B RONISŁAW GEREMEK
współmałżonka), wreszcie do rekonstrukcji konkretnego, lokalnego, osadzonego w czasie i przestrzeni kontekstu każdego z procesów. Trudno jest przeto charakteryzować całe zjawisko w jego rysach ogólnych, wspólnych. Kontekstem najczęstszym oskarżeń o czary były momenty kryzysowe: epidemie, kieski elementarne, frustracje zbiorowe.. Oskarżone i oskarżeni wywodzili się przedewszystkim ze środowiska wiejskiego, przewaga liczbowa kobiet była niewątpliwa (chociaż w serii paryskiego trybunału ponad połowę oskarżonych o czary stanowią mężczyźni), a średnia wieku — wysoka (we wspomnianej serii paryskiej — około 50 lat dla obu płci). Na listach oskarżonych w Essex udział kobiet sięga 92%, w niektórych zaś regionach Niemiec, Francji czy Szkocji — 80%.
Jednym z terenów „szaleństwa nolowań”/bvł Wurzburg, gdzie za panowania księcia-biskupa Filipa Adolfa von Ehrenberg w latach 1623—1631 spalono za czary około 900 kobiet i mężczyzn. Zatrzymajmy się na liście spalonych z lat 1627—1629. Obejmuje ona 157 osób, spalonych na 29 stosach (to jest w różnych datach), w grupach od 2 do 9 osób. W ich liczbie były 74 kobiety, 59 mężczyzn i 24 dzieci (niekiedy określane jako „małe dzieci”, gdy zaś wiek podano, to od 9 do 15 lat). Przewaga kobiet jest zatem wyraźna. Były to osoby w różnym wieku, wśród nich miejscowe piękności (tak je określa pisarz ówczesny) i młode kobiety. Nieraz brak jest nazwiska i podano tylko „stara kobieta” (w 8 wypadkach), niekiedy wymieniono jedynie uprawiane rzemiosło, ale w 26 wypadkach (14 kobiet i 12 mężczyzn) pada określenie „obcy mężczyzna” czy „obca kobieta”. Wreszcie znamienna jest też zapiska przy wymienionej w jednym ze spisów akuszerce, że to od niej wywodziła się „cała ta nieprawość”. Lektura listy stwarza wrażenie, że właśnie elementy marginalne odgrywały rolę szczególną wśród osób (a zwłaszcza kobiet) oskarżonych o czary. Traktaty o czarach i czarownicach z XVI i XVII wieku określają to w sposób zdecydowany, ale w tym wypadku można się dopatrywać chęci zaostrzenia negatywnego wizerunku ludzi służących nieczystym mocom i spotęgowaniu ich ekskluzji.
Niezależnie od różnych wątków, jakie odnajduje się w treści oskarżeń o czary i od różnego ich pochodzenia
— ludowego i uczonego, folklorystycznego i literackiego, tkwiącego w pomroce dziejów i aktualnego — to poczynając od XV wieku stałym elementem była zmowa przeciwko ludziom. Dokonywała się ona przy pomocy odwrócenia rytuału chrześcijańskiego, a więc liturgii mszy i modlitwy, jak też przy pomocy obrzędów, które można określić jako pogańskie. W prześladowaniu czarownic znajdowała odbicie aktywizacja religijna mas i pogłębienie więzi religijnej, a jednocześnie wyrażała się ekspansja Kościoła i religii oficjalnej w „drugi obieg” kulturowy — w tradycyjne wierzenia ludowe, w powszechne praktyki magiczne. Ściślejszemu ustaleniu zdaje się podlegać linia demarkacyjna między sferą zorganizowaną w struktury kultury (i religii) panującej, a sferą potępioną, odrzuconą, „zdezorganizowaną”.
W oskarżeniach często się powtarza, że czarownice działały nie tylko indywidualnie, ale także zbiorowo. Taką formą zbiorowości czarownic były sabaty — niezależnie od tego czy się je uzna za wierzenia ludowe, czy też za stereotyp dochodzeń inkwizycyjnych. W aktach pojawiają się także elementy wykraczające poza ramy wyobraźni. Czarownice oskarżano, że tworzą wielkie kompanie (w Valais w 1428 roku „towarzystwo” liczące 700 członków), ale w szczegółowych aktach rozpraw sądowych z reguły odnajduje się pojedyncze czarownice, którym dopiero przypisuje się klientelę, znajomych i znajome, wspólników i wspólniczki. Przypisywanie im wewnętrznych więzi solidarności i organizacji, niekiedy także pewnej hierarchii wywodzącej się z roli odgrywanej na sabacie, miało oczywisty skutek zaostrzenia wizji zagrożenia, jakie czarownice stanowią dla społeczeństwa. Wierzenia w moc zła i siłę działań magicznych, jak też w szczególną moc profesjonalistek w tej dziedzinie, były faktem powszechnym, podobnie jak była ugruntowana uczona demonologia, czyli teologia zła. Opowiadania o pakcie, z diabłem pojawiały się już w toku fali polowań na czarownice (w Anglii w zeznaniach od 1612 roku), ale związek czarownic z siłami zła był stale oczywisty i nadawał im powiązania bardziej spójne niż jakiekolwiek więzi organizacyjne.
Tak różnych zjawisk jak przestępczość, włóczęgostwo
63