samość duszy ludzkiej i wiatru, podając również szereg przykładów wiązania różnych rodzajów ruchu powietrza z demonami i mitycznymi postaciami 1.
Nie wydaje się, by „świat nadzmysłowy" ludu był mniej materialny od gazowego stanu materii. Raczej na odwrót: ten stan materii jest czymś zbyt nieuchwytnym, zbyt niekonkretnym, by stać się punktem odniesienia dla wierzeń ludowych. Dlatego też duchy najczęściej przybierają postacie zwierząt, ptaków, przedmiotów martwych lub ludzi. Tę mityczną cechę rozciąga się na cale gatunki zwierząt i roślin, które okazują się albo „przemienionymi" ludźmi, albo pozostają w bliskich kontaktach z duchami, albo też są zgoła ich wcieleniem.
Nawet jednak duch w swej typowej, nie przemienionej w nic postaci wyobrażany był bardzo materiałi-stycznie. Tak na przykład, najlepszym lekarstwem na diabła, gdy się ten uczepi człowieka, było uderzyć go lewą ręką na odlew. Podobnie na diabła, który zagnieździł się w stajni i dokucza koniom. Białorusini znali w tej sytuacji dwa sposoby: wysmarować konia ludzkim pomiotem lub powiesić w stajni zabitą srokę. Zalecany był raczej drugi sposób, a to z powodu, że diabeł za pamiot czasam sa złości pierałomić nahu koniu albo pierabje czym kania u.
Nie sposób tu referować treści wszystkich legend i opowieści o duchach, diabłach i upiorach, gdzie demony te i duchy występując zawsze w konkretnych, „materialnych" postaciach, związane są z konkretnymi miejscami stałego przebywania i obdarzone ludzkimi przymiotami. Upiory i diabły w istocie swej były tak identyczne ze zwykłymi śmiertelnikami, iż zdolne były nawet do stosunków seksualnych z kobietami w najzwyklejszy ludzki sposób4S. .Jeśli demony bywały często niewidoczne, cechę tę zawdzięczały w wielu przypadkach nie tyle swej „wrodzonej przezroczystości”, niewidocz-ności, ile raczej czapce-niewidce, która również w ręku człowieka dawała ten sam efekt46.
Pomiędzy demonami sensu stricto a światem przyrody istniała dosyć szeroka sfera przejściowa różnych pół-demonów' i zwierząt mitycznych. Odróżnienie demona od zwykłego śmiertelnika nie było wcale rzeczą łatwą, toteż lud orientował się wredług szeregu znamion rozpoznawczych, jak na przykład u diabłów brak owłosienia pod pachami i w kroczu l~.
Jeszcze ciekawszym zjawiskiem umysłowości ludowej jest to, iż różne jakości wyabstrahowane z konkretnych przedmiotów są następnie przez lud personifikowane lub też pojmowane substancjalnie. Taki charakter wierzenia ludu białoruskiego nadawały np. zaklęciu. Czarownik mógł je rzucić bez określonego celu, „na wiatr”. Zaklęcie wówczas leci z wiatrem i pada na tego, kogo spotka, jeśli zaś nie spotka nikogo — wrchodzi w drzewo, które niebawem usycha ,s. Lud lękał się takich przydrożnych uschniętych drzew ze względu na drzemiące w nich zaklęcia czarowników.
Kazimierz Moszyński dal doskonałe studium takiej personifikacji oderwanego pojęcia „plenności", „mocy", „powodzenia” — białoruskiego pojęcia sparysz lub spor411. Substancjalnym upostaciowaniem tego pojęcia był podwójny kłos, mający magiczną siłę, oraz stosun-
w K. Moszyński: Kultura ludowa Słotrinn J. IT. c*. I. Op. cif., s. 05 l nnst.
* Ibidem, s. 609.
« Ibidem, *. 008 i 614.
** M. Federowskl: Lud białoruski t. I. s. 20.
“ K. Moszyński: BialoruMki spor 1 aparytz w Lud słowiański t. I, *• I, Kraków 1959.
77
Ibidem, s. 409- 490 oraz S91 i nast.
“ Tłum.: Za pomiot czasem ze złości złamie koniowi nogę lub konia czymś skaleczy. M. Federowskl: ł.ud białoruski t. I, Op. cit., s. 271.