174 VI. 7,asady przeprowadzania dowodu
dwóch społeczeństw, które różnią się lub są zgodne tylko pod jakimś jednym względem, to możemy na ogół stwierdzić, że dwa fakty bądź współwystępują obok siebie, bądź wzajemnie się wykluczają. Aby wszakże to stwierdzenie miało wartość naukową, trzeba byłoby je poczynić bardzo wiele razy; trzeba byłoby mieć prawie pewność, że wzięte zostały pod uwagę wszystkie fakty. Otóż taki inwentarz jest nie tylko niemożliwy; zgromadzonych w ten sposób faktów nie da się nigdy ustalić z wystarczającą dokładnością właśnie dlatego, że są zbyt liczne. Nie tylko grozi nam pominięcie faktów najważniejszych i przeciwstawnych faktom znanym, ale także nie możemy być pewni, że dobrze znamy te ostatnie. Rozumowania socjologów dyskredytowało często to, że - preferując metodę zgodności lub metodę różnicy, a zwłaszcza tę pierwszą - zajmowali się oni raczej gromadzeniem dokumentów, niż ich krytyką i doborem. W ten sposób zdarzało się im bez ustanku traktować zupełnie tak samo mętne i pospieszne obserwacje podróżników oraz ścisłe teksty historyczne. Patrząc na ich dowody, nie tylko trudno się powstrzymać od powiedzenia, że jeden fakt wystarczy do ich obalenia, ale również nie ma się żadnego zaufania do faktów, na jakich zostały oparte.
Metoda zmian współtowarzyszących nie wymaga od nas ani tych niepełnych wyliczeń, ani tych powierzchownych obserwacji. Wystarczy kilka faktów, by dawała ona rezultaty. Kiedy zostało dowiedzione, iż w pewnej liczbie wypadków dwa zjawiska jednocześnie się zmieniają, możemy być pewni, że znajdujemy się w obliczu prawa. Dokumenty nie muszą być liczne; mogą być wybrane i, co więcej, zbadane dokładnie przez socjologa, który z nich korzysta. Socjolog może więc i nawet powinien uczynić głównym tworzywem swych indukcji te społeczeństwa, których wierzenia, tradycje, obyczaje i prawo ucieleśniły się w dokumentach pisanych i autentycznych. Oczywiście, nie pogardzi on informacjami etnograficznymi (nie ma faktów, którymi uczony miałby prawo pogardzać), ale wyznaczy im ich właściwe miejsce. Zamiast czynić z nich środek ciężkości swych badań, będzie je na ogół wykorzystywał jedynie jako uzupełnienie informacji dostarczanych przez historię lub wykorzysta te ostatnie jako narzędzie kontroli. Nie tylko bardziej świadomie ograniczy on w ten sposób zakres swych porównań, ale będzie je przeprowadzał bardziej krytycznie, gdyż przez to samo, że poprzestanie na mniejszej ilości faktów, umożliwi sobie ich troskliwszą kontrolę. Nie musi on z pewnością przerabiać prac historyków, ale nie może także przyjmować wykorzystywanych przez siebie informacji biernie i zewsząd.
Nie należy jednakże sądzić, iż socjologia z powodu niemożliwości posługiwania się eksperymentem stoi zdecydowanie niżej od innych nauk. Niedostatek ten wynagradza bowiem bogactwo odmian, jakie narzuca się żywiołowo porównaniom socjologicznym i nie ma odpowiednika w innych dziedzinach natury. Zmiany zachodzące w organizmie w ciągu egzystencji jednostkowej są niezbyt liczne i nader ograniczone; zmiany, jakie można sztucznie wywołać bez zniszczenia życia, zamykają się także w wąskich granicach. W wyniku ewolucji zoologicznej wytworzyły się wprawdzie bardzo doniosłe zmiany, ale pozostawiły po sobie niewiele śladów, toteż jeszcze trudniej jest tu odnaleźć determinujące te zmiany warunki. Życie społeczne jest, wprost przeciwnie,