tu również w pełni pomóc nie zdołał.
Nie spotkawszy tedy bezpośreddeh co do tego świadectw, tym bardziej rozglądamy się za pośrednimi. Znajdziemy dwa.
M L Podhonb-Okołów, RmJm Mitkkwkztmtkit, Waruawa 1952. 1.66. - S. tatko, BtlUy Cuatu, uh zwitki z folklorem I z UtmkiĄ MUkicwiezt, „Literatura Ludowa", R. II (1958), i J, i. 28 i n.
28