ZYGMUNT PUCKO
Śmierć jako zjawisko niezwykłe, a zarazem wszechobecne zawsze była i pozostanie dla człowieka czymś przerażającym. Reakcje na nią bywały i są różne. Od śmierci uciekano, próbowano ją oszukać lub oswoić. Oswojenie polegało zwykle na wykreowaniu postawy mającej cechować się powagą, kontemplacyjnym skupieniem oraz szacunkiem. Zalecano więc pewien etos, który miał pomagać w przygotowaniu się do godnego umierania i dobrej śmierci2. Znakomitych wzorców sztuki umierania dostarczał np. Sokrates z Platońskiego dialogu Fedon3, św. Augustyn w relacji Possydiusza z Kalamy4 czy Boecjusz, który stworzył genialną filozofię ars moriendi, opisaną przez niego w traktacie O pocieszeniu jakie daje filozofia. Również L. Tołstoj dążył, w niektórych swoich utworach, do wykreowania obrazu idealnego etosu pięknej śmierci. Etos umierania stał się z czasem podstawowym ^składnikiem prawie każdego kanonu ars moriendi w naszym kręgu kulturowym i jest nadal dominujący5.
69
: 1 Wstępna wersja niniejszego tekstu została wygłoszona na konferencji „Życiodajna śmierć -pamięci Elizabeth Kiibler-Ross”, Białystok, 9-10 grudnia 2005 r.
■ 2 A. Zabłocka, Paradygmat godziwej śmierci. Geneza, ewolucja, perspektywy, „Przegląd Humanistyczny”, 3, 1984, s. 73-81.
Platon, Fedon, 112B-117E.
Według Possydiusza, św. Augustyn, złożony chorobą, poprosił w ostatnich dniach swojego życia o przepisanie psalmów pokutnych na wielkie arkusze, a następnie umieszczenie ich na ścianie naprzeciwko jego oczu; leżąc na łożu śmierci i czytając wersety psalmów, miał się uspokajać i umierać, zdaniem Possydiusza, łagodnie. Zob. Possydiusz z Kalamy, Żywot świętego Augustyna, XXXI, 2-3, XXXI, 6, Kraków 2002.
‘ 5 Zob. „Rocznik Muzeum Etnograficznego w Krakowie” XI, 1994 lub Ph. Aries, Człowiek i śmierć, Warszawa 1992.