DWOISTOŚĆ INTERPRETACJI DRAMATU
X
względu na artystyczne nowatorstwo jak i Ideowe zaangażowanie spodziewał się poeta nieprzychylnej reakcji u współczesnego mu odbiorcy. Optymistyczna wizja właściwej lektury utworu odnosiła się przecież dopiero do r. 1945, a Jej bohaterem miał być nowy, ludowy czytelnik przyszłości.
3. Współcześni o Balladynie
Dwa kierunki interpretacji dramatu.
Stwierdzano [...), że poeta starał się w Balladyn!* wytworzyć wrażenie jakiegoś Ironicznego dystansu Interpretacyjnego między sobą jako autorem a tym. co zostało w utworze pokazane. Ale znów wracało pytanie: co zostało pokazane? Czy jakiś sztuczny świat fikcji, czy też jakiś świat istniejący w podtekście owej fikcji?*
— pisał Jarosiaw Maciejewski trafnie ujmując dwoistość rozumienia Intencji twórczych poety w dziejach recepcji dramatu. Owa dwoistość zarysowała się już w czasach współczesnych poecie. I to w sposób o wiele bardziej wyrazisty.
najprześllcznlejsza epopeja, ale nie homeryczno. Jak Pan Tadeusz, tylko ariostowska, sama z siebie żartująca, pryskająca na wszystkie strony fantasmagorią, kapryśna, swawolna, a zawsze i wszędzie przyciągająca
_pisał Zygmunt Krasiński pod wrażeniem lektury dedykowanego sobie utworu. W Innej wypowiedzi, pisanej już po atakach na „fantastyczność" Balladyny, uznał kry-(w:| J. Słowacki, Balladyna, Warszawa 1970, i. 203, 208-200 ł 200.
» j. Maciejewski, „Balladyna” czyli „Sioiat przez pryzma przepuszczony" lw:j Trzy szkice romantyczne, Poznań 10.07, a. W
tyk za wskazane Jak gdyby usprawiedliwić poetę, stwierdzając, lż Ironiczny dystans poety wobec „majestatu nadgoplańskiego" byt nie tylko wyrazem świadome] dążności twórcy, ale 1 okoliczności od niego niezależne). Taką okolicznością byl brak obiektywnych źródeł historycznych pozwalających na prawdziwe przedstawienie opisywanej epoki, co miało usprawiedliwić dowolność; co więcej, skłaniało do „igraszkowanla z tym, co przeszło".
Autorem tezy o groteskowym kształcie BaUadyny był Stanisław Ropelewskl, zajadły skądinąd przeciwnik poety. Dla krytyka Słowacki okazał się dyletantem, który zamiast solidnie przestudiować obfitujące w opracowania epoki historyczne, „woli mocą fantazji zaludniać historyczne pustkowie 1 jakby z nudy kreślić figury dowolne”. Z tego punktu widzenia uznał za niekonsekwencję wyznanie poety sformułowane w liście dedykacyjnym. „W czym ten dialog, pełen niedorzeczności i krwi, ma rozjaśniać starożytne dzieje Polski?" pytał, cytując fragment, który odtąd wejdzie do listy cytatów goszczących najczęściej w interpretacjac.' dramatu. Do opinii Ropelewsklego przyłączył się Edward Dembowski.
W Balladynie Ironia samego deble, stanowisko Ttecks, Szle-glów, w ogólności ostatnie) fazy romantycznej poezji w Niemczech posunięte jest do takie] ostateczności, że wykazuje całą Balladynę Jako żart, jako Igraszkę, zabawkę fantazji wieszcza, a tak niszczy cały zachwyt, jaki z niej przejść może na czytelnika, bo wiedząc, te poemat jest odegraniem komedii, trudno zeń być uniesionym
— pisał, przypominając jak gdyby uwagi Schillera o dramatach „fantastycznych".
Niemal równolegle pojawiały się sądy, których autorzy widzieli w dramacie utwór zaangażowany ideowo, przepojony Intencją wyjaśnienia historycznej tragedii narodu 1 tu znów prekursorem okazał się Krasiński, Wśród wielu wy-