208 LUBOMIRSKI: WYBÓR PJSM
opatruje się i bezpieczniej, gdy wyciąga przezorność, niż kiedy potrzeba.
Z. Z wielu ról i podaunych będę miał wiele podatków.
P. Zachowaj Bożo. abyś z ról cokolwiek wyciągał i w wnętrznościach ziemi, pospolitej matki, czego stukał, skąd życie i żywność bierzemy, albo żebyś miał rolników uciążać. Nie jest słuszna, abyśmy stamtąd wysysali krew. skądeśmy ją wzięli; toć nosze ciało jest. Wysysać ruczej należy komory \ pchły i pająki, którzy z dala naszego krew piją i z nas pożytek sobie znajdują. Którzy na zbytki obracają, niech też Rzplitą wspomagają; których napoje posilają, niech też oni Rzeczpospolitą ożywiają; którym za lekko jest tracić prywatne rzeczy, niech im nie będzie ciężko dopomóc publicznej potrzebie. Tych większa jest liczba niż pracowitych, od tych też więcej zabierzesz. Od utrntników nabywaj, bez krzywdy sobie pomożesz bez uciążenia zysk uczynisz.
Z. Na kupców włożę wielkie cła.
P. Wprzód się irtaraj, abyś miał wielu kupców, potem wiele da, lecz nie zbytniego. Bo przez cła mozesz kupców stracić, przez kupców nigdy nie stracisz cła. Staruj się. abyś wielu miał. którzy by-ć dawali, o będziesz miał, co-ć by dawano; wielu małe rzeczy — stają się jednemu wicią Kupujący nie uznaje ciężaru, który przedający układa. Ochotniej płacimy zbytkowi niż Rzplłtej. Zbytek tedy odda przedający. który kupujący wyrzucił; tak dosyć zbierzesz z tego. co u przedającego za nic jest. u kupującego nieznoczno Umniejsz raczej cl a. abyś przyczynił kupców, przez których rozmnożyć mógłbyś towary, przez towar)' cenę, przez cenę pożytki; bo bogatszy jest zbytek nad potrzebę.
Z. Postanowię także jakie monopol in *, z których wielki mleć będę pożytek. ___
* fcomor — kotnar.
• monopolu) — monopol, przywilej porwaUiJący na całko-
P. Tego-ć jeszcze niedostatków i publicznemu nic stawało, tego nieludnoścl * naszej, aby jeden wielu rozpraszał Abyś widom odejmował sposoby pożywienia się, Jednemu chcesz dać moc ogołocenia inszych? Tym sposobem żle zaprzedasz powszechny pożytek cudzemu łakomstwu — a twego nic przyczynisz Utracisz ludzi, spustoszysz miasta, zniesiesz spólne kupiectwn. odejmiesz nadzieje zysku wszystkim, który jest pokarmem zachęcającym lud, stwierdzeniem4 miast, źródłem podatków. Wszystkich niepewnych będziesz miał micszcza-nów i zawsze jakoby odejść mających. Żaden bowiem nic jest Większym przeciwnikiem ludowi, jako który sam być chce. Trzymaj raczej jak najwięcej ludzi ftby-ć wielu pożytek dawało. Pozyteczniejszy-ć btjdzie wielu przemysł niż jednego chciwość.
WIU4 eksploatację jakie)* gałęzi przemysłu w gi .mlcach nań*twa. ZjowUko częste w ustrojach hapiinkityemych, umożliwiające pobieranie nadmiernych zysków,
! nieJudnoici — lak w praski Bohomolco; w same: rzadkiemu zaludnieniu (w or. tac. lohfiirftnij.
• ttiricrdrrais — umocnienie.