i Ale anomia ekonomiczna nie jest jedyną, która przy-I czynią sio do wzrostu liczby samobójstw. .
Samobójstwa małżonków, które w krajach o dużej ilości rozwodów podnoszą ilość dobrowolnych śmierci, stanowią odmlam? samobójstwa anoralczncgo. Nie biorą się one z tego, że w tych społeczeństwach jest więcej niż gdzie indziej złych niężów czy złych żon, a tym samym więcej nieszczęśliwych małżeństw. Wynikają one ze swoistej konstytucji moralnej, która sama ma za przyczynę osłabienie matrymonialnej reglamentacji (...)
KORPORACJE (Z przedmowy do II wydania Dc la dteUlon <iu travcil ■
ciał; ^ (...) Jeśli wszelka organizacja korporacyjna nie jest koniecznie historycznym anachronizmem, to czy istnieją podstawy^dla wierzenia, że ma ona odegrać, w społeczeństwach współczesnych tą doniosłą rolą, jaka* jej przypisujemy? Uważamy ją bowiem za nie-zbąaną’ nie z powodu usług ekonomicznych, jakie mogłaby oddać, ale z' powodu wpływu moralnego, jaki mogłaby wywierać. W grupie zawodowej widzimy prż|de Wszystkim siłą moralną, zdolną powściągać Indywidualne egoizmy, podtrzymywać w sercach ro-bdmików żywe poczucie ich wspólnej solidarności, pĘzłszkaćzać brutalnemu stosowaniu w przemyśle . i -handlu prawa silniejszego. Otóż grupa- zawodowa ućfchdzi za nieodpowiednią do tego rodzaju roli. Ponieważ powstała ona na podstawie interesów doczes-n£<&, wydaje sią, iż może służyć wyłącznie celom utylitarnym. Wspomnienia, pozostawione po sobie pphz korporacje ancien reghne‘u, potwierdzają tylko tp prażenie. Korporacje, przyszłością przedstawia sią chetnie takimi, jakimi były korporacje w .ostatnich d.inaćh swego istnienia, tj, kiedy zajmowały sią głównie clujonieniem i rozszerzaniem swych monopolów i przy-vfarejów, Nie widzi sią, w jaki sposób zainteresowania ej ■ ak; ciasno zawodowym charakterze mogłyby mieć wpływ korzystny na moralność czy to grupy, czy tb członków.
;ębh sią jednak. wystrzegać rozciągania na wszel-system korporacyjny tego, co mogło być prawdzl-w odniesieniu do pewnych korporacji v/ niewielki^ okresie ich długiego rozwoju. System ten r.ie ty ko-‘ nie jest z samej swej’ istoty dotknięty jakimś