VIII PARADA KONTRASTÓW
downa świeżość i czystość motywów, jak misternie splatają się one z sobą, jaka urocza mieszanina kaprysu, żartu, poezji!”1 pisał przed laty Boy, a liryczna tonacja wypowiedzi tego tak skądinąd trzeźwego krytyka trafnie oddawała koloryt opinii, nieodłącznie towarzyszących najpoważniejszym ocenom tego utworu.
W KRĘGU BOHATERÓW KOMEDII
Parada kontrastów. Gustaw i Albin, Aniela i Klara, Radost i pani Dobrójska, w mniejszym stopniu Jan — to postacie nieobce przedfredrowskiej literaturze i scenie. Ukształtowała je tradycja, usystematyzowała konwencja. Na ich obliczach wycisnęły jednakże swoiste, oryginalne piętno wyobrażenia o sposobach żyda i zachowania mieszkańców szlacheckiego dworku, o ich obyczaju i moralności. Tworzył je pisarz według znanych już reguł scenicznych, ale z myślą o określonych indywidualnościach aktorskich. Rozkład negatywnych i pozytywnych cech charakteru postari kształtował się również pod wpływem przeżyć pisarza, szczególnie zaś wspomnień z jego młodzieńczych przygód we Lwowie i z pierwszych kroków oficerskiej kariery na Lubel-szczyźnie.
Przemyślanym i konsekwentnie realizowanym zabiciem było uniwersalne niemalże skontrastowanie postaci. Pisarz przeciwstawił przyjariółki przyjaciołom, amantki amantom, młodzież przedstawicielom starszego pokolenia, płeć „słabą” — płci „mocnej”. Ten ostatni kontrast został zapowiedziany przez motto. Szeroko rozbudowane przedwieństwa wzmocnił pisarz dodatkowo przez skontrastowanie elementów tworzących osobowość
postaci i przez ewolucyjne potraktowanie wyróżniających je cech. W zakończeniu komedii bohaterowie wyrażali postawy obce im na początku akcji.
Gustaw. „A nasz pan Gustaw, laleczka warszawska**, mówi o mm Klara, odsłaniając jedną z istotnych cech tej najbogatszej w komedii postaci. Określenie to pada w chwili, gdy odbiorca wie już o wyprawie bohatera „Pod Złotą Papugę”. Z jego zwierzeń dowiaduje się o doświadczeniach miłosnych, zdobywanych w czasie pod bij ania serc trudnych do zdobycia dam (mężatek ?), o urządzanych przez niego wesołych biesiadach w męskim gronie. Nic tedy dziwnego, że spotykane często w opracowaniach komedii określenia: fircyk,fbirbant, filut, lampart sugerowały, iż w postaci Gucia chciał pisarzskreślić satyrę na „złotego młodzieńca”.
Był to wytwór określonej sytuacji kulturowej: wytwór zetknięcia się rodzimej, sarmacko-ziemiańskiej kultury z importowaną, rozwijającą się cywilizacją wielkomiejskich towarzystw. Nic też dziwnego, że postać taka, określana mianem fircyka, pojawiła się na szerszą skalę w literaturze Oświecenia. Stąd też nieprzypadkowo wiązano Gucia z rokokowym fircykiem, którego najbardziej reprezentacyjny typ skreślił w znanej komedii Franciszek Zabłocki. Obie postacie łączyła lekkomyślność, humor, werwa, spryt i pomysłowość. Obdarzeni przez naturę urodą, pewni siebie, cieszyli się powodzeniem wśród kobiet. Obaj pisarze stworzyli ponadto postacie wieloznaczne, zbudowane z kontrastujących moralnie cech charakteru. Jednakże w każdym z obu przypadków była to wieloznaczność innego rodzaju. Zabłocki ukazał współistnienie takich wrodzonych właściwości ludzkich jak wesołość i bezpośredniość z cynizmem i nihilizmem filozoficzno-moralnym: owocami życiowych doświadczeń bohatera. Fredro pozbawił Gucia cech libertyńskich, uprościł intelektualne walory jego osobowości, ale szerzej rozbudował kontrasty psychiczne2.
•T. Żeleński-Boy, Obrachunki fredrowskie, Warszawa 1954, s. 246.
Por. M. Piszczkowski, Fredro a literatura Oświecenia* Zeszyty Naukowe UJ, Filologia z. 7, og. zb. z. 36, Kraków 1961, s. 41.