172
brzmiące zdanie: „Miłość i rozum są tym samym”. Jest to też głębokie przekonanie Pascala, że w przebiegu i procesach miłości najpierw pojawiają się przedmioty, które przedstawiają się zmysłom i które potem osądza rozum. Także Spinoza, który najostrzej zwraca się przeciw wszelkiemu „antropomorficznemu” ujmowaniu świata aż do potępienia pojęć działania, siły i czasu (których użycie do istniejącego w sobie świata uważa on już za „antropomorficzne”), który namiętności chce traktować „jak płaszczyzny, okręgi i linie”, dokładnie tak samo w swej nauce o „najwyższym stopniu poznania”, gdy duch „ujmuje Boga samego i [Nim] się raduje”, tzn. w Amor Dei intellectualis, najszersze i najbardziej adekwatne poznanie bytu uznawał za stopione w najściślejszą jedność przeżyciową z miłosną skłonnością do przedmiotu.
Jeśli abstrahować od subtelniejszych niuansów, rozwiązanie tego wielkiego problemu wykazuje pewną światowo historyczną t y p i k ę, która będzie tu wzmiankowana tylko w najgrubszym zarysie, ale nie prześledzona historycznie w szczegółach.
Pomimo wszelkich]przeciwieństw hinduskiego ^greckiego ducha (oczywiście także ich idei miłości), których nie zdołała przezwycięż żyć żadna z wątpliwych hipotez o wschodnim dziedzictwie greckiej spekulacji, można mówić w światowo historycznym, a nie genetycznym rozumieniu o hindusko-greckim typie rozwiązania naszego problemu — rozwiązania nie tylko w teoretycznym sensie, lecz w przeżywaniu i czynie samym, za którymi także potem następowała właściwa teoria. U Hindusów i Greków są, ontologicznie widziane., wartości ^funkcjami bytu, noetycznie^ zaś miłość jest zależną funkcją poznania. Najwyższą wartością jest u jednych takie odrzeczywistnienie przedmiotu, że podnosi go do samej obrazowości - u drugich najwyższy stopień bytu, ontos on Platona1. Właśnie to, że wartości tu i tam są funkcjami bytu w tak zasadniczo różny, nawet przeciwny sposób, pozwala tym plastyczniej wystąpić wymienionej rzeczowej jedności teorii. Ponieważ orientacja hinduskie-g o ducha ustanawia tę zależność po stronie ontologicznej tak, że pozytywna i najbardziej centralna wartość tkwi w niebyciu -i to oznacza tu przede wszystkim postępujące w przebiegu „drogi
Por. do tego i do następnego fragmentu rozszerzone wydanie mojej książki o sympatii (1913) Istota i formy sympatii, Bonn 1923 [przeł. Adam Węgrzecki, PWN, Warszawa 1980], rozdz. A5. Kosmiczne odczucie jedności w różnych historycznych postawach duchowych.