Ui tu w i objęcia akcją wychowawczo-oświatową zarówno szlachty juk I chłopów, u by pierwszych przystosować do tycia w społeczeństwie kapitalistycznym, drugich zaś podnieść do poziomu umysłowego nie-sbądnego przy posługiwaniu lią wy tezą techniką w produkcji kapitalistycznej. Dlatego też 2michowska, skłaniająca się w tym okresie ku pozycjom kurtuazyjnym, za cel następnego utworu pt. Niektóre ptsma bezimienne} autorki przez zupełnie nieznanego wydawcą ogłoszone (1858) postawiła sobie wychowanie narodu. Pima składają slą z szeregu listów, w które wpleciono dwa utwory powieściowe, ujęte zresztą równiet w formą częściowo opowiadania, częściowo zaś listów. Powieści stanowić mają w pewnej mierze przykładową ilustrację tez postawionych w korespondencji. Poddając swe poglądy próbie dyskusji ujątej w formą listów Żmichowska stara się przekonać czytelniku o ich słuszności. Ogólnie można powiedzieć, te okres najsilniejszych rozterek ideologicznych zaznacza się w twórczośąj Narcyzy przewagą formy listu, która z Jednej strony pozwala na snucie długich rozważań światopoglądowych, z drugiej zaś, nie zmusza do stworzenia wymaganego przez powieść realistyczną jasnego i precyzyjnego obrazu świata. Świat przedstawiał się Żmichowskiej jako chaos zła i niesprawiedliwości, wolała więc radzić i rozważać niż opisywać i porządkować to. czego nie potrafiła w pełni opanować poznawczo.
W Niektórych pismach próbuje autorka rozwiązać zagadnienia filozoficzno i społeczne w oparciu o szerszy materiał. Stara się dojść do uzasadnienia idealistycznej koncepcji bytu drogą samodzielnych rozważań, wyraźnie odcinając się od katechizmowego szablonu. Przeciwstawia się zarówno ortodoksji, krępującej myśl badawczą, jak toż chrześcijańskiej cnocie pokory wobec niepojętych planów bożych.
Tą drogą dochodzi Żmichowska do kompromisu między racjonalizmem a fideizmem, kompromisu opartego na apriorycznym założeniu. że dociekliwość rozumu nie może zachwiać prawd wiary. Związane z burtuazyjnym liberalizmem nasilenie wpływów materializmu i pozytywistycznego empiryzmu wzmaga wprawdzie tendencje racjonalistyczne w światopoglądzie Gabryelli, ale nie doprowadza jej do atelzmu. Tak więc wysunięty w piewszym opowiadaniu „bezimiennej autorki" (Dwór to Świerszczowej) problem istnienia świata pozaziemskiego pozostaje nie rozstrzygnięty. Z jednej strony — przedziwny zbieg okoliczności sugeruje ingerencję ponadludzklej siły, z drugiej — sam tok opowiadania skłania do wyjaśnienia zjawiska przy pomocy katalepsji i magnetyzmu. Ostatecznie niezwykłe przeczucie wrażliwego chłopca i zaskakujący układ wypadków pozostawia Żmichowska bez wytłumaczenia. Komentując ten fakt nie zapominajmy, że Gabryolla wskazuje niejednokrotnie na konieczność rozszerzania i pogłębiania wiedzy o świeci* przez samodzielne poszukiwani.) rozumu. Stanowisko takie, mimo że nie zawsze łrrnm kwentnle utrzymane, łagodzi znacznie akcenty agnoctycznc i wyróżnia postawę Żmlch owakiej spośród analogicznych na pozór, a zdecydowanie wstecznych koncepcji.
Znak zapytania stawia taż pisarka przy żywo ja zajmujących problemach społecznych, gdy bezskutecznie usiłuje je rozstrzygnąć. Bunt przeciwko nieszczęściom ludzkim, przeciw głoszonej przez reli-gię teorii, że cierpienie uszlachetnia, pobrzmiewa acham burźuazyjno-dernokrutycznych haseł z lat czterdziestych, osłabia go jednak rezygnacja z próby zrozumienia praw rządzących społeczeństwem. Żmi-chowsku nie stara się poznać „dziwacznej gry ziemskich losów", w obawie że „umysł, poprzestając na tym odkryciu, nigdy już może ku wznioślejszym nie sięgnąłby pojęciom". Rezygnację ułatwia jaj przekonanie, że „kiedy się wszystko wikła na ziemi, w niebie wszystko się rozplątuje, tłumaczy, objaśnia".
Wprawdzie Żmichowska nie wyciąga konsekwentnych wniosków z tej postawy charakterystycznej dla ideologów klas posiadających* wygodnej dla nich, bo nie grożącej zdemaskowaniem źródeł i podstaw wyzysku, nawołuje nawet do walki ze złem — ale wezwaniu jej brak jest siły, bo nie wskazuje wyraźnie, skąd płynie zło, komu przypisać należy winę za nieszczęścia, od których pragnie wyz wolić człowieka.
Złem społecznym, któremu Narcyza przede wszystkim wypowiada wojnę, jest sytuacja kobiety określona warunkami feudalnej rzeczywistości. W Białej Róży, ostatniej nie skończonej powieści „bezimiennej", ostrze krytyki uderza w bezsens wychowywania ,,dobrze urodzonych" dziewcząt, w nieprzygotowanie do żyda skrępowanej konwenansami kobiety. Charakterystyka i dzieje żyda Białej Róży ujęte są i tutaj w formę listów, ale tylko w części pierwszej, część druga, próbująca ukazać bohaterkę w bezpośrednim działaniu, pisana jest metodą zwykłej narracji powieściowej. Ta zmiana formy stanowi wyraz zmiany stosunku autorki do pierwotnych założeń ideowych.
Bohaterka Białej Róży ukazana została najpierw w świetle własnych wyznań. Malują one smutne skutki jej wychowania, a zarazem dają obraz środowiska szlachecko-arystokratycznego. Edukacja bohaterki, podyktowana wymaganiami salonowego życia z jego zakłamaniem, próżniactwem i bezcelowością, podlega tym ostrzejszej krytyce, że doprowadza do zmarnowania jednostki wartośtiowej. Korespondencja Białej Róży ujawnia z wielką precyzją proces deprawowania człowieka przez wpajanie mu bezpośrednio i pośrednio zasad egoizmu, podporządkowania się martwemu konwenansowi i pasożytnictwa
- 43 -