Egzystencja jest skończona, kula i tunel lustrzany są w szczególny sposób nieskończone. Nieskończoność pożera skończoność, nie pozwalając jednak jej się zatracić i unicestwić. Morze Słowackiego, które pochłania Lambra, jest nieskończone jak zwierciadło zwierciadeł i jak egzystencja — skończone, wieczne, zamknięte.
Maria Janion
* * *
Podstawę tekstową obecnej edycji stanowi wydanie: Juliusz Słowacki, Powieści poetyckie, wydanie drugie, przejrzane, opracował Manfred Kridl, Biblioteka Narodowa, seria I, nr 47, Wrocław 1949. Ponieważ tekst tej edycji — jak zaznaczono na stronie II — został odbity z odlewów wydania z roku 1921, powstała konieczność zmodernizowania pisowni (dotyczy to przede wszystkim łącznej i rozdzielnej pisowni połączeń wyrazowych). Dodać należy, że w wydaniu niniejszym zachowano tylko te przypisy, które pochodzą od samego poety.
...Should we again provoke Our stronger, some worse way his wrath may find
To our destruction; if there be in heli Fear to be worse destroy’d...
Milton
I
Falo błękitna, kołysz łódkę Greka, Niech mu po morzu ściele księżyc złoty Ścieżki obłędne, niech przed nim ucieka, Gdy po tej drodze puści żaglów loty; Kołysz go falo i łódkę Majnoty W samotną morza obłąkaj krainę,
I tam mu powiedz: ja nosiłam floty Na moich skrzydłach aż pod Salaminę; Płynęłam taką, jaką dzisiaj płynę.