Pozostałości kultu drzew we współczesnej Europie
dząc za mąż za Innego. Kładzie się on na ziemi i udaje, że śpi. Po czym dziewczyna, która go lubi i chce za niego wyjść za mąż, przychodzi, budzi go i podaje mu swe ramię i kij. Razem udają się do karczmy i są pierwszą parą, która rozpoczyna tańce. Para musi się pobrać w ciągu roku, a jeśli młodzi tego nie uczynią, będą traktowani jako stary kawaler i stara panna i nie będą dopuszczeni do towarzystwa młodzieży. Kawalera nazywają Majowym Narzeczonym. W karczmie zrzuca on z siebie swój liściasty kostium, z którego podczas tańców jego partnerka robi bukiet przepleciony kwiatami i nosi go następnego dnia na piersi, gdy narzeczony ponownie prowadzi ją do karczmy. Podobny zwyczaj przestrzegany jest w Rosji w rejonie Nerechty w czwartek przed Zielonymi Świętami. Dziewczęta idą do brzozowego gaju i tam przewiązują wokół dużej brzozy pasek albo wstążkę, a dolne gałęzie uginają w ten sposób, że tworzą wieniec, po czym te dziewczęta, które się przez wieniec ucałują, nazywają się przyjaciółecz-kami. Następnie jedna z dziewcząt naśladuje człowieka pijanego, rzuca się na ziemię, tarza w trawie i udaje, że mocno zasypia. Budzi ją inna dziewczyna pocałunkiem, a potem cała gromadka, śpiewając głośno, wije wianki, które następnie rzuca na wodę. Z tego, jaki los spotka wianki, wróżą sobie dziewczęta przyszłość. Rolę śpiącego niewątpliwie musiał kiedyś odgrywać chłopiec. W obyczajach francuskim i rosyjskim występuje opuszczony narzeczony, zaś w obyczaju opisanym poniżej — opuszczona narzeczona. W środę popielcową Słoweńcy z Górnej Krajiny wloką przez wioskę słomianą kukłę pokrzykując wesoło. Topią ją następnie w wodzie albo palą, a z wysokości płomienia wróżą obfitość najbliższych plonów. Za hałaśliwym tłumem kroczy przebrana niewiasta ciągnąc na sznurku dużą deskę; udaje, że jest porzuconą narzeczoną.
Z powyższego można by wyciągnąć wniosek, że budzenie śpiącego oznacza prawdopodobnie w tych zwyczajach przebudzenie roślinności na wiosnę. Ale niełatwo jest zinterpretować rolę porzuconego narzeczonego i dziewczyny, która budzi go ze snu. Czy śpiący oznacza las bezlistny i nagą ziemię w zimie? Czy dziewczyna, która go budzi, jest świeżą zielenią czy też ciepłym słońcem wiosennym? Na te pytania trudno nam odpowiedzieć na podstawie posiadanych materiałów.
Na Pogórzu Szkockim przebudzenie się roślinności na wiosnę było plastycznie przedstawiane w dzień św. Brygidy, pierwszego lutego. Tak więc na Hebrydach „gospodyni i służba w każdej rodzinie biorą snop owsa, przybierają go w kobiecy strój, umieszczają w dużym koszu i kładą obok drewnianą pałkę, a wszystko to nazywają łożem Brygidy. Po czym gospodyni i służba wołają trzykrotnie: «Przybyła Brygida, witamy Brygidę.» Czynią to tuż przed udaniem się na spoczynek, a gdy rano wstają, szukają w popiele śladu pałki Brygidy; jeśli potrafią ślad taki odnaleźć,
wówczas wróżą z tego, że rok będzie urodzajny i pomyślny, jeśli śladu nie ma, oznacza to zły omen." Inny świadek tak oto opisuje identyczny obyczaj: „W wilię Matki Boskiej Gromnicznej istnieje zwyczaj słania w jednym kącie domu łóżka zbożem i sianem i przykrywania go kilkoma kołdrami. Gdy już jest gotowe, jedna z obecnych osób wychodzi i powtarza trzykrotnie: «Brygido, Brygido, chodź do środka, łóżko już posłane.* Obok pozostawia się na całą noc jedną lub kilka świec."
Nie ulega wątpliwości, że św. Brygida pełni w tych zwyczajach funkcją starożytnej bogini płodności, przybranej w bardzo cienki chrześcijański strój. Prawdopodobnie jest ona nikim innym jak Brigitą, celtycką boginią ognia, a widocznie także i plonów.
10 — Złota Gałąź