1. Przedmiot i sposoby uprawiania filozofii 17
przez nią pojęć możliwa byłaby teoria względności, czasoprzestrzeni, mikro-świata, genezy i granic kosmosu? Albert Einstein w swoich wspomnieniach pisze o znaczeniu fundamentalnych pytań kreowanych przez filozofię. Stephen Howking, gdy stawia pytania dotyczące „tajemnic Wszechświata”, powtarza je często dosłownie za tradycją ontologiczną. Tyle że odpowiedzi buduje na gruncie nowej, fizyczno-matematycznej i astronomicznej wiedzy.
Niezmiernie ciekawy i płodny teoretycznie jest nawrót do pytań filozoficznych w wybitnych pracach współczesnych biologów. Takie książki, jak Ślepy zegarmistrz Richarda Dawkinsa czy Znikąd donikąd Władysława Kunic-kiego-Goldfingera są tego wyraźnym dowodem.
O inspiracjach filozoficznych współczesnej humanistyki nie wypada przekonywać. Dostrzec je można w każdej poważnej dwudziestowiecznej rozprawie psychologicznej, pedagogicznej, socjologicznej, historycznej, językoznawczej czy etnograficznej.
Związki filozofii i nauk szczegółowych nie są jednostronne. Często występują tu korzystne sprzężenia zwrotne i wzajemne uwarunkowania. Świadczą o tym okoliczności powstania i sposób oddziaływania nawet programowo niescjentystycznych nurtów filozofii najnowszej, jak fenomenologia czy egzy-stencjalizm.
Pośród światopoglądowych pożytków z filozofii niezastąpiona jest jej rola w zwalczaniu chaosu. „Miłośnicy mądrości” od stuleci dążą do racjonalizacji i uporządkowania rozmaitych obszarów naszego obrazu świata. Tradycyjna metafizyka koncentrowała się na kwestiach ontologicznych, owocowała hipotezami dotyczącymi mikroświata czy kosmosu. Od oświecenia filozofia poczęła aktywnie poszukiwać sensu procesów społecznych (Giambatista Vico, Johann Gottfried Herder, Jean Antoine Condorcet, Stanisław Staszic). Mijające stulecie przyniosło jednak wyzwania, o których się filozofom oświecenia nie śniło. Nawarstwiały się zaskakujące efekty dynamicznego rozwoju cywilizacyjnego, urbanizacji, industrializacji, przemian demograficznych, gospodarczych i politycznych.
Ewidencja tych nieoczekiwanych zagrożeń jest znana: nasilenie dysproporcji w poziomie życia Północy i Południa, zanieczyszczenie środowiska, groźba nuklearna, „bomba demograficzna”, kryzys instytucji społecznych, bezrobocie, wyobcowanie licznych grup społecznych, w tym zwłaszcza młodzieży, kryzys systemu wartości. A przy tym wszystkim obezwładniające poczucie chaosu i nieprzewidywalności zdarzeń. Widmo globalnego kryzysu wymusiło potrzebę pogłębionej analizy sytuacji. Objawia się to w postaci pilnego zapotrzebowania na refleksję typową dla filozofii dziejów. Pojawia się ona - nie zawsze w sposób jawny - jako ogólna teoria praw i perspektywy rozwoju cywilizacji. Gdy zajrzymy do słynnego pierwszego raportu Klubu Rzymskiego Granice wzrostu czy do pracy Radovana Richty i zespołu Cywilizacja na rozdrożu, to okazuje się, że autorzy postawili przed sobą zadania takie, jak ongiś oświeceniowi filozofowie. Chcą odkryć prawa przemian, ustalić fundamentalne związki przyczynowe, ukazać „splątany kłąb wyzwań”, ujawnić „istotę problemów”, rozpoznać dynamikę procesów rozwojowych - po to,