172 VI. Zasady przeprowadzania dowodu
jakiś dowód, nie wystarczy wykazać, iż przemawiają przeciwko niemu poszczególne zastosowania metody zgodności lub różnicy, gdyż byłoby to przyznaniem tej metodzie autorytetu, jakiego nie może mieć w socjologii. Jeżeli dwa zjawiska zmieniają się regularnie, jedno obok drugiego, to trzeba obstawać przy tezie o ich związku nawet wtedy, gdy w pewnych wypadkach jedno z tych zjawisk występuje pod nieobecność drugiego. Może się bowiem zdarzyć, że już to przyczyna nie mogła wytworzyć swego skutku z powodu działania jakiejś przyczyny przeciwnej, już to wystąpiła w innej formie, aniżeli ta, w jakiej ją uprzednio obserwowano. Nie ulega wątpliwości, iż musimy - jak się to mówi - badać fakty od nowa. Nie powinniśmy jednak rezygnować pochopnie z wyników przeprowadzonego metodycznie dowodu.
To prawda, że prawa ustanowione za pomocą tej metody nie zawsze jawią się od razu w formie związków przyczynowych. Współwystępowanie może wynikać nie stąd, że jedno ze zjawisk jest przyczyną drugiego, lecz stąd, że obydwa są skutkiem jednej i tej samej przyczyny, lub wreszcie stąd, że między tymi zjawiskami istnieje nie zauważone zjawisko trzecie, będące skutkiem pierwszego i przyczyną drugiego. Rezultaty, do jakich prowadzi ta metoda, wymagają więc interpretacji. Ale czy jest taka metoda eksperymentalna, która pozwala mechanicznie odkryć związek przyczynowy bez poddawania zaobserwowanych faktów intelektualnej analizie? Ważne jest tylko to, aby ta analiza była metodycznie prowadzona. Oto, jak będziemy tu postępowali. Zbadamy najpierw za pomocą dedukcji, w jaki sposób jeden z dwóch faktów mógł wytworzyć drugi; następnie postaramy się sprawdzić wyniki tej dedukcji za pomocą doświadczeń, tj. nowych porównań. Dowód można uważać za przeprowadzony, jeżeli taka dedukcja jest możliwa, a weryfikacja się udała. Jeżeli natomiast nie zauważymy między tymi zjawiskami żadnego bezpośredniego związku, a zwłaszcza jeżeli hipoteza takiego związku przeczy wcześniej ustanowionym prawom, zaczniemy szukać trzeciego zjawiska, od którego dwa pozostałe zależą w jednakowym stopniu lub które może być ogniwem pośrednim między nimi. Można np. ustalić z całą pewnością, że ilość samobójstw rośnie wraz z poziomem wykształcenia. Nie sposób wszakże zrozumieć, w jaki sposób wykształcenie może prowadzić do samobójstw, takie wyjaśnienie jest sprzeczne z prawami psychologii. Wykształcenie, zwłaszcza na poziomie elementarnym, dociera jedynie do najbardziej powierzchownych rejonów świadomości, podczas gdy instynkt samozachowawczy należy do naszych skłonności fundamentalnych. Nie jest przeto możliwe, by zjawisko tak oddalone i o tak słabym oddźwięku poważniej na niego wpływało. W ten sposób dochodzimy do postawienia sobie pytania, czy oba zjawiska nie są następstwem tego samego stanu. Ta wspólna przyczyna to osłabienie tradycjonalizmu religijnego, które wzmacnia jednocześnie potrzebę wiedzy i skłonność samobójczą.
Ale jest jeszcze jeden powód, który czyni z metody zmian współtowarzyszących pierwszorzędne narzędzie badań socjologicznych. Otóż nawet w najbardziej sprzyjających warunkach zastosowanie z pożytkiem innych metod jest możliwe tylko wtedy, gdy porównuje się bardzo pokaźną liczbę faktów. Jeżeli nie jesteśmy w stanie znaleźć