W len sposób, im więcej się ma i 'chce- mleć, tym bardziej osiągane satysfakcje jedynie pobudzają potrzeby, zamiast je zaspokajać. Ktoś powie, że przyjemne jest samo działanie? Po pierwsze, tylko pod warunkiem, że jest się dość ślepym, aby nie widzieć jego bezużytecznoścL Po drugie, ażeby ta przyjemność mogła być odczuwana oraz mogła tłumić i przesłaniać towarzyszący jej bolesny niepokój, potrzeba przynajmniej tego, aby ów ruch bez celu odbywał się zawsze łatwo 1' bez przeszkód. Niechaj tylko coś go tamuje, a pozostaje już tylko niepokój i idące za nim zniechęcenie*. Otóż byłoby cudem, gdyby nigdy nie napotykało się jakiejś przeszkody nie do przezwyciężenia. W tych warunkach jest się połączonym z życiem jedynie bardzo napiętą nicią, która w każdej j chwili może zostać zerwana.
Aby było inaczej, trzeba przede wszystkim ograniczenia namiętności. Tylko wtedy będą one mogły zostać zharmonizowane ze zdolnościami i w rezultacie zaspokojone. Ale, skoro w jednostce nie ma niczego, co mogłoby wyznaczyć im granice, musi być ona wyznaczona przez siłę zewnętrzną wobec jednostki Trzeba, by jakaś moc regulująca grała w stosunku do potrzeb moralnych tę rolę, jaką gra organizm w stosunku do potrzeb fizycznych. Oznacza to, iż ta siła może być wyłącznic moralna. To przebudzenie świadomości naruszyło stan równowagi, w którym drzemało zwierzę, a wlęe tylko świadomość jest w stanic dostarczyć środków do przywrócenia równowagi. Przymus materialny byłby tu bezskuteczny; nic spo-■ sób zmienić serc przy pomocy sił fizyko-chemicznych, Jeżeli popędów nie powściągają automatycznie mechanizmy fizjologiczne, to może jc zatrzymać tylko granica, uznana przez serca za słuszną. Ludzie nic zgodziliby się ograniczać swych pragnień, gdjdcj; czuli się uprawnieni do przekraczania wyznaczonej im .granicy. Z wyżej wskazanych przyczyn takiego sprawiedliwego prawa nie potrafiliby oni sami dia siobib ustanowić. Musieli jo otrzymać od autorytetu, który szanują 1 którego spontanicznie słuchają. Tylko społeczeństwo, czy to bezpośrednio i w swoim cnloksztal-cfej czy też za pośrednictwem jednego ze swoich or-g|rićw, jest w stanie odegrać tę regulującą rolę, ponieważ jest ono jedyną wyższą od jednostki władzą n>:o|alną i wyższość tę jednostka uznaje, Tylko społeczeństwo jest obdarzone niezbędnym autorytetem, ara stanowić prawo i wskazywać namiętnościom punkt, poza który nie powinny wychodzić. Tylko ono również może ocenić, jalcie wynagrodzenie winno wj! perspektywie przysługiwać każdej grupie funkcjonariuszy, jeżeli przy • jego ustalaniu kierować się wspólnym interesem,
ijw gruncie rzeczy, w każdym momencie dziejowym istnieje w świadomości moralnej społeczeństw niejasne poczucie tego, jaką .wartość przedstawiają poszczególne usługi społeczne, jaka zapłata należy się za każdą z nich, i w rezultacie, jaki stopień dostatku bjjłby najbardziej odpowiedni dla przeciętnego pracownika każdego zawodu. Rozmaite funkcje są w opinii 'jakigdyby zhierarchizowano i każdej z nich przypi-siM się gówien współczynnik dobrobytu według miej-sca.Jjakie zajmuje ona w hierarchii. Podług uznanych pojdć uważa się na przykład pewien sposób życia zaj iórną granicę, jaką może sobie wyznaczać najezn-nncjw staraniach o poprawę warunków egzystencji, inhy zaś — za granicę dolną, poniżej której nie pozwala mu się schodzić, jeżeli czymś ciężko nie zawinił. Obie te granice są inne w mieście, a Inne na wsij Inne dla służby domowej, a inne dla robotnika dnjidwkOwego; inne dla pracownika handlu, a inne dla [urzędnika itd. Tak samo potępia się bogacza, kt^rjy żyje jak biedak, ale potępia się go także wte-d$| -gdy dąży on do nazbyt wyrafinowanego luksusu. Difriao ekonomiści protestują: opinia publiczna bę-dżiej zawsze wstrząśnięta, jeśli jednostka zużywa zbyt wiele bogactw na całkowicie zbędną konsumpcję, a Jvj/daje się nawet, iż ta nietolerancja słabnie tylko wfejasach moralnego zamętu.1 Istnieje tedy prawdzi-
®wa dezaprobata ma obecnie charakter czysto mc-rajin|' i nie wygląda na to, aby mogła być prawnie usankcjonowana. Nie sądzimy, aby pożądane lub choćby^ możliwe było ustanowienie jakichś praw przeciwko zbytkowi.