72 //. Zasady obsemacji faktów społecznych
sujmy naszą zasadę i wszystko ulegnie zmianie. Aby stwierdzić, czy jakiś nakaz jest moralny czy też nie, winniśmy zbadać, czy posiada on zewnętrzną cechę moralności. Polega ona na rozproszonej sankcji represyjnej, tzn. potępianiu przez opinię publiczną każdego jego pogwałcenia. Ilekroć mamy do czynienia z faktem odznaczającym się tą cechą, tylekroć nie mamy prawa odmawiać mu nazwy faktu moralnego, cecha ta dowodzi bowiem, iż ma on tę samą naturę co inne fakty mo -ralne. Otóż w społeczeństwach niższych normy tego rodzaju nie tylko występują, lecz są tam znacznie liczniejsze, aniżeli u ludów cywilizowanych. Wiele czynów, które obecnie pozostawiamy do swobodnego uznania jednostek, było wtedy narzucanych jako obowiązek. Widzimy, jakie błędy pociąga za sobą zarówno niedefiniowanie, jak i definiowanie złe.
Można wszakże powiedzieć, że definiować zjawiska za pomocą ich cech widocznych to przypisywać właściwościom powierzchownym niejaką przewagę nad atrybutami podstawowymi. Czyż nie jest to odwrócenie porządku logicznego, stawianie rzeczy na głowie, a nie na nogach? Tak więc, definiując zbrodnię przez karę, narażamy się prawie nieuchronnie na zarzut, że chcemy wyprowadzać zbrodnię z kary, czy też - według znanego powiedzenia -widzieć w szafocie źródło hańby, a nie odkupienie czynu. Zarzut taki polega na nieporozumieniu. Skoro definicja, której zasadę podaliśmy, tworzona jest na początku pracy naukowej, zadaniem jej nie może być wyrażenie istoty rzeczywistości; definicja ta powinna jedynie uczynić nas zdolnymi do jej późniejszego odkrycia. Ma ona tylko umożliwić nam nawiązanie łączności z rzeczami, a ponieważ rzeczy dostępne są dla umysłu tylko od zewnątrz, wyraża je ona za pomocą właściwości zewnętrznych. Nie daje ich wyjaśnienia, dostarcza wyłącznie pierwszego punktu oparcia niezbędnego dla naszych wyjaśnień. Nie kara, oczywiście, powołuje do życia zbrodnię, lecz poprzez karę zbrodnia staje się dla nas widoczna jako rzeczywistość zewnętrzna, toteż jeżeli chcemy ją zrozumieć, zacząć musimy od kary.
Owa obiekcja byłaby uzasadniona, gdyby cechy zewnętrzne były zarazem przypadkowe, tj. nie związane z właściwościami podstawowymi. W tych warunkach nauka po ich zarejestrowaniu nie mogłaby się posuwać dalej; nie mogłaby zstępować w głąb rzeczywistości, gdyż między powierzchnią i dnem nie istniałby żaden kontakt. Ale jeżeli zasada przy-czynowości nie jest pustym słowem, to wtedy, gdy napotyka się określone cechy tak samo i bez wyjątku we wszystkich zjawiskach pewnego szeregu, można być przekonanym, iż wiążą się one ściśle z naturą tych ostatnich. Jeżeli czyny zaliczane do danej grupy posiadają w jednakowej mierze tę właściwość, że pociągają za sobą sankcję kamą, dzieje się tak dlatego, że istnieje bliski związek pomiędzy karą i konstytutywnymi atrybutami owych czynów. W rezultacie, jakkolwiek powierzchowne byłyby te właściwości, pokazują one uczonemu, byle je tylko metodycznie obserwować, drogę, jaką powinien iść, aby przeniknąć do sedna rzeczy; są one pierwszym i nieodzownym ogniwem łańcucha, który nauka poprowadzi dalej w toku swoich wyjaśnień.
Ponieważ zewnętrzna strona rzeczy dana jest nam poprzez wrażenia, można powiedzieć na zakończenie: nauka, chcąc być obiektywną, winna wychodzić nie od pojęć ukształtowanych bez jej udziału, ale od wrażeń. To z danych zmysłowych winna ona zaczerpnąć bezpośrednio elementy swych wstęp-