186 Wnioski końcowe
mamy poczucie, że znajdujemy się wobec faktów, przestajemy nawet myśleć o ich wyjaśnianiu za pomocą utylitarnych kalkulacji lub też innego rodzaju rozumowań. Zbyt dobrze rozumiemy różnicę między takimi przyczynami i takimi skutkami. Rzecz jest siłą, którą wytworzyć może tylko inna siła. Aby zdać sprawę z faktów społecznych, szuka się więc energii zdolnych do ich wytwarzania. Nie tylko wyjaśnienia są inne, ale inny jest też sposób ich przedstawiania. Należałoby raczej powiedzieć, iż dopiero wtedy zaczyna się odczuwać potrzebę udowadniania. Jeżeli zjawiska socjologiczne są tylko systemami idei obiektywnych, to dla ich wytłumaczenia wystarczy przemyśleć je ponownie w ich porządku logicznym i wytłumaczenie to będzie samo dla siebie dowodem; co najwyżej można je tu uzupełnić kilkoma przykładami. W przeciwieństwie do tego, rzeczom można wydrzeć ich tajemnicę jedynie za pomocą metodycznych doświadczeń.
Jeśli jednak rozpatrujemy fakty społeczne jak rzeczy, to jak rzeczy społeczne. Trzecią cechą charakterystyczną naszej metody jest więc to, że jest ona wyłącznie socjologiczna. Wydawało się często, iż zjawiska te na skutek ich niezwykłej złożoności bądź są w ogóle dla nauki nieuchwytne, bądź też mogą się w niej znaleźć jedynie pod warunkiem zredukowania ich do stanów elementarnych, psychicznych lub organicznych, tzn. pozbawienia ich cech swoistych. My wyrzekliśmy się nawet tego, by sprowadzić tę niematerial-ność sui genem, która je charakteryzuje, do - dosyć przecież złożonej - niematerialności zjawisk psychologicznych; jeszcze poważniejsza przyczyna zakazała nam roztopić ją, śladem szkoły włoskiej, w ogólnych własnościach materii organicznej1. Zwróciliśmy uwagę, iż fakt społeczny może być wyjaśniony tylko przez inny fakt społeczny. Pokazaliśmy jednocześnie, w jaki sposób takie wyjaśnienie jest możliwe, sygnalizując wewnątrz środowiska społecznego zasadniczy motor ewolucji zbiorowej. Socjologia nie jest więc aneksem do żadnej innej nauki; sama jest odrębną i autonomiczną nauką, poczucie zaś tego, co swoistego ma w sobie rzeczywistość społeczna, jest do tego stopnia niezbędne socjologowi, że tylko specjalne socjologiczne przygotowanie może go uczynić zdolnym do zrozumienia faktów społecznych.
Wydaje się nam, iż postęp pod tym właśnie względem jest obecnie najważniejszym zadaniem socjologii. Nie ulega wątpliwości, że nauka znajdująca się w fazie powstawania zmuszona jest odwoływać się do jedynych wzorców, jakie istnieją, tzn. do wzorców nauk już ukształtowanych. Są one skarbnicą gotowych doświadczeń i bezsensowne byłoby ich niewykorzystanie. Wszelako nauka nie może się uważać za uformowaną w pełni dopóty, dopóki nie wyrobi sobie niezależnej osobowości. Nie ma ona bowiem innej racji bytu, jak badanie takiego rodzaju faktów, którym nie zajmują się inne nauki. Otóż jest niemożliwe, aby te same pojęcia mogły być tak samo odpowiednie do rzeczy o różnym charakterze.
Takie są - jak się wydaje - zasady metody socjologicznej.
Ten zespół zasad wyda się, być może, niepotrzebnie skomplikowany w porównaniu ze sposobami postępowania będącymi teraz w powszechnym użyciu. Cały ten aparat
Nietrafne jest więc nazywanie naszej metody materialistyczną.