fotogenicznością, to doświadczenie wykazało, że zwykłe, codzienne barwy, choćby były najwierniej oddane na zdjęciu, wydają się mniej interesujące od barw niezwykłych. Szczególnie silnie oddziałują kolory s. 340 niezwykle jaskrawe i nasycone; bardzo delikatne, miękkie barwy o pastelowych tonach; obiekty w istocie niemal bezbarwne, tzn. charakteryzujące się tylko subtelnymi odcieniami delikatnych barw; sceny fotografowane wśród oparów albo we mgle, w czasie deszczu albo opadu śniegu; motywy utrzymane głównie w czerni, szarości lub bieli, wykazujące jednak jedną lub dwie zdecydowane barwy na ograniczonej powierzchni; barwy nieoczekiwane i,,nienaturalne”. Jeśli już jesteśmy przy zagadnieniu barw „niezwykłych”, to fotografujący nie powinien oczywiście zapominać, że barwa musi mieć jakiś związek z obiektem oraz sensem i znaczeniem zdjęcia, inaczej barwa staje się „trikiem”, a otrzymany obraz-figlem fantazji.
Obiekty żywe albo będące w ruchu lepiej się na ogół nadają na temat dobrych zdjęć niż obiekty martwe lub nieruchome.
Obiektywy długoogniskowe i teleobiektywy, moim zdaniem, należy przekładać ponad normalnoogniskowe i szerokokątne, ponieważ zmuszają fotografującego do utrzymania większej odległości od przedmiotu, co sprzyja lepszemu zachowaniu proporcji motywu.
Zdjęcia z bliska prowadzą z reguły do ciekawszych ujęć niż widoki ogólne, ponieważ odwzorowują obiekt w większej skali, s. 26i Zdjęcia pod światło stanowią według mnie rodzaj najsilniej przemawiający do widza, znacznie przewyższający pięknem i silą wyrazu zdjęcia z s. 268 oświetleniem frontalnym i bocznym. Później pomówimy jeszcze o tym s. 297 szerzej.
Czasami w toku nauczania ważniejsze mogą być wskazówki, jak czegoś nie robić, niż jak robić. Dotyczy to również cech fotogeniczności, bo często łatwiej jest określić motyw, sytuację czy technikę pozbawioną tych cech, niż niedwuznacznie stwierdzić, które z nich takie cechy wykazują. Poniżej podaję przegląd motywów, praktycznych uwarunkowań i technik, które moim zdaniem są niefotogeniczne, zwykle prowadzą do niezadowalających zdjęć i dlatego należy ich unikać.
Ckliwość i nieciekawy obiekt to prawdopodobnie dwie najczęstsze przyczyny powstawania bezwartościowych zdjęć. Wyeliminować je można tylko poprzez zdrowy rozsądek i samokontrolę ze strony fotografującego.
Nieporządek i chaos wysuwają się na czoło spośród cech niefotogeniczności. Nie trzeba zapominać, że aparat pokazuje wszystko, co leży w polu jego widzenia, podczas gdy fotografujący jest zwykle zainteresowany tylko pewnymi aspektami lub częściami motywu czy sceny, a wszystko inne uważa za zbędne i odwracające uwagę, bez względu na to, jakie cele przyświecają mu przy wykonywaniu zdjęcia. Obrazy przeładowane rzeczami nieistotnymi stają się chaotyczne i nieefektowne. Niekorzystne tło jest jednym z najczęstszych błędów, które rujnują udane skądinąd zdjęcia. W szczególności: należy unikać drutów telefonicznych i przewodów napowietrznych przecinających niebo; słupów i masztów, drzew i gałęzi, przeszkadzających w kompozycji obrazu; jasnych plam nieba, otoczonych ciemnym listowiem; nieostro odwzorowanych obiektów w jaskrawych barwach, odwracających uwagę od właściwego motywu; plam i barw tak dalece przypominających obiekt, że się z nim zlewają wizualnie i wtapiają go w tło; niezwykle kontrastowego, ,,niespokojnego” i „krzykliwego” tła. Również tło o jaskrawej barwie jest nieodpowiednie, zwłaszcza w połączeniu z obiektami o subtelnej kolorystyce, jak biżuteria, ceramika, muszle itd. albo kobiece akty. Często wydaje się, jakby fotografujący, mając do czynienia z obiektem pozbawionym jaskrawych kolorów, próbował „poprawić” obraz przez dodanie tła o krzyczących barwach, co stanowi praktykę, powodującą naturalnie odwrotny skutek: zniszczenie efektu właściwego samemu obiektowi.
Inny często popełniany błąd polega na tym, że pozwalamy cieniowi obiektu padać na tło. Szczególnie brzydko to wygląda, gdy używamy kilku lamp i cienie padające od nich się krzyżują. Próby naprawienia tego błędu przez zastosowanie dodatkowych lamp, które mają „rozświetlać” cienie, na ogół pogarszają jeszcze sprawę, bo powstają wtedy nowe cienie. Jedyną drogę, prowadzącą do uniknięcia tego błędu, stanowi usytuowanie obiektu w dostatecznej odległości od tła. Pozbawiony znaczenia, pusty pierwszy plan jest częstym błędem zdjęć skądinąd zupełnie znośnych. Eliminujemy go zmniejszając odległość między obiektem i aparatem albo-jeszcze lepiej - fotografując obiektywem długoogniskowym.
241