energię życiową konkurując w sensie większej atrakcji muzeów od innych dowolnych przyjemności rekreacyjnych.
Możliwe, że to, co dzieje się w muzeum w odniesieniu do śmierci, da się naświetlić w ten sposób: Psychoanalityk Eddy de Wind opisuje przykład myśli pozwalającej znieść świadomość umierania Słyszałem kiedyś ... od pacjenta, który miał za sobą próbę samobójstwa chcąc utopić się zimą pomiędzy krą. Kiedy później analityk wypytywał go o to, co spodziewał się tam znaleźć, pacjent odpowiedział, że byłoby tam tak bardzo ciepło. (1988, 148)
Historyczny dostęp: Cmentarz i muzeum
Istnieje również historyczny dostęp do związku muzeum i śmierci: w swoim podręczniku Pedagogiki muzealnej (1981) Weschenfelder i Zacharias bardziej wspomnieli o tym niż wyjaśnili, a tym samym w pewnym sensie znów ukryli.
Wskazują oni na rozwój „kolekcji” etruskich i rzymskich masek pośmiertnych w obrębie rodzinnego kultu przodków. Kolekcje te przeistaczały się od prywatnych - o ile można tutaj zastosować tę parę określeń „prywatny” i „publiczny” - o znaczeniu kultowym w kolekcje reprezentacyjne. W związku z tym Weschenfelder i Zacharias piszą: Podobnej zmiany znaczeniowej doświadczają wytworne gabinety sztuki i cudów poprzez ich systematyczne udostępnianie szerszej publiczności po Rewolucji Francuskiej. (Weschenfelder/Zacharias 1981, 26)
Pomiędzy tym jest jeszcze jeden krok. W ciągu dwudziestu lat przed Rewolucją Francuską prawie wszystkie cmentarze w Paryżu przeniesione zostały poza granice miasta. Place cmentarne w nowoczesnej urbanistyce zostały ‘wolne’, do dyspozycji, ponieważ zalegało tutaj coś, co wypadło z obiegu powstającej mieszczańskiej publiczności, mianowicie zmarli. Przestali być konieczną częścią nowego miejskiego życia i nie musieli już leżeć bezpośrednio w pobliżu kościołów. Byłe cmentarze zamieniono teraz w rynki. Na rynkach składowane jest to, co przejściowo zostało wykluczone z przemiany materii społeczeństwa i zgodnie z możliwościami również z przyrody. Szybkość przeładunkowa jest wyższa niż w przypadku cmentarzy. A właśnie o podniesienie prędkości tutaj chodzi.
W roku 1780, a więc bezpośrednio po rewolucji, paryski dyrektor policji podjął decyzję o ostatecznym zamknięciu starych cmentarzy. Biuro prokuratora generalnego otrzymało później liczne memoriały zawierające projekty i oferty usług dla „katakumb” jak nazywano nowe cmentarze (Aries 1980, 637). W opisie projektu Renou czytamy min. według Ariela (1980, 638): Galerie kryją mauzolea i inne pomniki, które istniałyby tym dłużej, im bardziej byłyby zabezpieczone przed zębem czasu.
Zaryzykować można by stwierdzenie, że sztuki tego rodzaju, zaplanowane przez ludzką próżność ...
3