128
Interpretacja Kultur
a *
porta, które i
•wiem iił.viiclowvm, lecz o adekwatność owych źródeł w okresie do-funkcjonalnego zestawu kryteriów etycznych, normatywnych
owsko ów które mogłyby wytyczyć nam właściwy tm i.,„u, l\n\»>dcm nas/Ach utrapień staje się roadźwięk pomiędzy tym. jak się
.praw v ma..,..«tvm. jak powinny się mieć zakładając. że nasze konccp-e.o na temat dobra i zła mają jakiś sens; rozdźwięk pomiędzy tym. na co. ,ak mniemamy, różne osoby sobie zasłużyły, a tym, co faktycznie otrzymuj,•, zjawisko to doskonale podsumowuje ten oto. posiadający głęboki
sens czterowiersz:
The rain falls on thejust A mi on the unjust fella.
Hut nminly upon thejust,
Because the unjust hos thejust s umhrello
Jeśli natomiast takie wyrażenie kwestii, która, w nieco innej co prawda formie, stała się inspiracją Księgi Hioba i Bhagavadgity, wyda się komuś nazbyt żartobliwe, to może poniższy, klasyczny wiersz jawajski, powszechnie znany, śpiewany i częstokroć cytowany przez praktycznie każdego mieszkańca wyspy w wieku powyżej sześciu lat, oddaje istotę tego problemu - rozbieżności pomiędzy zaleceniami moralnymi a materialnymi nagrodami, jakie czekają nas za ich przestrzeganie, pozornej niespójności między tym, co .jest" a tym. co ..być powinno" - w formie nieco bardziej eleganckiej:
Dożyliśmy czasów bez ładu.
Gdy wszystkim pomieszał się rozum.
Nic możesz znieść tego, ze popadasz w obłęd.
Lecz jeśli tego nie uczynisz,
Nic będziesz mieć udziału w łupach i głód będziesz cierpieć.
Tak, Boże; zło jest złem:
Szczęśliwi ci. co o tym zapomnieli,
Ale szczęśliwsi po wielokroć ci, co pamiętają i spoglądają głębiej.
P
Nemem tej e;Ä…) czy pfj
pewnych ent •'ts'phwtgfl iiegislziwM
Niekoniecznie też trzeba być świadomym złożonych kwestii teologicznych. by móc się odznaczać wyrafinowaną religijnością. Zainteresowanie nierozwiązywalnym paradoksem etycznym, niepokojące uczucie, zc nasze rozumienie moralności jest nieadekwatne do naszego moralnego doświadczenia, przejawia się równic żywo zarówno na poziomie tak zwanych religii prymitywnych, jak i tych „cywilizowanych". Liczne poglądy dotyczące podziału świata u Dinków, opisane przez Lienhardta, odpowiednio ilustrują tę kwestię36. Podobnie jak wicie innych ludów, Dinkowie wierzą, że niebo - siedziba Bóstwa - i ziemia, którą zamiesz-r. ije c/łowiek, stykały się niegdyś zc sobą i były połączone: niebo leżało tu/ nat* 'iemią ■było do niej przywiązane liną, tak że ludzie, wedle swej v.oh. mogli przechodzić z jednego świata do drugiego. Nie było śmierci.